BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Emma + Emil - 2 skarby rok po roku

Autor: Pianistka
17 grudnia 2015, 10:23

Odliczanie nabiera tempa :)
Dzisiaj pozostało już tylko 51 dni do terminu wyznaczonego z magicznego kółeczka :) czyli najdalszego terminu liczonego bez sensu u osoby mającej tak nieregularne cykle...
Do terminu z USG tylko 44 dni...

Dzisiaj zaczynamy 34 tydzień, na wadze +12,5 kg

Od około 2 tygodni pojawiają się bóle jak na @... potrafią obudzić mnie w nocy jednak do tej pory były pojedyncze - aż do wczoraj. Wczoraj 6 razy w 2 godziny... i się uspokoiło... mają charakter skurczowy i są bolesne więc martwią mnie...
Ale z racji, ze nie mieszkam w Polsce a po 30 tygodniu nikt porodu hamował nie będzie, jestem zdana tylko na siebie...
od kilku dni mam kłucia w szyjce (która de facto też nie wiem czy w ogóle jeszcze tam jest bo przecież tu nikt tego nie bada)...
Mam nadzieję, że Emmuszek posiedzi jeszcze te 4 tygodnie do "ciąży donoszonej"...

I tak wszystko przebiła moje lekarka, która gdy powiedziałam o tych skurczach, zapytała, czy mam numer na porodówkę bo jak się zacznie to najpierw muszę dzwonić na telefon alarmowy ^^ taka to oto pomoc

Ale dni lecą, tygodnie uciekają szybko...
Licząc do terminu z USG dzisiaj zaczynamy 35 tydzień bo od samiutkiego początku mała jest starsza o tydzień... z każdym tygodniem co raz bliżej i co raz łatwiej mi o tym myśleć.. że GDYBY jednak postanowiła wyjść szybciej to będzie z nią wszystko dobrze...

aaa, i chyba brzuch mi się obniżył bo jeszcze tydzień temu przesypiałam całe noce a teraz wstaje na siku po 3-5 razy... w sumie cały czas czuję parcie na pęcherz..

Nie wiem, nic nie wiem...


Wiadomość wyedytowana przez autora 17 grudnia 2015, 10:23

2 komentarze (pokaż)
19 grudnia 2015, 20:17

Do porodu 49 dni co mnie niezmiernie cieszy :)
Święta tuż tuż - dzisiaj kupiliśmy choinkę więc miałam dużo radochy z jej ubieraniem :)
Mąż ma wolne więc już leniuchujemy razem...
Święta spędzamy we dwoje ale na sylwestra przylatuje moja siostra z chłopakiem więc będzie wesoło :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:37

2 komentarze (pokaż)
22 grudnia 2015, 20:21

46 dni :)
Wg USG, do terminu 39 dni a za 16 dni ciąża będzie donoszona :)

Jest mi już ciężko, choć sądziłam, że będzie gorzej :) fakt - jeszcze cały styczeń przed nami ale mogę się ruszać, robię w domu wszystko i nie jestem jakaś ociężała, choć pod wieczór kręgosłup i spojenie dają popalić...

Na wadzę +12,8 / +13 kg :) to chyba nieźle jak na końcówkę 34 tygodnia :) pewnie dobiję do 15 kg :) oby nie więcej

Malutka jest bardzo silna bo jej kopniaczki bywają bolesne... wypina mocno nóżki i dupkę :)
Ostatnio codziennie leżymy wieczorami długo w łóżku i zastanawiamy się jaka będzie Emma :) oboje nie możemy się już jej doczekać.

