BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Zielona staraczka później ciężarówka przez 9 miesięcy;)

Autor: Ineczka
Przejdź do OvuFriend i przeczytaj moją historię starania się o dziecko
Wstęp

O mnie: Wszystko zaczęło się w sylwestrową noc 2016/2017 kiedy to stojąc na balkonie po zjedzeniu pysznych rzeczy i wypiciu sporej ilości % w blasku i huku fajerwerek doszliśmy co najlepsze bez słów do wniosku, że chyba najlepszy czas na małego robaczka. Jesteśmy po ślubie, mieszkanie mamy praca jest jak nie teraz to kiedy już na trzeźwo następnego dnia wspólnie oceniliśmy sytuacje;) Aktualnie jestem prawie 7 tygodniu ciąży i chyba muszę odwrócić uwagę od męczących mnie mdłości. Cały czas zaglądam do wątków i bardzo kibicuje dziewczynom. Jak tylko mogę dodać otuchy,czy podzielić się swoim doświadczeniem, komentarzem sprawia mi to bardzo duża przyjemność, dlatego teraz jak mam więcej czasu postanowiłam pisać pamiętnik i wrócić do początku naszej drogi może komuś pomogę . Niestety automatycznie przeniosło mnie do wątku ciążowego i nie mogę dodawać wpisów w pamiętniku staraczek nie wiem dlaczego, dlatego opisze wszystko tutaj. Sporo czytam mam też w domu przyszła Panią Doktor, dlatego często podczytuje medyczne notatki;) Wszystko co tutaj wrzucę to moje osobiste doświadczenia, przeczytane książki, wizyty u ginekologa i endokrynologa,wiedza zdobyta od bardziej doświadczonych koleżanek z życia codziennego oraz tego wirtualnego macie dziewczyny ogromną wiedzę dzięki niej sporo się dowiedziałam i noszę teraz pod serduchem maluszka. No to zaczynamy:)

13 listopada 2017, 15:04

Starania czas zacząć.. Jeszcze jedna ważna sprawa przez wiele lat brałam tabletki antykoncepcyjne po 8 latach zmieniłam je na plastry. We wrześniu 2016 zaraz po ślubie odkleiłam plastry. Są dwa sposoby jedni ginekolodzy uważają, że przy dobrze dobranych tabletkach/plastrach można się starać od razu nawet w niektórych przypadkach jest to zalecane (np. endomentrioz), ponieważ wtedy mamy zwiększoną płodność. Inni tak jak moja ginekolog uważają, że po tylu latach organizm potrzebuje czasu a dokładnie nasze hormony, żeby wrócić do normy. Mam do niej całkowite zaufanie, dlatego min 3 miesiące zabezpieczaliśmy się inaczej. Po przełomowym sylwestrze przyszedł czas na działanie. Oczywiście już drugiego dnia zaczęliśmy działać. Chyba każdy ma takie wrażenie, że już za pierwszym razem zrobił dzidziusia i nerwowo odlicza. Na tamtym etapie nie miałam jeszcze zielonego pojęcia, że jest cos takiego jak Ovufriend, testy owulacyjne, termometr i tego typu rzeczy bo przecież zdecydowaliśmy się na dziecko wiec uda się od razu;) Taaa gdyby to było takie proste @ przyszła. Jako kobieta trochę to przeżyłam a maż ojej no kocie przecież to dopiero pierwszy cykl nie teraz to później. Postanowiłam, że udam się kontrolnie do ginekologa odpowiedzialna przyszła mama musi się kontrolnie przebadać;) Napisałam do swojej ginekolog z jakimi badaniami mam przyjść i w jakim dniu cyklu je wykonać.

0 komentarzy (pokaż)
13 listopada 2017, 15:33
PoradaKomentuj | Lubię (0)

Warto na początku starań odwiedzić dentystę i ginekologa, żeby mieć pewność, że wszystko z nami oki. A więc na pierwszą wizytę do ginekologa poszłam z następującymi wynikami badań. Poniżej napisze w jakim dniu cyklu je robiłam:
Ważne, żeby wszystkie poniższe hormony robić na czczo z ciekawostek nie żujemy nawet gumy rano;)
-LH ( wykonujemy od 2-5 dnia cyklu)ja robiłam w 3dc (skrót dc- oznacza dzień cyklu wygodniej jest używać skrótów, ale nie każdy może wiedzieć od razu o co chodzi, dlatego wyjaśniam)

-FSH wykonujemy od 2-5 dc)ja robiłam w 3dc

-estradiol wykonujemy od 2-5 dc)ja robiłam w 3dc

-prolaktyna czytałam, że można robić w dowolnym dniu cyklu najlepiej tak jak wyżej od 2-5dc albo jak chcemy zrobić później to 7,8 dni po owulacji (później nauczę się na Ovufriend, że skrót np.7dpo oznacza 7 dni po owulacji heh). Ja robiłam w 3 dc, ponieważ na tym etapie nie byłam jeszcze pewna kiedy mam owulacje i czy ogólnie ją mam więc nie mogłam sobie policzyć 7 czy 8 dni po owu nie wiedząc kiedy się ją ma;)Żeby wynik prolaktyny był wiarygodny dzień wcześniej nie stresujemy się, nie pijemy alkoholu,nie serduszkujemy, nie drażnimy sutków, kładziemy się o normalnej godzinie i jemy lekkostrawną kolacje tak to wszystko może wpłynąć na nasz wynik

- Tsh dowolny dzień cyklu ja zrobiłam w tym samym dniu co inne badania, ponieważ po co się kłuć tyle razy:)
- glukoza dowolny dzień cyklu

-ogólne badanie moczu

Dodatkowo jak ktoś dawno nie robił może zrobić sobie podstawową morfologię, ale jak macie w miarę aktualną morfologię możecie ją ze sobą zabrać:)


