X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Wrześniówki 2015
Odpowiedz

Wrześniówki 2015

Oceń ten wątek:
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 26 listopada 2018, 22:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O nasz młody tez kaszle i tak czytam ze takie objawy (ciągły kaszel) może dać tez glista ludzka. Cholera już sama nie wiem, może to ja przesadzam. No ale będziemy wozić próbki do labu i zobaczymy czy coś wyjdzie.

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 26 listopada 2018, 23:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas to w sumie cały czas to samo - odgrywanie wszelkich scenek rządzi. Laleczki, figurki, zwierzątka, kucyki, nawet pociągi - rozmawiają ze sobą, jest mamusia, tatuś, dzieci, rodzeństwo, koleżanki - komuś coś się dzieje (utknął, nie może zejść, wpadł w sieć, jest w jaskini itd.) i druga figurka musi mu pomagać. Gotowanie na niby, piknik, herbatka itd. Czytanie do wyrzygu. Kolorowanie nie, ogólnie place plastyczne nie bardzo. Playdoh ok, ale raczej "to błoto i jakaś figurka w nim utknęła i trzeba ją ratować (zadziwiające nie? :P )". Albo "mamo ulep mi pieska/kotka/królika i coś mu się stanie i trzeba go ratować". Hłe, hłe. ;)
    No i coś co bym nazwała "robieniem bałaganu" - rozwinięcie całej rolki papieru, rozsypanie czegoś i rozwleczenie po całym mieszkaniu, wywalenie wszystkich rzeczy z półek. O, do tego Łucja jest pierwsza, ja już mniej ;)
    Gotowanie z nią - nie ma mowy, bo ona się nie godzi, że w przepisie trzeba dodać np. 3 jajka, ona chce więcej, kolejność wrzucania - zapomnij, ma być tak jak ona chce. Łucja ma spore problemy z podporządkowaniem się jakimkolwiek narzuconym z góry regułom. ;)

    Puzzle, duplo nadal nie. Playmobil o wiele bardziej. Lubimy (bardziej ja w sumie buduję, ona się bawi gotowymi wytworami) mini wafle marioinex, na razie mamy malutki zestaw, ale na święta już czeka zestaw 300 szt od chrzestnego.

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 28 listopada 2018, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lalenka u nas jednak pasożyt. Podejrzewałam ze coś jest nie tak. Wieczorem dostaliśmy wyniki „jaja glisty”. Także jutro pędzę do lekarza po receptę. Młody miał apetyt, słodycze jadł ale na prawdę umiarkowanie. Ten kaszel, nadpobudliwość wieczorem, zgrzytanie zębami w nocy, infekcje typu zapalenie ucha itp itd..Podobno właśnie po pełni warto zrobić badanie bo wtedy jest prawdopodobieństwo ze wyjdzie w kale. Z jednej strony czuje obrzydzenie, z drugiej wiem ze musimy walczyć z dziadostwem :-/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2018, 15:26

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 29 listopada 2018, 08:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O kurcze! To może ja też poszukam gdzie u mnie robią...

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 17 grudnia 2018, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc dziewczyny. U nas wszystko ok. Mi leci juz albo dopiero 16 tydzien.

    Ale duzo napisalyscie-az mi sie fajnie czytalo :)

    Co do pasozytow. Nasz maly mial lamblie... Zero objawow, zbadalam go profilaktycznie bo sym siostry mial glizde... Plus dodatkowo niepokoilo mnie jego ciagle chorowanie-to bylo chyba jakoś przed wakacjami. Wiec od razu zrobilam jeszczw lamblie no i wyszła...
    Teraz cala zimę sie trzyma i nie choruje i sobie myslalam, ze super w koncu nabral lepszej odporności ale jak was czytam to zaczynam sie zastanawiac czy pozbycie pasozyta nie pomoglo ;)

    Btw zglosilam to so przedszkola. Zero info do reszty rodzicow. Zero! Sama informowala znajome mamy. Bardziej z troski o mojego, żeby nie bylo tak, ze ja wylecze i zaraz zlapie od kolegi z grupy lizac brudne rece z toalty.. Fuuu ;) takze jak widac duzo szukac niw trzeba dzieciakow w okolo pelno pasozytami i chyba warto raz na rok albo przy niepokojacych objawach badac je.

