BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Na­wet jeśli niebo zmęczyło się błęki­tem, nie trać nig­dy światła nadziei.

Autor:
Przejdź do OvuFriend i przeczytaj moją historię starania się o dziecko
Wstęp

Moja ciąża: Wyczekana. O pozytywny test staraliśmy się długie 4 lata. Udało się właśnie w 48 cyklu, za pomocą inseminacji , która powiodła się za trzecim razem :) Miała to być ostatnia próba. I była :)

Chciałabym być mamą: Wiadomo,że najlepszą :) Taką, która rozumie. Przyjaciółką, której można zaufać i nauczycielem, który przygotuje dziecko do dorosłego życia.

11 grudnia 2016, 14:54

Jutro w końcu idę na betę :)

Pomału zaczyna do mnie docierać,że jestem w ciąży. Nawet do głowy mi nie przyszło,że może się udać. Myślałam o kolejnej IUI, o tym czy jest sens podchodzić, czy może zbierać na in vitro i podejść za dwa/trzy lata . Bałam się cieszyć, tym bardziej że nie mogłam zrobić bety, tylko test ciążowy,który przecież może się pomylić .

Teraz wierzę w ten test, bo zaczynam mieć pierwsze objawy .
Cycki są bardzo tkliwe, na brodawkach pojawiają się jakieś grudki i są one tak jakby spuchnięte . Chodzę bez stanika .Mam na sobie włochaty sweter, który mi mizia w suty ,co jest denerwujące . Muszę chyba się przebrać :)

Nie wiem do jakiego lekarza iść na pierwszą wizytę. Czy chodzić nadal do kliniki,czy u mnie w mieście na nfz . Wiadomo, na nfz wszystkie badania zrobi się za darmo,a w klinice trzeba za wszystko płacić... Jednak znam tych lekarzy, wiem że sprzęt jest dobrej jakości, a u gina na nfz to syf ,kiła i mogiła, wizyta trwa krótko , zawsze pełno pacjentek. Zobaczymy .

:)

5 komentarzy (pokaż)
12 grudnia 2016, 12:46

Boję się...
Zaczęłam plamić. Zauważyłam delikatne plamki na wkładce, więc postanowiłam zbadać sobie szyjkę,żeby zobaczyć czy to śluz, czy plamienia :/ . Na palcu był brązowo-bordowy śluz jakby z nitkami skrzepu :/ . Od razu wzięłam dwie tabletki dupka, bo został mi się listek po pierwszej inseminacji. Chciałam umówić się do gina na jutro, ale wolny termin dopiero na czwartek :( . Wizyta w klinice za tydzień we wtorek.

Boże... zaczęłam się bać ,a jeszcze przed chwilą nie mogłam doczekać się wyniku bety.
Zaraz chyba umrę .

7 komentarzy (pokaż)
13 grudnia 2016, 14:13

Dziewczyny, jest wszystko ok :)

Z rana ,gdy zobaczyłam że plamienia nie ustały, pojechałam na ip w moim mieście. Tam zostałam wysłana do poradni ginekologicznej. Wkurzyłam się, bo wiedziałam że ludzie będą sapać,że chcę wejść poza kolejką, więc zrezygnowałam. Pomyślałam że pojadę na ip do miasta obok. Przemek przyjechał szybko z pracy i mnie zawiózł.
Tam na izpie przyjęć ,facetka zapytała się mnie skąd wiem,że jestem w ciąży. W ręku miałam wynik hcg. Powiedziała,że ma już umówione pacjentki i może doktor z ip przyjmie ,ale nie wie kiedy, bo teraz nie ma czasu. Przemek zaczął podnosić głos, ludzie zaczęli się gapić, nie wytrzymałam i wyszłam z płaczem. Czułam się tam jak intruz :(
Chciałam wrócić do domu i odpuścić.
Przemek szukał ginekologa prywatnie, ale nikt nie miał czasu, dopiero wieczorem. Zadzwonił do kliniki i udało się. Doktor przyjął mnie między pacjentkami. Dostał telefon z rejestracji ,że plamię i że chciałabym się skonsultować . Nie musiałam się prosić ludzi,czy mnie wpuszczą. Sam po mnie wyszedł :)

Dostałam L4 na tydzień. Mam leżeć i łykać duphaston.
Dzidzia co najważniejsze JEST i ma się dobrze. Może trudno tu mówić o dziecku, bo nie ma jeszcze nawet zarodka,tylko pęcherzyk ,ale to moje dziecko jakby nie patrzeć :)

Ulżyło mi,że jest wszystko dobrze. Pozostało mi się tylko modlić,żeby plamienia ustały.
Kolejna wizyta za tydzień.

