X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród Gdzie rodzić w Krakowie?
Odpowiedz

Gdzie rodzić w Krakowie?

Oceń ten wątek:
  • Makcza Autorytet
    Postów: 2080 1272

    Wysłany: 27 sierpnia 2013, 17:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amicitia, tak, czytałam ten post oczywiście.

    Zastanawiam się teraz nad Siemiradzkim, dobre ma opinie, no i jest to szpital specjalistyczny - położniczy właśnie. Też b. blisko domu i pracy męża. Obejrzałam film na stronie, fajnie to wygląda. Idę na dzień otwarty 7 września, to się więcej dowiem.

    tb73y2v4bw88z3f1.png
    ox7n3e3ktfsn5ith.png
  • michaela Autorytet
    Postów: 2349 1643

    Wysłany: 27 sierpnia 2013, 18:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makcza wrote:
    Amicitia, tak, czytałam ten post oczywiście.

    Zastanawiam się teraz nad Siemiradzkim, dobre ma opinie, no i jest to szpital specjalistyczny - położniczy właśnie. Też b. blisko domu i pracy męża. Obejrzałam film na stronie, fajnie to wygląda. Idę na dzień otwarty 7 września, to się więcej dowiem.
    cze to był mój pierwszy wybór, ale zniechęciłam się mocno .... ale może to moje subiektywe wrażenie, kuzynka tam miała cesarke i to było ok, trochę gorzej zo naturalnch porodach słyszałam, ale może ktoś na złą zmianę trafił. Lekarek z siemiradzkiego poprostu nie lubię.

    lv6id5m.png

    5mc5vbo.png

  • Makcza Autorytet
    Postów: 2080 1272

    Wysłany: 27 sierpnia 2013, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Michaela, a co Cię konkretnie zniechęciło? Ty chyba planujesz poród w wodzie, dobrze zrozumiałam?

    tb73y2v4bw88z3f1.png
    ox7n3e3ktfsn5ith.png
  • yennefer Autorytet
    Postów: 904 1091

    Wysłany: 27 sierpnia 2013, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makcza wrote:
    Amicitia, tak, czytałam ten post oczywiście.

    Zastanawiam się teraz nad Siemiradzkim, dobre ma opinie, no i jest to szpital specjalistyczny - położniczy właśnie. Też b. blisko domu i pracy męża. Obejrzałam film na stronie, fajnie to wygląda. Idę na dzień otwarty 7 września, to się więcej dowiem.


    No właśnie u mnie póki co to jest numer jeden. Akurat mam dwie koleżanki, które tam niedawno rodziły i były bardzo zadowolone. Byłam też u jednej w odwiedzinach i z tego co mówiły dziewczyny opieka była w porządku.
    Fakt, że w internecie są różne opinie. Dlatego też jeszcze trochę się waham pomiędzy Siemiradzkim i Rydygiera.
    Niestety nie ma szpitala w Krakowie, który byłby idealny. W każdym są plusy i minusy. I w każdym można trafić na beznadziejnych lekarzy i położne... trochę mnie to denerwuje... ale co zrobić.
    Makcza, te dni otwarte są dobre, bo wszystko ładnie opowiedzą, oprowadzają po porodówkach itp. Generalnie Siemiradzki dobrze się reklamuje :) Na stronie są jasne informacje, dni otwarte 3 razy w miesiącu, na tych dniach miłe położne. Ale jak to wygląda w praktyce, to nigdy nie wiadomo. Dlatego też nie jestem tak na 100% przekonana i pewnie do końca nie będę :)
    Musisz rozważyć wszystkie za i przeciw, co dla Ciebie jest najważniejsze przy porodzie i później.
    Ja też jestem zdania, że najważniejsze żeby dziecko urodziło się zdrowe, a to co już będzie po drodze to nie ważne. Dziewczyny na rozpakowanych często piszą o trudnych i ciężkich porodach, ale że dziecko wszystko wynagradza. i tego się póki co trzymam :)

