Puste jajo płodowe

4 mm to maleństwo - u mnie 2 mm zarodek był widoczny tylko w szpitalu i tylko na nowym USG z niezłym ZOOMem, serduszko to dużo, dużo później było widoczne. Będę trzymać kciuki za Ciebie

Zobaczymy w takim razie, czekam na wynik histopatologiczny i później wizyta u ginekologa i się okaże jak sprawa wygląda. Trochę się obawiam, bo po wyjściu ze szpitala, dzień po zabiegu miałam dość ale skurcze, a jeszcze dzień później okazało się, że duży fragment endometrium się jeszcze odkleil. Mam nadzieję, że to jedyne czego nie do zyskali. Mam też cichą nadzieję, że należę do tych szybko regenerujących się jak pisałyście

Chaga mam nadzieję, że się uda. U mnie pojawił się niby zarodek ale bez akcji serca, a o młodszej ciąży nie było już mowy, bo i tak owu była 10 dni później i wg tego liczyłam.

Mi się wydaje że dużo też zależy od momentu w którym doszło do zabiegu. Pierwszy zabieg miałam w 8tc, ale pęcherzyk był malutki zaledwie 6mm, po zabiegu praktycznie nie odczuwałam bólu a już 2 dni po całkowicie przestałam plamić. Miesiączki dostałam ok 6 tyg później a po niej zaraz na wizytę kontrolną. Tylko że wtedy moja beta przy zabiegu wynosiła nieco ponad 1tyś. Tym razem zabieg był w 10tg a jajo miało 23mm. Beta ponad 14tyś. Krwawiłam 4 dni a plamić przestałam jakieś 8 dni po zabiegu. Dużo gorzej też czułam się fizycznie. Kochana mam nadzieję że u Ciebie będzie wszystko ok i że jak najszybciej będziesz mogła wrócić do starań

Wiek ciąży oczywiście ma znaczenie. Usunięcie malutkiego jajeczka nie wymaga dużej inwazji w endometrium, bo jajo jest płytko zakorzenione, więc nie łyżeczkuje się dużo, stąd też szybciej wszystko wraca do normy, bo organizm ma mało do odbudowania.

W przypadku dużego jaja, głębiej zakorzenionego, logiczne jest, że trzeba wyłyżeczkować macicę mocniej, więc doznaje ona większego ubytku i stąd czas na regenerację się wydłuża bo organizm ma więcej do odbudowania.

Wydaje mi się też, że dużo zależy od naszej głowy i jeśli nastawimy się psychicznie na szybką regenerację i kolejną ciążę to tak będzie.

Ja się zastanawiam jak długo w moim przypadku potrwa samooczyszczanie. Jajo wypadło zaraz na początku ronienia, w niedzielę. Do wczoraj lekkie bóle i skromne skrzepki. Wieczorem jednorazowo pojawiło się więcej krwi i już prawie po ścianach z bólu chodziłam, ale nafaszerowałam się tabletkami i przespałam ciągiem 11 godzin. Dziś jest trochę lepiej ale nie mogę chodzić i ogólnie funkcjonować w pozycji pionowej, bo jak się wyprostuję to dół brzucha okrutnie ciągnie. Pozostaje lezenie.. a ja głupia myślałam, że jutro już wrócę do pracy w pełni sił a tu niestety wygląda na to, że macica się rozkręca z tymi swoimi skurczami. Pozostaje jutro przedłużyć zwolnienie...

Myślę że skoro ściany musza się same oczyścić to ból może być większy podczas skurczy, lepiej przedłuż to zwolnienie by przejść to możliwie najbardziej łagodnie

Kat, ja brałam olej z wiesiołka w trakcie ronienia. Uważam, że mi pomógł. Może spróbuj, czytałam, że on łagodzi ból pryz skurczach.

Dziękuję za rady Daniela, a jak u Ciebie było ze staraniami po pustym jaju? Dostalaś zielone światło juz w pierwszym cyklu? Podchodzisz teraz z dystansem do badań? Czy wręcz przeciwnie?

Kat, u mnie było poronienie zatrzymane. Ciąża rozwijała się mniej więcej do 6t3d, był zarodek, ale serduszko nie zabiło.

