O mnie: 28-letnią pracującą mężatką, która od 5 miesięcy starała się z mężem o Szkraba, aż wreszcie się udało! Jestem w 5 tygodniu i zaczyna się nasza przygoda :)
Moja ciąża: Jesteśmy po ślubie prawie 4 lata, razem od 10 lat. Zawsze myśleliśmy, że jest czas, jesteśmy młodzi, jak już osiągniemy w życiu wszystko zabierzemy się do roboty puffff i dzidzia z nami. Rzeczywistość trafiła nas nieco później.
Naszą decyzje o powiększeniu decyzji przekładaliśmy aż w listopadzie stwierdziliśmy że nadszedł ten moment.... Co miesiąc wielkie rozczarowanie "ale jak to? To nie jest takie proste? Co jest z nami nie tak?"
Nawet odwiedziłam już ginekologa, który jedynie oznajmił, że jeśli po roku prób nic się nie wydarzy możemy zacząć badać przyczyny. Nie miałam owulacji ani w styczniu, ani w lutym. W lutym dołączyłam do OvuFriend, a w marcu miła niespodzianka, na pasku jak byk- mam owulację. No to męża za fraki i do roboty :) tydzień później miałam służbowy wyjazd na którym umierałam ze zmęczenia, bólu, ogólnej słabej kondycji i coś mnie tknęło... czyżby to naprawdę to? Z niecierpliwością wyczekiwałam terminu @, do łazienki latając co chwilę sprawdzać, aż nastał ten dzień.
Pamiętam, że była sobota, bez budzika wstałam o 5 rano zrobić test i szok, dwie krechy bez żadnych wątpliwości! Męża bez wahania obudziłam, tak się cieszyliśmy, że już spać żadne z nas nie poszło, chociaż w soboty zawsze śpimy do 11!
Chciałabym być mamą: Jaką bym chciała być mamą? Najlepszą ! Póki co nie myślę jaka powinnam być, wiem tylko że chcę kochać najmocniej na całym świecie i troszczyć się o najważniejszą osobę w moim życiu.
Moje emocje: głównie strach, ale i wymieszany z radością. Tak bardzo bym chciała, żeby wszystko było ok, ale jednocześnie tak bardzo się boję.. Już bym chciała być po pierwszym trymestrze
5 tydzień
Zgodnie z Belly dzisiaj 4tc5dc.
Brzucho i jajniki bolą mnie co chwila od momentu kiedy spodziewałam się @ czyli od 25 marca, obawy wciąż rosną.
Bo dlaczego boli?
Bo jeśli coś jest nie tak?
Czy to powinno aż tak boleć?
A może to ciąża pozamaciczna? i mnóstwo innych....
Stres mnie zżera, odliczam czas do wizyty u lekarza. Najpierw zaplanowałam ją na 28 kwietnia, bo nie wiedzieć czemu koleżanki w pracy zaraziły mnie myślą, że jak ginekolog to tylko kobieta, a przecież kiedyś chodziłam do mężczyzn i zawsze sobie chwaliłam ich kompetencje.
Po kilku dniach w bólu brzucha i termin przeniosłam do ginekologa-mężczyzny który ma bardzo dobre opinie na portalach na dzień, który BellyBestFriend wyznaczył- jako moją pierwszą wizytę czyli 10 kwiecień. Chcę jak najszybciej dowiedzieć się czy z fasolką wszystko ok, czy jeszcze tam jest. Czytałam, że na bicie serduszka to i tak za wcześnie, naczytałam się również, że lekarze wyganiają kiedy się ciężarne pojawiają za wcześnie, ale ja muszę.... Potrzebuję potwierdzenia, chce wiedzieć, że to prawda! Z moim M wciąż niedowierzamy, potrzebujemy dowodów boimy się cieszyć, żeby nie zaliczyć upadku jeśli się okaże, że to nieprawda.....
Jeszcze tylko 9 dni..... Tak bardzo chce, żeby to była prawda i żeby wszystko było OK
Cóż za okropny poranek, nawet przez sen dręczą mnie największe obawy... Spać położyłam sie już o 19 i oczywiście i tak zaspałam... zamiast wstać o 4 podniosłam się o 5 dopiero. Przespałam 10 godzin! a gdyby nie budzik spałabym pewnie jeszcze dłużej. Oczywiście koszmary całą noc. Śniła mi się pierwsza wizyta u ginekologa, który nie chciał mi założyć karty ani nawet zrobić USG pomimo tego jak bardzo go prosiłam i mówiłam, że bolą mnie jajniki. I co mnie zbudziło z tego koszmaru? Ból prawego jajnika
Jeszcze tylko 8 dni do wizyty.... Do tego łapie mnie chyba przeziębienie
Dziewczyny czy nie uważacie, że ta wizyta będzie za wcześnie? Boję się, że będzie jak w moim koszmarze i lekarz odprawi mnie z kwitkiem. Ostatnią @ miałam 25 lutego, owulacja była 13 marca, a 10 kwietnia (termin pierwszej wizyty) według BBF zacznie się 7 tydzień (3 tydzień płodu).... Poradźcie!
