40tc (39t0d)
7 dni do porodu
Belly na końcówce mojej ciąży oszalał Wersja podstawowa została okrojona i już nie wyświetlają mi się wszystkie informacje. Ale to nic, już i tak finisz
Zostało 7 dni do tej magicznej daty, na którą czekałam 9 miesięcy. Za tydzień także nasza 6 rocznica związku z moim Mężem Próby przyspieszenia porodu (sprzątanie, rozciąganie, picie naparu z liści malin, masaż brodawek i - o dziwo - seks z Mężem) nie przynoszą skutków
Brzuch już się obniżył, jak widać na ostatnich zdjęciach, dziś moja Mama mnie w tym utwierdziła bo byłam u rodziców. Gdy siedzę to widać już dokładniej, że mój brzuszek jest jak półka, mocno wystaje i odcina się od reszty ciała.
Obawiam się, że Ala urodzi się długa tak jak ja - moja Mama powiedziała, że ja ważyłam 3700g i mierzyłam 60cm! A pamięta przede wszystkim moje długie ręce i nogi hehe Także genetycznie tak będzie bardzo prawdopodobnie, tym bardziej, że mój Mąż też jest wysoki. No i pewnie ubranka 56 od razu pójdą w odstawkę hehe
Czekamy zatem dalej, będzie tak jak nasza Córka postanowi
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 stycznia 2018, 18:41
40tc (39t1d)
6 dni do porodu
Dziś króciutko - wizyta u lekarza, ostatnia już chyba. Zgodnie z badaniem szyjka długa, mam chodzić po schodach No i przedłużył mi zwolnienie do 21 stycznia, wtedy mam się zgłosić na IP i w sumie nie wiem co dalej... IP mi przedłuży zwolnienie? Czy mam się w poniedziałek zgłosić do ginekologa po nowe zwolnienie? Napiszę do swoich kadr i dowiem się jak to jest z urlopem macierzyńskim.
Waga - tragedia Przytyłam przez całą ciążę 21kg No nic, teraz i tak już za późno na refleksję, będę musiała zrzucić po porodzie
40tc (39t4d)
3 dni do porodu
Zdałam sobie sprawę, że nie urodzę w terminie i jeszcze co najmniej tydzień będę w ciąży Nic nie rusza tej mojej Córki, ja padam na kanapę po sprzątaniu a ona się tylko leniwie przeciąga z boku na bok hehe
W niedzielę termin wg OM, zgłoszę się na KTG i jestem prawie pewna, że każą się zgłosić za tydzień. Będę musiała załatwić w poniedziałek kolejne zwolnienie, bo w kadrach mi potwierdzili, że liczy się data faktycznego porodu a nie wpisana w karcie ciąży, jak zasugerował mój lekarz (wg niego powinnam od poniedziałku zacząć macierzyński).
Przejrzałam też wszystkie usg i terminy jakie z nich wynikały - pierwsze usg w 6 tc wskazywało na 25.01, kolejne wskazywały już na 19.01, ale podobno to pierwsze jest najbardziej wiarygodne (+/-7dni) czyli do końca stycznia raczej urodzę
Czekamy dalej
41tc (40t0d)
TERMIN PORODU
Chciałoby się napisać: "nadejszła wiekopomna chwila", ale nic się nie zmieniło Dziś mija nasza 6 rocznica związku z moim Mężem i w zasadzie nadal to będzie ważna data tylko z tego powodu
Byliśmy na KTG, nie odnotowano większych skurczów, badanie ginekologiczne wykazało, że szyjka dłuuuga, lekarka zrobiła mi też usg z uwagi na duży brzuch. Wnioski - dużo wód płodowych i 3900g wagi mojej małej "Kruszynki" No i kazali jechać do domu i zgłosić się za 2 dni.
Jutro zapisałam się też do internisty i muszę załatwić zwolnienie.
Nie czuję się jakoś rozczarowana, choć ta data siedziała mi w głowie przez 9 miesięcy i jak tu się teraz przestawić? Rozmawiałam z mamą, ona urodziła mnie 10 dni po terminie więc jakby tak na to spojrzeć, to nowa data to będzie jakiś 31 stycznia i łatwiej będzie znowu teraz odliczać do nowej daty porodu
Także jako przeterminowana ciężarna, która zakończyła właśnie 40tc dokonam ostatniego podsumowania III trymestru z podziałem na plusy i minusy:
- siadła mi kondycja, tym bardziej przez ten czas z pessarem kiedy głównie leżałam, a co wiązało się i nadal wiąże z bólami kręgosłupa i bioder;
- problemy ze spaniem, pobudka co 2h;
- potworna zgaga, która towarzyszy mi cały III trymestr;
- coraz częstsze wizyty u lekarzy, na KTG.
+ ostatnie zakupy dla naszej Córeczki, a to zawsze cieszy
+ wiadomości, że dziecko rozwija się prawidłowo, jest już duże i zdrowe (szczególnie czas, kiedy mamy pewność, że przedwczesny poród nie zagraża jego życiu...)
+ ponowny ruch od kiedy zdjęto mi pessar, teraz to już nawet rozciąganie sprawia mi przyjemność bo to jakiś ruch
+ świadomość, że już za chwilkę, już za momencik nasza Ala będzie z nami Przeczekałam 9 miesięcy, przeczekam i ten tydzień
A tymczasem siadam sobie z Mężem przed TV i zabieramy się za coś słodkiego by umilić sobie to oczekiwanie
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 stycznia 2018, 15:38
Ciąża zakończona 23 stycznia 2018
Alicja przyszła na świat 23.01.2018 r. O godzinie 21:43. Po 16 godzinach walki ostatecznie skończyło się na CC.
Ala ważyła 4170g, mierzyła 57cm, dostała 10/10 punktów. Poród zaczął się naturalnie 2 dni po terminie skurczami. Jutro prawdopodobnie wychodzimy ze szpitala
Jestem obolała i potwornie zmęczona, ale warto było Nasza córeczka jest śliczna i bardzo grzeczna
Pozdrawiam wszystkie osoby, które czytały ten pamiętnik i dziękuję za wsparcie
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 stycznia 2018, 02:01
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
Ajjj, to już za moment!!! Trzymam kciuki żeby poszło gładko ;)
Trzymam kciuki! <3