Beta z wczoraj 2284. Doktor powiedział że jest ok. Jutro,albo w czwartek powtórzę.


Wiadomość wyedytowana przez autora 15 grudnia 2016, 09:55

2 komentarze (pokaż)
15 grudnia 2016, 18:01

Powiedziałam mamie,że zostanie babcią . Nie wytrzymałam :)
Co usłyszałam ?

"bardzo się cieszę, bardzo się cieszę. Tylko żeby wnuk był "

i zaczęła gadać o czymś zupełnie innym.

Rozłączyłam się, bo po prostu olała to ciepłym moczem. Zrobiło mi się mega przykro i w jednej chwili pożałowałam,że powiedziałam jej o tym.

Tak jak myślałam. Ma w domu 2 miesięczną wnuczkę, więc moje wywalczone dziecko ma gdzieś .


Miałam powtórzyć betę,ale nie powtarzam. Nie chcę się niepotrzebnie stresować.
Plamienia są coraz mniejsze. Dziś prawie wcale :)

2 komentarze (pokaż)
20 grudnia 2016, 18:51

Jupi Jupi ! Usłyszałam serduszko :)
Dzidziuś ma 6 mm i ma się dobrze .

Teraz mogę odetchnąć . Powiem szczerze,że bałam się pustego jaja płodowego , ale jak widać niepotrzebnie :)

Termin porodu według zarodka 12 sierpnia :)

Jesteśmy bardzo szczęśliwi ;)

Kolejna wizyta za dwa tygodnie. Wtedy doktor założy kartę ciąży <3 <3

5 komentarzy (pokaż)
3 stycznia 2017, 15:51

8t5d

Jestem po wizycie u gina .Oczywiście jak przed każdą wizytą bardzo się stresowałam,ale znowu niepotrzebnie bo wszystko jest ok :)

Bobas się ruszał. Było widać już nóżki i rączki. Po powrocie od gina miałam banana na ustach i łzy w oczach ze szczęścia :)

Dostałam Euthyrox, bo mam trochę za wysokie tsh. 3,330.
Z dupkiem mam zjechać do 2x1 i odstawić. Wolałabym brać jeszcze trochę, no ale lekarz chyba wie lepiej, mam nadzieję .

Powiedział,że dobrze by było żebym przytyła do 10 kg. Yhyyy, serio ?? nie wiem jak to zrobię, bo ja już tyję, mimo że naprawdę uważam na to ,co jem.
To chyba przez zaparcia, bo potrafię nie kupkować nawet 4 dni :/

Za dwa tyg z hakiem jedziemy na prenatalne. Nie chciałam robić tych badań,ale doktor powiedział to w taki sposób,że przez chwilę pomyślałam,że to badanie jest obowiązkowe. No nic, zrobimy.

Dzieciaczek ma dziś 22 mm <3

4 komentarze (pokaż)
5 stycznia 2017, 18:30

Niedługo kończy mi się umowa na czas określony. Będę wtedy w 11+5 ,czyli 12 tydzień ale nie skończony, no i mam rozkminę ,czy przedłużą mi umowę ...

ciekawe,czy lekarz na zaświadczeniu o ciąży mógłby "postarzyć" mi ciążę o kilka dni

ahh te przepisy..
Jak pech, to pech :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2017, 18:31

5 komentarzy (pokaż)
11 stycznia 2017, 13:09

9t6d

Nadal nie czuję się jak kobieta w ciąży :)
Zero mdłości, cycki tylko ciut pełniejsze, nie bolą. Przed @ były większe i bolały bardziej.

