X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje odklejenie łożyska
Odpowiedz

odklejenie łożyska

Oceń ten wątek:
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 21 marca 2019, 23:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj Lala90:) bardzo naprawde bardzo mi przykro,ze musialas przez to przejsc.To co moze Cie odrobinke pocieszyc to fakt,ze trafilas w dobre miejsce.My tu wszystkie prxeszlysmy to samo,musialysmy przepracowac cala te sytuacje i ja odbieram to miejsce tak,ze jest ono w pewnym sensie wsparciem w tych ciezkich chwilach.Bo prawda jest taka,ze najlepiej zrozumie Cie w tym koszmarze inna kobieta ktora przeszla to samo.
    Ja tez odczekalam dobra chwile zanim zaczelismy sie starac,potrzebowalam to chyba wszystko jakos zrozumiec ..choc to tak naprawde jest nie do wytlumaczenia..jak juz pewnie wiesz.To jest niestety tak,ze u wiekszosci z nas nie wykryto trombofilii czy innych zaburzen.Wtedy to odklejenie lozyska chyba trzeba zaliczyc do paskudnego zrzadzenia losu,pecha.
    W kolejnej ciazy trzeba myslec pozytywnie (nie jest to latwe,sama rozmyslam i boje sie czy tym razem bedzie ok).
    Mam nadzieje,ze uporasz sie z ta sytuacja,ze uda Ci sie ja "zaakceptowac" bo w moim odczuciu tylko wtedy da rade zrobic krok do przodu.

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 22 marca 2019, 00:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny, ja również straciłam swojego synka przez całkowite odklejenie łożyska w 31 tygodniu ciąży. U mnie ciąża podobnie, jak u Was przebiegała wzorowo. Aż pewnej nocy straszny ból brzucha, szpital i... "wyrok" - brak tętna, USG i "przykro mi, ale Państwa dziecko nie żyje...". 19 marca minęło pół roku od tej strasznej tragedii, a ja do dzisiaj nie potrafię się z tym do końca pogodzić. Mamy już zielone światło, jednak ja jeszcze nie mogę zdobyć się na starania. Strach, że "to" znowu się powtórzy mnie paraliżuje. Bardzo dużo nas tutaj jest z tym "problemem" odklejonego łożyska niestety:( Życie jest strasznie niesprawiedliwe. Nie wiem dlaczego musimy tak cierpieć, dlaczego takie "rzeczy" się dzieją, kiedy my tak bardzo pragniemy tych swoich dzieci. Oczywiście bywają momenty, że wierzę, że będzie jeszcze dobrze, ale przychodzą (chyba lepszym określeniem byłoby wracają jak bumerang)też takie, gdzie wszystko widzę w czarnych barwach.
    Gdzieś w środku jednak staram się bardzo wierzyć w to, że każdej z nas uda się jeszcze zostać mamą dziecka tutaj na ziemi, a nasze Aniołkowe pociechy będą nad nami czuwać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2019, 00:55

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • LaLa90 Znajoma
    Postów: 25 4

