Październikowe mamy 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
MałaMi88 wrote:Dziewczyny czy te laktatory roznia sie czyms konkretnym czy tylko chodzi o smoczek do butelki, wyglad no i cene ? Pytam bo ja zielona w temacie laktatorow.
1. http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=5890479955
2. http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6815623036
-
Macie jakies przeczucia, ad terminu porodu? Ja w pierwszej ciazy na tym.etapie czulam sie jeszcze super, a teraz to masakra. Duszno, slabo, brzuch sporo wiekszy, bardzo mi uciska na wnetrznoscj ze spaniem roznie... wiem, ze uplay robia swoje, ale jak tu dotrwac... jeszcze 9 tyg okolo do TP z okresu...
To dziecko chyba bedzie wieksze i ta wielkosc brzucha tez na pewno swoje robi
Corke rodzilam 40t3d i zaczelo sie od odejscia wod, wlasne skurcze mialam bardzo kiepskie.
Chcialabym urodzic kolo skonczonego 38tyg...
-
Ja mam przeczucie ze urodze przed terminem.
Jest tak samo silne jak to że będzie córeczka choć wszyscy mówili inaczej.
Aczkolwiek mama nas wszystkie rodziła po terminie zawsze.
Amelka też się przekreca ale jakoś rzadziej zależy od dnia. Wczoraj tylko kilka razy a dziś od rana nic a teraz nadrabia.
Ja narazie nie kupuje laktatora bo w sumie nie wiem czy będzie mi potrzebny a w razie czego obok szpitala jest i sklep medyczny i apteka i dziecięcy gdzie też są laktatory.
09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
A ja mam inne pytanie. Bo myślę by pod koniec macierzyńskiego starać się o drugie dziecko by nie wracać narazie tylko trochę mnie przeraża czy dam radę z dzieckiem małym i być w ciąży kolejnej.
Jak wy dajecie radę? Warto czy lepiej dłuższą przerwę robić?09.2016 poronienie samoistne 7 tydzień
09.2017 2630 g 48 cm szczęścia Amelka ❤
10.2019 ciąża obumarla 8 tydzień lyzeczkowanie
02.2020 ciąża obumarla 10 tydzien lyzeczkowanie
Potwierdzone:
Niedoczynność tarczycy
Insulinoopornosc
Niski progesteron
Pai homo
Mthfr herero
MTHFR C 677 hetero
24.08.2020 wizyta u genetyka
Leki:
Eutyrox 75
Metformax 2x500
Kwas foliowy allines
Femibion 0
D3 2000
Selen
Berberyna -
Ja bym chciała przed terminem urodzić, ale zobaczymy, jako takiego przeczucia co do konkretnego terminu nie mam Ogólnie czuje się dobrze, brzuch mi nie przeszkadza jeszcze ani w goleniu, ani w myciu stóp w umywalce na szybkości Ćwiczę, nie męczę się przy tym, gorzej jak kilka razy musze kurs 4 pietro góra, dół zrobić, na wadze mam -1kg od ostatniej wizyty u ginekologa, a na wizycie miałam wlaśnie + 1kg, czyli 0
Laktator mam elektrycnzy medala od siostry meza, zadnego innego nie kupuje, nei wiem czy mi sie w ogole przyda, jak bd trzeba to kupie reczny wtedy np. jesli tamten się okaze tez zły. -
Natikka123 wrote:A ja mam inne pytanie. Bo myślę by pod koniec macierzyńskiego starać się o drugie dziecko by nie wracać narazie tylko trochę mnie przeraża czy dam radę z dzieckiem małym i być w ciąży kolejnej.
Jak wy dajecie radę? Warto czy lepiej dłuższą przerwę robić?
My oplacamy nianie w tygodniu na 2-3 godz dziennie, wtedy odsypiam lub jak sie ok czuje to ogarniam mieszkanie. Samemu i jak maz duzo pracuje to ja Ci nie polece. Pomoc z zewnatrz jest konieczna czy to wlasnie niani czy babciWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2017, 11:56
-
Ja np mieszkam na drugim pietrze bez windy i ostatnio wracam ze spaceru. No i schodyy...Mala pod pacha, w drugiej rece zakupy, a ta jeszcze z zebami na mnie i gryzie... bo ja wkurzaja dziasla... no wiele takich sytuacji :p
Takze no przy drugim dziecku ostatnie o czym mysle to cwiczenia, a w 1 ciazy do skonczonego 38tyg chodzilam...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2017, 11:59
-
Ja nawet jakbym miała 10 dzieci to bym ćwiczyła, bo bez tego żyć nie potrafię, dla mnie to jak mycie zebów po za tym teraz to max. 30 minut ćwiczeń, to nic w porównaniu do treningów sprzed ciaży
-
nadziejastru wrote:Ja nawet jakbym miała 10 dzieci to bym ćwiczyła, bo bez tego żyć nie potrafię, dla mnie to jak mycie zebów po za tym teraz to max. 30 minut ćwiczeń, to nic w porównaniu do treningów sprzed ciaży
Teraz chodzimy na basen 2 x w tygodniu. Raz bez dziecka, raz z dzieckiem. To dla mnie powiedzmy relaksujaca "aktywnosc".
