X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród zwiastuny porodu
Odpowiedz

zwiastuny porodu

Oceń ten wątek:
  • Arsenka Ekspertka
    Postów: 214 158

    Wysłany: 1 kwietnia 2015, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    widzę że maracuja znikła :D oj chyba jest już mamusią :) <3 czekamy z niecierpliwością na wieści :)

    1usae6ydjd52jq0r.png
  • belladonna Autorytet
    Postów: 1055 1212

    Wysłany: 6 kwietnia 2015, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maracuja, co u Ciebie? Odezwij się :)

    Arsenka lubi tę wiadomość

  • Arsenka Ekspertka
    Postów: 214 158

    Wysłany: 12 kwietnia 2015, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maracuja odezwij sie słońce <3

    1usae6ydjd52jq0r.png
  • pakima Autorytet
    Postów: 582 203

    Wysłany: 12 kwietnia 2015, 11:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje drogie ona sama przy temacie teściowa dała nam do zrozumienia że bedzie chciała po porodzie z meżęm przez miesiąc pobyć z dzieckiem :) poczekajmy zatem na to jak ona odnajdzie się w tej nowej pięknej sytuacji :) i zajrzy do nas na forum :)


    km5smg7ymue8hf5u.png


    ex2bcwa1bypjjnja.png
  • Maracuja Autorytet
    Postów: 746 241

    Wysłany: 20 kwietnia 2015, 15:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Kochane. Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale wszystko po porodzie mi się pokomplikowało.
    Zacznę może jednak od tych najlepszych wiadomości. 26 marca urodziłam cudownego synka. Poród przebiegł w sumie pomyślnie. Bolało jak cholera, ale cała akcja trwała ponad 6 godzin, więc jak na pierwszy raz nie można narzekać. Udało się urodzić siłami natury i zostałam szczęśliwą Mamą. Niestety po porodzie okazało się, że mam bardzo wysoki wskaźnik crp (przeziębienie w ostatnich 2 tygodniach ciąży) i zaordynowano mnie i dziecku antybiotyki. To niestety spowodowało, że moje plany powrotu do domu po 2 dniach spełzły na niczym i do domu wróciłam dopiero po tygodniu pobytu w szpitalu. Muszę jednak przyznać, że na forum zajrzałam dziś po raz pierwszy nie dlatego, że mi się nie chciało, ale dlatego, że po powrocie ze szpitala byłam tak słaba jak nigdy w życiu. Antybiotyki tak strasznie mnie osłabiły, że z trudem zajmowałam się swoim dzieckiem, do tego doszły problemy z ilością pokarmu, co też było dla mnie mocno frustrujące, zwłaszcza, że od początku bardzo chciałam karmić piersią. Po każdym karmieniu piersią musiałam odciągać pokarm laktatorem żeby pobudzić laktację. Wpadłam w jakieś błędne koło karmienia odciągania wyparzania butelek i totalnego braku snu. Do tego wszystkiego dostałam jeszcze zapalenia zył w obu rękach po wenflonach i uczuelnia po antybiotykach. Tak więc raz jeszcze przepraszam za zwłokę w informacji, ale mam nadzieję że zrozumiecie .:)

    Maracuja
  • belladonna Autorytet
    Postów: 1055 1212

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maracuja, gratuluję serdecznie!!! Cieszę się, że Dzidziuś się sprawnie urodził, bo 6 godzin to naprawdę szybko jak na pierwszy poród. (trzeci może będzie szybszy ;) u mnie 50 minut od wejścia do szpitala).
    Współczuję trudnych początków, ale z każdym dniem mam nadzieję jest lepiej. Poród jest dużym obciążeniem dla organizmu, a jak do tego dochodzi infekcja, to już w ogóle potrzeba czasu, żeby dojść do siebie. Miałaś jakąś pomoc?
    Mam nadzieję, że teraz ssaczek już pięknie ssie i że problemy się skończyły i że możecie się cieszyć sobą i wiosną.

    A ciekawa jestem jak odbierasz poród? Jak się miała rzeczywistość do Twoich wyobrażeń/ oczekiwań? Dużo gorzej, czy raczej pozytywnie? Ciekawa jestem Twojej opinii, bo pierwszy poród wg mnie jest nie do wyobrażenia to co nas czeka. Ale każda mama jakoś sobie to wyobraża. Każdy kolejny da się już oswoić, bo wiadomo czego się mniej więcej spodziewać.

