X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje odklejenie łożyska
Odpowiedz

odklejenie łożyska

Oceń ten wątek:
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc Jula!

    Tak bardzo mi przykro,ze znowu ktoras dziewczyna musiala przez to przejsc:( :( Mam nadzieje,ze jakos sie trzymasz...
    Ja w grudniu bylam na wizycie w szpitalu po naszej historii, ktora wydarzyla sie w lipcu tego roku w 36tc, kiedy nasza Hania umarla. Wyniki wykazaly, ze wszystko bylo "OK". Tzn zadnych zatorow, dziecko zdrowe. A przyczyna tego co sie stalo calkowicie odklejone lozysko.

    Z badan jakie zlecone mialam ja, to badania w kierunku trombofilii- wrodzonej i nabytej.
    Wsrod tych badan trzeba bylo oznaczyc:
    - - badanie miana przeciwciał IgG i IgM antykardiolipinowych
    - badanie miana przeciwciał przeciw betaglikoproteinie IgG i IgM
    - przeciwciała ANA
    - poziom białka C
    - poziom białka S
    - anytkoagulant toczniowy LA
    - mutacja Leiden czynnika V
    - mutacja genu protrombiny
    - termolabilny wariant MTHFR
    Ogolnie sa to badania majace na celu wykazanie czy nie masz tendencji do zakrzepicy. W ciazy krzepliwosc krwi jak wiadomo wzrasta, wiec przy dodatkowym obciazeniu (jesli by wyniki to potwierdzily) to moga sie zadziac wlasnie takie tragedie.
    Wazne by te badania zrobic wlasnie 3 miesiace po jak to okreslij moj lekarz katastrofie polozniczej, i potem znowu za 3 miesiace.
    Dam Ci przyklad ze pierwsza proba wykazala u mnie obnizony poziom bialka s co mogloby swiadczyc o tendencji do zakrzepow w powiazaniu z tym co sie u nas stalo. Jednak gdy powtorzylam badania znowu po 3 miesiacach, to okazalo sie ze bialko s juz w normie. Z powyzszych badan wyszla mi jedynie obecnosc mutacji mthfr- co sprowadza sie do tego,ze musze brac wit. z grupy b i metylowana forme kw. foliowego.
    Ale w kolejnej ciazy lekarze tutaj nie widza koniecznosci podawania lekow rozrzedzajacych krew- cos co sie stosuje w ramach tzw profilaktyki w PL po wlasnie takich wydarzeniach.
    Sama nie wiem co o tym myslec...

    Mam nadzieje,ze jakos sie trzymasz. Jak cos to pisz! Domyslam sie co dzieje sie teraz w Twojej glowie- niestety przechodzilam przez to samo.

    welonka lubi tę wiadomość

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje LadyAga za odpowiedź.
    Bardzo mi przykro, że Ciebie również to spotkało. Wiem doskonale co czułaś i czujesz. Dla mnie to żadne pocieszenie, że nie jestem jedyna bo to oznacza więcej takich tragedii. Ciężko jest pojąć dlaczego niewinne dzieci muszą odejść zanim się urodzą i to w wysokiej ciąży.
    Ja miesiąc przed śmiercią mojego synka trafiłam do szpitala z podwyższonym ciśnieniem i złymi przepływami. Alarm okazał się fałszywy ale mimo to dostałam zastrzyki ze sterydami na płucka. Dokładnie miesiąc później urodziłam martwego Gabrysia, nie muszę pisać do czułam kiedy dowiedziałam się, że nie żyje...
    Wczoraj zaczęłam analizować wyniki sekcji i resztę dokumentów z przebiegu ciąży. Myślę, że już od jakiegoś czasu miałam problem z łożyskiem, może było niewydolne a może wcześniej był jakiś mały zawał. Stwierdzam to na podstawie małego przyrostu wagi w ostatnich tygodniach życia Maleństwa i obwodu główki prawie takiemu samemu jak obwód klatki piersiowej. Czyli wychodzi na to, że główka była za mała. Dodatkowo pępowina wynosiła w sumie 35 cm, więc myślę że to może też się przyczyniło do tragedii.
    Dodam, że po porodzie dostałam krwotoku, macica nie chciała się kurczyć a puls był bardzo wysoki przy prawidłowym ciśnieniu. Miałam transfuzję krwi i osocza.
    A nie wiesz czemu zalecają te badania po 3 miesiącach od porodu?? Mi lekarz wczoraj powiedział jak będzie wyglądała następna ciążą, oczywiście z acardem (chyba też wspomniał o clexane), podaniem sterydów po 26 tc i oczywiście z dłuższym pobytem w szpitalu przed porodem i rozwiązaniu w 37 lub 38 tc.

