BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Świat zwariował, serce oszalało 19.12.2015 -synuś Maksymilian ♥ ♥ ♥ i Liwia 04.08.2020r. ❤❤❤

Autor: mala86
28 maja 2020, 22:44

🤰31 tc(30t0d)🤰

70 dni do TP( usg)/72 dni do TP z okresu
Waga 67 kg kg ( +10 kg od początku ciąży)
Brzuch 107 cm
Biust 93 cm

Już coraz bliżej porodu, zostało tak niewiele czasu do spotkania z Tobą córeczko 💞.
Przyszedł wreszcie wózek, jest cudowny, jak marzenie ❤ nie mogę się doczekać gdy malutka będzie w nim jeździć..

Wyjazd rocznicowy bardzo udany, piękne miejsce, pogoda nawet dopisała, Maks był zachwycony domkiem, okolicą, rowerkami i jeziorkiem,cały dzień brykał na dworze...my cudnie odpoczęliśmy, uwielbiałam wieczory przy kominku. Dostałam od męża piękne kolczyki z ametystem, do kompletu z moją branzoletką :-) Porobiliśmy piękne zdjęcia, będzie pamiątka z wełnianej rocznicy 🥰

Następna wizyta w ten wtorek na 14:00. Wyjście do fryzjera udane, włoski pomalowane i pięknie podcięte ;-). Wczoraj piękna pogoda 20st. byliśmy na plaży, Maks zachwycon, robił tamy z innymi dziećmi🙂. Ja poleżałam pod parasolem,nawet nogi mi sie opaliły 😁 Teraz cały dzień odpoczywałam po wczorajszych wojażach. Aktualnie przygotowujemy się do sesji ciążowej, dogrywamy szczegóły. W niedziele świętujemy dzień dziecka, mały dostanie duży zestaw lego- remizę strażacką, wpadną też goście, kuzynka z córcią :-)


Wiadomość wyedytowana przez autora 3 czerwca 2020, 17:32

0 komentarzy (pokaż)
3 czerwca 2020, 17:10

🤰31tc(30t6d) 🤰( 8 mc rozpocznę oficjalnie jutro :p )

64 dni do TP ( 6 sierpnia z USG )/ 66 dni do TP z OM ( 8 sierpnia)
Waga aktualna 68 kg ( +11 kg od początku ciąży)

Wczorajsza wizyta szybka, podglądowa - niby USG III trymestru, ale ja zawsze mam dokładnie, sprawdzaną szyjkę, dziecia w 4d, wszelkie przepływy,łożysko, serduszko dopplerem. Wszystko dobrze :-) Malutka urosła przez ostatnie 2 tyg. i waży teraz ok. 1606 gram, BPD 7,93 cm, główka - 29,16 cm, brzuszek 25 cm, nóżka 6,21 cm. Większość pomiarów wskazuje na 32t1d jedynie brzuszek standardowo mniejszy. Jednak nie zamierzam się tym przejmować, dzieci po 34tc ruszają z kopyta, z Maksem było tak samo :-) Moja szyjka 23-25 mm nadal, trzyma <3 Pięknie się córcia pokazała na usg i znów na zdjęciach.

Wyprawkowo byliśmy wczoraj na zakupach w sklepie dzieciowym. Jak cudownie było w końcu pooglądać te wszystkie skarby, podotykać, samemu powybierać. Już tak zbrzydły mi zakupy przez neta, że nie pytajcie :P Wanienka, materacyk do łóżeczka, prześcieradełka z jersey'u, kosmetyki dla malutkiej, środki do prania, smoczki, butelka, większość rzeczy dla mnie do porodu - KUPIONE
Teraz pozostało mi wykupić rossmana ( wychodzą mi najtańsze pampersy i chusteczki mokre) aptekę doz ( lepsza i tańsza od przereklamowanej gemini) - stąd maść na brodawki, herbatkę na laktację, witaminy dla małej, rzeczy higieniczne jak np.ocenisept). No i w innym sklepie stacjonarnym lub w necie muszę poszukać ręczników z kapturkiem, fridy, butelki antykolkowej i szczoteczki do włosków, chciałabym taką z naturalnego włosia a nie było w innych :-) I tak z grubsza mielibyśmy wszystko dla Królewny. Pozostaną jakieś dekoracje, zabawki, pierdółki i najważniejsze - komoda i farba do pokoju - nie mogę znaleźć odpowiedniego różowego odcienia :P :P

Weekend udany, goście ugoszczeni,upiekłam pleśniaczka, super było pobawić się z chrześniaczką <3. Dzieciaki z zabawek ucieszone :D W tygodniu pogoda dopisuje, place zabaw wreszcie otwarte to w pon i dziś obowiązkowe 2 godziny zabawy na świeżym powietrzu, cudnie było wyjść do ludzi, pogadać z innymi dzieciatymi :D DO takiej zupełnej normalności brakuje mi jeszcze basenu - kocham pływać ( baseny zapowiadają otworzyć za jakieś 2 tygodnie, zobaczymy) i roweru - ale tym to sobie pojeżdżę najszybciej na koniec września lub w październiku jak tyłek się zagoi :D ot tak ;-)


Wiadomość wyedytowana przez autora 3 czerwca 2020, 17:30

1 komentarz (pokaż)
5 czerwca 2020, 09:36

🤰8mc czas start🤰

Dobre wieści Maksowe. Synek zakwalifikował się do przedszkola i póki co wraca na kilka godzin dziennie 😊

A mnie nachodzą obawy...im więcej w domu rzeczy noworodkowych tym bardziej się....obawiam ? boję ? Sama nie wiem jak to nazwać... zaczne od początku.

Przedwczoraj byłam ze znajomą w parku i z jej dwójką dzieci 4latka i niecałe 1,5 roczku. Dziewczyna nie usiadla nawet na chwile, a to ten uciekał, albo tamten afere robił, tego znów pobujaj i tak kółko. Szajby mozna dostać 😅 Ja juz zapomnialam jak to jest z takim maluszkiem, jak za nim chodzisz krok w krok, Maks jest juz bardzo samodzielny jeśli o to chodzi. Nie pilnuję go non stop.
I hehe w duchu piszczalam co myśmy najlepszego narobili, mieliśmy już takie spokojne, poukladane zycie 🤣🤣😅
A teraz Znów nieprzespane noce, kolki, ząbkowanie, szczepienia, pierwsze choroby, targanie ze sobą wszędzie tego całego majdanu, l4 w pracy na chorobę i majątek za opiekę nad dzieckiem gdy wracasz do pracy 🥵 Targanie wózka, wywalanie kupy kasy na chusteczki pampersy, te wszystkie leki i kosmetyki bo nie wiesz co pomoże, co odpowiednie.Z mlekiem potem podobnie. Uwiązanie w domu, uwiązanie przez cycka, cały dzień podporzadkowany dziecku, jego drzemkom itp hehe i ten wieczny smrodek pieluch w domu 🙈
Ja jeszcze mam ze soba taki problem ( albo czasem to nie problem) ze cenię sobie swoją niezależność, lubie wyjść do ludzi, lubie ladnie się ubrać, zadbać tylko o siebie, lubie sie rozwijac poznawac nowe rzeczy, uczyć się i rozwiajc zawodowo. Chcę pracowaćA to wszystko trochę kłóci sie z poswiecaniem sie macierzynstwu 😛 albo jestes w pracy i tesknisz za dzieckiem albo jestes na macierzyńskim i tęsknisz za pracą 😅🤣