Wiadomość wyedytowana przez autora 13 listopada 2017, 15:32

0 komentarzy (pokaż)
19 listopada 2017, 18:37

Wczoraj napisałam prawie wszystko co chciałam nacisnęłam jakiś klawisz i wszystko poszło się wietrzyć więc zaczynam dzisiaj od nowa. Wracamy do badań (wyżej wymienionych), które miałam zrobić i zabrać do ginekologa. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się,że moja droga do macierzyństwa nie będzie taka prosta jak mi się na początku wydawało a niektóre wyniki nie są w normie. Napiszę poniżej moje wyniki może komuś pomogą :)
- Tsh 2,76 mlU/
- estradiol 111,4 pmol/l
- Fsh 5,8 mlU/ml
- Lh 10,5 mlU/ml
- prolaktyna 875,1 mlU/l
- glukoza 5,78 mmol/l
Na wizytę udałam się 10dc zrobiono mi cytologię, Usg dopochwowe okazało się, że mam sporo drobnych pęcherzyków ułożonych jak koraliki i powiększone minimalnie jajniki.Mimo, że był to już 10 dzień cyklu ani na lewym ani na prawym nie było żadnego dominującego pęcherzyka oraz śluzu płodnego zaleciła ocenę owulacji czyli monitoring miałam się zgłosić za tydzień, żeby zobaczyć czy jakiś pęcherzyk się pojawi. Ginekolog stwierdziła, że obraz Usg wskazuje na PCOS,ale nie będzie mnie póki co straszyć bo trzeba zrobić dodatkowe badania, ponieważ na taki obraz jajników oraz ich wielkość może mieć wpływ długoletnia antykoncepcja. A podobno dobrze dobrane tabletki czy plastry nie powinny nam niczego blokować i płodność wraca od razu. Mimo, że przed dobraniem antykoncepcji miałam robione badania więc zostały one odpowiednio dopasowane dzisiaj wiem, że nieźle rozwaliły mi cykle oraz gospodarkę hormonalną.Mam spory dystans do osób, które twierdzą, że płodność i wszystko wraca od razu. Czasami tak i nawet w pierwszym cyklu ponoć istnieje duże prawdopodobieństwo bliźniaków jak wszystko się nagle odblokuje , ale w większości trwa to trochę dłużej u mnie zanim wszystko wróciło do normy minął ponad rok.Wracając do wizyty. Zrobiła mi jeszcze usg piersi wszystko ok. Przeszłyśmy do analizy wyników. Tsh niby w normie, ale dla staraczek za duże.Zapytała czy w rodzinie nie ma problemów z tarczycą niestety mama ma Hashimoto a dziadek niedoczynność więc od razu skierowała mnie do endokrynologa z kolejnym pakietem badań:tsh,ft3,ft4,antyTpo,anty Tg, z tymi wynikami miałam się udać do endo. Prolaktyna kosmos dużo ponad normę nie wiedziałam jeszcze wtedy czy mam owulację czy taki wynik ją blokuje. Wystawiła mi receptę na Norplorac jest to lek na prolaktynę często lekarze dają Bromergon,ale z racji tego, że pracowałam w przedszkolu musiałam w ciągu dnia funkcjonować a po bromku dużo kobiet się źle czuje. Niestety spora różnica w cenie, ponieważ Norplorac na miesiąc to koszt 150zł, ale co zrobić. Glukoza wynik podwyższony często przy PCOS czyli zespole policystycznych jajników w parze idzie insulinoporność więc musiałam to sprawdzić zwłaszcza, że cukier był podwyższony. Miałam zrobić krzywą glikemiczną i insulinową pobranie dwupunktowe na czczo i po 2 h. Estradiol w normie, ale szału nie było. Lh i Fsh niby w normie,ale okazało się, że tutaj nie liczą się normy tylko stosunek Lh/Fsh u mnie wyszło 1,8 powinno być w okolicach 1. Wynik powyżej1 może oznaczać PCOS co już sobie ołówkiem w mojej karcie napisała a wynik poniżej 1 o rezerwie jajnikowej. Możecie się domyśleć z jakim humorem wróciłam do domu wysoka prolaktyna,tsh czytałam o PCOS i wiedziałam, że kobiety zachodzą z tym w ciąże, ale nie jest to takie proste jeszcze do tego jak dojdzie mi IO czyli insulinooporność będzie bosko. Wróciłam do domu i od drzwi rozpłakałam się jak bóbr mąż nie wiedział co się stało. Wszystko mu wyjaśniłam przytulił powiedział, że będzie dobrze i damy radę wszystko wyregulujemy. A no i jeszcze brak pęcherzyka dominującego w 10dc, gdzie już coś powinno się pokazać a tu wielka d... na lewym i prawym. Umówiłam się do ginekologa 17dc oraz endokrynologa oczywiście prywatnie na NFZ czas oczekiwania na nedo 2 lata super co miesiąc pobierają mi składki a do każdego lekarza trzeba iść prywatnie szkoda gadać. Do ginekologa też chodzę prywatnie nie każdy może sobie pozwolić na dzień urlopu (nie będę się płaszczyć przed pewnymi osobami, które wszystko muszą wiedzieć i każdemu w pracy rozpowiadać) i o 10 siedzieć pół dnia z babciami, które przyszły sobie do ginekologa pogadać. Kończę na dzisiaj maż wrócił trzeba się nim zająć:)

0 komentarzy (pokaż)
21 listopada 2017, 20:00

Robiąc te badania byłam totalnie zielona, ale teraz już trochę uzupełniłam wiedzę i napiszę to co wiem. A więc tak:

- Tsh normy od 0,27-4,2 mlU/l ja miałam 2,8 czyli ogólna norma to też usłyszałam od lekarza rodzinnego, ale po co chce Pani skierowanie skoro wszystko jest w normie? Uwaga nie jest jak ktoś wam tak powie to niech się dobrze rozpędzi i strzeli barana w ścianę. Tsh dla kobiet między 25-30 rokiem życia powinno być poniżej 2 jeżeli tak nie jest warto zrobić sobie pakiet tarczycowy a jeżeli macie w rodzinie osoby, które mają Hashimoto, niedoczynność czy nadczynność to tym bardziej. UWAGA kobiety, które starają się o dziecko powinny mieć Tsh ponieżej 2 a najlepiej w okolicach 1,5. Teraz tak jak pisałam wyżej jeżeli wyjdzie wam wyższe Tsh warto zrobić sobie cały pakiet tarczycowy czyli idziemy do labo obojętnie jaki dzień cyklu ważne, żeby to było po pierwsze na czczo a po drugie rano i robimy:
Tsh,ft3,ft4,antyTPO i antyTG jak już nas kłują to warto zrobić jeszcze prolaktynę (w moim przypadku oprócz tego, że wyszła niedoczynność okazało się, że prolaktyna podnosi Tsh może być też odwrotnie wysoka prolaktyna z czasem może podwyższyć Tsh). Ważne, żeby zrobić hormony tarczycowe razem bo samo tsh czy ft3 nic wam nie powie. Może się okazać, że Tsh będzie oki, a inne parametry nie. Niestety lekarze na NfZ poza tsh raczej skierowania nam nie wystawią więc będzie trzeba zrobić prywatnie. W moim labo 30zł za 1 badanie (1hormon). Warto sprawdzić czy nie ma jakiegoś pakietu tarczycowego czasami mają promocje;)
-W zdrowym organizmie nie powinno wam wyjść dodanie antyTPO i antyTG jeżeli wyszło musimy wybrać się do endokrynologa z tym całym zrobionym pakietem badań oczywiście pewnie prywatnie. Jak poszłam zapytać o termin na NFZ usłyszałam Paniii za dwa lata aha dziękuje. Koszt wizyty gdzie endokrynolog zrobi nam USG wywiad to około 200zł
- wynik ft3 i ft4 możemy sobie wrzucić w kalkulator hormonów w internecie oba powinny być koło 50%. Oczywiście polecam wizytę o endokrynologa bo sama czytałam różne rzeczy i miałam wodę z mózgu. Na koniec powiem wam, że zaczynałam z Tsh 2,8 w styczniu a w czerwcu 1,6 to wszystko przy najmniejszej dawce euthyroxu25. Po lekach od razu lepiej się poczułam jak wypadają wam włosy, jesteście ciągle śpiące (nie mówię o imprezowym weekendzie;)), macie paznokcie do du..., jesteście nerwowe, ciągle głodne albo odwrotnie zbadajcie kochane tarczycę po co się męczyć. Jutro napiszę coś o kolejnym hormonie prolaktynie :)