    Makcza lubi tę wiadomość

    82do20mm8gkktux6.png
  • Amicizia Autorytet
    Postów: 2578 2367

    Wysłany: 27 sierpnia 2013, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W kwestii szpitala zgadzam sie ze nie ma idealnego. tak na prawde najpierw trzeba ustalic co jest dla nas najwazniejsze, jakie uprawnienia i mozliwosci porodów, a potem wybrac szpital który pod tym względem nam odpowiada. Wazne tlyko, zbey wybrac taki,który przeprowadza takie formy porodu, a nie tlyko chwiali sie, ze ma możliwość. MOja lekarka jak usłyszsała, że chce w wodzi erodzić to tylko Ujastek mi polecała, bo mają doświadczenie. Opinie sa o nim różne i nie jestem przekonana jeszcze. MIałąm dzis jechac tam na dni otwarte, ale niestety dzis musielismy jechac do cioci i znowu nie pojechalismy za tydzien pewnie tez nie damy rady ale mam nadzieje, ze przed porodem zdążymy.

    Mozmey wybierac warunki szpitalne, odleglosc od domu, jakosc sprzetu, doswiadcznei itd, ale tego co jest najwazniejsze nie jestesmy w stanie wybrac i przewidziec, czyli czynnik ludzki, na jaka zmiane trafimy, czy polozna czasem @ nie bedzie miec, albo na zmiane dyżurów, albo na weekend lub dyzur w świeta, tego się nie przewidzi i możmey wybrac szpital z samymi gwiazdakami a byc niezadowolone i rodzic w najgorszym z mozliwych i byc zachwycone porodem...

    Trzeba ustalic co jest dla nas wazne i tylko tym sie kierowac :)

    P.S. brak ciepłej wody o 22 to juz duzy minus jesli chodzi o Galla, zwłaszcza jak rodzisz w nocy...

    michaela, Makcza lubią tę wiadomość

    tpb9ue9.png
    20110521580820.png
  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 27 sierpnia 2013, 22:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja teraz leze na Rydygiera na obserwacji i slysze za sciana i placz maluszkow i krzyki rodzacych kobiet,troche to przerazajace,ale trzeba zaczac sie oswajac z ta mysla.Odzial bez szalu,ale mam lazienke w sali,prysznic ok,tylko nie ma luster nigdzie...polozne poki co mile,lekarze tez i duzo dziewczyn z trudnymi ciazami odsylaja tu z kopernika,gdzie nie ma miejsc,wiec musi tu byc dobrze,reszte opisze jak cos wiecej zaobserwuje

    michaela lubi tę wiadomość

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • Makcza Autorytet
    Postów: 2080 1272

    Wysłany: 28 sierpnia 2013, 08:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Super, Nina, dawaj znać.

    tb73y2v4bw88z3f1.png
    ox7n3e3ktfsn5ith.png
  • michaela Autorytet
    Postów: 2349 1643

    Wysłany: 11 września 2013, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nina napiszesz cos wiecej na temat Rydygiera? Jak się masz?

    lv6id5m.png

    5mc5vbo.png

  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 11 września 2013, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No hej, właśnie tak się ciągle zbierałam, żeby napisać, ale jakoś brakowało czasu...czuję się ok, wszystko dobrze ze mną i maluszkiem, mam tylko prowadzić bardziej oszczędny tryb życia( chyba bardziej się nie da), ale póki co szyjka się nie skraca i oby taka wytrwała do terminu:-)

    C do samego oddziału mogę napisać kilka uwag, bo leżałam na sali pomiędzy salami do porodu a odziałem neonatologicznym, było słychać krzyk rodzących jak i płacz noworodków:-)
    Leżało ze mną kilka dziewczyn w sali, które było bliskie terminu lub parę dni po i wszystkie były odesłane z Kopernika z braku miejsc...a coś źle im wychodziło ktg, więc opieka nad nimi była bardzo dobra, położne robiły im ktg 2, 3 razy dziennie, lekarze sprawdzali odczyty i radzili co dalej. O wszystko mozna było zapytać i dziewczyny mimo, ze niechętnie kładły się na oddział i to w szpitalu, o którym mało słyszały, były bardzo zadowolone z opieki i spokojniejsze.

