X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum II trymestr Toksoplazmoza
Odpowiedz

Toksoplazmoza

Oceń ten wątek:
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 17 marca 2014, 12:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kalitria wrote:
    no kurde, tesknie za tym moim powsinogą a nawet głaskać mi nie pozwalają...

    Bez przesady, od głaskania nie zarazisz się toksoplazmozą, trzeba by trochę w tej zainfekowanej kupie pogrzebać, a potem ze smakiem oblizać paluszki, żeby mieć to "szczęście" ;). Ja miętoszę kota moich rodziców, ilekroć do nich przyjdę, inaczej umarłby z rozpaczy. Po tym myję ręce i tyle.

    Co do pytania, czy któraś z nas jest w podobnej sytuacji - chyba większość. Ja też całe życie z kotami, a nigdy tego nie przechorowałam. Mój lekarz kontroluje, może nie co miesiąc, ale co trymestr.

    kalitria lubi tę wiadomość

  • kalitria Autorytet
    Postów: 545 755

    Wysłany: 17 marca 2014, 12:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a jak ty "uważasz" Amela? Pytam, bo nie chce oszalec ze swoimi uwazaniami, bo grozi mi ze w najgorszym wypadku zamkne sie w pokoju jedzac tylko jogurtyhttp://smileys.sur-la-toile.com/repository/divers/zarbi-9782.gif

    amela lubi tę wiadomość

    zud3vfxm61o98pcc.pngrelgtrd8tf5uttyg.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 17 marca 2014, 12:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kalitria wrote:
    Ale zadzwoniłam do doktóra prywatnego i potwierdził, MUSZE uważać na koty, warzywa i mieso. Pytanie mi się nasuwa jedno: czy w szpitalu mi tego nie powinni zakomunikować? Czy liczą że skoro nie miałam i nie mam to mieć nie będę? Przecież to trzeba co jakis czas badania na krew robić nie?

    Kali, lekarz przekazał Ci po prostu racjonalny komentarz do Twoich wyników - nie przechodziłaś toxo, więc od tego i tego można się zarazić, uważaj. Trzymaj to gdzieś tam z tyłu głowy, ale nie daj się zwariować.

  • kalitria Autorytet
    Postów: 545 755

    Wysłany: 17 marca 2014, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynika wrote:
    Bez przesady,
    no dobra, trochę koloryzuję, ale ten mój to jest taki prawdziwy powsinoga, mieszka na dworze, jest brudny i śmierdzi mu z pyska (ma zepsute zęby) ale jest taki kochany no zobaczcie same :D
    427cfb988a064ef0med.jpg

    amela, Camilia lubią tę wiadomość

    zud3vfxm61o98pcc.pngrelgtrd8tf5uttyg.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 17 marca 2014, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A kuwetę ma w domu, czy załatwia się na dworze?

    Jak w domu, to trzeba dbać o to, żeby była bardzo regularnie sprzątana, żeby kupa za długo nie leżała. Po zabawie z kotem trzeba myć dokładnie ręce i nie całować się z nim, bo dwie minuty wcześniej mógł sobie polerować klejnoty. I tyle.

  • kalitria Autorytet
    Postów: 545 755

    Wysłany: 17 marca 2014, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynika wrote:
    Kali, lekarz przekazał Ci po prostu racjonalny komentarz do Twoich wyników - nie przechodziłaś toxo, więc od tego i tego można się zarazić, uważaj. Trzymaj to gdzieś tam z tyłu głowy, ale nie daj się zwariować.