0 komentarzy (pokaż)
22 listopada 2017, 00:44

Maz śpi a ja nie mogę zasnąć tak BTW pewnie przez mdłości ;) W między czasie jak robiłam sobie wycieczki krajoznawcze po lekarzach próbując swoich sił na NFZ płace składki to mi się należy ha ha dobre sobie zaczęłam szukać różnych wiadomosci w necie tak dr Google mnie dopadł.Trafilam na stronkę Ovu i wpadłam jak śliwka w kompot.Na początku wszystko było dla mnie czarna magia zarejestrowałam się i oto jestem Ineczka całkowicie zielona staraczka.Wykresy co to, terminy wredna małpa,dpo spoko rozkmine mam czas :) Zaczęłam udzielać się na pierwszym wątku nowe staraczki 2017 tam poznałam bardzo dużo dziewczyn, które pomogły ogarnąć mój mętlik odnośnie tego wszystkiego co dzieje się na stronie.Czytalam czasami nawet dodawałam posty szaleństwo ogromna wiedza, która poznałam dzięki wam dziewczyny :) Mąż z boku się przyglądał póki co jeszcze tolerował moja różowa stronę wszystko zmieniło się za kilka miesięcy.Dziewczyny analizowały wykresy ja tez taki chciałam tylko jak go ogarnąć.Krok pierwszy termometr oho już widzę ten entuzjazm w oczach mojego męża kotku kupiłam termometr owulacyjny dalej zostawię to bez komentarza ;) No wiec zakupiłam taki z dwoma miejscami po przecinku różowy piękny stał się stałym elementem szafki nocnej a jego magiczne pikanie niczym budzik wprawiało mnie w osłupienie.Kilka pierwszych nocy z wrażenia spac nie mogłam.Zasady korzystania z termometru zawsze o tej samej godzinie hmm chodzac na różne zmiany nie będzie to łatwe w każdy dzień tygodnia wooo losie sb i nd pik pik pobudka ciężko będzie, ale czego się nie robi dla dobra ogółu :) Temperaturę mierzymy zaraz po przebudzeniu nie wstajemy w ustach, pochwie albo ... Najwygodniej w ustach a co.No to ustalam sobie godzinę, która będzie pasowała do każdej zmiany 5:30 bllee i zaczynam. Mierze tydzień, dwa góry o doliny różnice w temp jakieś dziwne jak zrobić, żeby codziennie termometr wsadzić w ten sam punkt, nie oddychać itp Już widzę, ze sposób mierzenia w ustach jest delikatnie mówiąc pomysłem do bani wiec muszę przełamać się do mierzenia temperatury dowcipnie mąż będzie miał ubaw. No i efekty są drugi cykl z ovu nawet zaznaczyło mi przerywana kreskę ha tylko co ona oznacza i oo co są te cyferki,Krótka analiza i już wszsytko wiem przerywana jak istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia owulacji a ciągła jak jest potwierdzona innymi parametrami.Uwierzcie mi, ze próbowałam ogarnąć to czy mam szyjkę wysoko nisko taka siaka czy owaka oglądałam nawet zdjęcia i nie bardzo mi to szło wiec przestałam tam gmerać i tyle :) A jeszcze śluz można sprawdzać a co to takiego od kiedy odstawiłam tabletki nie mam śluzu płodnego a czy wcześniej go miałam kto to wie.Zostaje mi wiec mierzenie temperatury bo nic innego mi nie wychodzi. A już wiem ze dpo to nie dzień po okresie czy coś tylko odliczanie dni po wyznaczonej owulacji jaka ja mądra teraz będę :)) Zaczęłam wiec dokładnie analizować wykresy czytałam o spadkach wyższych temperaturach itp itd i czego się nauczyłam zaraz sie dowiecie.Przypominam, ze wszystko co tutaj skrobie jest to tylko moim prywatnym doświadczeniem, koleżanek oraz ciekawsze informacje z różnych artykułów.

0 komentarzy (pokaż)
22 listopada 2017, 01:43
PoradaKomentuj | Lubię (0)