Jedyne co zauważyłam, to pojawiająca się ciemna linia na brzuchu :D . Muszę czasami pokazywać Przemkowi , bo chce tą linie pooglądać :D

Raz miałam chwilę załamania. Co tu dużo mówić...
Przytyło mi się ponad kilo, boczki jakieś większe. Wiem,że to przez to,że nie mam ruchu. Trochę leżałam przez plamienia. Nawet obiady robił Przemek, bo miał urlop. Ja tylko leżałam i jadłam.
Odkąd wiem że jestem w ciąży jem mniej, zdrowiej , ograniczyłam słodycze.
Gdy zacznę drugi trymestr, może zacznę wykonywać jakieś ćwiczenia dla kobiet w ciąży, albo chociaż chodzić na długie spacery.
Nie chcę za dużo przytyć, bo mam skłonności do rozstępów. Całe życie walczyłam ze swoimi zachciankami,musiałam sobie wiele odmawiać,żeby jakoś wyglądać.
W ciąży też nie chcę się zapuścić.
Byłoby idealnie przytyć te 10 kg jak kazał lekarz, max 13 kg.

Niektórzy nie rozumieją i mówią ,że mam jeść wszystko to, na co mam ochotę bo jestem w ciąży. Teściowa jest zdania,że powinnam jeść za dwóch. Ciotka się pyta,czy Przemek nie każe mi iść do psychiatry, bo mam fioła na punkcie wagi. Gadają ,że dziecko jest najważniejsze.

Jest! I dlatego dbając o siebie, dbam o moje dziecko . Chyba marchewka jest zdrowsza od batonika ?

Ich zdaniem odchudzam się w ciąży, dlatego że nie żrę jak świnia i unikam słodyczy.
Dla nich to nie jest dbanie o dziecko i o siebie. Według nich jestem egoistką, dla której liczy się figura .

Taka sytuacja :)

5 komentarzy (pokaż)
16 stycznia 2017, 12:45

10+4

4 dni do prenatalnych i jak zwykle mam obawy . Zawsze przed wizytą boję się,że usłyszę złe wieści.

Chciałabym mieć widoczny brzuszek, czuć ruchy dziecka. Wtedy będę miała pewność że na pewno JESTEM W CIĄŻY, bo teraz zupełnie tego nie czuję. To dziwne uczucie, kiedy idę na usg i widzę dziecko, które ma nóżki i rączki, porusza nimi :) , a na co dzień kompletnie tego nie czuję i jest to dla mnie mega, mega dziwne .

Linia na brzuchu zrobiła się trochę jaśniejsza. Nie wiem czemu...
W ogóle chyba za szybko umówiłam się na prenatalne. Będzie wtedy 11+1 .

Chiński kalendarz przewiduje, że będzie chłopiec :D . Nie wierzę w to jakoś,ale zobaczymy czy się sprawdzi. Bratowej się sprawdziło, ale pewnie to przypadek :)

Wolałabym córkę,ale wiem że Przemek marzy o synu . Jeśli spełni się Jego marzenie, będę się cieszyć z Jego szczęścia . Już nawet nastawiam się na synka :)

2 komentarze (pokaż)
19 stycznia 2017, 11:23

11+0
Jutro prenatalne, a ja świruję.
Boję się :/
Boję się ,czy wszystko będzie ok z dzidziusiem, czy będzie na tyle duże że da radę zrobić to badanie.
Jeśli nadal rośnie 1 mm na dzień, jutro będzie miało 3,9 cm ,a musi mieć minimum 4,5 cm żeby był sens zrobienia usg. No chyba że coś pomyliłam...

Boję się,czy lekarz postarzy ciążę na zaświadczeniu i czy nie będzie problemu w pracy. W poniedziałek kończy mi się umowa i boję się,że coś mnie zaskoczy,że w kadrach powiedzą że niestety ale umowy mi nie przedłużą..

Kasa nie jest najważniejsza, tylko zdrowie dziecka, ale fajnie byłoby mieć przypływ gotówki przez te kilka miesięcy . Nazbierałoby się na wózek, łóżeczko i inne takie :)

5 komentarzy (pokaż)
20 stycznia 2017, 13:20

Dupa, dupa dupa .

Lekarz nie zrobił prenatalnych, bo dzidziuś za mały.. Tak jak się obawiałam.
No ma te wymagane 4,5 cm ,ale doktor mówi,że ciężko będzie dokładnie zbadać i wolałby żebyśmy przyszli za tydzień.

