BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Chcę cieszyć sie życiem i macierzyństwem - udało się!

Autor: Tolinka
27 grudnia 2016, 23:35

Święta, święta i po świętach. Fajnie było, inaczej niż zawsze ale naprawdę miło. W wigilię odwiedziła nas moja rodzina a w drugie święto teciowie. Moje choinki się podobały. Moja mama myślała, że kupne. Niestety nie umiem tu dodać zdjęcia.
Dużo osob dzwoniło i składało nam życzenia, nawet moja niby przyjaciółka. Nic nie wspimniała o odwiedzinach, raczej usłyszałam ile to ma pracy, przykre...
Jutro idę na kontrolę do lekarki i rano na badanie krwi. Muszę dwa razy jechać do przychodni, obym dała radę.
Wczoraj zastanawiałam się czy nie rodzę ale to niestrawnosc spowodowana pysznym świątecznym jedzeniem, naprawde nie objadałam sie. Ulgę poczułam dzięki herbacie z rumianku, naprawde bolalo.
Coraz częściej myślę o porodzie i boję się go. Staram się nie nakręcać ale leżac w łóżku ciężko.


Wiadomość wyedytowana przez autora 27 grudnia 2016, 23:42

4 komentarze (pokaż)
31 grudnia 2016, 23:38

36 tydzień
Jest dobrze. Dzisiaj sylwestrowa noc a ja na tzw. Białej sali z moim M. Lezymy i ogladamy tv. W tym roku transmisje sa z Katowic, Gdańska i Warszawy. Skaczemy po kanałach a za oknem petardy i fajerwerki. W przyszlym roku chce sylwestra spędzić inaczej bo na jakimś balu ☺ Ten rok był ciekawy ale nie łatwy. Jakos nie mam natchnienia do wielkiej analizy roku 2016. Najwiekszym wydarzeniem była ciąża i wszystko co z nią związane. I nowy roczek też tak się zacznie. Życzę sobie i mojej rodzinie szczęśliwego rozwiązania i zdrowej córci i szczęścia. Wszystkim starającym się żeby się udało a ciężarowka cudownych dzieciaczków i miłości!

1 komentarz (pokaż)
2 stycznia 2017, 14:36

W poprzednim poście zapomniałam o transmisji w Zakopanym - aach chciałabym tam teraz być, lubię góry zimą...

Ostatnio płaczę z byle powodu - oglądam tv i ktoś wygrał w teleturnieju i bach łzy lecą same, przytulam się do M i bach, leci reklama świąteczna i bach, wchodzę na wagę - przytyłam 11kg i bach. Rany, zawsze byłam wrażliwa ale bez przesady. O zbiórkach żywności czy chorych dzieciach to już w ogóle nie mogę słuchać bo leje się wtedy potok łez.

Moje ciało bardzo się zmieniło, ok wiem jestem w ciąży ale ja nigdy nie miałam rozstępów! teraz znalazłam je w lustrze nad pośladkami po boczkach. Musiałam omijać to miejsce kremując się i masz babo placek :( ledwo je teraz dojrzę, to nie przez to, że są małe tylko moje ciało mi zasłania. Bez lustra jestem ślepa, do czego to doszło... ostatnio kilka razy zahaczyłam o brzuch bo źle obliczyłam odległość i trach. Nic się nie stało ale muszę bardziej uważać. Już nie mówię jaką gimnastyką jest obcinanie paznokci u stóp itp. zabiegi. O depilacji nie wspominam bo nie ma sensu... :) zima jest- trzeba inwestować w futerka :p

Zaczynam wierzyć, że mogę donosić ciążę i Hania urodzi się w terminie :) o rany napisałam to zdanie :) obym nie zapeszyła. No ale buzia sama mi się śmieje na tę myśl :D Może jeszcze zdążę zrobić sobie profesjonalną sesję brzuszkowa? szaleństwo :p najpierw to na pewno muszę ogarnąć swój wizerunek i już obmyślam plan!

3 komentarze (pokaż)
6 stycznia 2017, 10:17

37tydzien
Ja chce z Hanią torta! Za wytrwałość a jak! Szkoda,że nie wpadłam na to szybciej bo dzisiaj wszystko zamknięte, to może jutro!? Ciąża donoszona. Cel osiągnięty! Rany czyli dzisiaj mogę wstać, odstawić leki. Szkoda, że na zewnątrz jest tak zimno bo mogłabym isc na spacer.
M. strasznie się o mnie martwi, że mi się coś stanie jak zacznę wychodzić z domu. Jedyna ewentualność, ktorą zakladam to to, że urodzę. Nie chcę chodzić z brzuchem jeszcze z 5tygodni, ale z drugiej strony mam trochę planow jeszcze więc tydzień czy dwa by się przydał. Jutro fryzjer! Będę wyglądać jak człowiek :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 6 stycznia 2017, 10:21

