BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: jak dla mnie zycie zaczyna sie po 30 ;) jestem szczesliwa mężatką i mama od 8 m-cy!

Autor: magdalena
21 stycznia 2014, 14:43

24t6d 62% ciąży za nami...
ostatnio jestem strasznie rozdrażniona ale staram się nad tym zapanować, wkurzają mnie "dobre rady" innych czasem najbliższych - jestem osobą, która lubi żyć po swojemu i muszę toczyć "walkę" no ale nie mogę pozwolić sobie żeby inni się wcinali mimo, iż może robią to w dobrej wierze. Mój M chyba nie widzi w ogóle problemu i jemu to nie przeszkadza i przy dziecku mogą być spięcia już pomału tłumaczę mu że nie wyobrażam sobie żeby babcie zaczęły z nami mieszkać jak Olo się urodzi. Przecież dziecko ma nas mamę i tatę dziadkowie i ich pomoc owszem ale rozsądnie, moja mama jest kochana ale czasem tak upierdliwa że krew mnie zalewa..... muszę to jakoś ogarnąć:)
może trochę jestem "Zosia samosia" przyznaję się ale to moje życie i mam prawo chyba je przeżyć po swojemu, może czasem się sparzę, może przyznam rację innym ale sama potrzebuje do tego dojść!
poszukiwania lokum nadal trwają.... coś na oku jest :)

4 komentarze (pokaż)
22 stycznia 2014, 10:13

25t0d i 63% ciaży :) :) :)
pewnie się nie obejrzę i do porodu zostanie jednocyfrowa liczba liczona w tygodniach do porodu odliczam te tygodnie pozostało 14 tygodni. no i jadę dziś po ubranka ciąg dalszy, poczytałam wczoraj co mój szpital wymaga dla maluszka po porodzie więc dokupuję :)


no i zakupy zrobione, pięknusie mam te rzeczy Olek będzie przystojniak że hej ;) na szczęście nie wiele rzeczy mam niebieskich a myślałam że tylko takie kolory dominują w chłopięcej odzieży a jednak nie jest tak źle:)
dzień udany tylko wczoraj dałam się wkręcić w założenie rachunki i jak poczytałam dziś opinie na necie to był cholerny błąd koniecznie muszę odstąpić od tej umowy;/ jak to zawsze trzeba jednak słuchać swojej intuicji, która jest cholernie wyczulona!


Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia 2014, 17:00

3 komentarze (pokaż)
24 stycznia 2014, 10:54

25t2d 67 na liście do porodu :)
ostatnio jak liczyłam do było ok 80 nieźle to idzie....
wczoraj kobietki byłam u koleżanki ma dziesięciomiesięcznego synusia cudeńko taki słodki cały czas uśmiechnięty i zaczepiał mnie rozczulające są takie momenty :)
dostaliśmy wypasioną torbę z ubrankami, książeczkami, planszami i oplatanką na łóżeczko wszystko biało-czarne więc Oluś będzie miał co podziwiać na początek, potem oplatankę zamienia się na drugą stronę kolorową jest dwustronna fajna sprawa. także ubranek mam już naprawdę sporo:) muszę zacząć siebie trochę ogarnąć;/
dowiedziałam się jak wygląda poród w szpitalu w którym chcę rodzić, koleżanka tam rodziła:)
uświadomiłam sobie wczoraj że po urodzeniu dzieciątka ono będzie ze mną non stop, muszę teraz jeszcze korzystać z tego że wychodzę gdzie chcę o której chcę potem tak łatwo nie będzie to już wyprawa z maluszkiem.... nie to że mnie to przeraża ale jakoś moje myśli nie wybiegały dalej poza poród ;)


Wiadomość wyedytowana przez autora 24 stycznia 2014, 10:54

8 komentarzy (pokaż)
29 stycznia 2014, 09:54

no to witamy 7 m-c :)

wczoraj przyszła mi paczka z ciuszkami dla mnie i dla małego koszula do karmienia bardzo fajna także polecam stronę naszsmyk.pl realizacja bardzo szybka. polecam

kurczę dokucza mi ból w plecach nawet zdjęłam stanik i jakoś ciężko mi się oddycha - oj dyskomfort straszny ale brzucholek też idzie w przód więc i pobolewa....

a mały szaleje brzuch faluje w każdą stronę :)

chyba będziemy mieli lokum ale na razie nie podniecam się żeby znowu się nie przejechać i nie spalić energii dużo nerw mnie to kosztowało.... wrzut na luz! ;)


Wiadomość wyedytowana przez autora 29 stycznia 2014, 18:57

1 komentarz (pokaż)
30 stycznia 2014, 17:30

muszę to napisać, że moja głowa i moje myślenie nie pracuje, nie funkcjonuje tak jak powinno tworzyłam dziś jedno pismo tak długo i z takim trudem, że jakaś masakra!!!!
dobrze, że mnie nie ma w pracy bo kiepsko by było z moimi papierami ;)

nie zazdroszczę dziewczynom, które muszą się uczyć wrrrr normalnie jedna wielka pustka w tej mojej makówce.


