X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Mamy leżące
Odpowiedz

Mamy leżące

Oceń ten wątek:
  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 16 listopada 2018, 10:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny mam pytanie - od ok 2 tygodni jestem na diecie cukrzycowej - obecnie jestem w 34tc (wcześniej wyszedł mi cukier w górnych granicach normy, dlatego ok 31tc lekarz kazał mi powtórzyć glukozę 75, no i wyszło już powyżej norm)

    Byłam na wizycie u ginekologa 29.10 i prze wizyta rano ważyłam się i waga wskazywała 87kg, dziś (po prawie 3 tygodniach) 87,5kg. Czyli w prawie 3 tygodnie przytyłam tylko pół kg - to ile przytył dzieciaczek? Wg lekarza na wizycie ważył ok, bo waga wskazała 1730g (31tc) , ale miałam nadzieję, że te 2300g będzie teraz ważył. A wychodzi na to, że max co mógł przytył to 500g, a i w to wątpię, bo to ja tez mogłam przytyć. Panikować? Ile powinien maluszek tyć na tym etapie ciąży? Z tego co słyszałam ok 200g na tydzień? Jakie wagi miały/mają Wasze dzieciaczki w 34tc?

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 16 listopada 2018, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cacuszko, biegnę uspokoić.

    Twoja waga nie ma się dużo do wagi Małego. Brak dużego przyrostu Twojej wagi po przejściu na dietę cukrzycową jest NORMALNY, a dziecko rośnie w swoim tempie. Dużo zależy też od wagi wyjściowej i ogólnego przyrostu kg

    Też tak miałam, przez pierwsze 4 tyg. na cukrzycy ciazowej utyłam 0,5kg. I bardzo się z tego cieszyłam, że wreszcie na wizycie nie będę się wstydzić :D moje dwie lekarki pochwaliły, że ładnie :)

    U nas na majowych jest dziewczyna która sporo schudła w czasie całej ciąży z cukrzycą. Dziecko zdrowe, ona ładna :)

    Byłam na usg 33+5, waga 2180g. Sprawdziłam :)

    Sprawdziłam swoją wagę dokładnie. Przez pierwsze trzy tygodnie nie utyłam NIC, pół kg w czwartym.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2018, 14:30

    Cacuszko lubi tę wiadomość

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 16 listopada 2018, 16:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ogólnie przytyłam 13,5kg. O rany na serio daj Boże po szczęśliwym porodzie skończę u psychologa. Człowiek sobie wyobraża wszystkie złe rzeczy, które mogą pójść nie tak.

    Dzięki Wowka po raz kolejny. Znów ratujesz mnie od zwariowania, bo już dziś szukałam usg na cito. Szaleństwo.

    Okaże się w poniedziałek ile przytył Tymuś. Póki co muszę się uspokoić. Juz bliżej jak dalej :)

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 16 listopada 2018, 17:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cacuszko, ja myślę, że to wariactwo instalują nam w głowie przy okazji widoku dwóch kresek. I z każdym kolejnym takim widokiem jest gorzej.

    Ale postaraj się nie zwariować, tak na przekór :)

    W razie czego, do usług, wyciągnę Cię za uszy :D

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • NiceName Znajoma
    Postów: 16 3

    Wysłany: 16 listopada 2018, 20:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć, ja leżę już od 15 tygodnia ciąży z uwagi na skracającą się szyjkę. Nie mam pessara, po prostu biorę cału czas luteinę i leżę. Niestety teraz jestem dopiero w 31 tygodniu i szyjka zaczęła się znowu skracać i do tego mam napinania macicy, więc muszę brać relanium, które zdecydowanie mnie rozluźnia. Lekarz nic nie wspominał o szpitalu, a wizytę mam za 2 tygodnie. Czy długo udawało Wam się dzięki leżeniu opanować sytuację?

  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 17 listopada 2018, 09:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki luteinie i lezeniu udało mi się utrzymać 8 tygodni. Później był potrzebny pessar.

    Jaką masz teraz długość szyjki?