Tak więc prenatalne 30 stycznia ,a 31 wizyta u prowadzącego w tej samej klinice.

Kolejna zła wiadomość,to że doktor nie postarzył mi ciąży :/ . Na dodatek wpisał mi na zaświadczeniu 11 tydzień, a mam przecież już początek 12 . Fuck !

Spróbuję umówić się do gina na nfz i sama sobie postarzę. Dziecko będzie małe jak na ten tydzień ,ale powiem że miałam późną owulacje. Może przejdzie .


Najważniejsze ,że widziałam dzidziusia . Ruszał rączkami i nóżkami, a serducho mocno biło. To jest teraz najważniejsze :)

6 komentarzy (pokaż)
23 stycznia 2017, 11:12

Dziewczyny, udało się z tym zaświadczeniem ! :D

Poszłam do gina na nfz .
Spóźnił się grubo ponad godzinę. Trochę się naczekałam,ale w końcu weszłam.

Ostatnią miesiączkę miałam 3 listopada, a powiedziałam że 24 października.
Wersja miała być taka,że miałam późno owulacje i że mój dr twierdzi,że dziecko się rozwija i że jest ok.

Było inaczej.

Kazał mi się rozebrać. Trochę się zdziwiłam, bo 3 tyg temu mój dr robił usg przez brzuch i było idealnie widać, więc mu o tym powiedziałam i zrobił przez brzuch. Co najśmieszniejsze to to,że według usg wychodzi,że jestem w 13t4d , a przecież jestem w 11t4d . Czy to możliwe,że mają aż tak kiepski i niedokładny sprzęt ?
Nawet według ostatniej miesiączki ,którą podałam powinien być 13+0 , więc cyrki na kółkach :D ,ale oczywiście z korzyścią dla mnie :)

Tak więc nawet zbytnio kłamać nie musiałam, bo wpisali na zaświadczeniu taki tydzień, jaki wyszedł na usg :)

Potem pojechałam do pracy. Załatwiłam wszystko w kadrach i oddałam kierowniki klucze do szafek. Nawet ten buc był niezwykle miły ,a spotkania z nim obawiałam się najbardziej :)

W czwartek jadę zrobić tsh i grupę krwi moją i Przemka, bo wychodzi na to,że On ma rh -, a ja + ,więc wychodzi na to,że mamy konflikt , dlatego chcę się upewnić z tą grupą krwi.

6 komentarzy (pokaż)
30 stycznia 2017, 12:59

12+4

No i jestem po badaniach prenatalnych .
Z dzidziusiem na szczęście wszystko ok, choć odetchnąć nie mogę, bo dr zasiał odrobinę niepokoju.
Czynność serca jest w normie, ale w dolnej granicy . Moim zdaniem jest ok, ale chyba gość od kardiologi prenatalnej wie lepiej .

Będziemy zwracać uwagę na tętno, choć ja i tak uparcie wierzę w to,że taka natura mojego dzieciaczka i nic mu nie jest :)

Moim zdaniem 148 ud/min to całkiem przyzwoity wynik .

Dzieciaczek chyba się obraził, bo odwrócił się do nas plecami i miał wszystko gdzieś :P
Doszło do tego,że badanie miałam robione dopochwowo . Przez chwilę czułam ,że coś mi cieknie po nodze i że popuszczam :D, ale na szczęście tylko mi się wydawało . Badanie trochę trwało, a mi latały całe kolana, bo jakaś spięta byłam.

Szkoda ,że doktor nic nie wspomniał o płci , ale jeśli miałby strzelać i się pomylić, to ja dziękuję. Poczekam :)

a oto sprawca całego zamieszania :)
63,5 mm .

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/eb02f74c406d.jpg


Może napiszę coś o samopoczuciu :)
Czuję się jak jakaś bambaryła, a dziś to już w ogóle jak hipopotam .
Wczoraj waga wskazywała 58,7 a dziś 59,6 . Jakim cudem ? Chyba woda, bo raczej tyle tłuszczu w jeden dzień by nie przybyło .
Brzuszek zaczyna rosnąć, a wraz z nim boczki :/
Czasem czuję złość na samą siebie że nie potrafię tego zatrzymać,a przecież to dopiero początek .