Tak, starałam się od razu po poronieniu. Dlatego zależało mi na poronieniu samoistnym. Dostałam zielone światło od lekarki. Mam już swoje lata i nie chciałam tego odkładać, każdy cykl był dla mnie ważny.

Nie robiłam badań. Mam już dwoje dzieci z bezproblemowych ciąż, więc założyłam, że to była losowa wada genetyczna. Nie wiem, czy słusznie, czas pokaże.

Teraz jestem w kolejnej ciąży i bardzo się boję pierwszej wizyty.

U Ciebie to pierwsza strata?

Tak, u mnie jest to pierwsza strata i ogolnie pierwsze starania o dziecko. Wiek też nie powinien mieć tu znaczenia (w tym roku 30tka), więc zobaczymy co będzie dalej. Wolę zakładać, że to również przypadek losowy. A kiedy planujesz pierwsza wizytę?

U mnie pierwsza ciąża - puste jajo, wiek 30 skończone.
Druga ciąża "niepuste jajo" - wiek 31 skończone

Uszy do góry - za drugim razem się uda

A u mnie odwrotnie, choć ja koniec końców nie wiem czy to było puste jajo i już się pewnie nie dowiem

Idę jutro na wizytę, u mnie to już 10 tygodni i 3 dni i nie możliwe by ciąza była młodsza bo juz 14 marca miałam bete na poziomie 541.... jest opcja że rozwija się powoli i bedę czekać kolejny tydzień jesli zajdzie taka potrzeba, generalnie mój lekarz jest przeciwnikiem jakiejkolwiek ingerencji organizm ma sobie sam poradzić, nie daje mi także zadnych leków. we własnym zakresie biorę jedynie kwas foliowy. Drugi lekarz zaś upiera się na betę zeby robić i patrzeć na przyrost. dam znać jutro jak usg.

Arashe będzie dobrze, długo czekałaś, nie było postępów, musisz mysleć o sobie o małej Krystynce i nie wątpić. Na pewno nie pomoże Ci zastanawianie się, a nic nie dzieje się w naszym zyciu przypadkowo, wszystko ma swój sens którego na razie nie widzimy. głowa do góry

Będę trzymać mocno kciuki !!!
Daj znać po USG

Chaga ja też cały czas mocno trzymam za was kciuki !

A ja jestem po wizycie u psychiatry, powiem wam szłam bardzo sceptycznie nastawiona, ale mam straszne problemy ze snem. I powiem że naprawdę nie żałuję. Potrzebowałam tego.

Martaszymi, czasem trzeba się wygadać komuś kto może fachowo pomóc nam się uporać z nasza psychiką. Dobra decyzja!
Mam nadzieję, że trafiłaś na dobrego specjalistę

Tak trafiłam na świetnego specjalistę. Wizyta trwała ponad 1,5h, dostałam leki doraźne i jeszcze 3 tygodnie zwolnienia, powiedział że póki co powrót do pracy może mi tylko bardziej zaszkodzić niż pomóc. Że nie mogę "przykrywać" problemu tylko sobie z nim poradzić.

Chaga trzymamy kciuki za twoje dzieciątko
Martaszymi dobry ruch, wiele osób się nie decyduje na to, mimo że istnieje taka potrzeba. Cieszę się, że trafiłaś na dobrego specjalistę

Za dzieciątko lub dwa ja jestem po wizycie. Usg pokazało, ze wszystko się samo ładnie oczyszcza! Czuję ogromna ulgę... Chociaż jedna pozytywna rzecz w tym wszystkim zaczęło mi się spore krwawienie wiec Gin przepisała cyclonamine, mam brać nospę na bóle, bo paracetamol i ibuprom wysiada. Czekam jeszcze na wyniki bety, zobaczymy czy systematycznie spada lub czy spadla całkiem ponizej 2. Za 2 tygodnie następna kontrola usg. Uff oby tylko teraz szybko czas plynął

Kat, to dobre wieści. Dojdziesz do siebie i znowu wkroczysz do akcji. Trzymam kciuki.

A moja wizyta jutro. Boję się bardzo, bety nie robiłam, więc mam nadzieję, że jutro sporo się wyjaśni. Oby było dobrze.

Martaszymi, bardzo dobre posunięcie ta wizyta, cieszę się, że trafiłaś na kogoś kompetentnego.

Chaga, daj znać po wizycie.