BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: W oczekiwaniu na Fasolkę :)

Autor:
Przejdź do OvuFriend i przeczytaj moją historię starania się o dziecko
Wstęp

O mnie: Szczęśliwa 30-letnia Przyszła Mama :)

Moja ciąża: Po dwóch latach starań w końcu się udało :)

Chciałabym być mamą: Kochającą, cierpliwą, wyrozumiałą, przyjaciółką swojego dziecka

Moje emocje: Niewiarygodne szczęście - nie mogę uwierzyć, że to się dzieje :D

19 maja 2017, 08:41

5tc (4t1d)

Dziś dołączyłam do grona Szczęśliwych Mam :)
Nie mogę w to jeszcze uwierzyć, mam w głowie taki natłok myśli, nie wiem od czego zacząć :)

Przede wszystkim zacznijmy od tego, że ten cykl był mocno suplementowany, ale nie liczyłam, że od razu przyniesie to taki efekt! Uważam, że za moją ciążę jest odpowiedzialna witamina D3 oraz modlitwa do św. Stanisława Papczyńskiego :) Może to głupie, ale co wieczór prosiłam go o pomoc. Dzięki witaminie D czułam się przez cały miesiąc bardzo wypoczęta, miałam więcej energii. Być może w toku 2-letnich badań nie zbadałam tego najważniejszego - czy mam niedobór witaminy D? Od miesiąca przyjmuję wit. D3 Forte 2000 i oczywiście już od kilku miesięcy Euthyrox 50.

Okres spóźniał się już 6ty dzień, więc zrobiłam test dziś rano. Od razu pokazały się dwie piękne kreseczki :) Poczekałam, aż mój Mąż się obudzi i po porannym buziaku pokazałam mu test i powiedziałam, że zostanie tatą :) :) :)

Muszę teraz wszystko dokładnie przemyśleć i po kolei zrobić betę oraz TSH, potem endokrynolog i ginekolog... Czeka mnie piękne 9 miesięcy z moją wyczekaną, wymarzoną, wymodloną Fasolką :*

d83c4076c4fee064med.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:49

1 komentarz (pokaż)
20 maja 2017, 09:42

5tc (4t2d)

Obudziłam się dziś rano i myślałam, że to sen :) Ale to naprawdę się wydarzyło, jestem w ciąży :D

Pojechałam też rano na betę, wieczorem mają być wyniki. Jestem dziś wyjątkowo spokojna, mam nadzieję, że to dobrze.

Chciałabym wrócić do naszej historii, już pierwsze emocje trochę opadły :)
Dokładnie 2 lata temu w kwietniu podjęliśmy z moim Mężem decyzję, że zaczynamy starania.Pobralismy się w 2014 roku, ale najpierw wykończyliśmy mieszkanie, i w 2015 roku jak tylko się wprowadziliśmy poczuliśmy się gotowi na dzidziusia. Niestety długo się nie udawało, myślałam że to wina tabletek, że hormony muszą się ustabilizować. Badania wychodziły ok, nie było powodu do niepokoju. Ale po roku bezowocnych starań zaczęłam się niepokoić. Potem było HSG, bardzo nerwowy czas w moim życiu. Póżniej odkryliśmy niedoczynność tarczycy, aż na końcu podjęłam walkę suplemetami i modlitwą.

Zaszłam w ciążę w moje 30 urodziny, które były 29 kwietnia i jestem tego pewna :) Na szczęście był to bardzo miły dzień dla mnie i serduszkowanie odbyło się trochę spontanicznie. Nie myślałam, że w tym cyklu się uda - dlatego kiedy okres się spóźniał, nie wierzyłam że się udało. Chciałam zaczekać z testowaniem, bo nie zniosłabym kolejnego negatywnego testu. Dopiero przedwczoraj podjęłam decyzję, że już minęło 18 dni, miałam dzień pracy z domu więc na luzie rano zrobiłam test. Szybko pojawiły się moje wyczekane dwie kreseczki, które zwiastowały, że Nasza Fasolka się zadomowiła :)

Termin porodu Belly wyznaczył mi na 21 stycznia 2018 r. To będzie 6 rocznica naszego poznania się z moim Mężem, rocznica początku naszej przygody :) Lepiej chyba nie mogło wypaść :)

Jak tylko wyniki bety pokażą przyrost, za tydzień jedziemy do moich rodziców na urodziny siostry. Będzie kameralne grono - rodzice, my i siostra ze swoim chłopakiem. Wtedy zamierzamy im powiedzieć :) Oczywiście tylko im, nie chcę zapeszać i nie chcę rozpowiadać nikomu więcej. Zaczekamy na początek czerwca z badaniem usg i jeżeli zobaczę serduszko, będę spokojniejsza.