    To nie tak Martynika, w moim poście chodziło mi bardziej o to, ze lekarz panstwowy mi nic nie powiedzial. Nic o tym ze musze uważać na jedzenie, czy kocie kupy dopiero po wlasnej interpretacji wyników (dr google) i przedzwonieniu do prywatnego to on mi powiedzial, ze to co wyczytalam sobie w necie to prawda i musze uwazac... Wiesz... Tu bardziej chodzi o to ze gdybym nie byla taka wścibska to pewnie bym nie wiedziała i do kolejnego badania albo końca ciąży bym żyla w nieświadomości mogąc nawet zaszkodzić ciąży wcale o tym nie wiedząc.

    zud3vfxm61o98pcc.pngrelgtrd8tf5uttyg.png
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 17 marca 2014, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A miałaś normalnie konsultacje tych wyników u lekarza państwowego?

    Tak jak sobie teraz przypomnę, to u mnie też lekarz nie rozwodził się nad zagrożeniami wynikającymi z tego, że nigdy nie przechodziłam toksoplazmozy. Stwierdził żartobliwie, że mam się z kotami nie całować, ale nie przywiązywałam wagi do tego, czy mi to wytłumaczył, czy nie, bo moja mama pracuje w sanepidzie i miałam już dość informacji odnośnie toxo. Ale faktycznie mógłby się trochę bardziej przyłożyć, tymczasem stwierdził po prostu, że jest ok.

    Generalnie podstawowe zasady higieny takie jak mycie owoców/warzyw przed spożyciem, mycie rąk po przyjściu do domu/po kontakcie ze zwierzętami, powinny nas uchronić przed chorobą i jakieś szczególne zabiegi, ani tracenie głowy nie są tutaj potrzebne. Choć z drugiej strony lekarz nie powinien zakładać, że wszystko wiemy. Mój mąż jak był małym dzieciakiem, to wyżerał marchewki prosto z pola (i dopiero ja mu wytłumaczyłam po wielu latach, czym to mogło grozić), co mnie się w ogóle w głowie nie mieści, więc... ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2014, 13:02

  • amela Autorytet
    Postów: 3538 4894

    Wysłany: 17 marca 2014, 13:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kalitria wrote:
    a jak ty "uważasz" Amela? Pytam, bo nie chce oszalec ze swoimi uwazaniami, bo grozi mi ze w najgorszym wypadku zamkne sie w pokoju jedzac tylko jogurtyhttp://smileys.sur-la-toile.com/repository/divers/zarbi-9782.gif
    Ja po prostu bardzo dokładnie myje warzywa i owoce no i staram się zawsze aby mięso było dobrze dogotowane. A jeżeli chodzi o kotki to moja mama ma kilka u siebie w domu i ilekroć do niej pojadę to pogłaszcze go kilka razy choć najchętniej mam ochotę go przytulić i całować ile wlezie ale ograniczam się tylko do głaskania, poczym myje dokłądnie ręce. u mnie w domu odkąd pamiętam zawsze były koty a tokso nigdy się nie zaraziłam !
    A ten lekarz co Ci nie powiedział o tym iż przy ujemnym tokso należy zachować ostrożność dla mnie jest po prostu niedopuszczalne, to na prawde ważne sprawa nie wiem jak mógł Ci tego nie powiedzieć ! Ale dobrze że sama o tym wyczytałaś, i jak tu wierzyć lekarzom ?
    A Twój kotek jest przeuroczy hehe <3

    kalitria lubi tę wiadomość

    ex2btrd8qii9i9cu.png
    http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif
  • kalitria Autorytet
    Postów: 545 755

    Wysłany: 17 marca 2014, 13:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martynika wrote:
    A miałaś normalnie konsultacje tych wyników u lekarza państwowego?
    Normalne ale bardzo przyśpieszone, bo to był piątek i na Cyprze już myślą o weekendzie i jak spławić pacjentów szybciej. To była w sumie pielęgniarka a nie doktór, która spojrzała na wyniki i powiedziała wszystko ok. A ja wtedy a toxo? A ona że nie mam. Więc się ucieszyłam, ale wyniki kazalam sksreować i mi dać do wglądu. Potem lekarz mnie wziął na usg. Nie zmierzył dziecka, nic nie sprawdził, włączył tylko głośnik żebym usłyszała serduszko i tyle :D

    ...dlatego dubluję wizyty u prywatnego, który nawet mówi po polsku. od niego mam dużo więcej info. tylko on badania zleca do labolatorium prywatnego, więc wolę przynosić mu kopie ze szpitala (co by chociaż trochę zarobić na tym...)