    Wysłany: 22 marca 2019, 08:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LadyAga, dziękuje, że się odezwałaś i dziękuje za słowa wsparcia. To dużo dla mnie znaczy. Trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno i wiem, że będzie dobrze. Jesteś moją nadzieją, bo ja o Małgosię tez starałam się bardzo długo.
    Lorinko bardzo Ci współczuje. To co wszystkie tu przeżyłyśmy to jest koszmar. Ja chyba nigdy się nie pogodzę, że mojej Małgosi nie ma. Nauczę się z tym żyć może kiedyś, ale pogodzić się nie pogodzę. Jestem osobą bardzo zdroworozsądkowa, twardo stąpam po ziemi, dla mnie jeśli był skutek, to musiała być przyczyna. Zastanawiam się cały czas dlaczego lekarze nie umieją jeszcze przewidzieć takich przypadków jak nasze. Wiem, że w momencie kiedy to się dzieje muszą działać i nie ma czasu na robienie badań takiej kobiecie, ale można przecież chociaż robić wspólnie z nami badania retrospektywne. Ułożyć zestaw i zadawać pytania kobietą po odklejeniu, tak jak miało to miejsce wśród rodziców, których dzieci zmarły w skutek śmierci łóżeczkowej. Tam takie badania pozwoliły na wysnucie pewnych wniosków i rekomendacji dla rodzicow, takich jak np. „Czyste” łóżeczko, spanie na pleckach. Jeśli robili takie badania w przypadku, który jest 4 razy rzadszy (i chyba 4 razy bardziej nagłośniony), niż odklejenie to ja czegoś tu nie rozumiem. Mój lekarz powoli ma mnie dość pewnie, ale ja zadaje mu co chwila nowe pytania: czy moja minusowa krew mogła mieć znaczenie? Czy to, że podali mi immunoglobuline w 28 tc mogło mieć wpływ na wytworzenie zakrzepu? Czy mój nagły wzrost tsh przed samym odklejeniem mógł być przyczyną? Czy faktycznie w ciąży nie można dźwigać, unosić rąk do góry i spać w innej pozycji niż na lewym boku? Na te i wiele innych pytań często nie potrafi mi odpowiedzieć, a to, że ciągle się zastanawiam i wymyślam nowe jest tylko dowodem na to, że daleko mi do pogodzenia się z sytuacją.

  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 22 marca 2019, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lala90 no mi nic nie mówił o clexanie bo nic mi nie wyszło oprócz tej mutacji heterozygotycznej. Wiem ciężko się pogodzić, mi wielu lekarzy mówiło że całkowite odklejenie łożyska to naprawdę jest bardzo ciężkie do wykrycia. U mnie w łożysku wyszedł krwiak zawał blady ale kiedy to nastąpiło czy było najpierw odklejenie a później krwiak no tego to nie wiem. Tak samo jak Ty zastanawiałam się czy kwestia leżenia na innym boku ma wpływ, czy nie kąpałam się w zacieplej wodzie zbyt nie wysilałam. I jeszcze krzyczałam na wszystkich że gadali że ciąża to nie choroba a teraz co mi z tej ciąży zostało.
    Też tęsknię za synkiem, a na noworodki patrzeć nie mogę mam wstręt, czuję złość i zazdrość. I wiem że moje nastawienie zmieni się do takich maleństw jak będę tulić swoję własne. Ale nie chce już więcej gdybać szukać na siłę. Lekarz radził mi tak jakby zakończyć już tamtą ciążę i myśleć o następnej tak jak inna mama myśli o drugim dziecku.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 22 marca 2019, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc dziewczyny:) ciezko jest myslec,ze wlasciwie co krotka chwile dolacza do nas kolejna dziewczyna z tym samym problemem,z tymi samymi pytaniami na ktore same jakis czas temu szukajac odpowiedzi i trafilysmy wlasnie tu.
    Pamietam ze u nas w raporcie bylo napisane ze na krawedziach lozyska bylo duzo drobnych skrzepow,ale doklanie tak jak wyzej,to lekarze mowili ze mozemy sobie gdybac czy to te skrzepy przyczynily sie do odklejenia lozyska,czy moze one powstaly juz po jako reakcja "obronna" krew krzepnie by zasklepic rane.
    Uwazam,ze rada Twojego lekarza K.k92 jest b.dobra.Tamta ciaze nalezyzakonczyc i isc do przodu.
    Choc powiem Wam szczerze,i tu pewnie Jula 123 przyzna mi racje,bo teraz bedac w ciazy,analizuje WSZYSTKO.A czy to zaklucie w brzuchu powinno mnie martwic,a czy to ze tu gdzies zabolalo to oznaka czegos zlego.
    Nie wien jak sie z ta "psychoza" uporac,ale wiem ze jakos musze bo inaczej bedzie mi b.trudno te ciaze przejsc.
    Ey dziewczyny,Lala i Lorinka,skupcie sie na dojsciu do siebie,na odpoczynku psychicznym od tej traumy.I postarajcie sie aby pozniejsze starania byly bez presji ze juz teraz zaraz chce byc w tej ciazy.Mowie z doswiadczenia,bo sama mialam te presje i przez rok sie nie udawalo.Naprawde:)