Z drugiej strony całe zycie marzyłam o dwójce dzieci, O córce. I strasznie się cieszę że je bede miała. Mimo wszystko kocham 😍 Człowiek wiele zniesie dla dziecka 🥰 I nie moge sie doczekać tego małego różowego,pachnącego zawiniątka ☺


Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2020, 09:41

0 komentarzy (pokaż)
8 czerwca 2020, 09:06

🤰32tc(31t4d) ciąży🤰

79 % ciąży
59 dni do TP(usg) 61 dni do TP (OM)

No i poszedł ! Mój syn na nowo wstąpił w szeregi przedszkolaków, po 3 mc przebywanie zs mną w domu.To była dla nas trudna decyzja, rozważenie wszystkich za i przeciw, czas pandemii ale myślę, że dobra. Zresztą Jego uśmuechnięta mina i popędzanie męża kiedy wchodzili do przedszkola mówią same za siebie 😁 Mam ten komfort, że przedszkole jest ulicę stąd, mąż zaprowadza małego rano a ja mogę odebrać go już kilku godzinach, np. po I obiadku tak by nie kwitl tam zbyt długo.
On zawsze był dzielny ❤ pamiętam Jego pierwszy dzień z nianią albo pierwszy dzień w żłobku, praktycznie nigdy nie płakał przy rozstaniach. To zawsze ja wyłam jak bóbr, jak szedł do żłobka, schowałam się za krzakami i szlochałam 🤧 A tym czasem to już 4,5 latek 😍 Panie jak go zobaczyły po takiej przerwie, przeżywały jak wystrzelił w górę a jaki wygadany 🙃 Oj tak gadać to Maks mógłby non stop a chudy i długi się zrobił...Jak zapałeczka. 110 cm wzrostu ( 116 rozm) i 17,5 kg wagi. Mój Kochany dzielny chłopczyk 😍

A Matka ? Matka jeszcze jakiś czas temu miała tyle planów gdy dzieć wróci do przedszkola- miało być spanie do południa w ciszy, potem zakupy, czytanie książki, może tel do koleżanek/mamy, ogarnianie bierzących spraw domowych 😛 a tymczasem za oknem leje, ponuro, chłodno,mnie się nic nie chce, ze spania lipa bo emocje już od rana wzięły górę , dwa śniadania zjedzone, leki wzięte, pralka ,zmywarka wstawione i tak sobie leżymy z malutką w łóżku, głaszczemy się i rozmawiamy 😄 Może wreszcie bede miala czas pogadać do brzuszka na spkojnie, poczytać bajkę, popuszczać w słuchawkach muzykś ( Maks w brzuchu bardzo to lubił ) 😍😍 Zobaczymy


Wiadomość wyedytowana przez autora 8 czerwca 2020, 09:23

2 komentarze (pokaż)
11 czerwca 2020, 13:37

🤰33 Tydzień( 32t0d)🤰

Wczoraj bardzo aktywny dzień. Sesja ciążowa w plenerze i studio udana. Mam nadzieję, że zdjęcia będą piękne. Jednak koniec 32tc to już jest późno na takie wygibas, człowiek się szybko męczy, jest ociężały i po prostu gruby 🤣 Maks też jak zwykle dokazywał...czasem brak mi do Niego cierpliwości już. Ten jego silny charakter...na szczęście dzięki cierpliwości fotograf będą wspólne zdjęcia. Nie mogę się już doczekać efektów naszej wpólnej pracy 🤰🤰👨‍👩‍👧‍👦

Dziś leniwie i spokojnie. Za oknem ponuro i deszczowo. Odreagowywuję tę bieganinę przed i na zdjęciach w łóżku. Mąż od rana wziął się za składanie komody. Póki co prezentuje się zacnie ;-) Jestem taka szczęśliwa, że mamy za sobą już wszystkie większe wydatki przed pojawieniem się malutkiej i teraz można spać spokojnie, relaksować się i cieszyć ostatnimi tygodniami w dwupaku 😍

No a ja się czuję juz jak słoń. Gruba i pokraczna. Skórcze łydek bardzo mi już doskwieraja, dziś nad ranem znów ból jakbym miała dziurę w nodze. To pewnie przez to, że wczoraj mało piłam i mniej jadłam, bo jak tu na plaży sikać co 20 min ? No własnie, sikam jak koń wyścigowy, nawet co 15 min, tak jakby mój pecherz w ogólnie nie miał juz dla siebie miejsca. Nad zaparciami jakoś zapanowałam ( dzięki Bogu za maślankę, kefiry, ciemny chleb, arbuzy, siemię i lactulose) za to szanowny hemiroid się pojawił i wcale nie zamierza znikać 😔😪 Maści niewiele dają, a czopki niby dają ale mają efekty uboczne. Mam nadzieje, że po porodzie to minie...Biust jest ogromy, brzuchol też 🙃

Mała już mniej kopie- bardziej się rozpycha, wierci, ma czkawkę, rusza się bardziej zdecydowanie. Ostatnio mąż słyszał przez skórę jej serduszko. Cudowne uczucie i cudowny ich widok razem ❤ Szybko mi ta ciąża zleciała, dzięki pracy do połowy poniekąď, poten ta cholwrna izolacja domu przez 3 mc, teraz wszystko powolutku wraca do normy. Trzeba zacząć przygotowania do porodu, większość rzeczówek już mam, musze poszukać torby jakiejś pakownej na rzeczy małej, napisać plan porodu itd. Miłego dnia :-)

1 komentarz (pokaż)
16 czerwca 2020, 22:49

🤰32t5d🤰

51 dni do TP z USG/53 dni z OM
Waga 70 kg ( + 13 kg od początku ciąży)
Brzuch 107 cm
Biust 95 cm

Ostatnie dni były zabiegane...zakupy...wybór farb...działka...malowanie pokoju..znów zakupy... Tak nam minął długi weekend. Pokoik dzieci pięknie odświeżony, z jedną ścianą różową - taki akcent dla malutkiej, reszta lodowo-niebieska Komoda nowa stoi.

W piątek wieczorem wylądowałam na pogotowiu. Dostałam jakiegoś lekko żółto-brązowego plamienia. Telefon do mojej lekarki, powiedziała by w razie czego sprawdzić. Pojechaliśmy. Na szczęście KTG w normie, lekko podniesiony puls Małej - zresztą nie dziwie się jak ja cała w nerwach była. Skurczy zero. Badanie na samolocie i oba usg ok. Szyjka zamknięta, nadal 25 mm, łożysko całe, Mała ok.Urosła. Jedyne co to brzuch twardniał i strasznie się napinał. Dostałam znów nospe i magnez końskie dawki, dodatkowo relanium na uspokojenie mięśni i znów przykaz leżenia, oszczędzania się.... Strasznie się przestraszyłam.Człowiek lata jak porąbany, załatwia sprawy a zapomina co a raczej kto jest najważniejszy w tym wszystkim... Dobrze, ze akurat byli moi rodzice to zajęli się Maksem, ogarnęli do spania.

