Moja ciąża: Na ciąże czekałam 3 lata, raz sie udało naturalnie - niestety puste jajo płodowe :( staraia bez efektów, potem została nam klinika niepłodności , nieudane inseminacje, nieudana procedura in vitro, w końcu zmiana kliniki świeże podejście do sprawy, procedura bez transferu i pierwsze crio udane, czekamy na Ciebie skarbie :*
Dzisiejsza beta 11 dni po transferze to 124 Boże dziękuje ci, dziękuje
tak sie cieszę, a zarazem tak bardzo boje że ten cud przestanie trwać.
Proszę Was maluszki zostańcie ze mną.
Dziękuje za Kciuczki one naprawdę wiele dają jutro robie ostatni raz bete i czekam na wizyte pęcherzykową ktora bedzie 6 lipca
rośnij, rośnij proszę
dzisiejsza beta 13 dpt 302,90 oczywiscie najpierw radość, a potem dopadły mnie schizy że za wolno rośnie, no ae w normie jest? jest. Wiec musze zacząć sie pomału cieszyć bo przecież w końcu musi być dobrze.
Wizyta jednak 7 lipca. To bedzie 22 dni po transferze więc mam ogromną nadzieję, ze zobaczę pęcherzyk
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/cb5c0502fb6c.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 lipca 2016, 19:36
Czekam na wizytę czwartkową jak na zbawienie, objawów nadal nie mam zadnych wiec sobie oczywiście uroiłam że beta na pewno mi juz spadła i dr nie znajdzie pęcherzyka w macicy niech juz bedzie czwartek bo osiwieje w domu, siedze na L4 wiec wymyślam bo nie mam co robić.
Jutro jadę do endokrynologa bo mi Tsh skoczylo nagle z 1,8 na 2,710.
Wczoraj bolał mnie mocniej brzuch i zaczęłam plamić, wiec na dzisiejszą wizyte szłam z duszą na ramieniu - myślałam że już jest po wszystkim, ale poki co jest dobrze. Jest jeden pęcherzyk ciążowy 9,7 mm i widoczny pęcherzyk żółtkowy lada dzień a będzie zarodek, uff trochę mi ulżyło. Pani dr powiedziała ze miałam poźno transfer wiec to nie bedzie 5tydz+4dni tylko 5t+1d i na dzien dzisjeszy wszystko jest ok Mam brac dodatkowo duphaston i nie przemęczać się, a za tydzień mam kolejną wizytę i powinien byc widoczny zarodek z serduszkiem
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/11aaf4b58429.jpg
Wczoraj przy myciu zebow szarplo mnie na zyganie i spiął mi się brzuch za chwile patrze a na wkladce żywa krew przelezałam caly dzien, dziś plamień juz nie ma, więc mam nadzieje ze to tylko jakieś naczynko pękło teraz strasznie boje sie zeby mdłości nie mieć bo nie chce napinac brzucha.
Jutro wizyta serduszkowa, jakoś dotrwałam bo każdego dnia miałam wrażenie że cos sie stanie i wyląduje na IP a tam powiedzą mi że już po wszystkim. Wiem czym grozi u mnie napinanie brzucha więc boje się nawet kichnąć . Krwawienie juz się nie powtórzyło, raz delikatne plamienie, kilka razy dziennie chwyta mnie ból taki jak na @ ale tak jakby skurcz, trzyma chwile i puszcza. duzo leże i staram sie myśleć pozytywnie, ale w duchu bardzo boje się że jutro nie usłysze bicia serca
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lipca 2016, 16:39
Wczoraj była wizyta, strach ogromny bo tak bardzo nie chciałam usłyszeć że te krwawienia to było poronienie, ale też jakiś dziwny wewnętrzny spokój mnie ogarniał, nie do opisania starach i zarazem spokój czy ja mam coś z psychiką? Nadszedł moment usg - chwila ciszy i jest! Pani dr pokazała mi zarodek i pulsujący punkt, zaczęłam płakać na fotelu i przez chwile nic więcej do mnie nie docierało, Wedlug usg to 6 tydzien i 3 dni czyli tylko 1 dzien ciąża młodsza od terminu OM, zarodek ma 5 mm, nie ma żadnego krwiaka, nie wiadomo skąd te krwawienia wiec mam się oszczędzać, dużo leżeć, nie sprzątać itp.