    Ja urodziłam 27.03 :) więc prawie w tym samym czasie co Ty ;) U mnie poród ekspresowy i bardzo sprawny, dał mi dużo pozytywnej energii. A przedwczoraj ochrzciliśmy naszego Synka. Teraz kolejne wyzwanie to w lipcu wyjazd na wakacje z trójką dzieciaków :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 09:58

    Dzasta51 lubi tę wiadomość

  • pakima Autorytet
    Postów: 582 203

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cieszę się bardzo, że masz to już za sobą i szczerze napiszę że 6 godzin jak na pierwszy poród to wspaniały czas. U mnie trwało to dłużej, ale mam nadzieje że z drugim pójdzie jak po maśle.

    Niestety tak bywa, że czasami nie wszystko idzie z planem, ważne żeby nie spanikować i wyjść z tym na prosto. Cieszę się że udało Ci się nad wszystkim zapanować a to ważne. Przeszkoda nie jedna cię czeka ważne żebyś nie panikowała i nie wmawiała sobie że nie dasz radę. Musisz wierzyć że jesteś najlepszą mamą na świecie (a przychodzą myśli własnie świeżym mamom że nie umieją się lepiej opiekować dzieckiem).

    Jesteśmy do tego wszystkiego stworzone. Natura nas obdarzyła czymś pięknym, jak sama wiesz nie każda może takiego cudu pięknego doświadczyć jakim jest bycie mamą.

    Życzę powodzenia i gratulację dla Was obojga :)

    belladonna lubi tę wiadomość


    km5smg7ymue8hf5u.png


    ex2bcwa1bypjjnja.png
  • Maracuja Autorytet
    Postów: 746 241

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    belladonna wrote:
    Maracuja, gratuluję serdecznie!!! Cieszę się, że Dzidziuś się sprawnie urodził, bo 6 godzin to naprawdę szybko jak na pierwszy poród. (trzeci może będzie szybszy ;) u mnie 50 minut od wejścia do szpitala).
    Współczuję trudnych początków, ale z każdym dniem mam nadzieję jest lepiej. Poród jest dużym obciążeniem dla organizmu, a jak do tego dochodzi infekcja, to już w ogóle potrzeba czasu, żeby dojść do siebie. Miałaś jakąś pomoc?
    Mam nadzieję, że teraz ssaczek już pięknie ssie i że problemy się skończyły i że możecie się cieszyć sobą i wiosną.

    A ciekawa jestem jak odbierasz poród? Jak się miała rzeczywistość do Twoich wyobrażeń/ oczekiwań? Dużo gorzej, czy raczej pozytywnie? Ciekawa jestem Twojej opinii, bo pierwszy poród wg mnie jest nie do wyobrażenia to co nas czeka. Ale każda mama jakoś sobie to wyobraża. Każdy kolejny da się już oswoić, bo wiadomo czego się mniej więcej spodziewać.

    Ja urodziłam 27.03 :) więc prawie w tym samym czasie co Ty ;) U mnie poród ekspresowy i bardzo sprawny, dał mi dużo pozytywnej energii. A przedwczoraj ochrzciliśmy naszego Synka. Teraz kolejne wyzwanie to w lipcu wyjazd na wakacje z trójką dzieciaków :)

    Dziękuję :) i Tobie też serdecznie gratuluję. Twój poród to już absolutna błyskawica.

    Jeśli chodzi o pomoc po porodzie to był ze mną przez 3 tygodnie Mąż i przyznam, że jego obecność uważam za nieocenioną i niezwykle ważną. Jeśli tylko jest taka możliwość, gorąco polecam wszystkim kobietom, aby Męzowie towarzyszyli w tych pierwszych tygodniach po porodzie, nie tylko ze względu na pomoc czysto praktyczną, ale przede wszystkim ze względu na bycie razem z dzieckiem i przeżywanie tej radości wspólnie.

    Co do moich odczuć odnośnie porodu...hmm w sumie trudne pytanie. Myślę, że przede wszystkim, pomimo ogromnego bólu, jak dla mnie nieporównywalnego z niczym, a już na pewno nie z miesiączką jak zdarzało mi się czytać, cieszę się,że mam to doświadczenie za sobą. Może zabrzmi to dziwnie,ale czuję się wewnętrznie jakaś bogatsza i silniejsza. Trudno mi powiedzieć czy poród był taki jak sobie wyobrazałam. Po części tak, po części nie.Na pewno nie spodziewałam się, ze urodzę tak szybko i to jest duży plus. Wyobrażałam sobie , że będzie bardzo bolało, ale myślę, że nie można było się przygotować na ból towarzyszący skurczom, bo tego bólu wczesniej nie znałam. ..Chwała Bogu za znieczulenie zo. Naprawdę, wielki szacunek dla kobiet, które rodzą bez znieczulenia. Jak dla mnie zzo było konieczne. Co do założeń jakie miałam przed porodem, udało mi się nie krzyczeć, tak jak chciałam. Przeżyłam ten poród w ciszy i skupieniu. Bóle parte czułam, bo znieczulenie przestało działać, ale skupiałam się raczej na tym co kazała mi robić położna i także Jej zawdzięczam sprawny przebieg akcji porodowej.