Postanowiłam sobie,że ograniczam słodycze do minimum . Jeśli już, to tylko w weekend i to bez szaleństw. Pasek czekolady, albo kawałek ciasta będzie ok.

Ruch. To jest to, nad czym muszę popracować :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 stycznia 2017, 16:25

5 komentarzy (pokaż)
8 lutego 2017, 13:34

13+6
Jutro pyknie 15 tydzień :)

Od kilku dni boli mnie podbrzusze.. Nie wiem czy to normalne, czy się martwić, czy nie. Być może macica się rozciąga i to dlatego.

Oprócz tego czuję się super . Czasami mam dużo energii, a czasami zamulam cały dzień pod kocem :D
Libido spadło do zera. Naprawdę współczuję Miśkowi, ale cóż poradzić :D

Nie mogę doczekać się kolejnej wizyty u lekarza i "widzenia" z dzieciaczkiem . Zastanawiam się ile ma teraz cm, jak szybko rośnie i co ma między nóżkami . Fajnie byłoby zwracać się do niego imieniem i wiedzieć ,jakiego koloru ubranka kupować, choć planuję poczekać z tym minimum do 25 tc :)

Przyzwyczaiłam się do mojego powiększającego się brzucha ,jednak oglądam go tylko na czczo, gdy wiem że ten brzuszek to nie efekt obiadu , a ciąży :D . Po jedzeniu jest jeszcze większy, bo niestety wciąż męczą mnie wzdęcia, cokolwiek bym nie zjadła :/

Od kiedy jestem w ciąży, nie mamy gorszych dni z Przemkiem. Naprawdę widzę jak się stara... Nie wybucha jak kiedyś, nawet gdy zdarzy mi się przegiąć pałę :D . Dba o nas. Nie pozwala mi jeść tanich, wypełnionych chemią produktów. Nawet wyrzucił konserwę na którą miałam ochotę i powiedział,że jak chcę zjeść, to mam kupić porządną ,a nie jakieś tanie g***o :P

2 komentarze (pokaż)
28 lutego 2017, 19:57

16+5

Jestem po wizycie u gina .
Prawdopodobnie chłopak, ale wcale się nie oswajam z tą myślą. Poczekam do połówkowych ,które będą za 3 tyg.

Lekarz powiedział,że psuje mi się morfologia.
Tsh nadal za wysokie. Kolejny raz zwiększył dawkę eutheryxu, czy jak to tam . Teraz mam brać 75.
Pochwalił za wagę, bo przytyłam tylko kilogram :)
W nagrodę zeżarłam spaghetti i pizze na kolacje. Czuję się jak balon, który zaraz pęknie,ale raz nie zawsze ;)

Niestety nie zmierzył dziecka, nie wiem ile waży, nie mam zdjęcia.. ogólnie słabo było widać ,bo dziecko przytula się do łożyska i był słaby zarys :/ . No ale najważniejsze że wszystko jest w porządku.

Codziennie mam skurcze macicy. Robi się wielka gula na brzuchu, twarda jak skała, ale ponoć to normalne...macica ćwiczy przed porodem.
No i zaczynam czuć ruchy . Najczęściej wieczorem jak próbuję zasnąć :)
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/07e4853bd62d.jpg

a to czarna mamba i brzuch :D
Czarny wyszczupla ,a co ;)


Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2017, 20:08

10 komentarzy (pokaż)
9 marca 2017, 13:00

I zaczynamy 19 tydzień ;)

Wczorajszy i dzisiejszy dzień nie należą do najlepszych :/
Wczoraj byłam jakaś nabuzowana, na dodatek mężuś totalnie olał dzień kobiet i nawet głupie"wszystkiego najlepszego" nie usłyszałam . Było mi bardzo , bardzo przykro, tym bardziej że od rana zadzwonił do mnie tata, dwóch wujków i brat. Nawet szwagier wysłał smsa ,a mężuś nic :/

W dupie tam... dzień kobiet to nie urodziny,czy rocznica, ale i tak chciało mi się ryczeć. Potem z nerwów rozwaliłam bambusową deskę do krojenia . Chciałam po prostu czymś walnąć.. nie wiedziałam że pęknie :/ , ehh.

