Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A co z mamą? Rozmawiałaś o powrocie, chociaż na ten czas chorobowy?
Zrobiłam test. I negatyw oczywiście 😀 ale przeżyłam chwilę grozy, bo ... po 2 minutach pojawiła się druga kreska ... prostopadła do kontrolnej, dziwne to było ... na szczęście zniknęła i test jaśniutki. Teraz czekam na okres!!! A już mieszkanie przemeblowałam 🤣🤣🤣żart oczywiście
Kalina uczy się płukać zęby po myciu i tak jej się to spodobało, ze pół dnia spędza przy bidecie nalewając wody do kubka i wypluwając. Myślałam, ze zajmie się tym sama jak taka zajarana, ale nie 🤨 oczywiście siedzę obok na kiblu i plujemy na zmianę 🤨taki rzep z tej mojej córeczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2020, 11:07
-
Dziewczyny, doradzcie proszę. Bądzcie szczere.
Henio chodzi teraz do żłobka w centrum miasta (około 20 minut autem od domu), wsrod głownych ulic, brak ogrodu, brak placu zabaw, płace kupe kasy, jedzenia mało, brak monitoringu, edziennika, nawet zdjęć, ogolnie nie jestem z tego złobka zadowolona.
Znalazłam żłobek około 5 minut autem od domu, z ogrodem, z placem zabaw, z fajnymi zajęciami typu dogoterapia, sami gotują, jest tam 1 posiłek wiecej, monitoring!, codziennie zdjecia z zajęc, dziennik z opisem jak zachowywalo sie dziecko, do tego około 300zł mniej co miesiąc + nie płaci się jak dziecko choruje, czyli przy aktualnym trybie płacilibysmy około 500zł mniej. Same plusy.
Ale... kolejna zmiana w jego zyciu, kolejne mieszanie w glowie, tu sie juz przyzwyczaił, lubi szczegolnie jedną panią. Nie wiem co robic. Nie umiem sobie np wyobrazić ze na wiosne cale dnie bedzie siedzial w pomieszczeniu, nie mowiac o lecie, w tym nowym by chociaz pobiegali po podworku... Doradzcie proszę. Bądzcie szczere.
-
Ewarda ja tez bym zmienila zlobek. Maly szybko sie przyzwyczai a na wiosne i w lecie bedzie mial gdzie wyjsc. Lepsze zajecia lepsze jedzenie a i blizej domu. Same plusy. Ja bym zmienila bez zastanowienia.
-
Edwarda to do bańki, kurde wkurza mnie takie podejście w żłobkach i przedszkolach. Powinien być czas na spokojną adaptację. A nie mogłabyś zakombinowac na tej zasadzie, że zanim się zapiszecie to właśnie chciałaś sobie przyjść pooglądać z dzieckiem, popatrzeć co tam jak tam itd, jeszcze przed podjęciem decyzji?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2020, 13:04
-
Totoro wrote:Edwarda to do bańki, kurde wkurza mnie takie podejście w żłobkach i przedszkolach. Powinien być czas na spokojną adaptację. A nie mogłabyś zakombinowac na tej zasadzie, że zanim się zapiszecie to właśnie chciałaś sobie przyjść pooglądać z dzieckiem, popatrzeć co tam jak tam itd, jeszcze przed podjęciem decyzji?
Na pewno mogę iść sama obejrzeć, nie wiem czy z dzieckiem. Na razie biję sie z myślami.
-
Edwarda ja bym przeniosła dziecko bez zastanowienia ... no kurcze ale wiosną i latem bez spacerów??? Słabo ... ale to Ty sama znasz najlepiej swoje dziecko i wiesz jak znosi zmiany, czy są dla niego trudne czy łatwo odnajduje się w nowym środowisku. Przy Franku w ogóle nie było czegoś takiego jak „adaptacja”, ale on to takie „dziecko instytucji”, w nowe środowisko wchodzi jak w masło, mógłby co miesiąc zmieniać żłobek, przedszkole czy szkołę i jeszcze byłby zadowolony, ze coś nowego się dzieje. Jak miał nieco ponad 2 lata to koniecznie chciał zostawać na tych płacach zabaw w marketach i ... musiałam ściemniać, ze ma 3 lata żeby go brali. Napewno łatwo będzie miał w życiu, ale ... nie potrafi nawiązywać trwałych przyjaźni, jak wiatr zawieje i gdzie jest fajniej tam idzie ... sam mówi, ze ma bardzo dużo znajomych, ale żadnych przyjaciół.
