Albo spirytusem rozrobionym z wodą :P co powiedziała nam położna środowiska i lekarz pediatra.

Gozik, a to na pewno chodziło żeby pepek tym rozrobionym spiirytem przemywać, a nie np. golnąć sobie na odwagę? :D

Hehe Mężowi pewnie by się przydało,bo nie chciał go w ogóle ruszać :P a octaniseptem przemywalismy pepuszek ale się babral,wiec położna kazała rozrobić 2:1 (2kieliszki spirytusu, 1 wody) miksturę, a lekarz widząc, że pepowina była mega gruba, 3:1.Od razu było widać poprawę :)zresztą przy Córci również przemywalam spirytusem :) ważne żeby dokładnie z każdej strony go przemywac i nie bać się ruszać kikucika :)

Nie kazde dziecko lubi byc krepowane ;)

wszytko się zgadza. my tylko nie przestrzegaliśmy temp. powietrza. kąpaliśmy dziecko w salonie i jakoś nie chciało mi się dogrzewać 45m kwadratowych do odpowiedniego poziomu... w domu na stałe ustawione 21,5 stopnia i nie wariowaliśmy. A i jeszcze co do warg sromowych. położna kazała nie rozchylać i nic nie "wygrzebywać" za to lekarz na pierwszym szczepieniu kazał kategorycznie rozchylać , bo wargi mniejsze zaczęły jej przyrastać.....

Zgadzam się z Efta- u dziewczynki należy rozchylac wargi i przemywac podczas każdego przewijania,bo kupka praktycznie zawsze tam się znajdzie,nie wspomnę o zrastaniu się warg...

Grozik, my zaczniemy z tym omniseptem i mamy nadzieję, że nic nie będzie się ślimaczyć. Ale spirytus na rozrobienie dla nas zawsze może być pod ręką :D A w razie W to i Hance się przyda. Ale warto wiedzieć o takich opcjach. Właśnie krępowane podobno lubią być dzieci "wrażliwe", te dużo płaczące, może, któraś z Was trafiła na takiego Oseska i może się wypowiedzieć? Ef, no właśnie my ogólnie jesteśmy za zimnym chowem, czyli ok 20 st. A tak biorac pod uwagę, że Hanka urodzi się sierpień/wrzesień to mysle ze będzie raczej ciepło i tez nie będziemy przesadzac.

w związku z tym że bobo ma w brzuchu ciasno zawsze na początku lubi być otulone. Wiadomo nie ma co przesadzać i krępować tak żeby się ruszyć nie mogło. ja podpatrzyłam jak to robią położne w szpitalu i robiłam tak na początku. czym Iga była starsza tym rożek zrobiony z kocyka był luźniejszy. Potem już chciała rączkami machać i sama je wyciągała. Zobserwujesz jak Hanka bedzie wolała. Nauczycie się siebie - potem to już instynkt działa. AA no i u nas na pępuszek Octenisept jak najbardziej się sprawdził. ps. zrobiłam wpis w pamietniku

Właśnie ostatnio czytałam opinie o tej książce i spotkałam niepochlebne... A koleżanka, która urodziła dziecko tak ja zachwalala. Ponoć narzucania planu dnia takiemu maluchowi może przysporzyć problemów behawioralnych w przyszłości.

Tez czytałam opinie, ale mam wrażenie, że osoby, które pisały te opnie nie czytały tej samej książki co ja :D Z opinii wynika m.in żeby nie nosic dziecka, albo ze karmienie mm jest lepsze niż naturalne- ja tego w książce nie znalazłam. A co do narzucalnia, to uważam, że lepiej wprowadzać jakieś reguły niż "puszczać samopas". Wiadomo, że nie będziemy z minutnikiem w ręce chodzić, ale jakieś rytuały można mieć. Chyba :D

No niestety dziecko ci każdy plan wrzuci do kosza :) chyba że masz w nim tylko karmienie odbijanie przewijanie hehe :) książki to tylko pomoc próbować można ale dziecko ustala własne zasady :) synek na piersi ledwo wytrzymywal godzinę i może nawet było karmienie co 2.5 ale liczyć musisz od początku karmienia czyli np 12 a samo karmienie ttwa nawet 40 min więc już prawie 13 a o 14 na nowo hehe :)

Z rytuałów/planow jedynie kąpiel jest zawsze o stałej porze :) reszty nie da się zaplanować :P a i ja karmię na żądanie.Jednego dnia Synek praktycznie w ogóle nie śpi,drugiego odsypiam wczorajszy dzień.A przybiera ponad normę na wadze :P także nie planuj,bo sfiksujesz :D

No przecież nie będę tam miała nauki czytania na wstępie :D No właśnie, a czemu musze liczyć od początku karmienia a nie od końca? Koniec nie jest równoznaczny z tym, ze się najadła i za 2 h będzie glodna znowu?

ja tam planu nie miałam. wyszło w praniu , tyle, że moje dzieci jadły co 3 godziny licząc od zakończenia karmienia. Jadły z butelki moje mleko wiec to też inaczej niż jakbym podawała bezpośrednio pierś - nie chciałam tego robić ale to było moje widzi misie. nie chciałam być matką polką wiecznie z dzieckiem przy cycku. Bo wiadomo jak jest na cycku dziecko possie za chwilę zaśnie i za godzinę znów chce. A ja mleko laktarorami (sztuk dwie na raz) ściągnęłam w 7 minut, podałam w kilka kolejnych i dziecko najedzone i za 3 godziny powtórka. Początkowo miałam tyle mleka , że ścigałam tyle, że mąż w nocy karmił małą a ja smacznie spałam.... co kto lubi.... ogólnie mogę tylko powiedzieć że trzymałam się jednej godziny co do kąpieli. Reszty nie dało się zaplanować.

