X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród Znieczulenie podczas porodu
Odpowiedz

Znieczulenie podczas porodu

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • Patuska1992 Autorytet
    Postów: 319 249

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak jak w temacie jakie jest wasze zdanie na ten temat? U mnie w mieście już na kartce co powinno się mieć do szpitala piszę ,że nie używają znieczuleń ... Ja nie jestem w ogóle odporna na ból nie wiem co robić

    w57v9n73toqtjvh3.png
  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 797

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bede miala cc, wiec tak czy siak znieczulenie bedzie.
    Bylam przy porodzie z przyjaciolka i z poczatku mowila ze bez znieczulenia ale jak sie zaczely bole- to krzyczala ze maja jej szybko podac...
    Mysle ze lepiej doradza tutaj dziewczyny ktore juz rodzily.

    Patuska1992 lubi tę wiadomość

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • Patuska1992 Autorytet
    Postów: 319 249

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anette wrote:
    Ja bede miala cc, wiec tak czy siak znieczulenie bedzie.
    Bylam przy porodzie z przyjaciolka i z poczatku mowila ze bez znieczulenia ale jak sie zaczely bole- to krzyczala ze maja jej szybko podac...
    Mysle ze lepiej doradza tutaj dziewczyny ktore juz rodzily.

    Anette a to z jakiego powodu masz wskazania jak można wiedzieć? ja mam dysplazję stawów biodrowych i nie wiem czy dzięki temu mogę mieć cc

    w57v9n73toqtjvh3.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Znieczulenie fajna sprawa ale nasze matki i babki rodziły bez i to po kilkoro dzieci więc najwyraźniej bez tego tez można mieć dobry poród :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja to się panicznie boję igieł.. chyba bym wolała rodzić na żywca niż dać sobie coś wbić w kręgosłup.. ale zapewnić nie mogę bo nigdy nie rodziłam.

    monalisa lubi tę wiadomość

  • patti Autorytet
    Postów: 2928 3285

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja uwazam ,ze jesli jest taka mozliwosc to warto skorzystac.ja zamierzam.

    relgj44jue1dlo58.png
    1usajw4z7ftqbyah.png


  • Agnieszka Autorytet
    Postów: 703 550

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja dzisiaj na ten temat rozmawiałam z mężem, mówiłam mu że boję się porodu, że po mimo tak mi się wydaje dosyć wysokiej odporności na ból, tego bólu mogę nie znieść, chociaż nawet nie wiem jaki on jest, ogólnie coraz bardziej zaczyna mnie przerażać wizja porodu... i nie wiem co lepsze cc czy sn chociaż jak na razie na sn się nie zapowiada, ale jeszcze jest czas aby to się zmieniło...

    z tego co rozmawiałam z moim lekarzem, to w szpitalu w którym mam zamiar rodzić znieczulenie zewnątrz oponowe jest podawana, ale nie dopytałam sie czy tylko w przypadku decyzji lekarza, czy też na życzenie pacjentki, boi w niektórych szpitalach jest podawana na życzenie pacjentki bezpłatnie a w innych odpłatnie i to znieczulenie może być podane tylko wtedy, kiedy nie nastąpiło rozwarcie...

    ale tak jak pisze Yoku cały czas próbuje sama klepać się po plecach dodając sobie otuchy, że wiele moich koleżanek rodziło bez znieczulenia podobnie jak nasze mamy i babcie i dało radę

    p19ucsqvxhad9jnf.png

    h84fio4pjmll44p3.png

    Aniołki 8tc [*] 13.02.2015 kochamy, tęsknimy, pamiętamy.
  • patti Autorytet
    Postów: 2928 3285

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    to indywidualna decyzja.nie lubie tylko ,gdy ktos mi mowi,albo daje do zrozumienia ,ze co ze mnie za matka skoro chce rodzic ze znieczuleniem-.niestety sa i tacy

    she, Anette, michaela lubią tę wiadomość

    relgj44jue1dlo58.png
    1usajw4z7ftqbyah.png


  • Anette Autorytet
    Postów: 1629 797

    Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Patuska1992 wrote:
    Anette wrote:
    Ja bede miala cc, wiec tak czy siak znieczulenie bedzie.
    Bylam przy porodzie z przyjaciolka i z poczatku mowila ze bez znieczulenia ale jak sie zaczely bole- to krzyczala ze maja jej szybko podac...
    Mysle ze lepiej doradza tutaj dziewczyny ktore juz rodzily.