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 22:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, Tak- niestety, te tragedie sie dzieja i to w cale nie tak rzadko jak sie okazuje. :( Ja rowniez mialam podobny problem po porodzie. Ja tez urodzilam coreczke gdy juz nie zyla. To jest chyba najgorsze co mozna przezyc. Nawet nie chce juz do tego wracac myslami.
    U mnie po urodzeniu Hani, macica nie chciala sie obkurczac i ciagle generowala krwotok. Stracilam w sumie 4 litry krwi i moj stan byl naprawde ciezki. Doszlo u mnie do rozwoju zespolu DIC- zaburzenia krzepniecia krwi.
    Teraz lekarze zapewniaja mnie,ze ten zespol rozwinal sie wtornie i ze to nie jest choroba ktora mam.
    Zaleca sie wykonac te badania w 3 miesiace od porodu, dlatego zeby wszystkie parametry krwi i hormonow wrocily do normy, lub stanu zblizonego do normy. To dlatego ze tak jak pisalam, w ciazy fizjologicznie wzrasta krzepliwosc krwi, i gdybys zrobila te badania tuz po, to uzyskalabys najprawdopodobniej zaburzone wyniki. Zreszta po 3 miesiacach to dopiero wstepny obraz i dlatego tez musisz je znowu powtorzyc za 3 miesiace.
    My dostalismy w grudniu zielone swiatlo. Chcialabym aby na sie udalo, ale gdy staralismy sie o Hanie, to zeszlo nam sporo czasu. Ja mam PCOS i potym jak zaczelam brac metformine, udalo sie. Ale widzisz... jednak Hania nie mogla byc z nami.
    Ja i tak mysle,ze ona juz na zawsze z nami zostanie.
    No zobaczymy- bardzo bym chciala by nam sie udalo.
    U mnie wlasnie lekarz mowil ostatnio,ze przy takich wynikach nie widzi wskazan na heparyne, czy ogolnie leki rozrzedzajace.A wiem,ze w PL wlasnie stosuja te leki ktore wymienils...noi nie wiem co o tym myslec...

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 00:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przykre to wszystko. Życie jest niesprawiedliwe. Mogłabyś mi jeszcze napisać na czym polegały te badania??? Pobierają krew czy jak to wygląda???
    Ja na twoim miejscu skonsultowałabym się jeszcze z jakimś lekarzem w Pl, lepiej zapobiegać niż ryzykować. Dla kogoś to tylko dziecko, kolejny przypadek a dla nas, matek to nasze upragnione dziecko, które miało żyć. Ja już słyszałam, że będę mieć jeszcze dzieci albo że czas goi rany... Łatwo komuś mówić.
    Widzę, że masz synka i tu moje kolejne pytanie: czy pierwszą ciążę przeszłaś bez problemów???

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 00:30

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej hej,

    Tak,badania to zwykle pobranie krwi.Aczkolwiek czeka sie na nie troszke dluzej, kilka dni-zwlaszcza na te genetyczne. Tak mam synka 8letniego,Dominika.Pierwsza ciaza ksiazkowa,udalo sie nam bezproblemowo zajsc,i Doniu urodzil sie dokladnie w terminie.Zreszta ciaza z Hania tez byla ksiazkowa,az do36tc

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za informacje LadyAga. No cóż życie bywa okrutne...
    Trzymam kciuki żeby udało Ci się szybko zajść w ciążę, szczęśliwie donosić i urodzić dzidziusia.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 10:27

