Październikowe szczęścia 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja mam balios s i tez sie zastanawiam nad nowa spacerowka ale ze wzgledu na budowe tego wozka. Ewa non stop zjezdza z siedziska, chce siedziec na prosto a on ma oparcie troche zbyy lezace moim zdaniem. Ale jeszcze poczekam jak bedzie wiosna. Ona raczejnz tych co w wozku nie wysiedza. Teraz raczej robimy pol godzinne spacery to jeszcze... Ale raczej w biegu.
-
My mamy od początku baby joggera city mini gt
Niezmiennie uważam go za super , lekki, łatwo składający się wózek miejski .. co nie zmienia faktu , ze u nas ... już praktycznie nie jest wykorzystywany ..
Tobi nadal spaceruje z nami za rączkę albo sam.. a jak się zmęczy to chce na ręce .. do wózka nie ma opcji ..
Jedyna osoba która potrafi go namówić na spacer w wózku ( i to max 30 min ) to babcia
Chyba młody po prostu wie , ze ona nie ma siły go nosić jak się zmęczy na nóżkach
Ciagle mysle co zrobić , czy się go pozbyć już i kupić jakakolwiek parasolkę , żeby mieć w razie W .. np na wakacje
Czy jeszcze poczekać , bo ponoć może mu się to odmienić i może jeszcze pokochać wózek .. tak miała moja bratowa z środkowa córka .. ona tak jak Tobi bardzo szybko zaczęła chodzić i wózek zaczął byc be .. ale po 2 roku pokochała go na nowo 🤷♀️
I bratowa od sprzedaży wózka mnie odciąga ...
Jak będziecie kupować parasolki , chwalcie się jakie , chętnie się doinformuję
Chic ja odnoszę wrażenie , większość spacerówek( jak nie wszystkie )ma lekko pochyłe oparcie , obserwowałam to w wakacje bo mój mały tez chciał ciagle obserwować świat i siedział prosto przez to przy krawędzi wózka trzymając się rączkami za pałąk podczas gdy oparcie nawet w najwyższym momencie było pod lekkim skosem i i jak patrzyłam na inne wózki spacerowe to widziałam , ze wszystkie tak maja i chyba jest to „ po coś ” w sensie , ze może to ma na celu odciążyć kręgosłup dziecka czy coś a po prostu nasze maluchy tak maja są ciekawe i zamiast się opierać wola właśnie tak przy krawędzi siedzieć
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2020, 23:21
-
Spacer w wózku po pierwsze ona nie wytrzyma a po drugie nawet jak by wytrzymała to po spacerze zamiast trochę się zmęczyć i być spokojna to rozniosła by mi mieszkanie bo przecież siedział bezczynnie przez godzinę i kumulowała energię.
Rozglądałam się narazie tylko po internecie i spodobał mi się quinny yezz ale podobno one malutkie choć wsumie moja Jaga nie jest jakos duża raczej normalnego rozmiaru.
Googlam wszytkie propozycje budżet wiadomo ze mogę naciągnąć ale tak jak pisze u nas wózek to nie jest jej bajka wiec nie chce żeby się potem okazało ze wydam tysiaka kolejnego a ona przez nastepny rok pojezdzi nim dosłownie pare razy i sprzedam jako nieużywany praktycznie.
A znacie kogoś kto ma wózek chicco ? Kiedyś widziałam w sklepie i wyglądał super ale nie byłam wtedy zainteresowana.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2020, 23:46
-
My na wakacje kupiliśmy najtańsza parasolkę Smiki Tornado z myślą, że będzie tylko na wyjazdy, ale ma go moja mama, która na co dzień opiekuje się Julią i muszę przyznać ze sprawdza się naprawdę dobrze. Wygląd bez szału, ale użytkuje się go przyjemnie.
A w mieszkaniu mam nadal mutsy i2 z zestawu 2w1, nie jest lekki ale jest trwały i stabilny. Zastanawiam się nad kupnem nowej mniejszej spacerówki ale czy jest sens mając już dwa wózki, to bardziej takie widzimisie.
Julia poki co nie chce chodzić sama, woli na rękach albo w wózku.
