X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Spełnione Aniołkowe Mamy
Odpowiedz

Spełnione Aniołkowe Mamy

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 19:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monilia to straszne co piszesz :( szczerze Ci współczuję

    ja miałam problem z zajściem w pierwszą ciążę ale się udało, urodziłam ślicznego chłopczyka, który teraz ma 5 lat :)
    później zachodziłam w ciążę bez problemu ale nie potrafiłam jej utrzymać. przy pierwszym pomyślałam, że trudno, czasami się zdarza. drugie też jakoś opanowałam ale po trzecim w 10 tc załamałam się. na szczęście był już syn więc musiałam się trzymać jakoś i w miarę się pozbierałam. później nadeszła kolejna ciąża, włączone różne leki, ale ciąża nie była spokojna. z niecierpliwością czekałam na każdą wizytę i słowa "serduszko ładnie bije", później ja Mały się ruszał to byłam trochę spokojniejsza ale przez całą ciążę bałam się, że coś się stanie ( miałam krwiak, skurcze, łożysko źle ułożone i inne różne mało fajne rzeczy) i tylko czekałam, aż się urodzi. bałam się też samego porodu, miałam wrażenie, że będą jakieś komplikacje (pierwszy poród również SN, wszystko ok). dopiero jak synek się urodził, z nami było wszystko ok to odetchnęłam z ulgą.

    porównując moje doświadczenia: trudności w zajściu w ciążę i poronienia, stwierdzam, że dużo łatwiej uporać się z rozczarowaniem, smutkiem i zawodem związanymi z kolejną nadchodzącą @, niż przechodzić poronienie....

    trzymam za Was kciuki, mam nadzieję, że wszystkie będziecie szczęśliwymi mamusiami. pozdrawiam

    monilia84, belladonna lubią tę wiadomość

  • monilia84 Autorytet
    Postów: 2543 3884

    Wysłany: 9 kwietnia 2015, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga tez wiele przeszlas :(
    Nigdy nie pomyslalam ze cos zlego moze Nas spotkac. Zawsze mysli sie ze to w filmach tak sie dzieje albo czemu nam by sie tak mialo trafic. A tu niespodzianka
    Ja czulam w tej ciazy ze nie bedzie latwo ale nie przewidywalam takiego tragicznego zakonczenia. Trudno Bog tak chcial :(
    Czekam na dzien gdy zaczniemy starania i znow bede mogla poczuc maluszka ktorego bede miala pod sercem. Twoja historia potwierdza ze nie nalezy sie poddawac ale walczyc :) Pozdrowionka :)

    f2wlj44jk32wmpis.png
    Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
    iv09cwa1ldduj806.png
  • MS Koleżanka
    Postów: 53 61

    Wysłany: 10 kwietnia 2015, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lookinblueeyes wrote:
    Witam,
    To mój pierwszy post.
    Jestem po dwóch stratach, jestem w kolejnej ciąży.Na początku starałam się nie martwić ,ale to nie takie proste. Szukam wiary w cud ,że wszystko będzie dobrze. Której z Was się udało i po poronieniach/ciążach obumarłych ma śliczne,zdrowe dzieci? Podzielcie się proszę swoim szczęściem.

    Dołączam jako przykład dziś przeszczęśliwej,ale niestety również Aniołkowej mamy. Pierwszą ciążę straciłam w 11tc po 3tyg leżenia plackiem i walki o uratowanie jej,niestety nie udało się.Lekarze kazali standardowo zaczekać min 3 miesiące ze staraniami a już po pierwszym cyklu po poronieniu znów ujrzeliśmy dwie kreski:)
    Ciąża była ciężka, podtrzymywana lekami od samego początku do praktycznie końca, pojawiło się zagrożenie porodem przedwczesnym, zaburzenia tętna, pobyty na patologii ciąży. Na dodatek Synuś owinął się mocno pępowiną i na ekspresowe cc wieźli mnie z zanikającą akcją serduszka. Wierzę,że nasz pierwszy mały Aniołek czuwał nad swoim Braciszkiem i wszystko skończyło się pomyślnie:)
    Trzymam gorąco kciuki za wszystkie Aniołkowe Mamy by jak najszybciej mogły się cieszyć szczęśliwym macierzyństwem i zdrowym dzidziusiem.

