Z tymi małymi kombinezonami to wszędzie widzę jest problem. Myślę, że to nie ma znaczenia, że w rodzinie pojawi się nowa kruszynka. Wszędzie wnuczek czy wnuczka to wielka radość!

hehe..taka kolej rzeczy ja bym sie za bardzo nie martwila, w koncu mieszkacie daleko wiec tesciowie nie beda wam za bardzo pomagac. Co do sytuacji u nas to corka zawsze ma priorytet u tesciow w domu, nawet kilka razy sie zdarzylo ze tesciowa odwolala pilowanie Adasia na dzien przed bo musiala corce pomoc..ja mam to gdzies, powiedzialam jej tylko ze musi mnie uprzedzac bo moja nania musi wiedziec z wyprzedzeniem, A co do poronienia to na pewno jest to trudny temat, wiem bo sama przechodzilam a depresja wlacznie.

To się wnuczęta dziadkom ze strony męża posypią ;) Może w necie poszperaj za tymi kombinezonkami w rozm 62. Nie ma nic ? Wracajcie cali i zdrowi :)

Co do kombinezonu, to ja juz widze ze wszytsie nasze będa za duze, ale w sumie w gondolce, będzie młody przykryty więc wazne żeby były ciepłe:) Terresko przepis specjalnie dla Ciebie :) http://foodwishes.blogspot.com/2014/10/chicken-tikka-masala-god-save-curry.html.

fajnie, że Wasz mały będzie miał kuzynostwo, zawsze to podczas spotkań rodzinnych będzie mu raźniej :) i nabierze wprawy w kontaktach z innymi dziećmi zanim pojawi się jego własne prywatne rodzeństwo :D co do mojego K. - oj niezły z niego bajkopisarz, to prawda :D

ale Wam ten urlop od zmartwień wyjątkowo nie wychodzi... Może Teść jest jakiś taki zbyt nerwowy, za bardzo się stresuje i stąd te jego problemy z sercem? Trzymajcie się Terrasko!

To chyba tak już w życiu bywa, że nie może być za dobrze. Trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło.

zdrówka teściowi! prawda jest taka że można sie starać żyć zdrowo, wystrzegać się złych rzeczy a i tak jak ma się coś stać to sie stanie :/

Tulę mocno :*

o rajuśku, ale się u Was dzieje :( a miało być tak dobrze, jak tylko skończą się stresy związane z pracą :( bądź silna, S. potrzebuje teraz wsparcia, ale kto wesprze Ciebie? niech to wszystko się już szczęśliwie zakończy! Trzymaj sie kochana!

O cholercia.... Noż kurde nie może być spokojnie. Ściskam Cie mocno i oby już zaczęło się tam u Was przejaśniać.

niestety choroby serca czesto sie dziedzicza..wcale sie nie dziwie ze tesc sie martwi to musi byc starszne uczucie przejsc przez zawal.. duzo zdrowia dla niego

To się zdecydować nie mogą z tym kredytem... No i dobrze z tą szybszą przeprowadzką, bo Tobie to już naprawdę nie dużo zostało... Kurczę, 8 miesiąc... Kiedy to zleciało? Rozpakowują nam się mamusie, niedługo i Ty do nich dołączysz...

Jejku, ten czas leci jak wściekły! Musisz dla męża jakiś rosołek ugotować! Na pewno będę informować, jak by co :)

Za tym czasem faktycznie trudno nadążyć... Ale co ma być to będzie, a ma być dobrze. Dużo zdrowia dla S.

32 tydzień... kiedy? jak? Szok :) Jeszcze trochę i Ty będziesz rozpakowana, teraz to czas poleci!

rzeczywiscie macie przeboje z tym domem, mam nadzieje ze wszystko szybko sie rozwiaze w koncu ostatnia rzecz jakiej potrzebujesz teraz to nerwy. Dbaj o siebie

Dziwna sprawa z tą znajomą - niby wcześniej zazdrosna czy coś a teraz "miło Was widzieć"...

Po tak intensywnym dniu i dziecię się uaktywniło ;)

Eh, dziwna akcja. No, ale może razem z brzuchem, rośnie poczucie własnej wartości! Nie ma co się przejmować takimi ludźmi!

hmmm, ludzie są dziwni jednak .... ale co to kogo obchodzi juz teraz :P

Terrasko wiesz co? Oni powinni dostać solidny opierdol - przepraszam za słowo. Ja bym już dawno im wyrzygała to wszystko na miejscu S. Szkoda S., bo pewnie się przejmuje, że ma durnych rodziców.

