Chyba nie ruszam sie dzis z lozka. Od wczoraj podbrzusze pobolewa, do tego dziwne "bóle" spojenia. No wlasnie to nie bole, ale nie wiem jak mam to okreslic. Czuje, jakbym byla tam "opuchnieta". Nie, to tez nie to. Takie cos...dziwne. Leże, moze przejdzie. I tak pada, leje, burza wiec co za roznica co dzis bede robic ? Na szczescie mąż ogarnal Karinke do przedszkola i ja zawiozl. W ogole wczoraj przed snem poplakalam sobie - ze wzruszenia ! Przyszla Karinka na nocke, a Mati tak cudownie sie nia opiekowal - wykapal, pomogl przy kolacji, polozyl spac. Glaskal po glowce, buzi dawal, w nocy na siusiu zanosil. Bajka widok. I z nia spal ! Balam sie, ze ja zgniecie, ale skoro rano obydwoje usmiechnieci to chyba udalo sie bez dusznosci Teraz nie bede ciocią numer 1, bo wyprzedzi mnie małżonek
Oliwcia tanczy sobie z rana, czkawka minela, nóżka w zebrach jest - idealny dzien
OŚWIECIŁO MNIE. Za ok 57 dni nic już nie będzie takie samo. Przyjdzie na swiat moja CÓRECZKA, która będzie mówić do mnie "mamo". Mimo, że jestem w pełni świadoma swojego stanu ciążowego, to ta myśl wydaje mi sie tak bardzo kosmiczna, że lądowanie na Marsie brzmi bardziej przyziemnie...
Facet potrafi czasem wkurwic... Chcialabym, aby przez jeden dzien mogliby poczuc jak to jest byc w ciazy - jak bola plecy, bola zebra, glowa, jest niewygodnie, mega zmeczenie jak po maratonie. I wtedy ja bym mogla mowic w odwiedzinach u znajomych, popijajac piwko "oj kochanie nie przesadzaj, nie jest tak pozno (...) o jezu, nie dojedziesz autem 30 km ? (...) a czym ty zmeczona jak caly dzien w domu ? (...) ostatnie piwko (...) kochanie no teraz juz naprawde ostatnie (...) koanie,ogółe niue jueastues towaurzyska..."
kurwa mać. Odpoczywam dzis z fochem...
Tak, foch sie oplacil - obiadek byl, wlasnorecznie zrobione ciasto (moje ulubione) było, plaszczenie sie do stóp nie zaznalo konca :)Ale wydaje mi sie, ze jestesmy tacy mlodzi, ze nie do konca sie wyszalelismy. Wszystko tak szybko sie dzieje. Mielismy 21 lat- zareczyny, 22-ślub, 23- dzidzius. Czas leci nieublagalnie, nikt nam nie zwroci tego "straconego", a to co przed nami jest do konca niewiadome. Nikt nie ma żalu, ale czasami czegos beztroskiego brak. Ciesze sie, ze jeszcze jakis spontan w nas zostal i potrafimy to wykorzystywac, poki mozemy.
Dzis chamstwo ludzi w komunikacji miejskiej po raz kolejny mnie porazilo (przeciez zakupy musza miec wlasne miejsce, ciezarna juz nie). Mimo afery nie bylo lepiej. Trzoda (kłiii kłiii kłiiiii). Do tego zmoklam jak kura i na poprawe humoru zostalam biedniejsza o polowe wlosow. Jade jutro do mamy, bo po tygodniu mi jej zwyczajnie w swiecie brakuje.
