X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród poród - razem z m czy sama?
Odpowiedz

poród - razem z m czy sama?

Oceń ten wątek:
  • judysia86 Przyjaciółka
    Postów: 348 83

    Wysłany: 21 marca 2019, 10:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze a nie bałyście się, że to może wpłynac na wasze życie seksualne?

    "Tam gdzie nie ma dzieci, brakuje nieba" ❤️
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1197

    Wysłany: 21 marca 2019, 13:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    judysia86 wrote:
    Kurcze a nie bałyście się, że to może wpłynac na wasze życie seksualne?


    Ja się bałam, chciałam być w tym momencie sama i zarzekałam się, że M. przy tym nie będzie. Jednak on naciskał, postawił sprawę tak, że to też jego dziecko i on będzie przy narodzinach czy tego chcę czy nie. W sumie miał rację - jakież ja miałam prawo, żeby mu to odbierać. Ostatecznie miałam wywoływany poród, M. był przy mnie przez cały czas, trzymał za rękę, głaskał - już nie pamiętam dobrze, bo ból był nieziemski. Ostatecznie skończyło się CC i kiedy zabrali mnie na salę to żałowałam, że go ze mną nie ma - chociaż wcześniej marzyłam o porodzie w samotności. Po porodzie NIC się w naszym życiu seksualnym nie zmieniło (nie na gorsze).

    Jakie z tego wnioski?

    1. Jak ojciec dziecka wyraża chęć to nie można pozbawiać go możliwości w uczestniczeniu przy narodzinach swojego potomka, a jak nie wyraża chęci to nie wolno go zmuszać.

    2. Gadać to sobie możemy, a w momencie porodu priorytety się zmieniają - chcemy mieć bliską osobę obok siebie, ból, strach bardzo zmieniają myślenie. Poza tym, przy bólu porodowym naprawdę masz w dupie kto patrzy i na co. Kiedyś tego nie rozumiałam, aż sama tego nie przeżyłam. Więc nawet jak nie chcesz faceta przy porodzie i on to akceptuje to niech będzie blisko, np. za ścianą. Jak zmienisz zdanie to będzie mógł szybko dołączyć.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 13:45

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Martoszka Autorytet
    Postów: 4879 3340

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    judysia86 wrote:
    Kurcze a nie bałyście się, że to może wpłynac na wasze życie seksualne?
    Mimo, że przytyłam tylko 6kg i wszystko zeszło razem z końcem porodu to patrzeć na siebie nie mogę. Choć wyglądam nawet miarę to jakoś nie mogę siebie zaakceptować. A mój mąż nie ma z tym żadnego problemu. Nic to nie zmieniło jeśli chodzi od strony męża. Choć nie powiem, bo trochę się tego bałam. Ale nie porodu z nim tylko sn.

    M&M
  • julka_kulka Ekspertka
    Postów: 500 175

    Wysłany: 28 marca 2019, 12:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martoszka wrote:
    Mimo, że przytyłam tylko 6kg i wszystko zeszło razem z końcem porodu to patrzeć na siebie nie mogę. Choć wyglądam nawet miarę to jakoś nie mogę siebie zaakceptować. A mój mąż nie ma z tym żadnego problemu. Nic to nie zmieniło jeśli chodzi od strony męża. Choć nie powiem, bo trochę się tego bałam. Ale nie porodu z nim tylko sn.

    Ale skoro wyglądasz dobrze, to czemu nie możesz na siebie patrzeć? 6 kg? to bardzo malutko.. a ile ważyłaś przed ciążą?

    km5sgu9r4z5eztia.png

    Czekamy na Ciebie <3
  • male_m Autorytet
    Postów: 359 223

    Wysłany: 28 marca 2019, 15:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    julka_kulka wrote:
    był przy porodzie od początku do końca?
    Tak był od początku do końca. Nie było go tylko przez jakieś 2 godziny, bo jeszcze podczas części domowej położna go poprosiła żeby coś tam dokupił w sklepie więc na chwilę wyszedł i później jak już przyjechałam do szpitala z położną to go z godzinę nie było bo ogarniał dokumentację itp. A poza tym był cały czas :).

    noPip1.png

    Synek, marzec 2017
  • Lyanna Autorytet
    Postów: 863 489

    Wysłany: 29 marca 2019, 22:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podjęliśmy z mężem decyzję o wspólnym porodzie jakoś w połowie ciąży. Wcześniej on nie był pewny, czy chce ;) Poród był wywoływany, zakończył się CC. Cieszę się, że ze mną był, bo samej byłoby ciężko i smutno. Próbował pomagać, podawał wodę, masował plecy (co przynosiło odwrotny do zamierzonego efekt :P ), mierzył co ile są skurcze, wołał położną, jak było trzeba. Niestety łazienka była wspólna dla kilku sal porodowych, więc nie mógł tam ze mną pójść. Po wszystkim powiedział, że jego zdaniem każdy mężczyzna powinien być ze swoją kobietą w trakcie porodu, żeby zobaczyć jakiego to wymaga wysiłku, jaki jest ból i dzięki temu nabrać szacunku dla tego, przez co musimy przechodzić przy porodzie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2019, 22:57

    km5s8rib3rydlnmr.png
    iv099vvj9qnut7rh.png
    06.2016 [*] Aniołek 6 tc
  • julka_kulka Ekspertka
    Postów: 500 175