Póki co oczekuję na pierwszy wynik bety - trzymajcie kciuki :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:49

0 komentarzy (pokaż)
22 maja 2017, 19:47

5tc (4t4d)

Mam wyniki bety w odstępie 48h :)
20.05 - 2255 mlU/ml;
22.05 - 4646 mlU/ml.

Czyli pięknie przyrosło :D Chyba jest dobrze. Ginekolog dziś powiedział, że z takim wynikiem mogę się martwić mniej. Zlecił usg za ok 2 tygodnie, więc grzecznie poczekam.

Już nie mogę się doczekać kiedy powiem moim rodzicom, że zostaną DZIADKAMI :D


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:48

0 komentarzy (pokaż)
23 maja 2017, 11:07

5tc (4t5d)

Od rana poluję na zapisy do lekarzy i na usg. Udało mi się trafić na usg 5 czerwca więc chyba termin optymalny - mam nadzieję, że wszystko już będzie dobrze widać :D Przeczytałam też opinie o lekarzach prowadzących ciążę w Lux Med i znalazłam jednego godnego polecenia, do którego udało mi się zapisać 13 czerwca. Ale jeszcze będę śledzić, czy wcześniej się termin nie zwolni. Dodatkowo jutro zrobię TSH i progesteron i postaram się jeszcze w tym tygodniu odwiedzić endokrynologa.

Objawów póki co nadal nie mam oprócz wrażliwych piersi i ciągnięcia w podbrzuszu. Brak objawów zawsze trakowałam jako porażkę w naszych staraniach, a tu faktycznie nic nie wskazywało na ciążę i jest :D No może brak trądziku tuż przed spodziewanym okresem, ale myślałam, że to kwestia kremu i pielęgnacji.

Wczoraj w tym upale po wyjściu od ginekologa pierwszy raz poczułam się bez sił, zrobiło mi się trochę niedobrze, ale to z gorąca. Z innych ciekawostek - zaczynam lepiej czuć :D Nie mogę znieść smrodu papierosów na czyimś ubraniu. Nie mam zupełnie ochoty na słodycze, wczoraj polizałam łyżkę od miodu i było mi za słodko. Za to chętnie jadłabym jogurty ;)

Ciekawe co będzie dalej :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:44

1 komentarz (pokaż)
24 maja 2017, 15:25

5tc (4t6d)

Dziś rano byłam na pobraniu krwi, kolejnym już w przeciągu kilku dni. Nie wiem, czy to kwestia tego, że za mało wypiłam, miałam pokłute żyły, czy nieumiejętnie młoda pielęgniarka pobierała mi krew, ale spędziłam na fotelu z 15 minut i byłam kłuta w każdą żyłę :/ W końcu inna pielęniarka się zlitowała i robiła to już jak należy.

Na szczęście poszło, właśnie mam przed sobą wyniki moich dzisiejszych badań:
- TSH 1,440
- Progesteron 19,40, przy czym norma w I trymestrze jest między 11,00 a 44,3 więc chyba dobrze.

Jutro o 9.00 mam wizytę u endokrynologa więc zobaczymy co powie na takie wyniki.


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:42

0 komentarzy (pokaż)
26 maja 2017, 14:21

6 tc (5t1d)

Nadal nie mogę się oswoić z tą myślą, że od tygodnia jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie... Jestem MAMĄ :) Dziś obchodzimy z moją Fasolką pierwszy Dzień Mamy :) Na razie wiemy o tym tylko my i mój mąż, ale niebawem dowiedzą się też rodzice.

Dziś planujemy odwiedzić rodziców mojego Męża, bo bardzo chce im już powiedzieć. Moim rodzicom powiemy jutro - tak bardzo się cieszę :)

Mój Mąż uważa, że urodzę dziewczynkę - nie wiem czemu, ale też mam takie przeczucie. Chociaż tak naprawdę dla mnie to zupełnie bez znaczenia. Czekamy na małą Alicję albo małego Adasia, umownie póki co nazwanych Fasolką ;)

Wczoraj miałam też wizytę u endokrynologa - pogratulował mi i zalecił stosować tę samą dawkę 50 Euthyroxu przez 3 dni w tygodniu, a w pozostałe dni 75. Kontrola za miesiąc z wynikami TSH i FT4.

