X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Spełnione Aniołkowe Mamy
Odpowiedz

Spełnione Aniołkowe Mamy

Oceń ten wątek:
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 14 marca 2015, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam,
    To mój pierwszy post.
    Jestem po dwóch stratach, jestem w kolejnej ciąży.Na początku starałam się nie martwić ,ale to nie takie proste. Szukam wiary w cud ,że wszystko będzie dobrze. Której z Was się udało i po poronieniach/ciążach obumarłych ma śliczne,zdrowe dzieci? Podzielcie się proszę swoim szczęściem.

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • chomiczka Autorytet
    Postów: 990 1194

    Wysłany: 14 marca 2015, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie niestety nie udało się nawet po raz 3 :( Tobie życzę powodzenia :*

    Olga 11.06.2016 Nasz największy cud <3
    Róża 30.07.2018 Drugi największy cud <3
    Aniolek <3 8.2017
    Aniołek K 8.01.2014 <3
    Aniołek A 4.10.2014 <3
    Aniołek I 5.03.2015 <3
    Aniołek P 14.06.2015 <3
    Aniołek E 10.09.2015 <3
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 15 marca 2015, 01:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Chomiczka,
    Bardzo mi przykro:( robilas jakies badania?Znasz powod?

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • Kikusia Autorytet
    Postów: 283 167

    Wysłany: 15 marca 2015, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja jestem żywym przykładem ,że się udaje!!! Trzeba myśleć pozytywnie, zadbać o siebie :) nie zadręczać się tym cały czas :)

    Straciłam jedną ciążę w 6tyg, a teraz jestem już w 28tyg i niebawem urodzi się mój synuś <3

    pola89 lubi tę wiadomość

    SYNUŚ <3nzjd3e3kvj76trcz.png
    Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej
    proszę...Jestem Przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje Dziecko... A ja Twoja
    Mama!"
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 15 marca 2015, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kikusia wrote:
    A ja jestem żywym przykładem ,że się udaje!!! Trzeba myśleć pozytywnie, zadbać o siebie :) nie zadręczać się tym cały czas :)

    Straciłam jedną ciążę w 6tyg, a teraz jestem już w 28tyg i niebawem urodzi się mój synuś <3

    Kika Właśnie takich odpowiedzi oczekiwałam:) Serdecznie gratuluje i życzę wszystkiego dobrego :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2015, 11:17

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • chomiczka Autorytet
    Postów: 990 1194

    Wysłany: 15 marca 2015, 13:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lookinblueeyes wrote:
    Witam Chomiczka,
    Bardzo mi przykro:( robilas jakies badania?Znasz powod?
    Lekarze twierdzą, że nie potrzeba robić badań, że tak bywa... przy następnej ciąży lekarz zalecił brać Acard i liczę na to, że pomoże :) A u Ciebie przyczyna poronień jest znana?

    Oluniaaa lubi tę wiadomość

    Olga 11.06.2016 Nasz największy cud <3
    Róża 30.07.2018 Drugi największy cud <3
    Aniolek <3 8.2017
    Aniołek K 8.01.2014 <3
    Aniołek A 4.10.2014 <3
    Aniołek I 5.03.2015 <3
    Aniołek P 14.06.2015 <3
    Aniołek E 10.09.2015 <3
  • Gwiazdeczka27 Autorytet
    Postów: 1843 2263

