Grudniowe mamy 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak dla mnie panuja wirusy które zawsze panowaly. Chyba nie muszę przypominac że np rsv panowal jak urodzily się nasze dzieciaczki. Zdarzaly się wtedy hospitalizacje. Grypa zawsze szła w setkach tysiecy. A w naturze nic nie ginie. Co sie odwlecze to nie uciecze 🤷♀️ my maseczek 2 lata nie nosilismy. Dzieci chodzily do przedszkola w pandemii...
Ale wracajac do tekstu wyżej-co sie odwlecze to nie uciecze-wciąż czekam na ospę...od października. Ostatnio pediatra wręcz że zdziwieniem spytała-jeszcze nie przechodziliscie???pomijam chłopaków szczepionych (Ale jak wiadomo-szczepienie również łapią)Ale Malgosia nieszczepiona a ospa grupe trwa w najlepsze od 3 tyg. A w sumie trwa dłużej. A ospa nieźle mnie uziemi bo wtedy nie odprowadzę do przedszkola zdrowych 🤦♀️🤦♀️teraz plynie magiczny 3 tydzień od kontaktu z ospa i każdej godziny wyczekuje kropek 🤦♀️🤦♀️paranoja normalnie
Malgosia pierwszy raz zachorowala z miesiąc temu i byla to szkarlatyna(w zeszlym roku w grudniu chorowal Piotruś). Szybko zdiagnozowana, ospen i w pewnym stopniu wrocila (?) Zeszlorocznie u Piotrusia tez wróciła ale pełnowymiarowo, pelnoobjawowo-inny antybiotyk I po sprawie (kolejny raz ospen nas zawiódł). Z Malgosia bylo trochę inaczej-brak kolejnej goraczki, brak bólu gardła, ale zmiany w gardle inaczej na języku...nie podaliśmy antybiotyku choć byl w gotowości. No i tydzień temu pojawil się gil-z resztą-u całej trójki raczej nie przedszkolny bo przeciez byli po feriach swiatecznych. Chlopcy na drugi dzień ok, a Małgosia zaczela kaszlec we wtorek bardzo a w środę tragicznie-suchy, męczący kaszel bez przerwy. Na szczęście już mam w domu zapasy nebbudu i szybko wdrożyłam leczenie. W środę trafiłyśmy do lekarza bo w nocy gorączka 40,1 🤦♀️🤦♀️ pobity rekord Piotrusia 40,0. Dla mnie wygladalo to na nadkazenie bakteryjne bo chlopcy z gilem dali radę bo najpierw był kaszel a potem gorączka. Lekarka proponowala test na tridemie 😉 pomijam fakt że w aptekach u nas nie bylo. Gdyby wyszla grypa-leku w aptece nie ma. Osluchowo czysto wiec Lekarka odrzucila pomysł bakterii. Ale powtarzałam, ze kolejnośc objawow mi nie pasuje . Wiec dostalismy skierowanie na krew-crp i morfologia. Mialam przy sobie pobrany mocz bo byldo zbadania w zw. ze szkarlatyna. Umowilysmy się z pediatra na telefon żeby wyniki omówić. No i wyszło że to poczatki poczatkow bakteryjnej infekcji uslyszalam na samym początku rozmowy-miala pani rację. Niektóre parametry lekko podniesione . Sumamed 3 dni i wszystko wyglada rewelacyjnie. Nawet ten język. Obstawiam że paciorkowiec nas się nadal trzymal i łapał się już oskrzeli. Na szczęście w tym wszystkim tylko mąż zlapal paciorkowca-miał anginę, pierwsza życiu ale też w pierwszej dobie już otrzymal antybiotyk I łatwo poszło. Wbrew pozorom nie taka szkarlatyna zarazliwa. Wczoraj byliśmy w kinie, Malgosia pierwszy raz, mąż wraca dzis do pracy po 3 tyg wolnego, wszyscy maszerujemy do przedszkola...I niech tak będzie jak najdłużej. Mam kilka sprawustaeonych w najbliższych tygodniachWiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2023, 06:31
-
Tak. Zgadza się rsv hulało jak nasze dzieci się rodziły . Ja byłam z synem w szpitalu. Na szczęście krótko i bez antybiotyku ale lekarz stwierdził że dziecko za małe i lepiej być pod kontrolą.