Udanego weekendu drogie MAMY :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:40

1 komentarz (pokaż)
27 maja 2017, 13:18

6 tc (5t2d)

Dziś jedziemy do moich rodziców, żeby im powiedzieć :) Wczoraj byliśmy u teściów, byli bardzo szczęśliwi choć to będzie już ich czwarty wnuczek ;)

Trochę zmartwiłam się niskim poziomem progesteronu po przeczytaniu kilku informacji w internecie i postanowiłam umówić się na poniedziałek do ginekologa żeby to skonsultować. Przy okazji chcę zrobić usg - może serduszko już będzie biło? A jeżeli nie, to chociaż skontrolujemy, czy wszystko ok :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:39

0 komentarzy (pokaż)
29 maja 2017, 21:09

6 tc (5t4d)

Byłam dziś u lekarza żeby skontrolować poziom progesteronu i zrobić usg. Dostałam duphaston a na usg wyszło, że ciąża jest młodsza o tydzień conajmniej i niestety zarodek jest za mały żeby usłyszeć serduszko. Dlatego zmieniłam dane w kalendarzu i dziś jest dopiero 6 tydzień.

Nie wychodzi mi tak z moich wyliczeń, bo do zapłodnienia musiało dojść w okolicach 4 maja co przesuwa mi owulację na 21 dzień cyklu ;) No nic, czekamy na kolejne usg za 2 tygodnie.

A poniżej pierwsze zdjęcie mojej Fasolki <3

f19c2562a1326881med.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2017, 08:37

2 komentarze (pokaż)
1 czerwca 2017, 09:06

7 tc (6t0d)

No i zaczynamy nowy tydzień :) Pierwszy dzień dziecka z moją Fasolką :)
Wczoraj trochę się przestraszyłam, bo zaczęłam plamić. Mam nadzieję, że to tylko normalny efekt rozpoczęcia kuracji duphastonem, bo dopiero dziś trzeci dzień z tym lekiem. Na ulotce jest informacja, że tak się może zdarzyć. Jeżeli to się będzie powtarzało, udam się do lekarza.

Jeśli chodzi o sobotę, powiedziałam moim rodzicom, że zostaną dziadkami :) Musiałam to szybko przekazać, bo siostra jak tylko przyjechałam pytała czego się napiję, proponowała mi jakieś naleweczki, które dostała i musiałam się wykręcać ;) Więc jak tylko wszyscy byli razem powiedziałam i moją mamę zatkało <3 Pierwszy raz będzie babcią, więc dla niej to jest tak samo ważne przeżycie jak i dla mnie :)

W pracy nie mam już motywacji, ciągle myślę o Fasolce, coraz więcej rzeczy zaczyna mnie denerwować (zmiany: nowi menagerowie, którzy nic nie wiedzą i sieją zamęt...) i coraz bardziej się cieszę, że niedługo im powiem o mojej ciąży. Mam nadzieję, że wszystko na usg będzie ok... Mam teraz zaplanowane na 9 czerwca więc muszę wytrzymać, choć bardzo się stresuję.

Miłego dnia :)

0 komentarzy (pokaż)
3 czerwca 2017, 20:45

7tc (6t2d)

Spaaaać... To jedyne czego potrzebuję od kilku dni. Wczoraj zaprosiłam moją siostrę z chłopakiem na pizzę i zwyczajnie w świecie o 22 przysnęłam. Mój Mąż zaprowadził mnie do sypialni i siedzieli sobie dalej. Nie potrafiłam nad tym zapanować, dziś też ciągle śpię.
Zwykle w soboty od rana latam na odkurzaczu i sprzątam mieszkanko, ale dziś po śniadaniu się położyłam i urządzam sobie drzemki co chwilę. Nie mam na nic siły.

Na szczęście mdłości ograniczają się do minimum, jeszcze nie wymotowałam. Ale boję się, że w końcu i to nadejdzie.

Nawet nie mam siły dalej pisać - dobranoc ;)

0 komentarzy (pokaż)
8 czerwca 2017, 08:58

8 tc (7t0d)

No i kolejny tydzień rozpoczęty :) Jutro mam usg, bardzo się stresuję. Od tego będzie zależało, czy będę mogła dalej cieszyć się moją wyczekaną ciążą, czy stracę wszystkie nadzieje...

Święty Stanisławie, bardzo Cię proszę o wstawinnictwo, abym jutro usłyszała bicie serca mojej Fasolki. Aby ta ciąża przebiegała bezproblemowo a moje Dzieciątko było zdrowe.