Ja karmie butelka wiec nie jest na zadanie ale nie ma tez sztywnych por karmienia. Chociaz godziny sa zblizone. Zycie wszystko weryfikuje

Witaj, w naszym domu rutyna to podstawa daje poczucie bezpieczeństwa dzieciom i przewidywalność. Te rutynę w zasadzie córka ustanowiła sama, pory snu i karmienia jak w zegarku, kąpiel była ustalona przezemnie, drobiazgi jak zawsze ta sama kołysanka i przygaszone światło były informacją dla dziecka, że to pora snu. Taka rutyna wyrabiała się z czasem w 2 miesiącu życia już była stała. Kiedy urodził się syn został włączony w rutynę, karmię piersią i naprawde można ustalić plan. Nie frustrować się kiedy coś odbiega bo to życie ale ustabilizować dziecku dzień. Tak naprawdę to słuchaj swojego malucha i ustalaj plan tak by to plan był pod dziecko nie odwrotnie, nauczyć się siebie. Kiedy poznasz malucha bedziesz wiedziec lepiej od wszystkich ksiazek swiata co jest najlepsze.

Coś Ty kochana, ciągle w dwupaku! Termin na piątek i boję się ze nie urodzę do tego dnia... Franek coraz większy, poród będzie cięższy ;) Na pewno się odezwę jak będę już rozpakowana. Co do sterylizatorow, tez myślałam! Nawet już miałam kupić używany (wiedziałam, że nowego nie chce na pewno). Ale pooglądałam filmiki na yt, ze przecież można wygotować. Sterylizator zajmuje sporo miejsca a z opowiadań mam słyszę, ze tylko na początku sterylizują, potem tylko myją. I tak wygotowalam części do laktatora :) Monitor oddechu kupujesz? Mój mąż jest właśnie na etapie montowania ;)

ręcznika mniejszego nie kupuj. za chwilę bedziesz większy kupować bo taki 100x100 to na chwilę jest. Jak nie bedziesz karmić piersią tylko butlą to sterylizator jest niezbędny. nie wyobrażam sobie codziennie butelek w garnku gotować. kup używany. ja aventa po jaśku miałam ale go szybka zajechałam. potem kupiłam używany firmy "krzak" i też byłam zadowolona. jak masz wysokie butelki to zwróc uwagę na to aby się pionowo mieściły a sterylizator szczelnie zamykał. cos czuje że leki na zbicie ciśnienia bedą potrzebne no i tego cukru nie zazdroszczę :/ co do smoczków co szkoła to inne zdanie. jasiek miał chyba z 4 różne zanim mu któryś podpasował - używał w kształcie kulki spłaszczonej z dwóch stron. iga nie była wybredna dostała tradycyjny.

Hej :) masaż sutków...cóż-bralam krem przeciw rozstepom i ściągałam brodawki i otoczkę w taki sposób,ze widziałam jak pojawia się siara.Choc kropelka.To taka jakby imitacja ssania.Pilam również przed pójściem do szpitala herbatki laktacyjne :)

Ręczników zdecydowanie mniejszych nie kupuj :) Masażu nie robiłam, szwów 12 :/ synek miał głowę ponad przeciętna więc raczej marne szanse były żeby przeszła bez szwanku. Są już też żele do porodu które zmiękczaja ścianki szyjki i dają dziecku poślizg. Może tym razem wypróbuje :) tylko na masaż krocza chyba jeszcze ciut za wcześnie jest żebyś sobie nie zaszkodziła :) Sterylizator się przydał dopiero jak przeszliśmy na mm. A teraz używam tylko zmywarki i masz ten sam efekt. Są też worki do sterylizacji w mikrofali i też sobie dziewczyny chwalą :) miałam i butelki i sterylizator z tommee tippee na 6 butelek więc mylam płynem do butelek i układałam w sterylizatorze zazwyczaj wieczorem był pełny więc tylko guzik jeden i już się butelki wyparzaly. Znowu cały następny dzień miałam czyste aż do wieczora i tak w kółko heh :) W czym będzie chciała dzidzia spać przekonasz się po porodzie dopiero każdy ma inną regulacje ciała każdy woli coś innego a dokupić i próbować można na bieżąco :)

Karmię już prawie 9 msc i nie mam żadnego specjalnego stanika ;) a co do koszul dla mnie wygodniejsze były kopertowe i zwykłe z cienkimi ramiączkami ( najważniejsze żeby pierś wyjąć ) :)

Mi się udało kupić ładne i usztywniane staniki w Lidlu (lekki róż z naszyta czarna koronką)-rewelacyjnie się je nosi :) obserwuj kiedy będzie moda dla ciężarnych :)

Co do biustonosza to nie podpowiem, bo mam beznadziejne;) Koszule kopertowe, ja kupiłam2 na guziki i jedną kopertową i o wiele wygodniejsza jest kopertowa. Bo te guziki ciężko się odpina, potem zapina, ja po cc jak jedną ręką dziecko trzymałam to ledwo udało mi się odpiąć..