    Dziewczynie, która była 3 dni po terminie zadecydowano, żeby podać oksytocynę, ale pomimo skurczów nie miała rozwarcia odpowiedniego , poród zakończył się cesarką. Jak wiecie jest jedna sala do porodów rodzinnych, mozna mieć ze soba swoja położną oraz oddać krew pępowinowa, jeśli ktos się zdeklarował. Sa dwie sale porodowe, fakt jedna przedzielona ściankami, że moga sie odbywać 3 porody na raz i raz tak było, mimo, ze ogólnie nie ma tam ąz tyle porodów dziennie co np w ujastku po 16 dziennie, tylko 2, 3 więc jest mała szansa rodzić akurat z kimś.

    Poza tym jest cicho, spokojnie, odwiedzać można do 22, a słyszałam, że nawet tatusiów po porodzie nikt nie wypraszał i do 24:-)sale poporodowe sa z reguły dwuosobowe z łazienką, maluszka można mieć cały czas ze sobą, chyba, ze jest się np po cc, to położne się zajmują, nie ma problemu, trzeba mieć wszystko dla dziecka: ubranka, rożek, pieluszki, chusteczki.

    Co ważne, zawsze jest anestezjolog, więc ze znieczuleniem nie ma problemu, bo słyszałam, że w innych szpitalach piszą, że jest znieczulenie, ale co do czego, nie ma go komu podać, bo brak anestezjologów....w Rydygierze jest dwóch.Jest też możliwość znieczulenia gazem, poza tym dziewczyny , które urodziły i przychodziły później do nas do sali były bardzo zadowolone z opieki, porodu i połoznych.

    jeśli coś jeszcze pominęłam, to pytaj, postaram sie odpowiedzieć:-) ja zdecydowałam się tam rodzić.

    michaela, yennefer lubią tę wiadomość

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • michaela Autorytet
    Postów: 2349 1643

    Wysłany: 11 września 2013, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    oj no to dobrze ze juz sytuacja pod kontrolą:) trzymam kciuki za nie skracanie sie:)

    Wiesz jeszcze jedna rzecz nad która się zasatnawiałam, ale nie wiem czy wiesz, bo tam chyba się bez porodu nie wchodzi czy w tych salach przedzielonych boksami jest jeden wspólny prysznic czy kazda osoba może jednocześnie korzystać ze "swojego" własnego, czy tam jest wanna? bo to mi umknęło

    Dzięki za opis!:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2013, 12:04

    lv6id5m.png

    5mc5vbo.png

  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 11 września 2013, 12:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wanna jest w sali do porodów rodzinnych, a z tymi prysznicami to nie wiem ile jest...w każdej sali chyba jeden

    michaela lubi tę wiadomość

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • Amicizia Autorytet
    Postów: 2578 2367

    Wysłany: 12 września 2013, 10:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To najwyższa pora na moją relację z dnia otwartego w Ujastku.

    Położna, która nas oprowadzała dość konkretna babka, faktycznie troszkę onieśmiela jak już się jest w Sali konferencyjnej i jest tam kilka babeczek, większość pytań udało mi się zadać, ale nie wszystkie. Grupa tez jakaś taka niemrawa była, poza mną i kobietką, która dziś miał się tam zgłosić już z torba na kwalifikacje do cesarki to nikt nie zadawał pytań.

    Warunki faktycznie dobre, sale takie w sumie małe, zupełnie inne niż te, do których jestem przyzwyczajona z innych szpitali, ale są ok. Dziecko może być z tobą, lub możesz oddać je do pokoju noworodków pod opiekę pielęgniarek. Mówili, ze teraz kobiety chętnie same z własnej woli im oddają dzieci bo chcą się wyspać, odpocząć itd. W sumie to fajnie, że ma się dowolność.

    Nie wydaje mi się, żeby był tam terror laktacyjny. Mówią, ze jest pomoc laktacyjna, ale trzeba poprosić, bo jak to określiły, one nie są w stanie czytać nam w myślach, więc najważniejsze, żeby mówić co się chce, z czym ma się problem itd. Zawsze pomogą. Jakby to określić dosadniej, trzeba się upominać i walczyć o swoje, troszkę jak z tym pierwszeństwem w kolejkach.