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 22 marca 2019, 20:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LadyAga, mówią, że to odklejenie łożyska to "przypadek", że tak rzadko się zdarza, a jednak choćby po tym forum widać, że coś bardzo dużo tych "przypadków". U mnie wyniki nic nie wykazały. Łożysko było w porządku. Żadnych skrzepów, zawałów, po prostu kompletnie nic. Więc może to rzeczywiście przypadek, choć trudno w to uwierzyć.
    Co do kolejnej ciąży to u nas minęło pół roku i dostaliśmy zielone światło, jednak ja jeszcze nie jestem gotowa do końca na kolejną ciążę, więc daje sobie jeszcze trochę czasu. Nie chce robić nic na siłę. Może ten czas jest mi potrzebny. Zobaczymy, jak to będzie. No i lekarze mówili też o tym, że pół roku to takie minimum by odczekać, bo jednak ta rana potrzebuje czasu na "regenerację", więc może to też zadziała na moją korzyść w kwestii kolejnej ciąży. Chociaż nigdy nic nie wiadomo, tak naprawdę wszystko w rękach Boga. Ciężkie to nasze życie, a po śmierci syna już niczego w życiu nie jestem pewna.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • LaLa90 Znajoma
    Postów: 25 4

    Wysłany: 23 marca 2019, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie tak jak pisze Lorinka, coś dużo tych „przypadków”. Jak powiedziałam lekarzowi, że wcześniej coś tam i może słyszałam o odklejeniu (czytała w poradniku dla ciężarnych, ale tam było napisane, że jego objawem jest krwawienie, co za bzdura!), ale nie znam nikogo kogo to spotkało, to powiedział, że on sam w szpitalu w którym pracuje spotyka 8-10 takich przypadków rocznie, około 4 tys kobiet w całej Polsce! Przecież to jest dużo! nasi rządzący tak się martwią o przyrost naturalny i wymyślają jakieś 500+, a wystarczyłoby zadbać o lepszą opiekę, jakiś pakiet badan w tym kierunku, może profilaktykę anyzakrzepową i już ile więcej dzieci by się urodziło.
    Jestem informatykiem, programistką, na codzień współtworzę oprogramowania do zbierania i analizy wszelakich danych. Niesamowite do jakich wniosków człowiek przy pomocy technologii może dojść posiadając odpowiednie informacje i narzędzia. Tylko w naszym przypadku lekarze nie zbierają od nas żadnych informacji. Wypisują po 2-3 dniach ze szpitala i radź sobie sama. Jeśli nie masz lekarza który odpowiednio Tobą pokieruje to licz na „szczęście” i módl się, aby „natura” tym razem postąpiła inaczej.

  • LadyAga Przyjaciółka
    Postów: 95 22

    Wysłany: 23 marca 2019, 09:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No wladnie Lala.Dziwi mnie to,ze nikt jeszcze tego nie zaczal analizowac.Zamiast tego opieraja sie na starych hipotezach.Ja przyjechalam do szpitala z teardym jak deska brzuchem,bolalo bardzo.Myslalam ze to jakis skurcz ktory nie chce odpuscic.Oni pytali czy jakies krwawienie bylo czy cos,a tam ni kropli.
    A jak okazalo sie ze serduszko nie bije a moja mala plywala w brzuchu w kaluzy krwi to pytali o atres,o cisnienie,czy nie uderzylam sie w brzuch tego dnia.Moje wszystkie odpowiedzi byly negatywne,wiec ich wniosek "paskudny przypadek".Ja wtedy nie zaakceptowalam tego.Szukalam info na wlasna reke ( tak tez trafilam tuta).Od brata lekarza dowiedzialam sie ze to moglbyc problem u mnie i polecil zrobienie badan na zespol antyfosfolipidowy m.in. Ale i to wszystko dalo negatywny wynik(chyba na szczescie).To i uplywajacy czas spowodowalo,ze w jakis sposob "zaakceptowalam to" albo moze nauczylam sie z tym zyc i iac dalej...