Dobrze, że teraz święta, nowy rok... czas szybciej zleci :)
Dni mijają na przygotowaniach przedświątecznych a w poniedziałek po świętach przyjeżdża moja siostra z chłopakiem i zostają na sylwestra, więc fajnie, nie będzie nudno :)

W święta mam plan spakować torbę... jakaś jestem niespokojna nie mając jej... niby wcześnie, ale wychodzę z założenia, że lepiej wcześniej niż za późno :) a nigdy nie wiadomo, czy moja panienka nie postanowi nas poznać 2-3 tygodnie przed terminem :)



Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:33

6 komentarzy (pokaż)
25 grudnia 2015, 22:08

Ale leniwe te święta :)
To nasze 4-te święta spędzane w Norwegii ale pierwsze tak "nudne" i "samotne"...
Moi rodzice mieszkający również w NO świętują z moją siostrą, ale z racji, że mieszkają 500 km od nas odpuściliśmy...
Moi dziadkowie są sami w Polsce więc całe święta wisimy na skype, i możnaby powiedzieć, że spędzamy te święta z nimi... tylko każdy na swojej sofie :D
Ale są też tego plusy... :) przynajmniej mogę się wygodnie ubrać i poleżeć na sofie :)

Oczywiście pojedliśmy i czuję się jak słoń! :)
ale w święta to się wybacza... :)

Wszystkim mamusiom i ciężarówkom życzę Wesołych Świąt - ich końca :) od całej mojej rodzinki
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/74800ffd2733.jpg

I małe podsumowanie:
35 TYDZIEŃ
34+1
do terminu : 43 dni (wg USG 36)
do ciąży donoszonej: 20 dni !!!! :) (wg USG 13)
na wadze: +13 kg


i.......... torby spakowane :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:36

2 komentarze (pokaż)
31 grudnia 2015, 22:19

36 TYDZIEŃ
35+0
do terminu 37 dni (według USG 30)
do ciąży donoszonej: 14 dni!!!! :) (wg USG 7 :) )
na wadze: +13,8 kg

Dzis ostatni dzień tego roku :) Jaki był? Dla nas wspaniały! Wydarzyło się wiele pozytywnych rzeczy :)
Dziś świętujemy w domu, na mnie czeka szampan bezalkoholowy :)

Życzę Wam wszystkim aby ten Nowy Rok 2016 był jeszcze lepszy jak ten! Dla wszystkich brzuchatek szczęśliwego rozwiązania, a dla mamuś pociechy z maluszków! :)

I trochę nas sylwestrowych :)
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b13aedecdc17.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:36

1 komentarz (pokaż)
1 stycznia 2016, 10:41

No to nadszedł...
NOWY ROK 2016 :)

Stary był dla Nas cudowny ale wierzę, że ten będzie jeszcze lepszy! :)

Postanowienia noworoczne?
Chciałabym w 2016 roku:
-całkowicie oddać się macierzyństwu i spędzić rok z moją córeczką
-nauczyć się panować nam emocjami by nie być kłótliwą żmiją (już mi nieźle idzie ale jeszcze brakuje do perfekcji)
-zacząć się lepiej odżywiać (korzyści dla mnie i całej rodziny)
-schudnąć kilka kg w stosunku do wagi sprzed ciąży

Nie są to jakieś nierealne postanowienia aczkolwiek trzeba będzie o tym pamiętać :) chyba najtrudniej pójdzie z punktem o odżywianiu...

Nowy Rok... co jeszcze? A no to, że pierwszy malutki cel osiągnięty - dotrwać w dwupaku do 2016 :)
Ciąza donoszona za 13 dni a potem niech się dzieje, co chce!


Wiadomość wyedytowana przez autora 5 stycznia 2016, 14:13

2 komentarze (pokaż)
5 stycznia 2016, 14:15

36 TYDZIEŃ
do terminu porodu pozostały 32 dni (według USG 25)


SYNDROM WICIA GNIAZDA
Nie sądziłam, że to będzie tak męczące... co mi się stało? Od zawsze byłam pedantką i nie mogłam znieść jeśli w domu był jakikolwiek kurz.. ale teraz?! to już jest nienormalne! Czuję nieustający przymus sprzątania, ogarniania i organizowania... nie mogę zasnąć jeśli coś jest niezrobione a w nocy budzę się z myślą "O nie! nie mogę urodzić dopóki ta miska na owoce stoi na lodówce!"... ;)
To nie jest normalne choć wiem, że wiele kobiet odczuwa podobnie. Moja mama mówi, że sama na kilka dni / tygodni przed porodem miała takie ciśnienie by wszystko było na tip top... dzisiaj po raz 2 od świąt umyłam żaluzje, codziennie odkurzam - albo i dwa razy dziennie...
Nie wiem czemu tak się dzieje? Może podświadomie chcę stworzyć świat idealny?


