WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak piszecie o tych skokach a ja nie wiem o czym mowicie. Moja od 3 miesięcy zachowuje sie tak samo. Tzn ma coraz to nowe umiejętności, ale nie poprzedza tego ani żadne marudzenie ani zmiana rytmu snu, jedzenia. Nie wiem czy się cieszyć czy martwic:P
-
Paplak wrote:Tak piszecie o tych skokach a ja nie wiem o czym mowicie. Moja od 3 miesięcy zachowuje sie tak samo. Tzn ma coraz to nowe umiejętności, ale nie poprzedza tego ani żadne marudzenie ani zmiana rytmu snu, jedzenia. Nie wiem czy się cieszyć czy martwic:P
Teraz chyba jesteśmy w trakcie trzeciego, bo panienka totalnie nie wie czego chce... -
Nasza to tak różnie. Kładę ją na matę na brzuszku kilka razy dziennie na kilka minut bo tego nie lubi i szybko zaczyna plakac. To z samego rana nie chciało jej sie w ogóle podnieść, leżała i ssala rączkę. A jak położyłam ja drugi raz to głowa pięknie w górze przez kilka minut. Rąk nie umie za bardzo używać. Tzn jak jej cos wsadze to trzyma, ale nadal sama nie wyciąga rak do zabawek. Jej nowym ulubionym zajęciem jest wsadzanie ręki do buzi. No i dużo sie uśmiecha i można z nią c pogadać. Kiedy wydaje się dźwięki to "odpowiada" i piszczy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2018, 11:32
-
U nas nie ma tak, że marudzi i potem nagle ma nowe umiejętności. Wszystko jest takie pomieszane. Są okresy, że marudzi, są okresy, że złote dziecko. Do tego dochodzą szczepienia i reakcje po nich. Nowe umiejętności przychodzą stopniowo. Nie ma reguły .
Mnie karuzela pomogła, właśnie leży i gaworzy sobie do kręcących się misiów .
Camilla13 lubi tę wiadomość
wrzesień 2018 - synek -
Marrgoo wrote:My właśnie wróciliśmy ze szczepienia 2 dawka 5w1 i 2 dawka rota. Mała przespała całe szczepienie obudziła się tylko na wkłucie, zakwiliła i poszła spać dalej. Pytałam pediatry o te guzki w cycuszkach powiedziała, ze nie ma się czym martwić i że to tkanka gruczołowa. Z rozszerzaniem diety kazała się wstrzymać co najmniej do 5 miesiąca. No i w końcu zaczeła przybierać mamy już 5400
-
Dziewczyny też szczepicie te swoje pociechy z duszą na ramieniu? Bo ja cały czas myślę o tych nopach i tych dzieciach co zamieniają się w roślinki po nich. Nie mam takiego przypadku wśród znajomych ale moje znajome niby już tak. Mamy kolejne za tydzień i już przeżywam. Z drugiej strony boję się nie szczepic i później mieć żal do siebie jak coś się stanie. Znajoma urodziła 3 tygodnie temu i zgodziła się tylko na zoltaczke i nie podpisała ze świadomie odmawia szczepień ani w szpitalu ani w przychodni bo twierdzi że będzie szczepic później a nie ma już zamiaru.Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
nick nieaktualnySzczepie i nie boję się. O tych nopah to słyszałam na zasadzie że są przypadki ale ani ja ani moja rodzina czy znajomi takich przypadków nie widzieli.
Bardziej boję się ludzi którzy świadomie nie szczepiąWiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2018, 14:40
Minns, jatoszka, ola_g89, Paulinda, kasia1518 lubią tę wiadomość
-
Szczepie, boje się tylko jak mała zareaguje. W sensie, czy będzie się bardzo stresowac i płakać. Wychodzę z założenia, ze wszyscy byliśmy szczepieni i wszystko jest ok. O NOPach słyszałam tylko w telewizji. Nikomu z mojego otoczenia się nie przytrafiły. Wiem, ze bardziej bym sie bała, ze nieszczepiona złapałaby jakas cholerna chorobę...
