BellyBestFriend
Dodaj do ulubionych

Pamietniki / Tytuł: Michał, Zosia i Tobiasz ❤ Karmarkowe zmagania ❤

Autor: karmar
Przejdź do OvuFriend i przeczytaj moją historię starania się o dziecko
Wstęp

O mnie: Dziecko Boże, Żona i Matka (w tej kolejności :))

Moja ciąża: jest ogromnym zaskoczeniem i prawdziwą niespodzianką od Boga :) Po tym jak lekarz stwierdził,że z moimi wynikami o ciążę bardzo trudno, zaszłam w ciążę 2 dni później ;) skierowanie na 17 badań, które miały za zadanie wyjaśnić moje problemy hormonalne zostały zamienione na badania ciążowe :) Przy okazji drugiej ciąży nie obyło się najpierw bez problemów hormonalnych. Wróciła niedoczynność tarczycy, wraz ze wzrostem wagi wzrósł testosteron i zaczął niedomagać progesteron. Nastawiałam się na dłuższe starania, ale po zaledwie miesięcznej kuracji, w cyklu spisanym na straty na teście pojawiła się druga kreska :) Po poronieniu czekam na trzecie dziecko.

Chciałabym być mamą: cierpliwą i wyrozumiałą, a przede wszystkim obecną i nie rozpraszającą się

Moje emocje: Radość, ufność, nadzieja

22 lutego 2015, 19:31

Wszystko dzieje się jak we śnie :) dręczy mnie masa pytań,np. czy jeśli test wyszedł pozytywny,to znaczy,że zarodek już się zagnieździł? Czy bóle miesiączkowe oznaczają,że okres jednak przyjdzie? Jakie jest ryzyko,że dwa testy,które pokazały słabą kreskę się nie mylą? Aaaaaaaa..zwariować można..

Dokucza mi ból podbrzusza i ból krzyża,mało to komfortowe...wzmaga też lęk związany z innymi rzeczami..ah..

5 komentarzy (pokaż)
23 lutego 2015, 11:01

Oczywiście,dzień zaczęłam od testu ciążowego :D Po części dla upewnienia,a po części dlatego,że lubię widzieć tą drugą kreskę :) Kreska była dziś troszkę mocniejsza :) Po tych wszystkich testach,na których widziałam tą jedną jedyną krechę,która ze mnie drwiła,czas się odkuć :D

Byłam też na pierwszej becie,wyniki przed 17 :) nie wiem,jak wytrzymam do tego czasu :) A magisterkę czas pisać ... :/ Z drugiej strony,jak to Adrian wczoraj stwierdził,teraz tym bardziej zasadne jest,żeby postarać się i obronić się w czerwcu w pierwszym terminie. Obrona mgr we wrześniu w 8. miesiącu ciąży to nie za dobry pomysł...

Dziś czuję się już trochę lepiej, brzuch boli zdecydowanie mniej i naprawdę się cieszę z całej tej sytuacji :) Oczywiście,jest we mnie lęk o to,czy wszystko będzie dobrze,czy beta nie rozwieje wątpliwości,czy maluch będzie się dobrze rozwijać,czy nie poronię..itd. W październiku miałam też podwyższone TSH (3,4),więc martwię się,czy to nie będzie jakiś problem. Zastanawia mnie też moje endometrium,ponieważ w czasie wizyty u lekarza 2 tygodnie temu było bardzo grube (23 mm). Czy to nie przeszkadza w zagnieżdżeniu zarodka? A jeśli nie,to czy nie przeszkadza w jego rozwijaniu się? Jak będę mieć wyniki bety,od razu zadzwonię do mojego lekarza. Za dużo mam pytań,by samej wariować w domu. :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 21 sierpnia 2017, 11:35

3 komentarze (pokaż)
23 lutego 2015, 16:49

Beta HCG 94,7 :) Chyba dobrze :)

1 komentarz (pokaż)
24 lutego 2015, 10:29

Wiele osób się za nas modli, to mnie też jakoś chyba uspokoiło :)