To już wiem, ze cykl dzielimy na trzy części :
-faza folikularna to ta cześć kiedy zaczyna nam się okres
-faza owulacyjne
-faza lutealna ta w porównaniu do poprzednich powinna być stała
Pewnie podaje wam tu rzeczy oczywiste, które w szkole są w 6 szkole podstawowej heh, ale ja sporo rzeczy już zapomniałam i musiałam sobie przypomnieć.Wracajac do tematu. Powszechnie wiadomo, ze cykl regularny to taki, który trwa 28dni oczywiście nie mój i oczywiście nie po tabletkach anty i plastrach wiec jak mam sobie to wszystko policzyć. Pomogł mi w tym wykres tzn wiedziałam, ze owulacja może wystąpić do trzech dni przed albo do trzech dni po skoku czekałam kiedy zacznie spadać, kiedy wzrośnie no i czy moje obserwacje pokrywają się z tym co wyznaczy mi owu na wykresie.Pokrywalo się czyli mniej więcej potrafiłam wyznaczyć owulacje tylko czy ona faktycznie była to mógł mi potwierdzić tylko monitoring na który wtedy jeszcze nie chodziłam.Skoro miałam mniej więcej pojęcie o terminie owulki to mogłam zobaczyć jak u mnie wyglada trzecia faza lutealna i czy faktycznie trwa tyle ile powinna i czy jest stała:) Pomogły mi w tym cyferki, które odliczały razem ze mna. Wyglądało to tak pierwszy dzień @ czyli początek pierwszej fazy nie mierzyłam w trakcie @ temperatury okresy były u mnie skąpe max 3 dni wiec mogłam wejść w druga fazę gdzie zaczynałam mierzyć temperaturę tzw faza niższych temperatur potem był zazwyczaj spadek (wtedy ponoć jest najlepszy czas na serduszkowanie, ale jak wcześniej napisałam ovu może być i trzy dni przed i trzy dni po wiec wiecie jak to jest) 0,1-0,2 stopnia i skok powinien być minimum o 0,2 stopnia w górę wtedy zaczyna się faza wyższych temperatur owu zaznaczy nam na wykresie kreskę dopiero po trzech wyższych temperaturach. Od tej pory, żeby nasz wykres był prawidłowy powinna utrzymywać się wyższa temperatura czyli nie powinna zlecieć poniżej poziomej czerwonej lini, która również pojawiła się na naszym wykresie. Wracając do fazy wyższych temperatur czyli lutealnej chciałam sprawdzić czy faktycznie jest stała.Przeanalizowalam swoje wykresy i zauważyłam, ze trwa zazwyczaj 13 dni w okolicach 12 dpo zaczyna mi spadać temperatura a równo 14dnia przychodzi wredna @.Pozniej potwierdziłam to monitoringiem i faktycznie się zgadzało faza lutealna jest stała :) Wiedząc ile trwa mogłam już mniej więcej przewidzieć nie tylko po temperaturze kiedy przy moich nieregularnych cyklach może wystąpić owulacja już się dziele tym trudnym równaniem :) Moje cykle trwały od 33-35dni do 28 sporo mi brakowało patrzyłam ile trwa cykl np. trwal 35dni- 13 tyle trwała u mnie faza lutealna =22 dc w tym dniu mniej więcej powinna być owulacja to już teraz wiemy, dlaczego jak poszłam na pierwszy monitoring 10dc nie było widać żadnego pęcherzyka było za wcześnie, ale intymna w innym wpisie .Uff to mamy za sobą nasze trzy fazy. Teraz ważna informacja faza lutealna powinna trwać od 10-16 dni zle jak trwa za krótko może to świadczyć o problemie z progesteronem konkretnie z jego niskim poziomem czyli tzw niedomoga lutealna inaczej niewydolność ciałka żółtego często w takim wypadku występują plamienia na kilka dni przed terminem @. Wysoki poziom progesteronu, który jest produkowany przez ciałko żółte odpowiada za przygotowanie macicy do zagnieżdżenia czyli problemy z niskim progesteronem mogą spowodować problemy z zajsciem w ciaze a jak już się uda to z jej utrzymaniem, dlatego wartro zrobić sobie badanie progesteronu niektorzy radzą na początku cyklu do między 3-5dc a potem 7dni po owulacji ja robiłam tylko progesteron po owulacji .Wynik niby był powyżej 11 wiec owulacja się odbyła, ale nie był tez super wysoki. Często lekarze jak zrobimy proga dają duphaston albo luteinę na podtrzymanie ciazy gdyby nasz progesteron nie byl wysoki.Warto jak zobaczymy dwie kreseczki zrobić betę i proga, żeby zobaczyć jaka jest wartość ja jak zrobiłam mieściłam się w dolnej granicy bardzo mnie to wystraszyło wiec napisałam do gin dała mi 3xdupka i luteinę na noc.Uwaga po kilku dniach poleciałam na badania, żeby zobaczyć czy poziom proga się podniósł i prawie zawał nic się nie ruszyło.Teraz wiem dlaczego duphaston nie wyjdzie wam w wynikach krwi za to luteina tak,dlatego jak ja bierzecie nie ma co badać potem proga bo i tak wynik wyjdzie trochę zafałszowany.A co jak faza lut trwa za długo?Tez zlenie trafiłam na żaden artykuł dlaczego może wam się uda.Czytałam tylko, ze długa faza lut może być spowodowana niedoczynnością tarczycy.Ide spac jak są jakieś literówki,błędy albo brak przecinka przepraszam, ale nie mam sił czytać wszystkiego co napisałam bo dziecię znowu o sobie przypomina i mam mdłości buziaki

0 komentarzy (pokaż)
25 listopada 2017, 08:42

Nie ma to jak wstać o 7 w sobotę no, ale co zrobić misio zelek jest głodny wiec trzeba zjeść jogurt. Wczoraj w piekarni wskazał mi paczka tym swoim jeszcze nie do końca wykształconym małym paluszkiem.Pamietacie pewnie film ET go gome tak to mniej więcej wczoraj wyglądało no wiec zjadłam paczka o 9 rano i dziecię było szczęśliwie :) Wracając do naszej przygody ze staraniami. Minęło kilka miesięcy w każdym oczywiście czułam, ze tak teraz musiało się udać mam piękny wykres, różowy termometr, który nie jest już miłe widziany przez mojego męża;) I co najpierw oczekiwanie do owulacji potem oczekiwanie na brak @,która przychodziła punktualnie 14dnia fazy lut. Każdy lekarz powie, ze do roku starań nie ma się do martwić oczywisice pod warunkiem, ze wszystko z nami ok a już widzieliśmy, ze u mnie nie jest. Na szczęście moja gin nie rzucała mi takim pięknym cytatem wyuczonym z podręcznika lat 60 i radziła co można dalej zrobić. Ustaliliśmy, ze jak wyrównujemy hormony tsh i PRL jak to nic nie da mąż ma zrobić nasienie a ja hsg.Jak dalej nic robimy wrogość śluzu nie pamietam dokładnie jak to się nazywało a nie mam przy sobie tej kartki oraz rezerwę jajnikowa czyli AMH.W między czasie monitoring, żeby zobaczyć czy mamy owulacje. Pamiętacie jak kilka wpisów wyżej, wrocilam do domu po badaniu płacząc jak bóbr, ze w 10dc nie ma żadnego pęcherzyka dominującego ani na lewym ani na prawym. Miałam zjawić się tydzień później 17dc wiec poszłam z podłym nastrojem sama bo mąż niestety był w pracy. W myślach chodzi mi po głowie potwierdzenie PCOS i wszystkie leki zastrzyki, które dziewczyny biorą na stymulację, żeby pękały itp głowę miałam jak malinowy lizak chupa chups ledwo w drzwi się zmiescilam. No to leżę oglądając każdy obrazek na ścianie, żeby jakos się z tym pogodzić na co gin do mnie ooo mamy ładny pecherzyk dominujący na prawym jajniku eeeeaaaa słucham?Moglabym podać zastrzyk na pęknięcie, ale to pierwszy monitoring i może się okazać, ze pęknie sam wiec męża w obroty i działamy endomentrium 7mm wpisane obok uśmiechnięta buźka a przy śluzie płodnym plusik wow to ja go mam?Chyba olej z wiesiołka zaczął działać a bo chyba wcześniej nie napisałam jak zaczęłam czytać forum to wyczytałam, ze pomaga na śluz wiec brałam go już chyba z miesiąc i proszę pojawił się a może zawsze był tylko po prostu się ze mnie nie wylewało. Wrocilam do domu prawie jak na chmurze pamiętacie chińska bajke z lat 90 Dragon ball tam główny bohater często poruszał się na chmurze oczywisice najlepsza bajka tamtych lat były Czarodziejki z księżyca i przystojny Zorro ;) Wrocilam do domu i musiałam poczekać na mojego Zorro. No i ni zapytał się jak u gin ja mu wszystko opowiedziałam błąd trzeba było najpierw założyć koronkowe body i potem cosik powiedziec.Moze nam się wydawać ze faceci tego tak nie przezywają jak my,ale tez o tym myślą i czasami się spinają zwłaszcza jak wiedza wszystko o naszych dniach płodnych.Z drugiej strony jak tego nie pilnujemy mało kto ma siły na maratony co drugi dzień i jeszcze, żeby to była czysta przyjemność rzeczywistość jest inna i często wracamy do domu po całym dniu pracy i po prostu chcemy iść spac znacie pewnie to uczucie heh. I tutaj ważna role odgrywa termometr mniej więcej możemy wychwycić ten tydzień i jest trochę łatwiej.Mozna tez robic testy owulacyjne ja jeszcze wtedy nie robiłam gin pow, ze nie ma sensu bo oszukują i przy PCOS mogą wychodzić cały czas dodatnie albo nie wychodzić wcale. Oki jedziemy dalej przytulanko było skok temp był idziemy dalej znowu tydzień później mam wizytę w 27dc widzimy ciałko żółte czyli owulacja powinna się odbyć. Czy była powinnam zrobić proga, sle wtedy jeszcze go nie robiłam. Endomentrium nie za duże chyba 8mm, ale jest nadzieja.Wniosek jaki nasuwa się po pierwszym monitoringu mam długie cykle pożywnej 33dni wiec wcześniej niż koło 17dc nie mam się co pojawiać na monitoringach bo 10dc to dla mnie za wcześnie chyba, ze miałabym regularne cykle 28dniowe wtedy możecie się w okolicy 10dnia udać na pierwszy monitoring skoro owu powinna niby być 14dc:) Lecę na śniadanko buziaki a dla osób, które nie były jeszcze na monitoringu nie wiem jak to wyglada u waszego gin, ale moja za monitoring brała 70zl trzeba iść min trzy razy pierwszy żeby zobaczyć czy są pecherzyki drugi przed owu, żeby zobaczyć czy jest dominujący i trzeci raz po owu, żeby zobaczyć czy jest ciałko żółte czasami można zobaczyć także płyn douglasa jak owu była niedawno ;)