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ech caly post mi sie nie wyswietlil: wiec to wszystko jest tak nieprzewidywalne ze szkoda gadac.No wlasnie zdania posrod lekarzy co do profilaktyki po odklejeniu lozyska sa podzielone.Nawet w PL.Wiesz tutaj tez nikt nie chce aby to sie powtorzylo,ale sama nie wiem chyba czulabym sie odrobine bezpieczniej gdyby byla ta profilaktyka.Ale najwazniejsze to,by nam sie znowu udalo.Ja teraz w styczniu koncze 35lat,a nie chce zeby niewiadomo jak dlugo nam zeszlo.
    Mam nadzieje,ze nam sie uda i ze tym razem bedzie juz wszystko dobrze.Za was tez trzymam kciuki,bo pewnie planujecie?Nic nie piszesz aby dlugo Wam zeszlo na staraniach,wiec powinno byc dobrze

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 11:45

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • welonka Autorytet
    Postów: 4262 1885

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny bardzo mi przykro najgorsze co moze spotkać kobietę to strata dziecka :( wierze ze kazdy aniołek wraca na ziemię.
    Chciałam zapytać czy na poczatku ciazy miałyście jakies problemy czy wszystko zaczęło się nagle ? U mnie w 11tc zaczęła sie odklejać na dużej powierzchni kosmowka krwiak krwotok i plamienia które trwały do 18tc, ostatnio lekarz określił ze moje łożysko jest drugiego stopnia i zwrócił uwagę na moje ciśnienie ze jest na górnej granicy. Do11tc bylam na acardzie teraz mam wstrzymany ze względu na krwiaka do tego moje plytki krwi bardzo sa niestabilne ostatnio 70tys. Wiem ze po odklejaniu kosmówki krwiaku mogą byc problemy z łożyskiem i na każdym etapie moze dość do zachowania wzrostu maluszka .

    age.png
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja ostatnia ciaza,byla wrecz ksiazkowa.Cisienie mialam w normie,wszystkie wyniki tez.Mialam robiona krzywa cukrowa-wszystko bylo w normie.Az tu NAGLE w 36tc brzuch mi stwardnial i juz nie chcial odpuscic.Pojechalismy w te pedy do szpitala i tam juz bylo za pozno...

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja nie mogę się pogodzić, że mojego Aniołka nie ma tutaj na ziemi.
    Ja nie miałam żadnych problemów z zajściem w ciążę i z ciążą aż do 30 tc.
    Ogólnie to zajście w ciążę określam moim cudem bo od kilku lat choruję na niedoczynność tarczycy. W tamtym roku przeniosłam się do Szwecji i po miesiącu byłam już w ciąży. Myślę, że duży wpływ na to miała zmiana klimatu. Do lekarza poszłam końcem 13 tyg i dzidziuś rozwijał się świetnie, według usg był młodszy o 2 dni. Muszę się przyznać, że ani przed ciążą ani do wizyty u lekarza nie brałam kwasu foliowego a mimo to wszystko było ok. Od 14 tyg zaczęłam brać witaminy, dzidziuś rósł szybko a z badania połówkowego wynikało, że jest 10 dni do przodu. W 30 tyg trafiłam do szpitala ze względu na podwyższone ciśnienie i złe przepływy. Dzidziuś już nie przybrał na masie tak dużo, myślę że winna temu była zmiana witamin... Po szpitalu miałam co tydzień kontrolę przepływów. Na 2 dni przed śmiercią Gabrysia też byłam na kontroli.
    Oczywiście, że myślę o drugim dziecku bo w tym roku kończę 32 lata. Strach jest wielki, myślę, że poczekam jeszcze pare miesięcy.
    LadyAga ja jednak na twoim miejscu bym się jeszcze skonsultowała z jakimś dobrym lekarzem,nie ma co ryzykować życia niewinnego dziecka, które powstaje po to żeby się urodzić i żyć.
    Welonka nie wiem co Ci poradzić, masz trudną sytuację. A nie możesz się jeszcze skonsultować z jakimś innym lekarzem??? Myślę, że powinnaś być pod szczególną opieką. Czasami musi dojść do tragedii, żeby lekarze inaczej na nas patrzyli.

