X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Ciąża w USA
Odpowiedz

Ciąża w USA

Oceń ten wątek:
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 30 marca 2016, 20:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olafasola wrote:
    Gratulacje :) niech mały Adaś zdrowo się rozwija :) za chwilkę i połówka będzie za Toba. Mąż pracuje w Sanford Burnham Prebys, planuje tu zostać do końca 2017, ja prawdopodobnie do czerwca 2017. Co do tych wózków xwidze, że twardo stoimy za tym w czym same jeździliśmy :) nosidelkowa wygoda do mnie nie przemawia. Troszkę bylam zdziwiona jeśli chodzi o wanienki- z ograniczeniami w środku tak by dziecko było w pozycji polezacej. Zobaczyłam jakiś filmik instruktażowy i przeraziłam się, przecież takie maleństwo samodzielnie główki nie trzyma,(lata na wszystkie strony) w zwykłych ctradycyjnych wanienkach można ją oprzeć na przedramieniu. Wyskrobalam na szczęście taką. A jak z badaniami prenatalnymi, zalecają tu testy pappa czy nify? W polsce refunduja tylko po 35 r.ż
    Olafasola -za pappa płaci w całości stan Kalifornia. Podobnie za badanie krwi w drugim trymestrze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2016, 22:42

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 30 marca 2016, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam wrażenie, że u mnie opieka bardzo dobra. To chyba się różni pomiędzy stanami. U mnie jest tak:

    Miałam pierwsze USG w szóstym i drugie w ósmym tygodniu. Potem mniej więcej co miesiąc, czyli w sumie już miałam cztery. Mam dość sporą torbiel na jajniku, to ją sobie kontrolujemy za każdym razem, trochę i dlatego, że chcę mieć spokojną głowę. Bez torbieli miałabym dotychczas trzy USG.

    Wizyty lekarskie mam co miesiąc, po 28 tyg. będą co 2 tyg, a po 36 tygodniu już co tydzień. Proste badanie moczu przy każdej wizycie.

    Pełne badanie krwi, łącznie z kontrolą chróbsk wszelakich, w piątym tygodniu. Tarczyca wyszła pod normę ciążową więc dzwonil żebym natychmiast szła do endo. Teraz stała kontrola u endo. Oczywiście pap smear (cytologia) był na pierwszej wizycie.

    Nifty robi się po 35 r.ż. U młodszych robi się przezierność karkową. Badania prenatalne wyglądają tak:
    11-13 tydz - USG przezierność + pappa+hcg,
    18-20 tydz. USG połówkowe + hormony we krwi
    Za prenatalne badania krwi płaci Kalifornia. Jeśli wychodzi coś nie tak, Kalifornia też zapłaci za konsultacje genetyczną i amnio.

    Dostałam też skierowanie na badania genetyczne chorób dziedzicznych, ale nie zrobiłam, bo u mnie w rodzinie i u męża nie występują.

    Pytałam o progesteron, ale doktor powiedziała, że nie widzi potrzeby. Tutaj się tylko przepisuje jak ciąża zagrożona lub in vitro.

    Na pierwszej wizycie dostałam pakiet, który zawierał: listę pokarmów zabronionych i drugą listę dozwolonych lekarstw OTC, formularz zapisowy do szpitala (do wysłania natychmiast), numery kontaktowe do baby canter przy moim szpitalu, formularz zapisowy na różniste szkolenia przy moim szpitalu (szkoła rodzenia, opieka nad dzieckiem, pierwsza pomoc u niemowlaka, etc...), poza tym próbki witamin i książeczkę informacyjną o programie badań prenatalnych w Kalifornii.

    Uff... więcej nie pamiętam.



    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2016, 22:27

    Olafasola lubi tę wiadomość

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 30 marca 2016, 20:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie wygladala opieka identycznie jak opisala to Behemottka powyzej z ta jedynie roznica, ze gdybym sie nie uparla, mialabym tylko jedno USG - polowkowe.

    W porownianiu do Polski, coz, tylko jedno badanie ginekologiczne (na samym poczatku). Nikt mi nigdy nie sprawdzal szyjki w III trym.