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • Wiewióreczka Autorytet
    Postów: 1736 2944

    Wysłany: 19 listopada 2018, 13:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny! :) Dołączyłam do Mam leżących.
    Moja szyjka w dwa tygodnie skróciła się z 45 do 33 mm i zrobiło się rozwarcie wewnętrzne na długości 12 mm (tzw. lejek).
    Lekarz nie założy mi szwu okrężnego, ponieważ szyjka nie skraca się sama z siebie tylko przez skurcze (kilka razy dziennie stawia mi się macica). Gin nie dał mi żadnych zaleceń, na własną rękę zaczęłam szukać i widzę, że lekarstwem jest leżenie.
    Miała któraś z Was to rozwarcie wewnętrzne szyjki i szczęśliwie donosiła bez zakładania szwu?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2018, 13:31

    Xena84 lubi tę wiadomość

    bd3611ef89.png
    [*] Aniołek 8 tc
  • NiceName Znajoma
    Postów: 16 3

    Wysłany: 19 listopada 2018, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wowka wrote:
    Dzięki luteinie i lezeniu udało mi się utrzymać 8 tygodni. Później był potrzebny pessar.

    Jaką masz teraz długość szyjki?


    Do tej pory dzięki luteinie i leżeniu udało się utrzymać postępujące skracanie na 15 tygodni. Teraz mam tylko 25 mm. Z tego co czytałam, to po 30 tygodniu nie zakłada się szwu ani pessara.

  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 19 listopada 2018, 17:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NiceName leżenie daje dużo, nie ma nacisku dzidziusia na szyjkę. Możesz sobie nawet poduszki pod nogi podkładać. Luteina tez pomaga.

    Wiewióreczka leżenie tak, ale skoro masz skurcze to dobrze by było brać większe dawki magnezu lub fenoterol. Może skonsultuj się z innym lekarzem? Skoro jesteś w 20tc, a szyjka już jest 25mm to uważam, że zalecenia powinnaś mieć i to rygorystyczne.

    Ja miałam pessar założony po 28tc i dziś właśnie mi go zdjęto. Lekarz powiedział, że mogę zacząć chodzić, bo pessar lubi wydłużać szyjkę.

    Dziewczyny leżeć, odpoczywać, brać leki i wierzyć :) i konsultować z innym lekarzem. Ja tam jestem panikara, więc wolę być 100 razy u lekarza czy na izbie niż raz za mało.


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2018, 18:00

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 19 listopada 2018, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wowka potrzebuje rady :) pomóż mi znów :)
    Dziś byłam u lekarza i wg usg główka jest prawie o 3 tygodnie wieksza od brzuszka. Już się głupich porad internetowych naczytałam i oczywiście pojawiło się hasło wodogłowie. Czy myślisz, że podczas zwykłego usg lekarz by zauważył taką zmianę? Przez całą ciąże usg wykonywało mi 3 różnych lekarzy, w tym jeden główny, u którego prowadzę ciążę. Czy mogło to umknąć? Następna wizyta już przedporodowa za dwa tygodnie dopiero. I znów nie wiem czy nie iść do innego lekarza.

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 19 listopada 2018, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cacuszko, żadne wodogłowie. Na pewno miałaś usg połówkowe? Wtedy jest przeprowadzany pomiar komór w mózgu i stwierdzana ewentualna wada. Nie jest możliwe, żeby dopiero teraz to wyszło to po pierwsze, a drugie, trzech lekarzy nie może się mylić, dodatkowo w różnym czasie. Jeśli by coś było nie tak, to wiedziałabyś już od dawna, bo wielkość tych komór już w połowie ciąży jest określona. Po za tym, rozbieżność wymiarów byłaby sporo większa. Zazwyczaj lekarz widzi centyl, na jakim znajduje się dany wymiar, jeśli było by wodogłowie, to ten wymiar byłby wysoko ponad skalę.