OMG, co za bezczelne babsko! :) Ręce opadły mi do samej ziemi. Serio, serio :) Ja bym im NIC nie dała po Synku. Powiedziałabym, że SPRZEDAŁAM, żeby móc kupić coś nowego dla swojego dziecka i tak zresztą uczyniła. No nóż w kieszeni normalnie ...

Nie wierzę w to co czytam, jak można być takim babskiem okropnym? Ja się nie zmieniam o nie!

Czytam i nie wierze.. serio.. podziwiam Cię, że nie kazałas im dawno temu już za przeproszeniem spieprzac.. zrobilabym na Twoim miejscu jak maua7maua, sprzedała albo powiedziała, że sprzedała i tyle.. edzie wielka obraza majestatu ale nie przejmowałabym sie tym..

Jak o mnie chodzi, mam ich zdanie gleboko w powazaniu... Ale z drugiej strony kocham meza, a jego to boli, ze sie nie dogadujemy z rodzicami... Ech. I chyba mu przykro, ze rodzice tak sie zajmuja jego siostrzyczka, a nas traktuja jak piate kolo u wozu... Czasem nawet mowi, ze rodzina jest najwazniejsza - ale ta nasza mala, dwuosobowa (jeszcze) rodzina...

Normalnie szok! Skąd się biorą tacy ludzie! Ale chyba to jest kwestia tego, że siostra męża jest tam u nich na codzień i żyją jej życiem. Co do ubranek to oddałabym tylko kombinezon za który zapłacił teść. Hmmm, a może ta siostra to jakaś niedorajda życiowa

Trochę jesteś między młotem a kowadłem... Taka mnie złość ogarnęła jak przeczytałam ten wpis, że nie mogę się uspokoić. Faktycznie też bym żadnych ciuszków nie oddała i zaśmiała jej się w twarz, ale ten Twój S. Szkoda go trochę, ale on też powinien trochę zrozumieć, że jego matka krzywdzi Ciebie, żonę, najważniejszą osobę dla niego. Mógłby sam parę słów jej rzec a nie zamykać się w sobie i smucić, że tak oto z jego rodzicami się nie dogadujecie, bo tak jakby to ich wina. No zamieniać na teściów bym się nie chciała...

eehhh tesciowie..dobrze ze mieszkacie daleko. pomysl sobie jakbys ich miala na codzien. Ja moich juz nawet nie slucham I mam w nosie co gadaja bo tylko sie czlowiek niepotrzebnie denerwuje.Co do wnusi to wazne zeby dziecko zdrowe bylo I tyle, glupie gadanie starej kwoki. A co do rachunku to tez tak mysle ze chcieli zwrot bo po co inaczej by to robili??

Moj S zawsze broni mojego stanowiska, no ale klotliwy jednak to on nie jest. Nie lubi dyskutowac, woli przemilczec nieistotne kwestie... No zobaczymy co powiedza tesciowie, jak ich zaskocze ze nie mam ciuszkow ;) a siostra... Niedorajda nie jest. Raczej odwrotnie, cwaniara jakich malo...

no niestety Teściów to Ty nie masz godnych pozazdroszczenia... dobrze, że są daleko i możesz ich po prostu olać i robić swoje. To samo tyczy się siostry S.. Nie bierz do głowy ich zachowania!

Skomentuję to tylko tak... dziwni to są ludzie :/

Na pewno wszystko się ułoży, powoli do celu. No a staruszka tyle wytrzymała to da radę jeszcze trochę :)

To dobrze ze wszystko sie posuwa do przodu, oby babcia zyla jak najdluzej.. A co do maluszka to na pewno wszystko ok

Z maluszkiem pewnie wszystko ok. Po prostu ma mniej miejsca :-)

U mnie też od dzisiaj pilnowanie się, znaczy dieta :) i nadal regularne pomiary cukru ;) więc może to moje +7,8kg pozostanie na w miarę stałym poziomie, bo ostatnio się rozszalałam z tyciem ;)

