Dzień dobry, mam pytanie do osób zorientowanych, ewentualnie prośbę o słowa otuchy... W 5 tygodniu ciąży (21 dzień od zapłodnienia) miałam USG, w tym kolorowe USG dopplerowskie ze względu na plamienie. Pani Doktor długo szukała źródła plamień i pewnie też z tego powodu włączyła funkcję doppler, na około 15-20 sekund. Potem przeczytałam artykuł na blogu mamy ginekolog, że we wczesnej ciąży nie zaleca się stosowania dopplera ze względu na większą siłę wiązki ultradźwięków. Potwierdziłam to potem w kilku innych artykułach naukowych. Od tamtej pory strasznie przeżywam, że Usg mogło w jakiś sposób uszkodzić zarodek, spowodować mutacje genetyczne komórek... Czy ktoś miał podobną sytuację i urodził zdrowe dziecko? Proszę o pomoc...