Franio już z nami. Urodził się SN 2.07. Poród ekspresowy, choć bolesny i miałam ochotę tam umrzeć - o 3 mnie przyjeli, o 6.13 Franus wyszedł. Wazyl 3500, 57 cm. W szpitalu trzymali nas tydzień, bo mały przeszedł żółtaczkę. Ponadto urodził się z dodatkowymi paluszkami u rąk, ale na szczęście bez kości i zostały podwiazane - teraz czekamy aż odpadną. Ma tez prazęba i niestety czeka nas już wizyta u stomatologa i prawdopodobnie wyrwanie :( Nie wiem jak to przeżyjemy. Ogólnie początek był ciężki. Mały dał mi w kość, musielismy się dotrzeć a było ciężko w warunkach szpitalnych, bo ciagle jakieś badania i był cały czas rozdrażniony przez co non stop wisiał na mnie. Ja byłam potwornie zmęczona i czułam żal oraz niesprawiedliwość za te paluszki oraz ząbka, a potem przedłużony pobyt w szpitalu przez tą żółtaczkę. 2 dni przepłakałam. Co do koszul - dla mnie najlepsze kopertowe.

Czara, Kochana! Gratulacje, bardzo się cieszę, że Franek już z Wami. Mam nadzieję, że szybko zapomnisz o trudach porodu, dobrze, że przynajmniej szybko poszło. Wiesz, moja Mama mówi tak: " dla ciebie poród będzie trudny, ale dla takiego maluszka dopiero", nowy świat, aklimatyzacja, jak mówisz i badania, to był rozdrażniony i potrzebował Ciebie. Wierzę, że i Tobie było ciężko, każdy w takiej sytuacji czuje się bezradny, ale zobaczysz paluszki "odpadną" i nie będzie śladu. A co do zęba, pierwszy raz w ogóle słyszałam o takim zjawisku, ale czytałam teraz i podobno nie zawsze usuwają. Poczekaj spokojnie do wizyty u stomatologa. Macie już ustaloną? A jak jesteście w domku, już jest Franio spokojniejszy? Karmisz piersią? Jak Wam idzie? Ty lepiej się czujesz?

Dzisiaj odpadł jeden paluszek. Została opuchlizna i strupek. Mam nadzieje, ze lada dzień odpadnie drugi. Do stomatologa jesteśmy już umówieni, ale dopiero na 25 lipca. Jest to jakaś dobra pani profesor i zastanawiam Się czy czekać czy udać się do kogoś innego. Na NFZ termin na kwiecień. Pani z rejestracji powiedziała ze możemy przyjechać rano i doktor spojrzy, ale pomyślałam sobie ze co to za patrzenie w korytarzu... Karmię piersią. Poczatki były ciężkie, bo cycki bolały strasznie!! A mały ciagle na mnie wisiał. Poza tym miał niski cukier, ja tego mleka bardzo mało i zaczęłam dokarmiać go mm. Po tym jak cukier się unormował karmiłam juz tylko piersią. Teraz mam cyce jak donice i żaden ze staników które kupiłam w ciąży nie jest dobry. W lidlu były takie namioty i o dziwo dobre! ;) Kup sobie chociaż jeden taki wielki i luźny... Większy niż sie spodziewasz ze będzie Ci potrzebny ;) Ja już czuje się dobrze. Położna zdjęła mi wczoraj szwy. Zresztą już drugiego czy trzeciego dnia w szpitalu biegałam z łazienki do sali gdy tylko usłyszałam płacz dziecka ;) Strasznie było mi szkoda kobiet po cc, trzymały się ściany chodząc,zgięte w pół. Jestes już trochę zdenerwowana? Szpital wybrałaś?

Wiesz, myślę, że nawet jak pojedziecie na konsultację to lekarz nie będzie "spoglądał" na korytarzu :) 25 lipiec już blisko, ale jeżeli poczujecie się spokojniejsi to może pojedzcie. Mam właśnie z lidla jeden, ale chyba za mały na poxniej :D JA jestem już panicznie zdenerwowana, powiedziałabym wręcz na granicy paniki :/ Boje się co dalej będzie.

A ja jak najbardziej polecam cc. Miałam je miesiąc temu po tygodniu gdyby nie blizna to zapomniałabym ze byłam cięta. Miałam znieczulenie ogólne bo w kręgosłup się bałam z racji wady postawy. Po 5 godzinach chodziłam juz po sali wyprostowana a ból jaki odczuwałam to coś ala mocne zakwasy po brzuszkach. Dla mnie tak jak dla Efty cesarka to zbawienie. Jak widziałam i słyszałam dziewczyny po naturalnym porodzie to niektóre wyglądały jak 7 nieszczęść. Jedyne co mi doskwieralo to wzdecia okropne.