    Jeśli chodzi o samo dokarmianie, to mają butelki jednorazowe i nie dokarmiają chyba, że nie masz wystarczająco pokarmu, masz problem z laktacja lub dziecko zbyt słabo przybiera na wadze. Głównie przy cesarce trzeba się przygotować na dokarmianie, bo wtedy jest z tym największy problem i nie od razu możesz karmić, dopiero jak się jest już przytomna. Dziecko przywożą ci jak dostana informację, że jesteś już na Sali i jesteś przytomna, stawiają cię już na drugi dzień, po cesarce, czy w pierwszej dobie od porodu. PO cesarce jest się 3 dni w szpitalu.

    W przypadku sn dziecko jest z Toba od razu, twierdza, że faktycznie tyle czasu, i po sn wychodzisz po 2 dniach.

    Mówią, że nie odsyłają, tylko któreś tam sale adoptują na przedporodowe, te z przodu, a z tego co wiem, w razie w na sale poporodowe adoptują te z patologii ciąży nawet.
    Za cały ten rok mieli tylko 3 porody w wodzie, wiec nie ma prawdopodobieństwa, że będzie z tym problem, mówia, że prędzej będzie tam się odbywać poród z powodu braku miejsca na innych salach.
    Wszystkie położne mają tam uprawnienia do odbierania porodu w wodzie, więc nie ma problemu z dniami wolnymi itd., bo każda, która jest na dyżurze, ma takie uprawnienia.
    Oczywiście raczej nie zachęcają do porodu w wodzie, mówią, że to kwestia mody itd. , że fotel daje więcej możliwości, a w wannie tylko siedzisz. Ale jak kogos wanna uspokaja i pomaga się odprężyć…
    Oczywiście zachęcają do znieczulania gazem, że bardzo dobrze wpływa i pomaga. Ale powiedziały też, że nawet jak się nie chce ZZO to lepiej powiedzieć, że się chce, krew ląduje u nich do badania, bo podczas porodu można w każdej chwili zmienić zdanie, a oni żeby wiedzieć czy można podać itd. Potrzebują mieć twoja krew dobrze przebadana. Więc w sumie, tej rady chyba jednak posłucham, a ostatecznie zdecyduję jak już będę rodzić.

    Jeśli chodzi o ilość personelu, to mówili tylko o położnej, lekarzu i chyba pielęgniarce od noworodków, s umie te sale nie są aż tak duże, żeby zmieściło się tam dużo osób. Zapomniałam się o to światło zapytać…

    Jeśli idzie o KTG, to podłączają co 2 godziny, na standardową długość, cokolwiek by to miało znaczyć, ale jak masz podawaną oksytocynę to jesteś cały czas na KTG. A oksytocynę podają tylko jeśli jesteś po terminie i nie masz akcji porodowej.

    O nacinaniu krocza mówią, ze tylko jak jest konieczność. Oni sa szpitalem prywatnym i ich to kosztuje i nie mogą sobie pozwalać na zadłużenie, więc nacinanie krocza to dokładanie sobie pracy i wydatków, więc na prawdę tylko jak widza, że jest taka potrzeba, ze względu na dobro dziecka i matki, żeby nie popękała aż do odbytu. Ja nie jestem osobiście ani temu przeciwna ani zwolenniczką, uważam, że trzeba robić tak, żeby było dobrze, bo pęknąć az tak nie chce. Nawet przy porodzie w odzie może dojść do nacinania krocza.

    Trzeba mieć własną koszule, najlepiej taka do połowy uda, nie za długa i taka co może iść na zmarnowanie. Tylko do cesarki dają szpitalną.

    Aha i cos co może Ciebie Michaela zainteresować, bo wiem, ze myślisz tez na d porodem w domu, u nich możesz wyjść już po 8h i jesteś objęta patronażem, tzn. przychodzą do ciebie do domu.

