Pamietniki / Tytuł: Gustaw 09.04.2015 2.940 kg nasze marzenie, nasze szczęście, nasza miłość :)
Autor: Dziubeek
O mnie: Jestem bardzo szczęśliwa, choć ogarnął mnie strach :)
Moja ciąża: Po ponad dwoch latach doczekaliśmy sie szczęścia i oby to trwało...
Chciałabym być mamą: Będę mamą przez duże M dla mich dzieciusiów kochanych :)
Moje emocje: Szczęście, strach, chce krzyczeć głośno, ze sie udało... KOCHAM !!!
Jejku ciągle nie mogę uwierzyć, że wreszcie sie udało. Człowiek traci nadzieję i masz... Takie niespodzianki to ja kocham A moją kropeczkę mróweczkę pokochałam odkąd ujrzałam plusika ma teście ciążowym. Teraz modlę się do Boga, żeby dał mi szansę urodzić dziecko zdrowe i cudowne. Nasz synek bardzo się cieszy i wybiera już imiona i dba o mnie przykrywa kocykiem i wszystko co robię mam robić ostrożnie. Mąż też bardzo sie cieszy i musi sprostać zadaniom mężczyzny i wspierać mnie w moich humorkach i spełniać moje zachcianki Kiedy urodził sie Julek bardzo mi pomagał. Czasami wstawał do małego zanim ja zdążyłam otworzyć oczy Ciekawe jak teraz będzie sie sprawdzał. Bo przecież musi sie udać...
Jejulku jak ja dawno nic nie napisałam, ale ogólnie nie mam co pisać wszystko wydaje sie byc ok tylko ta tęsknota za domem tym prawdziwym jest ogromna az mi sie łzy w oku kręcą jak tylko pomyśle, ze zostaniemy tu na dłużej. Jesteśmy tu tylko po to, zeby byc razem a nie dlatego, ze tego chcemy. Julek w szkole daje sobie swietnie radę. Język chłonie w szybkim tempie i nawet pomaga koledze, który tez niedawno tu przyjechał z rodzicami. Ja za żadne pieniądze nie widzę sensu życia tutaj. Na sama myśl, ze będę tutaj rodziła dostaje dreszczy i wracają wspomnienia z poprzedniego porodu. Jak rodziłam tu Julka i męczyliśmy sie tyle godzin prosząc o cesarkę bo czuje, ze nie dam rady wypchnąć i skończyło sie tym, ze nie dałam bo przecież wyciągnęli Julka kleszczami a ja dwa miesiące nie mogłam dojść do siebie. Julek nie był duży ważył tylko 2,700 i 50 cm długi za to teraz jest przeważnie wyższy oś swoich rówieśników. Teraz odliczamy czas do 22 października bo lecimy do naszego domku do pl na ślub mojej teściowej tak!!! Kobieta po 50 tez może byc szczęśliwa chociaż śmieszy mnie trochę ten fakt jej facet jest młodszy od niej o 11 lat, ale jesli im jest tak dobrze czemu nie Tesciowa zaszalala, wesele na 60 w knajpie z Dj-em który grał na naszym wesu i poprawiony wesoło może byc We wrześniu tez bylismy w pl na weselu u mojego kuzyna było fajnie w sumie, ale ciąża i samopoczucie nie pozwalało do końca sie wyluzować i pobawić w dodatku rozbolał mnie brzuch i siedziałam dłuższy czas, ale i tak cieszylam sie, ze mogłam tam byc i przy okazji odwiedzić moja kochana rodzine za która tak strasznie tęsknię. Moje siostry (3 Agnieszka, Natalia, i Ola) mama, tata, moi chrzesniacy. Taka tęsknota uświadamia jak bardzo sie kogoś kocha i jak może brakować bliskich. Będąc w Polsce tęskniłem za mężem i takie koło sie toczy coś okropnego ja niestety nie należę do osób, którym wszędzie jest dobrze i będę robiła wszystko co w mojem mocy, zeby mieszkanie w Anglii trwało jak najkrócej. Postaram sie wytrzymać dwa lata góra trzy. Myśle o Julku, ze pozniej będzie mu trudniej nadrobić szkole w pl bo tutaj to poziom jest śmiesznie niski...