Ze mną na sali porodowej była dziewczyna, która w ciąży przytyła 1kg... a to dlatego, że wcześniej miała kiepski tryb życia (praca w aucie, stresy, jadłospis - lepiej nie mówić). W ciąży jej wyszła cukrzyca, przeszła na dietę cukrzycową, zadbała o siebie... no i... tak wyszło, że nadprogramowe kilogramy zamieniła na ciążowe i wyszła niemal na zero. Dzidzia zdrowa ;)

To chyba normalne że mniej juz teraz czujesz :) na pewno będzie ok :*

Terrasko, to już się układa! :) a staruszką się nie przejmuj, jeszcze pewnie trochę pożyje :) :D

Do przodu w takim razie;) Może choć Twojego porodu nie przeoczę!:)

Terraska, bigos w sensie, że to kapustne jest, a kapustne (niby) mogą wzdymać. A tak przynajmniej wieść gminna niesie. Ale... chodzi za mną ten bigos więc pewnie jak złapię wolną chwilę to ugotuję ;) A co tam u Was? Jak tam sprawa domu i w ogóle 'wszystko'?

Terresko już niedługo dołączysz do grona rozpakowanych:-) wtedy będziemy zachwycać Twoim synkiem:-) nie wiem jakiej przeglądarki uzywasz ale plannery Ikei najlepiej dzalaja na Internet Explorer;-) co do jedzenia och na końcówce ciąży najlepiej smakują te małe grzeszki:-):-):-)

No rozpakowują się koleżanki... A u nas, szczególnie u mnie jeszcze daleko... A to mięsko medium-rare... Zaraz cały komp obślinię...

To juz tylko 7 tyg, ale to zleciało!!:))

7 tygodni zleci zanim się obejrzysz ;) oj tez niecierpie jak coś mi się zwiesza, mam wtedy strasznego nerwa ;)

Terrasko, no Ty musisz jeszcze chwilkę zaczekać... bo miała być podwójna koza, a teraz jeszcze skorpion jest. Także sama rozumiesz ;))) A co do diety... na końcówce ciąży najwięcej uchodzi bo wszyscy mówią 'no tak, zbiera siły na poród". Po porodzie natomiast, jeśli karmisz piersią, słyszysz co chwilę - 'A to Tobie wolno jeść?' ;) Także korzystaj!

Z cierpliwością u kobiet ciężarnych bywa różnie, może S da radę z tą szafą :-) jak masz apetyt to korzystaj, potem może być różnie ;-) czas leci, Tobie zostało 7 tygodni, mnie już tylko 3...

Dziewczyno, jedz co się da! I nawet się nie zastanawiaj, bo później to tylko zakazy :P

Teresko trzymem za Was kciuki:* Dacie rade, wierze w to. Trzymajcie sie mocno!

Terrasko, Ty się jeszcze pytasz czy zrozumiemy - nie ma o czym mówić. Synek jest teraz najważniejszy, odpoczywaj i trzymajcie się w dwupaku jak najdłużej. Trzymam mocno kciuki i wysyłam moc dobrych myśli - żeby wszystko u Was było ok.

To już wysoka ciąża, nie martw się kochana będzie dobrze! Ja jestem tego pewna i Ty też musisz :) trzymam kciuki.

Słońce, nami to Ty się nie przejmuj, teraz Wy jesteście najważniejsi. Mam nadzieję, że jesteście pod dobrą opieką. 35tc to już jest dobry czas, nawet jeśli by się miało wcześniej zacząć. Także myśl pozytywnie, a my z Tobą :*

Dobrze, że już 35 tc Terrasko! Teraz co by nie było będzie dobrze :) oczywiście dla Małego lepiej by trochę posiedział, ale niech siedzi w sprzyjających możliwie najmniej stresowych warunkach, także niczym się nie martw Kochana, a już tym bardziej nami!

Trzymam mocno kciuki. Wypoczywaj, poczytasz i popiszesz już synkiem na ręku przy nocnym karmieniu :)

No to Twój synek strasznie niecierpliwy;)Ja tam jestem jakos dziwnie spokojna i mam dobre przeczucia wiec głowa do góry i zero stresu!!!

Kochana. Synek jest zdrowy. Na tym etapie nawet jak dojdzie do przedwczesnego porodu synek ma 99 % a więc tyle co donoszona ciąża. Leż i odpoczywaj. Niczym się nie martw. <3 Trzymam kciuki za kolejne 3 tygodnie.