Pakuje torbe do szpitala i mam wrazenie, ze jest dziwnie za mała.
jasny chuj ! pedzimy do SZPITALA ! mała chce sie pchac na swiat !!!!!!!!! nie moze !!!!!! za wczesnie !!!!!!! aaaaaaaaaa !!!!!!
trzymajcie kciuki, aby Oliwcia poczekala chociaz te 5 tygodni !!!!!!!!!!!!
córeczko, kocham Cie i chce Cie przytulic, ale nie dzis i nie jutro poczekaj troszke jeszcze !!!!!!!!!!
jestescie mega najlepsze !
pisze szybko zanim tabletka nasenna -tzw kolysanka jeszcze nie dziala. Skad sie. tu wzielam ? poszlam na wizyte do. Pan diktor poskarzyc sie na bole kosci lonowej (takie dziwne jakbym siniaka od srodka miala ) . Gin. bierze sie za badanie i uszom wlasnym nie slysze co mowi "przeciez to brzuch sie napina, szyjka skraca a. malenstwo ma glowke niewyobrazalnie nisko ! /do poloznej/ piszemy skierowanie n aoddzial. Smiac mi sie chcialo, bo zadnego nqpinania nie czulam, nic a nic. Szybko do domu, wbiegu zjadlam obiad. Torba do szpitala. Torba ?! torba ! cholera nie spakowana ! na szybkosci wzielam to co dla mnie potrzebne i w droge na IP. Cale szczescie tta w pracy i prpcedury nie trwaly zbyt dlugo. Napinania brzucha nadal nie widze. Jedziemy winda na poloznicteo. Wyganiam M. do domu. Sama dostaje milion pytan, ktore byly tak banalne a dla mnie z tego stresu zwyczajnie w swiecie pytania niczym z "Milionerow". KTG. A tam ? buahahaa skurcze. i to co 4 min ! ja w szoku, karpia zapodalam no bo...jak to ? JA NIC NIE CZUJE. lekarz wierzyc nie chce. Dostaje zastrzyk w dupsko,boli bardzo. Kroplowka (leciala 12h!) , tabletka nasenna, non stop KTG. skurcze co 2-3min. Dobra teraz co poczulamale serio jakby mnie kulo na sikanie. Mala szalala ze tetno zanikalo, ja zasnelelam Budze sie rano, skurcze nadal ale mniejsze. Czekam.na wizyte (calt czas ktg) ale juz zasypiam. Zapalki by nie pomogly. Sciskam nogi z caltch sil, beda zakwasy. Modle sie, aby to nie dzis i nie jutro...
DROGIE MAMUSIE !
Dzieki za wszelkie wsparcie i slowa otuchy, to naprawde duzo daje uwierzcie nie mam jak odp bo lipa z netem.
Nadal walczymy w dwupaku. Sciskam nogi co sil, aby ten urwisek nie wyskoczyl. 12godzinne kroplowki mecza nieustannie,,jedna za druga ale to nic,,wytrzymam, wazne ze pomagaja i hamuja skurcze ! wszystko przetrzyman dla corci. Co do skurczy to czasem je czuje czasami nie. Na szczescie szyjka skrocila sie.mini minimalnie i brak rozwarcia. Macica sie stawia i brzuch napina bo mala tak sie wierci i kreci. Dostaje zastrzyki w pupe na pecherzyki plucne dla wczesniaka "w razie W". Oliwcia wazy rowne 2kg. Pytalam lekarza i mowil, ze supee. Gdyby nie taka wiercipietka z niej. Mam termin z 5lipca na 3. Ale teraz sie modle o kazdy tydzien dzieki jeszcze raz za wsparcie,tezymajcie dalej kciuki ! mam nadzieje, ze niebawem wroce do domu jeszcze z lokatorem w brzuchu i nadrobie wasze pamietbiki. brakuje mi tego
Nasz bobasek to istny cyrkowiec. Zrobienie normalnego ktg graniczy z cudem i zamiast pol h jestem.podpieta prawie non stop. Corcia tak figluje, ze aparatura nie ogarnia. Oliwka w ogole chyba nie sypia, jest nardzoooo aktywna. Ale to dobrze, niech sie bawi w brzuszku, tylko zeby tam.siedziala
