Rwa kulszowa

Hej nie znalazłam takiego wątku na forum, a chciałabym się dowiedziec czy miałyście z tym problem i jak sobie radziłyście? Mnie męczy już od 16tc i podobno ma być tylko gorzej. A może są tu jakieś mamusie już po porodzie z rwą, jak to u was wyglądało i czy bardzo dawało o sobie znać już w trakcie porodu?

Dzisiaj i mnie to ustrojstwo dopadło. Jestem w 29 tyg i coraz ciężej się poruszać a teraz na dodatek nie mogę na jedną nogę stanąć. Moja gin poleciła abym wybrała się do fizjoterapeuty, ale takiego, który nie boi się ciężarnych Także zaczynam szukać jakiegoś dobrego specjalisty i jak mi się nie polepszy albo pogorszy to wybiorę się na taki masaż.

Ja w pierwszej ciąży męczyłam się jakoś właśnie od 16tc, a później było tylko gorzej, ale jakoś przywykłam do bólu i mogłam normalnie funkcjonować. Teraz zaczęłam 11tc i juz odczuwam rwę, więc chyba w tej ciaży też będę się z nią męczyć.

Ja mam dyskopatię i średnio 2 razy w roku ląduję na zastrzykach... Z tego co czytałam niestety te leki nie są wskazane (Milgamma, Olfen), więc pozostają jedynie masaże i okłady. U mnie dopiero 10tc, ale już od kilku dni czuję, że dysk się przemieścił i czasem nie mogę stanąć na lewej nodze (po tej stronie mam ucisk na korzenie nerwowe), albo dlatego, że boli, albo dlatego, że "kolano nie trzyma".
Będę rozmawiać z lekarzem na wizycie 28.02, może powie mi coś więcej to wtedy chętnie się wiedzą podzielę.
Póki co rozważam basen, gimnastykę dla kobiet w ciąży i może jakąś fizjoterapię, ale tu nie wiem jak wygląda z terminami...
W późniejszym czasie pewnie przyda się taki pas odciążający (nie pamiętam fachowej nazwy) dolny odcinek kręgosłupa. No i oczywiście wyczytałam, że dyskopatia może być wskazaniem do CC, więc zamierzam prosić o konsultację z.. no właśnie, chirurgiem? Ortopedą? Nie uśmiecha mi się ta opcja, zobaczymy co powie lekarz.
Mimo wszystko mam nadzieję, że nie będzie Wam mocno dokuczać. Mnie najbardziej pomagają masaże. Uwaga na gorące kąpiele, bo o ile w trakcie fajnie się mięśnie rozluźniają i jest ulga, tak po wyjściu znów się napinają i potrafi być jeszcze gorzej.

Ja też podejrzewałam, że dopadła mnie rwa. Zaczęło się jakieś 2tygodnie temu. Z początku lekko bolały mnie plecy, nisko, praktycznie zaraz nad pośladkami, głównie prawym. Bolało mnie w czasie chodzenia i stwierdziłam, że muszę coś zadziałać zanim mi się nasili, bo im dalej tym pewnie będzie gorzej. Poszłam do fizjoterapeuty, pani godzinę mnie oglądała i stwierdziła, że to nie rwa tylko staw biodrowo-krzyzowy. Pokazała mi kilka różnych ćwiczeń na odciążenie, które mi powinny pomóc i na koniec okleiła te okolice taśmami. Nie ma się co męczyć lepiej iść po pomoc.

Dokładnie chimera ma rację - udaj się do specjalisty, nie ma co się meczyc

Póki co udało mi się załatwić skierowanie do rehabilitanta. Teraz tylko termin i może skierują na jakiś ćwiczonka. No i basen. Bo to podobno dobrze robi. Dam znać po wizycie u rehabilitanta.

Oj ja też męczyłam się ostatnio ponad 2 tygodnie z atakiem rwy praktycznie nie mogłam chodzić. Teraz jest lepiej, ale boję się że z czasem ataki będą nawracać. W razie W mam iść do fizjoterapeuty, ale muszę znaleźć takiego który specjalizuje się w fizjoterapii kobiet z ciąży lub przynajmniej ma doświadczenie.