BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Listopadowy syn 2015... i drugie serduszko na 2019!

Autor:
24 października 2015, 13:29

Michaelo, myślałam, że to jednorazowe leczenie i że nie dacie rady z opieką nad nim, ale teraz rozumiem, że to nie takie łatwe. Zróbcie ogłoszenie w internecie, zdjęcia i po prostu napiszcie, że trzeba go leczyć. dużo jest maniaków kotów, którzy mają dużo kasy,albo zwyczajnie znaleźć sponsora. Mam nadzieję, że w miarę szybko znajdzie chatkę i osobę, która go zagłaszcze :)


A mąż mój dziś pojechał na tatuaż, nie jechałam z nim, bo bym nie wysiedziała tyle godzin :) poprawia stary, dość jasny i cienki (takiego buraka koleś mu zrobił kiedyś), jak wróci to Wam pokażę, ale sama nie wiem co oni tam wymyślą, czy po prostu go przerobi w podobnym stylu, czy zrobi cover i pójdzie w coś zupełnie innego :) bok szyi, trochę za uchem i wchodzi na ramię.
A gra miała mi przyjść w piątek i wczoraj miałam zamiar mu ją dać, żeby w niedziele sobie pograł , ale co się okazało? Przy składaniu zamówienia, nie policzyło mi za przesyłkę i wyszła niedopłata 7.95zł ..o czym nie wiedziałam.. i przez 3 dni był status "oczekuje na wydanie kurierowi", a żaden chuj do mnie nie zadzwonił, ani maila nie napisał, że brakuje za przesyłkę. Więc pewnie kasa dojdzie mi w poniedziałek i MOŻE na wtorek będzie gra.
Wczoraj miałam imieniny, których nigdy nie obchodzę i nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia ;) ale przyjechała Mama, z kartką z życzeniami, 6 pączkami, dwoma kostkami sernika na zimno no i ze stówą :) ach ta Mama :) wczoraj zjadłam sama 3 pączki, 1 Mama, dzisiaj znów jednego i został jeden :) A myślałam, że zejdę z tego świata, jak wieczorem złapała mnie zgaga. Nażarłam się i miałam :D

Głodna jestem, dziś u nas bezobiedzie, bo jak będzie wracał, to ma zajechać wziąć na wynos :)
ale kiedy on wróci...

Na 19.30 jedziemy do kuzyna, posiedzieć, zjeść kolacje, pooglądać tv jak zwykle ;)
Ich mały ma już miesiąc i 9 dni , taki pulpecik fajny się zrobił :)

Ja chyba spać pójdę, bo nie mam co robić :) Ogarnęłam trochę papiery, napisałam maila do księgowego, zeby mi policzył i powysyłał wszystko o tydzień wcześniej, bo nie wiem kiedy mnie zaskoczy:) a do banku muszę zdążyć jeszcze pojechać przed porodem, bo mąż nieupoważniony i muszę osobiście.
Mam nadzieję, że zdąże wszystko wcześniej ogarnąć, bo mamy zamiar działać jakieś 5 dni przed terminem , żeby ciut wcześniej urodzić :) gin zaproponował mi masaż szyjki kilka dni przed, ale to jeszcze do zastanowienia :)

3 komentarze (pokaż)
27 października 2015, 09:44

Daruś - bólu podczas masażu szyjki nie znam, dlatego nie mam zdania w sumie :) ale kto wie, czy dotrwam do wizyty za tydzień :)

Pudelku- nie pokażę, bo nie skończony :) robili 4 godziny, gościu zjadł makaron w przerwie i dostał sraczki, wyginał się, bo już dupa mu pękała :) także czeka na kolejny termin, a terminy ma dość odległe :)


A dziś ? dziś 20 dni do porodu.