    Co do wyjazdu na wakacje, szczerze zazdroszczę. My póki co finansowo raczej nie dalibyśmy rady odłożyć na wyjazd, bo pieniądze przy Maluchu idą jak woda, ale w przyszłym roku nie odpuścimy:)

    Pytałaś jeszcze o karmienie. Udało mi się przejść na karmienie piersią, ale kosztowało mnie to bardzo dużo pracy :) Maluch ssie ładnie, ale niestety zdarza się, że "wisi" na piersi cały dzień, co sprawia, że nic nie mogę zrobić, ale liczę, że sytuacja z czasem sie unormuje. Problemem są jedynie bóle brzuszka i z tym cały czas walczymy. Cała reszta bardzo przyjemna. Dzidziuś przesłodki, kochany i najpiękniejszy (jak dla każdej Mamy Jej dziecko) na świecie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 20:30

    belladonna, pakima lubią tę wiadomość

    Maracuja
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 23:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 19:41

  • Maracuja Autorytet
    Postów: 746 241

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 07:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przed porodem nie wiem, bo nie mierzyłam, bo czułam się już znacznie lepiej i byłam totalnie zaskoczona wdrożeniem tak silnej antybiotykoterapii, ale jak się okazało w szpitalu, moje crp wynosiło ponad 120.

    Maracuja
  • Maracuja Autorytet
    Postów: 746 241

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 07:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pakima wrote:
    Cieszę się bardzo, że masz to już za sobą i szczerze napiszę że 6 godzin jak na pierwszy poród to wspaniały czas. U mnie trwało to dłużej, ale mam nadzieje że z drugim pójdzie jak po maśle.

    Niestety tak bywa, że czasami nie wszystko idzie z planem, ważne żeby nie spanikować i wyjść z tym na prosto. Cieszę się że udało Ci się nad wszystkim zapanować a to ważne. Przeszkoda nie jedna cię czeka ważne żebyś nie panikowała i nie wmawiała sobie że nie dasz radę. Musisz wierzyć że jesteś najlepszą mamą na świecie (a przychodzą myśli własnie świeżym mamom że nie umieją się lepiej opiekować dzieckiem).

    Jesteśmy do tego wszystkiego stworzone. Natura nas obdarzyła czymś pięknym, jak sama wiesz nie każda może takiego cudu pięknego doświadczyć jakim jest bycie mamą.

    Życzę powodzenia i gratulację dla Was obojga :)

    Bardzo dziękujemy i Tobie życzymy szczęśliwego rozwiązania. Ja raczej staram się nie panikować. Jedyne czego się boję to przeziębień i infekcji u takich maluchów. Z karmieniem to była inna historia, bo bardzo chciałam karmić już od początku i w ogóle nie brałam pod uwagę możliwości, że mogę mieć z tym problem. To jest właśnie największy błąd. Nie należy niczego z góry zakładać, bo rozczarowanie potem tym większe, im większe oczekiwania. Musiałam trochę poczekać,dojść do siebie po antybiotykoterapii, odstresować się i odciągać pokarm żeby pobudzić laktację. W rezultacie nitce do kłębka osiągnęłam zamierzony cel.W tej chwili karmię Malucha już tylko piersią, ale czy moje zasoby wystarczą mu w późniejszym czasie, zobaczymy.

    pakima lubi tę wiadomość

    Maracuja
  • belladonna Autorytet
    Postów: 1055 1212

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 08:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maracuja, cóż mogę Ci tylko pogratulować i serdecznie powitać w świecie macierzyństwa ;) To jest tak jak piszesz, że porodu nie da się ani zaplanować, a bólu nie można sobie wyobrazić. Wiele koleżanek przed pierwszym porodem pytało się mnie jak to boli. Uśmiechałam się w duchu, bo wg mnie nawet nie ma co opowiadać, bo każda mama inaczej to przeżywa, a opisać się nie da. Tak samo ze zwiastunami porodu - każda mama zauważa co innego, niektóre nic nie czują a potem chwila moment i już się zaczęło.
    Teraz przed Tobą nowy rozdział w życiu. Piękny, ale pełen niespodzianek. Masz rację, że choroby są najgorsze, ale też trzeba ten temat oswoić, bo niestety dzieci chorują. Choć pierwsze dziecko, jak nie ma styczności z przedszkolakami to myślę, że nie prędko będzie chore. Dopiero przy kolejnych dzieciach co chwile choroby, aż swoje przechorują.
    Teraz piękna pogoda, więc można spacerować i cieszyć się wiosną i maluszkami :)