Na pewno będzie wszytsko dobrze i synek wytrzyma jeszcze troszke w brzuszku!

Bardzo mi przykro Terrasko, że tak Ci się to wszystko toczy. Życzę pomyślności. I tak jak Koleżanki piszą: nie przejmuj się naszymi pamiętnikami. Odpoczywaj. Wy jesteście najważniejsi. Pozdrawiam

O rany, dopiero przeczytałam. Niech maluszek siedzi sobie w brzuszku jak najdłużej się da! Odpowiadaj i bądź dobrej myśli, będzie dobrze!!!

Jakże doskonale Cię rozumiem. Dbaj o siebie i synka. Cały czas leż. Pamiętam i pozdrawiam!

trzymaj sie Terrasko, dasz rade byle do 37 tygodnia, teraz dzieci szybciej sie rozwijaja wiec wierze ze wszystko bedzie ok. Ja tez z Adasiem lezalam w 34 tyg z zagrozenieniem porodem przedwczesnym I dalam rade do 38 tyg. Powodzenia I modle sie za was oboje

I jak tam sytuacja? Już od ponad 2 tygodni żadnego znaku od Was ... martwię się.

Co u Was kochana?! Długo milczysz, martwie sie!

Terrasko odezwij się.

Życzę Ci powodzenia przy porodzie, bo to faktycznie już tuż-tuż! A na rozstępy polecam dietę kolagenową. Nie każdy będzie się zajadał galaretą i kurzymi łapkami, ale jest dużo mięs zawierających sporo kolagenu i można na nich gotowac zupy czy robić sosy. Mnie rozstępy pojawiły się w ciągu 2 dni i miałam brzuch - dosłownie - w kratkę. Od roku jem dużo kolagenu w różnej postaci i większość rozstępów znikła (no, trzeba się przyjrzeć, żeby je zobaczyć) i żywię nadzieję, że tym razem sie nie pojawią.

Och, jak cudownie, że żyjesz i jesteście wciąż w dwupaku ;) Mam nadzieję, że Cię z rodzeniem nie wyprzedzę, choć dziś właśnie wróciłam ze szpitala :P Buziaki!

Terrasko!!! Jak miło Cię widzieć! Jak dobrze, że u Was wszystko ok, synek ładnie wyczekał - teraz to już spokojnie może być 'w każdej chwili'. Powodzenia, kciuki mooocno trzymam!

Terrasko, to już 39tc? Kiedy, ja się pytam, kiedy to zleciało???? Matko zaraz będziesz już w objęciach trzymać swoje dziecię. :)

Myślałam o Tobie ostatnimi dniami. Zastanawiałam się jak się u Was dzieje. Jak się czujesz? co z domem? Remont? No i czy jeszcze jesteście w dwupaku... Zleciało szybko. Na rozstępy ewentualnie mogłabym polecić bio oil, ale i tak najważniejsza jest systematyczność. Na blizny stosowałam kiedyś cepan, ale u siebie raczej tego nie dostaniesz, poza tym to jak już to po porodzie. Czekam z niecierpliwością na Twoją godzinę 0 :-)

No ja też Cię chyba myślami ściągnęłam! Zapewne czkało Ci się codziennie jak się tak wszystkie stęskniłyśmy! No to teraz czekamy na małego szkraba oby wszystko poszło szybko i gładko. Trzymam kciuki kochana!

Terresko, wywolalam Cię myślami;) wczoraj myslalam co u Ciebie. Bardzo się cieszę że dotrwaliscie w dwupaku do tego bezpiecznego czasu.:) oczywiście nadal trzyma kciuki za dalszy rozwój zdarzeń:*

W taki razie czekamy jedynie na rozwiązanie :-* Fantastycznie że maluszek już lada dzień będzie z wami :-*

Jeszcze niedawno mi bardzo na styczniu zależało - wiadomo, zawsze to rok do przodu a nie w plecy ... ale ... jak to moje Dziecię takie złośliwe, to niech już wyłazi jak najprędzej, bo nie zdzierżę ;)