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • welonka Autorytet
    Postów: 4262 1885

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 17:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    , leżałam po krwotoku miesiąc w szpitalu gdzie moj lekarz nie pracuje podejscie tamtych lekarzy okropne jak po 3tygodniach poszłam na rozmowę do ordynatora bo ciągle nie bylo poprawy usłyszałam"ze leży pani na takiej sali ze sama pani widzi jak kończą sie takie przypadki" lekarza wydaje mi sie ze mam dobrego wyprowadził mnie z niepłodność na wszystko zwraca uwagę nie podobały mu się jelita dziecka to wysłał mnie odrazu do specjalisty zeby to sprawdzić ,tak jak teraz ciśnienie nie jest wysokie 130/80ale juz zwrócił na to uwagę . U mnie jeszcze utrudnia sprawę podwójna macica .

    age.png
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Welonka,pilnuj wszystkiego i nie daj sie zbywac.I trzymam kciuki by sie ulozylo.Bedzie dobrze,wierze w to.Mysle ze jakos nam sie to ulozy dziewczyny.
    Jula to Ty,ze tak powiem po sasiedzku,bo ja w NO mieszkam.Tutaj ciaze prowadzi rodzinny a najczesciej to polozna.Mnie w szpitalu zapewniaja,ze kolejna ciaza bedzie inaczej prowadzona ale watpie bym chodzila do gin.Choc np ciaze blizniacxa prowadzi lek.gin. No ale narazie trzeba uzbroic sie w cierpliwosc..i moze aie uda.Boje sie tez bym nie miala takich provlemow z krwia jak po porodzie.Mam synka ktory potrzebuje mame ...ale chcialabym by mial rodzenstwo.Lekarze mowili ze problemy z krwia byly powiklaniem od odklejonego calkowicie lozyska...

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LadyAga ja ciążę prowadziłam w Pl, bałam się bo wiem jak to wygląda w SE... I nie uchroniłam swojego Maleństwa. Mam żal do siebie o zmianę tych witamin, doszłam do wniosku,że może mam mutacje MTHFR i stąd ta tragedia. Mi lekarz już zapowiedział jak będzie wyglądać kolejna ciąża czyli od początku na tabletkach i później w szpitalu do rozwiązania. Powiem szczerze, że trochę się martwię o Ciebie...
    Welonka brak mi słów na to jak Cię potraktowali, dobrze by było jakbyś była w tym szpitalu gdzie pracuje twój lekarz. Nie oszukujmy się jak wygląda traktowanie przez lekarzy w szpitalu. Lekarze też się mylą ale nigdy się do tego nie przyznają. Ja mam trochę żal do swojego bo ciągle mu mówiłam, że czuję słabe ruchy. Wiem, że przejął się moją stratą i że będzie mnie szczególnie traktował w drugiej ciąży ale nikt mi nie zwróci Gabrysia.
    LadyAga ja Ty w ogóle sobie radzisz po stracie??

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 20:21

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiesz,no musze sobie radzic..mam synka,ktory potrzebuje mamy.Teraz juz jakos brne do przodu,ale na poczatku analizowalam wszystko,krok po kroku..rozpoamietywalam tamten dzien.
    Coz..zycie.
    Wrocilam do pracy i jakos ta codzienna rutyna pomaga.Oczywiscie to nie jest tak,ze zapomnialam.Bo Hania byla,i ona juz pozostawila swoj slad w naszej rodzinie.Dominik byl na chwilke jej bratem a my rodzicami,choc nigdy nie uslyszelismy jej smiechu,placzu..
    Coz zobaczymy jak to sie nam ulozy.
    Ja raczej latac do PL na prowadzenie ciazy nie bede chciala.W tej ciazy badalam sie i tu i w PL i prawda jest taka ze nikt,czy to PL lekarz czy NO,nie mogl tego przewidziec.
    A ja tu mam zycie,tu moj synek chodzi do szkoly,tu mieszkamy
    No zobaczymy,moze nam sie jeszcze uda..Skoro badania histpat nic nie wykazaly,ani u mnie poza mthfr (na ktora biore metylowany kw foliowy) badania kliniczne nic-to moze faktycznie byl to tragiczny przypadek...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2018, 20:54