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 stycznia 2014, 17:30

4 komentarze (pokaż)
5 lutego 2014, 11:50

no i się doczekaliśmy III trymestr rozpoczęty!!! Yupi pozostało równie 12 tygodni przed nami- fajowo, muszę się cieszyć swoim brzuszkiem :)

szkoła rodzenia rozpoczyna się jutro :) no ciekawa jestem jak to będzie wyglądało jutro niestety idę bez M bo pracuję szkoda ależ cóż......
trwają negocjację jeśli chodzi o zakup naszego lokum kurczę żeby to wszystko było takie łatwe?! ale nie jest tzn. gdyby była gotóweczka byłoby prostsze.... czy dobrze robimy, że uciekamy z miasta na wieś, ale myśl domek z ogródkiem i maly Oluś brykający po nim, ja na tarasie pijąca kawkę, promienie słoneczne, które nas rozpieszczają ach tego chce jednak dojazdy będę męczące póki co damy radę a później zostaną babcię :) kurczę tyle niewiadomych jest w naszej przyszłości że napawa mnie to lękiem a może to hormony? wczoraj się poryczałam i tak w sumie z błahostki ale to było silniejsze ode mnie dziś od rana jakaś nabuzowana jestem, ustawiam mężulka do pionu.....nie ma wyjścia musi ze mną wytrzymać ;)
mam ostatnio myśli, nie wiem czy dziwne czy każda z Was takie ma? jak będzie wyglądał mój synuś jaki będzie itp. w każdym razie myśli tysiące przechodzi przez moją głowę.
dziś robię listę co mam już do wyprawki a czego mi brakuję bo zginę w końcu.


4 komentarze (pokaż)
5 lutego 2014, 22:16

zaczęłam szyć :) póki co na początek zaczęłam przeszywać poszwy na jaśki no od czegoś trzeba zacząć, poznaję maszynę która jest u mnie od dobrego roku albo nawet i dłużej ale wiadomo nigdy nie było czasu jak pracowałam na zapoznanie się z nią (do teraz). Poznaje ściegi i takie tam dziś było zdecydowanie lepiej jaśki poszyte, poszwy zmniejszone zostały do podszycia spodnie. Może potem nadejdzie czas na coś poważniejszego ;)
fajna sprawa ogólnie wycisza mnie i niesamowicie cieszy!

3 komentarze (pokaż)
7 lutego 2014, 22:23

oj wczorajszy dzień pełen wrażeń i tak mnie wymęczył że szok ale dziś wstałam koło 9 i się wyspałam :)
wczoraj szkoła rodzenia zaliczona, zajęcia super bardzo mi się podobają kobietka która je prowadzi mówi rzeczowo i sporo informacji przekazuje z własnego doświadczenia więc nie są to książkowe cytaty tylko samo życie :) pracuje w szpitalu , którym chcę rodzić można sobie ją zamówić do porodu-pomyślę nad tym bo chyba byłabym przy niej spokojna i wyluzowana ale zobaczymy jeszcze! to były pierwsze zajęcia a mi się tak wiele rzeczy w glowie poukładało i czuje że mam pomysł jak chcę rodzić bo wcześniej to jakaś pustka w głowie (poród ale w ogóle mnie to dotyczy??? :)) a no taka kolej-jak i ciąża to i poród będzie hi hi ;) dowcipnisia ze mnie ;)
po zajęciach były ćwiczenia tez mi się podobały teraz wiem jak sobie ulżyć gdy występują bóle a niestety się pojawiają, dziś ćwiczenia sobie powtarzałam :) podobno kobieta w ciąży może wiele osiągnąć jeśli chodzi o rozciąganie, wytrzymałość to ponoć sprawa hormonów sprawdzę to na sobie... chodzi o to że ciało szybko się przyzwyczaja do ćwiczeń-kurczę brakuje mi słów żeby dobrze to opisać;/
i kolejna istotna sprawa dogadaliśmy się w sprawie domu :) negocjacje owocne, jesli dobrze wszystko pójdzie w połowie kwietnia będziemy mieszkać na swoim ale na razie się nie napalam żeby znowu się nie sparzyć..... życie potrafi być okrutne:(

