Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Mialam już ostatnio to napisac. Mama19 prosiła o zapytanie kuzynki( studiuje stomatologie) i póki co takie ma informacje odnośnie mycia ząbków.
Temat higieny jamy ustnej u niemowląt jest to temat bardzo kontrowersyjny i każda organizacja mówi co innego.
Wielkość pasty dla takiego małego dziecka ma odpowiadac wielkosci jego małego paznokcia.
Ale pastę ogólnie można stosować od 6 miesiąca, śladową ilość i żeby zawartość fluoru wynosiła 500 ppm, ewentualnie 1000.
Ja bym na sam początek, jak ma 2 zęby na dole mylą wodą, bo jak zacznie polykac pastę to później mogą się zrobić takie białe plamy na zębach.
Jak wyjdzie ząb to ze dwa tygodnie bez pasty żeby się dziecko przyzwyczaiło do mycia a później można dawać śladowe ilości, czyli tak jak mały paznokiec.
A na pastach trzeba głównie patrzeć na zawartość fluoru a nie na wiek.
A te pasty niby od 3 miesiąca to marketing.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2019, 23:47
Misiabella, Kasiulka90, Paula 90, Kiwona, malutka_mycha, Daffi, Lolka30 lubią tę wiadomość
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Lili90 wrote:Alergie na jazdę samochodem moje dzwcko też ma... on to nawet nie daję się zapiąć w foteliku.
Teze dzisiaj mieliśmy chrzest naszwgo szkrabka. Dobrze że to już za nami, a dzieciak spisał się na medal. Nie spodziewałam się, że tak dobrze to zniesie.Lili90 lubi tę wiadomość
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Współczuję jazdy z rozwrzeszczanymi dziećmi...😕😕😕😕
nie jestem kierowcą ale doskonale pamiętam jak tylko wkladaliśmy moją córkę do fotelika i zaczynał się koszmar...darła się tak, że na bank słychać Ją było jak jechaliśmy przez miasto...a zawsze wracaliśmy(do czasu)autem od rodziców jak był wieczór i odwoził nas mój tata...po kilkunastu takich razach zawsze wychodziłam wcześniej żeby nie musieć tego słuchać...
to była jazda bez trzymanki...darła się całą drogę bez żadnej przerwy do momentu wyjęcia z fotelika...🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄🙄
nie wiem jak z Małym bo do tej pory tylko ze szpitala wracaliśmy autem 😉😉😉😉😉
-
Ja uzywalam pasty z fluorem co 3 dzien, a tak to bez fluoru. Potem w ogole bez fluoru, tak od roku do 3 lat, bo sie balam takiej uzywac. Teraz Michalek nie polyka i moze miec z fluorem. Ale raz kupuje taka, a raz taka. Michalek ma ladne i biale zabki, w ogole nie popsute, bo nie jadl slodyczy do 3 roku zycia i fluor najwidoczniej czy jego brak, nie odgrywal tu roli. Teraz je wiecej, bo my jemy i nie ukrywamy sie przed nim he he, jak kiedys, ale nie jest pasjonatem slodkiego, choc raz na jakis czas zje loda w czekoladzie, raz w miesiacu np. I sam w takiej czestotlwosci o niego prosi. Kiedys zalapal yersinioze i mial problem z jelitami i musial byc na diecie bezcukrowej. Z malym tez chcialabym tak zrobic by nie jadl slodyczy do 3 roku zycia, kiedy mu sie wyrabiaja preferencje smakowe. Oczywiscie jadlby cukry zawarte w owocach czy mleku. Swego czasu duzo robilismy jakis ciast, ciastek i placuszkow bezdodatku cukru, a z owocami, bananami i sami sie przyzwyczailismy do takiego jedzenia, ze inne rzeczy wydawaly sie nam za slodkie i cukier niemal chrzescil pod zebami, jak jadlam domowe ciasto u innych ludzi Teraz wcinam i mi nie przeszkadza
Kasiulka90 lubi tę wiadomość
-
estrella wrote:Kasiulka dziękuję za miłe słowa ❤️❤️❤️ ja Cię podziwiam, że Ty mimo tak ciężkiego początku macierzyństwa masz w sobie tyle optymizmu... Ja z Kinia tak ciężko nie miałam jak Ty z Klemkiem a byłam zajechana psychicznie na maksa... Olga za to była Aniołem więc tym bardziej ciężko mi się przyzwyczaić do takiej zmiany... Gdyby te noce były ok to jakoś dałoby się żyć a tak... Jedna wielka masakra.