Tylko nie cc. Leżałam z dziewczynami po niej. Tragedia. Nie wiem jak u was, ale w naszym województwie matki same zajmują się dziećmi po porodzie - nieważne jakim. W jednym już 4 godz po cc, w innym 12. Te kobiety chodziły zgięte w pol przy ściśnie przez kilka dni. A ja już biegałam po korytarzu gdy tylko płacz dziecka usłyszałam ;) 3 dni po byłam już w pełni sprawna i jeszcze pomagałam tym dziewczynom - jednej nawet dziecko do piersi przystawialam bo nie mogła go podnieść. Zniesiesz ból porodowy bo jesteś silną babką. Pij siemię lniane i herbatę z liści malin, wkładaj sobie dopochwowo wiesiołka a przed porodem skacz jak szalona na piłce, ale tak żeby aż w głowie się zakręciło ;) ja po tym miałam 6 cm rozwarcia.

ja uważam że cc to błogosławieństwo i innego porodu sobie nie wyobrażam. leżałam w bólach całą noc (rodząc jaśka) i pół nocy rodząc Iśkę. A miałam rozwarcie na palec :/ nie wyobrażam sobie tych bóli dłużej a co dopiero bóli partych. No chyba, że poród naturalny ze znieczuleniem. Tak mogłabym rodzić ale u mnie w mieście to nierealne - nie podaje się takiego rarytasu rodzącej - nawet gazu nie ma.

a i zapomniałam dodać , że po cc z Igą miałam powikłania i wielkiego krwiaka na brzuchu - i tak wolałam tego krwiaka niż poród siłami natury bez znieczulenia.

Ifka, ale się nameczylas! W takich przypadkach jestem jak najbardziej za cc. No i szybciej powinno się ją przeprowadzać, a nie męczyć... Zresztą u mnie przed partymi skurcze były tak silne ze wszystko bym podpisała, marzyłam aby mi go w końcu wyciągnęli ;) Skurcze parte to była ulga, naprawdę.

Ja się boję, że moja psychika, niski prób bólu, ataki paniki będą skutecznie "powstrzymywać" poród. Moja Bratowa też mówi, że miałą bóle krzyżowe pierwsze takie, że świętych widziała, po nich mówi, że parte były wybawieniem. Poza tym boję się tego wyczekiwania.

Ef, a jak u Was? Dzieciaki "zgrzeczniały"? :) Ile Iga już zębów się dorobiła?

Przeczytałam Twój pamiętnik ciążowy w całości. Dobrze wiedzieć, że nie ja jedna na samym początku tak świruje ;)

dzięki że pytasz. zmobilizowałaś mnie w ten sposób do wpisu w pamiętniku. zerknij

Leżałam na sali z dwoma dziewczynami po cc - obie karmią piersią, mam z nimi wciąż kontakt :) Więc tym bym się nie martwiła. Trzeba przystawiać, przystawiać, przystawiać i mleko będzie.

Ja po CC(planowym) karmiłam córkę rok. Karmiąc zaszłam w kolejna ciążę (planowaną) i teraz rozwiązanie w grudniu i szczerze, to zczylabym sobie, żeby było kolejne CC. I nie to,że polecam bo bywa różnie (jak przy sn), życzę po prostu dobrego porodu jaki by nie był. Cesarka nie oznacza od razu karmienia sztucznego. Jakby nie było, będzie dobrze! Powodzenia!

Z laktacją się nie stresuj, to bardzo indywidalna sprawa:) ja wiem tez gdzie bledy popelnilam i mysle ze przy drugim bedzie lepiej:)

Dzięki Dziewczyny :) Lentilka, a chcesz się podzielić wnioskami co byś zrobiła inaczej?

Po co też jest obchod bo sprawdzaja odkurczanie macicy i obrzeki nóg przynajmniej u mnie w szpitalu tak jest. Przychodzil lekarz i naciskal mi na brzuch sprawdzajac wysokosc macicy pytał o krwawienie ale tam nie zagladal :D

Po co też jest obchod bo sprawdzaja odkurczanie macicy i obrzeki nóg przynajmniej u mnie w szpitalu tak jest. Przychodzil lekarz i naciskal mi na brzuch sprawdzajac wysokosc macicy pytał o krwawienie ale tam nie zagladal :D

Ale ja nie pytam o obchód tylko oDchód :D W rozumieniu czy krwawi się z pochwy jak po naturalnym porodzie? ;)

Po cc też są odchody poporodowe. Czytałam o tym artykuł w necie. Krwawienie jest z rany macicy po odklejeniu łożyska. Ale często nie jest to aż tak nasilone jak po porodzie sn.

krwawi się po cc jak po porodzie naturalnym. Niby na stole czyszczą , odsysają wnętrze macicy ale i tak leci z ciebie jak z kaczki. U mnie po Jasku leciało okropnie mocno, po Idze dużo mniej i nawet się pytałam położnej czy to normalne, bo leciało jak przy okresie a nie jak po porodzie... Jak przeczytałam, że pionizują po 6 godzinach to się przeraziłam. Ja po 6 nie miałam jeszcze pełnego czucia w nogach wiec bym na nich nie stanęła. Mnie pionizowali po 12. Ale zupa po 6 godzinach to rarytas mnie głodzili 2dni. A w sumie wyszło dużo wiecej nie jedzenia bo trafiłam do szpitala w nocy głodna.... aaa no i pozwolili mi pić dopiero jak gazy zaczną odchodzić a było to dopiero wieczorem nastepnego dnia po cięciu. Pierwszym posiłkiem był kleik na wodzie, bez mleka totalnie bez smaku. nie dało się go zjeść, a było to 2 dni po cięciu. Ja nie miałam pokarmu ale i skąd miałoby się wziąć jak nie pozowlono mi pić przez 36h. Bardzo dobrze , że byłaś w tym szpitalu obejrzeć porodówkę i wszytkiego się dowiedzieć, nie bedziesz zaskoczona tak jak ja. Bo myślałam że 2 cesarka bedzie taka jak pierwsza, a wyszło zupełnie inaczej.