    Anette a to z jakiego powodu masz wskazania jak można wiedzieć? ja mam dysplazję stawów biodrowych i nie wiem czy dzięki temu mogę mieć cc

    Ja ma stwierdzona wade pepowiny-bloniasty przyczep pepowiny- w takich przypadkach cc jest jedynym sposobem porodu jaki wchodzi w gre i to kilka tygodni przed terminem. Nie mozna doposcic ani do skurczy, ani do odejscia wod plodowych. Wszystko dla bezpieczenstwa dzidziuska.

    Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi :-)
    Staramy sie o kolejnego...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 08:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja przed pierwszym porodem byłam wielka entuzjastką znieczulenia ZO ale jak już doświadczyłam tego na własnej skórze, okazało sie, że nie jest pozbawione minusów. Podano mi znieczulenie przy 3-4 cm rozwarcia. Przyszła położna i powiedziała, ze mam 3 cm rozwarcia i to kwalifikuje mnie do znieczulenia. Podziekowalam, stwierdziłam, ze dam radę. 30 minut potem jednak zmieniłem zdanie i mąż po nią poszedł. Na początku myślałam, ze dam radę ale okazało sie, ze mam miedzyskurcze, czyli po właściwym skurczu macica nie rozluzniala sie tylko przychodził nowy skurcz, tylko mniejszy i bolało mnie w zasadzie cały czas. Po jakiś 15 minutach przyszedł anestezjolog ze sprzętem. Polozylam sie na boku a ona najpierw znieczuliła kręgosłup podczas skurczu, więc zupełnie nic nie poczułam, a jak był juz znieczulony wprowadziła tą długą igłę z rurką i założyła cewnik. To taki mały gadżet ktory przykleja sie z przodu w okolice dekoldu zeby nie wkłuwać się znowu w celu podania drugiej dawki. To było ok. 11 godziny. 20 minut po podaniu ZZO ból ustąpił całkowicie i ten stan trwał do 13.00. W międzyczasie poród przyspieszył, bo o ile do 3 cm dochodzilam przez jakieś 7 godzin (z tego bolało w zasadzie przez 2-3 godziny) to od 3 do 7 cm doszłam juz potem w 2. O 13.00 dostałam druga dawkę przy 7 cm.
    Do 10 cm doszłam na ZZO w 45 minut i zaczął się właściwy poród. Nie czułam jednak żadnych skurczy partych. Lekarka trzymała ręce na brzuchu i mówiła mi kiedy mam przec a położna obserwowala sytuacje z drugiej strony chroniąc krocze. Ale zanim doszło do tego... Okazało sie, ze mam pełen pecherz, czego kompletnie nie czułam bo byłam na znieczuleniu. Kazano mi zrobić siusiu i próbowałam w toalecie przez 10 minut to zrobić ale nic nie czułam i nic sie nie udało, co skutkowało tym, ze siusialam podczas skurczy, co nie było zbyt fajne szczególnie dla położnej ale mi juz było chyba wszystko jedno. Niemniej jednak tak niekontrolowana utrata czucia jest moim zdaniem dużym minusem ZZO. Moja koleżanka straciła czucie całkowicie od pasa w dół po podaniu ZZO, i to nie była kwestia złego wkłucia tylko tak zareagował jej mózg. Mówiła, że nawet chodzić nie mogła, bo nogi miała jak z waty więc cały poród na leżąco trwał odpowiednio dłużej.

