X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr Staraczki - grupa wsparcia
Odpowiedz

Staraczki - grupa wsparcia

Oceń ten wątek:
  • Mulan Ekspertka
    Postów: 276 55

    Wysłany: 12 lutego 2019, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Beta 2,0 A okresu dalej nie ma :( nie mam pojęcia co się dzieje

    25.09.2017 Aniołek [*]
    28.11.2019 Hania
    wtq95fo.png
  • wszamanka Autorytet
    Postów: 1750 686

    Wysłany: 12 lutego 2019, 15:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przy tak niskiej becie to może być ciąża biochemiczna :( ale ja z całych sił trzymam kciuki za to, że się rozkręci i wystrzeli w górę, a to po prostu później owulację miałaś niż przypuszczasz :*

    d201db57d4.png
    Starania od 10.2015.
    Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]

    jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
    kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
    7.05 transfer blastki 4AA😢
    7.08 crio blastki😢
    30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
    12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
    15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
    2 ❄❄
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6519 2669

    Wysłany: 12 lutego 2019, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Palemka witamy :D ogromne gratulacje!!! Trzymam kciuki za spokojną, bezproblemową ciążę :D

    Mulan kurczę, ja też trzymam kciuki, żeby się okazało jednak, że owulacja była później :*

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • wszamanka Autorytet
    Postów: 1750 686

    Wysłany: 12 lutego 2019, 19:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan, koniecznie powtórz betę po 48 godzinach, ja tu cały czas będę trzymać kciuki i czary odprawiać, żeby tylko strzeliła go góry :*

    d201db57d4.png
    Starania od 10.2015.
    Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]

    jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
    kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
    7.05 transfer blastki 4AA😢
    7.08 crio blastki😢
    30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
    12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
    15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
    2 ❄❄
  • Palemka Koleżanka
    Postów: 44 23

    Wysłany: 13 lutego 2019, 00:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan,

    może to trochę niedorzeczne, ale tak sobie myślę, że mogło dojść do jakiejś pomyłki w laboratorium. To się zdarza bardzo rzadko, ale jednak parę razy o tym czytałam na różnych forach. Zresztą sama też dwa razy w dwóch różnych gabinetach lekarskich byłam pomylona z inną osobą o tym samym imieniu i nazwisku. Ja bym powtórzyła tę betę, może nawet w innym laboratorium.

    Pozdrawiam

  • Mulan Ekspertka
    Postów: 276 55

    Wysłany: 13 lutego 2019, 00:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jutro wyjeżdżam na urlop i podpisanie umowy mieszkania, także poczekam zrelaksuję się, a jak do niedzieli jak będę wracać nie będę miała @ to pójdę do gina i powtórzę betę. No chyba,że nie da mi to spokoju to zrobię betę jeszcze u rodziców, na pewno dam znać czy jest czy nie ma, ja nadal wierzę, że nie będzie bo nadal żadnych objawów ani plamienia ale kto wie może te leki tak podziałały?? Bardzo dziękuję za kciuki i proszę o więcej ;) wszamanka czaruj tam dobrze niech się w końcu coś wykluje ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 00:47

    25.09.2017 Aniołek [*]
    28.11.2019 Hania
    wtq95fo.png
  • Holibka Autorytet
    Postów: 1154 874

    Wysłany: 14 lutego 2019, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan kciuki mocno zaciśnięte!

    Staraczki życzę stosunkowo udanych walentynek :D

    Totoro lubi tę wiadomość

    tb733e5eif1wqjv8.png
    7u22gox1v9tgg7rg.png
    13.03.2019 7t0d jest serduszko :)
  • Mulan Ekspertka
    Postów: 276 55

    Wysłany: 16 lutego 2019, 00:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jednak mieszkanie i relaks nic nie pomógł, @Jednak przyszła... na wt jestem znowu umówiona na wizytę u gina... Mam dostać jeszcze inne leki zobaczymy co poradzi. Coraz bardziej się o to wszystko boję... boje się, że w końcu przyjdzie ten dzień w którym mi powie, że więcej już nic na to nie poradzi i zostanie in vitro. W dodatku ze szczęśliwego wyjazdu wyszło na to, że jest dla mnie trudny, bo się dowiedziałam właśnie, że moja przyjaciółka spodziewa się 3 dziecka i cieszę się bardzo,że im się układa ale też cholernie mnie ściska w żołądku, bo ja właśnie pożegnałam się z nadzieją, że w tym cyklu się uda... I ciężko się rozmawia bo wiadomo, że oni się cieszą, a ja w środku duszy przełykam łzy... I widziałam, że mężowi też było ciężko... Będziemy się starać do skutku ale w takim momencie czuje, że to wszystko jest cholernie niesprawiedliwe :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2019, 00:42