    Mama Dominika (25.10.09),Daniela (19.08.19) i aniolkowej Hani (14.07.17)
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 23 marca 2019, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie mnie by normalnie na oddział chcieli przyjąć, ale raz że zaczęłam strasznie panikować krzyczeć żeby coś robili a dwa zaczęłam wymiotować to od razu dali mnie na traktat porodowy a stamtąd na salę i była natychmiastowa cesarka, nawet mężowi nic nie powiedzieli
    Dopiero po wszystkim lekarz wyszedł i mu powiedział dosłownie że żonę uratowaliśmy ale niestety synka nie. Z tego wszystkiego dziewczyny plusem jako takim jest to że my żyjemy, bo wiem że są przypadki zgonów ciężarnych. Chociaż szczerze było kilka chwil, dni że mówiłam że wolałabym to ja umrzeć, albo umrzeć razem z synkiem ale mama szybko mnie ogarniała potrząsała mną że nie myślę w tej chwili o mężu co on by czuł i wgl. I do tej pory słyszę że to przypadek, chociaż od lekarza do którego chodzę dowiedziałam się że np łożysko mogło być od początku źle że tak powiem przyczepione albo był jakiś krwiak tylko na USG nie było go widać. Ale fakt nie słyszałam o żadnych badaniach n ten temat, nawet lekarz który prowadził ciążę nie poinformował mnie o trombofilii i innych chorobach a moim zdaniem powinni mówić bo ta ciężarna która by chciała to by zrobiła te badania i może jakis procent dzieci dałoby się wtedy uratować.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2019, 18:51

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • LaLa90 Znajoma
    Postów: 25 4

    Wysłany: 24 marca 2019, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie K.k.92! Moim zdaniem powinni jeśli nie refundować to chociaż informować, że warto zrobić badania w tym kierunku! Przecież na początku ciąży robimy badania na różyczkę, cytomegalie i AIDS, to dlaczego nie na trombofilię, czy zespół anyfosfolipidowy. Skorko takich przypadków jest około 4000 rocznie, w 10% przypadków przyczyną jest właśnie choroba zakrzepowa (w 90% przyczyna jest nieznana) to 400 dzieci możnaby było uratować! Ale po co, przecież dla wielu to tylko „ciąża”, nie dziecko. Ja mam żal do położnej, która mnie badała. Moim zdaniem, coś tu było nie tak, skoro najpierw puls dziecka był, a po 30 min już nie. Jedna lekarka zasugerowała nawet, że może to było moje tętno, ale jak mogło być moje skoro później nie było słychać nic! Głucha cisza, wiec mojego tętna tez nie było za drugim razem słychać? Co za bzdura. Moim zdaniem córka żyła jak przyjechaliśmy do szpitala, na miejscu przez opieszałość lekarzy i zignorowanie mojego olbrzymiego ciśnienia zmarła. Co jeszcze bardziej zastanawiające, do tej pory mimo, że minęło już prawie 4 miesiące nie otrzymałam wyników sekcji. Lekarze kazali się cieszyć mężowi, że mnie uratowano, a tak naprawdę to myśle, że tymi słowami próbowali zamaskować błąd personelu medycznego na samym początku jak tylko przyjechaliśmy.