Teraz też nie śpię od godziny, ale kiedy na stojąco przytulałam i bujałam Klemka, swoimi ustami dotknęłam jego policzka i kilka razy czułam, jak się uśmiecha 😊 To są najcudniejsze chwile w życiu ❤ Ich się nie da nagrać, sfotografować. Trzeba je zapamiętać ❤
Haha, Sansi, masz całkowitą rację! To jest właściwie pierwszy skok Klemka, który zauważam. Wcześniej 3 miesiące to był jeden wielki skok 😅 Teraz też jest trudno, ale całkowicie inaczej. Inne zachowanie, inny typ płaczu.estrella, Sansivieria, Fasolka77, Misiabella, MamaAga85, martusiawp, Lolka30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymartusiawp wrote:Paula powiedz mi jak poradziłaś sobie z chorobą lokomocyjną w trasie nad morze?
Ja też ją mam ale już kilka lat była "nieaktywna"a wczoraj i dzisiaj była masakra w czasie jazdy..
A za tydzień jedziemy nad morze...
W drugą stronę jechaliśmy w nocy i Ignas spał więc ja patrzyłam ciągle na drogę mimo że siedziałam z tyłu. I tu już było o wiele lepiej. Lekko mnie bolała głowa i miałam chwilę że myślałam że zemdleje, ale to było dosłownie nic.
Także jedyne co to jazda w nocy i śpiące dziecko żeby patrzeć na drogę a nie na Marudzieja -
nick nieaktualnyGdzieś kiedyś wyczytałam (ale nie pamiętam już gdzie) że dzieci z zaburzeniami napięcia mięśniowego nie lubią być w foteliku. Jest im niewygodnie, "nie mogą utrzymać się w kupie" i całą jazda jest dla nich nieprzyjemna.
U nas na szczęście jest ok, ale jeździmy tylko razem. Ja muszę być z tyłu żeby zabawić albo podać smoczka. Na krótkie przejażdżki często nawet nie muszę noc koło niego zrobić.stresant lubi tę wiadomość
-
stresant wrote:Basia spokojnych wakacji ...zazdroszcze
Ja dzis jechalam 60 km w 2,5 godziny normalnie robie w 50 minut..... 3 razy stalam ....darl sie przeokropnie ...byl najedzony wybekany suchy ...wiec jechalam a ten wyl....ale spoko potrafilam sie skupic na jezdzie i dawaj do przodu...starszaki plakaly razem z malym ..mowily ze nie potrafia tego sluchac...ten az kaszlal z placzu i w pewnym momecie corka mowi mamo on sie caly trzesie....na najblizszym parkingu stanelam wyciagnelam w fotelika a ze padalo to wzielam na przednie siedzenie za kierownice i czekam az skonczy wyc...a ten dalej swoje...jak otwieralam drzwi to przestawal jak zamykalam znow syrena...ewidentnie nie chcial przebywac w samochodzie.....
musialam isc do restauracji i pol godziny nosic lulac dac cyca ...az zasnal na rekach i takiego spiacego wlozylam do fotelika i jechalismy dalej
katastrofa ...czy ktores forumowe dziecko ma tez alergie na samochod? ja sie pierwszy raz z takim przypadkiem spotykam....nie wiem czy mu halas przeszkadza czy przyspieszenie?
Przykleiliśmy na szyby takie zasłonki, bo przeszkadzał jej migający obraz za szybą. Z tyłu ktoś musi nadal pilnować żeby słońce nie świeciło jej w oczy. Nie może być za gorąco, klimatyzację włączamy bo jak jej gorąco to próbuje się wydostać z fotelik a że to niemożliwe to płacze.
Gdy się przebudza za wcześnie to dostaje kilka łyków wody z butelki bo od klimy może jej się chce pić, potem smoczka i zasypia jeszcze na jakiś czas.