Co raz bardziej uświadamiam sobie tez, że poród już blisko...
za 9 dni ciąża będzie donoszona (według USG już za 4 dni!!!! )
Torby spakowane, wyprawka gotowa i teoretycznie mogłabym rodzić... ale psychicznie chyba nie da się być na to gotowym. Nie mogę się doczekać, ale z drugiej strony boję się niesamowicie!

Kilka dni temu rozpoczęliśmy masaż krocza... taaaa... i o ile wcześniej, moje myśli biegały wokół "jakoś to będzie" tak po pierwszej sesji dostałam kubeł zimnej wody na głowę i moje myślenie zmieniło się na "o kur*a! ja tam umrę!"
Naprawdę... nic przyjemnego :/ i w sumie cieszę się, że zaczelismy to robić bo może chociaż w minimalnym stopniu to przygotuje moje ciało i krocze na to- co nas czeka :)



2 komentarze (pokaż)
7 stycznia 2016, 21:37

37 TYDZIEŃ CIĄŻY
36+0
do terminu pozostało 30 dni (według USG 23)

Dzisiaj był ciężki dzień. od rana męczyły mnie skurcze, po kąpieli się wyciszyły a potem znowu... kolejny prysznic, termofor i przeszło... teraz wieczorem występowały już tylko pojedynczo.
Brzuch bolał jak na @, do tego krzyż i brzuch się napinał... gdybym nie była w ciąży, myślałabym że zaraz przyjdzie okres!
Mamy cel wytrzymać jeszcze w dwupaku 2 tygodnie. Niby według USG pojutrze będzie donoszona więc nawet rodząc za tydzień, byłoby 37+5... ale nie, potrzebujemy jeszcze 2 tygodni by okruszek był duży i bezpieczny :)
Boję się, że urodzę za szybko i coś będzie nie tak z maleństwem

Torba jest już spakowana, leży w szafie i czeka :)

pokoik też już skończony :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:34

1 komentarz (pokaż)
9 stycznia 2016, 22:54

37 TYDZIEŃ CIĄŻY
36+2 i 28 dni do porodu :)
według USG 37+0, 21 dni do porodu i..... CIĄŻA DONOSZONA!!!

Powoli jestem zmęczona... skurcze męczą wieczorami, dzisiaj cały dzień mam dziwne uczucie przy szyjce... jakby kłucie, gmeranie..
No i 27.12 czyli 2 tygodnie temu chyba opadł mi brzuszek.
Czyżby?
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b87abc42ee6b.png

przepraszam za rozstępy, ale niestety - życie ;)

ile ja bym dała, gdyby ktoś mi powiedział kiedy urodzę :) chciałabym tak za tydzień - dwa :) już naprawdę nie mogę się doczekać mojej kropki :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:36

4 komentarze (pokaż)
14 stycznia 2016, 09:23

38 TYDZIEŃ CIĄŻY
37+0 (według USG 37+5)
do terminu pozostało 23 dni (według USG 16)

CIĄŻA DONOSZONA

A więc teoretycznie poród może nastąpić w każdej chwili - oby :) ale liczę, że jeszcze 2-3 tygodnie poczekamy :)

Wczoraj bylismy na wizycie u położnej. pomacała brzuszek i potwierdziła, że opadł. powiedziała też, że mała jest wstawiona główką do kanału rodnego :) czyli teoretycznie - już blisko godziny ZERO :D

Skurcze męczą, bolą... mała cały czas dłubie gdzies na dole i boli mnie szyjka...

