Moja ciąża: Pierwsze tygodnie są koszmarne...to czekanie od wizyty do wizyty...
Moje emocje: Pierwsza strata-trudno,tak mogło się zdarzyć,druga strata-dziwne uczucie że tak już zostanie,bez dziecka...tylko my...,trzecia strata-widzialam czlowiekczka z nozkami i raczkami...dlaczego?
Dlaczego zaczynam pisac?nie jestem typem pisarki,nie umiem pocieszac i uzalac sie nad soba lub kims...teraz coś pęka we mnie.Może to hormony ciążowe?płacze,po chwili jest szczęśliwa.Zaczełam odmawiać Nowenne Pompejańską,po modlitwie jest mi lżej na sercu...
Wiadomość wyedytowana przez autora 15 marca 2017, 07:37
Mineło kilka dni...u nas zaczynamy dzis 10tydzien.Odliczam kolejne dni...do...usg...do prenatalnych.Boże pozwól aby tym razem sie udało!wizyta za 3dni...
Jestem w 12 tygodniu! Jak ja się boje o Ciebie groszku! Prenatalne za tydzień. Odliczam...czas się dłuży...
Groszek zdrowy ! prenatalne wyszły super:)
Zrobiłam wcześniej krzywa cukrowa bo mam insulioopornosc(?! ze tez takie cos tez mnie dopadło, żebym chociaż nie ruszła się albo była przy kości:/) i co? mam cukrzyce!!! zaczynam od dziś walkę...ciekawe jak mi to wyjdzie...
Po dłuższej nieobecności witam się w 18 tc 
niby wszytsko jest ok ale kazde kłucie czy ciągnięcie niepokoi mnie...czekam na połówkowe już za 3 tyg!
Od ponad tygodnia czuję moją kruszynę! Brzuch nie rosnie ale ponoć to normalne ze w 6 miesiącu ruszy...czekam ...20tc:)
Jestem po połówkowych ale sa do powtórki bo dziecię ułożyło się tak ze miało nogi za głową
Za 5 dni znów zobaczę kruszyne:) i może dowiem się kto zamieszkuje u mnie:) Na dziś widać ze rośnie, większość paramentów w normie. Wagi i serduszka nie sprawdził lekarz bo nie było szans.
I bedzie corka! Rosnie,kopie...choc nie tak.mocno i czesto jak myslalam. Wierze...wierze ze bedzie dobrze i we wrzesniu powitamy nasza dziewczyne!
Wow już tyle czasu mnie nie było!
Juto zaczynam 30 tc! 2/3 za nami! choc ja czuje ze będzie szybciej ...
Walcze z cukrzyca i nie jest zle, niestety mam podniesione próby wątrobowe i obawiam się cholestazy:/ zobaczymy co będzie,nie chce nastawiać się zle. Czekam....
Kupiłam kilka rzeczy dla malej, maz remontuje pokój...musze być gotowa jeśli będą chcieli mi wyjac mala wcześniej.
Uff i cholestazy nie mam!
Czasem hmm nawet nie czasem a często nie mogę uwierzyć ze ona tam jest! kopie, wierci się i za dwa miesiące zmieni nasze zycie !
Licznik wskazuje 60 dni do porodu:) tylko tyle i az tyle!
Bruch mam malutki i dlatego czasem wpadam w panikę czy calinezka rozwija się dobrze. 4 dni temu miała 1,5 kg i była prawie na 40 centylu wiec chyba nie jest najgorzej. W nocy daje spać i nie kopie ale po śniadaniu zaczyna dyskotekę 
choc do tej pory nie umiem określić kiedy ma największą aktywność. Pokój pomalowany, rzeczy już kupione ale czekają na skręcenie. Pewnie w ten weekend mąż weźmie się za to:P
Za trzy tygodnie będziemy razem:) w ciągu tego miesiąca byłam w szpitalu na obserwacji, ponoć szykuje mi się mały hipotrofik ...oby wyliczenia były błędne! dziś na usg 2350-2400 , jeśli będzie rosła tak jak rosnie to ok 2800-2900 powinno być!
Etap martwienia się mam już za soba, teraz czekam i modle się i co ma być to będzie. Kocham ja!
Od 06.09 moja córka jest już z nami:) Jak było mówione wcześniej jest hipciem i urodziła się z waga 2180 g i 50 cm. Dziś już wazy 2600. urodziła się przez szybkie cc, ponieważ nie rosła i mogło to doprowadzić do śmierci wewnątrzmacicznej. Jestem zmeczona i walcze z karmieniem ale to nic ...damy rade!