    Olafasola, Behemottka lubią tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 30 marca 2016, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olafasola wrote:
    Gratulacje :) niech mały Adaś zdrowo się rozwija :) za chwilkę i połówka będzie za Toba. Mąż pracuje w Sanford Burnham Prebys, planuje tu zostać do końca 2017, ja prawdopodobnie do czerwca 2017.

    Dziękuję:)

    A Ty w takim razie jesteś w sąsiednim county, my mieszkamy w OC :) Bardzo lubię La Jolla, mamy tam super bliskich przyjaciół. Ja tam bym raczej liczyła na to, że mąż się gdzieś tu zaczepi na uczelni albo w jakimś instytucie badawczym :) Niech wykorzysta szansę! Zawsze bardzo nam szkoda, kiedy zdolni Polacy przyjeżdzają na stypendium albo i postdoca właśnie i zaraz potem uciekają. A przecież my jesteśmy lepsi i mądrzejsi i zdolniejsi niż Jankesi ;). W USA, w medical research są ogromne zarobki, byłoby Wam tu dobrze :). Mój mąż jest profesorem na dużej uczelni i my nie narzekamy, jedyny minus, że rodzina daleko :(

    Aha, a mąż nie może Cie podczepić pod swoje ubezpieczenie zdrowotne?

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 30 marca 2016, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurka wrote:
    Behemottka fajnie :-) Musisz miec naprawde silna intuicje :-) Maz sie cieszy, ze synek czy wszystko mu bylo jedno?

    Ha ha :) Ja wiedziałam! Bardzo się cieszymy oboje. Mój mąż od początku absolutnie nie chciał niczego obstawiać, taki umysł ścisły. Powiedział, że chce zdrowe, a na płeć się nie nastawia, bo nie chce później być rozczarowany. Czyli w sumie nie wiem, co on chciał. No ale chłopiec oznacza, że jednak ubranek od Ciebie nie kupie :( Szkoda. Będę kupować nowe i może coś na ebayu, bo przecież tam zą ubranka z metkami jeszcze, tanie jak barszcz :)



    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 30 marca 2016, 20:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie i neutralne i niebieskie sie znajda ;-) Ale to pogadamy o tym pozniej ;) Jade do domu do mojego szkraba :)

    Olafasola, Behemottka lubią tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 30 marca 2016, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurka wrote:
    U mnie wygladala opieka identycznie jak opisala to Behemottka powyzej z ta jedynie roznica, ze gdybym sie nie uparla, mialabym tylko jedno USG - polowkowe.

    W porownianiu do Polski, coz, tylko jedno badanie ginekologiczne (na samym poczatku). Nikt mi nigdy nie sprawdzal szyjki w III trym.

    Laurka, to taka opieka wg Ciebie jest wielkim żartem? Ojej... A co się jeszcze robi w Polsce? Na moim forum wrześniówek raczej słyszę narzekania na polskich lekarzy, że obrażeni, że nie robią tego i tamtego, ale nic więcej ponad to co u mnie.

    Ja mam szyjkę sprawdzaną i mierzoną podczas USG już teraz, co miesiąc. Profilaktycznie, bo jest zamknięta a Adaś od początku siedzi wysoko. Ale istotnie, dotychczas miałam tylko jedno badanie ginekologiczne. Nie wiem co będzie później.

    EDIT: właśnie się doszkoliłam. Szyjka, jeśli się otwiera, to najpierw od wewnątrz, czyli badanie ginekologiczne tego tak szybko nie stwierdzi. Natomiast USG wykryje otwarcie szyjki prędzej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2016, 21:13

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Olafasola Ekspertka
    Postów: 132 65

    Wysłany: 31 marca 2016, 02:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Behemottka wrote:
    A ja mam wrażenie, że u mnie opieka bardzo dobra. To chyba się różni pomiędzy stanami. U mnie jest tak:

    Miałam pierwsze USG w szóstym i drugie w ósmym tygodniu. Potem mniej więcej co miesiąc, czyli w sumie już miałam cztery. Mam dość sporą torbiel na jajniku, to ją sobie kontrolujemy za każdym razem, trochę i dlatego, że chcę mieć spokojną głowę. Bez torbieli miałabym dotychczas trzy USG.