Kolejna wizyta za 2 tygodnie.
Już kocham tą moją 5-cio milimetrową kruszynkę
Kolejne usg za nami dzidziuś ma 1,89 cm serduszko bije i nawet ruszał swoimi maciupeńkimi rączkami - kosmos jakiś według usg ciąża nadal młodsza tylko o jeden dzień i ogólnie wszystko dobrze, plamień (odpukać w niemalowane) nie ma od 2 tygodni, ja czuje sie nawet ok, tzn często mnie mdli a wczoraj rano pierwszy raz zwymiotowałam.
Wyniki badań wyszły mi dobrze, tylko glukoza jest na granicy (moze dlatego ze biore jeszcze steryd) za 2 tyg mam ją powtorzyć i jak znów bedzie na granicy to niestety ale obciązenie glukozą bedę musiała już robić. Kolejna wizyta za 2 tygodnie. aaaa i mam już wyznaczony termin badań prenatalnych na 13 sierpnia, tylko boje się że to będzie za wczas bo wtedy dopiero bdzie 10t5d.
a to mój bąbelek fotka od przodu i od boku
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2aca5998d2f5.jpg
Miałam dzis wizyte, wszystko jest ok z usg wyszlo ze dzidzia nadgonila bo wychodził 10t+5d dzidzia ma 3,78 cm i spala podczas badania, az sie wystraszylam bo wogole se nie ruszała, ale pani dr włączyla nam dzwięk serduszka - meeega :)widziałąm dwie rączki i 2 nóżki i dupcie kochaną
od przyszlego tygodnia zaczynam schodzic z dawek lekow najpierw duphaston z 3 a 2 dziennie i potem utrogestan(luteina) co tydzien od 2 tabletki mniej az bedzie zero, noo i zostalo mi 26 zastrzykow fragmin i koniec, az sie boje heh:)
prenatalne przenioslam i bede miec dopiero za 2 tyg, lepiej bo dzidzia bedzie większa
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/66aeed0b34a4.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 sierpnia 2016, 18:44
Wczoraj miałam badania prenatalne, wszystko wyszło ok Wszystko ok;) dzidzia ma 6,5 cm ryzyko wad bardzo niskie , serce bije 160 na minutę i chyba to bedzie chłopczyk bo miedzy nogami cos sterczy ale lekarz każe sie nie nastawiać jeszcze . Jedynie kapa z tym ze mam łożysko przodujące i dlatego chyba krwawiłam na początku
Przezorność 1,50
Trisomia 21 1:4690
Trisomia 18 1:20000
Trisomia 13 1:20000
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5d5f46a1fd62.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 sierpnia 2016, 17:23
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 sierpnia 2016, 16:02
15 tydzień + 2 dni
Dziś miałam usg, wszystko jest ok, szyjka ładna, dzidzia nareszcie sie ruszała baaaa klaskała rączkami dzidziuś ma 9 cm od głowy do pupy juz wiemy że na 100% że jest to chłopczyk
Powoli do mnie dociera, że będę miała synka (bo zawsze myślałąm że córkę) ważne żeby był zdrowy
a ja czuje się już całkiem całkiem, mdłosci ustępują to może zaczne tyć bo poki co waga stoi w miejscu
19+0 tc
dawno nie pisałam, u nas wszytsko ok, mdłosci i wymioty przeszły, za to pojawiły się zaparcia
Synek waży juz 222 g a 17.10 mamy prenatalne połówkowe
a tak sobie powoli rośniemy
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/42499b516333.jpg
Juz sie poprawiam - byłam na połówkowych w 20+1 tc wszystko wyszlo ok. mały wazył 360 gr serduszko, zoladek, nereczki, przeplywy wszystko dobrze maly byl tak uparty i wcinasl glowe w moja miednic i obrcoil sie tylem stukania ,pukania nie pomogly wiec nie mam zadnego zdjecia buźki
a teraz we wtroek mialam wizyte w 21 tc i maly juz wazy 406 g szyjka ladna wody ok, troche mi sie brzuch napina wiec mam brac spasmoline i musialam isc do hematologa bo mi plytki krwi leca - ale wyszlo ze jest wszystko ok