    PS. wiesz, że ja za malucha tez wyżerałam marchewki, kalarepy i inne z ogródka? Otarło się o spodnie i dawaj do buzi :D

    zud3vfxm61o98pcc.pngrelgtrd8tf5uttyg.png
  • amela Autorytet
    Postów: 3538 4894

    Wysłany: 17 marca 2014, 13:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To i ja wstawię mojego słodziaka :)
    a4sodf.jpg

    kalitria, Camilia lubią tę wiadomość

    ex2btrd8qii9i9cu.png
    http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif
  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 17 marca 2014, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kalitria wrote:
    PS. wiesz, że ja za malucha tez wyżerałam marchewki, kalarepy i inne z ogródka? Otarło się o spodnie i dawaj do buzi :D

    Buehehe, byście się z moim mężulkiem dogadali. Mi mama pielęgniarka natłukła do głowy od małego.

    Nawet dwa lata temu jak zbieraliśmy czereśnie u teściów, to M. jadł prosto z drzewa, a ja miałam opory, po prostu nawyk, że to trzeba umyć najpierw. ZABIĆ ROMANTYZM TAK BARDZO :P.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2014, 13:26

    kalitria lubi tę wiadomość

  • amela Autorytet
    Postów: 3538 4894

    Wysłany: 17 marca 2014, 21:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula_29 wrote:
    Zapytaj Amela bo różne opinie, mi też lekarze mówili, że szczepionka ważna całe życie a w necie wczoraj wyczytałam że 10 lat
    KOchana pytałam gina o tą różyczkę, powiedział że jak ktoś przechodził różyczkę w młodości (a prawie każdy ją przechorował lub był szczepiony) to nie ma szans żeby znowu sie nią zaraził, to samo dotyczy szczepień. A co do tego ze jest ważna 10 lat to nic nie słyszał.
    Na wszelki wypadek może zbadaj się pod tym kątem, ja mam i igg igm dodatnie <500 co oznacza że byłam szczepiona.
    A gin się Ciebie nie pytał o to? Bo mnie się na początku pytał

    Paula_29 lubi tę wiadomość

    ex2btrd8qii9i9cu.png
    http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif
  • Paula_29 Autorytet
    Postów: 4099 2757

    Wysłany: 17 marca 2014, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    amela wrote:
    KOchana pytałam gina o tą różyczkę, powiedział że jak ktoś przechodził różyczkę w młodości (a prawie każdy ją przechorował lub był szczepiony) to nie ma szans żeby znowu sie nią zaraził, to samo dotyczy szczepień. A co do tego ze jest ważna 10 lat to nic nie słyszał.
    Na wszelki wypadek może zbadaj się pod tym kątem, ja mam i igg igm dodatnie <500 co oznacza że byłam szczepiona.
    A gin się Ciebie nie pytał o to? Bo mnie się na początku pytał

    Pytała o to i nie zaleciła robienia badań bo wiem na 100% że byłam szczepiona.
    Mama dała mi książeczkę zdrowia w której miałam zapisane wszystkie szczepienia i różyczka była
    To dobrze, że nie ma terminu ważności szczepionka więc już mnie uspokoiłaś
    Nie wiem dlaczego krążą takie opinie na znanych portalach

    atdc8u69hnetasq1.png
    Leonek 12.02.2017, 21 tc [*]
    3i4920mmxxemdpk1.png
  • amela Autorytet
    Postów: 3538 4894