Jejulku jak ja dawno nic nie napisałam, ale ogólnie nie mam co pisać wszystko wydaje sie byc ok tylko ta tęsknota za domem tym prawdziwym jest ogromna az mi sie łzy w oku kręcą jak tylko pomyśle, ze zostaniemy tu na dłużej. Jesteśmy tu tylko po to, zeby byc razem a nie dlatego, ze tego chcemy. Julek w szkole daje sobie swietnie radę. Język chłonie w szybkim tempie i nawet pomaga koledze, który tez niedawno tu przyjechał z rodzicami. Ja za żadne pieniądze nie widzę sensu życia tutaj. Na sama myśl, ze będę tutaj rodziła dostaje dreszczy i wracają wspomnienia z poprzedniego porodu. Jak rodziłam tu Julka i męczyliśmy sie tyle godzin prosząc o cesarkę bo czuje, ze nie dam rady wypchnąć i skończyło sie tym, ze nie dałam bo przecież wyciągnęli Julka kleszczami a ja dwa miesiące nie mogłam dojść do siebie. Julek nie był duży ważył tylko 2,700 i 50 cm długi za to teraz jest przeważnie wyższy oś swoich rówieśników. Teraz odliczamy czas do 22 października bo lecimy do naszego domku do pl na ślub mojej teściowej tak!!! Kobieta po 50 tez może byc szczęśliwa chociaż śmieszy mnie trochę ten fakt jej facet jest młodszy od niej o 11 lat, ale jesli im jest tak dobrze czemu nie Tesciowa zaszalala, wesele na 60 w knajpie z Dj-em który grał na naszym wesu i poprawiony wesoło może byc We wrześniu tez bylismy w pl na weselu u mojego kuzyna było fajnie w sumie, ale ciąża i samopoczucie nie pozwalało do końca sie wyluzować i pobawić w dodatku rozbolał mnie brzuch i siedziałam dłuższy czas, ale i tak cieszylam sie, ze mogłam tam byc i przy okazji odwiedzić moja kochana rodzine za która tak strasznie tęsknię. Moje siostry (3 Agnieszka, Natalia, i Ola) mama, tata, moi chrzesniacy. Taka tęsknota uświadamia jak bardzo sie kogoś kocha i jak może brakować bliskich. Będąc w Polsce tęskniłem za mężem i takie koło sie toczy coś okropnego ja niestety nie należę do osób, którym wszędzie jest dobrze i będę robiła wszystko co w mojem mocy, zeby mieszkanie w Anglii trwało jak najkrócej. Postaram sie wytrzymać dwa lata góra trzy. Myśle o Julku, ze pozniej będzie mu trudniej nadrobić szkole w pl bo tutaj to poziom jest śmiesznie niski...
Zapomniałam o najważniejszym wydarzeniu podczas pobytu w pl 23.09.2014 bylismy podejrzeć naszego maluszka zaledwie 3,5 cm szczęścia Powiem szczerze, ze bałam sie tego usg, te wspomnienia z ostatniego podglądu to jakiś koszmar i trauma. Kilka razy zapytałam lekarza czy nasze dzieciątko żyje i czy wszystko ok. Na całe szczęście z naszym szkrabkiem na ten czas wszystko w porządku Julek był taki dumny i szczęśliwy jak zobaczył dzidzie i chociaż lekarz zauważył jakiś ogonek i pokazał mówiąc, ze całkiem możliwe jest, ze Julek będzie miał brata bo coś tam widac miedzy nogami chodź stwierdził tez, ze za wcześnie aby na 100% stwierdzić płeć bo i chłopcy i dziewczynki na tym etapie wyglądają podobnie. To Julek i tak mocno wierzy, ze będzie miał siostrzyczkę. Chociaż pwiedzial, ze najważniejsze, aby było zdrowe Jesli mówi coś o dzidzi to tylko Ona to Ona tamto mam nadzieje, ze jesli będzie miał brata to tez będzie szczęśliwy
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 października 2014, 19:50
Dzisiaj kolejne usg jakże jestem szczęśliwa kiedy mogę zobaczyć co u naszej niuni juz kocham tak bardzo,ze nie mogę sie powstrzymać od łez radości. Trochę mnie tez strach ogarnął, no przypomniałam sobie o porodzie. Dopiero do mnie dotarło ile musiałam sie męczyć, ale najważniejsze, zeby było zdrowe i moc tulic je w ramionach Podobno widac było pindolka wiec raczej drugi chlopaczek będzie. Julek troszkę zawiedziony bo marzył o siostrzyczce, ale jakoś udało mi sie go przekonać
W środę 22 października polecieliśmy do polski na ślub i wesele teściowej było fajnie chociaż ja w większości czasu siedziałam i tylko zalowalam, ze nie widac jeszcze brzuszka wystarczająco, żebym bez problemu mogła odmówić tańca. Od kilku dni niepokoily mnie bóle w dole brzucha. Wiec wybrałam sie do lekarza przy okazji pobytu w Polsce. I dziękuję Bogu, za to, ze poszłam. Usłyszałam słowa, których nie chciałabym usłyszeć, niby z dzidzią jest dobrze tylko mam skurcze macicy co moze doprowadzić do poronienia. Zapisał dupka i nospe forte, przez cała ciaze Wczoraj wróciliśmy do uk mój maź zadzwonił do położnej i oznajmił jej o moim problemie a ona na to, ze oni tutaj nie podtrzymują ciazy do 20 tyg a ja dopiero w 15 boje sie tej ciazy tutaj w Polsce byłabym pewniejsza i pod dobra opieka. Tutaj liczę na cud, nie przemęczam sie w większości czasu leżę i myśle o tym ile bym dała, zeby wrócić do polski zeby zajął sie moja ciążą ktoś mądry i kompetentny.