Prawdopodobnie się przeciążyłam, przesiliłam brzuch i stąd te jednorazowe plamienie, bo lekarka nie znalazła innej przyczyny...Cały weekend przeleżałam na kanapie. Muszę o tym pamiętać, by się oszczędzać odpoczywać i jak najwięcej leżeć. Liwka jest teraz najważniejsza i to by posiedziała w brzuchu jeszcze 7 tygodni<3

Z tego strachu i przejęcia zaczęłam wszystko prać i prasować dla niej. Myślałam ze mam jeszcze sporo czasu ale jak widać zawsze może być inaczej... Póki co z rozm. 56 - 3 pralki wyszły.Pewnie będą jeszcze ze 3 łącznie z kocykami, pościelą i pieluszkami. Ale na spokojnie, nie dźwigam, nie szarżuję. Dziś uprasowałam i poukładałam pierwsza partię ciuszków w rozm.56 Jak pięknie pachną <3 Jak moje marzenie <3


Wiadomość wyedytowana przez autora 16 czerwca 2020, 22:53

0 komentarzy (pokaż)
20 czerwca 2020, 17:18


🤰 33t2d🤰

47 dni do TP z usg/ 49 dni do TP z OM

Matko jedyna wstawiłam chyba dziś 10tą pralkę prania w przeciągu kilku dni !!! ( w tym 2-3 codziennego i 7-8 malutkiej). Już mi bokiem to wychodzi :/ No ale co zrobić, trzeba działać póki pogoda dopisuje i słoneczko pięknie suszy ciuchy. Z prasowaniem już gorzej, bo to zajmuje więcej czasu. Jakieś 4 h prasowania/3 pralki za mną . Cała jedna szuflada ciuszków poukładana - póki co pajace, śpioszki, bodziaki na kr. rękaw i spodenki rozm. 56. Dumna jestem z siebie. Co chwile podchodzę do komody, otwieram i podziwiam te malusie cudowności, w których będzie "chodzić" moje dziewczę <3

A mój chłopaczek tak szybko dorasta... wczoraj wstąpiliśmy do sklepu sportowego popatrzeć na rowerki, większe takie z pedałami już na 4 kółkach - jeszcze niedawno Maks zapierał się, że na takim nie usiądzie, że nie da rady, nie umie itp...a tutaj tymczasem, wsiadł i zaczął pedałować :D Tak po prostu...Byliśmy tacy dumni z Niego <3 Mi oczywiście zaszkliło się w oczach... Mój Kochany 4,5 latek jest już taki duży. Oczywiście rodzice wariaty rower kupili <3
W ogóle ten rok jest znaczący dla Niego. Najpierw dowiedział się, ze będzie starszym bratem <3 potem dostał większy fotelik sam. 18-35 kg, następnie 3 mc przerwa od przedszkola jako próba charakteru a teraz rower. Same wyzwania dla Niego i dla Nas.. mnóstwo emocji... wspomnień. Jeszcze tylko 2 lata i mój chłopaczek pomaszeruje do szkoły...koniec beztroskiego dzieciństwa a początek odrabiania lekcji, obowiązków, wyścigu szczurów w szkole... Masakra, boje się...

A u mnie co ? Po ostatniej akcji robię wszystko powolutku i rozkładam na części. Na szczęście mąż jak jest w domu pomaga we wszystkich obowiązkach domowych i bawi się z małym, chodzi z Nim na dwór, kąpie i codziennie układa do snu. Upały są super - kocham ciepełko ale i mi już dają się we znaki - nogi puchną, szybko się męczę, dużo piję i jeszcze więcej siusiam przez to, kręgosłup i miednica też boli jak chodzę za dużo. Sama już się nie ogolę tam , nie pomaluję paznokci u nóg ani nie zadbam o stopy - tutaj z odsieczą przychodzi mąż <3 Skóra na brzuchu naprężona jak baranie..... czasem swędzi częściej ciągnie, gorąco mi i duszo często - wiatraczek pomaga :-) No to chyba tyle marudzenia.
Poza tym kocham moje dzieci, uwielbiam swój brzuch i czerpie możliwe najwięcej przyjemności z tej ciąży (pomimo wszystko). Staram się też robić pamiątkowe zdjęcia, dbać o siebie, ładnie się ubierać dla przyjemności, dbać o to co jem dla malutkiej i dla siebie, leczyć zęby i anemię ( bo poleciało i to i to) <3

Cieszę się też ze 95 % wyprawki dla Liwii i dla mnie do szpitala mamy ogarnięte, bo teraz nie dałabym już rady. Ostatnio jeszcze kopiłam taką mniejszą, poręczną torbę na rzeczy malutkiej do szpitala - żeby były oddzielnie pod ręką. W końcu po porodzie i po tych 2 h skóra do skóry będę zdana tylko na siebie, mąż będzie musiał wracać do domu...


Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2020, 17:24

1 komentarz (pokaż)
24 czerwca 2020, 20:16


🤰 33t6d 🤰

85 % ciąży za Nami
43 dni do porodu z USG/46 dni do porodu z OM

Wczoraj wizyta. Po ostatnich przebojach na SOR gin teraz wszystko spokojnie i w porządku. Malutka przez ostatnie 3 tygodnie urosła do 1986 gramów. Główka 30,31 cm, brzuszek 26,63 cm a nóżka 6,65 cm. Kruszynka Nam rośnie. Lekarka uspokaja - brat w dniu przyjścia na świat miał 3090 gram, mama 2450 g. a tata 2750 g więc w kogo ona ma być wielka ??? Do tego statystycznie dziewczynki rodzą się mniejsze no i ta SUA podwójna pępowina też pewnie robi swoje. Więc przewidywana waga porodowa Liwki to ok 2700 gram. Moje łożysko, szyjka, wszystkie przepływy Nasze oraz wody płodowe ok.

Powoli zbliżamy się do końca, wiec schodzimy z leków. Mogę odstawić luteinę do środka już, szyjka na tym etapie ciąży i tak może się już naturalnie skracać. Magnez, duphaston i no spa przeciwskurczowo jeszcze chwile z Nami zostaną. Mamy też zielone światło na seks - boję się jednak jakoś jeszcze a za dwa tygodnie na masaż krocza - muszę kupić olejek. Już tak niewiele czasu zostało Słoneczko do Naszego spotkania. Mama i nie może się doczekać i trochę się obawia o poród, Twoje zdrówko i jak to będzie już w domu, we czworo, jak Maks na Ciebie zareaguje ...

Łóżeczko dziś już rozłożone, pięknie się prezentuje takie różowe + cotton bolls jako dekoracja i mała półeczka na drobiazgi obok. Wszystko już poprane, większość uprasowane i poukładane. Komoda z ciuszkami prawie gotowa. W szafie zawisły miniaturowe wieszaczki z sukieneczkami <3 Chrzestni wybrani i oficjalnie poproszeni o udział w Twoim życiu. A mama cieszy się ostatkami sił :-) Po wypłacie dokupię jeszcze laktator, karuzelkę, 2 ręczniki z kapturkiem, szumisia, jedną szmatkową przytulankę, dodatkowe lusterko do auta, parasolkę do wózka, obrazek na ścianę i pompony tiulowe ( zawsze chciałam takie mię a do chłopca nie bardzo pasowały :p ) a dla siebie koszulę do karmienia i kapcie i będzie wsio. Trzeba napisać wreszcie plan porodu, zrobić ostatnie badania niedługo i spakować torbę do szpitala, niech czeka na godzinę 0.