    monilia84 lubi tę wiadomość

  • belladonna Autorytet
    Postów: 1055 1212

    Wysłany: 10 kwietnia 2015, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    monilia84 współczuję Ci kochana takich doświadczeń. Mam nadzieję, że już nigdy nie będziesz musiała przeżywać takich trudnych chwil i że wkrótce będziesz tuliła swoje kolejne dzieciątko.

    monilia84 lubi tę wiadomość

  • karolinka85 Autorytet
    Postów: 1009 1043

    Wysłany: 20 lipca 2015, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem po 2 poronieniach..ale udało się za 3 razem.. jednak na wszystkich możliwych lekach..clexane, encorton, acard-potem aspirin cardio, luteina, nospa.. fakt że synek urodził się w 34t5d bo odeszły mi wody..ale ponoc 1 poronienie to 30%na wczesniejszy poród a 2 poronienia to aż 50%..ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.. ♥♥♥
    a oto mój największy skarb <3
    2mh7uqv.jpg

    Moje dwa aniołki <3
    17.07.2013r. (*) 9tydz4dz
    18.01.2014r. (*) 9tydz4dz
    relgtrd8nl40gy67.png
  • katarynka07 Przyjaciółka
    Postów: 184 38

    Wysłany: 5 września 2015, 01:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    11.10.3014 urodzilam corke o ktora lekarze walczyli na stole operacyjnym dwie godziny. Zmarla. Teraz jestem w 17tc i bardzo sie boje...rodzina nie wie o ciazy a ja nie mam ochoty nikomu mowic...

    kasia
  • enines Znajoma
    Postów: 25 2

    Wysłany: 10 września 2015, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katarynka07 - pamiętam i często myślę o Tobie! Czekam na szczęśliwe zakończenie Twojej historii.
    PS ja 2x mówiłam o swojej ciąży - teraz pewnie bym nie powiedziała...z wielu względów, także ja Cię doskonale rozumiem.

    Szczęście Pierwsze (11w2d) - 02.06.14
    Szczęście Niepojęte (37w4d) - 9/9 Apg - 3330g 25.03.-06.04.15 Byłeś serca biciem
    Szczęście Największe (40w1d) - 8/9 Apg - 01.07.16 - 4000g Każdego dnia dziękuję Bogu za to że Cię mam
    Szczęście Wymodlone (30w2d) - 3/4/6/6 Apg - 1150g -
    24.03.18 - Mały Wielki Cud
  • katarynka07 Przyjaciółka
    Postów: 184 38

    Wysłany: 14 września 2015, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzieki :* a jak ty sie czujesz?

    kasia
  • antoninina Autorytet
    Postów: 352 165

    Wysłany: 20 października 2015, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ech dziewczyny :( dużo przeszłyście, za dużo... ja też straciłam ukochaną Córeczkę w 34tc, z Jej śmiercią nigdy się nie pogodzę. jednak Wasze historie ze szczęśliwym zakończeniem dodają mi otuchy. Piszcie proszę jak najwięcej pozytywnych informacji - chyba nam wszystkim dobrze to zrobi. Ściskam

    Nasza Zochulka <3 34 tc [*] 11.09.2015
    slodkogorzkiswiat.blog.pl
    Antoś <3 nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017
  • elizkaaa Koleżanka
    Postów: 41 12

    Wysłany: 23 października 2015, 18:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    "Miało być inaczej
    Miało być normalnie
    W przeciętność losu,
    wierzyłam nieustannie
    Pachnące ubranka
    w szafie już wisiały
    Dziecięce banały
    radością napawały
    I nagle koniec
    jedna chwila wystarczyła
    Ta jedna chwila,
    która życie me zmieniła
    Zmieniała je na zawsze
    zabierając Ciebie
    Rujnując wszystko
    zabijając nadzieję
    Twe serce umilkło
    po prosu bić przestało
    Śmierć zwyciężyła
    szansy nam nie dając
    Depcząc wszystkie plany
    niszcząc marzenia
    Człowiek w starciu z losem
    nie ma nic do powiedzenia
    Czas ran nie leczy
    do bólu przyzwyczaja
    Cierpieć pozostało
    tęsknić już do końca
    i zranioną duszę
    leczyć ciepłem słońca...