Od dzis bedzie sie zaczynal 34tc i teoretycznie super by bylo wytrzymac te 4tygodnie i chyba damy rade !! nie moge sie zalamywac, walcze za nas dwie i sie nie poddaje. Slucham sie poslusznie lekarzy, zmieniam tylko boki lezenia z prawej syrony na lews. i odwrotnie. Kroplowki rozkurczowe odstawione, a lekarze obserwuja reakcje organizmu. Ja sama im niewiele pomoge skoro skurczy nie czulam, wiec musze pobyc jeszcze kilka dni. BlSpoko, jesli to cos daje to bede lezec plackiem. Chodz nudy jak....nie ppwiem co czytam Wasze pamietniki ale nie moge komentowac nie wiem czemu :-
chcialam Wam cos doradzic: pakujcie torby do szpitala ! nie ma co czekac na ostatnia chwile, tersz to i ja wiem. Ale jeszcze wazniejsza kwestia, ktora wiele z Was zauwazyla : nie negujcie nawet najglupszych objawow, ktore Was niepokojs
co to byla za meczaca noc ! te moje dziecko przeraza pielegniarki - walczylismy z ktg od 23 do 02 w nocy, mala tak kopie, ze moja macica tego nie wytrzymuje i stad te skurcze. Do tego nie wytrzymalam juz psychicznie i w nocy peklam, wiec mala jeszcze bardziej szalala. DO Tego burza, wszyscy upoceni i lekko mowiac zdenerwowani. Moja kochana pani doktor pol nocy ze mna siedziala. O 5 i 7ktg sie unormowalo,bo Oliwcia zasnela. Skurczy nie czuje, bo nastepuja zaraz po kopniaku. Wiec chyba jeszcze tu posiedze, ale coz... nawet gdybym miala wybor to bym tu wolala zostac. Wkrece sobie, ze jestem w SPA. wkoncu i jedzenie jest i odpoczynek...
Tadaaaam ! Jestesmy w domku Uspokoilo sie, intensywnych skurczy brak, czasami jeszcze spina sie macica, ale farmakologia i lezenie ma pomoc. Wypisujac mnie do domu lekarz powiedzial "chce sie z Pania widziec dopiero za 4 tygodnie najmniej". Hehe, no ja tez Ale bede odpoczywac, przysiegam !
Miła niespodzianka spotkala mnie w domu: wózek stoi (jeju zakochalam sie, cudowny cudowny , smigam nim po salonie hihi), łozeczko skrecone i gotowe na dzidziusia, a ciuszki poprane i poprasowane ! Takiego mam kochanego meza i mame do mnie nalezy poukladanie je w komodzie, ale to na spokojnie. No i jeszcze musze sie wziac za torbe do szpitala, bo nie wyobrazam sobie kolejnego latania i brania w lape co wpadnie. Pytalam poloznych co potrzebuje do szpitala i tu mile zaskoczenie - tylko chusteczki nawilzajace, pampersy, tetrówki i ciuszki na wyjscie ! Dla mnie po porodzie juz wszystko maja, ciuszki dla dzidziulka tez wiec naprawde super, ze nie musze wydawac pieniazkow na majtki poporodowe, podklady itp I obowiazkowo fotelik, no ale to wiadomka
Ogolnie jestem zadowolona z personelu - z mojej prowadzacej, z innych lekarzy, ordynatora, poloznych i nawet salowych. Maja fajne pilki, jakies drabinki i inne bajery. Nic tylko rodzic ( w terminie !)
Jeszcze chcialam dodac jedno: 13go kiedy wyladowalam na oddziale, zostalam podlaczona do ktg i od razu wyszly mi skurcze 2-4min w ogole sie nie balam porodu ! Bylam gotowa, naprawde ! W tamtym momencie nie bylo chyba czasu na strach o porod, parcie, pekanie i inne... Najgorszy i niewyobrazalny strach byl o córeczke, chcialo mi sie plakac ! Bo przeciez ona taka malutka ! co to bedzie jak sie urodzi ! czy sobie poradzi jako taki wczesniaczek. Na szczescie jestesmy w dwupaku
A Oliwcia wazy 2020, no szału nie zrobila a brzuchol taki ogromny !