2 komentarze (pokaż)
9 czerwca 2017, 20:38

8 tc (7t1d)

Serduszko puka... w rytmie cha cha :D Jest Fasolka i jest serduszko <3 <3 <3
Kamień z serca... Nasza Fasolka ma już 15 mm długości i pięknie pukające serduszko 161 bpm :)
Nie wiem co mam więcej napisać, jestem taka szczęśliwa :) Zaczynam właśnie urlop, podczas którego czeka mnie jeszcze wizyta u ginekologa, skierowania, badania... A potem powiem w pracy mając już zaświadczenie w ręku. Cudowny dzień, nasza Fasolka rośnie :)


b090658145a91bc4gen.jpg


Wiadomość wyedytowana przez autora 9 czerwca 2017, 20:32

1 komentarz (pokaż)
13 czerwca 2017, 08:57

8tc (7t5d)

Jestem już po wizycie u ginekologa. Zdecydowałam się na prowadzenie ciąży w Lux Med u jednego z najbardziej polecanych i niestety obleganych lekarzy. Ale jak widać dla swoich pacjentek ma sporo terminów, których nie widziałam z poziomu zwykłego pacjenta ;) Także kolejna wizyta dokładnie za miesiąc 12.07.

Troszkę jednak czuję się zagubiona w tych procedurach Lux Med. Dostałam od lekarza skierowanie na duphaston oraz na usg w 12 tc. Poza tym na założenie karty ciąży i zlecenie badań I trymestru wysłał mnie do położnej. Mam się zgłosić niebawem z kartką na której jest wtkaz badań i podobno wszystkie badania zrobią mi od ręki. No to przekonamy się jutro.

Póki co mam urlop i dzięki Bogu za to, bo mdłości już mnie tak męczą, szczególnie po południu. Wczoraj przed snem myślałam, że będę miała pierwszą styczność z sedesem, ale jakoś to powstrzymałam i zasnęłam... Coś mi się zdaje, że zaczyna się najgorsze...

Ale mam już zaświadczenie o ciąży, więc w poniedziałek od razujak tylko będzie taka możliwość, spotkam się z kierownikiem i dyrektorką żeby im powiedzieć o tym. Boję się, że od razu będę musiała poprosić o pracę z domu, bo nie wiem czy wysiedzę w pracy... No nic, zobaczymy.

2 komentarze (pokaż)
15 czerwca 2017, 09:17

9 tc (8t0d)

Zaczynamy kolejny tydzień :) Co prawda zmartwiłam się wczoraj, ponieważ dostałam znowu plamienia... Ale wczoraj miałam rano szereg badań I trymestru w tym pobranie cytologii i podejrzewam, że to właśnie mogło spowodować plamienie. Poza tym badania trwały jakiś czas i spóźniłam się z przyjęciem rano duphastonu, a zauważyłam, że nie plamię gdy przyjmuję go regularnie. Staram się odganiać czarne myśli, ale na wszelki wypadek dziś poleżę i nie będę się forsować.

Bardzo się cieszę, że ten tydzień spędziłam w domu i na wizytach - mam już je wszystkie za sobą na razie i najgorszy chyba etap mdłości przeczekałam w domu. Jutro idę do pracy, ale jeden dzień chyba jeszcze dam radę, pewnie nie będzie się za dużo działo.

0 komentarzy (pokaż)
20 czerwca 2017, 11:03

9 tc (8t5d)

Wczoraj powiedziałam w pracy o mojej ciąży :) Na szczęście i dyrektorka i kierownik przyjęli to ze zrozumieniem i pogratulowali mi. Oboje mają dzieci, więc kazali mi o siebie dbać i jak tylko będę potrzbowała popracować z domu, to mam bez problemu zgodę.

Cieszę się, bo ostatnie dni były bardzo ciężkie i nie wiem jak to będzie dalej. Jutro mam lekarza, więc wykorzystam możliwość i zostanę w domu. Od września - października będą szukać już kogoś na moje zastępstwo. Mam się nie martwić pracą, powiedzieli, że dadzą sobie radę.

Plamienia ustały, teraz faza upałów, przez które jest mi zdecydowanie ciężej. Ale staram się z niczym nie spieszyć i nie męczyć za bardzo. A 21.00 to teraz moja pora na sen :P

0 komentarzy (pokaż)
21 czerwca 2017, 11:51

9 tc (8t6d)

Dziś kończymy 9 tc, więc wrzucam pierwsze moje zdjęcie brzuszka do dalszych porównań :)

50e582b24b64a6c1gen.jpg

1 komentarz (pokaż)
22 czerwca 2017, 12:43

10 tc (9t0d)

Rozpoczynamy nowy tydzień. Po wizycie u endokrynologa mam zwiększyć dawkę Euthyroxu 5x75 i 2x50. Plamienia czasem się pojawiają, są niewielkie i staram się nimi nie martwić.