    Kocham...
    Aniołek 2004[*]
    Igunia 2013[*]
    Majeczka 2014[*]
    Milenka 13.10.2015[*]

    elizka123
  • migussia Autorytet
    Postów: 697 534

    Wysłany: 16 listopada 2015, 13:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2016, 23:33

    f2wl273ylzert5jc.png
    km5sdf9h0mdefobk.png
  • ona2012 Autorytet
    Postów: 302 423

    Wysłany: 7 grudnia 2015, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny. Ja straciłam synka na początku tego roku w 24 tygodniu. To był dla mnie ogromny szok:( Na początku byłam tak tym załamana że mówiłam nie kolejnej ciąży, ale po jakim czasie zaczęłam myśleć inaczej i teraz jestem już 8 tygodni w ciąży. Wiem że jeszcze różnie może być, ale wierzę że będzie dobrze. Najgorsze, że przed zajściem w ciążę byłam spokojna a teraz gdy dowiedziałam się o ciąży czuję ogromny strach. Boję się żeby sytuacja się nie powtórzyła. Nie śpię w nocy, a w dzień bardzo źle się czuje i mam zawroty głowy. Wiem że to z nerwów. Nie mam bardzo z kim o tym pogadać więc pisze tutaj. Na razie nikomu nie mówiliśmy o ciąży.

    atdc3e5erjm386my.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 grudnia 2015, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    napewno czesc z Was zna moja historie...2 starty, ogolnie 3 lata staran w koncu in vitro, porod w 24 tc, a teraz ciaza naturalna, jestem dopiero na samym poczatku tej drogi, ale mam nadzieje ze bedzie dobrze...jestem uzbrojona w cala mase lekow i nie poddam sie tak latwo ;)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 stycznia 2016, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratuluje wam dziewczyny ze po mimo tych wielkich przeciwnosci losu udalo soe wam zajsc. Mam nadzieje ze dzieciaczki wywijaja nozkami w waszych brzuszkach i sa zdrowiutke :-) Ja poronilam w 9 tygodniu w pazdzierniku- dzidzia nie miala serduszka. Teraz szukam ofpowiedzi na tym forum jednak jej nie uzyskalam i mam nadzieje ze jakos pomozecie. Wzielam 1,5 opakowania tabletek anty- Sidretella, odstawilam tydzien temu i chce znowu starac sie o fasolke :-( czy przez branie tych tabletek moge miec problem zajsc w tym miesiacu? :-( Prosze o odpowiedz, jestescie jedyna nadzieja na jaka kolwiek wiadomosc

  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 26 września 2016, 22:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam ponownie,zakladalam ten post szukajac wiary i teraz po wielu trudach sama chce ja dac.Udalo sie po trzeche poronieniach z niewiwdomych przyczyn jestem szczesliwa mama 11tygodniowej Laury.Moja rada?Nie tracic nadzieji!Mysle ,ze to wlasnie ona sprawila ,ze doczekalam sie wlasnego cudu.Dziewczyny nie poddawajcie sie!Pozdrawiam spelniona aniolkowa mama

    K27, antoninina lubią tę wiadomość

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • ulola Autorytet
    Postów: 409 129

    Wysłany: 28 września 2016, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Będąc w ciąży widziałam ten wątek ale nigdy w niego nie weszłam. Obiecałam sobie że zajrzę dopiero gdy dzidzia będzie z nami.
    Pierwszą ciąże straciłam w 2015 w 8 tygodniu, choc nie znaliśmy plci bylam pewna ze byl to chłopczyk -Adaś. Seruszko przestalo bic. Bardzo to przeżyłam i nie chciałam słyszeć o ponownych staraniach. Druga ciąża po prostu sie zdarzyła 9 miesięcy po stracie. Ciąża byla bardzo trudna- masa leków,problemów kilka pobytów na patologii i zagrożenie porodem przedwczesnym w 25 Tc. Dzis jestem mama Zosi. Wprawdzie urodziła się z hipotrofia ale jest przecudowna. Przede wszystkim JEST <3 .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2016, 23:05