Super Terrasko ze u Ciebie wszystko dobrze. Teraz "tylko" urodzić :)

mozesz nawet jeszcze z kilka tygodni pochodzic z rozwarciem..hehe powodzenia Terrasko I zycze ci z calego serca szybkiego rozwiazania

Jesteś na mecie! Wygrałaś szczęście przez duże S :)

Ech ja się tez wkurzałam, że jak nie trzeba było w 32 tc to skurcze cały czas a jak przysżło rodzić to ani widu ani słychu. Trzymam kciuki zeby się samo rozkręciło i żebyś nie musiała iśc do szpitala wcześniej. A co do domu, super że udało się kupić, a niespodzianki są zawsze, czy w mieszkaniu, czy domu, czy z pierwszej czy z drugiej ręki. Ogarniecie;)

No co Ty? Czyżbym Cię miałam wyprzedzić z rodzeniem? No nie rób mi tego. Rozpakowuj się, ale już! :)

U mnie na ktg też mały był niemrawy za każdym razem musiałam jeść to bicie serca się poprawiało. Jednak nie to było przyczyną! Bartek był dwa razy owinięty pępowiną. Szkoda, że macie nie planowane wydatki jednak dobrze, że masz zajęcie na te ostatnie chwile przed porodem, bo ja odchodziłam od zmysłów!

Prawidłowe parametry bicia serduszka mieszczą się między 110-160 unm. Jeśli jest w tym przedziale jest dobrze. Po drugie dziecko nie może mieć wiecznie jednego tętna. Mója niunia ma raz 140 raz 130 a raz 137 a miała i nawet 126 unm.

Skąd ja znam te cyrki remontowe. Jak my sie przeprowadzaliśmy do obecnego mieszkania to remont miał trwać 2 tygodnie a przeciągnął się na 6... Ciągle coś nowego wychodziło, a to deski w ścianach a to brak podłogi, która wydawała się być... A elektryka? Kable radiowe do żyrandola w kuchni... I parę innych kwiatków. Czasem to lepiej zburzyć wszystko i stawiać od nowa niż remontować stare. No ale kto się spodziewał? Myślę, że ogarniecie to wkrótce i zrobicie po swojemu. A wtedy to już nic nie zakłóci Waszej sielanki. W końcu już tak blisko narodziny. Życzę by Synek nie kazał na siebie zbyt długo czekać. A może w Wigilię zgodnie z terminem?

W Polsce sa takie czujniki jak nie wiadomo jak elektryka idzie to zblizasz to do sciany i jak jest kabel to piszczy. Dopytam jak to sie dokladnie nazywa i dam znac. A Synek moze urodziny z ciocia Zelma chcialby dzielic? Ja tam nie mam nic przeciw (26.12)

ale się dzieje u Ciebie... Mm nadzieję, że wyjdziecie ze wszystkiego z jak najmniej zszarganymi nerwami :)

hehe..jak zobaczylam twoj wpis to pomyslalam..ciaza zakonczona:))..nie martw sie moja mala tez sie nigdzie nie spieszy, brzuch mam bardzo wysoko, zadnych skurczow czy tyowych objawow sugerujacych happy ending..hehe A co do serduszka to sie nie martw, pewnie sobie spal..moj adas tez byl bardzo leniwym dzieckiem, prawie wcale go nie czulam bo caly czas spal sobie smacznie a teraz za to ma energii za 10 I nie moze w miejscu usiedziec, Trzymam kciuki zebysmy sie szybko I bezbolesnie rozpakowaly... Dobrze ze juz jestescie na swoim, nawet jak jest kilka rzeczy do naprawy to wiecie dla kogo to robicie:))) sciskam goraco

U mnie też wszystko na razie ucichło, chociaż jak dziś się obudziła ze spoconymi spodniami to też mi przemknęły przez myśl wody :) No ale wczoraj w szpitalu mi oznajmili, że wszystko wysoko, więc żeby się przed Świętami nie nastawiać ;) No to leżę przez weekend i kuruję drogi oddechowe, a od poniedziałku może coś jeszcze kulinarnie poszaleję przed Świętami :D

No to dalej czekamy, :-*

Jaka ta natura przewrotna, nieprawdaż? :) Jak czas na małego to teraz mu się nie spieszy. Trzeba czekać :)

