Moja ciąża: to ogromny dar! :)
Chciałabym być mamą: najlepszą dla mojego dziecka.
Moje emocje: niedowierzanie, radość, podekscytowanie i niepewność czy wszystko będzie dobrze.
Od samego rana coś przeczuwałam. Chciałam zrobić test ale nie chciałam kolejnego rozczarowania.Ale w końcu pojechałam do sklepu.Kupiłam dwa testy i zrobiłam. Na początku nie było nic widać.Ale po chwili pojawiła się druga krecha Jutro jedziemy do lekarza.Zrobię betę, w poniedziałek kolejną. Będzie dobrze!
Dziś rano pojechałam do laboratorium na betę. Wyniki dopiero koło 16.00.Nie mogę się doczekać. Miałam też wizytę u lekarza. Kiedy się na nią umawiałam miała to być wizyta w trakcie starań, żeby sprawdzić czy wszystko jest w normie, sprawdzić wyniki badań,ale wczoraj zrobiłam test i pojawiły się dwie kreseczki Dziś rano powtórzyłam z porannego moczu i dwie krechy znów się pojawiły :)Niestety pani doktor po zrobieniu USG powiedziała, że jeszcze jest za wcześnie i nic nie było widać ani pęcherzyka ani nic.Kazała pojawić się 12 grudnia dopiero i w między czasie robić betę.Mam tendencje do wkręcania sobie różnych rzeczy.Mam jednak nadzieję, że wszystko jest w porządku i nasz maluch rozwija się prawidłowo
To chyba naprawdę bardzo wczesna ciąża. Wynik bety: 67,11. Norma laboratorium kobieta nieciężarna:0,00-6,15. W poniedziałek kolejne pobranie.
Dziś przychodzą do nas rodzice moi i Adama. Chcemy im dziś powiedzieć :)Moi rodzice mają już dwoje wnucząt, dla rodziców Adama będzie to pierwszy wnuk lub wnuczka Ciekawe jak zareagują.Mamy trochę stresa ;)Denerwuję się też czy wszystko z maluchem będzie w porządku. Jutro idę na powtórzenie bety i mam nadzieję, że pięknie urosła od piątku No i chciałabym już coś zobaczyć na USG.To czekanie jest straszne Z objawów to w sumie nic szczególnego nie zaobserwowałam. Trochę boli mnie brzuch jak przed miesiączką, jestem głodna częściej i to chyba tyle. Rośnij maluszku, rośnij!
Rodzice szczęśliwi:) Tato się popłakał:)Teraz więcej kciuków trzymany jest za maluszka wiec musi być dobrze:)
Dzisiejsza beta 345,82!
Ciąża zakończona 4 grudnia 2014
Dziś rano zobaczyłam delikatne krwawienie z dróg rodnych.Nie na bieliźnie tylko na papierze, podczas podcierania się. Zestresowałam się, od razu zadzwoniłam do mojej mamy. Mama pracuje w klinice ginekologicznej więc porozumiała się z lekarzem i ten kazał przyjechać o 10.00.Mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku.Tak bardzo jestem szczęśliwa.Musi być dobrze!
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Sprawa wygląda tak: pani dr powiedziała, że plamienia i krwawienia to nigdy nie jest dobry sygnał ale też nie ma co się stresować na początku. Miała bardzo dużo przypadków gdzie dziewczyny plamiły całą ciążę a wszystko było w porządku.Z dobrych wiadomości to takie, że widać już pęcherzyk i jest on umiejscowiony prawidłowo więc nie ma ciąży pozamacicznej :)Mam dalej brać luteinę i oszczędzać się i w czwartek pojawić się na USG i może będzie widać już echo zarodka :)No uspokoiło mnie to i mogę sie już troche wyluzować
Dawno nic nie pisałam a to dlatego, że ostatnio mam okres na "nie chce mi się". Najchętniej leżałabym cały czas w pidżamie. Mieszkamy na 4 piętrze więc jak wracam do domu to mam już dość wszystkiego.Zanim się doczłapię na to ostatnie piętro to minie trochę czasu a sił brakuje jak po przebiegnięciu maratonu.We wtorek 09 grudnia byłam na becie, przyrasta znakomicie 9521 :)a ja 11go w czawrtek na USG ale wciąż nic nie widać. Pęcherzyk się znacznie powiększył-17mm.Ale to pewnie przez te moje długaśne cykle.Kolejne USG gdzie mam nadzieję już coś zobaczyć w następny czwartek. Oby pojawił się dzidziuś z serduszkiem!Póki co nowych objawów brak.Piersi bolą.Najbardziej w nocy, czasem lekkie mdłości i ogólne zmeczęczenie.No i tak rozmawiam z mieszkańcem mojego brzucha coby się ujawnił w końcu :)Ach no i zmienił mi się termin porodu z 27 lipca na 6 sierpnia ;)Wg USG to dopiero 6 tydzień 2 dzień
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 grudnia 2014, 22:04
No i chyba na mnie przyszła pora.Poranne mdłości.Wczoraj nie takie zupełnie poranne bo trzymały mnie prawie cały dzień.Dziś do 12.00 i jak na razie przeszły.Już nie mogę doczekać się do czwartkowego USG!