Dziś taki sam dzień jak wczoraj. Zjadłam śniadanie, wypiłam kawusie i poczułam niemoc . Poszłam do wyra pod kocyk i nałożyłam słuchawki na uszy. Trochę sobie pobeczałam i nagle zadałam bardzo trudne pytanie do mojej osoby : "O co właściwie chodzi" ? nie wiedziałam . Ryczałam pod kocem, a w głowie myśl,że przecież wszystko mam. Wszystko się układa jak nigdy.

Wstałam, w końcu umyłam zęby, posmarowałam brzuch kremem przeciw rozstępom , pomyłam gary i zrobiłam sobie omlet biszkoptowy, który dawał jajkami...nie smakował mi,ale po nim poczułam się lepiej :)

Za 12 dni połówkowe.
Czuję że klinika na wszystkim naciąga :/ . Pytam się pani w rejestracji ile kosztuje usg połówkowe, a ona że 350 zł z echem serduszka, a bez chyba 200 . Oczywiście poleciła to droższe badanie i taką cenę zapisała mi na karteczce. Potem w necie przeczytałam że echo robi się, gdy są jakieś podejrzenia że coś może być nie tak.
W dupie... zrobię to za 200 . Nie dam się naciągnąć .

3 komentarze (pokaż)
16 marca 2017, 11:43

19+ 0
Lecimy z 20 tygodniem :)

Przez 3 tygodnie przytyłam kilogram :/
Właśnie przez ten czas w ogóle nie wchodziłam na wagę. Postanowiłam że muszę ogarnąć mój mózg i nie włazić codziennie na wagę jak jakaś anorektyczka. Trochę też folgowałam z jedzeniem ,ale obiecuję poprawę :)

Czuję się jakby to powiedzieć...kiepsko
Włosy lecą garściami ,są łamliwe i matowe . Nie mam w ogóle energii . Jestem zmęczona i najchętniej bym spała i nic nie robiła. Przydałoby się żebym zbadała morfologie ...może hemoglobina dalej spada i przez to się tak dupiato czuję ?

Maluszek ciągle daje o sobie znać :)
Zaczynam się zastanawiać,czy poradzę sobie z tak małą kruszynką. Czy będę umiała przystawić do piersi, przebrać i umyć... boję się,że zrobię mu krzywdę :/


Na wiosnę mieliśmy ruszyć z budową,ale niestety przeciąga się to w nieskończoność . Postanowiliśmy,że kupimy małe mieszkanie na kredyt w mieście bliżej działki, bliżej rodziny (choć to mnie raczej martwi,a nie cieszy). Budowa potrwa z parę lat, bo będziemy budować za swoje oszczędności,a nie chcemy wynajmować i wyrzucać kasę w błoto. Lepiej spłacać kredyt, bo to na jedno wyjdzie, a za parę lat będziemy mieli dom i mieszkanie.
Do porodu raczej się nie wyrobimy ,a chciałam urządzić synusiowi piękny pokoik :/ . Niestety pomieszkamy jeszcze w tym beznadziejnie brzydkim mieszkaniu,ale mam nadzieję że już niedługo :)

3 komentarze (pokaż)
22 marca 2017, 08:43

19+6

Wczoraj mieliśmy usg połówkowe.
Mamy na 100% chłopaka . 365 g człowieka :)

Ogólnie z badań nie jestem zadowolona. Lekarz ten sam,co na prenatalnych... pajac i tyle . Całą wizytę był gburowaty. Nie odpowiedział na dzień dobry,tylko pokazał ręką żebym położyła się na kozetce. Mruczał se pod nosem "dobrze, ok, ok ..." i tak całą wizytę .

Mały zasłonił twarz ręką i za cholerę nie chciał zmienić pozycji, więc znowu nie mamy zdjęcia,ale wiadomo że nie jest to najważniejsze. Grunt,że wszystko jest ok .