Jednak bardzo pozytywne jest to, że masaż krocza przynosi efekty i bez problemu masuję się już 3 palcami :)

4 komentarze (pokaż)
20 stycznia 2016, 21:11

37+6 (według USG 38+4)
do terminu 17 dni :)

Według USG do terminu 10 dni!!!

No więc co raz bliżej :)
Wstałam dzisiaj rano z jakimś takim przeczuciem, że pora się szykować :) tak więc ogoliłam nogi i okolice intymne - po czym stwierdziłam, że limit wyczerpujących prac na dziś wyczerpany :D tak tak, nie mogę się doczekać kiedy znów będę mogła zobaczyć jak wyglądają moje stopy :D

Brzuszek napina się codziennie wieczorami, pobolewa jak na @... dzień jak co dzień :) Dzisiaj na wkładce była malutka różowa plamka... wczoraj taka sama beżowa... no niech się rozkręca! :)

Dni mijają mi pod hasłem "Mała! wypad! Mamusi macierzyński spierdziela!" :) no tak, od kilku dni jestem już na urlopie macierzyńskim...

No i dzisiaj poprosiłam męża, by pstryknął kilka zdjęć pamiątkowych... skończyło się to tym, że zaczęłam mu marudzić, że grubo wyglądam, a on już nie wytrzymał i powiedział że aparat nie kłamie... więc pozamiatane :D
No ale niestety, nie od dziś wiem, że szczupła nie jestem więc się nie spodziewałam na zdjęciach modelki :D
I rozstępów też nie maskowałam, bo uznałam, ze są częścią mojej ciąży... życie :) nie jestem ewenementem mając je ;)

W weekend jeśli będzie pogodnie, pojedziemy w plener pyknąć kilka zdjęć :) oby pogoda dopisała :)

w końcu... poród może się odbyć w każdej chwili :) więc chyba trzeba być gotowym na każdą ewentualność i spieszyć się ze zdjęciami :)
A jutro fryzjer :D a co! muszę być ładna na porodówce :D

A oto nasze wypociny :)

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/624fd3563681.png
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e2102032165f.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:35

10 komentarzy (pokaż)
27 stycznia 2016, 15:01

38 +6
do terminu 10 dni :)

według USG - do terminu .... 3 DNI !!!!!

No więc zostałam zmobilizowana do wpisu... fotki nie będzie bo czuję się jak flak... taki przeżuty, wypluty i przeżuty ponownie :/
Wczoraj przyszalałam, byłam piechotą na poczcie, w CH, odebrałam buty, zahaczyłam o aptekę... w sumie kilka godzin chodzenia pieszo i dzisiaj odczuwam tego skutki... mój kręgosłup i spojenie są zmasakrowane :/
Wyszłam z psem na spacer i ledwo mogłam się schylić by zebrać kupę... ahh ta końcówka... a żeby było mało, to stopy mi spuchły i sobie takich pęcherzy narobiłam na tym wczorajszym "spacerku" :/

A moja mała zołza siedzi dalej! no nic jej nie rusza...
Wszystko jest gotowe na tip top... torby stoją spakowane i zaopatrzone nawet w red bulla dla męża.. nawet playlista do porodu już gotowa (tak, zamierzam słuchać muzyki przy porodzie... położna sugerowała relaksacyjną... ;) tiaaaaa, to się zdziwi :D ale w końcu! muzyką relaksacyjną dla mnie będzie to, co mnie zrelaksuje ;) )

tylko kiedy ten nasz stworek zechce opuścić lokum? mam nadzieję, że niebawem, bo naprawdę ta końcówka jest dla mnie okropna :(

Mam nadzieję, że jutro dzień będzie lepszy i uda mi się napisać coś weselszego ;)