0 komentarzy (pokaż)
3 stycznia 2018, 14:48

Trochę mnie tutaj nie było, ale sporo czasu siedziałam na spotkaniu z porcelana a jak już było lepiej to nadrabiałam różne zaległości związane z ogarnięciem mieszkania, spraw papierowych, lekarzy itp. Zaczyna mnie brac skleroza ciążowa, dlatego muszę szybko napisać to co jeszcze pamietam odnośnie swoich badań.Tylko na czym to ja skończyłam hmm... Skończyłam na tym, ze zaczęłam monitorować swój cykl, prowadzić wykres na owu udzielać się na forum, mierzyć temp, szyjkę sobie w dalszym ciągu darowała, bo nijak wiedziałam kiedy jest zamknięta otwarta itp, no i obserwacja śluzu. Po opisanym monitoringu czekałam jak na szpilach, ale zawsze wiedziałam co do dnia kiedy przyjdzie @ analizując wcześniej moja fazę lut zawsze dodawałam sobie nawet kilka dni i dopiero później chciałam testować. No i tym razem jak zawsze wredna małpa przyszła punktualnie. Płaczu nie było, ale jakiś taki wewnętrzny smutek mąż mnie pocieszał,ze to dopiero początek mamy czas nie mieliśmy się spinać. Ha no pewnie tez chciałam bez spiny ,ale jak później po badaniach okazało się, ze mam krótko mówiąc burdel w hormonach już moja głowa zadbała o to, żeby spokoju w niej nie było.Wyciagnelam wnioski z poprzedniego monitoringu endo nie za duże śluz niby jest, ale ja go nigdy na zewnątrz nie widziałam trzeba sobie pomoc a co. Poczytałam co jest dobre na śluz i endo zakupiłam olej z wiesiołka na początku ten operolu z rosmanna 1 opakowanie coś około 25zl jakie było moje zdziwienie kiedy okazało się, ze trzeba brac 6 dziennie jedno opakowanie to za mało eh kolejny koszt.Potem trafiłam na wiesiołka firmy gal wychodził taniej i w opakowaniu było więcej tabletek polecam :) Brałam 3 razy po 2 tabletki pijąc przy tym sporo wody minimum ,2 -3 litry wody czytałam, ze wtedy naturalnie wspomaga działanie tabletek. Jak z każdymi tabletkami wiedziałam, ze musi minąć miniumum 3 miesiące, żeby coś ruszyło wiec czekałam i regularnie brałam pijąc przy tym wodę a rano zawsze na czczo wodę z ocetem jabłkowym obniżał naturalnie prolaktyne :) Dodatkowo chcialam kupić orzechy brazylijskie i jeść 1 dziennie na endomentrium, ale po pierwsze były drogie a po drugie nigdzie nie mogłam znaleźć bio a te są ponoć najlepsze. Przerzuciłam się wiec na migdały i jadłam 6 dziennie . Oczywiście cały czas na wyrównanie gospodarki hormonalnej i skrócenie cyklu od stycznia biorę Ovarin :) Umówiłam się na kolejny monitoring a w między czasie kupiłam testy owulacyjne na Allegro te niebieskie mimo, ze moja gin uważa, ze średnio wychodzą i te tanie i te z górnej polki ale co tam wyszły taniej niż w rosie a może czegoś nowego się nauczę. Poszłam na monitoring tym razem później czyli po 15 dc wybrałam 17 dc siedze na tzw.samolociku i myśle sobie ile pęcherzykow kiedy owu a gin do mnie no pięknie endo 8mm śluz resztki śluzu płodnego mamy ciałko żółte jesteśmy po owulacji WTF sobie myśle jak to po owu myślami cofam się kiedy były serduszka bo przecież dopiero mieliśmy wejść w fazę gorącego i namiętnego seksu z większa częstotliwością a tu kuku.Maz będzie zadowolony seks z pusta głowa, ze już po owu smakuje lepiej ;) Wrocilam do domu pogadałam z mężem i czekaliśmy jak to sie zakończy. Teraz już wiem, ze Ovarin działa cykl się skraca, śluz płodny tez lepszy endo również wiec w dalszym ciągu biorę mój zestaw. Oczywiście przychodzi wredna małpa coraz gorzej to znoszę mąż dalej wierzy, ze niedługo się uda. Postanowiłam, ze nie pójdę na kolejny monitoring zrobię kolejne badania może coś więcej będę wiedziała.

0 komentarzy (pokaż)
3 stycznia 2018, 15:29
PoradaKomentuj | Lubię (0)

Wrócę teraz do obiecanej prolaktyny. Tak jak wcześniej pisałam prolaktyne można zrobić w dowolnym dniu cyklu ja robiłam do 5dc tak jak inne hormony. Przed badaniem trzeba się wyspać, nie mozna się kochać ani drażnić sutków, nie pijemy alkoholu i nie jemy ciężkiej kolacji Wynik 875,1 mlU/I normy 127-637 wiec sporo ponad gorna granice.Uwaga często w prolaktyna podawana jest również w innych jednostkach zależy od labo może być podana w ng/ml wtedy normę mamy do 25ng/ml najlepiej przy staraniach mieć poniżej 10.To jest tak jak z tsh niby normy do 4,5, ale dla staraczek 1-1,5 ,prolaktyna norma do 25 najlepszy wynik to poniżej 10 :) Ogólne normy dla innego przelicznika

Norma: 1,9- 25 ng/ml

*** 3-15 ng/ml: wynik bardzo dobry
*** 15-20 ng/ml: wynik dobry
*** 20-25 ng/ml: łagodna hiperprolaktynemia
*** > 25 ng/ml: wynik ponad normę, oznacza hiperprolaktynemie