  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 24 marca 2019, 17:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lala90 długo czekacie na wyniki sekcji, u nas były po około miesiącu łącznie z wynikami łożyska. Ordynator nie był zbytnio zadowolony ze zdecydowaliśmy się na sekcje,ale namówił nas do tego inny lekarz który był przy cięciu cesarskim. Nie żałujemy, wiemy chociaż że synek był zdrowy i to jest i plus i minus bo mógłby być pięknym ślicznym chłopczykiem.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 25 marca 2019, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa90, bardzo długo czekacie na wyniki. My wyniki łożyska mieliśmy po ok tygodniu, a sekcji po 2 miesiącach. Jeśli chodzi o samo wykonanie sekcji zwłok, to u nas była obowiązkowa, ponieważ nie była (i do dzisiaj nie jest) znana przyczyna odklejenia łożyska. Nie wiem, czy to zależy od szpitala, czy jak, ale my np. nie mogliśmy się nie zgodzić na sekcję, odgórnie była decyzja, że dziecko nie jest zwolnienie z sekcji i musi być wykonana.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 20:13

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • LaLa90 Znajoma
    Postów: 25 4

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje Wam za informacje. My zgodziliśmy się dobrowolnie. Chcieliśmy mieć jak najwięcej informacji po to, aby móc ewentualnie ustrzec się przed podobnymi komplikacjami w kolejnej ciąży. Obawiam się, że w tych dokumentach są jakieś niewygodne dla szpitala informacje, a to w połączeniu ze skargą jaką chcemy złożyć na położną doprowadzi do sprawy sądowej. Dlatego tak długo czekamy. Mój mąż mówi, że nie odpuści, jeśli tak faktycznie będzie, ja tez nie, ale obawiam się ile jeszcze będziemy musieli przejść, żeby zamknąć pewien rozdział. Przeraża mnie to wszystko i nie pozwala na myślenie o kolejnej ciąży na razie.

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 25 marca 2019, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa90, bardzo Wam współczuję. Jeśli masz ochotę to dołącz do wątku https://ovufriend.pl/forum/poronienie/porod-martwego-dziecka,1096,277.html , mnie osobiście bardzo to forum pomogło - ma taką "moc terapeutyczną". Wszystkie tam bardzo się wspieramy. Można się wygadać, bo kto nas lepiej zrozumie, jak nie kobieta, która też straciła dziecko.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • LaLa90 Znajoma
    Postów: 25 4

    Wysłany: 25 marca 2019, 16:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje Lorinko, na pewno skorzystam. Mam nadzieje, że wszystkie „medyczne informacje” uda mi się zebrać do końca tego tygodnia. Co będzie później...zobaczymy.

  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 25 marca 2019, 18:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też jestem na tym forum i tak jak mówi lorinka pomaga się wygadać, wspieramy się nawzajem pocieszamy i kibicujemy dziewczynom które zaczęły starania 😉
    Lala90 jeżeli byłabym na Twoim miejscu to chyba też bym dochodziła prawdy i sprawiedliwości. U mnie wiadomo że synek zmarł z powodu odklejenie i po prostu miałem ostre niedotlenienie, mimo reanimacji nie udało się go odzyskać.
    Też robiłam genetyczne badania po to by wiedzieć i ewentualnie zapobiec tragedii przy następnej ciąży.
    My zaczęliśmy już starania i mam nadzieję że przyniosą szybko efekt 2 kresek na teście.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 25 marca 2019, 19:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja źle napisałam wcześniej, bezpośrednią przyczyną śmierci synka było odklejenie łożyska, ale ponieważ nie było wiadomo dlaczego tak się stało, to musiała zostać wykonana sekcja zwłok, która i tak nic nie wykazała. LaLa90, ja na Waszym miejscu chyba również drażyłabym "temat". Bo z tego co piszesz wynika, jakby naprawdę można było temu zapobiec.U nas sytuacja była inna, bo ja zostałam przyjęta w 3min po przybyciu do szpitala i niestety, ale już wtedy synek nie żył:(

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Abs Ekspertka
    Postów: 137 62