Spojrzałam tak na Twój nagłówek tego wpisu.. ja urodziłam 39 + 3 :) i jakoś tak zupełnie niespodziewanie, a też mnie lekarz straszył w 36 tc że mam się uspokoić by jeszcze z tydzień wytrzymać! O i nie przewidzisz nic w tej kwestii :) może synek zrobi wielkie wejście w wigilię Bożego Narodzenia? Ach, Terrasko, nawet Ci zazdroszczę tych emocji i tęskno mi do tych pierwszych chwil, tak że chciałabym do nich wrócić jeszcze raz :)

Już niedługo:) życzę żeby zaczęło się skurczami ;) mnie wody odeszły na porodówce już przy samym końcu:)

Trzymam kciuki:) Może mały postanowi wyjść 24 grudnia?:)

Mi też wody odeszły na porodówce. Wcześniej dość spektakularnie czop i miałam taką końcówkę okresu do samego porodu. Znam to uczucie ja też szukałam odpowiedzi. Jednak u mnie daleko było do filmowej sceny.

Tez czasami mi sie tak wydaje Ze mi sie wody sacza...coz musimy Chyba byc cierpilwe choc na tym etapie to juz zaden komfort... Zycze cie Terrasko szybkiego I bezbolesnego porodu. A masz moze ta pilke do cwiczen? Podobno jest dobra

ale fajnie że to już za chwilę, to oczekiwanie w ostatnich dniach na oznaki porodu jest bardzo ekscytujące :)

Kciuki mocno trzymam! Jeszcze moment i Koźlątko będzie z Wami!

No to czekamy...

W takim bądź razie życzę Ci, abyś mogła jeszcze w tym roku założyć świąteczny komplecik Maluszkowi:)

Cóż za ironia, maluszek tak wziął do serca, że ma w brzuszku posiedzieć, że aż lekko przesadza. Nie martw się już bliżej jak dalej!

On was zaskoczy i w święta wyskoczy :)

Czyli nie tyle Koźlątko co niezły kozak z Twojego Synka ;) A ubranko najwyżej położysz na brzuszku i takie sobie pamiątkowe fotki możecie zrobić. Bo to tak czy siak jest jego pierwsza gwiazdka ;) // A co do Twojego pytania - to urządzenie to żyrafka - termometr, na zdjęciu w charakterze listka figowego ;)

Haha, piękne jaja będą, gdy Wam się urodzi Synuś w 2016, a mnie Córa w 2015 ;) Nie wygłupiaj się i ródź przede mną :D

Ostatnio koleżanka urodziła 3 dni po terminie. Więc wszystko przed Tobą. :D Maluszek jestem pewna że wybierze taki moment że hihi zapamiętacie go na zawsze :D Widocznie lubi trzymać rodziców w niepewności :D

hehe, wiem dokladnie jak sie czujesz Terrasko I wszystkie dziewczyny tu pewnie tez;) Teraz to juz wszystko robic jest niewygodnie. Najprostsze rzeczy zajmuja wiecznosc.. Trzymsj sie kochana, pewnie porod pojdzie ci szybko I bezbolesnie przy rozwarciu I skorceniu szyjki...sciskam mocno

odliczanie trwa! :)

Piękny czas na rodzenie ;)

Powodzenia! Ja też miałam cukrzycę ciążową i poród wywoływano dzień po terminie. To jest dosyć powszechna praktyka w Polsce więc to raczej nie jest widzimisię Twojego lekarza :)

Bedzie dobrze Terresko :* Bede jutro trzymać za Was kciuki :)

Trzymam kciuki :) Będzie dobrze!

no pewnie że są plusy! Będzie z Wami już Maleństwo :D

Oj to trzymamy bardzo mocno będzie dobrze <3

Powodzenia Kochana <3

No to powodzenia! :*

<3

Kciuki kciuki kciuki! Najlepszy prezent gwiazdkowy ;)

Powodzenia

Właśnie u mnie się tak zadziało.... pojawiła się śluz zabarwiony krwią... potem coraz więcej, skurcze i zrobiło się 6 cm rozwarcia. A reszta to już wiesz jak się potoczyła. U Ciebie oczywiście może być inaczej. Nie wiem czy jechać do szpitala czy nie, ja jak znam siebie bym pojechała, to już Twoja decyzja.