Przelicznik jednostek w przypadku prolaktyny: 1 ng/ml = 20 mIU/l czyli na moim przykładzie jak miałam 875,1 ml a chce na ng sobie przeliczyć muszę podzielić wynik przez 20 i mamy prawie 44 ng/ml czyli wyszła mi hiperprolaktynemia. Warto robić prolaktyne razem z całym pakietem tsh pisałam o tym wcześniej ponieważ jeden hormon może bardzo wpływać na drugi i tak było w moim przypadku wysoka prolaktyna podnosiła mi tsh może być odwrotnie tsh wysokie może podnosić prolaktyne. Za co odpowiedzialna jest prolaktyna odsyłam do linku http://m.mjakmama24.pl/ciaza/jak-zajsc-w-ciaze/prolaktyna-norma-badanie-prolaktyny-czy-wysoka-prolaktyna-przekresla-ciaze,534_10048.html jest mi łatwiej wrzucić link niż przepisywać z medycznych książek, ale ogólny schemat się zgadza. Wracając do tematu byłam pod opieka endo czyli dostałam tabletki na tsh euthyrox25 i na prolaktyne Norplorac często można się spotkać tez takimi lekami jak bromergon zwany bromkiem czy Dostinex.Ze względu na moja prace zawodowa nie mogłam pozwolić sobie na zle samopoczucie wiec ginekolog od razu poleciła mi Norplorac ma najmniej skutków ubocznych niestety cena wysoka 150zl na miesiąc jak bierzemy jedna tabletkę na noc oczywiście niektóre apteki maja ceny z kosmosu między jedna apteka a druga było czasami 30zl różnicy na opakowaniu ja kupowałam na doz pamiętajcie, ze leki na prolaktyne są na recepte tylko i wyłącznie. Tabletkę bierzemy na noc, żeby przespać skutki uboczne nie mieszamy z alkoholem ja pare razy tak zrobiłam i przytuliłam porcelanę lepiej wtedy ominąć dawkę jak wiemy, ze będziemy pic albo wziąć rano licząc się z tym, ze możemy się gorzej czuć.Sprawdzilam na sobie po Norploracu czułam się dobrze jak nie piłam i brałam na noc później na początku ciąży gin zmieniła mi na bromka ma inna substancje czynna i jest bezpieczniejszy na dziecka wtedy czułam skutki uboczne byłam śpiąca, bolała mnie głowa miałam różne nastroje plus jest o wiele tańszy od Norploracu, ale lepiej zapłacić i się nie męczyć.Pamietajcie, ze jak zajdziecie w ciąże gin musi zadecydować czy odstawiacie ten lek czy zamienia wam na bromka.Nie wolno brac Nor.w ciąży.Ja brałam długo leki na PRL bo od stycznia wiec bałam się odstawić z dnia na dzień, dlatego zmieniła mi na 1/2 bromka do 10 tyg brałam potem odstawiłam.U mnie był problem tez z niskim progesteronem a nagły skok PRL spowodowany odstawieniem leku z dnia na dzień mógł mi zaszkodzić chociaż endokrynolog uważał, ze już w 8 tyg mogłam odstawić bo prolaktyna i tak w ciąży będzie żyła swoim życiem, ale zaufałam mojej gin i nie żałuje.Co do proga to już zupełnie inna bajka napisze o tym osobno bo dostałam dupka do brania a połączenie dupka i bromka to mieszanka wybuchowa czułam się paskudnie ale o tym kiedyś :) Po trzech miesiącach miałam już ładne tsh poniżej 2 potem 1,5 i prolaktyne w normie w najlepszym momencie poniżej 10'czyli idealnie.Dla osób,które wierzą w naturalne metody to od stycznia piłam na czczo zawsze 0,5 l wody z łyżka octu jabłkowego można kupić w rossmanie taki bio za 14 zł dobrze się po nim czułam czy PRL obniżyły leki czy może tez ten mój ocet tego nie wiem .Wiem ze tersz brakuje mi tego octu w ciąży dobrze wpływa tez na jelita i podobno nawet można schudnąć bo człowiek nie jest ciagle głodny coś w tym jest bo mi waga tez spadła :)Teraz jest większa wiadomo a octu pic nie mogę :)

0 komentarzy (pokaż)
13 stycznia 2018, 18:04

Po poprzednim monitoringu postanowiłam, ze skoro wszystko jest oki pecherzyki są, rosną i pękają to nie ma sensu chodzić na kolejne monitoringi trzeba szukać przyczyny gdzie indziej. Postanowiłam sprawdzić zanotowana kiedyś w karcie na boku teorie PCO. Poczytałam i już wiedziałam co muszę zrobic,Może już wcześniej to pisałam, ale lepiej dwa razy niż o jeden raz za mało.Poniewwz miałam cukier w górnej granicy normy a przy PCOS często w parze idzie insulinoopornosc poszłam do lekarza rodzinnego z wynikiem po skierowanie na krzywa glikemiczna,krzywa insulinowa i recepte na glukoze (75) bez skierowania nie zrobimy tego badania przynajmniej u mnie w labo by nie zrobili. Kupiłam glukoze w aptece często nie trzeba mieć swojej glukozy można kupić na miejscu.Czytalam wcześniej, ze sporo osób po tym wymiotuje, ze jest to nie do wypicia ble ble wiecie jak to w necie różne rzeczy ludzie piszą.Chcialam się sama przekonać a nie iść zielona ze strachu z myślą na bank puścisz pawia.Rada dla osob, które się boja można kupić cytrynę i wcisnąć ja tego nie zrobiłam bo bałam się jakiegoś innego wyniku, ale Pani w labo mowila, ze na przyszłości lepiej sobie wcisnąć na wynik nie ma to wpływu. Na badanie idziemy na czczo pamiętajcie,ze nawet gumy do żucia nie wolno.ginekolog kazała mi zrobić dwupunktowe pobranie czyli na czczo a potem kolejne pobranie po 2 h czasami zalecają na czczo,po h i po dwóch (trzypunktowa ).Pobrali mi krew potem do plastikowego kubeczka wsypali glukoze zalali woda i musiałam to wypić. Nie ma się co tym delektować jest to ulep, ale do przeżycia opinie niektóre przesadzone.Wypilam poczytałam książkę musiało minąć 2 h i ponownie pobrali mi krew. Mogłam jechać do domu.Czlowiek czuje się ciężko bo na czczo zapodać sobie tyle cukru żołądek przeżył szok, ale potem zjadłam śniadanie herbate wypiłam i było oki. Musiałam poczekać na wyniki doszłam do wniosku, ze jak pojadę je odebrać to zrobie to rano i od razu zrobię kolejny punkt z mojej listy testosteron i androstendion ten drugi powinien być poza górna norma jeżeli faktycznie mam PCOS. Tyle o ile testosteron możemy zrobić w dowolnym dniu tak androstendion lepiej zrobić na początku cyklu albo na końcu nie w środku, ponieważ w środkowej fazie cyklu naturalnie rośnie. Odebrałam wyniki krzywych nie mam insulinooporności uff dobry znak. Można to sobie łatwo policzyć wstawię wam link do kalkulatora Homa-Ir zrobiłam te dwa hormony znowu czekanie na wynik .