Aktualnie ( przed zakonczeniem starego roku) u nas był by z tego całe elaborat jak niby zdrowe dzieci a jednak coś ciągle nawracało non stop tele porady dyżury nocne żeby tylko konsultacja dopiero badania krwii wykazały że jest bardzo zle u córki chociaż nikt z zewnątrz by nie przypuszczał że widać że chore dziecko lekarze tylko inhalacja a jako matka widziałam niemijające objawy.pozniej długo brały dzieci antybiotyk bo na antybiotyku były gorączki i wymioty ogromną ilością flegma.
Z tego co pamiętam córka dostała ospę w 21 dniu od kontaktu. Wtedy byłam w ciąży był bardzo ciepły czerwiec . Poszliśmy na dzień dziecka do łazienek królewskich. Później nigdzie nie wychodziliśmy i 21 dni po dniu dziecka były pierwsze krostki . Bardzo łagodnie córka przeszła. Tylko w upał siedzieliśmy w domu to był minus.
Zaraz bateria padnie 1%...
😀
Ps. Kino my też musimy pójść. Teraz to zdzierstwo za bilety w mutikinie. 20 pln czy to ulgowy czy normalny
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2023, 16:47
19.05.2017r Córeczka 🧡
1.08.2019r będzie chłopiec 💚
15.12.2019r g 4.06 przyszedł na świat nasz Bobas ♥️
3600g 56 cm 🥰
-
No my płaciliśmy ponad 20zl od osoby (×5) popcorn musial być-oczywiście x3 bo dzieci by się nie zgodziły i nie podzielily, picie...
A byliśmy na poranku bajkowym w heliosie akurat na strażaku samie (6 odcinkow).wcześniej byl animator, losowal 4 osoby i bylo zadanie konkursowe wszystkie dzieci dostaly mini upominki. Fajnie a sprawa. Takie poranki oferują co 2 niedziela -
Super info .z tego co kojarze Helios też jest Warszawie. Przy mnie mam multikino z buraczaną obsługą. Tam lepiej nic nie pytać bo mają wisielcze humory są opryskliwi. Ale dawno w kinie nie byłam więc gdzie kolwiek pójdę . Córka chciała na gwiazdkę bilety do kina ale Mikołaj spełnił inne życzenie. Wiem że na gruponie są zniżki do multikina i na zestaw popckornu. U nas też popcorn razy dwa musiał by być bo inaczej wojna mogła by być np kto ma trzymać pudełko 🤣 szerzę uważam że kino to droga atrakcją w tej kwocie wolę inne atrakcje lub dołożyć i mieć coś innego. Ale dzieciom takie wyjscie jest potrzebne one to lubią. Ja sama nie wiem już kiedy w kinie byłam. Ale w minionym roku nawet dwa razy byłam w tetrze małżeństwo do poprawki i nie ksiazka zdobi człowieka. Można było się uśmiac. Oczywiście musiałam opiekę po raz pierwszy Zorganizować i później drugi raz dla dzieci na te parę godzin. I nie tęskniły za mną To we wrześniu za dobre sprawowanie wyjechałam do Szwecji na dwie doby na rajd rowerowy.w sumie jeden dzień wyjazd jeden szwecja i powrót na 3 dzień. Jakie to potrzebne być bez dzieci. To były moje pierwsze mozliwosci być bez dzieci zazdroszczę jak ktoś ma babcie czy dziadka pod ręką.