    Maracuja lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2015, 19:41

  • pakima Autorytet
    Postów: 582 203

    Wysłany: 24 kwietnia 2015, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Belladonna ma rację z chorobami, moje dziecko pierwszy raz zachorowało miesiąc po odstawianiu od piersi i było na antybiotyku. Całe szczęście że tylko tyle. Przed świętami że miała wiecej niż jeden rok to zachorowała na zapalenie krtani i mogła być leczona w domu, w innym przypadku musiałabym jechać z nią do szpitala.

    Nie martw się wszystko opanujesz Maracuja, nie panikujcie tylko. Jak coś się dzieje zaufaj intuicji, jak czujesz że coś jest źle to jedź nawet jak wszyscy uważają że zdziwiasz. Twoja intuicja jest nie zawodna, i jako matka znasz swoje dziecko.

    Napisz tylko jeszcze jak tam teściowa, czy jest na nią rada czy jednak nie?

    Maracuja lubi tę wiadomość


    km5smg7ymue8hf5u.png


    ex2bcwa1bypjjnja.png
  • Arsenka Ekspertka
    Postów: 214 158

    Wysłany: 25 kwietnia 2015, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maracuja GRATULACJE! urodziłyśmy w tym samy dniu wiesz :D ?
    współczuje sporo przeżyć miałaś... ja też tak walczyłam z laktacją że zatraciłąm się pomiędzy ssaniem dziecka a laktatorem :/ sporo bidulko przeszłaś ale najważniejsze że masz już to za sobą :)czekamy na jakieś foto :)

    Maracuja, belladonna lubią tę wiadomość

    1usae6ydjd52jq0r.png
  • Maracuja Autorytet
    Postów: 746 241

    Wysłany: 25 kwietnia 2015, 16:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Arsenka super gratuluję.Mam nadzieję, że Maleństwo zdrowe.Ja z tym karmieniem jestem trochę skołowana. Niby karmię Malucha już piersią, ale efekt jest taki, że Mały wisi przy piersi cały dzień. Przysypia ssąc a jak tylko próbuję go odstawić jest awantura. Czytałam dziś trochę na ten temat i wyczytałam, że dziecko powinno najadać się po 15 min z każdej piersi i być odstawiane. U mnie to niestety marzenie ściętej głowy. Żadne próby aktywizowania dziecka też nie zdają rezultatu i nie pomagają. Do tego niepokoję się bo od 3 dni Maluch robi zielone kupki. Wydaje mi się, że mogłam sobie podziębić piersi, bo odczuwam w nich kłucie i takie dziwne cięcia jakby żyletkami. Byliśmy z Małym u lekarza, ale nic co by rozjaśniło moje wątpliwości nie powiedział. Gdybał tylko, że może to zła dieta, może co innego. Przeziębiony nie jest, temperatury nie ma więc przyczyna musi leżeć gdzie indziej.
    Może doświadczone Mamy podpowiedzą mi coś na temat ich doświadczeń z karmieniem, bo już sama nie wiem czy takie przystawianie do piersi co chwilę jest sensowne. Zależy mi na naturalnym karmieniu ze względu na zdrowie Malucha, ale przyznam, że ten tryb mnie trochę męczy. Dodam jeszcze, że wypożyczaliśmy kilkukrotnie wagę podczas naturalnego karmienia piersią i Mały przybiera raz 30, raz 40 gram na dobę - różnie. Muszę jednak przyznać, że dziś miałam już kryzys po karmieniu piersią od świtu i dokarmiłam Go mieszanką 60 ml. Zasnął od razu... Stąd moje wątpliwości czy aby mój pokarm wystarczająco Go syci.

    zapomnialam jeszcze wspomniec , ze biore zelazo sorbifer durules 160 mg. Moze to ma jakis wplyw na luzne, zielone stolce u Malucha