    K27 lubi tę wiadomość

    Córcia Zosieńka 09.08.2016 <3 <3 <3 2680 g
    bl9ce6ydm80fo1bi.png

    19.03.2015 - Tęsknię Adasiu [*]
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 10 listopada 2016, 09:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nigdy wczesniej nie sadzilam ze dotknie mnie taka tragedia.
    Rowne trzy tygodnie temu urodzilam przez cc coreczke.
    Miala 31 tygodni.
    Dzien wczesniej i pozostale tygodnie, wyniki badan, tetno Malej bylo wporzadku.
    Zostalam skierowana przez lekarza prowadzacego do szpitala celem podania sterydow na rozwoj plucek. Dostalam jedna dawke i po badaniu USG i KTG zostalam odeslana do innego szpitala z podejrzeniem zagrazajacego wczesniejszego porodu, wielowodzia, wielowadzia plodu oraz zagrazajacej zamartwicy plodu. W drugim szpitalu pi badaniu i KTG zapadla decyzja-natychmiastowe ciecie.
    Jakby mi ktos skrzydla podcial.
    Lena urodzila sie bez funkcji zyciowych. Dostala 1-2-2-4 pkt Apgar. Przez tezy dni podtrzymywaly Ja maszyny przy zyciu.
    Dlaczego! Dlaczego umarla skoro wszystko bylo dobrze?!
    Po niespelna trzech tygodniach bylismy na rozmowie z ordynatorem oddzialu i przy okazji z wybitnym profesorem. Poszlismy porozmawiac o tym co sie wydarzylo.
    Bez wynikow sekcji, bez wynikow kariotypu uslyszelismy, ze to cyt "przypadek losowy".
    Ze tak sie zdarza i jest mu niezmiernie przykro.
    Ze takie przypadki jak nasz trafiaja sie w ilosci kilku w roku na cale wojewodztwo.
    Padly tez kilkukrotnie stwierdzenia z ust profesora, ze nikt nie zawinil. Ze nie jest to wina lekarza. Na jakiej podstawie takie twierdzenia? Z gwiazd? Z przypuszczen? Czy moze z solidarnosci lekarskiej?
    Zabolalo po raz trzeci.
    Jej smierc. Pogrzeb. I ta bezpodstawna opinia.
    Zwatpilam w ludzkosc.
    Czekamy na wyniki sekcji i kariotypu.
    Nie spoczne dopoki nie poznam przyczyny.
    Nie zasne spokojnie dopoki nie odpowiem sobie na pytanie czy taka byla wola Boga, blad natury czy bylo to zaniedbanie ze strony lekarza.
    16 grudnia anno domini 2016 byl planowana data porodu. Jest, bo grudzien wciaz przede mna.
    Boje sie.
    Ze serce mi peknie.
    Dzis imieniny obchodzi Lena.
    Krwawi moja dusza.
    Piszecie o nadzieji. We mnie jest jedynie strach i zal niespelnionych marzen.
    Mam syna. Osmiolatka. Jest zdrowym chlopcem i dziekuje Bogu za Niego. Ze jest. Ze jest zdrow. Ze nie jestem zmuszona polegac na opinii zadnego z konowalow.

  • midnight Autorytet
    Postów: 1679 1433

    Wysłany: 15 grudnia 2016, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam,
    Zarębinka..jutro trudny dzień...tak mi strasznie przykro..

    Czytam Wasze posty i płakać się chce...
    Ja mam dziecko, z pierwszej ciąży ale potem już same tragedie..a teraz też jestem w ciąży i strasznie trudny czas przede mną...