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 5 stycznia 2018, 23:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Najgorszą rzeczą jaką można przeżyć w życiu jest śmierć własnego dziecka. Pewnie byłoby troszkę łatwiej gdyby to był początek ciąży. My już prawie wszystko mieliśmy przygotowane, mieliśmy różne plany. To miały być najpiękniejsze święta w naszym życiu. W chwili gdy się dowiedziałam, że Gabryś nie żyje poczułam jakbym dostała czymś w głowę, to było takie nierealne... Do samego porodu miałam nadzieję, że to nie prawda i będzie żył. Gdy się urodził to była taka głucha cisza a świat się rozpadł na kawałki.
    LadyAga powodzenia w działaniach, obyś doświadczyła cudu jak najszybciej!!!

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 6 stycznia 2018, 09:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgadzam sie.Chyba nie ma gorszej sytuacji.U nas tez juz wszystko bylo na miejscu...nie ma slow na to co sie stalo.
    Licze,ze i Wam dziewczyny i nam sie jeszcze uda...

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • Abs Ekspertka
    Postów: 137 62

    Wysłany: 30 stycznia 2018, 21:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam, widzę, że pojawiły się nowe twarze niestety. Piszę niestety, bo to oznacza, że jest nas więcej z odklejonym łożyskiem i przeżytą tragedią. Ja na razie dzielnie się trzymam. Jestem w 28 tygodniu ciąży. Myślałam, że po tym co mnie spotkało poprzednio, to w tej ciąży będę umierać ze strachu o dziecko każdego dnia, ale jakoś jest spokojnie. Piszę to dla pokrzepienia sers tych z Was, które się starają o dziecko i myślą jak to będzie. Nie jest źle. Oczywiście gwarancji nie mam, że wszystko skończy się dobrze, ale jestem optymistycznie nastawiona.

    Kate 55, odezwij się, bo pamiętam, że jesteśmy na podobnym etapie ciąży. Co u Ciebie?

    No i musimy się jakoś trzymać po tych tragediach.

    2016 Pawełek 28tc
    2018 Weronika moja największa radość
    2020 Piotruś moja druga największa radość
  • antoninina Autorytet
    Postów: 352 165

    Wysłany: 2 lutego 2018, 17:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny Kochane :)
    Trafiłam tu z wątku Poród martwego dziecka i wiem, że jestem u siebie.
    Aż momentami jestem zdziwiona, że prawie identycznie się to wszystko potoczyło...
    Moja historia jest połączeniem Waszych - prawidłowo rozwijająca się ciąża, upragniona Córeczka, wszystko przebiegało książkowo, aż do tego tragicznego dnia kiedy stwardniał mi brzuch.... po konsultacji telefonicznej z moją gin zażyłam nospę. Brzuch nadal nie odpuszczał, więc zaczęłam zbierać się do lekarza i wtedy dostałam krwotoku a skurcz odpuścił - brzuch zmiękł. W te pędy pojechaliśmy do szpitala. A tam usłyszałam najgorszą rzecz w całym moim życiu - tą cholerną ciszę na KTG. Na cito miałam cc bo bardzo krwawiłam. Potem okazało się, że łożysko było centralnie odklejone (dlatego nie było żadnych zewnętrznych objawów - krew zbierała się wewnątrz, stąd twardy brzuch), że macica nie chciała się obkurczać, że o mały włos i lekarze zdecydowaliby o jej usunięciu, że straciłam dużo krwi (miałam później przetaczaną), był problem z wykrzepianiem... oj, dużo tego :/

    Badanie histopatologiczne wykazało zawał w łożysku, ale żaden lekarz nie określił na 100% czy najpierw był zawał a później odklejenie czy odwrotnie. Podobno to dyskusja typu "Co było najpierw - jajko czy kura?"