Z rana już myślałam, ze coś będzie na rzeczy. Zaczął boleć mnie brzuch, plecy i pośladki jak na okres..
To już taki drugi raz, kilka dni temu miałam tak chwilę, choć dziś ze 20 minut, jak przestało to zasnęłam. Bardzo bym chciała urodzić wcześniej.. :)
Noce to katorga, chodzenie już mnie nie zadowala, siadanie i wstawanie -porażka.
Oglądam codziennie brzuch, czy przypadkiem już się nie obniżył - ale nie wiem czy jest to reguła.
Staram się być ogarnięta na co dzień - czyli mieć czyste włosy, być umyta i ogolona. Smaruję się co jakiś czas balsamem brązującym - ale tylko górę, żebym bez makijażu nie była taka biała, bo wtedy każdy gada, że jestem chora hahaha :) zaraz zrobię sobie jeszcze hennę- ale to jak wyrwę się z łóżka, bo jak na razie nie mam ochoty wstawać.. zjadłam płatki, bo z głodu myślałam, że się porzygam .
Mam poprane, posprzątane, zapas karmy dla kotów na 2,5 miesiąca, pies wykąpany (ale nie ostrzyżony niestety- tylko nożyczkami zrobiłam jej schody na czole:) ) wszystko po prostu czeka, choć pewnie dziś z nudów zacznę robić porządek w szafie, zamieniając jego półkę z moją,z góry na dół, bo będzie mi ciężko kucać po porodzie.

Wczoraj Mama powiedziała mi o dziewczynie,która przychodziła do niej do sklepu, która miała 3 tyg. młodszą ciążę ode mnie i łożysko jej się odkleiło i dziecko zmarło. Nie czuła ruchów kilka dni (!!!), ale nie poszła nawet do lekarza! Dopiero na wizycie po dobrym tygodniu lekarz powiedział że, niestety...
w 33tc dziecko ważyło 1,200 i ciąża była młodsza, ale lekarz powiedział że będzie miała małe dziecko. A brzuch jej nawet prawie nie rósł i nie przytyła ani grama. Szkoda mi dziewczyny, ale kurde... trochę sama się do tego przyczyniła.. Ja pół dnia ruchów nie czułam (byłam wtedy po weselu) i już byłam obsrana !
No i Mama bała się mi o tym powiedzieć, żebym była spokojna itd., no ale zdarzają się takie rzeczy, co zrobić.


Boziu..ale mi się nie chce wstawać. Mam do zrobienia obiad na 15. Chyba jeszcze pokwitnę w łóżku z godzinkę :D a! nie! najpierw wyjdę z psem i będę miała spokój :D

Trzymajcie kciuki za mój wcześniejszy poród, bo już nie chce mi się w ciąży chodzić :D
No chociaż o ten tydzień wcześniej <3

9 komentarzy (pokaż)
27 października 2015, 14:21

38tc ;)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/79463a149721.jpg

10 komentarzy (pokaż)
1 listopada 2015, 14:39


15 dni do terminu

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9beef972a15c.jpg


Są momenty, w których myślę, że dziś jest TEN dzień.
Ale TEN dzień potrafi robić psikusy. Zaczyna coś boleć bardzo intensywnie i przestaje. A szkoda, bo ja chciałabym już TEN dzień. Nawet ręcznik jak spadnie na podłogę to już sobie daruję i go nie podnoszę.

W piątek straciłam swojego Maciusia koło 21.00 , który tak pięknie się tulił i kładł na brzuszek i półkę z cycków. Potrącił go samochód i nawet słyszałam przez okno uderzenie, gdy układałam Vita ubranka w szufladzie.
Powstrzymywałam się, żeby nie płakać, ale jak mnie nagle puściło, to zaczęłam wyć.. brzuch jak kamień momentalnie:( ale więcej nie płakałam, bo nie mogłam przecież..
Szkoda mi go, bo taki kochany był, ale chociaż dałam mu tyle miłości i dobrego jedzenia, że nikt by mu tyle nie dał.
Mój kochany.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4ea7662469bd.jpg

Mam nadzieję, że moje dwie kotki się uchowają i będą z nami jak najdłużej.