    Kochana, nie idź do kolejnego lekarza. Nic to nie da nowego, oprócz tego, że powie to samo co wszyscy poprzedni :)

    Czytam, że masz zdjęty pessar, super. Za dwa tygodnie wizytą przedporodowa O.o już niedługo pochwalisz się swoim Tymciem, ciocia Wowka czeka na małego bohatera :)

    Szpital masz wybrany na 100%? Byłaś tam na oględzinach? Jeśli nie to rozważ taką wizytę, będziesz spokojniejsza, wiedząc jak wyglądają sale, ip itp. :)

    Nice, były tu dziewczyny z taką szyjką po 30, 32 tygodniu. Faktycznie, żadna z nich nie miała nic zakładanego. Porody o czasie, w czasie donoszonej, jeden nawet po terminie :D

    Cacuszko, jeszcze słówko. Pod bacznym spojrzeniem swojego małżonka zaczęłam przeglądać plik swoich usg. Różnica u mnie była pomiędzy bpd i ac. Wyglądało to tak: bpd na 31+4, a ac na 29, czyli też prawie trzy tygodnie różnicy. Później już dostawałam same dane liczbowe, bez przeliczenia na wiek ciąży i z rozmysłem tego nie sprawdzałam w internetowych kalkulatorach. Moja lekarka prowadząca wręcz tylko mówiła mi wagę i dawała zdjęcie do albumu, resztę zachowywała dla siebie, kwitujac mi krótko, że nie widzi nic złego. Fakt, Skrzacik jest z drobnych dzieci, ale odpowiednio przybiera i świetnie się rozwija, nie wszyscy muszą mieć grube brzuszki :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2018, 22:09

    Cacuszko lubi tę wiadomość

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 19 listopada 2018, 22:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wowka tak oczywiście miałam prenatalne, test Pappa, usg połówkowe i wszystkie inne, dodatkowe prywatnie, żeby sprawdzić opinie innych lekarzy :) Kobieto jesteś nieoceniona :) jestem tak zafiksowana na punkcie dzieciaczka, że boję i panikuję o wszystko. Nawet o to, ze tętno dziś wyszło na 129, a zawsze wychodziło ponad 140. Chociaż wiem, że akurat mógł spać czy coś.

    Tak pessar mam od dziś zdjęty, bo zgodnie z wytycznymi dla cukrzycy ciążowej mam rodzic max w terminie czyli max do 20.12. Także już bliżej jak dalej, a wcale mniej się nie boję.

    Tak szpital mam wybrany, jestem z okolic Warszawy, jest sporo szpitali do wyboru, ale zdecydowałam sie na taki o III stopniu referencyjności i typowo ginekologiczno-położniczy. Mój gin tam tez pracuje.

    Ja nie wiem jak po takiej ciąży (daj Boże szczęśliwie rozwiązanej) miałabym myśleć o następnej. Na chwile obecną, jakby ktoś mnie zapytał, moja odpowiedź brzmi: NO WAY! Ty planujesz kolejną ciąże? Mija z czasem ten strach i te emocje, które towarzyszyły w ciąży?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2018, 22:21

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 19 listopada 2018, 22:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cacuszko, a z których okolic jesteś? Ja również :D

    Ja urodziłam Skrzatowego w Bródnowskim. III stopień, moja gin, świeży remont, dla mnie super :)

    Mija strach, to na pewno. Tzn. pojawia się inny. Jedyne czego się czepiam do kolejnej ciąży to konieczność leżenia, mając małego Skrzacika, który też mnie potrzebuje. Nie boję się że względu na siebie, ja dam radę, ale on jest mały i nie będzie rozumiał dlaczego mama go nie podniesie :/ niemniej jednak, kolejna ciąża jest w planie, traumy nie mam.

    Zresztą zapowiedziałam swoją obecność za dwa lata na porodówce, bo mi się tam spodobało :D zresztą, ja mogę dzieci rodzić, byle mi nie kazali być w ciąży :D

    Jeśli chcesz się pokrzepić historią pozytywnego porodu, to opisałam ją tu w dziale poród/pozytywne historie. Dużo dało też nastawienie :)

    A to tętno to na usg?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2018, 22:33

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 20 listopada 2018, 08:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mieszkam w okolicach Warszawy, w stronę Mińska Mazowieckiego, czyli na wschód od Wawy :) Będę rodzić na Karowej po prostu :) Tam pracuje mój lekarz.