    25.09.2017 Aniołek [*]
    28.11.2019 Hania
    wtq95fo.png
  • Palemka Koleżanka
    Postów: 44 23

    Wysłany: 16 lutego 2019, 01:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan, dokładnie wiem, co czujesz. Naprawdę!!! Jak rok temu dowiedziałam się, że znajomi oczekują drugiego dziecka, to aż mnie w gardle ścisnęło. Sama byłam zaskoczona swoją reakcją, bo nigdy nie czułam wobec przyjaciół zawiści, a wtedy - poczułam. I nie wstydzę się o tym powiedzieć. Było mi z tym bardzo źle. Oczywiście pogratulowałam im, choć było MEGA ciężko powiedzieć te kilka słów, ale gdy wróciłam do domu, po prostu się poryczałam. I miałam to samo co Ty - że to takie niesprawiedliwe, że oni wszystko mają zaplanowane i tak jak sobie pomyślą, tak im się udaje (no bo w końcu to nie są rzeczy, które da się wypracować i które zależą od naszego wysiłku i zaangażowania, tylko losowe prezenty, dosłownie!).

    Też bałam się tego dnia, kiedy usłyszę, że zostało tylko in vitro. Ale to w końcu nadeszło. Przez jakiś czas odpychałam od siebie tę myśl i chciałam próbować do skutku naturalnie, ewentualnie z jakimiś wspomagaczami, ale potem pomyślałam: właściwie dlaczego nie? Na co mam czekać? Dlaczego nie skorzystać z tego dobrodziejstwa medycyny, które dają mi dzisiejsze czasy? Nie bój się tego!!! <3 <3 <3

    Ja trafiłam do dobrej kliniki i dobrego lekarza. Mówię tak z pełną świadomością, nie tylko dlatego, że udało mi się za pierwszym podejściem. Mówiłam tak zanim jeszcze miałam punkcję, transfer i wyniki bhcg. Nie wiem, ile masz lat, ja w tym roku skończę 28 i lekarz powiedział, że jestem jedną z najmłodszych pacjentek i że NA PEWNO się uda, tylko kwestia, w którym podejściu (bo podobno częściej wychodzi z mrożonych zarodków, takie są statystyki). Pamiętam jego słowa do mnie i do męża: "ja wiem, że mi nie wierzycie, że ta ciąża będzie, bo jeszcze jej nie widzicie i nie macie namacalnych dowodów, ale dla mnie to tylko formalność. Może gdyby pani miała z 50 lat, to powiedziałbym, że będzie trudno, ale tutaj to nie wiem, o co pani się troska". Ten doktor jest niesamowity! Popytaj, poszukaj w swojej miejscowości jakiejś dobrej kliniki (tylko odradzam ,,molochy", polecam kameralne kliniki, gdzie pacjenta traktują podmiotowo i obserwują codziennie zarodki, a nie taśmowo biorą zarodki pierwsze lepsze). I NIE BÓJ SIĘ :). My się staraliśmy 2,5 roku bez skutku. W końcu postanowiłam pomóc szczęściu. Nigdy się nie poddawaj!

    Ale się rozpisałam. Ale to dlatego, że czułam, że wiem, co czujesz :D.

  • Lubieswieczki Autorytet
    Postów: 1600 756

    Wysłany: 16 lutego 2019, 09:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny :) Kilka razy się odzywałam więc może mnie pamiętacie :) Nie odzywałam się jakiś czas, u mnie się udało... I teraz chyba będzie już dobrze. Mam taką nadzieję. Wytrwalam juz dłużej niż ostatnio więc jestem dobre myśli :)
    Mimo wszystko podczytywalam Was na bieżąco i juz byłam pewna Mulan że ta beta to początek czegoś wielkiego. Kurcze przykro mi że ta @ jednak przyszła.. Ale pamiętaj nie poddawaj się, zobaczysz że przyjdzie Twoje szczęście. In vitro nie masz się co bać, będzie trzeba to będzie ważne żeby się udało! Głowa do góry :) Wierzę że uda się już niedługo.
    Jeśli chodzi o koleżanki w ciąży... Jak poronilam w zeszłym roku, i zanim odczekałam swoje i później starania to miałam wrażenie że wszyscy dookoła mnie są w ciąży... Jak mi mówili o niej to miałam łzy w oczach ale mowilam że to ze szczęścia! Bo po części tak było ale tak naprawdę było mi źle. Strasznie się tego wstydzilam, strasznie... Ale tak już jest, życie jest niesprawiedliwe ale trzeba walczyć! Ja mocno Wam kibicuje! I wiem że niedługo posypia się tu dobre wieści! :)