Mój dzień zaczęłam od zacnej wizyty w laboratorium, poszłam zbadać progesteron. Wyniki będą tak jak wczoraj przed 17:00,więc dzień czekania przede mną.. Nie wytrzymałam też i powiedziałam o ciąży mamie :D Jestem papla i mam ogromną potrzebę dzielenia się takimi informacjami :D Napisałam też smsa do dr Dmochowskiego z kompletem info,jest na urlopie,ale może akurat coś odpisze,zaleci,doradzi. Umówiłam się też na wizytę do niego. Oczywiście,jest oblegany,więc pierwszy termin to 16 marca. Nie wiem,czy nie za późno. Zobaczymy,jak to się potoczy. Jestem raczej dobrej myśli. :)

0 komentarzy (pokaż)
24 lutego 2015, 10:30

Najchętniej ciągle bym spała...:/ A magisterka nie ma się za dobrze... Wczoraj nie mogłam się skupić,bo czekałam na wynik bety. Dziś muszę koniecznie zebrać się do kupy w sobie i napisać kilka stron...!!!

2 komentarze (pokaż)
24 lutego 2015, 12:43

:D Mój pan doktor nie jest wylewny,ale mega kochany :)

Odpisał mi 2 smsy - pierwszy to "proszę się odezwać z wynikami",a następny "na razie wszystko jest w porządku" :D :D :D Nie wiem dlaczego,ale aż mnie ubawiły te wiadomości :D

1 komentarz (pokaż)
24 lutego 2015, 14:49

Co za gburowate baby w tym laboratorium siedzą...

0 komentarzy (pokaż)
24 lutego 2015, 16:52

Progesteron 56,84 :)

Mój kochany Pan Doktor napisał,że mój progesteron jest wyśmienity :D


Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego 2015, 17:48

2 komentarze (pokaż)
24 lutego 2015, 23:41

Ano, oby tak dalej :) Jutro druga beta i w zasadzie będzie to ważna informacja... Ale idę do innego laboratorium...

0 komentarzy (pokaż)
25 lutego 2015, 09:41

Beta zrobiona, czekam na wyniki :) Trochę z obawą, przyznaję.. Myślę,że dzisiejsza beta będzie konkretną informacją,czy mamy się z czego cieszyć :) W kalkulatorze belly policzyłam,że żeby beta była prawidłowa, powinno mi wyjść przynajmniej 150, poniżej tego wyniku nie będzie dobrze. Powierzam się wstawiennictwu św. Rity, bo to dla mnie faktycznie sprawa trochę beznadziejna,taka,na którą nie mam absolutnie żadnego wpływu.. Zresztą, też oddaję to naprawdę w ręce Pana Boga, bo co ja mogę? Mogę iść na badania, w razie w zadziałać jakimiś lekami - a co więcej? Nic. Wszystko w Jego rękach,więc w sumie w Najlepszych Rękach :)

Cieszę się,że poszłam do innego laboratorium,bo trafiłam na bardzo miłą panią i badanie też było tańsze,bo kosztowało 25 zł,a nie 40. Do tego wyniki będą o 15,więc mniej czekania :) Dla osób z Poznania - serdecznie polecam Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa na Marcelińskiej - fachowo,sympatycznie i tanio :) Przy okazji dowiedziałam się,jaką mam grupę krwi :)

Inna radość dzisiejszego dnia to Avon :D Przyszły kosmetyki :D Luuuuuuubię :D Zaraz śniadanko i będę się pacykować ;)

2 komentarze (pokaż)
25 lutego 2015, 15:20

Wyniki Beta HCG:

23.02. - 15 DPO - 94,7
25.05. - 17 DPO - 197,5

HCG podwaja się co 1 dni 19 godzin (43 godzin).

Średni dwudniowy przyrost to 203 mlU/ml (116%) (w normie).

Przyrost hormonu HCG jest w normie. Uzyskany wynik z dużym prawdopodobieństwem świadczy o tym, że Twoja ciąża rozwija się prawidłowo.