    Wysłany: 15 marca 2015, 17:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie, może ja dam Wam nadzieję.
    Kiedy postanowiliśmy z mężem starać się o dziecko o dziwo udało się za pierwszym podejściem. Byliśmy najszczęśliwsi na świecie, pamiętam jak po raz pierwszy poszłam na usg i ujrzałam bijące serduszko nie mogłam przestać płakać ze szczęścia. Nigdy jeszcze nie leciały mi z oczu tak gorące i wielkie ciężkie łzy szczęścia wzruszenia dumy. Wszystko było pięknie, kiedy nastał moment poznania płaci byłam w 7 niebie- dziewczynka. Od razu wiedziałam, że nadamy jej na imię Julia. Poczułam pierwsze ruchy i ciąża była dla mnie magicznym przeżyciem, chodziłam dumna jak paw kiedy rósł mi brzuszek a w nim moja córka.
    I nagle wszystko się zepsuło. Na kontrolnym USG wyszło, że moja córeczka ma za wysokie tętno. Następnie wyszło, że ma problemy jakieś z nerkami. Trzeba było wykonać amniopunkcję a lekarze nie rokowali dobrze, gdyż gdyby był problem tylko z jedną nerką u dziecka to jeszcze ok, rodzą się nawet dzieci z jedną nerką są w pełni zdrowe i mogą normalnie żyć. U mojej córeczki było coś nie tak z obiema nerkami. Stres związany z samym zabiegiem amniopunkcji był koszmarem nie wspominając już o panicznym strachu o życie dziecka. To był prawie 25 tydzień ciąży kiedy trafiłam do szpitala i okazało się że moja córka zasnęła we mnie.
    Musiałam dostawać specjalne tabletki na wywołanie porodu, to wszystko co nas spotkało było czymś gorszym od koszmaru czymś gorszym od piekła.Musiałam urodzić martwą córeczkę. Myślałam sobie o kobietach które tracą dzieci na samym początku ciąży i zazdrościłam. Okropnie to brzmi wiem, ale zrozumieć może to tylko kobieta która musiała przejść przez to co ja. ( a niestety jest ich wiele) :(
    W każdym bądź razie amniopunkcja niczego nie wykazała była to wada wrodzona gdzie nerki nie spełniały swojej funkcji i nie w pełni odprowadzały mocz ( o ile dobrze zrozumiałam lekarzy) Nie życzę najgorszemu wrogowi czegoś takiego przez co przeszliśmy razem z mężem.
    I tak nie opisuję Wam szczegółów natomiast 4 miesiące później zaszłam w kolejną ciążę.
    Stach, związany nie tylko z utrzymaniem ale z tym aby dziecko było zdrowe nie ważne jakiej płci było nie do zniesienia przez cały okres 9 miesięcy. Bałam się robić cokolwiek a rosnący brzuch nie sprawiał mi radości bo bałam się , że spotka mnie to samo, myślałam że nie zasługuję na szczęście. Byłam wycofana, ostrożna i bałam się zaangażować i pokochać dziecko które nosiłam w swoim łonie. Bo gdyby okazało się, że coś jest nie tak już bym tego nie zniosła poraz kolejny. Stałam się bardzo pokorna.
    Nie bałam się iść robić amniopunkcji (wiele o niej czytałam aktualnych rzeczy, rozmawiałam z genetykami i profesorami , którzy są szanowani w świecie lekarskim i gdybym była w kolejnej ciąży również zdecydowała bym się na amniopunkcję) Ale do rzeczy. ciąża z moim synkiem nie przebiegała łatwo, w 23 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala ze zdiagnozowaną niewydolnością ciśnieniową szyjki macicy ( szyjka się skróciła prawie jak do porodu z rozwarciem wewnętrznym i już dziecko było bardzo nisko w kanale rodnym) musiałam leżeć parę dni z pupą uniesioną do góry. Założono mi tzw. pessar podtrzymujący szyjkę by się nie rozwierała i nakaz leżenia . I tak przeleżałam praktycznie do końca ciąży. W między czasie okazało się, że dopadła mnie cukrzyca ciążowa. A praktycznie pod sam koniec ciąży dostałam mini udaru na szczęście nic złego nie stało się ani dziecku ani mi, ale w szpitalu również wylądowałam.
    Przez całą ciążę każdej nocy modliłam się o wstawiennictwo do Św. Dominika, prosiłam moją córeczkę Julcię aby również czuwała nad braciszkiem i zawsze powtarzałam sobie w myślach , że urodzę zdrowe i śliczne dziecko.
    I tak w 39 tygodniu ciąży poprzez cesarskie cięcie urodził się mój mały wielki Cud- synek Mateusz który jest zdrowy i śliczny taki jakiego wyprosiłam. I zrozumiałam, że narodziny dziecka są CUDEM pojawienia się na świecie nowego życia.
    Wiem też , że nie wolno się poddawać i kiedy pragnie się dziecka , trzeba być mimo wszystko gotowym na podjęcie walki o niego i starać się do skutku bo jest to możliwe i znam wiele kobiet, które mimo iż długo starały się o dziecko, przechodziły przez poronienia, a nawet przeżyły gorsze tragedie niż ja zostały mamami cudownych dzieci i są w końcu spełnione i szczęśliwe tyle tylko trzeba walczyć o te życie wszelkimi możliwymi środkami