    Chodziłam do psychologa, byłam na L4 ponad pół roku. Potrzebowałam spokoju i odpoczynku. Przygarnęliśmy kota, który choć trochę stwarzał pozory, że mam kogoś pod swoją opieką. I czekaliśmy, aby minął rok, bo tyle mieliśmy zalecone odczekać przed kolejnymi staraniami.
    Wykonałam wszystkie badania, o których pisałaś LadyAga. Po trzech miesiącach od porodu wyniki wróciły do normy. Ale i tak kolejną ciążę miałam prowadzoną od samego początku (dosłownie od dwóch kresek) na acardzie, clexanie, a luteinę brałam do ok. 20tc. Skończyło się szczęśliwie w 37+3 <3 choć 3 razy byłam w szpitalu. W 34 miałam właśnie takie płaskie wykresy na KTG, dostałam już nawet sterydy na rozwój płuc, myślałam, że umrę ze strachu, ale koniec końców sytuacja się unormowała i wypuścili mnie do domu po kilku dniach.
    Tak więc, moje Drogie...
    Ciąża nie była łatwa, ale mimo stresu naprawdę cieszyłam się każdą chwilą, bo nie wiedziałam ile to szczęście może potrwać. Serio. Dla mnie sam fakt bycia w ciąży wcale nie łączył się z posiadaniem później dziecka - życie przecież nauczyło mnie czegoś innego. Ogólnie bardzo lubiłam siebie w ciąży i dobrze wspominam ten czas - i z Zosią i z Antosiem.
    Życzę Wam, aby każda z Was mogła utulić w swoich ramionach to małe wrzeszczące Szczęście :) taki krzyk wtedy jest jak balsam dla duszy <3


    Nasza Zochulka <3 34 tc [*] 11.09.2015
    slodkogorzkiswiat.blog.pl
    Antoś <3 nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 2 lutego 2018, 19:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej dziewczyny

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2018, 20:54

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 2 lutego 2018, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej dziewczyny, musze szczerze przyznac,ze krzepiaco dzialaja na mnie historie,w ktorych piszecie ze szczesliwie zaszlyscie i donosilyscie ciaze po tym wszystkim.Mam nadzieje,ze i nam sie to uda jeszcze.Troche mnie martwi fakt,po rozmowach z lekarzami,ze w zw z tym,ze nie wykryli u mnie tendencji zakrzepowych a i badania lozyska potwierdzily ze byly skrzepy(ale podobnie jak u Ciebie Antonina,niewiadomo co bylo najpierw),to lekarze sa zdania ze nie widza koniecxnosci podawania lekow rozrzedzajacych krew.IOczywiscie mozecie powiedziec,ze narazie nie ma co dyskutowac o tym bo przeciez nie jestem w ciazy jeszcze.Ale mimo wszystko swiadomosc tego ze bylabym w jakims stopniu "zabezpieczona" na pewno by pomogla.No ale jeszcze dochodza moje PCOS oraz wiek,bo od stycznia oficjalnie jestem 35latka ;)
    Kurcze moze teraz uda mi sie wyslac post. Ciagle nie chcialo mi pokazac calego

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2018, 20:57

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Kwasy Omega-3 - ważny składnik w diecie przyszłej mamy

Kwasy omega-3 są bardzo istotnym składnikiem w diecie, o którym warto pomyśleć już na etapie starań o dziecko. Idealnie, aby po konsultacji z lekarzem, suplementować kwasy już od pierwszych dni ciąży. Dlaczego są takie ważne? Jaką pełnią rolę? Jak wybrać odpowiedni suplement? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wybór dawczyni komórki jajowej – o czym warto pamiętać?

Odkryj kluczowe aspekty wyboru dawczyni komórki jajowej i dowiedz się wszystkiego o procedurze in vitro z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni lub nasienia dawcy. Jak to dokładnie działa? Gdzie i w jaki sposób można znaleźć odpowiednią dawczynię? Rozmawiamy z lek. med. Włodzimierz Sieg z Kliniki INVICTA, który opowiedział nam również o innowacyjnym narzędziu wykorzystującym algorytm machine learning (AI) do doboru fenotypowego pomiędzy biorcami a dawcą komórek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