0 komentarzy (pokaż)
7 lutego 2014, 23:07

dziś piekłam muffiny z orzechami i jabłkami z mąki gryczanej (nietolerancja pszennej) oj jakie dobrusie mi wyszły :) a ostatnio robiłam z mąki żytniej razowej też ok.
zapytałam męża czy czuje różnice? odpowiedź: te są bardziej suche-masakra bo jak mogą być suche jak są z jabłkiem, no cóż to tylko facet ;)

2 komentarze (pokaż)
9 lutego 2014, 14:01

27t4d
wczoraj wizyta u okulisty nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego :) Yupi jej!!!
była pogadanka z położną tak sobie popitoliłyśmy ale fajna babeczka. Dowiedziałam się że owoce tylko można spożywać w porannych godzinach potem cukry odkładają się tłuszczyk-muszę uważaj gdyż ostatnio przed spaniem wcinałam owoce szczególnie pomarańcze ehhh nie wiedza jest okropna!
Była też wizyta u gina co prawda nie u mojej prowadzącej gdyż jej nie było ale u nowego ginekologa - faceta i ciągle się utwierdzam w tym, że mężczyzna jest delikatniejszy. Nie powiem stresowałam się trochę ale zadowolona w sumie byłam. Niestety wykonałam źle badanie moczu i wyszły mi bakterię więc do powtórzenia:( ale oby teraz wyszło ok! Dostałam skierowania ba badania cytomegalię oraz różyczkę (lekarz był zdziwiony że dopiero teraz-czyżby moja doktor coś przegapiła???) ten lekarz uważam, że był super przygotowany do wizyty a ta moja... różnie z nią bywa. Dostałam pozwolenie na ćwiczenia w szkole rodzenia, szyjka zamknięta wszystko z nią ok! :) tak czekałam na tą wiadomość i bałam się nie ukrywam. Wczoraj miałam niestety bóle takie jak ma miesiączkę i wiem, że nie jest to dobry znak ale może to ze stresu bo wczorajszy dzień był emocjonujący dla nas - dla całej trójki i może to się odbiło. W każdym razie mam to obserwować jak będzie się nasilało to no-spa a jak nie pomoże to IP i badanie lekarza.
No i wczoraj podpisana umowa na zakup domu :) ale póki co na luzaka do tego podchodzę, że znowu się nie rozczarować. Chyba jak będę miała akt notarialny w ręku to będę skakać ze szczęścia :)
wieczorek też fajny wizyta znajomych, którzy powiedzieli to teraz to wyglądasz jak przyszła mamusia faktycznie założyłam taką tunikę w której pięknie podkreślił się brzusio!:)
no to tyle..... dziś odpoczynek, obiadek już przygotowany:)

2 komentarze (pokaż)
10 lutego 2014, 14:25

27t5d

tak mnie naszło na zrobienie fotki :) mój brzusio

c9ad76067f012c85m.jpg

28tc

Yupi mam meldunek do szkoły rodzenia.

6 komentarzy (pokaż)
11 lutego 2014, 20:15

27t6d
dziś kiepski dzień przez tą pogodę chyba?! na szczęście poprawiłam sobie nastrój nakupowałam rzeczy dla Olka śpioszki, spodenki i bluzeczki (3szt. w lidlu) i oglądałam albumy do zdjęć takie do pierwszego roku życia i mam jeden upatrzony ale nie łatwo było wybrać tyle tego jest.

spotkałam się też z koleżankami - tego mi trzeba było!

6 komentarzy (pokaż)
12 lutego 2014, 13:11

ostatni tydzień gdzie mamy 2 z przodu a potem robi się poważnie bo zobaczę 3 na przodzie hi hi
zaczęliśmy 29 tc

ja dziś mam mega lenia nie robię NIC leżę i siedzę w necie, słucham muzyki stare kawałki jaka ja staroświecka jestem! ale ta muzyka, melodia słowa (np. anna jantar) mają coś w sobie.

wieczorkiem kino z mężem.......

3 komentarze (pokaż)
13 lutego 2014, 16:18

28t1d
za mną dziś okropna noc nieprzespana z powodu MEGA zgagi nie mogłam leżeć w grę wchodziła pozycja siedząca masakra dlatego dziś zakupione reny :)
fanta wyszła mi bokami:( dziś szkoła rodzenia zajęcia nr 2. Jak dowiem się czegoś ciekawego to napiszę.