3 komentarze (pokaż)
30 stycznia 2016, 13:59

tydzień 40 - 39+2

Termin porodu wg OM - za 7 dni

termin porodu wg USG - DZISIAJ


na wadze: +16 kg

Termin porodu według USG... sprawdza się czy pic na wodę?
Dzisiaj mija najwcześniejszy termin wskazany w ogóle przez USG :) kolejne terminy to: 2 lutego według owulacji, 4 lutego według miesiączki i 6 lutego według mojej lekarki i jej magicznego kółeczka ;) Tak więc najbliższy tydzień uznaję za termin :)
od dzisiaj do przyszłej soboty :) wszystkie podane mi terminy, liczone róznymi metodami, z kalendarza lub USG zawierają się właśnie w tych dniach, tym tygodniu, który rozpoczynamy dzisiaj :)

Skurcze są i to takie dość konkretne, paraliżujące...
rano posprzątałam w domu, wykąpałam się i ogarnęłam, byłam na spacerze...
mam nadzieję spędzić ten weekend albo na relaksie, albo na porodówce :D

ciekawe, co się wydarzy :)....

LET'S PLAY A GAME


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:37

2 komentarze (pokaż)
1 lutego 2016, 11:12

WEEKEND.... tiaaaaa... ani na relaksie, ani na porodówce.. :/
w sobotę gdy pisałam ostatni wpis o godzinie 14-ej męczyły mnie juz niebolesne skurcze... potem około 16-ej były już co 7-8 minut, około 20-ej zaczęły być uciążliwe więc poszłam pod prysznic... po prysznicu nie zniknęły i były co 5-6 minut ale niebolesne... jedynie irytujące... i tak do północy :/
A wczoraj? powtórka z rozrywki! wstałam - ćmiło jak na @... ok 14-ej skurcze były regularne co 7-8 minut i BOLESNE... naprawdę bolesne bo przy skurczu już nie chciało mi się rozmawiać czy jeść, musiałam przerwać... i trwało to dobre 2 godziny... z racji, że u nas jedzie się do szpitala gdy skurcze są co 4 minuty, liczyłam, że jeszcze 2-3 godzinki i pojedziemy... tak więc w godzinach 14-16 były regularne, bolesne skurcze...
i co? i przeszło :/ SAMO! normalnie się rozgoniło :(
Jestem zmęczona tym weekendem i czuję się jak wariatka, jak bym sobie wpierała te skurcze...
opisywałam to jak się czuję podczas nich koleżankom, które już rodziły i wszystkie były pewne, że się zaczęło! :(
Mam nadzieję, że to już naprawdę końcówka...

dzisiaj :
39+4 TC (wg USG 40+2)
do terminu: ???
termin z USG już za nami.... jutro termin według owulacji..

2 komentarze (pokaż)
1 lutego 2016, 20:54

Skurcze wróciły...
od rana ćmi i były lekkie skurcze...
popołudniu wybraliśmy się na wycieczkę do ikei, po powrocie zrobiło się bolesnie...
szkoda tylko, ze jestem pewna, iż nic z tego nie będzie... pomęczę się do nocy i samo przejdzie :(

ale boli.... :(


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:37

5 komentarzy (pokaż)
2 lutego 2016, 20:17

Kolejny dzień zakończony fiaskiem...
W nocy skurcze były nawet bolesne, bo kilka razy mnie obudziły...
potem przez cały dzień były jakieś bóle, raz mniejsze, raz większe...
wzięłam prysznic i nadal to samo... są skurcze ale już niebolesne :(
co z tego, że trwają cały dzień i są regularne, jeśli nic nie wnoszą, ból nie narasta, nie robią się intensywniejsze...
kolejny dzień bezowocnych ćwiczeń..

ot macica kujonka...