    Przy okazji w panice przebadalam równiez nas ;)

    Sliczne Wasze dzieciaczki.
    Agata trzymam kciuki za szybko porod! A moze juz po? :)

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 17 grudnia 2018, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me ale trafiłam, fajnie ze u Ciebie wszystko w porządku :-) jak samopoczucie?

    Co do pasożytów to czy łatwo pozbyliscie się lambli i jakim środkiem? I jak było u syna siostry? Czym był leczony i z jakim skutkiem? Pytam bo my jesteśmy po 2 dawkach. Za jakiś czas dajemy znowu kal do badania.

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 18 grudnia 2018, 06:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anitka201 wrote:
    4me ale trafiłam, fajnie ze u Ciebie wszystko w porządku :-) jak samopoczucie?

    Co do pasożytów to czy łatwo pozbyliscie się lambli i jakim środkiem? I jak było u syna siostry? Czym był leczony i z jakim skutkiem? Pytam bo my jesteśmy po 2 dawkach. Za jakiś czas dajemy znowu kal do badania.
    Lamblii łatwo. To juz bylo kilka miesiecy temu ale jeśli dobrze pamiętam to mlody bral metronidazol. Niestety to straszne świństwo chemiczne :/ale po kuracji nic nam juz nie wyszlo. Nie wiem na ile w tym prawdy bo opinie sa rozbiezne ale wg mojego lekarza podobno lamblie wykryc latwo a glizde ciężej bo nie zawsze w kale musi wyjsc.

    Moja siostra trochę moim zdaniem olala sprawę... Lekarka dala mu jakas jedna dawke tabletek i wsio. Nie pamietam jiz jak to sie skończyło ale generalnie pamietam, ze sie z nia poklocilam o lekkomyslnosc. Chyba nawet nie do konca przepadala swoja corke tzn zaniosla z raz czy dwa kal i wszystko. Ja ja próbowałam namowic na krew bo nie chcialo mi sie wierzyc, ze przy bracie i psie tylko jedno dziecko zlapalo glizde a drugie nie.

    My sie z mlodym przebadalismy i na jedno i na drugie. Zwpaszcza ze ja w tym czasie cierpiałam na chroniczny katar. A maz po prostu zapodal sobie metronizadol profilatycznie.

    Podobno glizda nie zawsze wyjdzie z kalu i my badalismy tez krew. Ja mialam sama na glizde wyniki na granici z krwi wiec robilam swoj kal. Ostatecznie nic nie wyszlo ale przez starania o ciaze chcialam miec pewnosc, ze na pewno nic nie mam.

    A jak tam u Was. Potwor pokonany? Czym Twojego syna leczyl lekarz?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2018, 06:47

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • chabasse Autorytet
    Postów: 1440 1001

    Wysłany: 19 grudnia 2018, 10:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze jak tak was czytam to sama mam ochote zbadac nasza rodzinke. To sie robi prywatnie, i ile taka przykemnosc kosztuje? No i czy w kazdym labo mozna to zrobic?
    A tak poza tym to u nas w miate ok. Mloda zdrowa. Wlasnie jestesmy po 2 dawce szczepien. Mlody za to dokazuje jak nie wiem co. No i to sikanie w pkolu... Juz mi rece opadaaja. Teraz juz tez kupe tobi w majty. No mowie wam cosziennie piore posciel i noszę pake ubran do pkola. Rece mi juz opadaja. Na szczescie mlody zdrowy.. Chyba jako jedyny w grupie ma tylko 3 dni nieobecnosci od poczatku. Az sie dziwię, bo dzieciaki takie xhore tam przychodza, ze w powietrzu wiecek zarazkow niz tlenu. A ja jeszcze musze tam codziennie z mloda chodzić. Ehh.. Aby do wiosny.
    A jak tam prezenty na gwiazdke.. Co wasze dzieciaczki dostaną. Nie mam pomyslu dla mojego. On oczywiscie chcialby wszystko. Ale juz tyle nadostawal w grudniu ze w ogole juz nic nie powinien doatac. Heh.. W domu miejsca brak.

