Czesc Dziewczyny,
Wczoraj (7tydzien ciazy: 6+2) z powodu plamien trafilam do lekarza. Zrobil mi usg, ktore potwierdzilo, ze jest juz zarodek i na kilka sekund wlaczyl opcje sluchania bicia serca.
Po tym fakcie dowiedzialam sie, ze badanie dopplerowskie, ktore umozliwia efekt dzwiekowy, nie powinno byc na tym etapie wykonywane.
Mleko sie rozlalo, czlowiek sie uczy na bledach.
Zastanawiam sie, czy ktorejs z Was / moze jakiejs znajomej sie taka wpadka przytrafila i czy mialo to jakikolwiek wplyw na ciaze / dziecko?
Wiem, ze ten doppler wcale nie musi spowodowac katastrofy, niestety nie znalazlam zbyt wielu takich historii na forum. ktore potwierdzaja brak jego szkodliwosci na tym etapie ciazy.

Czy ktoras z Was rowniez sluchala serca dziecka bedac w 6-7 tygodniu ciazy? Czy ta ciaza rozwijala sie potem prawidlowo?

Bede wdzieczna za kazda odpowiedz!

Hey, zupełnie się tym nie przejmuj, to normalne, że ginekolog sprawdza akcje serca- bo to nie tylko 'sluchanie' , ale w tym czasie lekarz sprawdza rytm serca, a zbyt wysoki lub zbyt niski może świadczyć o patologii. W zaleceniach USG w ciąży nie jest wymagane badanie akcji serca tylko stwierdzenie, że akcja serca jest obecna, ale to nie oznacza , że nie wolno tego robić, albo że jest to szkodliwe.Gdyby Doppler był szkodliwy na tym etapie to nie byłoby to w ogóle dozwolone.