Chyba muszę się już przyzwyczaić, że codziennie śnię o fasolce
Oj ciężko się wstawało, ciężko... ale jak już wstałam to pełna wigoru.
Za to w drodze do pracy nieciekawa przygoda.... Pan wyjechał mi na drodze (z jego winy) natrąbiłam na niego, zdenerwowałam się, a on co? A on na światłach wyszedł do mnie z samochodu- no bo jak to??? Baba na niego trąbi?!?!
Nie może być, więc Pan musiał sobie ulżyć, tylko szkoda, że na mnie musiał się wyżyć. Nerwy niewskazane- mam nadzieję, że nie odbije się to na Szkrabie w żaden sposób
Oby do wieczora, już chcę pod kołdrę....Jeszcze 7 dni do pierwszej wizyty
Powoli jestem coraz spokojniejsza, przyzwyczajam się do swojego stanu (lekarz już mnie tylko uspokoi tak na pełne 200%), brzucho boli trochę mniej, chyba się już porozciągało odpowiednio na tym etapie
Za to mój M cały czas boi się jeszcze wierzyć, że to prawda, ba doszło do tego, że powiedział "Za dużo się naczytałaś tych objawów i psychika zaczęła je sobie sama napędzać!". On zakłada, że ja symuluje, nosz kurcze jeszcze mnie posądza, że sobie wymyślam. Jakbym symulowała to zapewne wszystkie objawy łącznie z ze zgagą i mdłościami- ale na szczęście (tfu tfu) tych objawów brak.
Tak mnie mój luby zdenerwował, że zrobiłam test ponownie - od dzisiaj obiecał, że już nie będzie sugerował, że symuluje
pierwszy teścik robiony 29 marca
drugi teścik robiony dzisiaj czyli 4 kwietnia
Jeszcze tylko 6 dni do pierwszej wizyty
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2014, 08:13
Dziewczyny pytanie! 7 tydzień się zaczął i dzisiaj idę do fryzjera. Jak to jest z farbowaniem? Można czy nie? Nie wiem czy tylko się strzyc czy farbować włosy też. Wiem, wiele artykułów czytałam żeby się wstrzymać w pierwszym trymestrze, ale żadnych badań w tym celu nie przeprowadzali. Oczywiście farba bez amoniaku, albo wręcz farba zmywalna. Jak myślicie?
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 kwietnia 2014, 11:39
Wczoraj wizyta u gina przebiegła pomyślnie. Wymacał co trzeba i potwierdził ciążę. Dostałam komplet skierowań na badania i pora działać!
14.04 krew i mocz
23.04 wizyta u gin.
28.04 USG
Szkrabie trzymaj się muszę Cię na USG zobaczyć!
Poranek - koszmar
Głodna na maxa wstałam, i na czczo na badania pojechałam. Mdłości, słabo po drodze- koleżanki w pracy dopiero mi powiedziały, że w ciąży przed badaniem można zjeść. Czy to prawda?
Tak czy siak za późno i mocno cierpiałam zanim dorwałam gryza pierwszego z rana!
Przy recepcji próbowałam się dowiedzieć czy jest szansa na wcześniejsze USG (chciałam USG wykonać przed kolejną wizytą u lekarza) i się udało!
Spontanicznie przepisałam się na USG dzisiaj o 9.
I tak nastał ten dzień! Widziałam moją małą fasolkę! niesamowite uczucie- Gin pokazał mi serduszko, ale dźwięku nie włączył
Potem zaczął mnie gimnastykować bo dojrzał coś anormalnego, a mianowicie dwa tętna... Powiedział, że to raczej pępowina, ale dla pewności mam przyjść za dwa tygodnie. Na razie jest 95%szansy na ciążę pojedynczą i 5% na ciążę mnogą.
Nieważne jaka oby fasolka/fasolki zdrowe były!
Eh 3 kilo na wadze...... A wszystko idzie w nogi i tyłek, a miało iść w brzuch!!!