4 komentarze (pokaż)
15 lutego 2014, 20:21

28t3d
michaela natchnęłam mnie wczoraj swoimi wypiekami dla swojego mężusia i ja dziś postanowiłam również coś upichcić i wyszły pyszne muffinki

d5c1fdc85fc72346m.jpg

proste w wykonaniu i na swoje potrzeby je modyfikuje :)

szperanie w szafie w co można się jeszcze zmieścić i znalazłam coś słodkiego :)
prezentuje
0d630fd641bf901bmed.jpg

:) mój brzucholek

lubię go i muszę się nim cieszyć i go pokazywać ;) ogóle doceniam ten czas, cieszę się każdym dniem, jestem dumna ze swojego stanu. Cieszę się, że mogę się koncentrować tylko na sobie i planować swoją przyszłość, która niedługo zupełnie się zmieni ale wiem, że ta zmiana będzie cudowna owszem wiem, że nie będzie na początku łatwo ale jestem na to gotowa. Prawdę mówiąc ciąża w tym momencie to najwłaściwszy czas nie pamiętam żebym była taka szczęśliwa:) no w dniu swojego ślubu! To chyba świadczy o dojrzałości do tego co się dzieje w moim życiu.
a jak będzie mi ciężko jak Oluś się urodzi to sobie będę to czytać ;)

koniecznie muszę przejrzeć swoją szafę bo pewnie mam jeszcze jakieś ciuszki w których będę się tak fajnie czuła i podkreślała brzusio. nie chcę kupować nic nowego bo co potem z tym zrobię?!


Wiadomość wyedytowana przez autora 18 lutego 2014, 22:47

6 komentarzy (pokaż)
26 lutego 2014, 15:54

30t2d

dawno nic nie pisałam ale to przez mój nastrój :( nie był najlepszy nic mnie nie cieszyło no w ogóle jakaś masakra :( jeszcze do tego wszystkiego dołączył ból krocza dowarzyszący od tygodnia :( a dziś nawet byłam u lekarza bo wczoraj się cholernie wystraszyłam tak mi się spiął brzuch i taki dziwny ból odczułam, że aż mi się gorąco zrobiło byłam w galerii więc nie wiele myśląc ruszyłam do domu leżakować, wzięłam no-spę ale dziś postanowiłam to sprawdzić u lekarza no i jest wszystko ok! szyjka zamknięta nie skrócona:) :) :) a ból krocza może być spowodowany rozejściem się spojenia łonowego wszystko przygotowuje się do porodu tym bardziej, że u mnie mały ułożony jest główkowo.

ufff tak się bałam wczoraj panika na maksa! Ja nie wiem jak to będzie jak zacznę rodzić czy nie ogarnie mnie jakieś zaćmienie i nie zacznę panikować, wczoraj chciało mi się ryczeć, że może coś się dzieje nie tak:( strach przed czymś nieznanym, złym po prostu mnie sparaliżował więc wychodzę z założenia że wszystko co mnie nie pokoi trzeba sprawdzić;/

czuję się dziś lżejsza, uspokoiłam się :) :) :) cudownie! teraz słucham muzyczki dla dzieci kojącej przyzwyczajam Olka do takich dźwięków ciekawe czy będzie po urodzeniu na nie reagował? do tego wpadają do domu promienie słoneczne i jest mi tak dobrze :)

próbuje się skupić teraz na zdrowej diecie co u mnie jest utrudnione bo mam nietolerancję pokarmową na wiele rzeczy ale może uda się dobrać taką, żeby Oluś miał jak najwięcej witaminek a mamusia nie musiała się przez to źle czuć ;)


Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2014, 15:58

4 komentarze (pokaż)
26 lutego 2014, 15:58

muszę to sobie zapisać żeby pamiętać

Mój Oluś w czwartek 29t4d miał 1420g +/-150g i mierzył 38 cm :)
Ułożony jest główką w dól i oby synuś nie przyszło Ci do głowy zmieniać tej pozycji ;) z prawej strony na kręgosłup a z lewej nóżki czyli mamy pozycję na znak zapytania :)
Jest śliczny już tak wyraźnie widać było na USG jego twarzyczkę stwierdziłam skromnie, że taki ładny bo do mamusi podobny he he ;)

0 komentarzy (pokaż)
26 lutego 2014, 16:03
PoradaKomentuj | Lubię (0)

Ból w obrębie spojenia łonowego spowodowany jego rozejściem, pęknięciem lub rozerwaniem w czasie ciąży lub porodu.