    alka89, kkkaaarrr, APS, żabka04, skw, coffee2, wichrowe_wzgórza lubią tę wiadomość

    mhsvp07w3ex0n696.png
  • Kikusia Autorytet
    Postów: 283 167

    Wysłany: 15 marca 2015, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lookinblueeyes wrote:
    Kika Właśnie takich odpowiedzi oczekiwałam:) Serdecznie gratuluje i życzę wszystkiego dobrego :)

    Dziękuję i z całego serca życzę ,aby dzidziuś zdrowo się rozwijał w brzuszku :)

    Gwiazdeczka27 co za smutna ale zarazem piękna historia -bo z szczęśliwym zakończeniem.
    Jesteś bardzo silną kobietą :)

    Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość

    SYNUŚ <3nzjd3e3kvj76trcz.png
    Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej
    proszę...Jestem Przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje Dziecko... A ja Twoja
    Mama!"
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 15 marca 2015, 22:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gwiazdeczka27 nie miałas łatwo...Aż mi brakuje słów żeby opisać to co czuje po przeczytaniu.Popłakałam się...i naprawdę dodaje wiary i sił ,że wszysto się kiedyś musi ułożyć:)Dziękuje za poświęcenie czasu i opisanie swojej historii. Gratuluje synka jakbyś miała chwilę wrzuć tu zdjęcie swojego synka:)

    Kikusia dziękuje bardzo i dzięki Wam mam coraz więcej wiary:)

    Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 15 marca 2015, 22:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    chomiczka to samo podejście. Dodatkowo jestem w UK i tutaj podejście lekarzy jest jeszcze gorsze niż w Polsce.W lutym byłam na urlopie w Polsce i odziwedziłam ginekologa który zrobił mi podstawowe badania i przepisał duphaston i kazał brać jak tylko zobaczę 2kresi. Stwierdsził ,że napewno jest wszystko dobrze i jestem zdrowa ,że tak się dzieje i wystarczy zwykłe przeziębienie na początku ciąży czy jakieś inne czynniki zewnętrzne i tak się dzieje.Przedstawił mi statystyki które podniosły mnie na duchu.Od razu zaszłam w ciąże i strach zaczął się na nowo.Nie da się nad tym zapanować.Ale o tyle dobrze ,że trafiłam na Polską lekarkę rodzinną i wiem ,że napewno zrobi mi wszelkie badania żeby poznać przyczynę jeśli byłoby coś nie tak.A Ty jak tam?Ostatnia ciąża skończyła się łyżeczkowaniem czy udało się oczyścisz naturalnie?

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • Gwiazdeczka27 Autorytet
    Postów: 1843 2263

    Wysłany: 16 marca 2015, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny nie wolno się poddawać i jak to się mówi " co cię nie zabije to cię wzmocni" Życzę Wam udanych i spokojnych ciąż i abyście zostały ziemskimi wspaniałymi mamami bo na to zasługujecie!

    A to mój mały WIELKI CUD :) <3 <3 <3 pozdrawiamy :)

    http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d08715d98b34.jpg

    Magda_lena88, lookinblueeyes, Kikusia, chomiczka, gosia86, Bluberry, Blondik, belladonna lubią tę wiadomość

    mhsvp07w3ex0n696.png
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 16 marca 2015, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po wizycie:Nadal nic nie wiem.Jestem w Uk także lekarz stwierdził ,że ciąża jest mniejsza niż wg ostatniej miesiączki ,co znaczy że owulacja mogła byc później.Nie powiedziała mi ile dokładnie.Pobrała mi krew i za dwa dni znowu mi pobiorą żeby zobaczyc czy stężenie HCG wzrasta.Staram się nadal być dobre myśli.