Wiadomość wyedytowana przez autora 24 czerwca 2020, 20:32

2 komentarze (pokaż)
1 lipca 2020, 11:56

🤰35tc (34t6d) 🤰

35 dni do TP
87 % ciąży za Nami

Jakoś źle się dzisiaj czuje, ciśnienie mierzyłam wychodzi 113/88, więc chyba w normie, w nocy zdrętwiała mi dłoń i spuchła i trzyma do teraz. Pogoda tez się skiepściła, słońca nie ma więc i to nie działa na mnie dobrze :-(

Jęczę ostatnio mężowi żeby bardziej o mnie dbał ( a dba - sprząta, czasem gotuje, masuje, całuje, przytula, wozi, ogarnia małego, bawi się z Nim, spaceruje) także nie mam na co narzekać a jednak jęczę. Musi być ze mną bardzo ciężko wytrzymać :-( Brakuje mi bliskości z mężem, takiej większej, jak tylko oboje mamy chwilę wtulam się w niego całą sobą, przytulam, uwielbiam czuć jego ciepło, oddech, zapach. Chyba mentalnie przygotowuje się już na burzę, która rozpęta się w Naszym życiu za chwile. taką samą burzę która zmieniła Nasz świat 4,5 roku tamu ;-) No i jęczę mu ze boję się porodu, boję się czy zdążymy do szpitala, czy zdążymy odwieźć wcześniej Maksa do moich rodziców...

Ostatnio moje trzy znajome urodziły dzieci w ekspresowym tempie - dwie po raz drugi, jedna pierwszy raz. Wszystkie trzy od wejścia do szpitala rodziły 2-3 godzin, a na izbie już pełne lub prawie pełne rozwarcie i od razu po formalnościach na porodówkę... Czaicie 2 h ? Gdzie ja Maksa rodziłam 10 h od wejścia do szpitala ( nie licząc 3 h mikro skurczy niebolesnych w domu) i wcale nie wspominam tego porodu źle, nie mam traumy, mam za to piękne wspomnienia, czułam się zaopiekowana i bezpieczna, ból też wiadomo pamiętam. No ale moje ciało miało czas się na to wszystko przygotować przez ten czas. A tutaj drugi poród i 2-3 h ??? Masakra. Przeraziłam się takim tempem. I to nie są odpodobnione przypadki.... Mówią, że drugi poród jest szybszy i chyba coś w tym jednak jest....

A ja mam wrażenie, że jakoś drugiego zaczynam się bać bardziej niż pierwszego. Za pierwszym razem była mega ekscytacja, podniecenie, że za chwilkę zobaczę moje dziecko, nie wiedziałam co mnie czeka dokładnie. Teraz - wiem dokładnie jak to boli, jak bolą bóle krzyżowe i skurcze do pełnego rozwarcia, jaka moja szyjka była oporna na rozwieranie, jak główka Maksa zrotowała się w kanale rodnym... Wszystko pamiętam i boje się tym razem chyba bardziej. I znów też ten strach przed powikłaniami porodu i o zdrowie malutkiej ) choć na pierwszym razem nic złego się nie stało..) Ech taki ze mnie dziwny człowiek....uciekam po synka do przedszkola ;-)


Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lipca 2020, 17:09

0 komentarzy (pokaż)
5 lipca 2020, 18:42

🤰9 miesiąc czas start🤰💪💪

🤰36 tc (35t3d)🤰

89 % ciąży za Nami
32 dni do TP

Ostnie dni przyniosły trochę ochłodzenia na dworze, a ja wcale nie czuję sie lepiej. Takie dni gdy zbiera się na deszcz, jest parno, duszno, znosze fatalnie. Nie mam czym oddychać, jest mi ciężko, zupełnie jakkby w powietrzu brakowało tlenu. Zdecydowanie wolę już upały, kiedy jest bardzo goraco zamykam balkon, zasłaniam rolety, włączam nawiew i w domu jest przyjemnie chłodno. Mam czym oddychać. Do tego chłodna woda, kawa mrożona arbuz schłodzony czy lody i jest idealnie ;-)

Pochłaniam jedzenie nadal w ogromnych ilościach co widać na wadze 🤣 14,5 kg do przodu od początku ciąży, brzuch w obowdzie jakies 108 cm i biust 95, czyli prawie tak jak ostatnio. Puchną mi ostatnio dłonie ( musiałam zdjąć w końcu pierścionek zaręczynowy i obrączkę) i stopy. Póki co chłodne kąpiele troszkę uśmierzają ból i dyskomfort. Męcze się już strasznie 😅 drobnymi nawet porządkami w domu. Dobrze, że dla małej i dla mnie wszystko już ogarnięte i kupione. No i nadal jestem męcząca i stękająca dla otoczenia 🤣🤣

No nic musze dać radę. Jeszcze tylko.4 tygodnie a nagroda będzie Piękna...wymarzona i wyczekana.

Ostatnio frustruje mnie sprawa chrzestnych dla Liwii. Oboje się ucieszylo i zgodzili, jednak oboje są w związkach małżeńskich niesakramentalnych czyt. śoub cywilny co w swietle prawa kościola jest grzechem. Potencjalna chrzesta była już w swojej parafii i ksiądz ( proboszcz-gbór) kategorycznie odmówił wydania w przyszłości jej takiego zaświadczenia, motywując własnie że żyje w grzechu, i nie nadaje sie na chrzestna dziecka katolickiego....Moja siostra cioteczna będzie próbować jeszcze u znajomego księdza albo w swojej rodzinnej parafii w innym mieście. Jak się nie uda to nie wiem co zrobimy. Kogo wybierzemy. Kazdy w rodzinie ma praktycznie już dwoje/troje chrześniaków. Potencjalny chrzestny pewnie też będzie w takiej samej sytuacji.... i będzie lipa....Martwie się tym strasznie, nie mam na to wpływu,a bardzo chciałabym zeby to własnie oni zostali rodzicami chrzestnymi malutkiej 🤔😓


Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lipca 2020, 04:29

0 komentarzy (pokaż)
9 lipca 2020, 08:44

🤰 37 tc CZAS START ( 36t0d)🤰

90% ciąży za Nami💗
28 dni do TP😳
8 dni do ciąży donoszonej :D

Torby do szpitala spakowane ! Plan porodu napisany ! Laktator i Szumiś wreszcie zamówione :-)
Dziś zaczynamy masaż krocza olejkiem migdałowym ( super promo dorwana w Rossmannie) i dziś powinnam odstawić leki - boje się jakoś....Luteiny już tydzień nie biorę. Został tylko Duphaston. 14 lipca kolejna wizyta, mam nadzieję, że Kruszyna sporo urosła - bo ja się czuję jak słoń :D

W weekend planujemy przejechać się i sprawdzić trasę na porodówkę ( jakieś 30 minut od domu, w nocy szybciej) Prezent dla Maksa - od siostry kupiony, hehe prezent od taty dla mamy też :D Poprosiłam męża o jakąś pamiątkę tego wyjątkowego dla nas wydarzenia <3 Spisał się na medal :D
Dziś zamierzam ułożyć wszystko już w łóżeczku, powlec, udekorować <3 Piękne chwile <3