Lekarz dopiero pod koniec wizyty zaczął żartować... udawałam że mnie to bawi i uśmiechałam się na siłę . Na 100 % trzeciego usg nie będzie


W tym tygodniu jedziemy podpisać umowę wstępną w sprawie kupna mieszkania :) . Jest szansa,że dostaniemy klucze na początku lipca i że do porodu zdążymy się urządzić . Byłoby ekstra :) . Nie wiem tylko jak będę wchodzić na 3 piętro z wózkiem, dzieckiem i ewentualnie z zakupami ,ale myślę że powinnam dać radę :)

1 komentarz (pokaż)
4 kwietnia 2017, 14:21

21+5

Czy tylko mi się wydaje,że ubranka dla chłopców są brzydsze niż dla dziewczynek? i ogólnie mniejszy wybór ?

Z rana miałam paskudny humor, w sumie jak wczoraj...
Już wyobrażałam sobie jak siedzę zamulona cały dzień pod kocem i zastanawiam się co zjeść na obiad, bo to jedyna atrakcja dnia przecież.

Wkurzyłam się , poszłam ogarnąć ryj, włożyłam przyciasne już dawno spodnie i polazłam w centrum mojej mieściny . Grunt że pepco i rossmann jest :D

Kupiłam dwa body i jeden kaftanik. Chuj tam ,że rozmiar 80 ,a planowałam 62 . Myślałam że może rozmiarówka jest inna czy co, bo wszystko zaczynało się od 80. W dupie tam... też się przyda.
W sumie nic nie wpadło mi w oko. Kupiłam aby poprawić sobie humor i tak też się stało :)

Na wadze jakoś 3,5 kg więcej . Najwięcej ,bo 2 kg przybyło mi w marcu.. kwiecień i reszta miesięcy pewnie będzie podobna, jak nie więcej , bo zaczynam mieć problemy z podjadaniem słodyczy,rzecz jasna.
Codziennie obiecuję sobie ,że to ostatni raz,że od jutra koniec ze słodyczami ;D

Coraz częściej łapie mnie stres związany z opieką nad dzieckiem.
Zastanawiam się jak to będzie w szpitalu. Urodzę i co? ja zaczynam się opiekować dzieckiem ? Ja ubieram, przewijam itp? przy tych wszystkich matkach lampiących się na mnie i moją nieporadność? Już widzę jak nie wiem co robić...
Ja nawet trzymać noworodka nie potrafię ,eh :D

Wierzę w to,że mnie olśni.. że będę wiedziała co robić, bo nawet zwierzęta to potrafią .
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7cd3c2cdd17e.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 kwietnia 2017, 14:54

7 komentarzy (pokaż)
26 kwietnia 2017, 09:47

24+6

Wczoraj miałam wizytę u gina ,która w ogóle mi się nie podobała..
Lekarz znowu nie zrobił usg, wypisał mi euthyrox 50,a od dwóch miesięcy biorę 75, bo tamte nie działały. Dopiero w domu zobaczyłam receptę.
Skomentował moją wagę słowami : "Co ,święta były" ?
To moja wina że przytyłam w ciągu miesiąca 3 kg ? No może trochę i moja, bo ostatnio zabieram na zakupy słodycze, w razie gdyby spadła energia :D . Trochę sprowadził mnie doktorek na ziemie, więc będę zabierać zdrowe kanapki i marchewkę :D . Chciałabym przytyć w tym miesiącu max 1,5 kg ale nie wiem jak wyjdzie.

Do tej pory mam 5,5 kg na plusie .

Ogólnie nic się nie zmienia. Działamy z urządzeniem mieszkania, co pochłania sporo energii . Na razie nie dostaliśmy jeszcze kluczy ,ale zaczęliśmy wszystko kupować i zwozić w jedno miejsce,żeby móc od razu działać z remontem :) . Dostaliśmy też W KOŃCU pozwolenie na budowę,ale z tym ruszymy za rok.

Dla maluszka nie mam zbyt wielu rzeczy.
Zastanawiam się ile ubranek w rozmiarze 56 kupić. My z bratem byliśmy raczej więksi, więc stawiam na to,że jeśli mały urodzi się w terminie będzie miał te 58 cm :) . Wszystko kupuję na rozmiar 62. Najwyżej zrobię 3 komplety ubranek 56 . Jakby co,to się dokupi .

4 komentarze (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)