Kalina już jest inna, bardziej ostrożna, na dystans, nie lubi zmian i nad nią napewno będę musiała popracować w momencie pójścia do przedszkola.
Wracając do Twojej sytuacji, to zaczęłabym chyba od przygotowywania Henia, opowiadała, ze będzie nowy żłobek, nowe ciocie, pieski, będzie chodził na płac zabaw ... tak żeby mu się ta zmiana z czymś fajnym kojarzyła, ze pójdziecie i zostanie na chwile zobaczyć (najlepiej wstrzelić się w te zajęcia z psami). I tak jak Totoro pisze, żeby ściemnić ten pierwszy raz i iść razem chociaż na krótko.
Totoro mamy od wczoraj kolorowanki i są mega, ale ... sama się nie zajmuje oczywiście -
Kala o kurczę, no to Lilę potrafią pochłonąć i chce sama malować ale tak jak pisałam, Lila się trochę odkleiła już ode mnie chociaż od paru dni widzę znowu mamozę, ale teraz inaczej przebiega. Jeszcze więcej przytulania, ładowania na kolana itd., a nadal potrafi się w miarę czymś zająć. Przy czym oczywiście najlepiej jak bawimy się razem, aktualnie leci masowa produkcja bałwanków z waty na kolorowym bloku xD albo przyklejanie na kartkę jakichś powycinanych przeze mnie z samoprzylepnego papieru kolorowego kształtów. No i książki znowu, matko, głównie dwie na zmianę czytamy do porzygu xD Pucio na wakacjach to już cytuje, ostatnio pomyliłam jakieś zdanie, przy czym sens zachowałam, więc nie poprawiłam się, to ona mnie poprawiła, już zna na pamięć całą książkę 😶
-
Ja muszę siedzieć obok i podziwiać jak koloruje 🙈 a wczoraj widziałam w smyku Pucia pt. „Mama w ciąży” 😉 idealna dla Was aktualnie ... u nas tez Pucio wymiata 😀 puzzle z Puciem Kalinka też uwielbia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2020, 20:50
-
Kala właśnie czaję się na kilka książek, w tym Pucia właśnie W poniedziałek mam wizytę w ogóle, już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że wszystko ok. No i ciekawa jestem który to będzie tydzień tym razem wg usg.
Lila fajnie się póki co odnajduje w nowej sytuacji, stara się mniej pchać do mnie na ręce, często sama mówi, że "na rączki nie, na kolanka". Spacery ostatnio to po prostu bajka, no i przytula mnie ciągle i "Zimno mamusi, psitulic. Już lepiej, cieplej!", jestem z niej taka dumna ❤️Kala, Agusia_pia lubią tę wiadomość
-
Henio pobił swój rekord dzisiaj, 5 dzien z rzędu w żłobku. Do tej pory był najdłużej 4 dni i choroba.
Prywatna pediatra kazała mu psikac nos takim specjalnym olejem - Nozoil sie nazywa, bo jak twierdzila w złobkach / przedszkolach jest gorąco + wirusy i dzieci chorują. A ten olej nawilza i zabezpiecza. Wiec psikamy i dajemy mu jeszcze wieczorem saszetke entitils (tez ze wskazan pediatry chociaz akurat w jego działanie srednio wierze). Zobaczymy jak będzie dalej. Dobry i ten tydzien ze był caly bo mąz nie mogł w tym tygodniu miec wolnego, a ja mam teraz kupe roboty bo za tydzien otwieramy zakład.
Totoro, Kala lubią tę wiadomość
-
Edwarda to super 😀 oby tak dalej ...