Stesknione buziaczki
Naszło mnie na pewne wspominki (pewnie z powodu masy wolnego czasu), ktore moglaby chciec przeczytac kiedys Oliwia
MOJA MAMA:
* nazywa się: Magdalena
*jej urodziny są: 21 lutego
*kiedy była mała uwielbiała : bawić się i wygłupiać ze swoim tatą
MÓJ TATA:
*nazywa się : Mateusz
*jego urodziny są: 2 kwietnia
*kiedy był mały uwielbiał: koty, psy, bawić się autkami
KIEDY MAMA DOWIEDZIAŁA SIĘ O CIĄŻY ?
w 5tc, lekarz powiedział "trafiony zatopiony ! gratulacje !"
JAK MAMA POWIEDZIAŁA O MNIE TACIE ?
"Kochanie, zatrzymaj się na poboczu musze Ci cos powiedziec (tata z przerazeniem w oczach zatrzymuje auto). Mati, bedziesz tata ! (szok i łzy szczescia !) "
O CZYM MYŚLELI RODZICE CZEKAJĄC NA MNIE ?
dziękowaliśmy losowi, że tak szybko pojawisz się w naszym życiu
JAK MAMA I TATA NAZYWALI MNIE KIEDY BYŁEM JESZCZE W BRZUCHU MAMY ?
Groszek
JAK RODZICE POWIEDZIELI O MNIE INNYM CZŁONKOM RODZINY ?
Babci Gosia i dziadkowi Ryśkowi - zapakowalismy małe buciczki do pudeleczka w serduszko wraz ze zdjeciem USG
Babci Gosi - tatus powiedzial przez telefon (byla w Niemczech) "mamo, musisz zaczac kupowac male ciuszki", dziadkowi Romkowi - dalismy do reki USG, ale musielismy wyjasnic co sie tam znajduje - TY
cioci Marcie - wysłalismy maila "NIESPODZIANKAAAA !" ze zdjeciem jak trzymamy USG z pierwszej wizyty
NADZIEJA I MARZENIA MOICH RODZICÓW:
za 9 miesięcy przytulić nasze zdrowe kochane maleństwo
PIERWSZY RAZ MAMA USŁYSZAŁA SERDUSZKO:
w 8tc bedac w szpitalu w Bydgoszczy - to bylo jak miód wylane na serce
PIERWSZY RAZ KOPNĘŁAM MAMUSIE:
16 stycznia (16tc), mama myslala, ze ma ryby w brzuszku
PIERWSZY RAZ KOPNĘŁAM TATUSIA :
24 marca (26tc), zwariowaliśmy oboje ze szczęścia !
PIERWSZY RAZ WIDAĆ BYŁO MOJE RUCHY:
8 marca (24tc), tatus kupil nam czekoladki, a wieczorem brzuszek fantastycznie falował od kopniaków !
PIERWSZA KUPIONA DLA MNIE RZECZ:
czerwone buciczki i skarpetki
KIEDY RODZICE DOWIEDZIELI SIĘ, ŻE BĘDĘ DZIEWCZYNKĄ?
28 stycznia (18tc), jak tylko mama wyszla od lekarza to zadzwonila do taty a on... wzruszyl sie jak bobas
KIEDY TATUŚ PIERWSZY RAZ MNIE ZOBACZYŁ "NA ŻYWO"?
26 lutego (22tc), podczas badań połówkowych u pana doktora. Pan doktor pokazał nam Ciebie, a ja patrzyłam na tate jak ma mokre i szczesliwe oczy
KTO WYMYŚLIŁ IMIĘ OLIWIA ?
mama i tata, ale to tata pierwszy powiedział do brzuszka " Oliwia tu tatus, kocham Cie !"
JAK PRZYGOTOWYWALIŚCIE DOMEK NA MOJE PRZYBYCIE ?
Mamusia leżała z Tobą w szpitalu w 33tc, a tatus zajal sie wszystkim co trzeba - lozeczkiem, wózkiem i sprzataniem domku; babcia poprala i poprasowala wszystkie ciuszki. Jak wyszlysmy ze szpitala mamusia zajela sie reszta.