    Poród zrobił sie niefizjologiczny, parlam na komendę, parlam za mocno, bo nic nie czułam i choć bez cięcia, pekłam na 2 szwy. Po całym zdarzeniu została mi pamiątka w postaci hemoroidow, które po drugim porodzie bedą musiały być chirurgiczne wycięte, bo ta ciąża pogarsza ich stan każdego dnia. Faza parta trwala 45 minut, to jest sporo i gdyby nie znieczulenie byloby na pewno szybciej. Po porodzie jak tylko znieczulenie odpuściło, nie byłam w stanie siedzieć, nie ze względu na krocze tylko na hemoroidy właśnie i to ogromne parcie, które je wypchnelo na zewnątrz.

    Na pewno dużym plusem jest możliwość odpoczynku od bólu na kilka godzin ale czasem kiedy ten ból powinien sie pojawić żebyśmy wiedziały co zrobić i usprawnić proces znieczulenie go blokuje. Moze gdybym nie wzięła drugiej dawki to byłoby lepiej ale skąd mogłam wiedzieć, a poza tym przy 7 cm to juz niezle bolało bo miałam jeden wielki skurcz bez przerw na oddech. Tym razem nie wiem, co zrobię, mam nadzieje, ze pójdzie to tak szybko, ze nie zdążą podać znieczulenia i wreszcie dowiem sie jak sie czuje skurcze parte. Jeśli jednak znowu pojawia sie te dodatkowe skurcze, to bez ZZO moge być zbyt zmęczona zeby sama urodzić dziecko po godzinach walki z bólem... Nie wiem jaka decyzje podejmę, bo możliwość ZZO będę miała za "jedyne" 600 zł.

  • DzejKej Autorytet
    Postów: 1443 1229

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Duzo podobnych opini jak ta od Yoku czatalam w necie i slyszalam od znajomych i dlatego sama bede chciala przetrwac porod bez znieczulenia. Tym bardziej, ze nie da sie przewidziec jak zareaguje organizm. Mam nadzieje, ze tak jak moja mama szybko i latwo urodze.

    Yoku. Myslisz, ze bez znieczulenia nie parlabys tak mocno i hemoroidy by sie nie pojawily, czy to sa 2 rzeczy niezalezne od siebie?

  • Paulina1986 Autorytet
    Postów: 455 804

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Każda z nas niezależnie od szpitala w którym rodzi powinna mieć możliwość uzyskania znieczulenia na życzenie. Co do argumentów, że nasze babki rodziły bez znieczulenia to sorry, ale u dentysty też miały borowanie i rwanie bez znieczulenia i w związku z tym co - je też mam go nie brać jeśli jest dostępne i ma mi ulżyć? Nie przemawia to do mnie.
    Inna sprawa, że jak każda ingerencja w nasze ciało ZZO ma swoje plusy i minusy. I tak naprawdę teraz możemy sobie gdybać, a jak przyjdzie co do czego to może się okazać, że oddamy każde pieniądze za ZZO.
    Yoku szczerze współczuję takich przejść, ale zapewne jest wiele dziewczyn, które po ZZO nie miału komplikacji, urodziły sprawnie i bezboleśnie (na tyle na ile to możliwe) i inaczej nie wyobrażają sobie porodu. A może w Twoim przypadku drugą dawkę podano za późno albo za dużą i stąd ten efekt? Bo z tego co czytałam o ZZO, to owszem bólu się nie czuje, ale parcie powinno się czuć. No ale jak wiemy każdy organizm jest inny i może zareagować inaczej... Ehhh, ciężki wybór...

    beataa088, Mikoszka lubią tę wiadomość

    iv09io4pj4q7bsdv.png

    Moje Aniołki- ukochany synek 23.01.2013 (13tc) i 16.09.2013 (7tc) [*]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzejKej, ten brak czucia na pewno pogorszył sprawę ale sadze, ze i bez tego miałabym problem z hemoroidami bo juz w ciazy sie zaczęło, a ja mam skłonności do takich rzeczy i slabe naczynia krwionosne chyba po rodzicach.
    Wiem na pewno, ze wlozylam w 2 fazę za dużo siły, bo po kazdym parcie wręcz nie mogłam złapać oddechu, mąż trzymał maskę z tlenem bo lekarka w tym momencie sprawdzała przez brzuch czy nie idzie kolejny skurcz.