    Gwiazdeczka27 ślicznego i słodkiego synka masz:) Promyczek kochany:) Dziekujemy za zdjęcie:)

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • chomiczka Autorytet
    Postów: 990 1194

    Wysłany: 20 marca 2015, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lookinblueeyes wrote:
    chomiczka to samo podejście. Dodatkowo jestem w UK i tutaj podejście lekarzy jest jeszcze gorsze niż w Polsce.W lutym byłam na urlopie w Polsce i odziwedziłam ginekologa który zrobił mi podstawowe badania i przepisał duphaston i kazał brać jak tylko zobaczę 2kresi. Stwierdsził ,że napewno jest wszystko dobrze i jestem zdrowa ,że tak się dzieje i wystarczy zwykłe przeziębienie na początku ciąży czy jakieś inne czynniki zewnętrzne i tak się dzieje.Przedstawił mi statystyki które podniosły mnie na duchu.Od razu zaszłam w ciąże i strach zaczął się na nowo.Nie da się nad tym zapanować.Ale o tyle dobrze ,że trafiłam na Polską lekarkę rodzinną i wiem ,że napewno zrobi mi wszelkie badania żeby poznać przyczynę jeśli byłoby coś nie tak.A Ty jak tam?Ostatnia ciąża skończyła się łyżeczkowaniem czy udało się oczyścisz naturalnie?
    Ja mam nadzieję, że następnym razem Acard przyczyni się do tego abym mogła donosić szczęśliwie ciążę. Podczas usg na którym lekarz stwierdził, że ciąża aię nie rozwija dał skierowanie do szpitala i powiedział, że jak będę gotowa to żebym przyjchała... ja byłam na zwolnieniu lekarskiem więc zależało mi na ciągłości zwolnień i pojechałąm na drugi dzień. Dali mi tabletki, zaczęłam krwawić, po ciąży w macicy nie było znaku, wyczyścili mnie i wypuścili do domu... Zaczęłam terapię u psychologa bo 3 poronienia to zdecydowanie za dużo jak na mnie. A jak tam u Ciebie? No mój gin twierdzi, że u Was jest zdrowe podejście do ciąży w sensie, że kobieta idzie do lekarza dopiero w 12 tyg stąd też może nasze polskie statystki przedstawiają się nieco gorzej.

    Olga 11.06.2016 Nasz największy cud <3
    Róża 30.07.2018 Drugi największy cud <3
    Aniolek <3 8.2017
    Aniołek K 8.01.2014 <3
    Aniołek A 4.10.2014 <3
    Aniołek I 5.03.2015 <3
    Aniołek P 14.06.2015 <3
    Aniołek E 10.09.2015 <3
  • Arsenka Ekspertka
    Postów: 214 158

    Wysłany: 20 marca 2015, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja straciłam jedną ciążę..:( obecnie jestem w 36 t.c. i mam nadzieję że będzie wszystko dobrze :)

    1usae6ydjd52jq0r.png
  • lookinblueeyes Koleżanka
    Postów: 32 58

    Wysłany: 23 marca 2015, 16:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Arsenka napewno wszystko będzie dobrze to już 36t.c i nie masz się co martwić.Jedno poronienie przeważnie jest przypadkowe na które jest narażona każda zdrowa kobieta:)

    Chomiczka niestety 16.03.15 zaczęłam krwawić następnie plamiłam.W poniedziałek pobrali mi krew w środe ponownie.Zadzwoniła lekarka niestety wczesne poronienie.Porobiłam badania z krwi,na wyniki czekam.Trzecia strata...niby mnie bolesna niz poprzednie ,bo dopuszczałam ta myśl ,że tak to może się skończyć.Jednak czuję ,że zaczyna mi brakować sił na ta walkę ,ale znajde je -muszę!.Tak w Uk jest może i zdrowsze podejście ,ale jednak to czekanie na usg (szczególnie gdy już się straciło ciąże) psychicznie wykańcza i jest dodatkowym stresem.Jak wygląda taka wizyta u psychologa?Wydaje mi się ,że radzę sobie chociaż momentami naprawdę mam ochotę zamknąć się w czterech ścianach i wyrzucić z siebie wszystkie żale.Staram się rozmawiać otwarcie o tym co czuję i co się stało.Nie jest to dla mnie tematem tabu i może dlatego jakoś się trzymam.