URODZIŁAM SIĘ W DNIU :
O GODZINIE :
MOJA WAGA :
MOJA WYSOKOŚĆ:
DOKTOR I POŁOŻNA, KTÓRZY BYLI PRZY NARODZINACH:
NAJWAŻNIEJSZE WSPOMNIENIE MAMY I TATY Z TEGO DNIA :
PIERWSZE SŁOWA MAMY :
PIERWSZE SŁOWA TATY :
ŻYCZENIA OD KREWNYCH I PRZYJACIÓŁ:
KOLOR OCZU :
KOLOR WŁOSÓW:
CECHY SZCZEGÓLNE:
DO KOGO JESTEM PODOBNA ?
PIERWSZE KARMIENIE :
PIERWSZY DZIEŃ W DOMU:
JAK WYGLĄDA MÓJ KĄCIK DO SPANIA ?
PIERWSZA NOC :
GDY TYLKO SIĘ BUDZĘ, NATYCHMIAST:
JAKA JESTEM ?
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 maja 2014, 16:56
post narzekaniowy :
jakies takie dziwne objawy do mnie dotarły: tocze sie jak beczka, bo tak mi pipulka spuchła i jest co najmniej... "dziwna", do tego jakies zadyszki, znowu siuśki co 5 minut, mleko sie ulewa, palce puchną (to nie paróweczki a kiełba śląska), żeberka obolale (ah ta stópka), ale najbardziej co mnie smieszy to podskakujacy cycek (znalazla sobie piłke zośke).
Ahhh kocham to wszystko
o coś miałam Was zapytac i zapomnialam :<
za 4 godziny wizyta u lekarza...sram ze strachu. O to, ze ja jestem słonikiem a Oliwcia za mała, że znów mam skurcze o których nie wiem, albo że bede musiala zostac w szpitalu
Oj, mogłam pominac stwierdzenie "srania ze strachu". Dosłownie mówiąc.
I po wizycie ! ja schudłam o kilogram (ale mnie przeczyscilo ) a mała utyła do 2300g i mam sie nie przejmowac, że mało czy cos. Nie. Jest taka i juz, bo glowka i brzuszek odpowiednie. No ale UWAGA UWAGA... mam wytrzymac tylko 2 tygodnie. Haha ale jaja Szyjka sie skraca (brak rozwarcia) a ogolnie ciaza rozwinieta jak na 36tc (niezbyt wiem o co kaman ?). Tzn mam wytrzymac do terminu, ale słowa Pani doktor : " wydaje mi sie Pani Magdaleno, ze nie wytrzyma Pani dluzej niz 2 tygodnie". Coz, zadne pocieszenie hihi. Wiec nastawiam sie psychicznie no bo co mi innego pozostalo No i oczywiscie co robie ? tak tak, leże
dźwięk serduszka mojej córci jest dla mnie jak woda dla ryb, słonce dla kwiatow, jak niebo dla ptaków !
Juz kilka dni i zaskoczy nas 9 miesiac... kurcze łał. Zdalam sobie sprawe, ze te 9 miesiecy to nie tylko czas dla dzidziusia, zeby prawidlowo sie rozwijal i rósl w brzuszku, ale to tez czas dla nas - przyszlych mam. Nie wiem jak Wy, ale ja przez okres ciazy dbalam o siebie i troszczylam sie jak nigdy. Stalam sie egoistką. Autentycznie. Rozpieszczanie, zachcianki. Czy mi z tym zle ? Nie, uwazam, ze to w pelni uzasadnione ! Bo przeciez dbajac o siebie dbam o maluszka - nigdy nie bede z nim tak blisko jak teraz Jestem dla córeczki całym światem, bo jedynym jaki narazie zna
leże, leże, leże.
