O mnie: Jestem mamą 9 letniego Kubusia, szczęśliwą żoną i znowu będę mamą :)
Moja ciąża: Druga ciąża... wyczekiwana i zupełnie inna od pierwszej. Te dziewięć lat zmieniły mnie i mój organizm. Każdy dzień to niespodzianka i oczekiwanie.
Moje emocje: moje emocje to szczęście, szczęście i trochę strachu.
Zima za oknem. Wczoraj powtórzyłam HCG i wyszło 470,8. Trochę się uspokoiłam. Nie opuszczają mnie bóle brzucha i zaczynam się trochę martwić. Dobrze, że wizyta u gina. już w czwartek.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 grudnia 2013, 09:27
Niedziela... Basen Jakuba, a potem niedzielny obiadek u rodziców. Byle do czwartku.
Czekanie jest dobijające. Nic złego się nie dzieje. Bóle brzucha ustały, wciąż chce mi się spać i właściwie to tyle dolegliwości. W pierwszej ciąży wymiotowałam na potęgę, a tu cisza. Spać.
No i po badaniach.
W sumie wszystko w porządku, na usg wyszło, że dzieciątko ma 8,8 mm.
pierwsze tygodnie za nami :)W kolejnym USG usłyszałam i zobaczyłam bijące serduszko Mega uczucie. Badania, badania, badania. Jedna niewiadoma - tarczyca. Wyszło za wysokie TSH i niezbyt dobre przeciwciała. Zobaczymy dzisiaj u gina co z tego wyjdzie. Wyjazd na Lanzarote dobrze nam zrobił. Skończyły się wymioty i nudności. Zmieniłam obraz dnia codziennego. W sumie doszłam do wniosku, że nie mogłabym tam żyć. Brak zieleni jest dla mnie nie do przebrnięcia. Lawa, popiół wulkaniczny i wulkany są ładne, cudowne, ale oglądać je 365 dni w roku...eeee. Za to ludzie cudowni, uśmiechnięci. Tempo życia... no cóż pełen luz.
Powrót do pracy był szokiem, bo jak tu po dwóch tygodniach laby wstać o 5.45? Jeszcze trochę. Perspektywa zwolnienia lekarskiego jakoś mnie nie pociąga. Pierwszą ciążę całą spędziłam w domu i wiem, że można zgłupieć. Poczekamy zobaczymy
Śpieszem dodać, że były to tylko wakacje tygodniowe na Lanazrote :)Wróciłam już do polskiej rzeczywistości.
Z nowości... Kolejna wizyta u gina. Okazuje się, że dopadła mnie choroba Hashimoto i nadciśnienie. Oznacza to leki, mierzenie ciśnienia 3 razy dziennie i leki. Przytyłam dwa kilo i znowu podobno jestem odwodniona.
Reszta na szczęście w normie
Czekamy na usg genetyczne. Samopoczucie lepsze, szczególnie po dobrze przespanej nocy. Przybieram na wadze równo, aż się boję kolejnego ważenia. Zupełnie nie pamiętam jak było z moją pierwszą ciążą, ale teraz już nie mieszczę się w swoje spodnie, a legginsy zaczynają denerwująco cisną brzuch. No i w pracy odnotowano, że się ładnie zaokrągliłam Wczoraj jakoś dotarło do mnie, że może za bardzo się nastawiłam na to, że to będzie dziewczynka. Kierowana wyrzutami sumienia przepatrzyłam strony w necie za imionami męskimi. Wybrałam imię Jeremi. Mój mąż po chwili zastanowienia dodał Władysław i chyba zapadła klamka. Jeremi Władysław. Nie będzie miał problemu w szkole i w życiu, że co drugie dziecko ma tak samo na imię.
Ciąża zakończona 12 sierpnia 2014
Wysłaliśmy do Ciebie wiadomość z linkiem aktywacyjnym.
Aby aktywować konto przejdź do swojej poczty email , a następnie kliknij na link aktywacyjny, który do Ciebie wysłaliśmy.
Jeśli nie widzisz naszej wiadomości, zajrzyj proszę do folderu Spam.