4 komentarze (pokaż)
9 stycznia 2017, 16:03

Weekend był bardzo fajny ale i męczący. W piątek tylko chodziłam po domu. Nadal dużo odpoczywałam na leżąco. Na zewnątrz wyszłam dopiero w sobote i to do fryzjera. Fryzjerka bała się wziąć mnie na myjkę. Zreszta ja zawsze proszę o mycie na tzw. Nietoperza bo po myjce boli mnie przez kilka dni kregosłup. W koncu tylko mi włosy mocno zmoczyła i obcieła. Mówiła, że wlosy sa zniszczone i poprzednio były dziwnie obcięte. Już nie bawiłam się w farbowanie bo to trwało by za długo. Zdecydowałam się na domowe sposoby zmiany koloru i mama ktora przyjechała potem zrobiła mi wlosy castingiem. Dopiero teraz przyzwyczajam się do nowej siebie. W sobotę byliśmy też na chwilę w centrum handlowym ale ten czas mnie maxymalnie wykończył. W niedzielę mieliśmy gości, dostsliśmy ubranka dla Hani. Aaa nie było tortu ale był sernik i pyszne babeczki ;)


Wiadomość wyedytowana przez autora 9 stycznia 2017, 16:04

2 komentarze (pokaż)
10 stycznia 2017, 21:57

Czuję dziwny niepokój. Miałam już iść spać ale muszę napisać co we mnie siedzi. Do południa dzisiaj leniuchowałam a potem stwierdziłam, że muszę działać. W końcu teoretycznie w każdej chwili mogę rodzić a tyle mam jeszcze rzeczy do zrobienia. Wstałam i zajęłam się sprzątaniem dziecięcej komody. Z trudem umyłam szuflady i poukładałam wszystko. A rzeczy, które tam były wyniosłam. Bardzo było mi trudno i dużo czasu mi to zajęło. W końcu co chwilę musiałam odpoczywać a nie mogłam stać ani siedzieć przy tych szufladach. Moje ciało mnie nie słuchało. Podbrzusze dziwnie boli, wszystko ciągnie. W kręgosłupie też coś czuję. Masakra. Wrócił M. i musiał dokończyć za mnie. Teraz się boję, że przesadziłam i poród blisko. Jutro mam badania. Znam kilka dziewczyn, które po badaniu jechały rodzić oraz takie, które do badania po odstawieniu luteiny itp. nie dotrwały, bo w dniu badania zaczęły rodzić. Rany, normalnie czuję niepokój.

Dodatkowo powrócił temat płatnej położnej. Pisze powrócił, bo w zeszłym tygodniu rozważałam taką usługę po tym jak moja kuzynka nakładła mi niepotrzebnie parę spraw do głowy. Byłam wtedy leżąca, zmęczona i wystraszona. Potem wstałam i stwierdziłam, że dam radę i nie potrzebuję takiej usługi. Dzisiaj koleżanka poleciła i mi też takie usługi. Nie dość, że drogo to jeszcze jest trochę niejasności, ale jednak jakiś psychiczny komfort i znowu mam problem z decyzja :(

Teraz też ledwo siedzę przed komputerem i jakoś dziwnie się czuję. Młoda mi tam naciska, w brzuchu mi jeździ coś, to chyba jelita. Rany co jest? nerwy czy coś się zbliża?

3 komentarze (pokaż)
12 stycznia 2017, 20:56

To były nerwy. Co prawda mam 1cm rozwarcia ale jeszcze nie czas. Lekarka mówiła wczoraj, że teraz to już może się dziać... Trzeba czekać. Na badaniu ktg zero skurczy. Na fotelu gin ok. Tak czułam, że teraz będzie rozwarcie. Miałam założyć się o coś dobrego do jedzenia z M. :) Może to była moja ostatnia wizyta przed rozwiązaniem. Gdy wróciłam do domu okazało się, że krwawię. Zadzwoniłam do lekarki. Powiedziała, że tak jak przypuszczałam to po badaniu. Niestety zaczął mi się bardzo stawiać brzuch i myślałam, że jednak się coś zaczyna. Bałam się. -Jeszcze nie czas - powtarzałam sobie. Tylko, że moje gadanie to nic... taki dowcip był kiedyś "Jeśli chcesz rozweselić Boga powiedz mu jakie masz plany". Martwiłam się, liczyłam te skurcze na aplikacji w telefonie. Nie wiedziałam czy dobrze to robię. Paranoja. Dzisiaj rano obudziłam się o dziwo wypoczęta. Pojechaliśmy do mojego endo. potem na zakupy żeby ostatecznie zamknąć wyprawkę i moją torbę do szpitala. Krwawienie ustało (teraz widzę tylko delikatne beżowe plamki) i nadal nic.
U mnie w rodzinie żadnej kobiecie nie odeszły wody przed porodem. A szkoda, bo bym tak wolała. Siknie i jest jakiś widoczny, porządny objaw. Podobno nie jestem wstanie przegapić skurczy tych właściwych, ale po wczorajszym to ja już nie wiem sama. Niestety muszę czekać. Nic innego mi nie pozostaje.


Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2017, 21:12

1 komentarz (pokaż)
14 stycznia 2017, 21:14

38 tydzień
No i jedno z moich (jak to określił M.) zachciewajek się dziś spełniło, a mianowicie byliśmy rano na sesji zdjęciowej. Rany jaki ja mam ogromny brzuch w kadrze! :) było miło, trochę nerwowo ale miło. Fotografka miała kilka ładnych sukienek więc poczułam się inaczej, wreszcie kobieco. Sama się pomalowałam w domu a zrobienie sobie w zeszłym tygodniu fryzury to był dobry pomysł. Czułam się pewniej :) zdjęcia będą niestety dopiero za 2-3 tygodnie, ale trudno. Nawet M. dał się namówić na kilka ujęć specjalnie dla mnie i potomnych :)

2 komentarze (pokaż)
17 stycznia 2017, 12:44

Dostaje sms z pytaniem -czy to już? Jak się czuję itp. To miłe ale jak leżalam w szpitalu to był mniejszy odzew.
Małe podsumowanie:
Na plusie mam 14kg,
Co tydzień mam zapalenie dziąseł, co z tego wyjdę płukaniem szałwią, rumiankiem, myciem lakalut to powraca,
Zgaga co wieczór- stosuję migdały i jem serek homogenizowany z lodówki i jakoś przdchodzi,
Gdy trochę pochodzę to czuję ból pleców, czasami moje nogi mnie nie słuchają i mam problem z ich podniszeniem,
Słabo sypiam, czasem od 4.00 już mam wielkie oczy i koniec snu,
Czuje często ucisk pod piersiami, ktore sa okropnie ciężkie, powinnam się cieszyć w koncu urosły 2rozmiary.
A na ktg zero skurczy. A ja się boję, że dopadną mnie w dzień, kiedy jestem sama, albo, że nie będe wiedziała, że to już. No to pomarudziłam sobie :) i już lepiej jakoś na sercu.

5 komentarzy (pokaż)
20 stycznia 2017, 11:55

39tydzień
Nie sadziłam, że dotrwam. Jak tak dalej pojdzie to jeszcze przenoszę. Ciekawe Haniu kiedy masz zamiar wyjść na ten świat? Czekamy...
Z nowych dolegliwośći to chodz brzmi dziwnie -ból pępka i swedzenie skóry w jego okolicach i dole brzucha. Jest to strasznie uciażliwe a niby takie nic. Smaruję ale ulga jest tylko na chwilę.
Z tego co mi jeszcze przeszkadza to nocna aktywność mojego dziecka. Wczoraj dwie godziny bez przerwy kopała mnie gdy tylko się wygodnie ułożyłam. Kopie niesamowicie mocno i to np. jednocześnie w dwóch miejscach. Ona się już nie mieści w brzuchu a ja mam takie odczucie jakby mnie miała rozerwać.
Co do tematu płatnej położnej to temat długi i nadal otwarty :( frustruje mnie to mimo rozmowy z nią. Jedyne co było fajne to to,że widzieliśmy salę porodową. Bardzo fajna.
Wczoraj wymusiłam wyjście z M. na ciacho. On nie widzi potrzeby żebym wychodziła z domu. Bo cos mi sie stanie. Ja rozumiem, że się martwi ale czuję się jak więzień...

1 komentarz (pokaż)
26 stycznia 2017, 14:01

23.01.2017 na świat przyszła moja córcia. Od wczoraj jesteśmy w domu, uczymy się wszystkiego. Hanuś jest wspaniała :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 26 stycznia 2017, 13:58

5 komentarzy (pokaż)
26 stycznia 2017, 14:17

Ciąża zakończona 23 stycznia 2017


Wiadomość wyedytowana przez autora 26 stycznia 2017, 14:15

0 komentarzy (pokaż)
2 lutego 2017, 12:48

Nie jest to bajka ale sen. Otwieram oczy i widze kopię mojego M. Te same czarne wloski, mina :)
Co do porodu to pewnie powinnam go opisać ale brak mi sily i czasu. Hania zabiera caly moj czas. W kilku słowach poród byl zly i nie był. O 23.15 odeszly mi wody, pojechaliśmy do szpitala, o 3.55 nasze maleństwo było juz na swiecie. Okazało się, ze ma rozszczep wargi. Reszta jest ok. Kamień z serca, super. Bylismy nastawieni, że zabiora ja na neonatologie ale mogla zostac ze mna. Jest śliczna. Miała przeszlo 3kg (szok!) i 51cm -gdzie ona sie zmiescila we mnie? Co prawda w czasie porodu narobiła spustoszenia. Dlugo mnie reperowali (bolało) i nadal o siedzeniu nie ma mowy. Potem doszły inne połogowe dolegliwości ale walczę z nimi.
Mam to szczescie, ze nie jestem sama, na kilka dni przyjechała mama no i jest M, muszę go pochwalić teraz jest kochany, ale w czasie porodu cały czas był ze mną i bardzo pomagał. Kocham.


Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lutego 2017, 12:52

2 komentarze (pokaż)
24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy

0 komentarzy (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)