    Synek Antoś
    1usaanli6w2njq4a.png
    wniddf9h5gbbmtsy.png
    Emilia
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 19 grudnia 2018, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me my leczyliśmy zentelem ale jak czytam to jeden z mocniejszych środków na tego pasożyta. Nie wiem czy zadziałało, mam wrażenie ze jeszcze w nim siedzi. Chyba muszę wziąć sprawy w swoje ręce bo widzę ze lekarze maja to totalnie w dupie i liczy się tylko ilość przepisanych syropów. Bo głośno trzeba mówić o tym ze pasożyt bytujących w jelitach, który zwyczajnie je uszkadza i żywi się nimi biszczy odpornosc dzieciaków.
    Może być tak ze córka siostry się nie zaraziła, mało prawdopodobne ale możliwe. My nie mamy zwierząt, unikam kontaktu u dziadków (maja kota) wiec u nas to ewidentne piaskownica w pkolu. Nasza pod domem jest przykrywa a od razu po zabawie, sparzam wszystkie warzywa, z których robię surówki (on i tak ich nie je).
    Co do samego badania to z kalu jest wiarygodny tylko ciężko o pozytywny wynik. Ja chce znowu zrobić wynik koło pełni (czyli zaraz) bo one wtedy są bardziej aktywne. Z krwi może być fałszywie dodatni (nawet do 6 miesięcy!).
    Mam wrażenie ze ro dziadodtwo rozwaliło nam jego odporność. Wcześniej nie chorował, cały wrzesień był obecny i zaczęło się po kilku tygodniach pkola (akurat tyle potrzebuje jajo na rozwiniecie się w dorosłego osobnika)..

    Chabasse u nas koszt pojedynczego badania to 15 zł. Ja nawet nie proszę o skierowanie tylko zawsze wszystko robię prywatnie bo moge wybrać dowolny lab. Ważne ze próbkę pobiera się z kilku miejsc.
    Sorry za te opisy wiem, ze to „gowniany” temat.

    Lalenka a jak u Was?

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 19 grudnia 2018, 23:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Łucja po 4 dniach przedszkola dostała zapalenia spojówek, z gorączką. Serio już nie mam słów. Też czekam na pełnię i robię badania. I jeszcze laryngologa zaliczymy.
    W ogóle nie czuję świąt. :(

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 20 grudnia 2018, 07:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    la_lenka wrote:
    Łucja po 4 dniach przedszkola dostała zapalenia spojówek, z gorączką. Serio już nie mam słów. Też czekam na pełnię i robię badania. I jeszcze laryngologa zaliczymy.
    W ogóle nie czuję świąt. :(
    Lalenka przeczytaj sobie list otwarty dr Ozimka na temat pasożytów. Mi trochę otworzył oczy, ogólnie ten lekarz to chyba guru od pasożytów. U nas przerost 3 migdałka i tak czytam ze jest ogromne prawdopodobieństwo ze to jest powiązane właśnie z glista :-/

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 20 grudnia 2018, 19:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przeczytałam, ale dla mnie on jest chyba za bardzo alter-med, nie do końca jestem w stanie brać go serio.

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 20 grudnia 2018, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciężko mi oceniać :-) analizując wszystko widzę ze ma dużo racji.
    Co najlepsze kilka dni temu trafiliśmy na wizytę do laryngologa/ alergologa i jak usłyszał nasz przebieg chorób od razu zapytał o to czy młody ma pasożyty. Przypadek?
    On również twierdzi ze jaja pasożytów są w miodzie (dostają się z pyłkiem traw) i powinno się unikać wchodzenia z domu z dzieciakami w wietrzny (mocno) dzień bo roznosi on z wysuszonych odchodów zwierzęcych cała masę pasożytów.

  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 20 grudnia 2018, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Na pewno pewne racje ma. Ale cześć teorii mi nie pasuje, dlatego tak trochę dzielę przez dwa jego zalecenia.
    Na pewno będę też coś działać w kierunku pasożytów, bo Łucja z lizaniem wszystkiego jest potencjalnie szczególnie zagrożona. Na razie zaczynamy antybiotyk, bo rozpelzlo jej się wszystko na ucho, nos, gardło itd. :(

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 20 grudnia 2018, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak czy siak dziewczyny mysle, ze warto te pasozyty zbadac raz na jakis czas. Zaniesie próbki tak naprawde kosztuje nas niewiele a moze rozwiązac duzo problemow.