    Paulina, wiele z moich koleżanek nie miało ZZO bo było za późno, bo w szpitalu nie było anestezjologa, miały rownież przeciwwskazania albo zwyczajnie chciały mieć bardzo naturalny poród i jakoś wszystkim sie udało urodzić, żadna nie zemdlala (co jest zreszta niemożliwe podczas porodu), nie umarła i bedą rodzic bądź juz rodziły kolejne dzieci więc nie tylko mamy i babcie nie korzystały z tej opcji. Mało tego, powstaje coraz wiecej domów narodzin, kobiety coraz częściej decydują sie na poród w domach i tez to fantastycznie wspominają więc da sie spokojnie bez znieczulenia i bez traumy.
    Co do dostępności, to same jesteśmy sobie winne. Gdyby kobiety jakiś czas temu nie zaczynały walki z płatnym ZZO to wiecej szpitali miałoby to w ofercie a tak, upieraly sie, zeby było darmowe a cześć szpitali jest w tak fatalnej kondycji ze wycofało ZZO całkowicie zeby nie mieć potem problemów.

    Moje ZZO było podane we właściwym momencie, zgodnie z wytycznymi bo do 7 cm można przyjąć druga dawke, inna sprawa jest fakt, ze dawki sie w jakiś sposób nałożyły i poród przyspieszył bardzo, moze gdybym wiedziała, ze za 45 minut od 7 cm będę miała 10 i będę mogła urodzić, to bym jej nie brała, nie wiem...
    Ból w 2 fazie powinien sie pojawić, nawet niewielki, ZZO jest najlepsze na 1 fazę porodu, w drugiej masz juz taka adrenaline i wole walki, ze parcie cię prawie nie boli bo jesteś zajęta robotą która trzeba wykonać :) ja czułam tylko parcie, skurczy zero więc nie mogłam zdecydować kiedy przec a kiedy jest po skurczu i moge przestać.

    ZZO jest formą dużej medykalizacji porodu a mój przypadek nie jest cichym szczególnym, konsekwencje są w takich sytuacjach zawsze bo nie da sie zaburzyć fizjologii porodu bez konsekwencji. Do mnie z kolei juz nie przemawia postawa, "wezmę ZZO i na pewno wszystko bedzie dobrze, urodzę bez bólu i zapomnę o sprawie".
    Powtórzę sie, ze fantastycznie wspominam mój poród, bo mało bolało i miałam świetna położna oraz lekarke, ale wolałabym nie doświadczyć ubocznych skutków znieczulenia, co jest praktycnie niemożliwe, bo zawsze jakieś bedą, o niektórych po prostu sie z czasem zapomina a o niektórych nie wie, jak na przuklad wydłużenie porodu co sie tez często zdarza.

    monalisa lubi tę wiadomość

  • Paulina1986 Autorytet
    Postów: 455 804

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jasne Yoku, zgadzam się z Tobą, że wiele kobiet rodziło, rodzi i zapewne będzie rodzić bez znieczulenia na własne życzenie. Niemniej jednak uważam, że tak jak znieczulenie, tak i pozycja do porodu powinna być kwestią wyboru rodzącej. Podobno pozycja leżąca w której rodzi się w większości szpitali utrudnia przyjście na świat maluszkowi, bo nie pozwala zadziałać grawitacji (jak np. w pozycji kucznej). Nie wspomnę już o rodzeniu w wannie, które jest dostępne w kilku ośrodkach w największych miastach w Polsce, a które wszystkie matki sobie chwalą.