Mój syn teraz nie może zasnąć i tak siedzę i dłubię w telefonie🤣
Ogólnie ten wyjazd do Szwecji był to rajd rowerowy. Około 70 km liczyłam że przejechałam. Taki bol kości juz po ale i tak nie wiem jak to zrobiłam chyba motywowało mnie powrót na statek I w listopadzie kupiłam rowerek stacjonarny. Motywacja do odchudzania.. nie mam miejsca na ten rower ale stoi pod szafą trzeba odsunąć rower aby otworzyć szafę. Pozytywne jest to że codziennie mogę robić dystans 10 ,15 czy do tej pory max 20 km. 5 km robię w 15 min. Pozytywne jest to że kiedyś te 15, 30, 45 czy 60 min w zależności od dystansu siedziałam na kanapie teraz znajduje czas dla siebie , swojego zdrowia czy poprawy kondycji. Piszę to bo polecam czas dla siebie, jak ktoś lubi to rowerek i parę kg mniej. Rowerek kupiłam z olx jak nowy. Ludzie na pandemii nakupowali i sprzedają teraz:) ten rower mój ma 3 właściciela czyli mnie. 1 ktoś sprzedał długo niejezdził i potem koleś co mi sprzedawał mówił właśnie te info ze on też długo nie jezdził więc mi za dobrą cenę trafił się fajny okaz. Moje dzieci też już podeły próbę jazdy:) jest mały i cichy bo magnetyczny. Kosztował tyle co około karnet na siłownię na 1 mc więc jestem zadowolona tylko z rzucaniem zbędnych kg to jednak długi proces.
19.05.2017r Córeczka 🧡
1.08.2019r będzie chłopiec 💚
15.12.2019r g 4.06 przyszedł na świat nasz Bobas ♥️
3600g 56 cm 🥰
-
My walczymy z bardzo dziwną infekcją. Myślę że to już końcówka (mam nadzieję). Katar, kaszel, niby nic dziwnego ale kilka dni później obydwoje nawracająca gorączka przez kilka dni. Byłam z nimi u lekarza i nic im nie jest, taki wirus. Dziś w końcu widzę poprawę, chociaż Madzia nadal ma 38/37,5 stopni, ale samopoczucie dobre. Mamy już 10 dzień choroby. Mnie coś brało, ale skończyło się tylko silnym bólem gardła i kaszlem. Czyżby nowy koronawirus? 😜
Krzyś miał niedawno zmienione leki. Jak czytam te ulotki to boję się, że coś mu zaszkodzi, a on przecież taki mały jeszcze...ale jak nie daje leków to się dusi, więc wyjścia nie mam
astma coraz bardziej się potwierdza, zaczynają wychodzić różne alergie i chyba będę starać się o orzeczenie dla syna.
Teraz powrót do żłobka stoi pod wielkim znakiem zapytania. A miało być tak pięknie...06.2024- wracamy po ostatnią ❄️🍀
Krzyś 26.07.2021 💙
Madzia 13.12.2019 💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia, mamy ♥️😍
6dpt pozytywny test, beta-46,8; 8dpt beta-132,3; 10dpt beta-393,7 🍀
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA (została 1❄️)
11.2020 - wracamy po ❄️
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt- 47,16, 8dpt-140,50, 10dpt-361,70, 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Co do ospy to Krzyś miał, Madzia nie miała. Ale Krzyś prawdopodobnie miał ospę poszczepienna, ona pomoc jest o wiele mniej zakaźna.
A jeszcze a propo szczepień to w końcu trafiłam w okienko, że Krzyś był długo zdrowy i udało mi się zaszczepić go MMR, przesunęło się o pół roku. Kilka dni po szczepieniu znowu chory 🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2023, 01:13
06.2024- wracamy po ostatnią ❄️🍀
Krzyś 26.07.2021 💙
Madzia 13.12.2019 💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia, mamy ♥️😍
6dpt pozytywny test, beta-46,8; 8dpt beta-132,3; 10dpt beta-393,7 🍀
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA (została 1❄️)
11.2020 - wracamy po ❄️
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt- 47,16, 8dpt-140,50, 10dpt-361,70, 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
[