    Totoro lubi tę wiadomość

    f2wljw4zqzq01lps.png
    34bwskjof7j5jsym.png
  • Holibka Autorytet
    Postów: 1154 874

    Wysłany: 16 lutego 2019, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan przykro mi że nie zaskoczyło :(
    Ja czekam na testowanie, jeszcze 8 dni, ale jakoś czuję że tym razem też nic z tego, piersi jak flaczki, zimne stopy (a w pierwszej ciąży było mi od owulacji po prostu gorąco okropnie). I jeśli nie zaskoczy to odpuszczamy na jakiś czas. Mój mąż przechodzi kolejne załamanie nerwowe. Musimy zrobić porządek z jego zdrowiem zanim ponowimy starania.

    tb733e5eif1wqjv8.png
    7u22gox1v9tgg7rg.png
    13.03.2019 7t0d jest serduszko :)
  • wszamanka Autorytet
    Postów: 1750 686

    Wysłany: 16 lutego 2019, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan, tulę mocno, mocno.
    Doskonale wiem, jak czasami ciężko cieszyć się ze szczęścia innych... Pamiętam święta Bożego Narodzenia, pierwsze po moim poronieniu, pojechaliśmy do teściów, i wtedy dowiedzieliśmy się że bratowa męża jest w drugiej ciąży. Spaliśmy w pokoju za ścianą, ja przeryczałam pół nocy, mąż starał się mnie jakoś pocieszać... Ciągle nie potrafię tak w pełni szczerze cieszyć się z ciąż dziewczyn w swoim otoczeniu, przestałam robić sobie z tego powodu wyrzuty, stwierdzilam, że mam prawo tak się czuć. Jedynie ciąże dziewczyn z forum sprawiają mi taką prawdziwą radość, bo wtedy wiem, że jest sens walczyć.
    Mulan, trzeba wierzyć, że w końcu się uda. Ja będę cały czas trzymać za Ciebie kciuki. Może lekarz trochę zmodyfikuje leki, może zleci jakieś nowe badania, może minie napięcie związane z kupnem mieszkania, i jak juz bedziecie na swoim to wtedy zaskoczy. A jeśli nawet by się okazało, że musicie podejść do in vitro, to postaraj się o tym myśleć jak o szansie na dotarcie do celu. Wiem, że to łatwo sie mówi, mi zajęło rok, zanim przestalam postrzegać in vitro jak wyrok, ale teraz nie mogę się już doczekać kiedy w końcu ruszymy, bo to szansa jakiej parenaście lat temu byśmy pewnie nie mieli. Medycyna idzie do przodu, trzeba z tego korzystać póki możemy.


    Palemka, w jakiej klinice się leczyłaś? Ja mam jedną u siebie w mieście, ale zupełnie nie mam do niej zaufania, jak nie uda się wystartować w warszawie, to mam jedną w Krakowie na oku

    d201db57d4.png
    Starania od 10.2015.
    Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]

    jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
    kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
    7.05 transfer blastki 4AA😢
    7.08 crio blastki😢
    30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
    12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
    15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
    2 ❄❄
  • Mulan Ekspertka
    Postów: 276 55

    Wysłany: 17 lutego 2019, 00:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny za wsparcie <3 jakoś udało mi się przetrwać to wszystko... I powiem tak... Nie boję się in vitro samego w sobie, bo wiem, że to jest tylko droga do upragnionego celu i dziecko jak to mówią z in vitro jest takie samo jak każde dziecko na ziemi... bardziej mnie martwi kwestia finansowa, teraz idzie dużo na leki i lekarzy, a co dopiero in vitro, po prostu się boję, że nie będzie mnie na nie stać. Wiem, że rodzice na pewno nie zostawią nas w takiej sytuacji samych ale to jednak jest kupa kasy na każde jedno podejście... narazie o tym nie myślę i na pewno jak będzie trzeba to poruszamy niebo i ziemię, żeby podejść do tej próby ale narazie będziemy próbować dalej póki jeszcze się nie przeprowadzę. Później znowu będę musiała szukać nowego lekarza, co mnie też martwi bo czuje, że właśnie trafiłam w dobre ręce, a za niedługo będę musiała szukać pomocy gdzieś indziej.

