Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja jak mowilam, mamy jedno auto i tak zostanie. Moj brat mieszka w centrum, ma roczne dziecko i auta nie ma i miec nie zamierza. Radza sobie z pracą, zlobkiem, w sumie wszedzie sie dojedzie komunikacją jak trzeba a jak juz przycisnie to jest "taryfa".
-
My mamy jedno auto Plus mąż ma służbowe, które używa tylko do pracy także cały dzień mam do dyspozycji samochód. Jednak korzystam z niego rzadko. Mieszkamy na takim osiedlu, że wszystko praktycznie mamy pod nosem ...przedszkole, sklepy ( Lidl, biedronka ), nawet rodzice mieszkają blok obok. Jedynie Lena jest zapisana do lekarza daleko. Większe zakupy robimy w weekend.
Mimo wszystko bez samochodu bym nie umiała żyć Do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja.
-
Justyna, ja Cię w zupełności rozumiem. Ogarnąć 3 maluchów to nawet bez rozbbierania i ubierania kilka razy nie lada wyzwanie.
Inso, może puść Lenę do tego przedszkola. Różnie moze być oczywiście, ale znam pewien przykład pozytywny bardzo..
Mojej koleżanki synek chodził do przedszkola i była masakra. Nie dość, ze on nie cierpiał tam chodzić i ciągle płakał to Panie sie na niego bez przerwy skarżyły.
Mama go zabrała na 2 miesiące i zmieniła przedszkole. Okazało sie, ze dziecko jest przeszczęśliwe i uwielbia przedszkole.
Czasami widzę tego chłopca jak odbieram Leona (okazało sie, ze teraz chodzi do tego samego przedszkola co Leon) i jest uśmiechniety, zadowolony.
Może z Lenką będzie tak samo.
-
My do przedszkola mamy ok 8 km i nie ma komunikacji miejskiej także bez auta nie ma szans na dostarczenie dziecka do przedszkola. Do pracy czy na zakupy też trzeba jeździć do większego miasta obok ok 13 km i też busy są raz na godzinę czy dłużej a wracac z światami busem to jakoś nie widzę tego zwłaszcza że my robimy duże zakupy raz na tydzień czy dwa a tak to tylko pieczywo w sumie. Także bez auta nie ma szans z dziećmi na normalne życie. W moim przypadku oczywiście. Żeby zaraz się ktoś nie czepiał że generalizuje. Piszę o sobie.
Kava lubi tę wiadomość
-
Kava oj tak
Olek miał dziś wycieczkę do filharmonii , wrócił zrobil dwie kupi a z trzecią nie zdążył do łazienki i poszła w majty. Jeszcze mi tu rota jakiegoś brakowało. Kurde czy to serio musi wszystko na raz być? Nie mogę odetchnąć choć parę dni? WTF?? -
justyna14 wrote:My do przedszkola mamy ok 8 km i nie ma komunikacji miejskiej także bez auta nie ma szans na dostarczenie dziecka do przedszkola. Do pracy czy na zakupy też trzeba jeździć do większego miasta obok ok 13 km i też busy są raz na godzinę czy dłużej a wracac z światami busem to jakoś nie widzę tego zwłaszcza że my robimy duże zakupy raz na tydzień czy dwa a tak to tylko pieczywo w sumie. Także bez auta nie ma szans z dziećmi na normalne życie. W moim przypadku oczywiście. Żeby zaraz się ktoś nie czepiał że generalizuje. Piszę o sobie.
Ja mam tak samo. A sklep z pieczywem 1.5 km przez las. Także albo samochód albo rower.
Autobus/bus 3km.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Ja tez dzis podminowana chodze. Chcialam upiec dzis wszystko, niby mama z Kubciem byla, ale co chwile cos. A to siku, a to kupa, a to glodni, spac sie chce, no zrobic cos w spokoju to graniczy z cudem. Uporalam sie z pieczeniem, to Kuba zaczal kaszlec. Nie kaszle tak duzo, ale ma taki chrypiacy glos i tym sie martwie Zuzia jest tak nastawiona na te urodziny, ze chyba by sie zaplakala jakbym je odwolala. Mam nadzieje, ze nic Kubcia nie rozlozy. I taka mam nerwe przez to, ze masakra.
-
espoir wrote:
Kava ma fejsie widziałam, że z Adaśka niezły gagatek już!
Oj tak, rośnie jak na drożdżach. W końcu za kilka dni będzie miał już 9 miesięcy.
Poza tym jest mega szybki. Leon był rehabilitowany i usiadł jak miał 8 miesięcy. Raczkować zaczął w 10 miesiecy a chodzić w roczek.
Pewnie gdyby nie reha to wszystko przyszło by jeszcze później.
A ten wariatuńcio usiadł jak miał 6 miesiecy i tydzień, w 6 i pół miesiaca zaczął raczkować a tydzień później stawać przy meblach.
Dla mnie to szok i trochę mi z tym dziwnie.
Mam nadzieję, że z chodzeniem jeszcze trochę poczeka -
Kava to w 9/10msc napewno juz zacznie smigac przerabialam to samo z Lena za to Laura to byla ciepla kluska i tez wszystko przyszlo pozniej ale do roku uporala sie z umiejetnosciami
Dziewczyny przemyslalam sprawe i poki co jestem na nie z zapisaniem Leny. Jeszcze do pn mam czas ale raczej Jej nie puszcze.
My jeszcze w lozku. Myslalam,ze choroba przeszla bokiem..tiaaaa wczoraj wrocila goraczka i ..bol gardla. Nie kaszle i kataru nie ma ale plakala,ze boli. Znowu zaczelam dawac Ibum i paracetamol do tego Argentin T,wit Ci D i Pelavo w syropie. A no i inhalacje z nebu. Dzisiejsza noc byla koszmarna. Leze z wielkim bolem glowy. Lena jeszcze odsypia. Mam nadzieje,ze opieka nocna nas ominie i nie bedzie potrzebna..eh -
Ale jestem dziś niewyspana A w sumie codziennie tak mam.. Lena od 4 ciągle coś chciała, A to siku A to mleko A to pieluszke a to znów siku.. A wstała przed 7 czyli ja od 4 dziś nie śpię
U nas też już na minusie Już wczoraj wieczorem wyjęłam Lenie czapkę zimowa, bo było zaledwie 2 stopnie.
Inso..zdrówka dla Lenki.iNso87 lubi tę wiadomość
-
Aneczka86 wrote:Ale jestem dziś niewyspana A w sumie codziennie tak mam.. Lena od 4 ciągle coś chciała, A to siku A to mleko A to pieluszke a to znów siku.. A wstała przed 7 czyli ja od 4 dziś nie śpię
U nas też już na minusie Już wczoraj wieczorem wyjęłam Lenie czapkę zimowa, bo było zaledwie 2 stopnie.
Inso..zdrówka dla Lenki.iNso87 lubi tę wiadomość
-
justyna14 wrote:nasze dzieciaki w nocy jeśli są zdrowe to w ogóle nie wstają. uff Antoś tylko cyc i odkładam i śpi
-
Inso Wasza decyzja, Tobie na pewno byłoby lżej na wiosnę, jakby mała chodziła do przedszkola i pewność, że dostanie się tak od września. Te same obawy o to jakie będą Panie będziesz mieć już zawsze bo doświadczyłyście już przykrości. A skoro Lenka chce to może warto. Przecież nie musi chodzić codziennie. Jak coś to możesz ją zostawiać w domu i tyle a na papierze będzie miejsce zajęte już.
kasiakasia11 lubi tę wiadomość