    Corka mojej siostry ma mega problemy z trzecim migdalem, ciagle chora, pies w domu, dzieciaki ciągle na ziemii sie bawią.... Co tu duzo gadać ja bym tego nie mogla bagatelizowac ;)

    Lalenka ja ciagle pracuje, po pracy przez ciążę jestem jak detka. Totalnie do niczego sie nie nadaje. Nie mamy choinki, ozdob, zero swiatecznego nastroju, w duchu tez ;). Jutro ostatni dzien przed urlopem i mam nadzieje, ze ten wolny weekend uratuje nasze swieta ;)

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 20 grudnia 2018, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me w ubiegłym roku w grudniu miałam taka jazdę z mdlosciami ze święta u nas leżały. Z reszta cała moja 2 ciaza to wielka jazda. Do końca mnie mdlilo, nabawialam się okropnych żylaków od 2 miesiąca nosiłam medyczne pończochy uciskowe (na szczęście żylaki po ciazy się zupełnie wchłonęły), anemia i wiele innych.. pracowałam do początku maja a urodziłam 02.06 :-) pamietam ze prawie cała ciąże zasypiałam o godzinie 20 :-) taka byłam padnięta :-)
    W tym roku przez problemy zdrowotne syna tez nie mam ochoty na święta..jesteśmy rozwaleni ciągłymi wizytami. I nie żałuje ani jeden złotówki wydanej na nianie (do 3 roku życia). Nie chciałabym przechodzić tego z dzieckiem z które jeszcze nie mówi. Co najlepsze na prywatne wizyty, leki wydajemy tyle co na nianie :-)
    Boje się cokolwiek napisać na temat młodszego bo klątwa forum mnie paraliżuje :-) ale zaraz to moje małe bobo będzie kończyło 7 miesięcy! starszy potrafi dopiec ale po tych 2 dawkach leku wrócił nasz dawny Filip (zawsze z mocno zaznaczonym swoim zdaniem ale jednak bardzo wyrozumiały). To co przechodziliśmy przed dniagnoza to jakaś masakra. Przychodziła godzina 17-18 i dosłownie go roznosilo.

  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 22 grudnia 2018, 21:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anitka ale roznosilo go przez te pasozyty właśnie?

    U nas sluchajcie dzis mlody obudzil sie z goraczka! Oczywiście na święta bo jakby inaczej :/ale i tak sie cieszę bo to pierwsza choroba od wakacji jakos. Szok!
    Mam nadzieje tylko, ze obejdzie sie bez szpitala w święta i zarazenia mnie ;)

    Ja mialam meeega młodości do konca pierwsego trymestr prawie. Teraz juz jest lepiej i mam nadzieję, ze nie wroci. Mialam juz takie mysli, ze jak mi tonie przejdzie to mnie zamkna do porodu w wariatkowie. To bylo takie wkurzajace uczucie...

    Teraz w sumie jest ok tylko sie strasznie szybko mecze i mam wielką nadzieję, ze to fizjologia, przesuwajace sie narzady, uciskajace gdzie nie trzeba a nie np brak kondycji bo jakos musze to dziecko urodzic :D ;) a juz z pierwszym szlo mi slabo ;)

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • la_lenka Autorytet
    Postów: 4802 2697

    Wysłany: 22 grudnia 2018, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    4me wrote:
    a nie np brak kondycji bo jakos musze to dziecko urodzic :D ;) a juz z pierwszym szlo mi slabo ;)
    4me, ja jak wiadomo miałam w ciąży bardzo dużą nadwagę, pół ciąży leżącej bo krwiak, potem też zalecenia oszczędzania się. Przed ciążą nie oszukujmy się, za wiele aktywności poza spacerami, okazjonalnym rowerem czy basenem nie miałam. Bardzo się bałam braku kondycji i tego, że mi zwyczajnie nie starczy sił na poród. Rodziłam w sumie 17h, więc też nie, że jakoś hop, siup i z głowy. I nie miałam zupełnie żadnych problemów. Nawet wprost przeciwnie, po porodzie czułam taki przypływ sił, że jakby mi pozwolili to wzięła bym Łucję pod pachę i na pieszo poszła do domu. 2h po porodzie wstałam sobie normalnie do łazienki, trochę się odświeżyć. Następnego dnia czułam się może jak po długich zakupach, taka trochę znużona ale normalnie funkcjonująca. Nie nastawiaj się, że będzie źle. To wszystko zależy od ciąży, dziecka, ułożenia - może się okazać, że ten poród będzie zupełnie inny i nie będziesz mieć żadnych problemów jak przy pierwszym (czego Ci oczywiście bardzo życzę :) ).