    To tętno to z usg - na czwartek jestem zapisana na KTG dopiero, bo zacznie się 36tc.

    O dokładnie mam to samo - chciałabym mieć 3 dzieci, być mamą, nawet rodzić, aby ciąży nie musieć znów przechodzić. Widziałam kiedyś w internecie taki tekst i odpowiedź na to była taka, że po prostu chcemy być ojcami :)

    Czyli jest szansa, że chęć posiadania większej ilości dzieci weźmie górę nad przykrym doświadczeniem. Chciałam zrobić sobie sesje ciążową, ale przemyślałam to i w sumie nie będę tego okresu wspominać z rozrzewnieniem, więc nie ma co.

    Przeczytałam historię porodu - zazdro :) boję się jak cholera, ale już bym chciała tam być, bo każdy dzień ciąży to stres - czy rusza się, czy rusza się za mało, czy za dużo, czy zastrzyk dobrze zrobiłam, czy wyciekło za dużo neoparinu, czy za gwałtownie się nie podniosłam itd.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2018, 08:12

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 20 listopada 2018, 17:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cacuszko, to ja po innej stronie Warszawy :)

    Sesję ciążową miałam. W plenerze, bo przecież mieliśmy piękną wiosnę :) z uśmiechem wracam do tych zdjęć, mimo że ciąża była paskudna. Te fotki w lasku pokazują, że dałam radę, że to już był prawie finał. Nie widać na nich stresu, bardziej dumę i radość, bo na serio byłam szczęśliwa, że to wszystko się już kończy :D

    Może popatrz na całą sytuację z tej strony? Jest ciężko, ok, ale dałaś radę tyle czasu? Może uczynić z tego swoją siłę, skoro spotkało Cię tyle przykrych rzeczy, a uporałaś się z nimi, to jesteś o nie silniejsza?

    Także zachęcam, jeśli nie chcesz robić profesjonalnej sesji, to może "wyszykuj się", ładnie ubierz i poproś kogoś o kilka fotek? Nawet jeśli musiałabyś robić dobrą minę do złej gry. Pomyśl, jaki Twój syn będzie kiedyś z Ciebie dumny, że to o Niego tak dzielnie walczyłaś :)

    Życzę Ci szybkiego przebiegu akcji, w miarę bezbolesnego. Nastaw się na to, że to już ostatnia prosta. Myśl, że każdy skurcz przybliża Cię do wymarzonego spotkania. Jak łapie i boli, a nie będę oszukiwała, że nie boli, to myśl, że każdy skurcz minie i puści. I ciesz się, uśmiechaj, jak puści, to da Ci siłę na kolejny :)

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • vanilia120 Autorytet
    Postów: 298 143

    Wysłany: 27 listopada 2018, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wowka co tam słychac? U nasz czas bardzo szybko leci i nie mam czasu na forum. Dzisiaj udało mi się tutaj zajrzeć. Powiem Ci, że my już z mężem planujemy kolejne dziecko mimo tego całego stresu z szyjką i podejrzeniem hipotrofii u małego. Człowiek jednak strasznie wypycha ze swojej głowy te złe wspomnienia. Najpierw założyłam sobie że muszę schudnąć, bo po porodzie ubyło mi tylko 4 km. Zostało mi jeszcze 10 kg i nie chce ruszyć. Plan jest taki że jak schudne to zaczynamy starania heh. Pozdrawiam wszystkie mamusie :* i te leżące też! Będzie dobrze i trzymam za Was kciuki !

    0b1298a846.png
    d9rgk6nlgu4atc8w.png

    08.08.2016 - ciaza obumarla w 9 tygodniu :(
    Mthrf c667, pai-1, pco

  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 27 listopada 2018, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vanilia, kopę lat :)

    Fajnie, że planujecie kolejnego bobasa :) może w kolejnych ciążach też będziemy leżeć razem? :)

    Mój Skrzacik dorośleje, raczkuje, wspina się po meblach i ucieka przed matką :) też mam 10kg do zrzucenia, jakbym się ruszala tak jak on to w moment by ich nie było :)

    A jak tam Twój Janek? Grzeczny czy zbójnik?