    A na kwalifikacje do porodu najlepiej w 36 tygodniu się zgłosić.

    Tyle mi się przypomniało, a że mam chwile luzu w pracy i nie ma szefa to jednak napisałam póki pamiętam.

    michaela, yennefer lubią tę wiadomość

    tpb9ue9.png
    20110521580820.png
  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 12 września 2013, 11:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amicizia dzieki za relację:-) w Rydygierze też mają jednorazowe buteleczki z mlekiem Nan i dokarmiają, jeśli się chce lub zachodzi taka potrzeba np po cc, ale nic na siłę, sa porady edukatorki laktacyjnej, ale nikt również nie zmusza do karmienia naturalnie:-)

    yennefer, patkakrk lubią tę wiadomość

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 września 2013, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny, ja jeszcze wtrącę, że to znieczulenie to traktujcie z przymrużeniem oka.. jak przychodzi co do czego, wcale nie są tacy chętni :/

  • Nina Autorytet
    Postów: 3522 4056

    Wysłany: 12 września 2013, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy ja wiem....dlaczego masz takie zdanie? to zależy od tego właśnie czy maja anestezjologów, zauważyłam, ze tu najczęściej rodzi się problem, nie, ze nie chcą dać, bo łaski nikomu nie robią, bo każdej kobiecie się należy, tylko po prostu, gdy przychodzi co do czego, to nie ma kto go podać.....

    ijpbx1hp0l1f6pzg.png
    dqprj44jred240is.png
  • Amicizia Autorytet
    Postów: 2578 2367

    Wysłany: 12 września 2013, 13:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tam znieczulenia nie chce ale profilaktycznie im nie powiem tego i dam krew a co mi tam. Niechby doszlo do komlikacji i koniecznosci cc to juz beda miec moja krew. Ogolnie nastawiam sie na inne metody lagodzenia bolu i porod w wodzie.

    michaela lubi tę wiadomość

    tpb9ue9.png
    20110521580820.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 września 2013, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie mi się wydaje, że to nie zależy od obecności anestezjologa, a tylko tak mówią. To zależy od widzimisię położnej i lekarza.. bo w Ujastku mi powiedzieli, że znieczulenia mi nie dadzą, bo za wcześnie (stwierdziła położna), pięć minut później lekarz powiedział, że za późno, a anestezjolog był - bo pół godziny później wzięli mnie na cesarkę. Ale to tylko moje zdanie. Każda z Was musi sama zadecydować. Z perspektywy czasu stwierdzam, że nie są to aż takie bóle, których nie da się znieść. Ale spanikowany człowiek po kilkunastu godzinach leżenia na sali przedporodowej odbiera to trochę inaczej ;)

  • michaela Autorytet
    Postów: 2349 1643

    Wysłany: 12 września 2013, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amicizia wrote:
    To najwyższa pora na moją relację z dnia otwartego w Ujastku.

    Położna, która nas oprowadzała dość konkretna babka, faktycznie troszkę onieśmiela jak już się jest w Sali konferencyjnej i jest tam kilka babeczek, większość pytań udało mi się zadać, ale nie wszystkie. Grupa tez jakaś taka niemrawa była, poza mną i kobietką, która dziś miał się tam zgłosić już z torba na kwalifikacje do cesarki to nikt nie zadawał pytań.

    Warunki faktycznie dobre, sale takie w sumie małe, zupełnie inne niż te, do których jestem przyzwyczajona z innych szpitali, ale są ok. Dziecko może być z tobą, lub możesz oddać je do pokoju noworodków pod opiekę pielęgniarek. Mówili, ze teraz kobiety chętnie same z własnej woli im oddają dzieci bo chcą się wyspać, odpocząć itd. W sumie to fajnie, że ma się dowolność.

    Nie wydaje mi się, żeby był tam terror laktacyjny. Mówią, ze jest pomoc laktacyjna, ale trzeba poprosić, bo jak to określiły, one nie są w stanie czytać nam w myślach, więc najważniejsze, żeby mówić co się chce, z czym ma się problem itd. Zawsze pomogą. Jakby to określić dosadniej, trzeba się upominać i walczyć o swoje, troszkę jak z tym pierwszeństwem w kolejkach.