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2015, 18:50

    Maracuja
  • Arsenka Ekspertka
    Postów: 214 158

    Wysłany: 27 kwietnia 2015, 18:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    po pierwsze nie waż małego codziennie bo wpadniesz w paranoję .. raz na tydzień wystarczy .. mój mały też nie przybierał na początku a jako że to wcześniak byłam tym sfrustrowana.. po drugie ja też mam w piersiach takie dziwne odczucia kłucia żlyetkami zwłaszcza w samych sutkach..ja to skojarzyłam raczej z ciągłym ssaniem małego na przemian z laktatorem.. i jakoś mnie to nie niepokoi na razie :) a zielone kupki małego może są od tego żelaza? Bo skoro nam się zmienia kolor to może na małego ma to tez wpływ?
    A co do karmienia to mój mały też potrafi siedzieć godzine przy piersi .. i długo bardzo je..nie poddawaj się .. ja na początku też miałam chwile załamki bo karmiłam a Michaś na wadze spadał ...ale wszystko się unormowało :) teraz więcej mamy takich momentów że je do pół godzinki..ale częściej bo ostatnio co godzine się budzi ..a ostatnio mi zaczął bardzo ładnie przybierać :) nie ma reguły ile dziecko powinno ssać.. mojej koleżanki córeczka potrafi ssać 4 h i też biedna nawet do wc nie może isc.. mi sie wydaje że to sie wszystko unormuje z casem :)postaraj się nie dokarmiać bo szkoda laktacji :( jedyne co mi przychodzi do głowy to porada w porani laktacyjnej ... wystarczy zadzwonić i może coś doradza. Powodzenia.
    U mnie kochana jest w miarę dobrze chociaż mamy małe problemy z serduszkiem .. zobaczymy jak się to rozwinie dalej.. mam nadzieję że w dobrym kierunku ..

    belladonna lubi tę wiadomość

    1usae6ydjd52jq0r.png
  • Maracuja Autorytet
    Postów: 746 241

    Wysłany: 28 kwietnia 2015, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    co do wazenia to nie ważymy Malucha codziennie. Raz wazylismy Go 3 dni pod rząd, bo zaleciła nam to polozna, kiedy przechodzilismy calkowicie na piers. Jeśli chodzi o to odczuwanie szpilek w piersiach to lekarz powiedział mi, że może to byc niestety grzybica piersi. Wydaje się to tym bardziej prawdopodobne, że Mały i ja braliśmy po porodzie silne antybiotyki. Powiedział, że nie wiadomo tylko kto kogo mógł zarazic, bo szanse sa 50 na 50. Musze czekac na wyniki posiewu kału, które dadzą nam odpowiedz. Jesli to grzybica, to najprawdopodobniej ona jest powodem płynnych, zielonych kupek Malucha:(

    a jakie problemy macie z serduszkiem Maluszka?

    Maracuja
  • pakima Autorytet
    Postów: 582 203

    Wysłany: 28 kwietnia 2015, 15:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz i wdrożysz odpowiednie leczenie.

    Powodzenia :)

    Maracuja lubi tę wiadomość


    km5smg7ymue8hf5u.png


    ex2bcwa1bypjjnja.png
  • dziks_power Ekspertka
    Postów: 159 56

    Wysłany: 28 kwietnia 2015, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny czy któraś z was miała bóle pleców podczas skurczy?
    Czy jak skurcz mija to ból się utrzymuje?
    Mam skurcze przepowiadające już od ok 2 tygodni. Na początku to był może 1 lub 2 dziennie.
    Od niedzieli nawet 5 dziennie.
    Coraz mocniejsze.
    Dziś od rana miałam już 4.
    Wypadają średnio co 3 godziny.
    Niestety podczas każdego z nich zaczynają boleć mnie plecy. Jak podczas miesiączki. Zawsze miałam z tym problem.
    I oczywiście jak tylko się skurcz zaczyna to patrzę na zegarek i staram się zmierzyć itd. w razie gdyby okazało się że to poród się zaczął. I nie wiem teraz czy zakończenie skurczu liczyć w momencie ustąpienia bólu brzucha czy po ustąpieniu bólu pleców. Szczerze bo plecy mnie tak napierdzielają, że i tak skupić się nie mogę ;/

    relgh371zl7nd975.png
‹‹ 3 4 5 6 7 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

6 składników, które mogą wesprzeć Twoją płodność i zwiększyć szanse na zajście w ciążę!

Dowiedz się, które składniki są ważne i istotne w kontekście płodności. Jakie produkty mogą zwiększać szanse na zajście w ciążę i tym samym przyśpieszać starania o dziecko? Poznaj proste i sprawdzone przepisy na zastosowanie 6 składników wspierających płodność!

CZYTAJ WIĘCEJ