    25.09.2017 Aniołek [*]
    28.11.2019 Hania
    wtq95fo.png
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6519 2669

    Wysłany: 17 lutego 2019, 06:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj, chyba każda przechodziła to samo, starając się bez skutku i obserwując wysyp ciąż dookoła...
    Mi zapadły w pamięć dwie sytuacje - jedna jak stałam na mszy i koleżanka weszła z dwójką dzieci, a we mnie po prostu coś pękło... Czułam, że zaraz wybuchne, zdążyłam tylko wydukac mężowi, że muszę wyjść... Wyszliśmy i zaczęłam tak strasznie płakać, że nie mogłam się uspokoić.

    A druga to, gdy pracując w szkole z młodzieżą z problemami, podeszła do mnie dziewczyna, 17-latka i zaczęła się zwierzac, że jest w ciąży, jak się bardzo cieszy, że jej mama to juz przetrawila i jakie piękne ciuszki oglądały, akcesoria niemowlęce... Słuchałam tego z uśmiechem na ustach przez 45 minut, przyszłam do domu i myślałam, że umrę.

    Ale udało się. W najmniej spodziewanym momencie, kiedy powiedziałam sobie trudno, widać nie jest mi dane. Ale jeszcze dość młoda jestem, to może kiedyś się uda. Teraz zajmuję się czymś innym. I nagle bach.

    Wierzę z całego serca, że Wam też się uda kochane, wchodzę tu ciągle, podczytuję i czekam na dobre wieści od każdej z Was :*

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • wszamanka Autorytet
    Postów: 1750 686

    Wysłany: 17 lutego 2019, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie jak co cykl cień nadziei się tlił, że może jakiś mały cud przed ivf się wydarzy i tak na koniec zaskoczy naturalnie, ale już wiem że pozamiatane. Najpierw ja miałam cytologie, więc z sexu nici, później mój M miał swoje badania, na następny dzień ja musiałam iść na cytologie i wymazy jeszcze raz, bo lekarka z przychodni na NFZ to porażka totalna, a później szłam do pracy na noc i widziałam się z mężem niecałe pół godziny przed wyjściem. No i jak nigdy, bardzo prawdopodobne, że miałam w tym czasie owulację w 15dc.
    A w grudniu zaczęłam zażywać inozytol na poprawę funkcjonowania jajników, "super składnik" który jest w polecanym ovarinie, miovarianie, i w innych tego typu specyfikach. Tylko kupiony osobno jako samodzielna substancja jest dużo tańszy. Trochę nie wierzyłam w jego skuteczność, a tu taka niespodzianka. Zażywam też koenzym Q10 na poprawę jakości komórek jajowych, kończy mi się i miałam już nie kupować, ale w takim wypadku trzeba chyba jednak kupić, może to też zadziała i trochę podrasuję te moje jajcory i komórki przed ivf ;)

    d201db57d4.png
    Starania od 10.2015.
    Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]

    jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
    kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
    7.05 transfer blastki 4AA😢
    7.08 crio blastki😢
    30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
    12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
    15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
    2 ❄❄
  • Palemka Koleżanka
    Postów: 44 23

    Wysłany: 17 lutego 2019, 23:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Holibka,
    piersi jak flaczki o niczym nie świadczą :D. Mnie tam jakoś szczególnie nie bolą, a z tego, co podczytuję u innych dziewczyn na różnych wątkach wynika, że nie tylko ja tak mam ;). Nawet jest taki wątek "brak bólu piersi w ciąży" :p.

    wszamaka,
    my się leczyliśmy w Gravicie w Łodzi. POLECAM. Trafiłam tam przypadkiem i będę polecać każdemu. Kameralne miejsce, kilka osób w zespole i indywidualne podejście do pacjenta. Pani embriolog wszystko mi wytłumaczyła, jakie zarodki mi podali, dlaczego takie, dlaczego tyle, co się działo z moimi komórkami od punkcji do transferu i co się dzieje w moim ciele, jeśli się zagnieździły (wtedy jeszcze nie wiedziałam). Jest odpowiedź na każde pytanie. Osobisty kontakt telefoniczny z doktorem, właścicielem kliniki (sam do mnie dzwonił, jak otrzymywał moje wyniki i dawał wytyczne na dany dzień!). Wysoka skuteczność. Zupełnie inny klimat niż te rozreklamowane wielkie kliniki. Ale dość już tej reklamy :p... A co do podrasowania jajników i wszystkiego, to się kompletnie tym nie przejmuj. Jak będzie dobry lekarz, to Ci wszystko podrasuje :p. U mnie też było kiepsko, bo miałam niskie AMH (o,8, więc ledwie się załapałam na refundację stymulacji jajników, ale gdyby było trzeba, to bym zapłaciła te 3-4 tysiące... na samą stymulację) -