    Wizyty lekarskie mam co miesiąc, po 28 tyg. będą co 2 tyg, a po 36 tygodniu już co tydzień. Proste badanie moczu przy każdej wizycie.

    Pełne badanie krwi, łącznie z kontrolą chróbsk wszelakich, w piątym tygodniu. Tarczyca wyszła pod normę ciążową więc dzwonil żebym natychmiast szła do endo. Teraz stała kontrola u endo. Oczywiście pap smear (cytologia) był na pierwszej wizycie.

    Nifty robi się po 35 r.ż. U młodszych robi się przezierność karkową. Badania prenatalne wyglądają tak:
    11-13 tydz - USG przezierność + pappa+hcg,
    18-20 tydz. USG połówkowe + hormony we krwi
    Za prenatalne badania krwi płaci Kalifornia. Jeśli wychodzi coś nie tak, Kalifornia też zapłaci za konsultacje genetyczną i amnio.

    Dostałam też skierowanie na badania genetyczne chorób dziedzicznych, ale nie zrobiłam, bo u mnie w rodzinie i u męża nie występują.

    Pytałam o progesteron, ale doktor powiedziała, że nie widzi potrzeby. Tutaj się tylko przepisuje jak ciąża zagrożona lub in vitro.

    Na pierwszej wizycie dostałam pakiet, który zawierał: listę pokarmów zabronionych i drugą listę dozwolonych lekarstw OTC, formularz zapisowy do szpitala (do wysłania natychmiast), numery kontaktowe do baby canter przy moim szpitalu, formularz zapisowy na różniste szkolenia przy moim szpitalu (szkoła rodzenia, opieka nad dzieckiem, pierwsza pomoc u niemowlaka, etc...), poza tym próbki witamin i książeczkę informacyjną o programie badań prenatalnych w Kalifornii.

    Uff... więcej nie pamiętam.
    Kurcze, to całkiem fajna ta opieka. JA przezierność karkową i obecność kości nosowej miałam sprawdzaną w 11-13 tyg. Mogłam robić test pappa lub nify, jeśli w USG co wyszłoby niepokojącego. Oczywiście na własny koszt. Ale odpukać wszystko gra :)

    Dziewczyny złote, jesteście dla mnie skarbnicą wiedzy, udało mi się dotrzeć do polskiej ginekolog, która tu pracuje, mam wizytę 7 kwietnia :)Co do ubezpieczenia na instytucie, mąż mój miał 31 dni od przylotu na to żeby się zapisać. W natłoku szukania mieszkania i pracy, przegapił termin (już nawet nie myślę ile nerwów to kosztowało)i nie można się zapisać - a później mnie dopisać-no chyba, że ma się poważny powód typu ślub, rozwód, utrata ubezpieczenia od poprzedniego pracodawcy i inne.Pod żaden wyjątek się nie kwalifikowaliśmy. Zapisy kolejne są do końca czerwca i będziemy włączeni do kolej tury, a datę porodu mam wyznaczoną na 24 czerwca. Bilet był kupiony, ja też już spakowana-przyleciałam w 24 tyg, że jeśli nie udałoby się z ubezpieczeniem, to do 28 tyg swobodnie mogłam jeszcze wrócić, jeśli z maluszkiem byłoby wszystko ok. Na szczęście po drodze nieudanych SSN i IRS okazało się, że media-cal(medicaid)mogę dostać na czas opieki prenatalnej i porodu i jeszcze 60 dni po porodzie. Ja bardzo chciałabym tu zostać, tylko mąż ma niestety takie stypendium, ze 2 lat musi tu odpracować i później rok w PL, takie warunki stypendium by wnieść coś do nauki polskiej. Później droga wolna. Może być opcja, jeśli sprawdzi się tutaj, to mu się odmieni, bo na dzień dzisiejszy z uczelnią w PL jest "strasznie" związany. No zobaczymy jak losy się potoczą. Rodzinka daleko, ale w dobie dzisiejszej technologii, to można choć troszkę nadrobić kontakty przez skype.
    Jeśli mogę Was jeszcze podpytać, z tym obrzezaniem maluszków- to na pewno jest droga, żeby tego uniknąć, wypełnia się jakieś formularze przed porodem??
    co do formularza zapisowego do szpitala, to dostaje się od lekarza i wysyła, czy samemu trzeba wcześniej wybrać szpital i tam się zgłosić, że chce się akurat tam rodzić? W pl to jedzie się do szpitala, albo przyjmą jak są miejsca albo odeślą do kolejnego (jeśli akcja porodowa nie jest już za daleko).
    A jeśli chodzi o badania moczu krwi, to zwykle robi się w dniu badania czy parę dni przed wizytą? są specjalne laboratoria czy w przychodniach gdzie lekarze przyjmują czy w szpitalu? Myślę, że po pierwszej wizycie będę oświecona, na razie tyle co doczytam.