Każde dziecko może mieć inne problemy, ja myślę że wyeliminowałam na razie wszystkie które jej przeszkadzały i jeździ się zupełnie inaczej.
Wczoraj zrobiliśmy 530km i nie było żadnego problemu.
Powodzenia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2019, 06:58
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
B_002 wrote:My od dziś jesteśmy na Mazurach.
Wczorajszej nocy byliśmy w trasie, Zosia wzorowo przespała całą drogę, 3,5h, potem przerwa na jedzenie i zabawę 1,5h i kolejne 2,5h jazdy.
Jesteśmy wykończeni i idziemy spać.
Od jutra wakacje pełną parą, więc pewnie nie będę często korzystać z telefonu i internetu.
Pozdrawiamy wszystkie mamy i dzieciaczki
Basia udanych wakacji!B_002 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Ja wróciłam po dwóch tygodniach z zupełnie innym dzieckiem.... Już go tak nie zostawię w koszu czy na łóżku...oj nie....ech...teraz się zacznie. Zastanawiam się jak ogarnąć poranny prysznic ....chyba będę go na ten czas wkładać do bujaczka...
Jeśli chodzi o skok to Buniowi zepsuło się spanie...dziś kończymy 19 tydzień i mam nadzieję, że w tygodniu wszystko wróci do normy a nawet mam cichą nadzieję, że może się nam to spanie poprawiFasolka77
-
Fasolka77 wrote:Ja wróciłam po dwóch tygodniach z zupełnie innym dzieckiem.... Już go tak nie zostawię w koszu czy na łóżku...oj nie....ech...teraz się zacznie. Zastanawiam się jak ogarnąć poranny prysznic ....chyba będę go na ten czas wkładać do bujaczka...
Jeśli chodzi o skok to Buniowi zepsuło się spanie...dziś kończymy 19 tydzień i mam nadzieję, że w tygodniu wszystko wróci do normy a nawet mam cichą nadzieję, że może się nam to spanie poprawi
Ja mam 2 bujaczki jeden juz na stale stoi w lazience czy chce I czy II czy prysznic czy pranie poprostu ide tam z malym wkladam i bawi sie a ja robie swoje......drugi lezaczek mam na dole w salonie...
dzieki za odzew w sprawie fotelikow i jazdy samochodem "ciesze sie" ze nie jestem sama....dla mnie to bardzo stresujace bo przed kazda jazda sie denerwuje jak to dzis znow bedzie...a ze mieszkamy na wsi to wszedzie musze samochodem i to dosyc dlugo jechac
na dodatek u starszakow nigdy nie mialam takiego problemu....corka sie urodzila syn mial 2,5 roku...nikt dorosly nie siedzial z tylu w aucie nie podawal smoczkow nie zabawial i jezdzilam sama......a teraz ...i jest tak zle od urodzenia....
mysle czy mu halas w samochodzie nie przeszkadza albo tak jak piszecie klaustrofobia
dzis musze jechac 30km do decathlonu kupic starszakom buty i ubrania do szkoly ...i juz sie boje czy znow 2 godziny nie pojade z syrena...sprobuje zamontowac fotelik z przodu moze jak mnie bedzie widzial podczas jazdy to bedzie spokojnieszy.......chociaz jak maz prowadzi a ja siedze z tylu to i tak wyje.....
ciekawe czy jak go przesadze do tego wiekszego fotelika 9-18 przodem do kierunku jazdy to bedzie ok..... -
stresant wrote:Basia spokojnych wakacji ...zazdroszcze
Ja dzis jechalam 60 km w 2,5 godziny normalnie robie w 50 minut..... 3 razy stalam ....darl sie przeokropnie ...byl najedzony wybekany suchy ...wiec jechalam a ten wyl....ale spoko potrafilam sie skupic na jezdzie i dawaj do przodu...starszaki plakaly razem z malym ..mowily ze nie potrafia tego sluchac...ten az kaszlal z placzu i w pewnym momecie corka mowi mamo on sie caly trzesie....na najblizszym parkingu stanelam wyciagnelam w fotelika a ze padalo to wzielam na przednie siedzenie za kierownice i czekam az skonczy wyc...a ten dalej swoje...jak otwieralam drzwi to przestawal jak zamykalam znow syrena...ewidentnie nie chcial przebywac w samochodzie.....
musialam isc do restauracji i pol godziny nosic lulac dac cyca ...az zasnal na rekach i takiego spiacego wlozylam do fotelika i jechalismy dalej
katastrofa ...czy ktores forumowe dziecko ma tez alergie na samochod? ja sie pierwszy raz z takim przypadkiem spotykam....nie wiem czy mu halas przeszkadza czy przyspieszenie?