Odchody poporodowe? Zainteresowałaś mnie ;) tylko czy, aby na pewno chcę to widzieć? może lepiej nie sprawdzać? ;)

Odchody poporodowe? Zainteresowałaś mnie ;) tylko czy, aby na pewno chcę to widzieć? może lepiej nie sprawdzać? ;)

Dobra sprawdziłam ;) nie ma dramy... chyba

Ef, czemu tak długo bez jedzenia Cię trzymali? A powiedz jeszcze takie majty siateczkowe dają rady przy bliźnie? Nie uciskają? Czy może lepsze takie zwykłe wysokie figi? Zdecydowanie dobrze zrobiła mi wizyta na tej porodówce, czuję się dużo spokojniejsza.

Cc miałam 38tyg +2 dni dokladnie:) odchody są ale dużo mniejsze niż przy porodzie naturalnym- ze 2 dni mocniejsze a potem jak przecietny okres, a potem plamienie z tym ze mi plamienie dopiero skonczylo sie po 7 tyg czyli niedawno:) na mnie femaltiker nie działał ale mysle ze to kwestia indywidualna:) co szpital to inaczej- u nas kangurował mąż a potem ja. Co do pionizacji to zalezy o ktorej bedziesz miec godzinie- u mnie cc bylo od 17 wiec pionizacje mialam dopiero o 6 rano dnia kolejnego:) pierwsze dni sa ciezkie ale do przezycia:)

a cholera wie czemu tak długo. przy jasku to kazali w pierwszej dobie wypić 3 litry a przy Iśce to mnie ususzyć chcieli (inny szpital) przy jasku jeść mogłam od razu przy iguśce po 48h. koszmar. a majty zdecydowanie nie zwykłe bawełniane tylko siateczkowe. bo je naciągniesz nawet ponad bliznę i wszytko oddycha. przy jasku miałam zwykłe bawełniane, takie siateczkowe, i cholera wie jak to nazwać takie cienka "mgiełka" czyli wszystkie 3 rodzaje i przy kolejnym porodzie już wiedziałam że tylko siateczkowe i weź co najmniej rozmiar albo 2 wieksze. bo jak na co dzień noszM to bedzie ciasno ci w L. czym wieksze tym lepsze, bo niestety trzeba w nie jeszcze wepchać podpaske wielkości ameryki.

I nie kupuj tylko tych podkładów poporodowych bella, bo nie mają kleju i zdarza się ze wypadają podczas toalety (a np minutę wcześniej włożyłas czystą). Ja po porodzie SN zuzylam chyba 4 opakowania podkładów, koleżanka po cc jedno. No i majtki siatkowe koniecznie, ale ja miałam swój rozmiar i mi pasowały. Nie wiem czy pisałam, ale ząbek wyrwany (pojechaliśmy do prywatnej placówki, fantastycznej), paluszki odpadły i zostały tylko strupki. Pępuszek też już ładny :)

Babki, jesteście skarbnicą wiedzy <3 Co do rozmiaru to ja ogólnie najlepiej się czuję w opcji "namiot", ale to z racji przybrania 15 kg :D Czara to super wiadomości! Bardzo się cieszę. Jak wyrywali tego ząbka? W narkozie? A jak w ogóle się macie z Frankiem?

70 osób? to jak wesele! no ale jak ktoś ma za dużo kasy to tak bywa. baw się dobrze kochana i korzystaj pozdrawiam :)

Gdzie Ty mieszkasz? :D Nad morzem upały i słońce

Własnie doradzałam im żeby to od razu połączyli ze ślubem :D Choć obawiam się, że ślub będzie na jakieś 300 :D Sugarcane, a no widzisz, na śląsku ciula od tygodnia.

Sugarcane nad jakim morzem ty mieszkasz, bo na pomorzu oprócz wczoraj to przez 2 tygodnie codziennie padało. Niezła imprezka się szykuje. Bawcie się dobrze.Całą twoją historię oczywiście znam ale powiedz jak lekarz zareagował na pomysł z cc? jakie poda medyczne powody? (Bo u mnie oficjalnie było to podane zaraz po cc jak raport robił i powiedział, "brak zgody na poród naturalny... stan po cięciu cesarskim"

Wiesz, że przeniosłam się do lekarza spoza kliniki. Wybór padł na niego bo 1.pracuje w szpitalu, w którym chcę rodzić, 2. znany jest z prowadzenia ciąż po in vitro. I już na pierwszej wizycie pytał mnie jak chcę rodzić. Jest na tyle otwarty, że jak gadamy to czuję, że rozumie "obciążenie psychiczne" długoletnich staraczek. Więc powiedział, że jeżeli się boję i lepiej będę się czuła rodząc przez cc to on to rozumie. I wpisze mi, że cukrzyca (choć podobno to wcale nie jest wskazaniem, z resztą on mówi, że przy takich cukrach jak ja mam to on by mi w ogole insuliny nie dał :D ) no i skaczące ciśnienie. Wiesz jak mam, jadę do lekarza to przekraczam 140/90, a w domu mam idealne (prawie zawsze). Więc podejrzewam, że jak pojadę na porodówkę to i tak będę miała ciśnienie na granicy absurdu. A, że on jest z-ca ordynatora to myślę, że nie będą podważać jego zdania.

super że taki życiowy, normalny lekarz ci się trafił.

oj wierze , że ci cięzko. pogoda nie sprzyja. ile kilogramów przytyłaś?