A powiedz jak tam z jedzeniem Henia? Uspokoił się? Bo Kalinka od dwóch dni robi identycznie jak wcześniej pisałaś o Heniu. Cały czas wola jeść. Normalnie jadała co 3-4 godziny i było ok. A np dzisiaj po 8 zjadła wielką michę owsianki i zupę powinna jeść po 11 przed spaniem, a o 10 wróciła z rytmiki i już na wejściu wolała jeść, zjadła szczawiową z jajkiem, mega gęstą i ... dokładka... myślałam, ze pęknie. W nocy na mleko zaczęła się tez wcześniej niż o 5 budzić. Wazy 12 kilo. Jak tak dalej będzie to gruba się zrobi ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2020, 10:54
-
Edwarda super, że Henio się pozbierał, niech się trzyma w zdrowiu jak najdłużej a jak on teraz ze żłobkiem, zostaje chętniej?
My wczoraj z przypadku zaczęłyśmy się odstawiac od cycka... Lili chyba te piątki doskwierają i trzymała mnie przy karmieniach mocno zębami, przez co zrobiła mi się na jednej brodawce rana tak cholernie bolało, że nie mogłam jej w ogóle tym cyckiem karmić. Drugą też mi zorala, ale nie aż tak. No i tak mi się pomysł nasunal,że może to ten moment... Powiedziałam jej, że bardzo bolą mnie cycusie, ze mam rankę, że chyba muszę plasterek nakleić - tak się przejęła, że poleciała do kuchni pod szafkę z lekami, zeby że mną naklejać. No i przyszła pora drzemki, usnęła mi na rękach tylko nie dawała się odłożyć walczyłyśmy długo, ostatecznie skrewilam i 13.30 dałam jej cycka, bo mówię kurde, ta godzina, ona prawie nic nie spała, jak teraz nie usnie to dzień będzie piękny polezala przy tym cycku, ale było już po spaniu. Miałam takie takie nerwy na siebie... Okazało się jednak, że niepotrzebnie, bo bez problemu dociągnęła do 22 prawie, jakoś przed samą 22 zasnęła mi na rękach, potem się z nią na sobie położyłam i po kilkunastu minutach udało mi się ją odłożyć. Pierwszą pobudkę miała po północy, ale wzięłam ją na siebie, przytuliła się i spała. Kolejną o 3 i tu zaczęły się jazdy - o cycka słowem się nie odezwała, ale chciała spać tylko na rękach. Kręgosłup mi już wysiadal, poszłam się z nią położyć a ona taką histerię odstawila myślałam, że się ugnę i uspokoję ją cyckiem, no i pewnie tak by było gdyby zaczęła wołać, ale ona tylko rączki i rączki.. Ostatecznie udało mi się ją uśpić i położyć znowu z nią na sobie o 4.30. Dospala do 7, obudziła się i "Cycy... Yy.. Nie.. Na rączki... Yyy..." no to mówię "chodź na mamusię, przytulimy się", wlazla na mnie i dospalysmy do 9 teraz właśnie usnęła na drzemkę, znowu na rękach, wcześniej wspomniała tylko, że cycus boli mamusię, no i czekam właśnie, żeby spróbować ją odłożyć za kilka minut Taka jestem cholernie z niej dumna... W życiu by mi do głowy nie przyszło, że taki mały cycoholik z dnia na dzień ot tak odpuści... A jeszcze jak sobie pomyślę, że dlatego, że powiedziałam jej, że mnie boli to już w ogóle łzy mi się cisną cały czas 😭 Jestem z jednej strony taka szczęśliwa, że idzie nam tak gładko jakby nie patrzeć, a z drugiej tak mi strasznie smutno, bo uwielbialam ją karmić i będzie mi tego strasznie brakować 😢
-
Totoro wow jestem w szoku jaka Lila dzielna 🙂 powodzenia dla Was i duuuuzo siły!!!!
A wyszły już te ząbki na dole? U nas już calutkie na wierzchu wyjątkowo szybciutko i łagodnie poszło (tylko sraczka i katar przez 3 tyg hahahah), ale już góra się odezwała... grrr ... coraz gorsze noce i wspólnego spania tez coraz więcej 😉 no identycznie jak brat ... wczorajszy dialog z mężem: „idziesz spać?”,a Kalinka „z mamą aaaa, sama nieeee”Totoro lubi tę wiadomość