8 komentarzy (pokaż)
3 listopada 2015, 05:11

W chacie panuje zaraza. Teść miał grype zoladkową, szwagra wzięło już wczoraj w nocy, a mnie wczoraj nad ranem..
mialam isc na morfologie..owszem, poszlam.4 podejścia i z zadnego wkłucia nie chciala leciec krew.. ja po kazdym ukluciu blada, zimne poty, dretwe rece ..dałam sobie spokój pojechalam z mamą zrobic zakupy i do domu.
Oczywiście zdążyłam im tak cały kibel obsrać za przeproszeniem :) Zadzwonilam do gin.okolo 8 rano, kazal jesc suchary i duzo pić.
Po powrocie zjadlam kawalek hulki suchej, wode i dwa biszkopty juz na siłę.
Zaczelam pisac o 22.30 wczoraj, ale za chiny strona nie chgiala sie zaladowac :

Pojechalam juz do szpitala po intensywnym rzyganiu, o 17.30, dopiero tereaz jest dobrze, moge wstac i nic mnie nie wykręca. . skręty takie mialam, ze juz mysleli, ze to skurcze porodowe .
Mam podwyzszone crp, dostalam antybiotyk, w kroplowce ranigast, nospe, pyralgine .
Jutro tylko na samej wodzie moge byc, a od wczoraj nic nie jadlam, bo bylam przygotowana na dzis rano na morgologie i mocz, ktorej nie zrobilam, bo krew nie chciala leciec i tylko mnie pokuła wszedzie a mi slabo sie robilo.
I to tyle w sumie.. na szczescie juz jest lepiej. Malutki moj wazy 3000g (38 t + 0 d) . Mój gin martwil sie ze przez intensywne wymioty , moze lozysko sie odkleic, ale ktg wyszlo na 5kę i wszystko w brzuszku gra.Szyjka zamknięta. Badala mnie jakaś baba i myślałam ze wyskocze z orbity ..nie mogla znalezc szyjki , ale znalazła :)


Tak; znalazła szyjkę, ale teraz po wyjsciu z ubikacji coś mi sie brudzi na rozowo , ale ruchy czuje;takze powiem jak juz wstaną,nie bede tam nikogo budzic.
Mam osobną sale 2 osobową ze swoją łazienką,bo musieli mnie odizolowac :)
cisza i spokoj chociaz :)
Mąż moj wczoraj patrzec nie mogl jak sie zwijam z bólu jelit ..bidny sam do domku pojechał,ciekawe jak mu sie spi beze mnie, bo mowil ze sobie jeszcze cottonballe wlaczy nad lozeczkiem,zeby mial jasno.
Dobrze ze przyjechalam do szpitala,bo tak mnie serce bolalo,pękało wręcz, jak brzuch sie spinal do wymiotów..Mysle sobie "boze moje biedne dziecko.. :( " a tak mnie rwało od środka, że nie wiem ..
Po obchodzie dam znać na czym stoimy.

12 komentarzy (pokaż)
5 listopada 2015, 06:33

11 dni do terminu

Pobrali mi krew do badania, jezeli Crp bedzie w normie to wychodze do domu (ale nie wiem czy dzisiaj) a jezeli nie, to jeszcze zostaje . A co najgorsze, wywalilo mi zimno na ustach :/ ostatni raz mialam w lutym, po tym jak moj synek zostal poczęty.. i to tez dalo mi do myslenia,ze cos jest na rzeczy :)

Po obchodzie mamy badania ginekologiczne, dziewczyny śmieją się, ze bedzie badal " Pan krótkie paluszki " :)

Mąż mój dzielnie znosi samotnosc w domu, koty tęsknią,a piesina śpi na moim miejscu :)
Wczoraj biedny powiedzial :
-Małgosiu.. bo jest problem...
Bo ja juz nie mam czystych gajtków (majtek)
I ja nie wiem jak sie pralke wlacza. Czy mozesz mi napisac co mam zrobic zeby wlaczyc?