Tak moja szyjka była rozwarta, we wtorek było mniej niż 2 cm a w czwartek kiedy złapały mnie te bóle już się zrobiło 6cm. Tylko, że u mnie to inna sytuacja, ciąża bliźniacza, 30 tydzień, także pędem wieziono mnie na cc. Wszystko od diagnozy trwało może 5 min.

U mnie to było przy odchodzących wodach był śluz zmieszany z krwią... Zaczęły się skurcze i zrobili cc :)

Chyba czop odchodzi I zaczyna sie porod

Moze zadzwon do szpitala I zapytaj, cos czuje Ze juz niedlugo bedziesz miec synka w ramionach

Z opisu chyba czop Terrasko Ci odchodzi :) u każdej jest inaczej. Mi np czołowe zaczął odchodzić w piątek a dopiero w środę urodziłam, u innych odchodzenie czopa bezpośrednio poprzedza poród, a u innych występuje nawet na dwa tygodnie przed porodem. Obserwuj czy wody nie odchodzą i czy skurcze nie postępują. Tak czy siak już blisko! Powodzenia! :)

To czop odchodzi, spokojnie - może odchodzić na kilka godzin lub kilka dni przed porodem :) Może wywoływanie jutro faktycznie nie będzie konieczne, bo samo się spokojnie zacznie :D

Zobaczymy, póki co nie czuje żadnych skurczy. Dziwi mnie ten czop, bo na logikę - skoro szyjka rozwarta to gdzie on był umiejscowiony? Ale dla mnie cała ciąża to był czas ciekawych zjawisk, wiec kto wie, może sie mylę...

U mnie był taki chust na początku a potem jak końcówka miesiączki!

Mnie polozne kazaly dzwonic jakby co bo tez mam 40km do szpitala

U mnie od tego zjawiska synek na świecie pojawił się w przeciągu czterech godzin, także faktycznie wywoływanie porodu nie będzie konieczne, czekamy na wieści :-)

no to czekamy na info o urodzeniu synka:)

A jednak sam się namyślił ;)) Powodzenia Terrasko!!!

Życzę powodzenia i oczekujemy na Pisklaka :-*

Jestem z Tobą, będzie dobrze! Dasz radę Terrasko!

Trudne ale piękne chwile przed Tobą:) Trzymam kciuki, będzie dobrze!:*

Trzymamy kciuki z Oliwką mocno :*

Trzymam kciuki, Powodzenia

Też trzymamy kciuki. Czekamy na dobre wieści!

Powodzenia ,nie bój się !! :*

trzymam mocno kciuki!!!

Będzie dobrze! Trzymam mocno kciuki!!

I jak kochana? Juz po? Trzymamy mocno kciuki <3

Gratuluję kochana!

Terresko gratuluje !:* Dużo zdrowka dla Was:) Walcz walcz i ani chwilinjie watp że się uda, mleko siedzi w głowie :) zajrzyj w linki które ostatio wstawilam u siebie do pamietnika. Wesołych Świat dla Waszej Trójki:)

Ojej <3 gratuluję z całego serca <3 i wesołych świąt <3

Gratuluje i zycze zdrowka dla Ciebie i Eryka :) <3

Gratuluję :* Zdrowia i spokoju na te Święta dla Waszej Trójeczki :*

Gratuluje!!!

Gratulacje ogromne!!! A z rozkręcaniem laktacji... nie walcz ;) W sensir - nie spinaj się, nie wymuszaj- ona sama przyjdzie, tak jak napisała madu - to siedzi w głowie więc najlepiej się pomaga... nieprzeszkadzając ;)

Gratulacje! Laktacją się nie martw, na pewno się rozkręci! Pozwól tylko Erysiowi ssać do woli :) a jak boli to od razu za nakładki sylikonowe się bierz, żeby potem nie wybrzydzał :) ja żałuję że w szpitalu nie chciałam ich używać, potem gdy z sutkami było gorzej to Młodej trudno było je zaakceptować :) powodzenia! Ależ cudowna nowina :) buziaki dla Was :)

Gratulacje!!

Terrasko gratulacje ogromne! Laktacja przyjdzie... dzień, dwa, trzy i się rozkręcisz :)

Kochana gratuluję wszystkiego najlepszego dla waszej trójeczki.Pozdrawiam.

Gratuluję!!!