17 kg, ale Mala naciska gdzieś na przepone i mam wrażenie ze sie duszę. A powiedz Ef, depilowałaś sie do cc? I co u Was?

U nas na stronie szpitala była informacja o tym by 2tyg przed terminem CC sie nie golić.macie już termin CC? Oj,musisz się oszczędzać bardziej,a syf w mieszkaniu na razie olej :P

U nas właśnie nic nie pisze, a ja mądra zapomniałam zapytać położnej. Boję się, że taki syf zastanie nas na roczek Hanki :D Wspominał, że ok 19.08, ale dokładnie dowiem się 2.08

przy jasku nie byłam ogolona - salowa mnie ogoliła ... taką golarką z prl gdzie wkłada się do środka żyletkę i skręca... zacięła mnie i to mocno wiec przy Idze pilnowałam żeby być ogoloną dokładnie i żeby nie trzeba było poprawiać. Krocza do cc nie musisz mieć ogolonego ale brzuch i wzgórek łonowy tak. Zrób to sama - jakby co to poprawią. A u nas wszytko ok. Kilka dni temu zrobiłam krótki wpis do pamietnika to możesz zajrzeć. Co do oddychania czym bliżej porodu tym bedzie ci lżej oddychać , bo brzuch zacznie się obniżać i bedzie się dało wiecej powietrza nabierać.

Pewnie w okolicy szyi ? Nosisz łańcuszki ?W ciąży może się tego więcej robić i to "podobno" normalne...tez porobilo mi się sporo...umowie się na jesieni na wymrazanie.Mama się nie przejmuj -dba o Ciebie :P też to słyszałam XD

Tez mi się kilka pojawiło ale zupełnie nie wiązałam tego z ciążą ;) Moja koleżanka prowadziła samochód jadąc do szpitala, ze skurczami! Nie wyobrażam sobie tego bo ja na siedzeniu pasażera nie mogłam wysiedzieć. Co ciekawe, potem wracała po porodzie, z poduszką pod tyłkiem.

Jestem na podobnym etapie ciąży i tez mi wywaliło mnostwo brodawek i pieprzykow, nie wiem czy to hormony czy coś innego. A w samochodzie masz jakiś adapter do pasów? Mama trochę za bardzo przeżywa, mnóstwo kobiet prowadzi samochód do końca ciąży, o ile tylko czują się na silach

A może to potówki?

Moja szwagierka jest w 9 miesiacu i ma mnóstwo potówek. Od upałów.

Nie noszę łańcuszków, a brodawki pokazały się na szyi, dekoldzie, brzuchu i piersiach... z pewnością nie są to potówki. A jakbym chciała je wymrozić to musieliby mnie całą zamknąć w jakiejś zamrażarce :D Pieprzyków też zdecydowanie więcej. Co do jazdy samochodem, nie mam adapterów. Czara Twoja koleżanka to rzeczywiście "na bogato" :D Co u Was?

brodawki wymrozisz u dermatologa po porodzie. ja mroziłam nawet w ciązy (z jaśkiem jakoś w 7 mies byłam) ale nie dlatego że mi się w ciązy pojawiły tylko po prostu były od jakiegoś czasu. samochód prowadziłam do końca. ledwo się za kierownicą mieściłam. Pasy zapinałam tylko jak jechałam po za miasto , w mieście sobie darowałam. Haneczka ma piękną wagę. Do porodu podrośnie pewnie jeszcze z pół kilo (bedzie ksiązkowa :) ) Iga dziś znów sama kilka kroczków zrobiła :) pójdzie przed roczkiem jak nic. (roczek 29.08)

Ja i tak podziwiam, że dajesz radę w te upały!:))

wszystko git. wszytko w temat i na czas. puchniecie o czasie, mąż na obrotach o czasie. żyć nie umierać, byle by dotrwać do terminu

Ta mata ze skip - hopu wpisz sobie nazwę i słowo "sowa". To jest taka mata w kształcie sowy i w sumie jak na plecachd asz dziecko to nie ma atrakcji dla niego bo nie ma pałąków a za to jak lezy na brzuszku to ma po stronie głowy sowy takie dopinane zabawki ktore moga dziecko zainteresowac plus dolaczony jest taki mini rogal, ktory pomaga dziecku w utrzymaniu pozycji na brzuszku;) Tu daje link;) https://www.fabrykawafelkow.pl/maty-piankowe-materialowe-edukacyjne-dla-dzieci/7480-skip-hop-mini-mata-sowa.html

Godzina 0 zbliża się wielkimi krokami :P dobrze,ze wszystko macie już zorganizowane :)

Dziwni są, że robią taki problem z cukrzycą..ja rozumiem czarnowidztwo, bo jestem taka sama;)

Wg mnie lepiej zrobić o jedbo badanie za dużo, niż później żałować, że czegoś się nie dopilnowalo. Trzymam kciuki!