    iv09io4pj4q7bsdv.png

    Moje Aniołki- ukochany synek 23.01.2013 (13tc) i 16.09.2013 (7tc) [*]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 14:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina, Twoje postulaty są generalnie sluszne ale Troche zycie moze je zweryfikowac jak juz uda Ci sie urodzic. Oby nie :)
    Poród w wannie wymaga bardzo drogiego sprzętu. To nie jest zwykła wanna, to jest wanna z filtrem za dziesiątki tysięcy (jeśli nie setki) złotych, ktory przetwarza wodę miejska na taka, w której nie występuje cała tabela Mendelejewa stad w wielu szpitalach możesz przesiedziec w wannie cała pierwszą fazę ale urodzic tylko w kilku. Nic nie stoi na przeszkodzie zeby wybrać taki szpital i poprosić o wannę a potem liczyc na to, ze bedziesz w danym momencie jedyna osoba chcaca rodzic w ten sposob i wanna bedzie czekala, ale nie można sie spodziewać ze każdy szpital wyposaży wszystkie swoje sale porodowe w to cudo. W domu możesz sobie urodzić nawet w dmuchanym basenie ale szpital musi spełniać surowe standardy.

    Z rodzeniem na plecach podobnie, generalnie ok, ale jak ja bym rodziła w kucki czy w wannie to bym udusila dziecko bo było owinięte pępowiną dwa razy. Z nacięciem też, jak dziecko sie zaklinuje to trzeba ratować życie i co wtedy, czyja decyzja jest ważniejsza, położnej, która chce naciąć krocze matki, bo inaczej dziecko żywe sie nie wydostanie czy respektować decyzje matki, która chce urodzić np. w kucki absolutnie bez nacinania krocza?
    Zaraz napiszesz, ze to oczywiste, ze ratuje sie dziecko, ale ostatnio na szkole rodzenia położna skarżyła sie, ze w obecnym modelu opierającym sie na planie porodu, ktory ma spowodować, ze decyzje matki maja być respektowane, dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji na bloku porodowym i konfliktów z dziewczynami, które chcą aby ich bezwzględnie słuchał cały personel medyczny w porodzie.

    Ja uważam, ze nasze decyzje podczas porodu jeśli nie są podyktowane tym co organizm podpowiada możemy sobie w buty wsadzić. Podczas skurczy rozwierających proponowano mi piłkę, wannę, drabinki i cos mi mowilo zeby tego nie robic. Potem probowalam przeć w kucki, na szczescie z elektrodami od ktg na brzuchu i okazalo sie, ze przyduszam dziecko.
    Jeśli zapis ktg pokazuje ze Twojemu dziecku rodzac w pozycji wybranej przez Ciebie brakuje tlenu to co robisz?
    Rodzisz na plecach i wychodzisz najczęsciej pocięta byleby tylko urodzić żywe dziecko i takie są realia a nasze wyobrażenia to tylko teoretyzowanie. Inna sprawa, ze jak szpital nie umożliwia rodzenia po ludzku, zmusza bezwzględnie do porodu SN i rutynowo nacina pierworódki oraz każe im rodzic na plecach jak leci, to omija sie taki szpital szerokim łukiem bo to jest poza wszystkim zagrożenie dla matki i dla dziecka i nie ma co ryzykować.

  • patti Autorytet
    Postów: 2928 3285

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina1986 wrote:
    Jasne Yoku, zgadzam się z Tobą, że wiele kobiet rodziło, rodzi i zapewne będzie rodzić bez znieczulenia na własne życzenie. Niemniej jednak uważam, że tak jak znieczulenie, tak i pozycja do porodu powinna być kwestią wyboru rodzącej. Podobno pozycja leżąca w której rodzi się w większości szpitali utrudnia przyjście na świat maluszkowi, bo nie pozwala zadziałać grawitacji (jak np. w pozycji kucznej). Nie wspomnę już o rodzeniu w wannie, które jest dostępne w kilku ośrodkach w największych miastach w Polsce, a które wszystkie matki sobie chwalą.