na nastepna wizyte mam miec juz zrobione obciazenie glukoza bleee
Muszę troszkę żali wylać bo mnie rozniesie zaraz
Od dnia mojej pozytywnej bety moj piesek zaczął chorować - tak jakby czuła, bo dostała ciązy urojonej pierwszy raz w życiu jak ja dowiedziałam sie o ciąży i od tego sie zaczęło
We wrześniu miała sterylizacje, po miesiacu zerwała więzadło w łapce - kolejna operacja. miala ponad 10 lat wiec te znieczulenia odbiły sie na wątrobie - podejrzenie guza wątroby. do tego odezwała sie spondyloza (zwyrodnienie kręgosłupa) ktorej sie juz nie da leczyc, można tylko uśmieżać ból. Był dni lepsze i gorsze a ja co chwile wyłam po katach bo tak mi jej było żal:(
Ostatnio juz całkiem przestawała chodzić, na dwór musieliśmy ją na rękach wynosić, widok okropny jak pies pada na ziemie bo robienie siku go zmęczyło
Ja przez ten stres zamiast tyć to ostatnio zaczęłam chudnąć troszke
Wczoraj było juz na tyle źle, że postanowiliśmy ją uśpić, byłam z nią prawie do samego końca, dopiero przed tym ostatnim zastrzykiem lekarz mnie wyprosił, na szczeście mąz był przy niej do samego końca .
Jest mi tak potwornie źle, wczoraj musiałam wziąć relanium bo aż odychać nie mogłam, wieczorem nie miałam już siły płakać i padłam ze zmęczenia. Rano myślałam że jest ok, ale jak tylko wyszłam z pokoju i zobaczyłam że nigdzie jej nie ma to znów w ryk, najgorsze że jak jest cisza to ja mam wrażenie że ją słysze, jak np liże sobie łapki
Wszyscy mówią, że mam se ogarnąć bo dziecku w końcu zaszkodze. Wiem, staram sie bardzo ale nie umiem chcę żeby było dobrze, chcę wreszcie cieszyć sie ciążą, ale ja tak bardzo cierpie
Nie sądziłam że zyskując cos pieknego strace coś tak dla mnie ważnego
We wtorek mam wizytę u lekarza - mam nadzieje, że nie zaszkodziłam nerwami maluszkowi.
Kocham Cię piesku... Zawsze będę o Tobie pamiętać !!!
24+3
w poniedziałek robiłam krzywą cukrową, nie było tak źle, wyniki też dobre 83/136/106
na wizycie wszytko ok, maly oczywiście znow w innej pozycji ma jeszcze duzo miejsca wiec sobie pływa waży juz 690g byczek na szczeście moje stresy mu nie zaszkodziły. Szyjka 36mm.
kolejna wizyta dopiero za miesiąc, a dzis zaczynam szkołe rodzenia lekarz mówil e moge spokojnie ominąć nauke oddychania bo tak przecież bedzie CC i ćwiczenia tez żebym omineła bo nie chciałby aby cos się z szyjką zaczęło dziać.
100 DNI DO PORODU ! ! !
Wedlug belly wczoraj wkroczyliśmy w 3 trymestr i ja sie pytam kiedy to zlecialo? a pamiętam, jak mi sie dłuzyło na początku
Ja czuje się ok, bardzo bolały mnie plecy podczas spania ale odkąd spie na poduszce ciązowej to jest ok były dni ze mały bardzo sie ruszał i brzuch podskakiwał, a ostatnio czuje tylko delikatne pukania - mam nadzieje ze nic złego sie nie dzieje, tym bardziej ze zauwazylam ze w przeciagu miesiąca brzuch mi praktycznie nic nie urósł - jest taki jak byl w 23 tc hmmm
za tydzień wizyta wiec juz czekam jak na szpilkach (jednak miesiac przerwy miedzy wizytami to dal mnie za dlugo, wolałabym 3 tyg )
aaa i doszla mi zgaga jak sie tylko położe to mam wrażenie że jestem smokiem i bede ziać ogniem
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 grudnia 2016, 19:27
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.
Gratuluje :)
Spokojnej ciąży :)
Gratuluję i trzymam kciuki!
Calym sercem jestem z Tobą i.mocno zaciskam kciuki
Gratulacje :)
Wielkie gratulacje.