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • vanilia120 Autorytet
    Postów: 298 143

    Wysłany: 4 grudnia 2018, 15:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    7 miesięcy a już raczkuje? Ale ma tempo :D my 9 grudnia dopiero kończymy 4 miesiące i w polowie stycznia mam zamiar zaczac rozszerzac diete. Janek jest grzeczny, na początku meczyly go bole brzuszka i bardzo duzo ulewal ale na szczęście wszystko się ustabilizowalo. Lepszego dziecka nie moglam sobie wymarzyc, zobaczymy potem jak pokaze swoj charakterek hehe. Szkoda tylko, że udało nam się karmić piersią półtora miesiąca a nie więcej..no i tak musiałam go dokarmiac mlekiem modyfikowanym. No ale najważniejsze, że dziecko najedzone.

    0b1298a846.png
    d9rgk6nlgu4atc8w.png

    08.08.2016 - ciaza obumarla w 9 tygodniu :(
    Mthrf c667, pai-1, pco

  • Wowka Autorytet
    Postów: 3996 5554

    Wysłany: 4 grudnia 2018, 21:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vanilia, nie przejmuj się że z kp nie wyszło. No trudno, najważniejsze, że dziecko szczęśliwe, najedzone i dobrze się rozwija :) teraz przed Wami fajny etap probowania nowych smaków :)

    Dobrze, że Twój Jasio taki grzeczny. Może to magia imienia bo mój też grzeczny tylko bardzo bardzo ruchliwy, wszędzie go pełno. Obczaja teraz wstawanie przy meblach i cały dzień łapie go przed przywaleniem głową o podłogę :D

    Te bóle brzuszka na początku to chyba jakiś standard, u nas na majowych większość dzieci miało problem.

    Jak tam utrata kilogramów, coś więcej się ruszyło?

    Cacuszko, zaglądasz tu jeszcze? Co u Ciebie?

    Julia ❤
    3ffafe9500.png
    Jano ❤
    c2513a0522.png
  • Cacuszko Przyjaciółka
    Postów: 184 36

    Wysłany: 5 grudnia 2018, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, jestem jestem :)
    Podczytuje Was, ale lekarz kazał mi teraz dużo chodzić, dużo się ruszać, zmywać podłogę na kolanach itd więc to całe leżenie teraz sobie odbijam :)
    Termin już tuż tuż, a mi strach wcale nie mija. Te co tygodniowe ktg są mega stresujące, czy Synek się rusza, czy się rusza za mało czy za gwałtownie. Ja serio zwariuje. Powinnam była w poniedziałek na wizycie prosić lekarza, żeby kładł mnie już do szpitala i albo wywoływał albo cc. Każdy dzień to stres. Po ciąży czeka mnie psycholog chyba :/

    Już tyle wytrwaliśmy, jeszcze troszeczkę. Tak zdrowo zazdroszczę Wam, że już jesteście po. Też chciałabym te moment, żeby trzymać już zdrowego Synka w ramionach. Liczyłyście ruchy dziecka? Mi lekarz na ktg dwa tygodnie temu kazał liczyć i się zdziwił, że do tej pory tego nie robiłam. Mój gin mi nie kazał, więc nie wiem.

    20.12.2018 - urodził się Tymuś! 3980g <3
    22.05.2020 - urodził się Nikoś! 4270g <3
    12.2016 - 8tc [*] zabieg
    05.2017 - 9tc [*] zabieg
    02.2018 - cb :(
    po poronieniach problem z owulacją, plamienia od owulacji do@
    MTHFR C677T
    MTHFR A1298C
    V-Leiden ujemny
    Kariotypy ok
    Zespól antyfosfolipidowy ok
‹‹ 118 119 120 121 122 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie.

Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności  – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie!       

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