0 komentarzy (pokaż)
13 stycznia 2018, 18:24
PoradaKomentuj | Lubię (0)

-Testosteron wolny warto zrobić sobie ten mimo, ze jest droższy badanie tego hormonu możemy wykonać w dowolnym dniu cyklu normy 0,04-4,18 pg/ml mój wynik 2,65 wiec w normie robiłam w 25dc
-Androstendion najlepiej wykonać na początku cyklu dwa dni po @ albo na końcu cyklu.W środku lepiej nie robić, ponieważ w tej fazie cyklu ten hormon naturalnie może być podwyższony :) normy 0,3-3,5 ng/ml mój wynik 2,6 czyli norma ten hormon interesował mnie najbardziej ponieważ gdyby był powyżej normy wtedy wcześniejsza diagnoza PCOS mogła być trafna na szczęście nie jest czyli nie mam PCOS uff :)))
-krzywa glikemiczna i insulinowa tak jak napisałam wyżej zawsze na czczo.Moze być z dwóch pobrań albo trzech. Ja robiłam z dwóch na czczo i po 2 h glukoza 75g warto zrobić od razu z 75g, ponieważ jest chyba jeszcze mniejsza gramatura a jak coś wyjdzie nie tak to i tak bedzie trzeba zrobić ta 75g a po co pic dwa razy ulepek :) Teraz tak:
-glukoza na czczo normy 3-89-5,49 ja miałam 5,39 mmol/l górna granica normy, ale norma
- glukoza oo dwóch godzinach 4,03 mmol/l tutaj nie miałam norm
-insulina na czczo normy 2-6-24,9 uU/ml mój wynik 4,47
-insulina po dwóch godzinach nie miałam podanych norm mój wynik 20,65 uU/ml
Uwaga, żeby zobaczyć czy mamy insulinoopornosc bierzemy glukoze na czczo i insuline i liczymy współczynnik Homa najlepiej jak wrzucimy sobie w kalkulator http://www.insulinoopornosc.com/kalkulator-homa-ir/ tam po wpisaniu tych dwóch wartości będziemy mniej więcej widziały co jest na rzeczy instrukcja jaki wynik jest ok macie na stronie :)

1 komentarz (pokaż)
13 stycznia 2018, 18:41

Po tym jak sprawdziłam teorie o PCOS, która okazała się tylko teoria uff postanowiłam udać się do ginekologa po dalsze instrukcje :) A w między czasie w dalszym ciągu robiłam testy owulacyjne po dwóch monitoringach widziałam jak u mnie działają te testy. Kupiłam te z Allegro 50 szt te niebieskie plus dwa ciazowe gratis dostałam heh ;) Na instrukcji było napisane, ze kreska musi być mocniejsza od testowej wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo owulacji,ale w moim wypadku było tak, ze nigdy nie miałam mocniejszej drugiej kreski od testowej.Za to jak pojawiała sie już jakakolwiek kreska nawet słaba u mnie oznaczało to zbliżająca sie owulacje i tak było potwierdzone przez gin był tez skok temp i śluz płodny nie dużo, ale jakiś się pojawiał :) Testy wychodziły, wykres zaznaczał owulacje, która potwierdzały moje obserwacje ciąży brak.Kolejnym naszym krokiem było badanie nasienia i hsg czyli drożność jajowodów. Rozmawiałam z gin zazwyczaj najpierw powinno się zrobić rozszerzone badanie nasienia a dopiero później drożność bo co z tego, ze jajowody będą drożne jak plemniki słabe a hsg nie należy do fajnych zabiegów.Oczywiscie wcześniej rozmawiałam z mężem, który na tym etapie na badanie nasienia się nie wybierał, ponieważ staramy się dopiero pół roku i dla niego za bardzo się spinamy i tu pewnie jest problem.Powiedzialam szczerze ginekolog jak wygląda sytuacja, ze mąż na badanie nie chce jeszcze iść a ja nie chce tracic czasu tymbardziej, ze może mi to zrobić na NFZ w szpitalu a ja teraz jestem w domu i mogę to wykorzystać .Sono hsg kosztuje około 800zl nie stać mnie na taki wydatek jak tyle poszło już na badania, leki itp.Zgodzila się, ze najpierw zrobimy drożność a potem mąż zrobi nasienie.Na wizycie pobrała mi wymaz oraz czystość pochwy bez tego nie przyjmą mnie mnie na odział a jak wyjdą jakieś bakterie to mamy czas,żeby podleczyć oraz wypisała skierowanie do szpitala datę miała mi podać SMS .Wymaz i czystość pochwy stopień 2 czyli ok można działać :)

0 komentarzy (pokaż)
13 stycznia 2018, 19:41
PoradaKomentuj | Lubię (0)