-
Jeśli szukacie wozka z prostym oparciem jak krzeslo to pomogę.... Taki nie istnieje. Wszystkie są lekko pochylone
Trochę się uśmiechnęłam na to że balios jest toporny bo pamiętam że był na etapie ciąży wychwalany jako lekki zwinny i maly po złożeniu choć to pewnie bardziej w porównaniu z czołgami typu bebetto no ale... Też mam baliosa. Nie zmieniam. Faktycznie zajmuje większość bagażnika i gdybym chciała jechać np nad może z dzieckiem i jeżem to nie spakowalibysmy sie w nasz bagażnik. Nie na szans. Ale w tym roku nie możemy nigdzie dalej jechać na wakacje więc na jednodniowe wypady może być. Jestem zadowolona z wózka.
Jeśli chodzi o spacery to my jesteśmy po środku . Chodzimy na spacery na nóżkach ale tylko dookoła bloku bo nie chce chodzić za rękę tylko biega jak szalony w sobie tylko wiadomą stronę. W wózku wysiedzi do godziny ale używamy mega rzadko - mniej więcej raz w miesiącu- bo non stop kropi albo wieje. Jak mi wózek zamoknie to go na klatce w bloku nie wysuszę a w domu nie mam na niego miejsca. A w wietrzną pogodę mamy zakaz wychodzenia od lekarza.
Powiem szczerze że mi teraz zakup wózka wydaje się troszeczkę bez sensu. Pewnie zależy kto jak często i do czego wózka używa ale dużo praktyczniejszy wydaje mi się zakup na przykład rowerka z takim kijkiem do trzymania z tyłu.
Megsss, tym_janek lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Myślałam nad rowerkiem ale on jeszcze więcej miejsca zajmuje. Oczywiście ze porównywaliśmy to tych olbrzymów.
Ja wózek składam i rozkładam nonstop bo nie mam na niego miejsca w mieszkaniu wiec jest przechowywany w bagażniku samochodu. Teraz przeprowadzamy się na jakiś czas do moich rodziców wiec będzie miejsce na wózek i może nie będzie mnie tak wkur*** bo nie będę go 4 razy dziennie rozkładać, i zmienię zdanie o kupnie jakiejś parasolki.
Balios jest super do momentu składania jak dla mnie, fajnie się prowadzi chyba jest jej w nim wygodnie ale jegonwaga ok 8 kg w porównaniu z chicco ohlala( mniej niż 4 kg) który dziś oglądałam to wielkolud. Choć możliwe ze to trochę mija fanaberia o chęć wydania pieniędzy bo możliwe ze faktycznie nie będę z niego korzystać, narazie poczekam ze 2 tyg po wyprowadźcie jak to będzie z tym wozkiem. -
Yhym. Chyba tylko Jolie składa się łatwiej za to przy rozkładaniu balios potrafi haczyc o przednie koła albo kosz na zakupy. Drażni.
W bloku mam sklep wózkowy. 6 zaparkowane na parterze i ok 5 w piwnicy (czasem więcej ) zaden nie ma prostego oparcia.
Meggss zrobiłam ostatnio w końcu twoja pastę z tuńczykiem i twarogiem. Dodałam jako pomidory suszone i korniszony. Bardzo smaczna. Niestety mąż ani dziecko nie podzielają mojej opinii ale trudno. Dla siebie czasem zrobię. (Impulsem było że widziałam w sklepie taka pastę z lisnera. Przypomniało mi się wtedy że mam zapisany twój przepis)Megsss lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Właśnie o to haczenie mi chodzi, wkładka zimowa lata jak nie wiem co przy rozkładaniu i haczy o wszytko, często tez rozkłada mi się siedzisko zanim rozłoży się stelaż w momencie wyciągania go z bagażnika doprowadza mnie to do szału, możliwe ze jak nie musiał bym tego robić tak często to nie przeszkadzało by mi to.
Byłam dziś wyklepie i polecił mi pan
Macklarena
Baby jogger
Inglesine
I chicoo
Ten ostatnie mi najbardziej wyglądem cena i waga ale chyba jestem na niego za wysoka bo jak idę to zaczepiam noga o dolny hamulec czy co to jest i nie wiem czy szukać innego czy się do tego przyzwyczajęWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2020, 23:40
-
O co pytacie pań w żłobku gdy odbieracie dziecko? Bo ja zazwyczaj czy zjadł i czy spal . Jak jest mało dzieci to jeszcze mniej więcej jak długo spal. Wychpdze z założenia że jak coś będzie na rzeczy to pani sama powie (np. mówiła że jedzenie dla maluchów je ale go zupełnie nie rusza i żeby pomyśleć o zmianie na menu dla starszakow - zrobiliśmy tak)
Mam jednak wrażenie że pytam za mało.[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Ja w sumie już o nic nie pytam. Panie albo mówią, że wszystko ok, czyli pożarł i pospał albo, że np. mało spał, nie chciał czegoś zjeść (co zdarzyło się tylko raz)
Same ostatnio np mówiły, że chce spacerować za rączkę.