Apetyt ogromny, w brzuchu ssie, to co robię? Jem, jak jem to mdłości łapią i boli brzuch..... potem ból brzucha, przeradza się w bulgotanie i znowu głód się odzywa to co robię? JEM i tak w koło Macieju....eh.
Dwie wizyty nfz i prywatna za mną, niedosyt czuję ... Tak bardzo bym chciała żeby mnie upewnili, że jest ok, a tu nie ma tak dobrze.
W poniedziałek wizyta USG, zapieram swojego TŻ - mam nadzieję, że go wpuszczą
brzuchol- 8t2d
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 kwietnia 2014, 08:59
Dzisiaj byłam na badaniach genetycznych. Dzidzia chyba spała, do fikania nie była chętna.
Stresowałam się czy dzidzia wciąż jest czy wszystko ok, ale teraz znowu jestem spokojna ... na trochę
kość nosowa jest
fota z lotu ptaka, widać rąsie obydwie
a tak mnie dzidzia przywitała, dupką się odwróciła
NT 1,4 mm czyli chyba dobrze
Wielkość 5,6 cm- kawał śliweczki
Termin na 1 grudnia
serducho bije jak dzwon 161 ud/min.
Oj dawno mnie tu nie było
Jesteśmy w 20 tyg! (19t3d)
Ale tyle się dzieje, że czasu brakuje, a jak mam chwilę to śpię .... potrafię przespać 10h w nocy i w dzień skorzystać z drzemki
Z dzidzią wszystko OK
Byliśmy na badaniu 4d (nie było aż tak niesamowite jak myślałam, że będzie- szkoda tej kasy na takie badanie według mnie)
Dowiedzieliśmy się, że nasz mały Szkrab to prawdopodobnie dziewczyna Jesteśmy przeszczęśliwi z tego powodu, ponieważ tak od początku czuliśmy i z imieniem dla dziewczynki nie mieliśmy problemów.
Nasza mała panienka będzie nosiła imię Alicja
Rodzice się cieszą i nie mogą doczekać.
Teściowa wyprawkę już tyle czasu zbierała ..... wreszcie miałam okazję zobaczyć ją w całej okazałości i dodam, że ilość mnie powaliła
Teraz myślimy o wózku i remoncie pokoiku dla dziecka także jeszcze dużo przed nami.
Eh upały nas wykańczają, brzucho rośnie coraz większy, a ja nie widzę już swych stóp.
Wizyta u lekarza była udana- dzidzia zdrowa i rośnie z wizyty na wizytę.
Aliśka potwierdzona już przez trzeciego lekarza Dziewucha pełną gębą
I po mamusi nie lubi jak jej foty cykają- próbowała nam się schować.
A tutaj nasz wstydliwy Plastuś (jakby kto nie dostrzegł to próbowała się zasłonić łapkami )
472 g żywej wagi- toż to już półkilowy kurczak w moim brzuchu wierzga
Do tej pory myślałam, że brzuszek mały i słabo rośnie, ale fota z mojego "punktu widzenia" wyprowadziła mnie z błędu.
aaaaaaa gdzie się podziały moje stopy?! Już nie wspomnę o kolanach- mogę jedynie paluchy obejrzeć, ale to też tylko wtedy jak się wychylę....
Z punktu widzenia pozostałych domek Aliśki w 23 tyg prezentuje się tak:
Codziennie chłodzimy się wiatrakami i czekamy na chłodniejsze dni!
Zeszły tydzień (23tydz) spędziłyśmy tak:
aaaaa i zamówiliśmy wózek!
Będzie to Jedo Fyn Memo 4ds w kropki
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 sierpnia 2014, 12:04
AAAA dziewczyny ratunku!
Jestem na etapie kupowania wyprawki do szpitala i domu. Za duży wybór! Głowa mi już paruje, milion zakładek w przeglądarce otwartych....
Błagam dajcie mi swoje wskazówki, co kupiłyście, co wybrałyście, co zamierzacie kupić, co warto?
- wkładki laktacyjne- ile będę potrzebować? jaka firma najlepsza?
- laktator- elektryczny czy może ręczny? a może 2w1? i jaka firma ma najlepsze???
- Butelki- szklane? plastikowe? Antykolkowe czy też zwykłe?
- smoczek- uspokajający? jakiej firmy?
- osłonki silikonowe na sutki?
- pieluchy- DADA? czy może PAMPERS?
- kosmetyki dla dziecka? jakie niezbędne? jaka marka najbezpieczniejsza i najlepsza?