Wczoraj drugi raz sukces w zasypianiu. Co prawda trwało to dłużej, ale zasnela w łóżeczku. Spała 10h, obudziła się tylko raz na karmienie. Jestem z siebie dumna za to dzisiaj jest tak absorbująca, ze jestem tylko po śniadaniu... nie jestem w stanie zrobić obiadu mały ssak jej się włączył.100krotka30 lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o NOPy to mam swoją teorię, a mianowicie ze wynikają głównie że złego przechowywania i transportowania szczepionek. W mojej miejscowości jeśli chcę zaszczepić płatną szczepionką to muszę ją wykupić w aptece. Na własnej skórze przekonałam się że farmaceuci nie informują o sposobie transportowania i przechowywania szczepionek a jest to ich obowiązek, tak samo jak w przypadku gdy transport będzie dłuższy niż 60 minut obowiązkiem jest wydanie opakowania termoizolacyjnego. Jak sama o nie poprosiłam sympatyczny pan powiedział że nie mają i żebym się nie przejmowała bo w sumie "dzisiaj jest dosyć chłodno". Jestem w stanie sobie wyobrazić że nie wszyscy rodzice wiedzą jak przechowywać kupioną w aptece szczepionkę, A w momencie gdy farmaceuta o tym nie poinformuje nie trudno o jakiegoś NOPa.
-
ola_g89 wrote:Szczepie, boje się tylko jak mała zareaguje. W sensie, czy będzie się bardzo stresowac i płakać. Wychodzę z założenia, ze wszyscy byliśmy szczepieni i wszystko jest ok. O NOPach słyszałam tylko w telewizji. Nikomu z mojego otoczenia się nie przytrafiły. Wiem, ze bardziej bym sie bała, ze nieszczepiona złapałaby jakas cholerna chorobę...
Wczoraj drugi raz sukces w zasypianiu. Co prawda trwało to dłużej, ale zasnela w łóżeczku. Spała 10h, obudziła się tylko raz na karmienie. Jestem z siebie dumna za to dzisiaj jest tak absorbująca, ze jestem tylko po śniadaniu... nie jestem w stanie zrobić obiadu mały ssak jej się włączył.ola_g89 lubi tę wiadomość
-
No to macie do tej kwestii zdrowe podejście. Mi od kiedy mały się urodził 3 osoby stwierdzily ze obecnie nie szczepily by dziecka w tym położna która nas odwiedzala. Stad mój strach w sumie gdybym nie szczepila to balabym się bardziej chyba ... Mój spał w nocy 9 godzin ciągiem w dzień drzemki tragicznie po 15 minut.
Na dodatek od środy płonie u nas w mieście skład zużytych opon i opakowan plastikowych. Jeden wielki smród, pogoda piękna a my zamknieci w mieszkaniu. Glowa boli, gardło aż dusi. Ale co się dziwić jak oddychamy tablica mendelejewa, tylko dzieci szkoda a prezydent wydaje śmieszne oświadczenia ze nie ma zagrożenia ale lepiej nie przebywać na świeżym powietrzu bez potrzeby...Misia 09.2013
Misio 08.2018 -
Ja też szczepie i się nie boje. Myślę że oprócz prawidłowego przechowywania ważne jest żeby szczepic jak dziecko jest zupełnie zdrowe i wtedy wszystko będzie ok.
Dziewczyny- moja Zosia jest zachwycona dynią- wcina aż jej się uszy trzęsą- oczywiście dostała tylko 2 łyżeczki - muszę zobaczyć jak zareaguje brzuszekPaulinda, ola_g89, Camilla13, Amy333 lubią tę wiadomość
kasia1518
-
nick nieaktualny
-
Ja jeszcze wcale nie szczepiłam,zupełnie na nic,zaczniemy wszystko w styczniu/lutym. Szczerze, to mam duszę na ramieniu bo w moim mieście pełno obywateli z Ukrainy,nawet nie jeżdżę z Zosią do Biedry,bo ich tam zawsze pełno.