No urzekło mnie to totalnie ! <3
nie zszedl do mamy,zeby zaniesc pranie,albo zeby mu wlaczyla pralke.. sam chcial. No mój kochany... i dlatego w takich momentach bardzo go chwalę . Jest wspanialy.
Widze jak dziewczyny na oddziale narzekaja na mężów,ale powiem Wam,ze to one same robią z nich sieroty i ofiary losu..caly czas mowia o nich ze nic nie potrafią, ze to TYLKO FACET . A mój Dawid ..? zawsze mówię,ze nie ma co mowic zlych rzeczy na nich, tylko chwalic ile sie da, i zauwazac najdrobniejsze rzeczy, bo oni na prawde potrafią i sobie radzą bez nas, tylko nie mają kiedy sie wykazac , bo jak jestesmy ciagle w domu to jak moga to zrobic ?:) ja akurat w domu robie wszystko, ale wydaje mi sie,ze chętnie zacznie pomagac przy Malym, jak juz teraz potrenuje domowe obowiazki :) Tym bardziej,ze wczoraj uslyszal ze jestem z niego dumna i ze bedzie dobrym Tatusiem ;)
★ Nigdy nie wolno wątpić w mężczyznę ★




9 komentarzy (pokaż)
5 listopada 2015, 10:22

Walę dziś do domu :D na te zimno dostałam tabsy, które mam brać do końca ciąży :)
Szyjka jest daaaleko, dlatego badanie gin mnie wcześniej bolało, choć teraz nie było tak źle :)

Fajniuśko :)

5 komentarzy (pokaż)
7 listopada 2015, 20:40

9 dni do terminu , choć celuje że w środę pojadę na sygnale eo-eo-eo-eo :)
Wcześniej nie mogę, bo w poniedziałek muszę po południu jeszcze jechać do banku :P

Brzuch już nisko :) Gęba puchnie od 2 dni :D

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/aee8487336ca.jpg

Dawid mówi, że bokiem wygląda jak kropelka :)

A stopy dziś przechodzą przemianę w figurę geometryczną, jaką jest prostokąt.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2cff306f9d99.jpg

I tak chodzę i człapię tymi platfusami . Bolą, oj bolą te giry.

Cały dom posprzątany- w soboty zawsze staram się wytrzeć każdy kąt na pikadello. Kosz na pranie puściutki, dziś dokończyłam prać końcówkę ciuszków, bo jeszcze domawiałam i składałam na kupkę aż uzbiera się chociaż pół pralki :)
Zrobiłam zamówienie na rosmanie, płyny do prania, środki do czyszczenia itd. bo nie chce mi się jeździć i kupować i targać i się pocić w tych sklepach. Kurier przywiezie, za 13 zł i mam spokój .
Zamówiłam też trochę kosmetyków i kilka ciuchów, bo po sklepach nie chce i nie będzie chciało mi się chodzić, żeby ubrać się jak człowiek np. na święta . Dawidowi też zamówiłam bluzę,koszulkę,skarpety i spodnie, nic mu nawet nie mówiłam, bo by marudził, że on nie potrzebuje albo że nie chce mu się chodzić po sklepach (nienawidzi kupować sobie ubrań, szybko się denerwuje, że nie ma tego, co by chciał :) )
Także jesteśmy zaopatrzeni i gotowi :)

Co do mojej szyjki dla obeznanych.. Czy to jest tak, że jak ginekolog podczas badania mówi, że jest daleko, to znaczy że jest już krótka ? Bo nie zwracałam nawet uwagi co on do mnie mówi i nie miałam pytań w tym temacie do niego :) Maryś mi tu komentarzem zarzuciła i teraz się zastanawiam ;)

Muszę na nowo spakować torbę, bo tam sajgon w niej :)
A ! we wtorek na ktg.



8 komentarzy (pokaż)
10 listopada 2015, 22:55

6 dni do terminu

Po dzisiejszym ktg - cisza.. a niech to! Badania nie miałam, bo powiedział, że jak wszystko jest okej, skurczy nie ma, to nie ma co tam gmerać , żeby się żaden stan zapalny nie zrobił. We wtorek mam wizytę i masaż szyjki (1 dzień po terminie) ale mam nadzieję, że nie dotrwam :P Ale w czwartek muszę być jeszcze w domu, bo kurier ma być, bo zamówiłam sobie parę ciuchów po cichu :P dwie marynarki, bluzkę rozpinaną (na święta), super body z dekoltem (na sylwestra w domu z naszymi dziećmi u kuzyna :P ) no i dwie bluzki na ramiączkach też z dekoltem (a żeby cyca było lepiej wyciągać :P ) no i mają przyjść nam jeszcze spodnie dresowe, bo zamówiłam nam po parze :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d30b06c42407.jpg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f798bb723285.jpg

Nie wyobrażam sobie łazić teraz po sklepach i szukać czegoś do ubrania, tak jest gorąco w galeriach, weź tu się ubieraj i rozbieraj milion razy, a i tak nic nie będzie leżało normalnie, bo przeto brzuch przeogromny :P

Nogi mi już nie puchną , nie wiem skąd takie banie mi się zrobiły.