    Arsenka lubi tę wiadomość

    Mój cud-Laura 11.07.2016:*<3
    Aniołek [*] 03.2015
    Fasolka [*] 23.12.2014
    Aniołek [*] 29.07.2013
  • chomiczka Autorytet
    Postów: 990 1194

    Wysłany: 23 marca 2015, 22:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lookinblueeyes wrote:
    Arsenka napewno wszystko będzie dobrze to już 36t.c i nie masz się co martwić.Jedno poronienie przeważnie jest przypadkowe na które jest narażona każda zdrowa kobieta:)

    Chomiczka niestety 16.03.15 zaczęłam krwawić następnie plamiłam.W poniedziałek pobrali mi krew w środe ponownie.Zadzwoniła lekarka niestety wczesne poronienie.Porobiłam badania z krwi,na wyniki czekam.Trzecia strata...niby mnie bolesna niz poprzednie ,bo dopuszczałam ta myśl ,że tak to może się skończyć.Jednak czuję ,że zaczyna mi brakować sił na ta walkę ,ale znajde je -muszę!.Tak w Uk jest może i zdrowsze podejście ,ale jednak to czekanie na usg (szczególnie gdy już się straciło ciąże) psychicznie wykańcza i jest dodatkowym stresem.Jak wygląda taka wizyta u psychologa?Wydaje mi się ,że radzę sobie chociaż momentami naprawdę mam ochotę zamknąć się w czterech ścianach i wyrzucić z siebie wszystkie żale.Staram się rozmawiać otwarcie o tym co czuję i co się stało.Nie jest to dla mnie tematem tabu i może dlatego jakoś się trzymam.


    Strasznie mi przykro miałam nadzieję, że Tobie się uda ale jak widać termin znowu został odroczony. Ja też ogólnie jestem silną osobą ale 3 poronienie to było dla mnie za wiele, zbyt wiele złych emocji miałam w sobie, zbyt wiele żalu do całego świata i zbyt wiele dobrych rad od wszystkich. Pierwsza wizyta to taka poglądowa na temat ogólnej sytuacji rodzinnej, pracy itd... i różnego rodzaju pytania o samopoczucie, ogólnie kolejne wizyty pozwalają się wyciszyć i zrozumieć co się stało. Pierwszy raz ktoś powiedział mi, że mam prawo do żałoby, że to była strata kogoś bliskiego i mam prawo rozpaczać bo mam wrażenie, że bliscy woleli nie rozmawiać o tym co się stało, nie zdawali sobie sprawy, że potrzebuje tego czasu żałoby. Ogólnie czuje się lepiej po tych wizytach, ja wiem że rodzina i znajomi chcą pomóc ale niestety nie zawsze im to wychodzi, chociaż się starają. A tak nawiasem czytałaś książkę Aniołkowe Mamy?

    Olga 11.06.2016 Nasz największy cud <3
    Róża 30.07.2018 Drugi największy cud <3
    Aniolek <3 8.2017
    Aniołek K 8.01.2014 <3
    Aniołek A 4.10.2014 <3
    Aniołek I 5.03.2015 <3
    Aniołek P 14.06.2015 <3
    Aniołek E 10.09.2015 <3
  • Arsenka Ekspertka
    Postów: 214 158

    Wysłany: 25 marca 2015, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lookinblueeyes wrote:
    Arsenka napewno wszystko będzie dobrze to już 36t.c i nie masz się co martwić.Jedno poronienie przeważnie jest przypadkowe na które jest narażona każda zdrowa kobieta:)

    Chomiczka niestety 16.03.15 zaczęłam krwawić następnie plamiłam.W poniedziałek pobrali mi krew w środe ponownie.Zadzwoniła lekarka niestety wczesne poronienie.Porobiłam badania z krwi,na wyniki czekam.Trzecia strata...niby mnie bolesna niz poprzednie ,bo dopuszczałam ta myśl ,że tak to może się skończyć.Jednak czuję ,że zaczyna mi brakować sił na ta walkę ,ale znajde je -muszę!.Tak w Uk jest może i zdrowsze podejście ,ale jednak to czekanie na usg (szczególnie gdy już się straciło ciąże) psychicznie wykańcza i jest dodatkowym stresem.Jak wygląda taka wizyta u psychologa?Wydaje mi się ,że radzę sobie chociaż momentami naprawdę mam ochotę zamknąć się w czterech ścianach i wyrzucić z siebie wszystkie żale.Staram się rozmawiać otwarcie o tym co czuję i co się stało.Nie jest to dla mnie tematem tabu i może dlatego jakoś się trzymam.