    Wysłany: 25 marca 2019, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczęta, nie było mnie tu kilka dni mam wrażenie, a tyle się działo. Najpierw przeczytałam o dobrych, wręcz rewelacyjnych wiadomościach i może od tego zacznę:
    Jula123 gratuluję, wiem jak było Ci ciężko, bo też to przeżyłam, ale widzisz teraz dzięki Tobie i temu, że wszystko u Was dobrze mamy jeszcze większą nadzieję i wiarę, że u nas wszystkich też tak będzie.
    LadyAga tobie też gratuluje. Życzę jak najmniej stresującego czasu ciąży i wierzę,że za parę miesięcy napiszesz do nas tak samo radosną wiadomość, jak Jula, o szczęśliwym rozwiązaniu.
    K.k. 92 to wspaniale, że zaczęliście starania! Dawaj znać. Kibicuję, no i może mnie jakoś to natchnie i też zajdę w ciążę.

    Obok tych radości witam na naszym smutnym jednak wątku Was LaLa90 i Lorinka9191. Jest mi bardzo przykro po raz kolejny, kiedy tu wchodzę i widzę nowe nicki, bo już wiem wtedy, że spotkało to kolejną dziewczynę... To na pewno smutny dla Was czas, dla mnie był najsmutniejszy w życiu.I cokolwiek nie napiszę Was nie pocieszy. No ale patrzcie, po takiej tragedii już kilku z nas udało się przetrwać kolejną ciąże i urodzić dzieci. Druga ciąża już jest inna, już bardziej wiadomo na co zwróci uwagę, dlatego zawsze jest szansa większa, że będzie dobrze.

    2016 Pawełek 28tc
    2018 Weronika moja największa radość
    2020 Piotruś moja druga największa radość
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 25 marca 2019, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Abs, boję się trochę tych starań bo boje się rozczarowania że nie wyjdzie. Dopiero drugi cykl próbujemy i nie chcemy się jakoś nakręcać na ciążę ale trudno o niej nie myśleć. W ciąży z Jasiem udało się za drugim razem więc szybko a teraz hm kto wie. Długo się staraliscie o tęczowe dzieciątko?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 21:26

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • LaLa90 Znajoma
    Postów: 25 4

    Wysłany: 26 marca 2019, 09:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć...witam się smutno, bo mam wyniki sekcji małej. Była całkowicie zdrowym dzieckiem, nie dawali mi tych wyników tyle czasu, bo... nie ma w nich wyników łożyska. Nie wiadomo jeszcze czy zaginęły, czy łożysko nie zostało przekazane do badania, czy go nie przebadali pomimo zlecenia. Nie wiem. Załamana jestem, ryczę od rana. Leczyć to w pierwszej kolejności trzeba naszą służbę zdrowia. Mój lekarz rozmawiał ze mną, mówił, że liczył na te wyniki, że potwierdzą pierwszą diagnozę o oderwaniu, dadzą informacje czy były zakrzepy, czy wystąpił zawał, a tu taka niekompetencja. Załamana jestem. Jutro jadę do szpitala wyjaśniać sprawę.

‹‹ 9 10 11 12 13 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

Hiperprolaktynemia: nieoczywista przypadłość mająca wpływ na płodność kobiet

Hiperprolaktynemia to stan charakteryzujący się podwyższonym poziomem prolaktyny we krwi. W niniejszym artykule przyjrzymy się hiperprolaktynemii, jej przyczynom, objawom i możliwościom leczenia.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak szybko zajść  w ciążę? Unikaj tych 7 rzeczy!

Na pierwszy rzut oka poczęcie dziecka wydaje się proste – wystarczy kochać się i potem tylko czekać na brak miesiączki. Dla potwierdzenia zrobić test ciążowy i załatwione! W rzeczywistości często wygląda to nieco inaczej. Dla wielu par podjęcie decyzji o powiększeniu rodziny i pojawienie się pozytywnego testu ciążowego nie następuje w tym samym miesiącu, kwartale bądź roku. Dlaczego? Przeczytaj, co może utrudniać zajście w ciążę i czego unikać, aby szybko zajść w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