Chyba za wcześnie się cieszyliśmy Dziś byłam u mamy i lekarka jak mnie zobaczyła stwierdziła, ze jak już tu jestem zrobimy USG. Już po jej minie wiedziałam, ze coś jest nie tak. Teraz nagle powiedziała, ze wg USG ciąża ma 8 tydzień, pęcherzyk ma 22mm a zarodka brak i raczej nic z tego nie będzie.W czwartek mam powtórzyć betę i przyjść ponownie ale raczej nastawiać się na najgorsze.Czy to możliwe aby jeszcze coś zobaczyć?Jestem załamana.Jeszcze dziś rozmawiałam z Adamem i mówiłam mu, ze w czwartek na pewno zobaczymy serduszko.Super prezent na święta, nie ma co...
Sama już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.Rano poszłam na betę potwierdzającą brak zarodka.Po południu odebrałam byłam przekonana, ze spadnie. W zeszłym tygodniu we wtorek było 9521 dziś 88991.Pojechałam do lekarza na USG i mówi, ze pęcherzyk wciąż się powiększa, w środku ciałko żółte.Pokazałam jej wykres temperatury i ona mówi, ze skoro beta wciąż rośnie, objawy ciążowe wciąż są i ten pęcherzyk z ciałkiem żółtym to nie można nic wykluczyć ale i potwierdzić.Wg wykresu twierdzi, ze to dopiero 4 tydzień i zaszłam w ciążę później niż myślałam. Ale nie nakręcam się już bo wiem jak boli gdy okazuje się, ze coś jest nie w porządku.Kazała przyjść w wigilię na Usg.W wigilię cuda się zdarzają więc może akurat...
Nie pisałam bo święta i tyle się działo:) I co najważniejsze stał się Wigilijny cud!!!W Wigilię rano poszłam na USG, wcześniej z nerwów nie mogłam spać całą noc. Kiedy poszłam do lekarza, położyłam się na kozetce, pani doktor zaczęła robić USG, ja nerwowo przyglądałam się jej twarzy z nadzieją na dobre wieści.I w końcu wykrzyknęła : "są dobre wiadomości!" Jest dzidziuś i serduszko bijące 140 uderzeń na minutę! :)Najlepszy prezent pod choinkę jaki mogłam sobie wymarzyć!!! :)Dziś zaczynamy 9 tydzień
Dawno nie pisałam pamiętnika.Jestem bardziej aktywna na forum. Ale dziś postanowiłam napisać
Co u nas?Zaczęliśmy 7 miesiąc za 6 dni zaczynamy III trymestr Czas leci jak szalony i już niebawem zobaczymy naszą kochaną Martę Czuję się dobrze choć jest już coraz bardziej ciężko.Brzuch większy, ruchy ograniczone i już nie jestem skoczna jak sarenka a raczej toporna jak morświn ;)Z koncentracją też jest o wiele gorzej.No ale takie "uroki" ciąży
Kiedy czytam moje poprzednie wpisy nie mogę uwierzyć , ze tak się to wszystko potoczyło.Jestem szczęśliwa!
A tak wyglądamy teraz
Ciąża zakończona 3 sierpnia 2015
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
pamiętam jak ja robiłam test ciążowy...cudowne uczucie kiedy po chwili widzi się dwie kreski :) a teraz mam już synka przy sobie, ma już 8 tygodni i nie mogę nadal uwierzyć że go mam i że jest mój taki cudowny;) Gratuluję ciąży ;)