  • Olafasola Ekspertka
    Postów: 132 65

    Wysłany: 31 marca 2016, 02:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Behemottka wrote:
    Dziękuję:)

    A Ty w takim razie jesteś w sąsiednim county, my mieszkamy w OC :) Bardzo lubię La Jolla, mamy tam super bliskich przyjaciół. Ja tam bym raczej liczyła na to, że mąż się gdzieś tu zaczepi na uczelni albo w jakimś instytucie badawczym :) Niech wykorzysta szansę! Zawsze bardzo nam szkoda, kiedy zdolni Polacy przyjeżdzają na stypendium albo i postdoca właśnie i zaraz potem uciekają. A przecież my jesteśmy lepsi i mądrzejsi i zdolniejsi niż Jankesi ;). W USA, w medical research są ogromne zarobki, byłoby Wam tu dobrze :). Mój mąż jest profesorem na dużej uczelni i my nie narzekamy, jedyny minus, że rodzina daleko :(

    Aha, a mąż nie może Cie podczepić pod swoje ubezpieczenie zdrowotne?

    Faktycznie, czasem jak mąż opowiada o systemie pracy czy nawet o sposobie myślenia-bez ujmy dla kogokolwiek i z pełnym szacunkiem, to chyba faktycznie jako naród jesteśmy inni. Nie wiem czy to chodzi o ambicje, czy że Polakom bardziej zależy. A wy jak długo już tu jesteście? Mężu w jakiej dziedzinie działa? jeśli to nie tajemnica :)Często do Polski latacie?

  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 31 marca 2016, 02:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olafasola wrote:
    Faktycznie, czasem jak mąż opowiada o systemie pracy czy nawet o sposobie myślenia-bez ujmy dla kogokolwiek i z pełnym szacunkiem, to chyba faktycznie jako naród jesteśmy inni. Nie wiem czy to chodzi o ambicje, czy że Polakom bardziej zależy. A wy jak długo już tu jesteście? Mężu w jakiej dziedzinie działa? jeśli to nie tajemnica :)Często do Polski latacie?

    Mój mąż to jest taki śmieszny mieszaniec, matematyk i politolog w jednym. A ja jestem malutka myszka co uczy języka angielskiego. Ja od dziesieciu lat, mąż dłużej.

    Co do stupendium Twojego męża - rok przerwy wcale nie musi być problemem, trzeba oczywiście aplikować o pracę jeszcze przed wyjazdem. W akademii jak kogoś chcą to poczekają. Mój mąż miał podobną sytuację, wiza J-1, dostał pracę na uczelni i od razu musiał na dwa lata wyjechać do Polski. Po czym wrócił na gotową posadę. A z Polski robil research, publikował i pracował nad swoim dorobkiem, ale wszystko na własną rękę, bez tych polskich hierarchicznych problemów..