Czytałam ostatnio nt. karmienia piersią. O pozycjach do przystawiania, metodzie na rozruch laktacji 7-5-3 i power pumping, o zastojach i nawale, jak sobie z nimi radzić, o tym ile i jak często przystawiać malucha ( przez pierwsze 12 tygodni kiedy laktacja się rozkręca należy dawać dziecku pierś min. 7-8 razy dziennie i 1-2 karmienia w nocy) a najlepiej na żądanie. Musiałam sobie wszystko przypomnieć. Bardzo chciałabym dłużej karmić i mieć więcej mleka niż za pierwszym razem. Muszę jeszcze poczytać co jeść a czego nie w czasie KP, może jakieś wytyczne, zalecenia zmieniły się przez ostatnie 5 lat. Pamiętam o wygodnej pozycji, dostawianiu dziecka do piersi a nie odwrotnie,by łapało całą brodawkę razem z otoczką, piciu dużo wody i witaminach by wzmocnić organizm. Zamierzam w późniejszym czasie dokupić sobie jeszcze jakiś piękny stanik do karmienia np. z Esotiq ( taki na wyjścia, bo miękkie do szpitala mam) i chustę do karmienia - żeby sobie jak najbardziej umilić ten czas, zachęcić sama siebie do wysiłku :-)

Zainteresowałam się też niefarmakologicznymi metodami łagodzenia bólu porodowego - np. taki TENS, malutkie urządzenie z elektrodami, które nakleja się na lędźwiach. Impulsy elektro blokują w nerwach ( a dokładniej w przysadce mózgowej)receptory bólu i dodatkowo uwalniają endorfiny. Sa na ten temat badania, niektórym kobietom bardzo pomaga taki sposób. Na zachodzie TENS jest dostępny na porodówkach, u nas niestety to chyba rzadkość. Ale jestem bardzo ciekawa tego wynalazku i chętnie spróbuje sobie złagodzić ból. Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała. Wiadomo oddychanie, prysznic, pilka, chodzenie, masaż męża, czy wreszcie ZZO jak najbardziej chcę wykorzystać ale i ten wynalazek. Na szczęście mam w mieście wypożyczalnie sprzętu medycznego i TENS mogę mieć już od 31 lipca na 10 dni u siebie :-)

Zapisałam się tez na konferencje w necie z lekarzami i fizjoterapeutami Świadoma Mama, dot. pielęgnacji, zdrowia dziecka, porodu. Maja swój profil na fc, konferencja jest bezpłatna, jak ktoś chce to polecam dziś o 11:00. Trzeba się podszkolić :D A tak z innej beczki zapisałam się na webinarium fotograficzne dot. tego jak robić ładne zdjęcia portretowe dziecku i nie tylko.
Kupiliśmy niedawno wymarzoną lustrzankę, póki co uczę się ja obsługiwać, głównie właśnie z myślą o zdjęciach moich pociech i zdjęciach z podróży, wakacji. Uwielbiam <3



Wiadomość wyedytowana przez autora 9 lipca 2020, 09:12

1 komentarz (pokaż)
13 lipca 2020, 09:33

🤰💗 36t4d💗🤰

91 % ciąży za Nami 😍
23 dni do TP 😅
4 dni do ciąży donoszonej 🤗
1 dzień do kolejnej wizyty 😆

Bezsenna noc za mną....obudziłam się o 3:00 nad ranem na siku, potem było jedzenie, dwójka i już nie zasnęłam do 6:00, kiedy budzik zadzwonił wzywając na badania...Czuje się jak ZOMBIE :-( i mogłabym teraz pospać kiedy jestem sama - ale mój organizm zdecydowanie odmawia :-(


Nie wiem czy chodzi o pobudkę i wyprawę do laboratorium, stres przed porodem i stale myślenie o nim, o wybory ???, czy o ogólne zmęczenie gabarytami itp... Pewnie wszystko po troszku.

Oznak porodu póki co brak. No może poza zmęczeniem. Wczoraj wybraliśmy się na rozpoznanie drogi do porodówki. Cała droga zajęła jakieś 25 min , wiadomo niedziela, korków brak. Jednak mąż wie już gdzie zaparkować, jaką brama wjechać, gdzie jest KOR ginekologiczny a gdzie Izba Przyjęć ogólna w szpitalu. O warunkach na samej porodówce wiem od mojej dr. i koleżanki, która rodziła tam miesiąc temu. Jestem spokojniejsza.

Natomiast prawdopodobne wyniki wyborów mnie zasmuciły. Tak bardzo pragnęłam zmiany. Nie dalszej mowy nienawiści, restrykcji, rządów kleru, ograniczania praw kobiet, niepełnosprawnych, ludzi innej orientacji seksualnej czy religii, dalszego zaniedbywania służby zdrowia i edukacji w Polsce, lekceważenia potrzeb par niepłodnych, ograniczania wolnych mediów, Polskiego radia, Polskiej telewizji, Polskiego kina i Polskiego teatru, samowolki stronniczych sądów i TK, zadłużania Nas wszystkich kolejnymi "+". . Można by tak wymieniać w nieskończoność...
Prawdopodobnie stanie się jednak inaczej. Nienawistny PIS wygra wybory. Jest mi źle. Jest mi po prostu po ludzku przykro. Nie wiem w jakim kraju przyjdzie żyć moim dzieciom :-( Jedynie pocieszająca jest frekwencja w wyborach, najwyższa w historii Naszego kraju. Chociaż znam osobiście osoby, które na wybory nie poszły, bo im się nie chciało, bo miały lenia, bo im nie zależy, bo są obojętne...Życzę by potem nie jęczeli i nie płakali w poduszkę. Oddając swój cenny głos walkowerem....


Wiadomość wyedytowana przez autora 13 lipca 2020, 09:36

0 komentarzy (pokaż)
15 lipca 2020, 15:34

💗 🤰36t6d🤰 💗

Wczorajsza wizyta była cudowna. Kruszynka pięknie nadrobiła przez ostatnie tygodnie z wagą i ma teraz +/- 2760 gram (28 percentyl) Brzuszek o który się martwiłam ma 30,64 cm, główka 32,16 cm a nózka 7,36 cm. Wszystko ok, córcia zdrowa. Przepływy moje i malutkiej dobre, łożysko nadal dobre, płyn owodniowy też ok. Liwka pięknie wyglądała na usg, taka pucata i podobna do mojego synka 💗💗 Zakochana jestem w niej, tak jak byłam zakochana od początku w Maksie 💗💗

Lekarka zbadała mnie, szyjki praktycznie już nie mam, skróciła się całkiem, ujście zew. otwarte na opuszek, a wew. zamknięte. Póki co oznak porodu brak. Jednak dr. uprzedza, że wcale nie muszą być wszystkie oznaki po kolei, może pójśc wszystko szybko, dużo szybciej niż za pierwszym razem. Dostałam skierowanie do szpitala w razie czego. Leki na podtrzymanie mam już wszystkie odstawione.
Zostały witaminy i ewentualnie no spa.

Mam swój własny TENS na bóle porodowe. Pokładam w nim spore nadzieje, ma super opinie, wielu kobietom pomogło to cudo złagodzić ból przy skórczach, szczególnie krzyżowych, a ja miałam taki z Maksem. Dziś wieczorem zrobimy próbę na moich ostatnio obolałych plecach, obczaimy jak działa to maleśtwo 😅 Poszukałam tez sobie aplikacji liczączej skórcze na tel- z Maksem świetnie sprawdziła się Czas na Bobasa, teraz znalazłam podobną, prostą w obsłudze " Skurcze" wygląda zacnie i prosto się obsługuje.