- ile pieluch tetrowych i jakich wymiarów?
- inne ważne lub bardzo przydatne dodatki dla malucha? co polecacie?
Dla mnie:
- podkłady poporodowe? podpaski?
Błagam pomóżcie, wszelkie wskazówki porady mile widziane!
Na wstępie bardzo Wam dziewczyny dziękuję za wskazówki, każdą poradę biorę pod uwagę i zabieram się za wybieranie wyprawki
Teraz kolejna rzecz. W zeszły poniedziałek złapało mnie cholerne zapalenie pęcherza. Dobrze wiedziałam co to, bo przed ciążą często się zdarzało i musiałam się z nim borykać. Do tej pory łykałam zawsze urofuraginum i powoli się doprowadzałam do porządku, ale w ciąży nie chcąc łykać niczego bez wiedzy lekarza czekałam na rozwój wydarzeń. Pierwsze objawy poczułam w poniedziałek o 12-13 (częste latanie do łazienki i takie charakterystyczne uczucie podczas sikania- jeszcze nie ból). Do godz 19 zapalenie rozwinęło się do tego stopnia, że co 2 min byłam w łazience, piekło jak cholera i leciała kropelka. Co się kładłam do łóżka czułam parcie na pęcherz i leciałam znowu do kibelka odczuwać piekielne pieczenie. Próbowałam ciepłej kąpieli, ale robiło się tylko coraz gorzej. Zadzwoniłam do szpitala i babka zamiast mi pomóc obskoczyła mnie, że skąd mogę wiedzieć, że to zapalenie. Powiedziała, że nie przyjmą mnie w szpitalu i mam się zgłosić do swojego lekarza w ciągu kilku dni (myślałam, że ją uduszę przez telefon). Myślałam, że na ciężarne chuchają i dmuchają i próbują pomóc ale się przeliczyłam. W akcie rozpaczy i zwątpienia- musiałam w końcu łyknąć urofuraginum (jedną tabletkę+1 tabletkę nospy) odrobinę pomogło, ale nie wyleczyło. Wciąż pełna strachu (wiadomo, że bakterie i wszelkie infekcje niebezpieczne są w ciąży, bo mogą wywołać poród) zapisałam się do internisty (moja gin na urlopie akurat)
Internistka przepisała mi antybiotyk dla ciężarnych i dała skierowanie na mocz i posiew do zrobienia po 5 dniach od zastosowania antybiotyków.
Teraz z pytaniem do Was. Być może któraś z Was miała podobne wyniki:
Wynik badania:
wyhodowano różnorodną florę bakteryjną 10^4/ml moczu (3 rodzaje bakterii- ziarenkowce G(+), pałeczki G (-)) Istnieje prawdopodobieństwo niewłaściwego pobrania materiału do badania- wskazane badanie kontrolne.
Dodam, że naprawdę pilnowałam posiewu, odpowiedni pojemnik, odpowiednio ostrożnie pobrany materiał. Czy któraś z Was miała takie wyniki kiepskie? Czy to groźne? Wizytę mam w piątek, ale mam stresa, bo odkąd mam to zapalenie, mam wrażenie, że szyjka jest rozmięknięta i taka inna
aaaaaa 99dni! Przegapiłam moją 100dniówkę a miały być słodkie fotki z napisem 100 dni itp
eh czas zaczął szybciej lecieć- ale to dobrze bo się doczekać już nie mogę!
Zabrałam się za czytanie artykułów ciążowych i wyczytałam coś nowego.
Dziewczyny czy wy pijecie "herbatkę ciążową"?
http://dziecisawazne.pl/herbatka-ciazowa/
Ponoć powinno się ją pić przez całą ciążę, a ja o tym nie mam zielonego pojęcia. Czy któraś z Was pije lub piła herbatkę? Są może gotowe czy same łączyłyście zioła?
Przede wszystkim najważniejsze pytanie WARTO? POMAGA?
Informuję, że herbatki żadnej nie popijam, zainteresowałam się tylko tematem po przeczytaniu artykułu.
Dzisiaj zaczął mi się 29 tydz ciąży i dostałam nagłego przypływu energii!!!
Ojeju jak mi tego brakowało!
Tyle pomysłów w głowie, czuje znowu, że doba za krótka. Chce znowu wrócić do blogowania, ruszyć coś w domu więc przede mną trochę pracy (obawiam się, że to chwilowe i minie jutro
)
31 tydzień zaczęłam wczoraj
Remont pokoju Aliśki w toku....