    Córeczka <3
    kYd4p2.png
  • 4me Autorytet
    Postów: 6123 3687

    Wysłany: 23 grudnia 2018, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    la_lenka wrote:
    4me, ja jak wiadomo miałam w ciąży bardzo dużą nadwagę, pół ciąży leżącej bo krwiak, potem też zalecenia oszczędzania się. Przed ciążą nie oszukujmy się, za wiele aktywności poza spacerami, okazjonalnym rowerem czy basenem nie miałam. Bardzo się bałam braku kondycji i tego, że mi zwyczajnie nie starczy sił na poród. Rodziłam w sumie 17h, więc też nie, że jakoś hop, siup i z głowy. I nie miałam zupełnie żadnych problemów. Nawet wprost przeciwnie, po porodzie czułam taki przypływ sił, że jakby mi pozwolili to wzięła bym Łucję pod pachę i na pieszo poszła do domu. 2h po porodzie wstałam sobie normalnie do łazienki, trochę się odświeżyć. Następnego dnia czułam się może jak po długich zakupach, taka trochę znużona ale normalnie funkcjonująca. Nie nastawiaj się, że będzie źle. To wszystko zależy od ciąży, dziecka, ułożenia - może się okazać, że ten poród będzie zupełnie inny i nie będziesz mieć żadnych problemów jak przy pierwszym (czego Ci oczywiście bardzo życzę :) ).
    Glos rozsadku! Masz racje, tak trzeba myslec :)

    Dziewczyny Wesolych Swiat Wam zycze! Spokoju, radosci i odpoczynku od codzienniej bieganiny!

    mhsvj48aqvgzp38a.png

    l22nhdgestw22l2o.png
  • Anitka201 Autorytet
    Postów: 4606 2575

    Wysłany: 23 grudnia 2018, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w pierwszej ciazy miałam świetna kondycję. Codziennie chodziłam/ truchtalam nawet 10 km bez względu na pogodę :/) w 2 ciazy jak udało mi się wyjść na spacer po chwili miałam zadyszkę, było mi słabo, kręciło się w głowie itp itd. Do tego cały maj co kilka dni łapała mnie rwa kulszowa i wtedy to już płakałam z bólu i chodziłam na czworakach. Do sprzątania mąż wynajął firmę sprzątająca i chyba dzięki temu nie sfiksowałam bo chęci do sprzątania miałam ogromne a ciało odmówiło posłuszeństwa. Ten 2 poród trwał dosłownie chwile. Do godziny 24 zastanawialiśmy się czy to „to” wiec zadzwoniłam do położnej, która wynajęliśmy do porodu i jak usłyszała ze skurcze są 4 min to kazala nam pędzić do szpitala. Oczywiście zanim ktoś przyjechał do starszego i dotarliśmy pod szpital była godzina 1 i ja żałowałam ze przyjechaliśmy bo skurcze jakieś takie liche itp. Jak przekroczyłam próg porodówki tak to się rozkręciło ze wyć mi się chciało z bólu. O 2.30 młody był już z nami. Położna była cudowna i jeśli przyjdzie mi rodzic jeszcze raz to chce ja przy sobie :-) zupełnie ochroniła moje krocze mimo ze podczas 1 porodu mnie nacieli.
    Także 4 me głowa do góry! Drugi poród może być dużo lepszy od pierwszego (co nie znaczy ze mniej bolesny :-) :-) )

    Co do Filipa to tak, po leczeniu stał się spokojniejszy wiec myśle ze to nie bunt, a po prostu pasożyty dały nam w kość.

    Zdrowia dla Was wszystkich!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2018, 21:28

    4me lubi tę wiadomość

‹‹ 3404 3405 3406 3407 3408 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - jak zrobić to bezpiecznie?

Wiele kobiet uważa, że odstawienie tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, czy innych środków hormonalnych to bardzo prosta sprawa - wystarczy przestać zażywać. Tymczasem warto znać kilka zasad, które sprawią, że odstawienie antykoncepcji będzie bezpieczne, łagodne dla organizmu i pozwoli jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 najczęstszych pytań o Zespół Policystycznych Jajników (PCOS)

Na PCOS, czyli Zespół Policystycznych Jajników może cierpieć nawet 10-15% kobiet w wieku rozrodczym. Czy PCOS jest groźną chorobą? Jakie są najczęstsze przyczny PCOS? Czy Zespół Policystycznych Jajników jest uleczalny? Poznaj odpowiedzi na 14 najczęstszych pytań o PCOS.  

CZYTAJ WIĘCEJ