12 tydzien i ja
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2014, 23:48
a tu 20 tydzien i ja będzie drugi pitolek
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2014, 23:44
Przez ostatnie dwa tygodnie była u nas moja siostra przyleciała na 7 urodziny Julka tak bardzo przyzwyczaiłam sie do jej obecności, bo jak tu sie nie przyzwyczaić jak ktoś ci posprząta i wyręcza prawie ze wszystkiego A teraz tak smutno bez niej i nie ma z kim "kawy" z rana wypić jejku jak ja im zazdroszczę, ze one sa tam, one tzn moje siostry bo mam ich 3 i tęsknię za nimi okrutnie Niestety Święta Bożego Narodzenia najprawdopodobniej spędzimy tutaj w tej zgniłej Angli serce mi pęka jak pomyśle. Planuje polecieć na ferie w lutym i mam nadzieje, ze mój stan na to pozwoli a nawet przeszła mi myśl, ze przecież nic by sie nie stało, gdybym w lutym urodziła lepiej w 7 niż w 8 miesiącu oczywiście żartuje No i miałam usg juz ostatnie w 20 tygodniu i pokazał sie pitolek Julek trochę zawiedziony, ale dał sie przekonac i mówi, ze najważniejsze, zeby był zdrowy i zeby w ogole był. Kochany jest stara sie mnie nie denerwować i pomaga mi jak potrafi najlepiej. Mąż pracuje, wiec nie ma zbytnio czasu na to, zeby mi usługiwac ale nie mam mu za złe, tez sie stara jak moze Kocham tez czuć kopsańce malego akrobaty tego w brzuchu. Bardzo żałuje, ze nie miałam możliwości nagrania filmiku z usg bo było zabawnie mały szkrabek obracał sie po ścianach brzucha, ze az cieżko było go zmierzyć. Juz tak bardzo go kocham i nie moge sie doczekać az go zobaczę. Ciekawa jestem czy będzie podobny do Julka to Julek kiedyś
A tu dziś
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2014, 00:15
33 tydzien, a Gusti już bardzo chce wydostać sie na zewnątrz
głodomorek zajada kluseczki z wód plodowych :0
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 marca 2015, 10:44
W ostatnia środę, cały dzien kuło mnie cos w dole, chodzić nie mogłam. Wieczorem położyłam sie wczesniej, zeby wypocząć. Mały zaczął tak mocno sie kręcić prostować, ze cała w strachu byłam. Pozniej zaczęły sie bóle jakby na okres, które trwały jakaś chwile. Zjadlam nospe i przeszło, ale rano wstałam i zauważyłam, ze brzuch sie obniżył. Od tego czasu cieżko sie chodzi i nadal kłuje. Mam nadzieje, ze nasz Akrobata posiedzi sobie jeszcze chociaz 5 tyg w brzuszku
ciaza zakończona w 38 tyg. Nasza druga miłość
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 kwietnia 2015, 17:17
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
:) trzymam kciuki za Ciebie i za siebie :) ja jutro idę na Bete żeby potwierdzić to co zobaczyłam na teście :)
Gratuluję! ;) Życzę Wam dużo zdrówka :)