Objawy i przebieg
Podczas ciąży, wskutek działania estrogenów, dochodzi do rozluźnienia chrząstkozrostów, którymi w obrębie miednicy mniejszej są spojenie łonowe oraz stawy krzyżowo-biodrowe. Zwiększenie elastyczności aparatu więzadłowego miednicy jest naturalną rzeczą w trakcie ciąży, bowiem w ten sposób miednica „przygotowuje się” do porodu i ułatwienia przejścia dziecka przez kanał rodny. Nieznaczny ból w obrębie dolnego odcinka miednicy może się wówczas pojawiać pod koniec ciąży, kiedy główka zaczyna się obniżać i wstawiać do miednicy kostnej.
Ciężarna może mieć wówczas kłopoty ze sprawnym chodzeniem, odczuwać ból przy wstawaniu z łóżka po dłuższym odpoczynku lub nadmiernym wysiłku. Podczas ciąży najczęściej można się spotkać z tzw. cichym rozejściem spojenia, które przeważnie spowodowane jest przyczynami czynnościowymi. Do znacznie poważniejszych urazów spojenia może dojść w trakcie ciężkiego porodu np. poród kleszczowy, duża masa płodu przy zwężonej miednicy kostnej u rodzącej. Może wówczas dojść nie tylko do rozejścia ale również do pęknięcia bądź rozerwania spojenia.
Objawy uszkodzeń podczas porodu najczęściej ujawniają się dopiero w połogu. W zależności od stopnia rozejścia obserwuje się różne nasilenie objawów takich jak obrzęk i ból spojenia lub podbrzusza promieniujący do uda i kości krzyżowej.

Leczenie - kiedy udać się do lekarza
Jeżeli ból występujący w okolicy spojenia łonowego nasila się podczas chodzenia lub leżenia na boku a do tego dołączy się gorączka należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Rozejściu spojenia może również towarzyszyć występowanie krwiaka pozałonowego, który może być rozpoznany w trakcie badania ginekologicznego. Zaniedbanie tego stanu może wiązać się z poważnymi konsekwencjami w przyszłości. Jeżeli dotyczy to kobiety ciężarnej rozpoznanie możliwe jest na podstawie badania przedmiotowego natomiast leczenie na postępowaniu zachowawczym.
W zależności od stopnia rozejścia lekarz może zakwalifikować taką ciężarną do cięcia cesarskiego. Natomiast w przypadku kobiet po porodzie należy wykonać Rtg, na podstawie którego będzie można określić stopień rozejścia, obecność stanów zapalnych czy też uszkodzeń. W cięższych przypadkach konieczne może okazać się unieruchomienie lub zabieg operacyjny.

Pierwsza pomoc - leczenie domowe
W przypadku rozejścia spojenia łonowego należy prowadzić oszczędzający tryb życia, unikać wysiłku fizycznego i podnoszenia ciężkich rzeczy. W celu zniwelowania bólu można przyjmować leki przeciwbólowe (w przypadku kobiet ciężarnych po konsultacji z lekarzem). Zaleca się również odpowiednią dietę pozwalającą na wzmocnienie chrząstkozrostów.
Najlepszy wpływ na to ma dieta bogata w żelatynę. Można również przyjmować preparaty wzmacniające chrząstki, które dostępne są w aptekach bez recepty. Znaczną ulgę może również przynieść zakładanie mocnych pasów pozwalających na odpowiednią stabilizację miednicy.


Wiadomość wyedytowana przez autora 26 lutego 2014, 16:06

2 komentarze (pokaż)
27 lutego 2014, 11:02

30t3d
pogoda super ciepło :) pączki dziś już zaliczone he he a co dziś postanowiłam nie zwracać uwagi,że to niezdrowe ;)
mam przygotowane tzn namoczone orzechy i migdały oraz ugotowaną kaszę jaglaną będę robiła pyszności :) i te będą zdrowe!!!

dziś bardzo dobry humor.