Tak, tak, Kuba chodzi za jedną rączkę
I nawet sam w końcu robi parę kroków. Ale tylko po macie. Skubaniec ostrożny jest i wie, że jak zrobi bach na macie to nie będzie bolało -
Justynuszek wrote:Ja w sumie już o nic nie pytam. Panie albo mówią, że wszystko ok, czyli pożarł i pospał albo, że np. mało spał, nie chciał czegoś zjeść (co zdarzyło się tylko raz)
Same ostatnio np mówiły, że chce spacerować za rączkę.
Tak, tak, Kuba chodzi za jedną rączkę
I nawet sam w końcu robi parę kroków. Ale tylko po macie. Skubaniec ostrożny jest i wie, że jak zrobi bach na macie to nie będzie bolało
A tak z innej beczki, jak wygląda w was w żłobku przestrzeganie diety eliminacyjnej? -
Kuba nie je białka jaja. I tak ma w żłobku. Po prostu dostaje rzeczy bez białka, np. kotleciki tylko z żółtkiem
Teraz wyszły mu na karku i plecach jakieś plamy, inne niż te jego z ŁZS.
I za cholere nie wiem o co chodzi. Nic nowego nie jadł ani nic, zejść tez nie chceWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2020, 12:58
-
Justynuszek wrote:Kuba nie je białka jaja. I tak ma w żłobku. Po prostu dostaje rzeczy bez białka, np. kotleciki tylko z żółtkiem
Teraz wyszły mu na karku i plecach jakieś plamy, inne niż te jego z ŁZS.
I za cholere nie wiem o co chodzi. Nic nowego nie jadł ani nic, zejść tez nie chce
Ja się boję,że nie ogarną w zlobku diety mojego, bo bez mleka i jajka w każdej postaci. -
Edka bardzo niedawno (że 2-3 strony wstecz) pisaliśmy o histeriach. To już może być to?
Przyznaję że od strony poradników nie ruszyłam tematu. Tzn. Zerkelam ale proponowane metody u mnie nie zadziałają bo potrzeba do nich więcej komunikacji werbalnej niż jest u nas. Ogólnie pomimo histerii jednak wydaje mi się że to jeszcze za wcześnie.
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Nam zawsze ciocie żłobkowe mówią ile czego dziecko zjadło, ile spało i czy była kupa I jak coś się dzieje szczególnego albo fajnego to czasem coś tam powiedzą, najczęściej dyrektorka, która jest tez ciocią w Szymka grupie.
Dzisiaj Szymek miał mieć bal karnawałowy. Strój kupiony, wszystko czekało, a tymczasem my w domu... z ospą 😞 od września próbuję się umówić na szczepienie i dopiero teraz mają szczepionkę, termin mielismy na... Dzisiaj 🙈😡 i zamiast zaszczepić to 2 tygodnie w domu, mmr oczywiście już nawet nie marzę, że zaszczepimy kiedykolwiek ech...
www.zcukremalbowcale.com -
Edka, zglaszam sie! Od 3 dni mamy ksiazkowy bunt dwulatka. Mloda ma za chwile 17 mc, troche wczesnie bo zwykle zaczyna sie miedzy 18 a 24 mc. Co nie zmienia faktu, ze jest tak ksiazkowo, ze bardziej sie nie da. I okazjonalna histeria przy tym to na prawde nic. Ale ja sie ciesze, bo jest to etap rozwojowy, bardzo potrzebny i zasadniczo nie do unikniecia, wiec kiedys musial sie zaczac, a tak jest szansa, ze juz sie z mloda troche dogadamy zanim rodzenstwo sie pojawi Odkrywam w sobie nowe poklady cierpliwosci. W zyciu nie powoedzialabym, ze taka cierpliwa potrafie byc. Tylko problem z jedzeniem mnie do szalu doprowadza.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020