    Wysłany: 1 kwietnia 2019, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lyanna wrote:
    Podjęliśmy z mężem decyzję o wspólnym porodzie jakoś w połowie ciąży. Wcześniej on nie był pewny, czy chce ;) Poród był wywoływany, zakończył się CC. Cieszę się, że ze mną był, bo samej byłoby ciężko i smutno. Próbował pomagać, podawał wodę, masował plecy (co przynosiło odwrotny do zamierzonego efekt :P ), mierzył co ile są skurcze, wołał położną, jak było trzeba. Niestety łazienka była wspólna dla kilku sal porodowych, więc nie mógł tam ze mną pójść. Po wszystkim powiedział, że jego zdaniem każdy mężczyzna powinien być ze swoją kobietą w trakcie porodu, żeby zobaczyć jakiego to wymaga wysiłku, jaki jest ból i dzięki temu nabrać szacunku dla tego, przez co musimy przechodzić przy porodzie.

    Piękna postawa mężczyzny <3

    Lyanna lubi tę wiadomość

    km5sgu9r4z5eztia.png

    Czekamy na Ciebie <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 kwietnia 2019, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina1986 wrote:
    Ja i mój M tą kwestię też już dawno uzgodniliśmy i chwała Bogu, że od początku oboje byliśmy pewni, że rodzić będę sama. Tzn. on może mnie przywieźć do szpitala, być ze mną na sali oczekującej, ale jak zacznie się parcie to mężulek znika. A wróci dopiero jak maleństwo będzie wyczyszczone i opatulone kocykiem :)
    U nas to samo. Mój K to nawet źle się czuł (typ wrażliwca żołądkowego- nie pytajcie dlaczego prawie wymiotami zareagował na widok badania usg-sama tego nie kumam...) na badaniu USG a co dopiero przy porodzie by było. Żadnego przecinania pępowiny nie będzie :) Będzie siedział i grzecznie czekał aż się wszystko już skończy :)

  • Dorotta.a Znajoma
    Postów: 30 6

    Wysłany: 1 kwietnia 2019, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze, ja wciąż nie jestem przekonana do wspólnego porodu.. i cały czas się waham, a to już 9 czerwca

  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lyanna wrote:
    Podjęliśmy z mężem decyzję o wspólnym porodzie jakoś w połowie ciąży. Wcześniej on nie był pewny, czy chce ;) Poród był wywoływany, zakończył się CC. Cieszę się, że ze mną był, bo samej byłoby ciężko i smutno. Próbował pomagać, podawał wodę, masował plecy (co przynosiło odwrotny do zamierzonego efekt :P ), mierzył co ile są skurcze, wołał położną, jak było trzeba. Niestety łazienka była wspólna dla kilku sal porodowych, więc nie mógł tam ze mną pójść. Po wszystkim powiedział, że jego zdaniem każdy mężczyzna powinien być ze swoją kobietą w trakcie porodu, żeby zobaczyć jakiego to wymaga wysiłku, jaki jest ból i dzięki temu nabrać szacunku dla tego, przez co musimy przechodzić przy porodzie.

    Zgadzam się.
    Moj mąż powiedział coś podobnego, że docenia co zrobiłam byśmy mogli mieć synka, że będąc że mną (poród wywoływany, zakończony siłami natury) nie żałuje tego. I że przy każdym porodzie chce być razem ze mną

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • terka Autorytet
    Postów: 9694 1966

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 10:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorotta.a wrote:
    Kurcze, ja wciąż nie jestem przekonana do wspólnego porodu.. i cały czas się waham, a to już 9 czerwca

    A coś konkretnego Cię zachęca/zniechęca? ;)

    https://www.maluchy.pl/li-73421.png
    Andrzejek <3 21.07.2018 3360g, 55cm :)
    21.01 69cm :)
  • Uluś87 Koleżanka
    Postów: 48 25

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 15:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas było założenie, że M jest przy mnie do ostatnie fazy porodu a później najwyżej wychodzi. W końcu został, stał za moimi plecami wspierał, ale pępowiny nie chciał przecinać :) Nie wyobrażam sobie by chociaż do końca 2 fazy nie było go przy mnie:)Teraz przy 2 porodzie też zamierzamy "rodzić" razem :)

  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1197

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorotta.a wrote:
    Kurcze, ja wciąż nie jestem przekonana do wspólnego porodu.. i cały czas się waham, a to już 9 czerwca

    To nie szkodzi. Niech mąż będzie blisko, np. za drzwiami sali porodowej, że jak zmienisz zdanie to będzie mógł szybko dołączyć :)

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Dorotta.a Znajoma
    Postów: 30 6

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    terka wrote:
    A coś konkretnego Cię zachęca/zniechęca? ;)
    No właśnie jak będzie wyglądało to wszystko z nami "po"..