    Wysłany: 17 marca 2014, 22:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie wiem właśnie, ale w internecie to różnych rzeczy można się naczytać, lekarz mi wyraźnie powiedział że jak było się szczepionym to jesteśmy 100 % odporne , a i dodał że na tym etapie ciąży to już nawet nie ma znaczenia :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2014, 22:34

    ex2btrd8qii9i9cu.png
    http://avatars.zapodaj.net/images/1e838c757e81.gif
  • theagnes87 Autorytet
    Postów: 749 453

    Wysłany: 20 marca 2014, 10:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    a powiedzcie mi czy jest możliwość, żeby w ciągu 2 tygodni IgM z dodatniego = 2,4 zmalało na ujemne, na 0,6...???
    Bo dziś odebrałam wyniki ze szpitala zakaźnego i wykazało, że na toksoplazmoze chorowałam kilka lat temu i obecnie nic mi nie grozi...
    A zgodnie z pierwszymi wynikami, wynikało (lecz niejednozancznie) że jestem obecnie chora...

    iv09hdgejbmeoi5c.png

    w57vskjoejp0xr0f.png


  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 20 marca 2014, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Podobno ciężarnym wychodzą czasami fałszywie dodatnie IgMy,ale najlepiej wyniki zinterpretuje lekarz zakaźnik.
    A skąd po samych wynikach wiesz,że chorowałaś kilka lat temu?miałaś konsultacje?

  • theagnes87 Autorytet
    Postów: 749 453

    Wysłany: 20 marca 2014, 15:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak,
    najpierw miałam badanie które zlecił mi ginekolog
    IgG = 350 a IgM = 2,4
    skierowano mnie do lekarza od chorób zakaxnych i miałam wyniki nastepujące:
    IgG= 71 a IgM - 0,7 (czyli tu już wychodzi ujemne) i awidność 0,56
    Lekarż od chorób zakaźnych stwierdził, że toksoplazmoze przechodziłam kilka lat temu i obecnie jestem uodporniona i nie muszę brać antybiotyku bo dziecku nic nie zagraża.
    Tylko zdziwiła mnie rozbiezność wyników IgM (z dodatniego zrobiło isę ujemne)
    Widać że laboratorium musiało popełnić błąd... Bo chyba wyniki ze szpitala zakaźnego są bardziej realmne?

    iv09hdgejbmeoi5c.png

    w57vskjoejp0xr0f.png


  • Martynika Autorytet
    Postów: 3162 5672

    Wysłany: 20 marca 2014, 15:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A pokazałaś lekarzowi od chorób zakaźnych wyniki tego poprzedniego badania?

    Bo gdyby tamte pierwsze wyniki były jednak wiarygodne, to jest normalne, że IgM spada po przebytej chorobie. Z tym, że tutaj jest bardzo ważna interpretacja IgG i awidności. Skoro awidność wskazuje na to, że zakażenie przechodziłaś kilka lat temu, to bardzo prawdopodobne, że to pierwsze IgM było fałszywie dodatnie, ale też byłoby dobrze, gdyby na temat tej rozbieżności wypowiedział się zakaźnik.

  • theagnes87 Autorytet
    Postów: 749 453

    Wysłany: 21 marca 2014, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no lekarz zakaźnik...widział moje badania na pierwszej wizycie, a potem na drugiej opierał isę na badaniach ze szpitala zakaźnego i nie porównywał tych dwóch wyników, tylko powiedział że awidność jest wysoko, tzn że choroba mi nie zagraża

    iv09hdgejbmeoi5c.png

    w57vskjoejp0xr0f.png


  • Camilia Autorytet
    Postów: 1963 2620

    Wysłany: 21 marca 2014, 09:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    2mpy8p1.jpg

    To ja się też moją kotką pochwalę ;-)
    Kotek typowo domowy, nie wychodzi na dwór i powiem Wam, że głaszczę ją kilkanaście razy dziennie. Trzeba pamiętać o czystej kuwecie- to podstawa.

    amela lubi tę wiadomość

    ex2bi09kagxa44s8.png
    ex2bdf9hh28r1eq2.png
1 2 3 4
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