Ale przynajmniej podłoga wyszorowana na kolanach :)

Dzisiaj minął też termin liczony z owulacji...
kolejny, liczony z terminu ostatniej @ bez uwzględnienia daty owulacji - pojutrze...

a w piątek wizyta po której będziemy omawiać ostateczne wywoływanie :/

3 komentarze (pokaż)
4 lutego 2016, 18:08

41 TYDZIEŃ CIĄŻY
40 + 0

TAK TAK, ja nadal 2 w 1 :(
Skurcze wczoraj były już naprawdę mocne, dzisiaj znowu są od rana, teraz od popołudnia dość mocne, ale to tak jak zwykle... i nic z tego nie wynika :(

Według belly, termin z OM wypada na ... dzisiaj ;)
No ale nic się nie dzieje i zapewne nie zadzieje...

Ostatni termin jaki mam wyznaczony przypada na 6.02 i liczony jest z "magicznego kółeczka" mojej położnej...
Od początku mi się on nie podobał, bo nie brał pod uwagę wcześniejszej owulacji.. ale teraz, zaczynam w niego wierzyć i w to, ze się sprawdzi ;) przynajmniej +/-

Jutro wizyta u położnej, będę naciskała aby wyznaczono mi termin kontroli w szpitalu, na KTG i sprawdzili... nie miałam USG od 3 miesięcy, ostatni raz ktoś sprawdził łożysko / poziom wód... we wrześniu! Więc nie zbędzie mnie tak prosto...
będę ściemniać i panikować, ale cel uświęca środki... ;)

Jedno jest pewne. Oficjalnie mogę rodzić! Pączków się nawpierdzielałam tak jakbym chciała "na zapas" :D


Trzymajcie kciuki, abym do końca tygodnia się wypakowała i uniknęła wizyt w szpitalu, indukcji...
Niby czas jeszcze mam, ale to 40+0... więc już stresik jest


Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2016, 10:37

1 komentarz (pokaż)
6 lutego 2016, 21:11

TERMIN

40+2 a więc termin wyliczony przez moją lekarkę z "kółeczka"...

Wczoraj na wizycie u połoznej dowiedziałam się tyle co nic, prócz kilku wróżb. Mniej więcej tyle, że urodzę na dniach a dziecko będzie miało +/- 3,8 kg jesli urodzi się już... Jesli nie urodzę to w piątek 12-ego mamy podjechać do szpitala na kontrolę i jesli wszystko będzie ok to będą indukować poród 17.02... Ale ja wciąż wierzę, że zdąże urodzić sama ;)

Dzisiaj skurczów jakby mniej, dopiero na wieczór kilka :) ale rano odszedł czop :) był wielkości połowy kciuka ale żółty - więc raczej rychłego rozwiązania nie zwiastuje..

No nic, pozostało czekać cierpliwie... Max 11 dni :)

3 komentarze (pokaż)
8 lutego 2016, 19:35

Przeterminowana... :(
tak tak, niestety...

Dzisiaj 40+4 i NIC! Malutka nadal w brzusiu...
Wczoraj zaliczyliśmy kilku km spacer, potem przytulanki... efektem tego były skurcze przepowiadające, które trwały 8 godzin ale nic z nich nie wynikło... Jednak coś się ruszyło, bo odszedł czop :)

Myślałam że stało się to już w sobotę lecz chyba nie ;) w sobotę był niewiele większy jak paznokieć kciuka, a dzisiaj? Jak pół dłoni! W życiu nie widziałam takich ilości śluzu :D i był brązowawy :) bynajmniej ciemniejszy niż 2 dni temu ;)

Martwi mnie jedynie moja waga, bo już mam +18,5 kg :/ ale musi mi się bardzo zbierać woda, bo ledwo już ruszam palcami i bardzo mnie bolą, tak samo jak stopy - wszystko spuchnięte.
No bo niemożliwe bym w tydzień złapała 2 kg! :o

8 komentarzy (pokaż)
11 lutego 2016, 08:31

Ciąża zakończona 11 lutego 2016

Emma przyszła na świat szcześliwie 10.02 o godzinie 22:52 :) Porod SN, bez zzo... 48 cm i ... 4150g miłości <3 Jest cudowna. Kocham nad życie :) Opis w kolejnym poście :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lutego 2016, 10:11

12 komentarzy (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)