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 maja 2014, 10:36
Wiecie co mnie wkurza ? Przytaczania przy obiadkach, kolacjach i kawce rodzinnej teksty typu "No Ty Madzia na zwolnieniu prawie od poczatku ciazy, a ja z Agatka / Tomeczkiem / Marcinkiem /(...) to do konca z brzuchem do pracy musialam chodzic ! A Ty jedynie lezysz, odpoczywasz i pachniesz". A no i nie zapomnijmy, ze babcie rodzily na polu w burakach i doly krowy. KURWA. To ja mam nie patrzec na swoj stan zdrowia i co najwazniejsze dzidziusia, tylko mam popierdalac do pracy ? Przeciez wiadomo, ze gdybym MOGLA to bym sie nie LENILA. Czemu ludzie nie rozumieja, ze czasy sie zmienily ? I co najwazniejsze kobiety tez. UGH.
+ chyba zaczely mi sie skurcze przepowiadajace. Ciezko mi stwierdzic, bo z tym moim nie czuciem to ciezko ;/
SŁOŃCE ! SŁONECZKO ! SŁONECZECZUNIO !
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2014, 12:31
juz 3 tygodnie minely odkad Oliwka zrobila S.O.S. Udalo nam sie wytrwac, wiec spoko jeszcze troche tam posiedzi Chociaz tak sie kotluje w tym brzuszku, ze zastanawiam sie co Ona tam robi Tu raczka, za chwile tu pupa, a jeszcze wyzej stópka i tak na zmiane Siostra w szoku, ze tak mi brzuch lata, bo Ona z Karinka nie miala takich atrakcji wiec w efekcie przez 5 dni jak u nas mieszkaly to obydwie zachwycaly sie i czekaly na kopniaki Ja dzis odpoczywalam po ich pobytowym maratonie i pozwolilam sobie pospac wylaczajac glos w telefonie - taaaaki opieprz dostalam ! Od mamy, meza, przyjaciolki, ze nie odbieram. Ups
Mam rozstepy. Na biuscie. Masakraaaa ! Ja je widze, mąż niby nie, ale są ! W sumie tak myslalam, ze z takich rodzynek takie melony wyrosna i bede miec problem. Czym je tu smarowac ?
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
Leż i się niczym nie przejmuj :) Kto jak kto ale my "ciężarówki" mamy prawo do beztroskiego leniuchowania ;)
hehe... czkawka :D Tobi w brzuszku też miewał często a teraz to dopiero zabawnie wygląda jak zaczyna czkać i ten słodki głosik i takie oczka przerażone :P cio się dzieje ??? cio to za piszczałka ??
No i bardzo dobrze, nie ruszaj się z łóżka, ja też mam taki plan;) Chyba dziś cały pas północny z pogodą do dupy więc co tu innego robić?;) Brawo dla mężulka, będziesz miała super wsparcie!
Bardzo się cieszę, że mąż tak dobrze zajął się Karinką, z pewnością będzie również świetnym tatą dla Oliwki ;) Kiepsko, że masz bóle, może skontaktuj się z lekarzem jeśli są bardzo uporczywe? Buziaki
mała laba nikomu nie zaszkodzi, leżcie i odpoczywajcie!! <3
Masz rację. Nie ma co szarżować! odpoczywaj sobie i postaraj się wyciszyć. Może wtedy miną bóle a jeśli nie to może telefon do lekarza? No, no, no mężuś będzie stuprocentowym tatusiem jak nie więcej! Super. :)
ja tez dzis leniwca zalapalam...wczoraj troche sie napracowalam do pozna i dzis mam nogi spuchniete od chodzenia ...a gora naczyn stio...a niech sobie postoi...
a pewnie leńcie się ile możecie bo potem może nie być za wiele czasu na lenistwo jak Oliwcia będzie po drugiej stronie brzuszka :)
Może te bóle z przemęczenia ? W końcu przeprowadzka to nie byle co, trochę wysiłku to Was kosztowało. Odpoczywajcie. Mnie każdy mężczyzna z małym dzieckiem rozczula, coś w tym jest poruszającego dla kobiety i to nie tylko tej będącej w ciąży...jak zobaczę swojego Męża z dzieckiem to chyba całkiem się roztopię ;) Także w zupełności rozumiem Twoje wzruszenia :)