Co się dziwić - mówiłam,że to w Najlepszych Rękach jest :D

:) :) :) :) :) :) :) :) :) :)


Wiadomość wyedytowana przez autora 25 lutego 2015, 15:39

5 komentarzy (pokaż)
25 lutego 2015, 15:42

I brzuch już prawie nie boli :) Piersi tylko bolą tak,że się do Męża nie mogę przytulić :/

0 komentarzy (pokaż)
25 lutego 2015, 19:59

Dobra,czas sobie zdać sprawę,że JESTEM W CIĄŻY i tak się zachowywać. To oznacza koniec z zamartwianiem się i panikowaniem,bo niczemu dobremu to nie służy. A już na pewno nie mi i nie Fasolkowi. Jak coś ma się wydarzyć,to się wydarzy i żadne zamartwianie się nie sprawi,że to się zmieni. Mogę tylko się wyluzować, zająć się sobą i Mężem,zadbać o dobry humor, dobrze zjeść i modlić się. Reszta - poza moim zasięgiem.

Numer stulecia jest taki,że moja bliska szwagierka (bratowa mojego Męża),kobieta bliska mojemu sercu, jest w ciąży :D Będziemy żartem w całej rodzinie,bo śluby mieliśmy prawie w tym samym czasie (w odstępie miesiąca),a teraz ciąże,które wiekowo są prawie identyczne (różnica ledwie paru dni)!! :D Śmiech na sali po prostu :D Ale też i się niezmiernie cieszę,bo oni też się trochę nastarali :) Kibicowałyśmy sobie nawzajem zawsze i się wspierałyśmy, więc myślę,że wspólnie przeżyte ciąże będą fajnym doświadczeniem :) News roku po prostu :D

2 komentarze (pokaż)
26 lutego 2015, 18:19

Nudny dzień :)

Piszemy z Fasolkiem moją magisterkę :) Śmieję się,że Fasolek dopinguje mamę w środku,żeby się obroniła w terminie i mogła się zająć już tylko nim :D

Chodziło też za mną dzisiaj spaghetti i pizza :) Fasolek ewidentnie lubi włoskie smaki :D W każdym razie spaghetti zrobiłam i się nim opchałam :/ Ale mam wrażenie,że jestem ciągle głodna dzisiaj :/ I ciągle chodzę siusiu..no,po prostu co chwilę..:/ Poza tym ok. Ból brzucha najpierw trochę doskwierał,a w końcu zniknął :) Zaczęłam też brać dzisiaj Acard na polecenie lekarza, podobno pomaga kobietom,które już kiedyś poroniły. Biorę więc,żeby Fasolkowi niczego nie brakowało :)

No dobra,dziś krótko i tylko na chwilę,bo wracamy do pisania :)

0 komentarzy (pokaż)
27 lutego 2015, 14:11

Yaaaaay!!! Drugi rozdział skończony :) ja i Fasolek daliśmy radę :D

Muszę przestać czytać fora na BBF, ciągle pojawia się kwestia pustego jaja płodowego lub ciąży pozamacicznej i ciągle się doszukuję jakichś nieprawidłowości u siebie..:/


Wiadomość wyedytowana przez autora 27 lutego 2015, 14:11

3 komentarze (pokaż)
1 marca 2015, 14:58

Od wczoraj jakoś spokojniej :) Brzuch boli trochę mniej od wczoraj, momentami ciut się wzmaga,ale generalnie odpuszcza. Wczoraj piersi też do wieczora były mniej wrażliwe, już nawet zaczęłam się martwić,ale podeszłam do tematu na zasadzie: dopóki nie ma plamienia czy krwawienia,to różne rzeczy mogą się dziać,a objawy mogą ustępować i wzmagać się w zależności od dnia :) Taka jest moja filozofia :) A dziś objawy trochę wróciły,więc tym bardziej spokojniej. :)

Moja koleżanka, Basia, też jest w ciąży,a że też jest po poronieniu,to obaw ma tak jak ja milion. Stwierdziła ostatnio,że nasze niepokoje to dzieciom bardziej szkodzą niż te "anomalie",które u siebie dostrzegamy. Myślę,że to święta racja. Postaram się więc wyluzować do 16 marca,choć wiadomo, łatwe to nie będzie. :/