  • Dorotta.a Znajoma
    Postów: 30 6

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 21:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira wrote:
    To nie szkodzi. Niech mąż będzie blisko, np. za drzwiami sali porodowej, że jak zmienisz zdanie to będzie mógł szybko dołączyć :)
    No właśnie tak planuję na razie, chociaż jeszcze jest trochę czasu do 9 czerwca. Może się coś mi/nam zmieni.

  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1197

    Wysłany: 2 kwietnia 2019, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorotta.a wrote:
    No właśnie tak planuję na razie, chociaż jeszcze jest trochę czasu do 9 czerwca. Może się coś mi/nam zmieni.

    Na spokojnie, najwięcej się zmienia przy pierwszych skurczach :D

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • julka_kulka Ekspertka
    Postów: 500 175

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira wrote:
    Na spokojnie, najwięcej się zmienia przy pierwszych skurczach :D

    hehe w sumie racja. Można sobie planować i wyobrażać, a tak rzeczywistosc nas potem zaskakuje ;)

    Leira lubi tę wiadomość

    km5sgu9r4z5eztia.png

    Czekamy na Ciebie <3
  • Dorotta.a Znajoma
    Postów: 30 6

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira wrote:
    Na spokojnie, najwięcej się zmienia przy pierwszych skurczach :D
    To pierwsza ciąża, także wszystko przed nami... :D

    Leira lubi tę wiadomość

  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 813 463

    Wysłany: 5 kwietnia 2019, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja rodziłam sn i mój mąż przez cały poród był przy mnie, wspierał zarówno fizycznie jak i psychicznie. Na pewno bez niego byłoby mi o wiele trudniej urodzić, a dzięki jego obecności, spokojowi, pomocy wspominam poród bardzo pozytywnie. No i te pierwsze chwile we trójkę - bezcenne :)
    A co do opowieści jak z horrorów o lejącej się krwi itd. to chyba włożyłabym to między bajki... Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy poród jest inny, ale u mnie żadnych takich sensacji nie było, krwi to chyba mniej niż przy obfitej miesiączce. Także jak dla mnie to nie ma co się bać, że to jakoś negatywnie wpłynie np. na seks, bo nic takiego strasznego się tam nie dzieje. Chyba już gorsze jest jak np. mam grypę, 39 stopni gorączki i leżę spocona i śmierdząca, bo nawet nie mam siły wstać się umyć :D - i tak wtedy mąż się mną opiekuje i raczej nie zwraca na to uwagi, bo nie każdy zawsze wygląda pięknie, pachnąco i nie budzimy się rano z pełnym makeupem. Ale oczywiście zależy to też od relacji z mężem. Ja polecam wspólny poród!

    malami91 lubi tę wiadomość

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 maja 2019, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż był przy porodzie, ale jak zaczęły się parte to wyszedł, bo wcześniej się tak umówiliśmy. Jemy było obojętne czy zostanie, ale ja nie chciałam, żeby patrzył jak położne przy mnie 'grzebią' itd ;)

‹‹ 6 7 8 9 10
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Comiesięczne rozczarowanie... Jak radzić sobie z emocjami, gdy kolejny raz pojawia się jedna kreska?

Dla wielu par każdy kolejny miesiąc bez ciąży jest jak utracona szansa. Trudne emocje kłębią się w pierwszych dniach cyklu. Najczęściej jest to żal, smutek, bezsilność, rozczarowanie... Dlaczego kolejny miesiąc się nie udało? Jak sobie radzić z tymi trudnymi emocjami? Podpowiada Psycholog Niepłodności - Anna Wietrzykowska.

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność u mężczyzn - najczęstsze przyczyny. Kiedy warto wykonać badanie nasienia?

Problem z poczęciem dziecka jest problemem obojga partnerów, dlatego jeśli już dłuższy czas czekasz na dziecko, to diagnostykę i ewentualne leczenie rozpocznij razem z partnerem. Niepłodność u mężczyzn występuje tak samo często, jak u kobiet. Przeczytaj jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością u mężczyzn, w jaki sposób można je wykryć i jakie są potencjalne rozwiązania na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