    Córcia-2012 <3
    J-6/11tc [*] 13.02.15,
    S -18tc [*] 30.09.15,
    F-16tc. [*] 12.05.16
    K-21tc. [*] 02.02.17
  • Wira Autorytet
    Postów: 548 325

    Wysłany: 18 lutego 2017, 17:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie.
    Ja pierwszą ciąże straciłam po pół roku starań z mężem. Dowiedziałam się w swoje urodziny, że jestem w ciąży a tydzień później poroniłam - w samo Boże Narodzenie. Nie mogłam się podbierać zwłaszcza, że tydzień później na sylwestrze znajoma ogłosiła, że jest w ciąży. Pół sylwestra przepłakałam. Długo się zbierałam. Zakupy, spa etc nic nie pomagało. W czerwcu ponownie zaszłam w ciąże. Bałam się cholernie i co drugi dzień latałam na bete a dopóki nie zaczęłam czuć ruchów dziecka ( 17tc) to średnio co tydzień byłam u gina na usg. Urodziłam śliczną zdrową córeczkę w 39 tygodniu ciąży. Jest moim największym szczęściem.
    Od stycznia postanowiliśmy z mężem zadbać o rodzeństwo. Udało się od razu. Niestety ciąża okazała się być pozamaciczna, ja krwawiłam do otrzewnej i grabarzowi spod łopaty uciekłam. Skończyło się laparoskopią i usunięciem jednego jajowodu.
    Ale czuje się o niebo lepiej niż po pierwszym poronieniu. Mam piękną córeczkę i ona daje mi siłe i jest lekiem na całe zło. Mimo kolejnej straty optymistycznie patrzę w przyszłość.
    Wam też się uda.

    syy2p07wrfkv45ic.png

    Aniołek [*] 25.12.2014
    Aniołek [*] 08.02.2017
  • coffee2 Ekspertka
    Postów: 178 66

    Wysłany: 26 marca 2017, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To moze i ja opisze swoja historie... o pierwsza ciaze staralismy sie okolo roku, chwila w ktorej zobaczylam 2 kreseczki, cudo... niestety okazalo sie, ze w maju 2015 stracilam moje malenstwo i w tym samym dniu bliska mi osobe z rodziny... wizyta w szpitalu i na drugi dzien pogrzeb, plakalam podwojnie, nie tak mialo byc... po tym wszystkim chcialam jak najszybciej zapelnic ta pustke i zajsc ponownie w ciazy i tak czas mijal, po ponad roku udalo sie ponownie... pierwszy test wyszedl negatywny, a zeby wiecej mnie nie kusilo testowanie, za dwa dni zrobilam ostatni i jak nigdy bylam przekonana, ze bedzie minus i chyba juz zaczelam godzic sie z tym ze nie bedzie mi dane cieszyc sie malenstwem, spojrzalam na okienko,a tam bardzo dobrze widoczne dwie kreski, zaczelam sie trzasc, nie dowierzalam, zaraz mialam isc do pracy a w niej nie myslalam o niczym innym...ciaza nie byla bezproblemowa, 2 razy lezalam w szpitalu plus kilka razy musialam go odwiedzic z pewnych powodow, a teraz tulimy nasza mala w ramionach... nie poddawajcie sie, trzymam za Was kciuki :-)

    ug37e6yd4s1y6vkl.png

    xnw4xzkrrmel5zdk.png

    maj 2015 - aniolek Irenka (pamietam o Tobie, na zawsze w moim sercu)
1 2 3
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak radzić sobie z trudnymi pytaniami, gdy cierpisz na niepłodność i masz problemy z zajściem w ciążę?

Tylko osoby, które doświadczyły przedłużających się starań o dziecko, wiedzą jak trudne mogą być pytania ze strony innych... "A Wy kiedy będziecie mieli dziecko?" jest jednym z najczęstszych. Jak odpowiadać na trudne pytania? Jak radzić sobie z emocjami podczas przedłużających się starań o dziecko? I dlaczego problemy z płodnością są tak trudnym emocjonalnie doświadczeniem? Przeczytaj artykuł doświadczonego psychologa - Justyny Kuczmierowskiej, która na codzień pracuje z parami borykającymi się z niepłodnością! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