O mnie: Szczęściarą.
Cudowni rodzice, beztroskie dzieciństwo, kochane rodzeństwo, przyjaciele, zdrowie. Poza tym?
w 2006 r.zaczęłam nowe, lepsze życie. Sama. Odeszłam od ojca mojej córki. To była najlepsza decyzja mojego życia.
Córeczka jak z obrazka, mąż jak z katalogu i ślub jak z bajki niedawno.... :)
Mimo dzisiejszego smutku, (20.10.2015) nie zapominam o tym co, co mam.
Moja ciąża: Wyczekana, wymarzona.
Chciałabym być mamą: Najlepszą.
Moje emocje: Skrajne, kolorowe.
Dziś 20 października 2015:
Spadło na nas jak grom z jasnego nieba.
Serduszko naszego dzieciątka nie bije
Mam odstawić luteinę i czekać na poronienie.
A tak pokochałam to uczucie bycia w ciąży, dbania o siebie, cieszenia się, że każdy dzień przybliża mnie do spotkania z naszym maleństwem......... 24% ciąży.
Nie wierze, że to dzieje się naprawdę.
Czuję się jak brutalnie wybudzana z pięknego snu.
Jestem ekstrawertykiem, ulgę przynosi mi zawsze spontaniczne dzielenie się emocjami.
Zdecydowałam się więc dziś rozpocząć pamiętnik, bo ciężki czas przede mną.
Boję się.
Bardzo bardzo się boję.
A może jutro rano okaże się, że to tylko zły sen?
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 października 2015, 22:25
L4 mam ciążowe do 30 października.
To miał być takie piękny czas.
Kupiliśmy nowe mieszkanie Czekamy na przelew kredytu, bo tylko to dzieli nas od otrzymania kluczy.
Nowe, deweloperskie, piękne! Aczkolwiek nic tam nie ma, gołe betony. Mamy je dopiero urządzać.
Mój kochany zaufał mi w wyborach kolorów wszystkiego do domu. On wybiera tylko wszystko pod względem technicznym
Gdzieś opadł mój zapał.
Siedzę w domu sama, Marysia w szkole, mąż w pracy. Naczytałam się o tym, co mnie spotkało.
Wczoraj w 9t3d dowiedziałam się, że moje maleństwo wciąż ma 8mm i nic nie urosło a serduszko nie bije.
Mam odstawić luteinę, i czekać na poronienie. Wciąż to słyszę.
Postanowiłam być silna. Będę gotowa! Dam radę!
Boję się
Pójdę do zapas podpasek, tabletek przeciwbólowych, będę gotowa!
Pragnę mieć to już za sobą.
Chcę być już w kolejnej ciąży
Kolejna ciąża jest bodźcem, który daje mi siłę.......... i mój mąż.
Czuję lekki ból w podbrzuszu. Miało pojawić w ciągu tygodnia. Chyba za jest wcześnie?
Ciąża zakończona 23 października 2015
Prowadzenie tego kalendarza było jedynym z najprzyjemniejszych czynności w życiu.
Pora na mnie, lecę. Do szpitala.
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2015, 22:36
Ale jak to - nie ma jeszcze wpisu w pamiętniku?!
Warto było czekać. Czekać prawie 6 lat. 28 STY 2020 przyszedł na świat Nasz Syn. To co czuję i jak bardzo wypełnił moją pustkę w sferze marzeń i smutków związanych z niepłodnością sprawiło, że ja już nie mam problemów, ja mam szczęście, mam naszego syna Zaglądam na ten portal codziennie, zaglądam jako inna osoba - spokojna, z łezką w oku, prowadzenie kalendarza ciąży było jednym z największych przyjemności w moim życiu, liczenie, oczekiwanie... Jestem Wam bliska i życzliwa - wszystkim Wam życzę takiego szczęścia. Zasługujecie na nie, nigdy się nie poddawajcie
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 sierpnia 2020, 20:24
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
współczuję z całego serducha! bądź dzielna!! to boli, ja wiem...straciłam Córeczkę w 20 tc...wypłacz się, wykrzycz i weź się w garść! Jak poczytasz mój pamiętnik zobaczysz że może się udać! tobie życzę tego szczęścia które mnie spotkało, jak najszybciej!