Zapewne jak odchowam to wroce po czesci do cwiczen, ale nie na takim poziomie.
Aaa i z kolkowym dzieckiem jest taki hardocor, ze po miesiacu bylam szczuplejsza niz przed ciaza, wiec tez ostatnie co chcialam to resztke enrgii na silowni zostawic.MałaMi88 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
Ja laktator mam od cioci ręczny, bo ona ostatecznie nie karmiła piersią i jej został nówka nie używany.
Co do terminu porodu, to ostatnio się śmiałam, że urodzę 21.10.
Moja współlokatorka z akademika urodziła w dniu mojego ślubu, a teraz druga bierze ślub właśnie 21.10 i żartowałyśmy, że wtedy ja urodzę. -
No jeszcze nie mam, ale mam koleżanki, które mają i faktycznie twierdzą, że nie mają na nic czasu i siły, ale wcale jakoś aktywne wcześniej bardzo nie były, a mam takie, które po porodzie przebiegły maraton i wróciły do treningów od razu... ja nie myślę o tym, że będę miała kolkowe dziecko. Póki co cieszę się, że mam siłę ćwiczyć, nie mam przeciwskazań i to robię, urodzenie dziecka na pewno na początek zmniejszy ilość treningów, ale w połogu i tak jest zakaz ćwiczenia, więc 1,5msc i tak mam z głowy. Ja zrobię wszystko, co mogę, żeby ćwiczyć, nawet jak z dzieckiem będą "problemy". Mam swoje pasje, priorytety i to, że urodzi mi się dziecko nic nie zmieni w tym temacie, wracam do formy i startuje w zawodach jak wcześniej, nie muszę być przy dziecku 24/24, a wygospodarowanie czasu dla siebie nie jest trudne, tylko trzeba chcieć. Pracujac na noce po zejściu o 5, potrafiłam iśc na trening, a za 3h wstać na zajęcia, wiem co to zmęczenie, ale dla pasji nie ma takiego czegoś jak zmęczenie, albo się realizujesz, albo nie. Dla mnie jedyną przerwą od treningu jest wskazanie medyczne, które też w ciągu kilku lat trenowania mi się zdarzało.
Ja na siłownie i basen nie chodzę, ćwiczę w domu, biegam na dworze, nie bede potrzebowała niewiadomo ile czasu tylko dla siebie, żeby się spełniać, a dziecko na pewno przy tym nie ucierpi.dżdżownica lubi tę wiadomość
-
A z tą 10 dzieci to była metafora, ja mam swoje przekonania i priorytety. I nie neguje Twojego zmęczenia i przeżyć, bo pisałaś o tym, ze było cieżko, nawet bardzo i współczuje tego. Mam swoj punkt widzenia jeśli chodzi o mnie i moje życie, tak idę przez życie i realizuje się, nie mam zamiaru tego zmieniać i rezygnować. Nie nakręcam się historiami kogoś, tylko wytrwale dążę do tego, co sobie postanowiłam już kilka ładnych lat temu. Cięzko pracowałam na swoje sukcesy, uśmiecham się na samą myśl o nich i widok, dzięki temu jestem szczęśliwa, a szczęśliwa mama to podstawa.
dżdżownica, Caro lubią tę wiadomość
-
Oby poszlo po Twojej mysli.
Mnie macierzynstwo baaaaardzo zaskoczylo/przytloczylo. Im wiecej czlowiek probuje planowac, kontrolowac tym wiecej bezsensownego stresu i rozczarowania. Z (wymagajacym) dzieckiem caly swiat sie czlowiekowi zmienia i ten ciagly strach o jego zdrowie. Duzo rzeczy, ktorych sie nie spodziewalam.
Przez ta milosc do dziecka i troske priorytety tez sie zmieniana. Ale wiem, ze to zalezy duzo od osoby.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2017, 12:53