Wagą kochana się nie przejmuj bo to inny sprzęt, inna ręka. Miałam taką samą sytuację. W końcu urodził się klocuś 3500. P.s Wczoraj po raz pierwszy się uśmiechnął :)

wątpie aby udało ci się przyspieszyc termin cc. ja nalegałam i nic z tego nie wyszło. zmieniłam przez to szpital i sama wiesz co potem z tego było. wielkością małej się aż tak nie przejmuj. inny sprzęt inny lekarz - u mnie było to samo Iga niby przez kilka tygodni wcale nie urosła. wiem co przechodzisz. końcówka męczy. bedzie dobrze. już nie długo!!!

aaa i zapomniałam się pochwalić. Iga chodzi :)

Czara, a myślałam co tam u Was :) Pierwszy uśmiech bezcenny <3 A jak po wyrwaniu ząbka? Wszystko ładnie się zagoiło? Własnie Ef, boję się, że nic z tych moich planów nie wyjdzie, nie chcę też histerii urządzać bo ta cc ma mi robić właśnie mój dr osobiście. Kurcze, ale Iga pędzi, super, że tak się rozwija sprawnie :) Niedługo urodziny, robicie imprezkę?

Busy bee :) Jak to jest z malowaniem paznokci w ciąży. Ja do tej pory robiłam sobie hybrydę, ale zmywa się acetonem i mąż do mnie, żebym przestała, bo to chemia. Jakby nie było z 10 min. trzeba to potrzymać na rękach, żeby zeszło.

O kurcze, zrobiło się już gorąco przed porodem od ilości spraw ;)

Ja u stop robie hybrydę i u rak tez robiłam. Teraz u rak zrezygnowałam bo do porodu nie wolno (ze niby sprawdzają nasz stan po paznokciach i pulsmoetr przypinają).

Tak, kontroluja tzw. nawrót kapilarny, czyli czy wraca krew, jak przycisniesz paznokieć. Czyli acetonu do zmywania się nie bać.

to już tuż tuż :D

Furiatka pewnie, że się nie bać. A mi ściąga przyjaciółka frezarką :D

Hehe sama ważyłam 2kg jak się urodziłam, Córcia ledwo ponad 3kg...ale Tatuś 4,5, stąd chyba Synuś nie chciał być gorszy :P ma skończone 3msc a wygląda jakby miał 6...:) jest duży, a nie grubiutki :P

Ja do szpitala brałam pół paczki pampersow 1nek i drugie pół biedrobkowych dała.Corcia na pampersy była uczulona, a Synek może chodzić śmiało w jednych i drugich.Takze wyślesz najwyżej M.Chyba, że w szpitalu dają darmowe-kiedys tak było ,ale lepiej sprawdź.Co do laktatora mam nowy ręczny i używany medeli elektryczny ale z żadnego do tej pory nie korzystałam.Czasem w szpitalu można wypożyczyć laktator-dowiedz się :)

W moim kaza mieć swoje pampersy. Ale mi chodzi o zatowarowanie do domu :) Czy jak kupie jedynki to Haneczka z nich skorzysta czy raczej dzieci szybko wyrastają z jedynek. A laktator mozna wypotzyczyc, ale jeżeli bede musiała korzystać to chce mieć swój i wolałabym wiedzieć jaki niż później szukać. Oczywiście tez sie modle żeby nie byl potrzebny. Choc z drugiej strony, ja nie chce żeby wisiała u piersi dla uspokojenia, wiec jeżeli przyjdzie jej do glosy taka zabawa to bede odciągać :)

jesli chodzi o pampersy to przez pierwsze dni schodzi tego ogrom, bo dzidzia jak siusia to i kupke robi...Jeśli dobrze pamiętam to na początku z 10paperów szło dziennie. Zdążysz dokupić z resztą nie wiadomo czy podpasują młodej te które wybrałaś do użytkowania. Wyjdzie w praniu. Co do laktatora używałam kilku. Najlepszy zarówno jeśli chodzi o ssanie jak i czyszczenie go i poręczność okazał sie dla mnie medela mini elektric. szczerze polecam. zdrówka życzę - lecz koniecznie ten kaszel, bo każdy ruch po cc boli, a kaszlnięcie czy kichnięcie to ból nie z tej ziemi!!!

Jedynki z pewnością Ci się przydadzą ( nasz Synuś 4220g chyba ze 3tyg w nich chodził, a potem były przymale trochę :P) kup ze dwie różne firmy i sprawdź,ktore Małej podpasuja.A też mam ten sam model co Efta,ale jeszcze nie korzystałam :P

gozik, to Tyś kawał chłopa urodziła :D

My również ponad miesiąc używaliśmy 1, Franek urodził się 3500. Z tym, ze u mnie nawet teraz schodzi i 20 dziennie. Serio. Jest gorąco wiec mały ciagle na cycu wiec i dużo sika. W dodatku zmieniam mu pieluchę przy każdym kleksiku. W te upały szybko pupa się odparza.