W pracy wieści szybko się rozeszły ;) Nie sądziłam, że to taka ciekawostka. Są też plusy - jestem traktowana trochę bardziej pobłażliwie ;)

Rośnij zdrowo Fasolko moja kochana :)

0 komentarzy (pokaż)
29 czerwca 2017, 10:50

11 tc (10t0d)

I kolejny tydzień rozpoczęty :) Mam wrażenie, że mdłości już przeszły - nie miałam na szczęście okazji poznać co znaczy spotkanie z muszlą. Póki co najbardziej toleruję twarożek :D Być może Fasolka potrzebuje wapnia. No i powoli zaczynają mi spakować inne rzeczy, na przykład kapusta kiszona :P Plamienia też ustąpiły - być może łożysko już się wykształciło i nie muszę brać już duphastonu, ale do kolejnej wizyty u lekarza nie będę go odstawiać.

W pracy huśtawki nastrojów - jednego dnia jest dobrze i mogę pracować normalnie, a drugiego zasypiam przy biurku i nie mam siły. Kierownik to zauważył i pyta co jakiś czas czy wszystko ok i czy nie chcę pracować z domu. Wczoraj jeszcze miałam spotkanie i poprosiłam o pracę z domu na dziś i jutro - z końcem tygodnia z reguły jest mniej pracy.

Dodatkowo dał mi propozycję, żebym przed moim 2tygodniowym urlopem oddała większość swoich Klientów kolegom z działu, a w zamian za to wsparła nasz oddział w Poznaniu pracując z domu. Jest to o tyle korzystne, że ta praca polega głównie na papierkowej robocie no i mogłabym siedzieć w domu. Moi Klienci są bardzo roszczeniowi więc cieszę się, że będę mogła ich powoli oddawać. Ostatecznie po moim powrocie z urlopu w sierpniu mogłabym się powoli wycofywać i ostatecznie we wrześniu mogłabym już myśleć o zwolnieniu. Taki plan mi bardzo odpowiada, ponieważ dojazdy od września zawsze są najbardziej męczące.

Teraz czekam, żeby ponownie zobaczyć moją Fasolkę na usg 11 lipca :) Oby wszystko było dobrze - rośnij zdrowo Fasoleczko, mamusia będzie o Ciebie dbać <3


Wiadomość wyedytowana przez autora 29 czerwca 2017, 10:41

0 komentarzy (pokaż)
1 lipca 2017, 17:40

11 tc (10t2d)

Bardzo zły dzień, oj bardzo... Mężul jak mu się ostatnio często zdarza, wyszedł wczoraj w nocy korzystając z tego, że ja wiecznie śpię. Przebił sam siebie - wrócił dziś o 6 rano, a zapewniał mnie, że mam się nie martwić i iść spać, bo on tylko na piwo idzie do kolegi. Taaa... To nie jego pierwszy raz, gdy traci rachubę czasu i myślałam, że jak zajdę w ciążę to trochę się z tym ogarnie. Ale nie - fajnie, bo żona sobie śpi.

I jak zwykle, ja zasypiam ze zmęczenia, a potem obudzę się w środku nocy i nie mogę spać. On nie odbiera telefonu i mam noc z głowy.

Jak już udało mi się zasnąć to spałam jak zabita i nie mogłam się obudzić. Przeleżałam tak do południa a potem ledwo się zwlekłam z łóżka. Dzisiejszy dzień zaliczam do tych słabszych, bezsilnych, beznadziejnych... I oprócz samego samopoczucia najbardziej wkurza mnie to, że ON nie jest dziś dla mnie wsparciem i że wykorzystuje sytuację żeby się bawić...

0 komentarzy (pokaż)
5 lipca 2017, 10:26

11 tc (10t6d)

Według Belly dziś mija granica zagrożenia utraty ciąży :) :) :)
To by było na tyle dobrych wiadomości na ten tydzień pewnie... Mam w domu ciche dni z Mężem po weekendzie... Jak zaczęło się w piątek, tak skończyło się w niedzielę wielką kłótnią. Mój Mąż zawiódł mnie bardzo w sobotę, nie będę wnikać o co dokładnie chodzi, ale moje zaufanie zostało mocno nadwyrężone i czekam na radykalną zmianę z jego strony. A póki co żyjemy obok siebie, nie mam ochoty z nim rozmawiać. On chyba wie, że popełnił błąd, więc skulił ogon i nie wchodzi mi w drogę...

Ta atmosfera jest dla mnie bardzo nieprzyjemna, ale staram się nie denerwować ze względu na Fasolkę.

No i na dodatek pojawiła mi się na powiece gradówka - już raz taką miałam i skończyło się zabiegiem w znieczuleniu, więc nie wiem co teraz robić...

0 komentarzy (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)