    W Polsce i w ogóle w Europie jest inny system akademicki. Główną różnicą jest to, że tutaj każdy pracuje dla siebie, a w Polsce niestety dla szefa jednostki badawczej. Tutaj już na studiach doktoranckich pracuje się nad swoim własnym CV i nawet do głowy nikomu nie przyjdzie wykonywać poważną robotę przy projekcie, jeśli nie zostanie co-authorem papieru; natomiast w Polsce bardzo często tak właśnie jest, że wielcy profesorowie na tych adiunktach i doktorantach tak trochę żerują... Mąż często opowiada o swoim koledze, który przyjechał tu na Fulbrighta i przypadkiem powiedział jednemu z profesorów, że potrafi robić takie skomplikowane symulacje komputerowe. To ten go poprosił o pomoc, a potem chciał zrobić co-authorem, ale nasz Polak oczywiście odpowiedział, że nie, że to nic wielkiego, że nie trzeba. No i ten profesor go nie dopisał a papier się ukazał w dużym piśmie. Do dzisiaj ten prof opowiada tę historię jako taką "szokującą" anekdotę o dziwnym stypendyście. A dla mnie to było bardzo polskie, bo Polacy niestety nieświadomie umniejszają swój wkład i talenty, szczególnie, jeśli coś im łatwo przychodzi.

    Dobrze, że już w czerwcu będziesz miała możliwość wciągnięcia się na ubezpieczenie. To pozwoli też ubezpieczyć maluszka i zapłaci za poród (a koszt tu taki, że fiu fiu!) ;) O wszystko pięć razy pytaj, bo te ubezpieczenia są potwornie skomplikowane. Jakby co to wal z pytaniami do nas, ja wiem co nieco a Laurka to na pewno dużo więcej, bo pracuje w szpitalu. Ja może będę wiedziała coś tam więcej o ubezpieczycielach lokalnych, np. Kaiser Permanente. A najlepiej już teraz zacznijcie przeglądać opcje i pytajcie o szczegóły, bo tych opcji u mojego męża na uczelni jest kilka i trudno się w tym połapać.



    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2016, 03:56

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 31 marca 2016, 03:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do obrzezania - my zdecydowanie Adasia siurka tknąć nie damy. Poniżej kilka ważnych info, ale pewnie Laurka dorzuci coś więcej z doświadczenia (chociażby z pracy).

    Po pierwsze na pewno padnie pytanie przy przyjęciu do szpitala. Ja planuję gdzieś napisać kolorowym pismem, żeby nie cięli. Po drugie, tutaj maluszek spędza cały czas z Tobą w pokoju, więc jakiekolwiek badanie czy zabieg możesz kontrolować. Po trzecie i najważniejsze - w Kalifornii odsetek obrzezanych dzieci jest najniższy w kraju. Prawdopodobnie ze względu na dużą mniejszość z Ameryki Centralnej i z Azji. Tak czy siak, standardowo tu siurków nie tną, więc podejrzewam, że lekarze i pielęgniarki wiedzą, że muszą się kilka razy upewnić..

    Do Polski
    latamy raz, dwa razy do roku. Teraz pewnie będzie rzadziej :)

    Olafasola lubi tę wiadomość

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Olafasola Ekspertka
    Postów: 132 65

    Wysłany: 31 marca 2016, 04:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faktycznie w PL tak wygląda, znajome które robią doktorat, czy nawet są po i pracują na medycznej, mają swoich jak to określają "starych profesorów-dyrektorów", które swoje dorobki tak naprawdę mogą zawdzięczać swoim adiunktom, doktorantom i nigdy nie było tak, żeby pierwszym autorem został ktoś inny jak profesor. Na szczęście mój mąż ma szefa, który też tu zaczynał i liczy się bardzo ze swoimi ludźmi i od początku postawił sprawę jasno, że pracują na siebie i swój dorobek;) chyba coś mu w tej hameryce zaszczepili. Co do tego ubezpieczenia z instytutu, to niestety zacznie ono działać dopiero od 1 lipca, więc poród mam jeszcze włączony pod medi-cal i podobno wszystko pokrywa w związku z porodem, sumy są tu maaaaaaaaaaasakyczne jeśli chodzi o prywatne leczenie. Wiele od tego zależało czy zostaję.