    zgqdzam sie z Toba Paulina- moje znajome dobrze wspominaja porod ze znieczuleniem.jedna znajoma rodzila w Anglii w wannie i bardzo sobie chwalila.Pytalam nawet wczoraj moja pania ginekolog o znieczulenie i pomimo ,ze ma tradycyjne podejscie do wielu spraw, tutaj powiedziala :Tylko ,ze w Polsce to ciezko o te znieczulenia, lepiej by Pani miala pod tym wzgledem w Anglii(mieszkalam tam kiedys).Jak widac, zdania sa podzielone w tej kwestii.
    Uwazam, ze jesli ktos chce miec znieczulenie, powinnien po prostu o to zadbac i nie czytac o tym za wiele.

    relgj44jue1dlo58.png
    1usajw4z7ftqbyah.png


  • patti Autorytet
    Postów: 2928 3285

    Wysłany: 15 stycznia 2013, 14:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    DzejKej wrote:
    Duzo podobnych opini jak ta od Yoku czatalam w necie i slyszalam od znajomych i dlatego sama bede chciala przetrwac porod bez znieczulenia. Tym bardziej, ze nie da sie przewidziec jak zareaguje organizm. Mam nadzieje, ze tak jak moja mama szybko i latwo urodze.

    Yoku. Myslisz, ze bez znieczulenia nie parlabys tak mocno i hemoroidy by sie nie pojawily, czy to sa 2 rzeczy niezalezne od siebie?

    DzejKej podziwiam Twoja odwage!

    relgj44jue1dlo58.png
    1usajw4z7ftqbyah.png


  • Asta Autorytet
    Postów: 490 303

    Wysłany: 23 stycznia 2013, 07:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam Wasze wypowiedzi i wam zazdroszczę możliwości wyboru.
    Chciałabym bardzo rodzić naturalnie, nawet bez znieczulenia, bo jest to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie dla matki i dziecka. Jednak życie stawia mnie w punkcie bez możliwości wyboru, ze względu na moje schorzenie (wrodzona łamliwość kości) i ryzyko przekazania dziecku choroby jestem zmuszona rodzić przez cc w całkowitej narkozie (bo nie ma mowy o wbijaniu czegokolwiek w kręgosłup). Ponieważ mój organizm silnie reaguje ostro na nawet najmniejszą dawkę narkozy, to poród jawi mi się jako koszmar.
    Nie dość, że mi potną brzuch, dziecko zobaczę dopiero po x czasie od porodu to jeszcze czeka mnie faza z wyrzucaniem narkozy z organizmu... Ubaw jakich mało ;).

    Mój Aniołek (6tc) - 19.10.2012
    d92562f68b.png
  • agga84aa Autorytet
    Postów: 4575 3366

    Wysłany: 23 stycznia 2013, 08:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asta, nawet nie wiesz ile kobiet woli cesarkę od porodu naturalnego i wiele by dało, by móc urodzić przez cesarskie cięcie, a nie rodzic naturalnie kilkanaście godzin w bólach... Zresztą, nie znam kobiety (w moim otoczeniu), która nie byłaby zadowolona z cesarki. Więc głowa do góry!! Narkozę też przeżyjesz!

    relg8ribvm9efdtp.png84c7918c0e711886.png
  • Asta Autorytet
    Postów: 490 303

    Wysłany: 23 stycznia 2013, 08:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    agga84aa to mamy odmienne doświadczenia, bo ja słyszę o dużych minusach cesarki. Poród naturalny przeraża, ale znajome, które doświadczyły bardzo sobie chwalą, bo w porównaniu do cesarki o wiele szybciej kobieta jest na chodzie.
    Duże znaczenie mają dla mnie opinie kobiet, które przechodziły zarówno poród naturalny, jak i cesarkę - w większości przypadków polecają, jednak poród naturalny.
    Ja osobiście chętnie się zamienię z kimś na porody i oddam moją cesarkę za naturalny... Taki chwilowy transfer świadomości ;)

    Mój Aniołek (6tc) - 19.10.2012
    d92562f68b.png
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 5 gadżetów ułatwiających życie młodej mamy

Rynek produktów dla przyszłych rodziców i maluszków jest ogromny. O jakich gadżetach warto pomyśleć kompletując wyprawkę? Które produkty są warte uwagi i mogą ułatwiać codzienność świeżo upieczonych rodziców? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