No nic..
Czekamy aż wody mi odejdą, albo czop.. ale kiedy to będzie :D hoho !

8 komentarzy (pokaż)
11 listopada 2015, 20:33

5 dni do terminu
39+2

Tak więc dziś : kołdry i pościele poprane i przebrane,
lodówka pełna, smaruję się balsamem brązującym :P
Paznokcie u stóp pomalowałam wczoraj- sięgnęłam. Nawet nie wyjechałam poza linię :D

Jutro : kurier, farbuje włosy , robię hennę, może skoczę do miasta wpłacić kasę na konto no i po jakiś bieżnik na stół :)

Piątek : Plany na piątek się urywają, bo w piątek mogę już rodzić ;)

Ogólnie dziecko rozsadza mi brzuch, wyginam się w każdą stronę jak jest w transie :)

6 komentarzy (pokaż)
12 listopada 2015, 11:36

4 DNI DO TERMINU

Jednak dziś do miasta nie jadę, bo zwolnił się termin i mężu jedzie na tatuaż, a z nim siedzieć nie będę :)
Właśnie przyszła paczka z tetrami, więc wrzuciłam do pralki i później sobie poprasuje, no bo przecież mam nowe żelazko, więc prasowanie musi mi już sprawiać przyjemność :)
Okropnie polubiłam zamawiać przez internet... no nie muszę łazić, a gość mi wszystko przywiezie. Zamówiłam psu nowe, dużo większe miski, żebym nie musiała się dwa razy dziennie schylać i uzupełniać wodę i karmę :) no i tu sama się sobie dziwię - kupiłam jej jeszcze wodoodporne miękkie butki na łapy..bo tu jest problem gdy pada deszcz- nie chce sikać jak jest mokro! Łapy ma okudłaczone, długo schną później, a i tak nie da się ich wytrzeć żeby były suche.. tak więc żebym mogła rach- ciach po porodzie wyjść z psem i nie bawić się w wycieranie łap, podłogi i tak dalej, zamówiłam jej te wodoodporne butki .. Będzie musiało jej pasować, no bo nie ma wyjścia :D

A tak ogólnie zasypiam około 2 w nocy.. normalnie na czuja.. czekam aż coś się zacznie dziać :)
hahaha

zaraz wrzucę swoje zdjęcie w dwupaczku :D

6 komentarzy (pokaż)
12 listopada 2015, 12:00

4 dni! Coraz większa ogarnia mnie euforia ! HAPPY !

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b9155ed8f875.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 12 listopada 2015, 12:01

8 komentarzy (pokaż)
13 listopada 2015, 15:01

3 dni do terminu
No wychodź juuuuuż!

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0067a8b723d4.jpg


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/267b2a74fd68.jpg

Śni mi się rzeka mleka cieknąca z cycków, mężowi jak Wito leży już w łóżeczku, a teściowa nawet widziała już główkę :D
.. a ja bym chciała czmychnąć tak nocą, jak wszyscy by spali .i nic nikomu nie mówić, tylko już po fakcie :)
Mój sen jest na czuja, bardzo płytki, czekam czy mi wody nie odejdą, albo chodzę i sprawdzam do łazienki czy nie krwawię :D

BOZIUUUU zwariuję od tego czekania :)

Dopiska:

Cyce są gotowe do karmienia od kilku dni, nabrzmiałe :) Teraz tylko dotknę i siara stoi :D
Dziś plan do zrealizowania : współżycie ! Trzymcie kciuki by nasienie podziałało :) spróbować nie zaszkodzi. Torbę mam już w samochodzie, zostało zabrać z domu portfel, szczoteczkę,pastę i kosmetyki..aby to wrócić do domu na twarzy jako człowiek żyjący :D

