O mnie: 26 letnia kobietą, kochająca żona;
Chciałabym być mamą: rozsądną :D jednak przewrażliwioną
Udało się. 8 grudnia po raz pierwszy ujrzałam dwie kreski na teście ciążowym. Ku mojemu zaskoczeniu testu nie robiłam z pierwszego moczu a kreska nie była jakimś ledwo widocznym cieniem. W niedzielę powtórzyłam. Potem beta i stres przed czekaniem na wyniki: 10.10. - 185; 12.10.- 475. Przyrost piękny.
Po tej drugiej becie powiedziałam memu M., razem płakaliśmy, było mega wzruszenie.
Teraz wielka radość, wiem że róźnie może być ale staram się odganiać zle myśli i ufać Bogu. Na pewno ma dla nas plan
Nie wiem czy powtarzać jutro jeszcze betę. Kusi mnie i wiem, że jak wynik będzie ok, to mnie to mocno uspokoi Mój ginekolog ma pierwszy wolny termin na 07.01. , powiedział, że to akurat, to będzie 8 tydzień według owulacji a 11 według OM (tym się nie sugeruje, bo owulację miałam na pewno w 35/36 dc). Chyba zapisze się na koniec przyszłego tygodnia do innego ginekologa, będę spokojniejsza w święta jeśli zobaczę że ciąża jest w macicy
Kolejna beta 1015:) przyrost super, już więcej chyba nie będę badać brzuch przestał boleć i jestem już spokojniejsza. Ufam!
Głupia ja:) Moje dziecko będzie mieć przewrażliwioną matkę!
Nie wiem po co mierzyłam sobie codziennie rano temperaturę... Do tej pory utrzymywała się powyżej 37 a dziś tylko 36,7 i się zestresowałam. Pobiegłam na betę pełna najgorszych obaw a tu wynik 6228 i wyliczony przyrost bardzo dobry
Oświadczam publicznie, że wyrzucam termometr w kąt do następnych starań
W piątek wieczorem ginekolog, szansę na zarodek i serduszko nie są duże a tak bym chciała w święta już wiedzieć Miałam plan wizyty u gina w Wigilie (większa szansa na serduszko) ale w miescie w którym akurat będe nie da rady
Dziś 7t 3 d, wg OM 10t 3d
Dawno nie pisałam. W międzyczasie byłam na wizycie u ginekologa, zarodek miał 4mm i biło mu serduszko. Po tym badaniu miałam dwa dni delikatne brązowe plamienie, trochę spanikowalam ale mój gin odpisał że tak się może zdarzyć i żeby się nie denerwować, tym bardziej że mam nadżerkę
Dziś jestem trochę spokojniejsza, przyzwyczaiłam się do myśli że nie mam wpływu na to czy będzie dobrze. Więc pozostaje wierzyć. W poniedziałek wieczorem wizyta, czekam na nią bardzo.
Samopoczucie średnie. Codziennie rano i wieczorem mam wielkie mdłości, na nic nie mam ochoty; zasypiam na stojąco. Nie odżywiam sie zbyt zdrowo, bo warzywa mi nie przechodzą przez gardło. Licze na to że za kilka tygodni objawy ustąpią a ja będę mogła ozywić lepiej maluszka
Ciąża zakończona 2 września 2019
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
Gratuluję! <3 Witaj na fiolecie :D