    Laurka czytałam, że ma roczną córcię :) super :) fajny wiek, pewnie już zaczyna chodzić, albo już smiga :):):)
    Nie wiem czemu od początku czułam u siebie że będzie córcia (może dlatego, ze w rodzinie płeć żeńska jest w przewadze :P)-mąż oczywiście nie miał preferencji, ale jak słyszał ze mówię "ona", to jakoś przyjął to za oczywiste :) a tu nagle w 13 tyg pokazał się siuraczek :) Oczywiście wszyscy mile zaskoczeni, zwłaszcza teściowie, że przedłużamy klan z ich nazwiskiem :)

    Behemottka lubi tę wiadomość

  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 31 marca 2016, 07:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurka - no wlasnie :) jak tam Twoja córeczka? Na pewno już śmiga po domu ;).

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 31 marca 2016, 13:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Behemottka wrote:
    Laurka, to taka opieka wg Ciebie jest wielkim żartem? Ojej... A co się jeszcze robi w Polsce? Na moim forum wrześniówek raczej słyszę narzekania na polskich lekarzy, że obrażeni, że nie robią tego i tamtego, ale nic więcej ponad to co u mnie.

    Ja mam szyjkę sprawdzaną i mierzoną podczas USG już teraz, co miesiąc. Profilaktycznie, bo jest zamknięta a Adaś od początku siedzi wysoko. Ale istotnie, dotychczas miałam tylko jedno badanie ginekologiczne. Nie wiem co będzie później.

    EDIT: właśnie się doszkoliłam. Szyjka, jeśli się otwiera, to najpierw od wewnątrz, czyli badanie ginekologiczne tego tak szybko nie stwierdzi. Natomiast USG wykryje otwarcie szyjki prędzej.

    No moim zdaniem zart, bo na pierwsza wizyte czekalam poltora miesiaca i jak juz do niej doszlo, to nawet lekarza (nawet studenta!) nie zobaczylam, tylko pielegniarke, ktora zaczela slowami: "No co tam? Co sie dzieje? Okres sie spoznia?" Ja jej na to, ze spoznil mi sie dwa miesiac temu, a teraz to jestem w 11 tygodniu ciazy". W poczekalni zawsze spedzalam 30-40 minut, a w gabinecie 5-10 minut. Lekarz za kazdym razem inny (no coz, taki szpital) i ledwo wszedl juz byl jedna noga za drzwiami. Gdyby nie to, ze zawsze mialam pytania i komentarze, to wizyty pewnie trwaly by jeszcze krocej. Jak juz napisalam wyzej, USG mialo byc tylko jedno (polowkowe).

    No coz, inny kraj, inna kultura, inne obyczaje i podejscie. Tutaj nikt nie chucha i nie dmucha na ciezarne, nie przepuszcza w kolejce (ba, jeszcze sie przed Was wepchna!) i nie ustepuje miejsca.

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 31 marca 2016, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Musze doczytac, co wczoraj wieczorem napisalyscie. Fajnie, ze obie jestescie w tym samym stanie (w sasiednim hrabstwie?) i ze obie w akademickim srodowisku. Troche zazdroszcze. Amerykanie, ktorych spotykam na codzien nie sa zbytnio wyksztalceni czy oczytani.

    Behemottka lubi tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 31 marca 2016, 13:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas bylo tak, ze nie chcielismy znac plci. Takze ubranka kupowalam neutralne i wybieralismy imiona dla obu plci. W szpitalu, zanim jeszcze aktywnie rodzilam pamietam, ze ktos tam zapytal o obrzezanie w przypadku chlopca, ale nie przypominam sobie wypelniania zadnego formularza. Generalnie bylismy na tak (zaznacze, ze moj maz jest rodowitym Amerykaninem, wiec jestem nawykla i nie planuje powrotu do Polski), ale ciesze sie ogromnie, ze urodzila sie dziewczynka i nie musielismy przechodzic przez procedure obrzezania.