Wszystko gotowe na przyjście córci. Łóżeczko złożone,fotelik i wózek czekają w pogotowiu, wanienka i przewijak też, ciuszki, kombinezonik letni w razie jakby pogoda sie popsuła, dekoracje do pokoiku dotarły - pompony i drewniane cuda. Jeszcze przytulaczek szmatka z Little Dutch do nas ma dotrzeć. Ostatnio buszowałam tez w Kapphalu na wyprzedażach i kupiłam przecudny komplecik z NewBie. Zawsze o takim marzyłam dla córci 🤱

Kolejne dni oczekiwania przed wielkim finałem staram się skupić na sobie, i na dogadzaniu sobie 😜 Dużo odpoczywam, poleguję, oglądam seriale historyczne na Netfixie o różnych monarchiach ( rosyjskiej carów, angielskiej czy hiszpańskiej koronie) - uwielbiam je. Ale co i rusz wyszukuję sobie nowe rzeczy do robienia. Jestem zadaniowcem, nie potrafię długo usiedzieć na tyłku :P Wcinam truskawki, arbuzy, agrest, czeresnie, tonę słodyczy 🙈a teraz właśnie ogóry malosolne 🥒🥒 Mam straszny apetyt. 16 kg na plusie. Z Maksem przytyłam 17. Ostatnio wyczaiłam też białe winko bezalkoholowe z lidla - powiem Wam pychota. Słodzone i dodatkiem owocków jest cudowne w smaku. Jak nigdy, w tej ciąży mam chcicę na alkohol, na zimne trunki. Wiec szukałam, szukałam i znalazłam 🥂🥂🍾 Cheers


Wiadomość wyedytowana przez autora 15 lipca 2020, 16:04

1 komentarz (pokaż)
17 lipca 2020, 08:10

💗🤰 CIĄŻA DONOSZONA 💗🤰 ( wczoraj) - dziś 37t1d

5 dni do pierwszeg KTG
11 dni do ostatniej wizyty
19 dni do TP

Piękny moment 💗💗💗 Z tej okazji mąż uwiecznił Nas na pamiątkowych zdjęciach, prawdopodobnie ostatnich już w dwupaku 🤰🤰

Ciężko mi już. Ze wszystkim - chodzić, spać, myć się, opiekować się synkiem. Brzuch się napina niemiłosiernie, boleśnie. Macica trenuje przed porodem pełną parą. Wchodzę chyba w etap - kiedy nic mi sie nie chce, na nic nie mam siły....Do tego od kilku dni Maks zrobił się nieznośny...buntuje sie Nam, nie słucha, robi wieczne fochy, o wszystko, a głównie o jakieś drobiazgi, byleby zwrocić na siebie uwagę. Czuje że jest zazdrosny i siostrę. Jednak. Myslałam ze tego unikniemy...Staram sie z Nim rozmawiac, tłumaczyć, przytulać, całować, czasem krzykne kiedy już brakuje cierpliwości...Niewiele to wszystko daje...

Wiem ze zaniedbałam Go przez leżącą ciąże, potem przygotowania, wyprawkę, wieczne wizyty u lekarza, w laboratorium, przez moje złe samopoczucie,brak chcęci do aktywności, izolację w domu...no ale cóż musi się z tym pogodzić. Tak to juz jest kiedy pojawia sie drugie dziecko...Zapewniam synka o Naszej niezmiennej trosce, miłości do Niego. O tym że nadal jest dla Nas ważny.

Ostatnio powiedział mężowi " że jak urodzi się Liwia, nie będziemy kupywać mu zabawek" On sie naprawdę obawia.😔😔 Muszę wykrzesać z siebie resztke energii i poświęcić mu te ostatnie dni na wspolnych grach, zabawach, malowaniu farbkami, czytaniu książeczek, ćwiczeniu literek czy spacerach.
Robiłam to wszystko do tej pory, ale mniej i rzadziej. Mąż poświęcał synkowi wiecej czasu, zabierał na działkę, do lasu, na rowerek, elektryczne autko, bawił się w domu, zawsze ogarniał wieczorną kapiel i czytanie bajek na dobranoc. Ja spacery w ciągu tygodnia, kilka razy byliśmy razem na plaży czy na dziaĺce. Widocznie Maksowi.brakuje mamy bardziej 😔😔💗


Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lipca 2020, 08:11

2 komentarze (pokaż)
21 lipca 2020, 21:31

💗🤰 37t5d 🤰💗

94 %ciąży za Nami😁
7 dni do wizyty😊
15 dni do TP😍

Nie mogę uwierzyć normalnie, że zostało dwa tygodnie do porodu. Planowego terminu wiadomo, ale Maks urodził się idealnie w terminie, więc mam nadzieje, że i tym razem będzie podobnie. W końcu to już drugi raz i niby ciało wie co robić ;-) Gorzej będzie jak Królewna nie raczy się pojawić na czas :D mąż mówi że będziemy wypędzać, seksić się, chodzić po 100 schodków itd :D słyszałam też o naparach liści malin, szczypaniu sutków i ananasie. Wiadomo, wolałabym żeby samo się zaczęło. Chciałabym jeszcze troszkę z tego lata skorzystać z maluszkiem w wózku a nie w brzuszku :-)

Za chwilkę skończymy 38 tydzień a zaczniemy 39 i z tej okazji małe podsumowanie tej ciąży 🤰💗💗

Ciąża planowana, chciana, udana po 1 cyklu, letnia :-) i "pracująca do 17tc - czyli tak jak zawsze marzyłam 💓💞

30.10.2019r - ostatni okres
29.11.2019r - (piątek) - II kreski na teście, druga słabsza, okres spóźniał się 2 dzień..
30.11.2019r - (sobota) - II kreski po raz drugi, tym razem już grube, mocne. Zostawiłam sobie go na pamiątkę <3
2.12.2019r - (poniedziałek) - I Beta - 1073 jedn. - co wskazuje na 4t4d
4.12.2019r.- (środa) - II Beta - 2318 jedn. - 4t6d, przyrost 216 %
9.12.2019r. - Pierwsze USG - 5t4d - widoczny zarodeczek 2mm i jest akcja serduszka 110u/m 💗💗 założona karta ciąży, termin porodu ustalony na 5.08.2020 r., pierwsze badania
zlecone. Czuje się sennie, ale dobrze :-)

23.12.2019r.- II USG - 7t4d - Fasoleczka ma 1,47 cm, AS 162u/m <3 - czuję się ok, ale dla
pewności chciałam badania jeszcze przed świętami. W wigilijną kolację u Nas mówimy całej rodzinie. Są łzy, gratulacje, uściski, wszyscy się cieszą. Maks nie ogarnął :-) Sylwester mamy bez alko, pikolo górą :-)

13.01.2020r.- III USG - 10t4d - Kijaneczka ma 3,81 cm, widzimy rączki, nóżki, pięknie rośnie. Po tym USG mówimy synkowi o rodzeństwie. Bardzo się cieszy :-) Ja zaczynam rosnąć tu i tam.

27.01.2020r.- USG Prenatalne - 12t4d - Dzieciątko ma 6,27 cm , ASP 160, NT przezierność karkowa 1,9 mm, kość nosowa obecna, wszystkie najważniejsze organy zew i wew są nóżki, stópki, rączki, dłonie, czaszka, pęcherz, żołądek. Była to ostatnia
wizyta z mężem i jedyna z synkiem, kiedy oglądał badanie na USG.

28.01.2020r.- Miałam umówione już wcześniej prenatalne u swojej dawnej lekarki w klinice, więc skorzystałam. Badanie pomyślne, na mega dokładnym sprzęcie, lepsze zdjęcia i pomiary dokładniejsze. Zrobiony test PAPPA podwójny - ryzyko wad niskie. Niestety wychodzi że pępowina jest dwunaczyniowa, czyli nieprawidłowa. Stres i nerwy.... Wkurzona że tamten dr nic nie zauważył zmieniam lekarza. Zalecone echo serca płodu.