Osobiście jestem za szczepieniami,syna szczepiłam na wszystko co konieczne,Zosię zaszczepię również. Uważam tylko, ze w Polsce trochę za szybko podaje się szczepionki i zbyt dużo na raz. Ten maleńki układ immunologiczny musi ruszyć na spokojnie. -
Izabelle wrote:Ja jeszcze wcale nie szczepiłam,zupełnie na nic,zaczniemy wszystko w styczniu/lutym. Szczerze, to mam duszę na ramieniu bo w moim mieście pełno obywateli z Ukrainy,nawet nie jeżdżę z Zosią do Biedry,bo ich tam zawsze pełno.
Osobiście jestem za szczepieniami,syna szczepiłam na wszystko co konieczne,Zosię zaszczepię również. Uważam tylko, ze w Polsce trochę za szybko podaje się szczepionki i zbyt dużo na raz. Ten maleńki układ immunologiczny musi ruszyć na spokojnie.
Izabelle układ odpornościowy dziecka kształtuje się do 2 roku życia więc czasami możemy nie zdarzyć z zaszczepieniem. Wydaje mi się że plan szczepień jest przemyślany, od dawien dawna szczepi się dzieci podobnym schematem- A nawet teraz jest on ulepszony- takie jest moje zdanie - nie jest przecież tak to rozplanowane żeby zaszkodzić dziecku, tylko po to żeby mu pomóc i je chronić.Camilla13, JustynaG lubią tę wiadomość
kasia1518
-
Moje dziecko chyba też ma kolejny skok czasem bym chciała żeby wisiała mi na cycu byle była spokojna najgorzej jest przy zasypianiu. Wcześniej potrafiła sama a teraz cuda wianki i tak jest źle. Przynajmniej noc przesypia i pospi rano ale bardzo męcząca jest od kilku dni w ciągu dnia.
Tak piszecie o teściowych a czasem aż zazdroszczę, niech mi się wtrąca byle wzięła mała przynajmniej na godzinkę raz w tygodniu na spacer... -
U nas dziś kryzys. Bardzo mało spała w ciągu dnia i wieczorem dramat. Właściwie to od 14 dramat, a wieczor mnie dobił. Rytuał poszedł się bimbać. Próbowałam już uśpić jakkolwiek. Na leżąco zle, na rękach zle, na piłce zle. 3godziny walki. Tak płakała, ze nerwy mnie już brały. Zdenerwowałam się na nią, a później wzięły mnie wyrzuty sumienia... Czuje się najgorsza matka na świecie. bo przecież jak można zdenerwować się na własne malenstwo. Z tego wszystkiego popłakałam się jak bóbr. Jest mi przykro, bo zazwyczaj dzieci uspokajają się w obecności mamy, czy będąc u mamy na rękach. Ja mam wrażenie, ze moje dziecko widząc mnie cały czas dziś ryczało. Tak bardzo bym chciała widzieć, ze mnie potrzebuje i działam na nią kojąco.
Musiałam się wyżalić -
nick nieaktualnyJa też nie boje się szczepić, dużo bardziej boję się chorób. Ale jak słucham tekstów mojego brata, który jest przeciwko szczepieniom to mnie krew zalewa. Ja mu o odrze a on na to, że to wszystko jest uknute przez koncerny farmaceutyczne, i że jak ktoś chce żeby jakaś choroba była to będzie. Wg niego szczepionki 5w1 powodują autyzm (a przecież nawet nie tą szczepionkę się o to obwinia). No i oczywiście najważniejszy argument, że szczepione dzieci mają kolki
No i mój mąż jest strasznie zazdrosny, że Hania ze mną rozmawia jak szalona a na niego ledwo patrzy i nie rozumie, że mama to jednak mama...