Brzucho coraz większy i plecy coraz mocniej dokuczają, dlatego stwierdziłam, że to ostatni moment na zrobienie czegoś z wolnym czasem.
Naszły mnie przemyślenia co do życia po porodzie... Wciąż nie wiem co z pracą, kiedy wracać, czy wracać. Jeszcze się Aliśka nie urodziła, a ja już nie chce jej zostawiać.
Dużo wolnego czasu miałam ostatnio na myślenie i działanie i tak też założyłam nowego bloga:
http://modernvintagehousewife.blogspot.com/ - zapraszam jeśli macie ochotę
Uszyłam też zabawki dla Aliśki- bo kiedy jak nie teraz? potem nie będę miała czasu o tym myśleć Wyjęłam maszynę i zabrałam się za ulubione zajęcie w wolnych chwilach
Szmatki szeleszczą i mają fajne metki do chwytania, a kostka ma grzechotkę w środku i oczywiście metki też do łapania Mam nadzieję, że Alicji przypadną do gustu i zadowoli mamusię bawiąc się zabawkami.
Więcej fot można zobaczyć na blogu.
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 września 2014, 12:37
Kończymy 31 tydzień.
Pokój Aliśki obecnie wygląda tak:
A mnie ogarnia coraz większa panika, że nie zdążę ze wszystkim. Mam nadzieję, że remont się już nie przesunie i najpóźniej od poniedziałku zacznie się praca nad cudownym pokoikiem dla małej....
Wczoraj byliśmy na pierwszy zajęciach Szkoły Rodzenia. Gorąco polecam!! Zajęcia są extra, już się nie mogę doczekać kolejnych.
Na forum napisałam to i tu może komuś się przyda
Położna powiedziała, że statystycznie pierworódki przenoszą ciążę (czyli dojdziemy do 40 tyg.- być może nawet będziemy 2 tyg po terminie czyli 42 tydz)
Powiedziała, że miłe to nie będzie, bo jednak na koniec jest już pewien dyskomfort i nie jedna z nas będzie chciała mieć ten poród za sobą.
Jeśli chcemy się przygotować wcześniej do takiego porodu w terminie (37-40 tydz ciazy) (chociaż nie zawsze jest gwarancja, że te zabiegi pomogą) należy:
- Od 36 tygodnia pić herbatę z liści malin (do zakupienia w zielarskich lub aptece) 3x 1 łyżeczka- zalewamy wrzątkiem
- stosować olej z wiesiołka (OEPAROL- do kupienia w aptece) też od 36 tygodnia 2x2 tab. dziennie, od 37 tyg. 3x3 tab. dziennie
- masaż szyjki stosować od 34 tygodnia 4 razy w tygodniu 1x10 min
- wywołać poród i skurcze może również poprzez drażnienie brodawek- ale tego zbytnio nie polecała
oczywiście wszystkie porady do skonsultowania z lekarzem/położna, ja tylko przekazuję info ze Szkoły rodzenia.
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2014, 21:44
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
Powodzenia w tych pierwszych tygodniach:) Na pewno wszystko będzie dobrze. Wiem co przechodzisz, bo ja na początku tez miałam same obawy. Chyba trochę się uspokaja po prenatalnych, potem juz nie masz ochoty robic USG co tydzien;) Na pocieszenie dodam że KAŻDA z nas miała na początku podobne obawy- każdy skurcz, ból brzucha, plamienie- pierwsza myśl- stało się najgorsze. Jak ból minął- coś musiało się stać. Tak więc czeka Cię wachlarz emocji przez nastepnych 8 tygodni, ale potem będziesz to wspominać ze spokojem i smiechem:) Będzie dobrze, musi być!
postaraj sie myslec pozytywnie :) wiem, wiem latwo powiedziec, ale uwierz, ze to poczatek Twoich zmartwien ;) i po pierwszej wizycie bedzie spokoj ducha na chwile - do kolejnej wizyty i tak w kolko :) ale grunt to dobre nastawienie ! trzymam kciuki za Was ! Informuj co i jak :)
To normalne, że się zamartwiasz i nie możesz doczekać wizyty. Później nie będziesz mogła doczekać się kolejnej itd. Będzie dobrze! Musisz myśleć pozytywnie :)
wow GRATULACJE !!! czyli pomalusiu do przodu :D przed tobą najwspanialsze chwile - ciesz się nimi i czerp jak najwięcej !!! nie popełniaj błędów takich pracoholików jak ja :/ bo naprawdę nie warto tracić ani jednego dnia...