    Mysle, ze moglybyscie napisac Plan porodu i tam zaznaczyc, ze sobie nie zyczycie obrzezania. Ja plan mialam napisany i byl w mojej walizeczce, ale nigdy nie ujrzal swiatla dziennego, bo tak naprawde to te plany mozna sobie potluc o kant d**y! ;D

    Behemottka lubi tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 31 marca 2016, 13:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pracuje z ubezpieczeniami zdrowotnymi, ale nie pracuje dla nich, wiec daleko mi do eksperta. Ten rynek jest tak przepastny, ze pewnie tomiszcze rozmiarow encyklopedii daloby sie na ten temat napisac. Medicaid zawsze jest dostepne dla ciezarnych, jesli nic innego nie masz.

    Behemottka lubi tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 31 marca 2016, 13:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja coreczka ma prawie 14 miesiecy i obecnie trenuje chodzenie. Jeszcze nie smiga, ale juz jej do tego niedaleko! Pokonuje coraz wieksze dystanse bez upadania. Pieknie tez chwyta rownowage - potrafi zejsc w kucki i znowu sie wyprostowac, zamiast po prostu walnac na pupe ;-) Tu dwa kroczki, tam piec tu dziesiec :) Ja juz nawet nie pamietam jak to bylo jak ona tylko lezala na plecach, a to bylo raptem rok temu!

    Behemottka lubi tę wiadomość

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
  • Behemottka Autorytet
    Postów: 1352 1742

    Wysłany: 31 marca 2016, 16:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laurka wrote:
    No moim zdaniem zart, bo na pierwsza wizyte czekalam poltora miesiaca i jak juz do niej doszlo, to nawet lekarza (nawet studenta!) nie zobaczylam, tylko pielegniarke, ktora zaczela slowami: "No co tam? Co sie dzieje? Okres sie spoznia?" Ja jej na to, ze spoznil mi sie dwa miesiac temu, a teraz to jestem w 11 tygodniu ciazy". W poczekalni zawsze spedzalam 30-40 minut, a w gabinecie 5-10 minut. Lekarz za kazdym razem inny (no coz, taki szpital) i ledwo wszedl juz byl jedna noga za drzwiami. Gdyby nie to, ze zawsze mialam pytania i komentarze, to wizyty pewnie trwaly by jeszcze krocej. Jak juz napisalam wyzej, USG mialo byc tylko jedno (polowkowe).

    No coz, inny kraj, inna kultura, inne obyczaje i podejscie. Tutaj nikt nie chucha i nie dmucha na ciezarne, nie przepuszcza w kolejce (ba, jeszcze sie przed Was wepchna!) i nie ustepuje miejsca.

    Oj, to współczuje. To ja mam szczęście. Ja miałam pierwsza wizytę na tydzień po teście, czyli w 5 tyg. Nowy pacjent. Od razu założono, ze test pozytywny=ciąża i traktowano mnie poważnie. Widzę sie zawsze z ta sama doktor. Spędza ze mną dużo czasu. Są poślizgi w poczekalni, fakt, ale jak ona ze mną pózniej rozmawia 30 minut, to nie narzekam :).

    mhsvi09kgjfp1f6i.png
  • Laurka Autorytet
    Postów: 4122 2290

    Wysłany: 31 marca 2016, 16:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Behemottka juz nie spisz?

    08.02.2015 Luna
    28.07.2017 Gaja
    21.09.2019 Enya
‹‹ 3 4 5 6 7 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Masturbacja - 9 najczęstszych pytań o samozaspokojenie!

Masturbacja to jeden z największych tematów tabu - dlaczego tak się dzieje? Czy kobiety się masturbują? Czy masturbacja w związku jest normalna? Kiedy masturbacja może być niebezpieczna, a kiedy może przynosić korzyści? 

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ

Nowości i innowacyjne algorytmy sztucznej inteligencji wdrożone w aplikacji OvuFriend

Przeczytaj o nowościach, które właśnie wdrożyliśmy w aplikacji OvuFriend! Są to wyniki naszych ponad dwuletnich prac badawczo-rozwojowych, w które byli zaangażowani najlepsi eksperci medyczni i naukowcy od analizy danych i algorytmów sztucznej inteligencji w Polsce. Projekt otrzymał również wsparcie od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Google for Startups. Co to oznacza dla użytkowniczek OvuFriend? Przeczytaj więcej. 

CZYTAJ WIĘCEJ