    Jeśli chodzi o samo dokarmianie, to mają butelki jednorazowe i nie dokarmiają chyba, że nie masz wystarczająco pokarmu, masz problem z laktacja lub dziecko zbyt słabo przybiera na wadze. Głównie przy cesarce trzeba się przygotować na dokarmianie, bo wtedy jest z tym największy problem i nie od razu możesz karmić, dopiero jak się jest już przytomna. Dziecko przywożą ci jak dostana informację, że jesteś już na Sali i jesteś przytomna, stawiają cię już na drugi dzień, po cesarce, czy w pierwszej dobie od porodu. PO cesarce jest się 3 dni w szpitalu.

    W przypadku sn dziecko jest z Toba od razu, twierdza, że faktycznie tyle czasu, i po sn wychodzisz po 2 dniach.

    Mówią, że nie odsyłają, tylko któreś tam sale adoptują na przedporodowe, te z przodu, a z tego co wiem, w razie w na sale poporodowe adoptują te z patologii ciąży nawet.
    Za cały ten rok mieli tylko 3 porody w wodzie, wiec nie ma prawdopodobieństwa, że będzie z tym problem, mówia, że prędzej będzie tam się odbywać poród z powodu braku miejsca na innych salach.
    Wszystkie położne mają tam uprawnienia do odbierania porodu w wodzie, więc nie ma problemu z dniami wolnymi itd., bo każda, która jest na dyżurze, ma takie uprawnienia.
    Oczywiście raczej nie zachęcają do porodu w wodzie, mówią, że to kwestia mody itd. , że fotel daje więcej możliwości, a w wannie tylko siedzisz. Ale jak kogos wanna uspokaja i pomaga się odprężyć…
    Oczywiście zachęcają do znieczulania gazem, że bardzo dobrze wpływa i pomaga. Ale powiedziały też, że nawet jak się nie chce ZZO to lepiej powiedzieć, że się chce, krew ląduje u nich do badania, bo podczas porodu można w każdej chwili zmienić zdanie, a oni żeby wiedzieć czy można podać itd. Potrzebują mieć twoja krew dobrze przebadana. Więc w sumie, tej rady chyba jednak posłucham, a ostatecznie zdecyduję jak już będę rodzić.

    Jeśli chodzi o ilość personelu, to mówili tylko o położnej, lekarzu i chyba pielęgniarce od noworodków, s umie te sale nie są aż tak duże, żeby zmieściło się tam dużo osób. Zapomniałam się o to światło zapytać…

    Jeśli idzie o KTG, to podłączają co 2 godziny, na standardową długość, cokolwiek by to miało znaczyć, ale jak masz podawaną oksytocynę to jesteś cały czas na KTG. A oksytocynę podają tylko jeśli jesteś po terminie i nie masz akcji porodowej.

    O nacinaniu krocza mówią, ze tylko jak jest konieczność. Oni sa szpitalem prywatnym i ich to kosztuje i nie mogą sobie pozwalać na zadłużenie, więc nacinanie krocza to dokładanie sobie pracy i wydatków, więc na prawdę tylko jak widza, że jest taka potrzeba, ze względu na dobro dziecka i matki, żeby nie popękała aż do odbytu. Ja nie jestem osobiście ani temu przeciwna ani zwolenniczką, uważam, że trzeba robić tak, żeby było dobrze, bo pęknąć az tak nie chce. Nawet przy porodzie w odzie może dojść do nacinania krocza.

    Trzeba mieć własną koszule, najlepiej taka do połowy uda, nie za długa i taka co może iść na zmarnowanie. Tylko do cesarki dają szpitalną.

    Aha i cos co może Ciebie Michaela zainteresować, bo wiem, ze myślisz tez na d porodem w domu, u nich możesz wyjść już po 8h i jesteś objęta patronażem, tzn. przychodzą do ciebie do domu.

    A na kwalifikacje do porodu najlepiej w 36 tygodniu się zgłosić.