W sumieee.. to termin z pierwszego usg mam ..na jutro :D
Z OM na poniedziałek,
a z ostatniego usg na czwartek :)





Wiadomość wyedytowana przez autora 13 listopada 2015, 21:03

9 komentarzy (pokaż)
14 listopada 2015, 10:28

2 dni do terminu

Bzykanie jak na razie nic nie dało, wczoraj może jakieś drobinki czopa odeszły,ale malutko.
Z rana zjadłam śniadanie,położyłam się, pomuliło mi plecy i brzuch jak na okres.. wstałam i się ogarnęłam, pomalowałam (w razie co ;) ) i poszłam spać. Wstałam o 10 i cicho-sza. Ogólnie siedzenie bardzo boli, odbyt boli, bo wszystko napiera (wszystko=syn) :) no nic.. nadal czekamy :)

5 komentarzy (pokaż)
14 listopada 2015, 17:41

Nadal 2 dni do terminu:P

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c7c22eedd581.jpg

Chciałabym,ale łazić niestety nie będę, bo po prostu nie ma z kim. Mój nienawidzi chodzić. A sama nie będę, bo co jeśli mnie złapie..
Wkurwia mnie dziś niezmiernie, więc odechciało mi się już całkowicie czegokolwiek.
Tekst typu "BOOOOOOOŻE KIEDY TY URODZISZ" rozwala wszystko, bo myśli, że wtedy nie będę narzekać (mówić) że trzeba zmyć naczynia. Paranoja jakaś.
Robię sobie niedługo kąpiel, zaraz prześpię się może z godzinę. Była moja Mama, przywiozła 2x3pak bodziaków z biedry, baaardzo ładniutkie i taniutkie (r.68) na co mój jakże inteligentny mąż : już tyyyle tego mamy, na cały rok, szafa cała pełna . ZAJEBISTY JEST , bo : ciuszków mam 9 szt w rozm.56 i resztę 62 i nic większego . ALE JEGO ZDANIEM TO NA CAŁY ROK. I są tego dwie szuflady, ale dla niego to CAŁA SZAFA. Japierdole, jaki infantylny.

Dzwoni każdy i się pyta JAK SIĘ CZUJESZ.. na a jak ja mogę się czuć.. tak samo jak miesiąc temu i dwa i trzy. Tekst babki męża (ta co zapytała się ile przytyłam, a później ile waży Mały, no bo gruba jestem) "no bo wiesz, że to będzie mój prawnuk ?" - nie kurwa nie wiem, nie ogarniam drzewa genealogicznego.
Każdy wymusza na Tobie URODZENIE dziecka. Boże, przepraszam, jak pisałam do którejś czy już urodziła.
Oczywiście Wy, szkarłatne potwory z ovu w niczym mnie nie denerwujecie, jakoś wirtual mi nie przeszkadza, tym bardziej, że dzielę się z Wami ze wszystkim :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/afa04755a447.jpg

AVE.



A! i zamówiłam sobie duże lustro wreszcie, żeby w kiblu zdjęć nie walić ciągle :P


Wiadomość wyedytowana przez autora 14 listopada 2015, 22:27

18 komentarzy (pokaż)
15 listopada 2015, 16:39

1 dzień do terminu i jeszcze nie urodziłam, ale kto wieee.. :D

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5e78d3a3996a.jpg


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/92271bb46114.jpg

koniec z ciążami na najbliższe 6-7 lat :D

PS:
22.00 : jeżeli czop to takie coś galaretowate, zbite kurze białko kremowo-przeźroczyste , to trochę mi tego wylazło :)
Wypiłam z mężulem herbatę i zaraz zabieramy się za kolejne podejście naturalnego masażu szyjki :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 15 listopada 2015, 22:26

8 komentarzy (pokaż)
16 listopada 2015, 12:41

Dziś termin porodu.
40+0 tc

Ja już nie wiem co trzeba robić, żeby się ruszyło :)
Jest 12.32 a ja mam już kolejny dzień z rzędu chatę na błysk. Już nie mam co w tym domu zrobić!
Jedynie obiad na 14.30.


http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6c85efafa7b1.jpg




Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2015, 00:45

10 komentarzy (pokaż)
17 listopada 2015, 01:05

Moja Mama po masażu szyjki na drugi dzień urodziła. W środę. A no mnie urodziła :)
3 godziny w bólach, sam poród ogólnie 20 minut.