Może mu za gorąco w aucie? Jak otwierałas drzwi czuł powiew powietrza i mu się lepiej robiloFasolka77
-
Fasolka77 wrote:Może mu za gorąco w aucie? Jak otwierałas drzwi czuł powiew powietrza i mu się lepiej robilo
Kiwonka od 8 rana wybieram sie do Bielska do decathlonu i wybrac sie nie moge czekam az zasnie wloze do fotelika i przynajmniej w jedna strone bedzie spokoj ......z powrotem przerwa w Ustroniu w Mc donaldzie..a to dziewczyny mam 25 km i takie cyrki -
stresant wrote:Ja mam 2 bujaczki jeden juz na stale stoi w lazience czy chce I czy II czy prysznic czy pranie poprostu ide tam z malym wkladam i bawi sie a ja robie swoje......drugi lezaczek mam na dole w salonie...
dzieki za odzew w sprawie fotelikow i jazdy samochodem "ciesze sie" ze nie jestem sama....dla mnie to bardzo stresujace bo przed kazda jazda sie denerwuje jak to dzis znow bedzie...a ze mieszkamy na wsi to wszedzie musze samochodem i to dosyc dlugo jechac
na dodatek u starszakow nigdy nie mialam takiego problemu....corka sie urodzila syn mial 2,5 roku...nikt dorosly nie siedzial z tylu w aucie nie podawal smoczkow nie zabawial i jezdzilam sama......a teraz ...i jest tak zle od urodzenia....
mysle czy mu halas w samochodzie nie przeszkadza albo tak jak piszecie klaustrofobia
dzis musze jechac 30km do decathlonu kupic starszakom buty i ubrania do szkoly ...i juz sie boje czy znow 2 godziny nie pojade z syrena...sprobuje zamontowac fotelik z przodu moze jak mnie bedzie widzial podczas jazdy to bedzie spokojnieszy.......chociaz jak maz prowadzi a ja siedze z tylu to i tak wyje.....
ciekawe czy jak go przesadze do tego wiekszego fotelika 9-18 przodem do kierunku jazdy to bedzie ok.....
Też wsadziłam w Bujaczek... polubił 😁 uff...nawet godzinę może się bujać 😁 sama bym się pobujala 😁martusiawp lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Kiwona wrote:U nas też podróże są średnie, starszy to mi zasypial od razu a Kaz niezbyt lubi fotelik, no ale nie robi aż takich cyrkow, jak Franio, współczuję Stresant 😘
A to u nas miód.. podróż wczoraj 350 km... Po 3,5 h się obudził ale był spokojny, zjechaliśmy na parking i pojadł ok 15 min i w drogę...jeszcze godzinkę siedział grzecznie i dojechaliśmy do domumartusiawp lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
A co do święcenia słońca w oczy dziecku w samochodzie.
Pamiętam Paula kupowała jakieś zasłonki , sprawdza się to?
Bo u nas była katastrofa co nie założyłam na szybę to i tak raziło, a jeszcze szyby przyciemniane to coś powinno zatrzymać delikatnie promienie. A tu nic .
I w końcu jak jechalysmy same do prokocimia Ala zaczęła się złościć bo ja razi po oczach , zatrzymałam się na parkingu, w torbie zawsze noszę flanelowa kolorowa pieluszkę. I to był hit, założyłam na szybę pieluszkę, koniec przytrzasnelam drzwiami. Słońce nie raziło a Ala się cieszyła bo miała na co patrzeć - kolorowe serduszka na szybie. I od tej pory tak jeździmy. 😁
Te flanelowe pieluszki kupowałam w Pepco.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2019, 11:19
Fasolka77 lubi tę wiadomość
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018