18.02.2020r - 15t4d - USG, malutek 149 gram.Będąc w pracy poczułam pierwsze ruchy maluszka, prawdopodobnie córcia. Jelitówka przyniesiona z pracy, która ciężko przeszłam
pomaga mi podjąć decyzję o L4 ciążowym. Zostaję już na nim.

17.03.2020r - 19t5d - USG, waga 337 gram. Potwierdzona CÓRECZKA. Nie posiadamy się
ze szczęścia ❤❤ Marzenia się spełniają. Jednocześnie SUA potwierdzone i niestety skróciła mi się szyjka macicy do 23 mm :/ Leki na podtrzymanie, + nakaz leżenia i strach.... Od tego czasu ciąża leżąca a Maks w domu

21.03.2020r - 20t2d - Dziwnie boli mnie brzuch i jadę na IP, zatrzymują mnie w szpitalu na obserwację ze względu na szyjkę, chcą zakładać szew, ja panicznie się boję.
Po wielu badaniach, różnych lekarzy i konsultacji ze swoją lekarką wreszcie mnie
wypuszczają do domu.

25.03.2020r - 20t6d - Echo Serca Płodu. Serduszko jak i wszystkie organy prawidłowe. Malutka przebadana wzdłuż i w szerz, jakie II usg prenatalne 2 w 1. Płeć potwierdzona.
Dostajemy 7 stron opisu badan, piękne zdjęcia i nagranie z USG. Ciężko na wizytę chodzić samemu w dobie Covid :-( Od tej pory o malutką jestem spokojniejsza. Martwi mnie jedynie szyjka, czy się będzie bardziej skracać...

7.04.2020r - 22t5d - Nasze IX USG - Liwka ma już 490 gram, szyjka trzyma 23-30 mm, zaczynam nieśmiało kompletować wyprawkę, wszystko przez internet.

Następne wizyty przebiegają już spokojniej, wszystkie pomiary prawidłowe, szyjka nadal ma ok 25 mm, łożysko, przepływy moje i małej w pępowinie, wody płodowe wszystko ok. Podglądanie średnio co 2-3 tygodnie. Rosnę. Silne mdłości i wstręt do jedzenia ustępuje dopiero w 5 miesiącu :-)

Kolejno waga Liwii - 875 gram ( 25t5d) / 1344 gram (28t5d)/ 1609 g.(30t5d) / 1986 g (33t5d)
i 2760 gram ( 36t5d) - 29 percentyl.


Obecnie malutka ma ok. 3 kg wagi, jest szczuplutka jak i jej brat był. Wszystko w domu gotowe na jej przyjście. Wszystko różowe. Oszalałam na jej punkcie i na punkcie tych wszystkich kwiatowych, delikatnych dodatków. Wydaję na nie majątek, mimo że obiecywałam sobie po raz drugi tego nie robić. Starałam się o siebie dbać przez cała ciąże, kupowałam sobie piękne letnie sukienki ciążowe, bluzeczki, dbałam o skórę, brałam mnóstwo leków i witamin ciążowych, dużo odpoczywałam i polegiwałam. Cieszą się że miałam możliwość doświadczyć tego wszystkiego po raz drugi. Mimo stresu przez SUA i skracanie szyjki oraz covid i wszelkich dolegliwości jak zgaga, zaparcia, hemoroid, puchnięcie, anemia i fatalny stan zębów, wiele prywatnych wizyt bo plomby wypadały- ciąża nie była łatwa, ale ukochana i cudowna...Teraz tylko pozostało oczekiwanie na oznaki porodu. 15 dni zostało a tych brak...Bo napinania i stawiania brzucha mam juz od 21tc więc się przyzwyczailam, nie wiem cczy to skórcze B-H ale pijawiają się często. BBrzuch się stawia, twardnieje. Leki juz odstawione, w piersiach siara. Czekamy na rozwój sprawy ❤❤❤❤


Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lipca 2020, 22:27

3 komentarze (pokaż)
25 lipca 2020, 06:35

💗🤰39 tc ( 38td2)🤰💗

95% ciąży za Nami
12 dni do TP
4 dni do wizyty

Dni mijają spokojnie i leniwie. Czuje śię dobrze. Nic się nie dzieje. No może poza tym, że moja córka wyjada ze mnie chyba cały wapń i fosfor i kolejny ząb mi sie ukruszył, tym razem z przodu 😬 musiałam na gwałt udać się do mojej dentystki, bo bałam się że przy skórczach porodowych zostane bez zęba. Złota kobieta, przed urlopem mnie jeszcze przyjęła i naprawiła ząbka. Jak mnie zobaczyła to poszedł tekst " ooo brzuszek jeszcze nie opadł. Pani przez dwa tyg jeszcze nie urodzi " Realy ??? Ja mam inne plany 😆😛 Zostało 12 dni i ani dnia dłużej. Do tego coś się dzieje tam na dole, z moim wargami. Napuchły, są lekko bolesne i wrażliwe i lekko swędzą. Tak z dnia na dzień, wczoraj zaczęły mi przeszkadzać....Nie wiem co to mam, nadzieje że nie żadna infekcja czy bakteria. Mąż twierdzi że przygotowuje sie do porodu. Ja tam nie pamiętam takiego objawu za pierwszym razem. Ratuje się tantum rosa i cloctrimazolem i zobaczymy. Czytałam w necie zo żylakach warg sromowych w ciąży, objawy podobne, byłyby jeszcze do kompletu z hemoroidem 🙈 No nic poczekam do wizyty...

Dziś przyjeżdżają moi rodzice, posiedzą 3 dni i we wtorek zabierają Maksa do siebie. Wtedy mogę rodzić. Jak mały będzie zaopiekowany, to ja spokojnie mogę sie wypakowywać 😁😁 Jego zachowanie co by nie zapeszac ostatnio sie poprawiło. Rozmawiałam z Nim bardzo dużo o siostrze, i krótkich wakacjach u babci podzczas gdy ja będę w szpitalu i o tym że jak tylko urodze i odpocznę tata po Niego przyjedzie. Ostatnio czas spędzamy na placach zabaw, na plaży, na działce albo na ćwiczeniu literek i kolorowankach z dinozaurami. Muszś tutaj pochwalić swojego 4,5 latka. Wiecie jak on pięknie pisze literki ? Większość pamięta już, pięknie pisze po wzorze w liniaturze albo sam z pamięci. Cyfry podobnie 💗💗 Kochany mój. Ma świetną pamięc wzrokową, w ogóle świetną pamięć ma 😁🥰

Zaszalałam ostatnio dla mojego dziecia w sklepie z zabawkami i kupiliśmy mega basen ogrodowy ala' arbuz. I ponton do pływania- autko. Maks przeszcześliwy, od razu chciał je nadmuchać, wypróbować 😅😁🍉🚗 Mam nadzieje, że z taką radością pojedzie do dziadków.

Ostatnio odwiedziła mnie szwagierka z Maksa kuzynem, to żebyscie wiedziały jak wyciągał wszystko z małej łóżeczka, pokazywał bratu, jak sie cieszył i jaki był oburzony kiedy stwierdził że A. kwestia dzidzi w ogóle nie interesuje 🤣🤣Kochany mój, widać, że mu na malutkej zależy, jest przejęty....