Dziś już w sumie wtorek, czyli mam dziś KTG na 19.15, a później wizytę z milusim masażykiem :D
Mogę na taki układ pójść, że czekam do środy :P
Bo mam kuriera po południu, a nawet dwóch :) kuriera Mirosława, który przyjedzie do mnie z dużym lustrem , abym mogła codziennie podziwiać swój znikający brzuch i patrzeć na siebie żebym nie zapomniała, że jeszcze dupa jest do zrzucenia :D
A drugi to oczywiście z kosmetykami, no bo oczywiście dostałam przyzwolenie.. no bo wiecie, taka biedna gruba chodzę w tej ciąży i to tak na pocieszenie :D


Już nie wkurwiam się tekstami od ludzi "na kiedy masz termin? jeszcze nie urodziłaś?" musiał minąć ten dzień ZERO :) na poród czeka się dokładnie tak samo, jak na pozytywny test ciążowy. Tyle że chodzenie w ciąży jest chujowe, a po porodzie cały świat się zmienia. Dla tego jednego człowieka. Wreszcie masz RODZINĘ, swoją, własną i dyrygujesz tak jak Ty chcesz, a nie jak ktoś by chciał. Bo to przecież Ty jesteś rodzicem i Ty wiesz co jest najlepsze dla dziecka a co nie.

Temat odwiedzin w domu po porodzie mam na ostatnim planie, nie sram się z tym, żeby nikt nie przychodził, bo to zarazki, albo coś tam. Rodzina duża, więc tak czy siak kto będzie chciał to przyjdzie i pewnie zdążą wszyscy przewinąć się w chacie w pierwszym tygodniu, góra w drugim. Nie przeszkadza mi to, a wręcz nawet chyba byłoby nam przykro jakby ktoś nie przyszedł po 3 tygodniach.

W takim razie szykuję się na środę z porodem. A niech i tak będzie.
Po masażu może pójdzie łatwiej i szybciej :)

Wg średnich wyliczeń Vito powinien ważyć na dzień dzisiejszy coś koło 3400. Mam nadzieję, że większy nie będzie :D


Wiadomość wyedytowana przez autora 17 listopada 2015, 06:49

8 komentarzy (pokaż)
17 listopada 2015, 21:45

Jestem po KTG i wizycie .

Skurczy żadnych nie ma , ani jednusieńkiego. Szyjka 1,5 cm , rozwarcie 1,5 - 2 cm :)
Masaż szyjki, cóż.. był moment, że szło się obsrajtolić na koniec, ale ogólnie, do przeżycia.Spociłam się tylko :)

Waga : +20kg

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7c34af7f1834.jpg


No cóż.. czekamy, może coś się zadzieje - mam nadzieję :)

13 komentarzy (pokaż)
18 listopada 2015, 19:03

40+2

-dwa dni po terminie-

Całe szczęście, że piątek już blisko. Po 9.00 będę jechać do szpitala.
Dzisiaj się oczywiście poryczałam, że ileż to można czekać na ten poród. U mnie cisza, nic się nie dzieje i pewnie nie zadzieje . Od ostatniej wizyty w szpitalu z tą moją jelitówką, minęło 2,5 tygodnia. Koleżanka, która była ze mną na sali nadal tam leży i poleży jeszcze 3,5 tyg, więc liczę, że będzie u niej na sali puste łóżko, bo fajna z niej babka, dobrze się docierałyśmy :)


(o, za kazdą wizyta w toalecie wycieram gluta brązowego, juz sporo go dzisiaj wieczorem poszlo ;) )

Do usłyszenia w piątek, wtedy będą wieści co i jak, mój gin jest akurat w szpitalu :)
baj!~ :*


Wiadomość wyedytowana przez autora 18 listopada 2015, 23:14

9 komentarzy (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)