AUTOR | WIADOMOŚĆ
|
|
---|---|---|
|
||
![]()
Freja000 |
Da się? To moja 5 strata, ale żadna nie było poronieniem samoistnym. Nie chcę do szpitala, mam dość. Nie chcę, bo będą mnie trzymać nie wiadomo ile, zwłaszcza, ze weekend.
Wiem, że trzeba później sprawdzić na usg czy się dobrze oczyściło, oczywiście pojadę. Macie takie doświadczenia? |
|
![]()
VR |
Do szpitala chyba i tak trzeba jechać na diagnozę, ale potem można się zawsze zdecydować na powrót do domu.
|
|
![]()
Ajka |
Ja roniłam w domu 10 tygodniową ciążę...zarodek obumarł parę dni wcześniej i już miał 2 cm.. Obumarcie stwierdzili na IP, ale wróciłam do domu na własne żądanie. Lekarze byli sceptyczni że niby i tak skończy się łyżeczkowaniem, bo już dość późno, ale wyszło na moje. Po tygodniu już wszystko było wyczyszczone... W 6-7 tygodniu powinno być o wiele łatwiej. Ja wbrew lekarzom brałam długie gorące kąpiele i polewałam brzuch gorącą wodą z prysznica. Nie krwawiłam jakoś specjalnie przez to, za to myślę że wszystko przyspieszyłam.
Wydaje mi się że przy tak wczesnej ciąży można jak najbardziej w domu. Nawet wielu gin tak zaleca. A masz puste jajo, czy ,zarodek też był? Wiadomość wyedytowana przez autora 23 lutego 2020, 00:57 Melek lubi tę wiadomość |
|
![]()
VR |
Tylko w domu potem nie można oddać próbki do badania histopatologicznego. A chyba warto.
|
|
![]()
Ajka |
VR wrote:
Tylko w domu potem nie można oddać próbki do badania histopatologicznego. A chyba warto.
Z histopato i tak nic nie wychodzi, podejrzewam, że jakbym się uparła dałoby się to przeprowadzić. Zrobiłam za to badania genetyczne i poznałam przyczynę poronienia - triploidia (poznałam też płeć)... próbkę do badania zabezpiecza się w soli fizjologicznej i zamawia kuriera do lab. |
|
![]()
Frufru |
Ja poronilam w 10 tc w domu, bo miałam już dość szpitali. Nie chciałam ronić w poczekalni... Na szczęście nie było potrzebne łyżeczkowanie. Pojechałam do szpitala dopiero na drugi dzień, jak się pozbierałam. Co prawda wszytko było ok, ale z perspektywy czasu myślę, że to było ciut nieodpowiedzialne...
|
|
![]()
agusiagim |
Ja pierwsza ciąże poroniłam ale miałam puste jajeczko i lekarz mi powiedział ze w ciągu 3-4 tyg poronie samoistnie, a jeśli nie to mam się zgłosić do szpitala. I tak było, za 2 tyg złapał mnie ogromny skurcz w podbrzuszu straszne uczucie, zrobiło mi się słabo oblały mnie poty, poszłam pod prysznic i stało się.... brrrr straszne to było. Ogromne załogi krwi... dobra nie będę pisać. Cały czas krwawiąc udałam się do szpitala wyczyścili resztę i tyle. Szybko doszłam do siebie. Po roku zaszłam w ciąże z córcia i wszystko ok.
|
|
![]()
Strawberry |
Witam. Proszę o poradę doświadczone mamy. A więc, ostatnią miesiączkę miałam 18.04 i 14.05 zrobiłam pierwszy test który wyszedł pozytywny. Powtarzałam testy jakoś co dwa dni. Zrobiłam ich 4 wszystkie pozywtyne. Jedynie 2 pierwsze druga słabsza kreska ale widoczna. Niestety 21.05 zaczęłam krwawić. Najpierw bardzo jasny przezroczysty różowy śluz a później brązowa i żywo czerwona krew.. Wydaje mi się że to nie jest typowy okres. Zawsze miałam skrzepy itp a teraz tak jakby ten śluz z krwią i do tego takie kawałki nie wiem czego.. Tkanek? Wyczytałam w internecie. Nie wiem sama. W ten sam dzień ( z moich wyliczeń około 5 tc) po południu zrobiłam test i był pozytywny druga bardzo jasna słaba kreska ale widoczna. Na następny dzień rano powtórzyłam test i druga kreska jeszcze jaśniejsza ledwo widoczna. Zrobiłam dodatkowo w ten dzień badanie beta hcg z krwi. Wynik 9,7. I właśnie się nie znam bo pierwszy raz robiłam takie badanie. Czy ten wynik wykazuje ciążę? Krwawie już drugi dzień + ból brzucha. Nie taki jak na okres. Bo wtedy bolało bardziej wzięłam tabletkę i przeszło a teraz boli tak dwa dni. Czytałam coś o poronieniu samoistnym. Ale naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Lekarza miałam umówionego na 03.06. A badanie beta powtarzam w poniedziałek.
|
|
![]()
Asia2000 |
Strawberry wrote:
Witam. Proszę o poradę doświadczone mamy. A więc, ostatnią miesiączkę miałam 18.04 i 14.05 zrobiłam pierwszy test który wyszedł pozytywny. Powtarzałam testy jakoś co dwa dni. Zrobiłam ich 4 wszystkie pozywtyne. Jedynie 2 pierwsze druga słabsza kreska ale widoczna. Niestety 21.05 zaczęłam krwawić. Najpierw bardzo jasny przezroczysty różowy śluz a później brązowa i żywo czerwona krew.. Wydaje mi się że to nie jest typowy okres. Zawsze miałam skrzepy itp a teraz tak jakby ten śluz z krwią i do tego takie kawałki nie wiem czego.. Tkanek? Wyczytałam w internecie. Nie wiem sama. W ten sam dzień ( z moich wyliczeń około 5 tc) po południu zrobiłam test i był pozytywny druga bardzo jasna słaba kreska ale widoczna. Na następny dzień rano powtórzyłam test i druga kreska jeszcze jaśniejsza ledwo widoczna. Zrobiłam dodatkowo w ten dzień badanie beta hcg z krwi. Wynik 9,7. I właśnie się nie znam bo pierwszy raz robiłam takie badanie. Czy ten wynik wykazuje ciążę? Krwawie już drugi dzień + ból brzucha. Nie taki jak na okres. Bo wtedy bolało bardziej wzięłam tabletkę i przeszło a teraz boli tak dwa dni. Czytałam coś o poronieniu samoistnym. Ale naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Lekarza miałam umówionego na 03.06. A badanie beta powtarzam w poniedziałek.
Wyglada żemiałas ciąże biochemiczną. Czyli była ale z jakis powodów organizm ją odrzucił. Wskazuje na to niska beta. Najlepiej aby sie upewnić że beta spada czyli było to poronienie zrób jeszcze raz bete. Czasmi krwawienie wynika z faktu posiadania krwiaka ale skoro ostatni test był bladszy to raczej spada... ![]() |
|
![]()
Strawberry |
Dzisiejszy test już jest negatywny..
![]() ![]() |
|
![]()
Strawberry |
Niestety dzisiajszy wynik bety 1,9 😥
|
|
![]() |
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.