5 komentarzy (pokaż)
28 lutego 2014, 19:02

30t4d

Dziś dzień lenistwa z książką w ręku. Pomału trzeba zgłębiać wiedzę na temat porodu i zajmowania się dzieckiem :) wczorajsza szkoła rodzenia super! temat ważny bo karmienie piersią mam nadzieję, że sobie poradzę najważniejsze to dobrze przystawić dziecko do piersi wtedy wyeliminować można np. poranione brodawki ;/ mam nadzieję, że wykorzystam zdobytą wiedzę teoretyczną.
Ważne do zamapiętania:
1. przystawiamy dziecko do piersi w różnych pozycjach co pozwoli uniknąć zgrubień w piersiach,
2. podczas karmienia zmieniamy piersi zapewniamy tym sobie komfort "opróżnienia" piersi i zwiększamy laktację, przerywamy dziecku karmienie w prosty sposób wkładamy mały malec i smeramy dziecku dziąsło, ponoć otwiera buźkę od razu;)
3. nie zmieniamy drastycznie diety mamy tzn. nie pozbawiamy się wszystkiego bo karmimy i pozostaje słynny kurczak z marchewka;) oczywiście nie jemy wydymających rzeczy, smażonych mocno przyprawionych, mama też musi mieć siłę i czerpać radość z karmienia piersią,
4. wiem dlaczego najlepsze są staniki do karmienia piersią bez usztywnień nie hamują laktacji,
5. nie używamy chwytu "na papierosa" przystawiając dziecko do piersi w ten sposób uciskając pierś również doprowadzamy do zamykania a w zasadzie odcinania kanalików i mleko nie wypływa przez co nasze dziecko nie otrzymuje pokarmu i się denerwuje, niepotrzebny stres dla nas i maluszka,
6. możemy popracować jeszcze będąc w ciąży nad swoimi brodawkami! tak możemy je wyciągać zdarza się tak, że kobieta na wklęsłe brodawki lub mało wystające wtedy dziecko przystawiane do piersi ma ogromny problem aby taką pierś chwycić w swój maleńki pyszczek i się najeść, pojawia się wtedy problem nadgryzionych brodawek, żeby zapobiec takiej sytuacji możemy kupić specjalne nakładki medeli,
Dobre karmienie to takie gdy dziecku jest dobrze, podczas karmienia jest rozluźnione i może z tej błogości nawet zrobić kupkę ;) "z tego się drogie mamy bardzo cieszymy" :) każdy parsknął śmiechem ale to nie żart.
kolejnym etapem wczorajszego spotkania było spotkanie z fizjoterapeutką super tak wiele istotnych rzeczy się dowiedzieliśmy odnośnie pielęgnacji dziecko jego fizjologii i niestety okazuję się że rodzice nie świadomie popełniają mnóstwo błędów bo ma potem skutki w wadach postawy swoich dzieci:( dobrze, że zostałam uświadomiona znam teraz kilka prostych chwytów, żeby dobrze maluszka podnosić i nie zakłócać jego fizjologi - nie przeszkadzajmy dzieciom dobrze i zgodnie z fizjologią się rozwijać, tego będę się trzymać...
kurczę tyle jest wyzwań jak pojawia się dziecko dla mnie osobiście to MISJA, żeby dać temu maluszkowi jak najwięcej z siebie i otoczenia, zdaję sobie sprawę że najmniejsze czynności na początku mogą zaprocentować za chwilę chociażby po każdym miesiącu życia.
to wszystko jest takie proste bo tak natura nas stworzyła tylko my jesteśmy zmanipulowani przez otaczający nas świat, gdzie oszukuje się ludzi bo liczy się konsumpcja, wciskanie ludziom chłamu i zamydlanie oczu pięknościamy, które jak się okazuję są zbędne, nie wszystko oczywiście! nie można generalizować, że każdy produkt jest zły niektóre rzeczy ułatwiają nam życie i są fajne ale niektóre masakra w zasadzie mają tylko ładnie wyglądać a no i cieszyć oko rodziców ;/ szczególnie przy pierwszych pociechach ulegamy takim pokusom:)

a teraz z innej beczki.
Przepis na sałatkę mój tworzony na biegu postanawiam zapisać bo za chwilę zapomnę a jest naprawdę super, ponieważ jak zwykle robię wszystko na oko nie podaje proporcji ;/
zaczynamy od bazy, którą jest
kasza jaglana (bardzo zdrowa, odkwasza organizm, oczyszcza no BOSKA i smaczna)
ogórek konserwowy dodałam taki bo akurat miałam w lodówce pokrojony w kostkę
rzodkiewka pokrojona w kostkę
makrela
pomidor
zioła prowansalskie
curry
oliwa z oliwek.
proste, szybkie a jakie smaczne i zdrowe:)


Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2014, 19:03

5 komentarzy (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)