Gratuluję :-)

gratulacje, piękna data na urodziny! Dużo zdrówka :)

Gratuluję kochana <3

Gratuluję! :)

Nie poddawaj się, głowa do góry :) Jutro będzie lepiej :)

Spokojnie ;) Na początku zawsze tak jest, nawet przez dzień czy dwa nic może nie lecieć po małej kapce ale się wszystko rozkręci. Będzie dobrze :D

Przy Olinku położna i pediatra nie kazali budzić jeśli dziecko nie domaga się jedzonka w nocy. Twierdząc że młody widocznie zaspokaja kalorie w dzień.

Siara jest bardzo kaloryczna więc mu nawet tych kilka kropelek wystarczy. Zwlaszcza ze w pierwszych dniach dziecko ma jeszcze zapasy.

Czemu tracisz miesiąc macierzyńskiego???? Jaka beznadzieja i dyskryminacja :-( Trzymam mocno kciuki

W pierwszej dobie dziecko ma zapasy z brzucha mamy. Jeśli Cię to pocieszy to ja do tej pory nie umiem z piersi wycisnąć mleka a Bartek je. Kup jakiś krem na piersi, ja smarowałam bardzo grubą warstwę i dawało ulgę i było dobrze. Nie martw się, ja nie miałam w jednej piersi wcale pokarmu, ale wytwałość zrobiła swoje! Trzymam kciuki!

I jeszcze - dziecko na początku powinno jeść czesto, ale sluchaj tez siebie i Eryka. Jesli czujesz, ze Ty (ivTwoje brodawki) potrzebujecie przerwy to zrob dłuższą przerwę i nie miej wyrzutów sumienia. Stres i nerwy to nie sa sprzymierzency laktacji. A szpital, nawet najlepszy to jednak nie dom - w domu bedzie latwiej, zaciszniej.

Rozumiem doskonale co to dziecko caly czas śpiące i potrzeba rozkrecania laktacji. Z perspektywy powiem Ci...nic na siłę. Jeśli ma potrzebę ciumknac 3 razy niech tak będzie. Na ten czas mimo wszystko uzbroj siebenlaktator najprostszy ręczny żeby cokolwiek pobudzać. A Mały w koncu zaskoczył że trzeba jesc i bedzie wisiał na Tobie póki się nie naje. Co prawda laktacja nie rozkreci się pewnie w 2 dni ale w takim trybie z pomocą laktatora w tydzień się wyrobicie. Aaaa i dziewczyny dobrze prawia na z maltretowanie sutki masc, kapturki i z mojej strony jeszcze rada -wietrzenie. Dacie radę:*

Terrasko, Mały odsypia jeszcze poród, jeść aż tyle nie potrzebuje... Ja też w szpitalu bez laktatora, bo nie chciałam wyciągać, też nie widziałam ani jednej kropli mleka, no i jak wiesz moja wiecznie spała.. Wszystko powoli, najważniejsze to jak wszystkie piszą... Nie denerwować się i pozwolić naturze działać. Bolące sutki, niestety znam aż za dobrze. U mnie nawet nie była to wina źle przystawionego dziecka co dużej ich wrażliwości, a na to nie ma złotej rady. Próbuj wszystkiego - maści, smarowania piersi własnym pokarmem, osłonek, czasem daj piersiom odpocząć i odciągnij pokarm i podaj butelką. U mnie bardzo pomagało rozmiękczenie brodawki i sutka przed karmieniem. Dziewczyny u mnie w pamiętniku sprzedawały mi tysiące pomysłów, żeby nie było bolesne. I faktycznie działały. Ale też tak sobie myślę, że ważne jest danie sobie czasu i myśl, że to przejściowe i zaraz ból minie :) a na ból po naciśnięciu polecam poduszkę z wyciętym środkiem, albo nawet jakieś pompowane kółko do pływania - zupełnie inny komfort siedzenia! :) trzymaj się :)

Gratuluję, cieszę się z Twojego szczęścia, przyjemnie czytało się Twój pamiętnik, ja jestem jeszcze po stronie różowej, nadal walczę o nasze trzecie szczęście.Dużo zdrówka i pomyślności dla Ciebie i malutkiego Eryczka.

Cześć, jak tam sobie radzicie? Ściskam mocno kciuki, żeby jak najszybciej minęły te trudne początki. To banał, ale z dnia na dzień powinno być łatwiej.