    Tyle mi się przypomniało, a że mam chwile luzu w pracy i nie ma szefa to jednak napisałam póki pamiętam.

    Dziękuje! Jesteś wielka:*
    Standardowy czas KTG to jesi dobrze pamietam 30 minut. te 8 godzin brzmi rewelacyjnie! chciałabym własnie jak najszybciej zwiac do domu:)))

    lv6id5m.png

    5mc5vbo.png

  • Amicizia Autorytet
    Postów: 2578 2367

    Wysłany: 12 września 2013, 23:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    michaela wrote:
    Dziękuje! Jesteś wielka:*
    Standardowy czas KTG to jesi dobrze pamietam 30 minut. te 8 godzin brzmi rewelacyjnie! chciałabym własnie jak najszybciej zwiac do domu:)))

    tez tak kojarzę ze chyba jakies 30 minut. Jak usłyszałam o tym wyjściu po 8 godzinach to od razu pomyślałam o tobie :)

    Ja powiem tak, dla mnie w wyborze szpitala jest wazne, zeby mi meząnie wyrzucili do domu jak bedzie cala ta akcja przeprodowa, za nim trafie na porodówkę. Chce zeby cały czas był ze mną, i w Ujastku wiem, ze tak jest, zwłaszcza ze te sale przeporodowe są pojedyncze.

    Kwestia lezenia na sli poporodowej 2-os to juz nie problem, tyle wytrzymam. Kolezanka któa rodzila na Ujastku, wylądowałą na patologii a w koncu miala wywolywany porod, mowila ze do konca walczyli u niej o sn i sie udalo. A gosci miala nawet do 23 i nikt ich nie wyrzucal. Nie wiem jak tam współpacjentki reagowaly, ale ona na patologii lezala ponad 2 tygodnie wiec odwiedziny byly dla niej czyms umilajacym czas :) Bo juz na porodowce i dalej to wiadomo tylko mąż. Mówiła te, ze na tej przedproodowej sali mogl z nia byc kazdy i w kazdej ilosci, dopiero na porodówkę mogl juz tylko mąż z nią wejsc.

    michaela lubi tę wiadomość

    tpb9ue9.png
    20110521580820.png
  • yennefer Autorytet
    Postów: 904 1091

    Wysłany: 13 września 2013, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    m_f wrote:
    Właśnie mi się wydaje, że to nie zależy od obecności anestezjologa, a tylko tak mówią. To zależy od widzimisię położnej i lekarza.. bo w Ujastku mi powiedzieli, że znieczulenia mi nie dadzą, bo za wcześnie (stwierdziła położna), pięć minut później lekarz powiedział, że za późno, a anestezjolog był - bo pół godziny później wzięli mnie na cesarkę. Ale to tylko moje zdanie. Każda z Was musi sama zadecydować. Z perspektywy czasu stwierdzam, że nie są to aż takie bóle, których nie da się znieść. Ale spanikowany człowiek po kilkunastu godzinach leżenia na sali przedporodowej odbiera to trochę inaczej ;)


    No wiadomo, że znieczulenie to nie jest rzecz najważniejsza i pewnie bez też da się wytrzymać. Ale podobne relacje słysząłam też o innych szpitalach - że niby znieczulenie jest bezpłatne i na życzenie, ale szpitale mają refundowaną ograniczoną ilość tych znieczuleń, więc też muszą się ograniczać i dlatego nie dają każdemu. Ale swoją drogą od położne i lekarza też pewnie dużo zależy.

    82do20mm8gkktux6.png
‹‹ 2 3 4 5 6 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zainteresują Cię również:

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwasy Omega-3 - ważny składnik w diecie przyszłej mamy

Kwasy omega-3 są bardzo istotnym składnikiem w diecie, o którym warto pomyśleć już na etapie starań o dziecko. Idealnie, aby po konsultacji z lekarzem, suplementować kwasy już od pierwszych dni ciąży. Dlaczego są takie ważne? Jaką pełnią rolę? Jak wybrać odpowiedni suplement? 

CZYTAJ WIĘCEJ