Lakator medela, ja miałam elektric mini - super jest, chyba, ze masz wiecej luzniejszego hajsu to jest jeszcze medela swing - ale droższy;) Co do pampersów to ja miałam 2 paki 1 premium care i starczy, później dokupisz jak coś. Poza tym zobaczysz też, że między 1 a 2 nie ma za duzo róznicy;) Ja bym sie nawet zastanawiała nad kupnem małej paczki 0 - one są niższe, a że na początku musisz pampersa zakładać tak żeby pępuszka nie podrażnić - czyli musisz wywijać, to pampersy 0 byłyby idealne, bo nie musiałabyś ich odwijać ;)

A no i jedynek używałyśmy ponad miesiac;)

Kochana juz kilka dni i bedzie malenstwo z Toba Ten laktator to dobra decyzja ja mialam i po cc pomagal ale synek leniwy nie chcial ssac i laktator nie pomogl.

Na nowiecke? Super słowo ;) Powiem Ci, ze jak już ktoś się pyta co chcesz dostać to lepiej powiedzieć. Inaczej obsypią się stertą niepotrzebnych rzeczy... ja mam już kilka grzechotek, maskotk, samochody ;) dodam ze plastików, które na maksa mi się nie podobają. Chociaż 2 dni temu dostaliśmy żyrafę fisher price która gra i jest wspaniała!! Jesteśmy teraz u rodziców i nie braliśmy naszego misia pozytywki (tez dostaliśmy) a mały od kilku dni bardzo zwraca uwagę na dźwięki i super uspokaja się przy takich spokojnych melodyjkach. Wiec polecam :) A gdyby ktoś mnie zapytał co bym chciała dla małego, to odpowiedziałabym ze duże ubranka powyżej rozmiaru 68, płytę ze spokojną muzyką czy koleżankami która przydaje się w samochodzie, książeczki czy nawet większe pampersy :) Za mną drugi zastój w piersi w tym tygodniu. Koszmar. Ból nie do opisania. Liscie kapusty, okłady i laktator ( dzięki Bogu ze go wzięłam) poszły w ruch. Zastoj co prawda ściągnął Franio, ale pozostałe metody przyniosły ogromna ulgę.

Nie bez zasadne staje się pytanie " a na którą ma Pani/Pan wizytę? " :P lada moment rodzisz! :) u nas Mąż był 2tyg -tyle można wziąć L4 opieki ze szpitala nad żoną po operacji.Trzwba tylko zaznaczyc to jasno w szpitalu przed wypisem.Fajnie, bo tacierzynski wtedy zostaje na inną okazję :) lada moment zaczniesz się mieścić we własne ciuchy, a ile przy tym radości :)

gozik ma rację można wziąć L4 na żonę - opieka po cc. 2 tygodnie. nie musiałam nic w szpitalu mówić. L4 wypisuje twój ginekolog normalnie w poradni lub prywatnie w zależności gdzie chodziłaś. moj mąż wziął. potem 2 tygodnie tatusiowego. miałam go przez pierwszy miesiąc w domu. niesamowicie szybko ta twoja ciąza zleciala. ja miałam typowe skierowanie do szpitala na cc. na odwrocie lekarz wpisał tylko umówioną datę i się podpisał. odpisałam ci też u mnie w pamietniku

L4 można wziąć tez od rodzinnego :) nawet na poród fizjologiczny. Mój pobyt w szpitalu się przedłużył wiec mąż nie chcąc marnować swojego urlopu, wziął 3 dni zwolnienia na mnie. Bez problemu dostał. Mógł wziąć nawet i 14 dni.

Ale zleciało! Czyli Haneczka będzie równe 3 miesiące młodsza od Sary:))

Trzymam mocno kciuki! :)

Trzymam kciuki i czekam na wieści czwartkowe;)) Kładłam od początku jak wróciłysmy ze szpitala na brzuszek, ale mała to leniuszek i położona na brzuszku potrafi zasnac;) A co do sesji to zapłaciliśmy 350zł, normalnie za sesje bierze 400zł, ale mysmy byli na brzuszkowej u niej tez wiec mielismy znizke;) Dostalismy 10 zdjęć wywołanych większych plus na płycie 70 - rózne ujecia, wszystkie obrobione;)

Ale pokrzepiajacy komentarz położnej...ludzie jednak z natury są bezwzględni i bezczelni.Szkoda, że jej nic nie powiedziałas.Czwartek lada moment! :) Kocurro, pewnie zaczyna przeczuwac, że zaraz Maleństwo pojawi się w domu.Nasz kot się obraził i przestał się pojawiać w domu...od momentu pojawienia się Dziecka w domu...takze tego :P

położna mogła się w język ugryźć... albo ty mogłaś jej syknąć, że mamusia cię przez cesarkę urodziła ;) czwartek już jutro. Nie daj się tam. Pamiętaj aby być miłym ale stanowczym i nie dac się zdominować przez "miłe" położne. czekam na kolejne wpisy, buźka

Zawsze to kobiety kobietom gotują najgorsze piekło. Na prawdę nigdy nie usłyszałam nic przykrego od faceta... Nie wiem czemu sobie to robimy :/