Wiara czyni cuda <3 Jesteśmy z Wami tym razem , tak jak u mas szósta bedzie szczęśliwa. Jedz dużo kiwi ono ma bardzo dobry wplyw na przyswajanie kwasu foliowego :-)

dziękuję :)

Super :) będzie dobrze :) Moja przyjaciółka od 18 r. ż. leczyła się na PCOS, masa leków... w szczęśliwą ciążę zaszła w chwili, gdy przestała brać wszystkie leki... chciała od tego odpocząć :)

Wiesz, Ty Go w końcu znasz najlepiej, ale jednak facet to...no cóż, tylko facet. Dużo przeszliście i pewnie On to przeżywa. Po swojemu, czasem daleko, obok. Poczekaj, daj Mu szansę;-) U nas w domu bardzo tradycyjny podział ról. Jak się dowiedziałam, że muszę leżeć, byłam przeażona. Jak to będzie?? I nagle mam w domu gosposię, kucharkę i pilęgniarkę w jednym, tak więc może się jeszcze zdziwisz:-) ale się wymądrzyłam. Powodzenia:-)

Mój to anioł jeśli chodzi o sprawy wsparcia. Wiem, że będzie zajmował się dzieckiem na równi ze mną. Ale też ma chwile, gdy jest jakby wyłączony, pogadaliśmy i okazało się, że boi się, że nie jest w stanie jako głowa rodziny wszystkich utrzymać na najwyższym poziomie finansowym. Pogadajcie na spokojnie.

No pewnie że jest dla niego abstrakcją. Trudno żeby było inaczej;) Przy facetach generalnie nawet tych złotych i najbardziej empatycznych "nadzieja" jest złudna, trzeba im jasno mówić czego się oczekuje, a sobie jasno powiedzieć dlaczego się tego oczekuje, bo może lepiej ze teraz kiedy wszystko jest ok jedzie, bo bez żalu zostanie kiedy będzie niezbędny?;) Nie wiem, tak dobrych stron się doszukuje. Głowa do góry:)

Na początku baaaardzo pomagał, było wręcz idealnie. Po 2 miesiącach przyszedł kryzys, bo z dzieckiem trzeba było się bawić dość monotonnie i mu się nie chciało machać grzechotkami... twierdził, że nie umie bawić się z takim dzieckiem. Wolał uciec do kompa. Potem coraz lepiej, acz nawyknął, ze ja głównie zajmuję się synkiem - bo jemu mniej to wychodziło i jak dziecko płakało, to sama je zabierałam, wiedząc, że wszystko zrobię najlepiej. Ale potem się skapnęłam, że to głupie, że się wpakowałam, bo ja biegam przy dziecku, a P. siedzi w grach komputerowych. Odbyło się kilka poważnych rozmów, był mały konflikt, a teraz P. pomaga, jest idealnym tatą, nigdy nie odmawia pomocy, lubi bawić się z synem, który już sporo rozumie, a nawet jak się nie dogadują, to nie lecę do dziecka - niech ojciec też się uczy ;)

O jeju,niee!! :-( no na pewno nie. Mam nadzieję, że to fałszywy alarm, plamienia się w końcu zdarzają

Trzymam kciuki, byś została :* i wierzę, że zostaniesz

Byłaś u lekarza? Może luteina pomoże?

Nie przekreślaj wszystkiego. Ja nie raz miałam plamienia we wczesnej ciąży i wszystko jest ok. Póki to nie żywe krwawienie, nie ma się co żegnać z fioletową stroną! Trzymam kciuki!

Wierzymy nadal <3 Kochana trzymajcie się i pamietaj walcz do końca, nie poddawaj się....

Tak sie ciesze! Oby teraz było z górki. Trzymam kciuki mocno!

I tak będzie ta ciąża trwała aż do końca 9 miesiąca:)widać ,że maluszek jest bardzo silny i nic go nie pokona:)trzymam kciuki

Uff:-) bardzo się cieszę. Niech Maluch siedzi w brzuchu i pięknie się rozwija.

Cudowna wiadomosc! Ja tez sie przekonalam ze plamienia to nie zawsze koniec!

Tak się ciesze! I trzymam kciuki z całej siły!!!

jeszcze raz dziękuję dziewczyny :) każdy tak miły komentarz powoduje uśmiech na twarzy :) musi być dobrze :)

Cześć kochana! :) Co u Was słychać? <3

jest późno, czytam Twój pamietnik bo szukam takich historii jak Twoja aby nie stracić wiary, że i mi dane będzie tulić maleństwo. dziekuje ze opisałaś swoja historie a szczególnie dziekuję za ostatni post:) wszytkiego dobrego!

Cieszy mnie to ogromnie :) u mnie tez 6 ciąża okazała się tą szóstka w totka :)

Miru :) widzę że u Ciebie drugi bobassino w drodze :) cieszę się bardzo :) SiSi zapraszam na prv w razie pytań :)

Cudownie. Witaj na fiolotowej stronie mocy :)