No i z nowości, doczekałam sie zdjęci z sesji ciążowej. Moim skromnym i nie-fachowym okiem stwierdzam - że są przepiękne. Mimo mojego grubego już brzuchola w 33tc wyszłam delikatnie, kobieco, po prostu poczułam się piękną kobietą. Przepiękne zdjęcia są też z moim ukochanym mężem, urocze z Maksem i razem we 4. Już szukam odpowiedniej ramki by je powiesić na ścianie. Mam taki pomysł żeby były razem z tymi z sesji z Maksem w brzuchu ❤❤ I zamówiłam u kobietki od razu sesję noworodkową dla Liwii ❤❤


Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lipca 2020, 06:45

0 komentarzy (pokaż)
28 lipca 2020, 14:27


🤰💗 38t5d - Praktycznie koniec 39tc 💗🤰

💕 8 dni do planowego TP

Dziś była wizyta. Liwka ma główkę 32 cm, brzuszek 31 cm, nóżka 7,3 cm i waga niby 2840 gram. Czyli mało urosła od ostatniej wizyty sprzed 2 tyg. Moje łożysko, wody płodowe i wszystkie przepływy ok. Ale...no właśnie...zaskakujące wieści główka jest już bardzo nisko, dosłownie czuję ją "w szyjce" a szyjki już nie ma nic. Jest zgładzona cała. Rozwarcie na 1,5 palca. Lekarka powiedziała, że poród może się zacząć już dziś wieczorem lub jutro. Zrobiła mi jeszcze masaż szyjki. Zaczęłam lekko krwawić, ale już przeszło i zobaczymy co dalej. Brzuch się napiął, bolał po badaniu ale przeszło.

Lekarka powiedziała też, że jak się samo teraz nie zacznie to ona mnie przyjmie do szpitala już w ten czwartek. Zważywszy na małej SUA, to, że już niewiele rośnie i sytuację jaka panuje w szpitalach, gdzie jesteśmy narażeni wszyscy na Covid ( i najlepiej jakbym spędziła na Izbie Przyjęć i na oddziale jak najmniej czasu) trochę przestraszona ale chyba wolą tą opcję " kontrolowanych" narodzin. W końcu lipcowa data urodzenia dla małej, tez jest fajna :-)

Ogólnie jesteśmy oboje w szoku. Mąż chyba bardziej niż ja. Dobrze, że Maks jedzie jutro z moimi rodzicami już. On spakowany. Ja też. Tylko trochę lipa z wolnym w pracy męża ale będzie jakoś musiał improwizować. 3majcie kciuki za pomyślny obrót wydarzeń. By moje maleństwo urodziło się zdrowe i bez komplikacji 💕💗🤰🥰



Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lipca 2020, 14:32

2 komentarze (pokaż)
29 lipca 2020, 10:32

💗🤰 38t6d 💗🤰

7 dni do planowego TP
Waga - 74,5kg (+ 17,5 kg od początku ciąży)

Noc spokojna. Nic sie nie działo. Poza wstawaniem na siusiu, przespalam ją całą. Watpię by coś sie zaczęło samo. Brzuch sie spina jak zawsze, tylko częściej i mocniej. Brązowy śluz - czop od wczoraj wycieka. I tyle. Zmęczona jestem. Nie wiem jak to bedzie. Nie ma żadnych skurczy. Nie uśmiecha mi sie jechać do szpitala bez skurczy i na siłe całkowicie wymuszać poród.Nie chce leżeć na patologii ileś dni, sama Chcę pojechać ze skurzami, byc z mężem na porodzie, urodzić i wyjśc. Taka jest moja wizja porodu. Widocznie Nasza Mala nie jest jeszcze gotowa na wyjście.W niedziele miałam Ktg, tetno ok, skurczy brak. We wtorek bylo usg, tez ok. Serduszko moge badać w domu dektorem.

Mam w domu piłke nadmuchaną to może na nien poskaczę, może zmolestuje męża na jakis seks a jak sie bardzo wkurzę umyję okna. Ot co ! Może to coś da.... 🤣😅

Wymyślam sobie wciąz zajęcia by się nie zamartwiać i nie przeżywać tak. Sniadanie, pralka, zmywarka wstawione, prysznic, malowanie i na dwór. Do parku z małym i na malutkie zakupy w osiedlowym sklepiku. Trzeba ho wychasać przed podróża z dziadkami 😁😁 Jestem w stałym kontakcie z moją lekarką, zadzwonie chyba wieczorem i zdam relacje co i jak. Nie chce jechać bez skurczy. Zobaczymy co bedzie w nocy i jutro


Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lipca 2020, 10:43

1 komentarz (pokaż)
1 sierpnia 2020, 20:10

💗🤰 39t2d 🤰💗

4 dni do TP z usg
3 dni do wizyty

Nie jeszcze nie urodziłam😜 Nadal się kulam, a raczej toczę jak walec 🤣

W środe do wieczora wisiałam na tel z moją Panią dr. bo sama nie wiedziałam, czego chcę. Bałam sie wywoływania tak " na sucho" bez skurczy, bo po oksytocynie są one silniejsze i gwałtowniejsze ale też bałam sie o Małą, czy jej nic nie grozi...

Lekarka spokojnie tłumaczyła że jej tempo wzrostu zmalało,ale mieści się w normie na 14 percentylu ( hipotrofia jest uznawana poniżej 10) i że jak chce poczekać jeszcze do terminu porodu, aż się samo zacznie, to ona sie nie upiera. Wyniki badań mam wszystkie bardzo dobre. Ja sie bałam...no i stanęło na tym że jeszcze czekamy do tego 5.08.

Mam stawić się za to we wtorek jeszcze na usg i ktg, a w domu badać serduszko detektorem, kilka razy dziennie i liczyć ruchy. Mimo obaw odetchnęłam z ulgą, czuje że to dobra decyzja. Ani moje ciało ani moje dziecko nie były jeszcze gotowe. Jak nic sie nie zacznie to w następny czwartek wywoływanie na oddziale.

Póki co cisza. Żadnych większych oznak poza czopem i skurczami B-H. Przedwczoraj zrobiłam na naszej Kamiennej chyba z 1400 schodków/kroków razem z mężem. Skacze na piłce. Dziś wygrzewaliśmy sie nad jeziorkiem, pogoda wreszcie piękna sie zrobiła. Jutro z rana wybieramy się na basen. I czekamy. Maks u moich rodziców czwarty dzien, w domu cisza, aż dziwnie....


Wiadomość wyedytowana przez autora 2 sierpnia 2020, 12:16

2 komentarze (pokaż)
5 sierpnia 2020, 11:54

I jesteśmy rodzinką 2+2 👱‍♀️🧔👱‍♂️👶

Liwia urodziła się SN wczoraj w nocy. 3065 gram i 53 cm ciałka do kochania. Jest słodka i podobno- podobna do Mnie 🤣🥰 Ja mimo nocnego porodu czuję się całkiem dobrze, mała jest strasznym głodomorem. Od razu się przyssała do cyca. Teraz tylko je, śpi i wali kupę 🤣🤣 Mąż był ze mną cały czas. Pozwolili mu nawet zostać po urodzeniu jakieś 45 min - na ważenie, badanie, tulenie małej i robienie pamiątkowych zdjęć 😍😍


Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2020, 11:55

3 komentarze (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)