2 komentarze (pokaż)
2 marca 2015, 21:36

Muszę koniecznie pamiętać,żeby mieć przy sobie zawsze konkret do jedzenia w torebce...
Mdłości,które pojawiły się dziś i wczoraj to nawet nie mdłości takie same z siebie,ale z pustego żołądka. Zawsze byłam w stanie normalnie wytrzymać stan głodu,a teraz od razu jest mi niedobrze. Rano od razu pobiegłam po banana,którego zjadłam w łóżku i dopiero po chwili mogłam w miarę normalnie wstać.. Do szkoły wzięłam tylko duży jogurt,bo w szafce miałam jeszcze wafle ryżowe i byłam pewna,że na 4 lekcje mi starczy. Na koniec zajęć było mi nie tylko niedobrze,ale do tego słabo... Ledwo dojechałam do domu :/ Fasolkowi najwyraźniej potrzeba mięsnych konkretów ;) Ból brzucha minął za to, ale suszy mnie niemiłosiernie. Piję naprawdę sporo i to nie z powodu zaleceń dietetycznych,ale ciągle chce mi się pić... A potem latam siusiu ;)

Popołudniu byłam też już zdecydowanie rozdrażniona, mój Mąż palnął jakieś teksty, które normalnie uznałabym za przekomarzanie się,ale dziś podziałały jak płachta na byka... :/ Zaraz poszła kontra...:/

Nic, jutro wracam do bardziej zbilansowanej diety i mam nadzieję,że będzie ok,choć tak jak mówiłam - nie dla mnie jedzenie co 3 godziny,bo do tego czasu to po prostu padnę...

Zmieniłam też stanik na treningowy,bo ten normalny uwierał i nie za bardzo już mieścił moje obolałe piersi..:( Mam wrażenie,że one w ogóle urosły...chociaż może mam zwidy...


Wiadomość wyedytowana przez autora 2 marca 2015, 21:58

3 komentarze (pokaż)
2 marca 2015, 22:15

Ledwo napisałam,że ból brzucha minął,jak zaczął pobolewać :D W ogóle w lewej nodze mnie "kręci",chyba kwestia ciśnienia..

0 komentarzy (pokaż)
3 marca 2015, 07:49

Wow,moje objawy ciążowe odpuściły... martwię się...

2 komentarze (pokaż)
4 marca 2015, 13:28

Już lepiej :) Mój lęk i panika osiągnęły wczoraj zenit i to do takiego stopnia,że powiedziałam: dość! W drodze do pracy odmówiłam modlitwę wyrzeczenia i wszelkie lęki wysłałam pod Krzyż. Uwolnienie to proces,ale zdecydowanie odczułam ulgę,a pod koniec dnia czułam się już zupełnie lepiej :) Na Adriana też to działało negatywnie i jak ja się uwolniłam,to jemu też odpuściło :) To też dowód dla mnie,że małżonkowie są jednym ciałem :) Postanowiłam też zupełnie oddać to w ręce Pana Boga,bo ja na ciążę nie mam wpływu. Jeśli Pan Bóg począł to dziecko,to teraz niech się o nie zatroszczy i utrzyma ciążę,bo to tylko w Jego gestii i kompetencjach leży :) Ja nic nie mogę. :) I ta świadomość była niesamowicie uwalniająca dla mnie. :)

Moje objawy generalnie zelżały, piersi pobolały wczoraj wieczorem,dziś rano znowu nic,ale stwierdziłam,że ok. Nie mam plamienia,krwawienia czy ostrego bólu brzucha,więc nie lecę na IP,nie martwię się. Mam za to jakieś ciągnące i kłujące "bóle" w pachwinach :) I dziwne wrażenie w brzuchu (na wysokości bardziej żołądka,a więc wyżej),jakby zakwasy :) Śmieszne uczucie ;)
A tak poza tym wszystko ok.
Aha,no i mój apetyt... częściej jestem głodna,ciągle piję (potrafię się w nocy obudzić,żeby się napić) i latam do toalety. Mam też różne smaki,choć zamiłowanie do spaghetti pozostaje,choć już nie tak intensywne. :)

4 komentarze (pokaż)
UTWÓRZ KONTO

Twoje dane są u nas bezpieczne. Nigdy nie udostępnimy nikomu Twojego adresu e-mail ani bez Twojego pozwolenia nie będziemy wysyłać do Ciebie wiadomości. My również nie lubimy spamu!

Twój adres e-mail: 
OK Anuluj
Dziękujemy za dołączenie do BellyBestFriend!

Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.

Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.

OK (15)