    - natomiast co do samych kosztów in vitro, to najdroższe jest pierwsze podejście. U mnie wyszło ok. 500 zł za leki do stymulacji (zastrzyki przez kilka dni przed punkcją jajnika) zamiast kilku tysięcy. Samo in vitro 7 tysięcy, w tym wszystkie badania aż do pozytywnego testu bhcg. Gdyby był negatywny, to płacę dodatkowy 1 tys. za mrożenie zarodków (bo mam ich więcej) i w następnym cyklu kolejny transfer kosztuje 1 tys. czy tam 1,5 (już się tym nie interesuję na razie). Także MULAN! Nie martw się, że każde podejście to jest kupa kasy. Jak będzie więcej zarodków (a u większości kobiet jest kilka), to można zamrozić i później sam transfer to są już mniejsze pieniądze. Oczywiście też czuję, że to niesprawiedliwe, bo podobno szczęścia nie można kupić - a tu proszę ile kasy, którą mogliśmy wydać np. na piękny pokoik dla dziecka. Ale trudno. Nie można się obrażać na rzeczywistość!

    I nie bójcie się in vitro. To trwa dwa tylko miesiące :) - jeden na badania w odpowiednim momencie cyklu, a drugi stricte na procedurę in vitro.

    Trzymam kciuki!

  • Mulan Ekspertka
    Postów: 276 55

    Wysłany: 19 lutego 2019, 14:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny byłam u gina mam nowy lek lenzetto ;) także działamy dalej może tym razem

    wszamanka, Totoro, Palemka, Lubieswieczki, Feeva lubią tę wiadomość

    25.09.2017 Aniołek [*]
    28.11.2019 Hania
    wtq95fo.png
  • Palemka Koleżanka
    Postów: 44 23

    Wysłany: 20 lutego 2019, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mulan, trzymam kciuki <3. Ale w razie czego, pamiętaj, in vitro to nie wyrok :). Jak będziesz już bliżej tej decyzji (choć mam nadzieję, że uda Ci się naturalnie ze "wspomagaczami"), to wszystko Ci mogę opisać, jak to u mnie wyglądało. Powodzenia!

  • Holibka Autorytet
    Postów: 1154 874

    Wysłany: 25 lutego 2019, 08:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny to był nasz ostatni cykl starań i bobas postanowił się pojawić :)

    32dc

    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c6f1d0a2794e.jpg

    wszamanka, Lubieswieczki, Mulan, Palemka, Feeva lubią tę wiadomość

    tb733e5eif1wqjv8.png
    7u22gox1v9tgg7rg.png
    13.03.2019 7t0d jest serduszko :)
  • wszamanka Autorytet
    Postów: 1750 686

    Wysłany: 25 lutego 2019, 08:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hilibka, gratuluję serdecznie! :) ale super :)

    d201db57d4.png
    Starania od 10.2015.
    Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]

    jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
    kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
    7.05 transfer blastki 4AA😢
    7.08 crio blastki😢
    30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
    12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
    15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
    2 ❄❄
‹‹ 322 323 324 325 326 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie.

Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności  – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie!       

CZYTAJ WIĘCEJ

Wybór dawczyni komórki jajowej – o czym warto pamiętać?

Odkryj kluczowe aspekty wyboru dawczyni komórki jajowej i dowiedz się wszystkiego o procedurze in vitro z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni lub nasienia dawcy. Jak to dokładnie działa? Gdzie i w jaki sposób można znaleźć odpowiednią dawczynię? Rozmawiamy z lek. med. Włodzimierz Sieg z Kliniki INVICTA, który opowiedział nam również o innowacyjnym narzędziu wykorzystującym algorytm machine learning (AI) do doboru fenotypowego pomiędzy biorcami a dawcą komórek. 

CZYTAJ WIĘCEJ