Obiecałam wpis o HSG czyli drożności jajowod wiec dotrzymuje słowa :) A jeszcze przed badaniem obiecałam sobie, ze napisze tak jak było jak będzie bolało to tak napisze,żeby nie mydlif oczu, ze nie boli jak boli i odwrotnie :) Na hsg umawiamy sie przed owulacja nie po bo mozemy zaszkodzić ewentualnej fasolce.
A wiec tak do szpitala musiał zabrać ze sobą:
- wynik wymazu może mieć maksymalnie pół roku jak nie macie aktualnego trzeba zrobić
-wynik z badania na czystość pochwy pisałam wyżej uwaga ten jest ważny TYLKO MIESIĄC ważne, żeby zrobić to badanie, ponieważ czasami ginekolog tego nie robi u nas w szpitalu by mnie bez tego i tak nie przyjęli, ale nie wszędzie tak jest.Jak tego nie zrobicie a okaże się, ze macie jakas bakterie to razem z kontrastem wtloczycie bakterie do jajowodów nie brzmi fajnie i mogą być tego poważne konsekwencje
- skierowanie na odział dostałam od ginekolog
- dowód osobisty luźne rzeczy ja wzięłam krótki rękawek,bluzę spodnie luźne haremki, klapki gumowe, podpaski może coś lecieć po zabiegu oraz nospe max,książkę termos z herbata :)
Zgłosiłam się na odział była ze mna moja mama,ponieważ nie wiedziałam jak się będę czuła i czy będę wstanie prowadzić samochód. Zgłosiłam się na odział, papierologia, przebralam się w luźne rzeczy i pojechaliśmy na odział przed odziałem siedziałam na korytarzu wiec mama mogła siedzieć ze mna:) Potem zabrali mnie na wywiad, czy na coś chorowałam zmierzyli ciśnienie takie tam podstowowe procedury zgody itp. Po wywiadzie przyszła moja ginekolog zabrała mnie na badanie.Oddalam wynik wymazu i czystości powiedziałam jej, ze chyba cykl zrobił nam psikusa i jak na złość zamiast być przedmioty owu to chyba jestem po owulacji bo był skok i bolał mnie jajnik.Ginekolog zrobiła usg i stwierdziła, ze faktycznie jestem po owulacji, ale nic z tego cyklu i tak nie nedxie bo moje endomentrium wynosi tylko 3mm i nawet gdyby doszło do zapłodnienia nie dojdzie do zagnieżdżenia, ale dla pewności miałam iść do pielęgniarek i zrobić jeszcze badanie krwi beta hcg. Wynik miał być na cito, ale jak to w szpitalu czekałam prawie 1,5h dobrze, ze miałam towarzystwo:) Korytarz na którym siedziałam z mama był zaraz obok sali operacyjnej na której były cesarki w między czasie urodziły się bliźniaki i jedna dziewczynka heh takie maluszki mama musiała zostać na sali wiec noworodki wyjeżdżały do taty i jechały z nim i położna na sale dla noworodków.Mialam wiec okazje siedzieć z tatusiami, którzy oczekiwali swojego cudu super uczucie jak widza pierwszy raz swoje dziecko a jacy przerażeni heh jak to to juz to moje dziecko heh. W końcu doczekałam się wyniku beta 0 ciąży na bank nie ma można robić badanie.Oczywiscie byłam nastawiona pozytywnie tyle kobietobójstwa przeszło ja tez przejdę to może aż tak bolec.Wiedzialam, ze nie dostane żadnego znieczulenia, dlatego miałam nospe max gdyby po zabiegi mnie bolało przed nic nie brałam.W końcu się doczekałam zdziwił mnie wózek inwalidzki, który pchała przed sobą pielęgniarka myśle,sobie przecież wrócę o własnych nogach, ale może taka procedura. Weszłam na sale tam na środku długi stol wyglądał jak operacyjny tylko na końcu miał takie rynny jak fotel ginekologicznym moja ginekolog kazała się rozebrać i ułożyć takmjak do badania w gabinecie.Zalozyla mi wziernik nie jest to miłe uczucie, ale znamy je z wizyt okazało się, ze taki standardowy jest dla mnie za duży wiec wzięła większy.Potem powiedziała, ze mam się polozyc, ze mogę poczuć takie rozpieranie w brzuchu, ale nie mogę się ruszyć i dotykac brzucha obok stała pielęgniarka .Pierwsze wstrzyknięcie kontrastu poczułam rozpieranie, ale nie było zle myślałam, ze to koniec, ale jak wstrzyknęła drugi raz poczułam taki tępy bol brzucha jak na okres tylko mocniejszy, z bolu zdrętwiały mi nogi i ręce momentalnie oblał mnie zimny pot, zrobiło się słabo.Na szczęście nie trwało to długo, ale taki paraliżujący bol miałam po raz pierwszy.Z tego wszystkiego nie wiedziałam nawet czy są drożne czy nie mimo, ze pewnie mowila.Ubralam się dostałam gigant podpasek w razie w pielęgniarka widziała, ze mnie boli wiec zaproponowała zastrzyk w tyłek albo czopek znieczulający.Dostalam kiedyś zastrzyk w tyłek i dupsko bolało mnie jeszcze pół roku wiec powiedziałam, ze poproszę o czopek.Nawet nie wiecie jaka byłam wdzięczna, ze jest ten wózek i nie muszę iść po nogach tylko mnie zawiozą. Na korytarzu czekała mama widziała, ze musiało bolec.Polozyli mnie na godzinę do łóżka dostałam czopek,który pod prześcieradłem musiałam sobie sama zaaplikować i leżałam pod kocem bo było mi mega zimno.Bolal mnie dół brzucha,ale było do wytrzymania tak jak na okres po czopku nic już nie czułam.Po godzinie wyszłam do mamy mogłam nareszcie coś zjeść mama przyniosła mi z bufetu kanapki i soczek wyciskany pycha teraz czekaliśmy na wynik. Jak poprzednio okazało się, ze trochę minęło zanim go dostałam dokładnie 2 h.W sumie do szpitala przyjechałam koło 7 przed 8 byłam już na oddziale a przed 15 wychodziłam wiec trochę to trwało.Dostalam wypis oba jajowody drożne wszystko dobrze, recepte na jakiś lek chyba przeciwbólowy nie wiem miałam go brac dwa dni to tak zrobiłam :) Obstawiam, ze jakiś jajowod miałam może delikatnie przytkany bo skoro były dwa wstrzyknięcia pewnie po jednym do każdego jajowodu jeden mnie nie bolał a drugi tak to któryś musiał być trochę przytkany, ale który nie wiem na wypisie oba drożne.Dostalam opis i płytkę na której pewnie nagrali kontrast jak przepływa nie wiem.Mama zawiozła mnie do domu w szpitalu pytali się czy potrzebuje zwolnienie na drugi dzień z pracy, ale ja miałam urlop w piątek a sb i nd wojnę wiec nie chciałam.Po powrocie do domu wzięłam wykupione tabletki o się położyłam.Brzuch bolał, ale znośnie jeszcze kilka dni czułam się obolała przez tydzień nie można ćwiczyć ani nosić ciężkich rzeczy.Oczywisice zaraz po powrocie napisałam do męża, ze bolało i nawet nie chce słyszeć o tym, ze on badania nasienia nie zrobi bo ja tyle przechodzę a on ma problem ze spustem do pudełka.Chyba wyczuł, ze mnie naprawdę bolało i obiecał,ze jak w następnym cyklu się nie uda to pod koniec listopada pójdzie na badanie :) Podsumowując czy badanie boli?Mnie bolało bardzo mimo,ze szlam naprawdę z dobrym nastawieniem nie pomogło mi w trakcie .Slyszalam, ze czasami dają znieczulenie przed ja nie dostałam dopiero po jak mnie bolało. Na szczęście bol trwa krotko.Ponoc bóle porodowe są podobne albo jeszcze mocniejsze powiem wam, ze po tym badaniu mam mega stresa bo już wiem jaki to rodzaj bolu i nie jestem na niego odporna a prog bolu mam raczej wysoki. Można zdecydować się na sonohsg nie boli, ale tez nie zrobimy go na NFZ a prywatnie kosztuje 800zl dla mnie sporo.Czy bym teraz zapłaciła ? Zaraz bo pomyślałam, ze gdybym miała to przejść jeszcze raz to każde pieniądze bym dałam,żeby nie bolało teraz po czasie myśle bolało mega, ale to trwa 2minuty a 800zl to dużo.Chyba, ze ktoś śpi może sobie na to pozwolić to ok.Ja obiecałam sobie, ze pieniądze, które bym wydała na sono wydam na Krystyna położna do porodu bo przecież niedługo zajdę w ciąże jak mam drożne jajowody :) Tyle tego naskrobalam,nie będę tego czytać jeszcze raz jak wkradły się literówki to przepraszam albo jakieś inne dziwne rzeczy. Mąż wrócił muszę się nim zajac :) Dla fasolki każda kobieta jest w stanie wszystko przejść nie bać się dziewczyny. Nie powiem, ze wszystko zalezy od nastawienia i naszej głowy bo to guzik prawda ja byłam super nastawiona i super bolało, ale to tylko 2 minuty krócej niż zeby myjemy :)

1 komentarz (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)