    Bardzo mi przykro :(
    niestety u mnie też nie było kolorowo ... ja żeby zajść w tą pierwszą ciążę musiałam przejść dość poważną operację... nie wiadomo było czy wgl mi zostawią chociaż jeden jajnik i macicę bo miałam podejrzenie o raka..
    Jak już operacja się udała został mi cały jajnik i kawałeczek drugiego .. zaszłam w ciążę.. i niestety jej nie utrzymałam.. potem komplikacji ciąg dalszy ale nie ma o czym opowiadać.
    W każdym razie ja o swoje dziecko starałam się 13 lat!! Może nie straciłam po drodze 3 ciąż.. ale nie mogłam potem już zajsć w żadną.. lekarka zaproponowała kolejną operację na co nie byłam gotowa... i odpuściłam myśląc że już nie mam szans na dziecko.. zaczęłam brać zioła i stał się cud! Medycyna mi wgl nie pomogła :/
    Mam nadzieję że i Wam się uda nie poddawajcie się kochane.

    Blondik, belladonna lubią tę wiadomość

    1usae6ydjd52jq0r.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2015, 19:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lookinblueeyes przytulam:* powinnaś zrobić wszystkie badania musi być przyczyna; ( ja po 2 stratach zmieniam lekarza za 2 tyg idę do ginekologa endokrynologa. Robiłam teraz podst badania wyszla niedoczynnosc tarczycy w cytologii endometrioza. Mimo takiej wiedzy moj obecny a zarazem byly ginekolog zyczyl powodzenia w kolejnej ciazy masakra.
    Takze nie poddam.sie wierze ze nowy lekarz da nowe nadzieje. Mam zdrowego synka musi sie udac.
    Tobie tez kochanie sie uda♡

  • monilia84 Autorytet
    Postów: 2543 3884

    Wysłany: 7 kwietnia 2015, 12:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny, Gwiazdeczko twoja historia jest mi bardzo bliska, jak ją czytam to mam wrażenie jakbym o sobie czytała.
    26.02.2015 urodziłam moją córeczkę Wikusie - martwą niestety. To był 27 tydzień. 25 lutego kiedy poszłam na wizytę stwierdził lekarz że mam praktyczne bezwodzie i serduszko mojego maleństwa już nie bije. Tego dnia świat się dla mnie zawalił. Było to moje drugie dziecko. Mam 8 letnią córkę. 13 lutego wylądowałam na patologii ciąży gdyż stwierdzono u mnie małowodzie (nie czułam generalnie ruchów dziecka) ale po paru dniach leżenia w szpitalu wypisali mnie bo było już ok. Sprawdzali tętno i wszystko było w najlepszym porządku, ilość wód wzrosła i to dość wysoko. Dostałam tylko luteinę, magnez i tyle i mogłam iść do domu. Po wyjściu miałam zgłosić się do kontroli do swojego lekarza i niestety to był już koniec. Nie znam przyczyny śmierci mojego dziecka, czekam na wyniki histopad łożyska bo sekcji nie zrobili jej bo podobno za mała była. Lekarz twierdzi, że miała wadę np nerek albo układu moczowego. Miałam wykonywaną amniopunkcję w 16 tyg bo podejrzewano u córki wadę genetyczną (testy pappa wyszły źle) ale kariotyp Wikusi był prawidłowy. Dopiero w święta Bożego Narodzenia zaczęłam cieszyć się ciążą tak naprawdę. Lecz długo to nie trwało bo pod koniec lutego Bóg już mi ją zabrał :(

    Twoja historia Gwiazdeczko daje mi jakąś drobną nadzieje, choć strach jest okropny. Zastanawiam się jakie badania wykonać. Nie znam przyczyny śmierci mojego dziecka.

    Jakie badania ty robiłaś Gwiazdeczko??
    Co sugerujecie dziewczyny, jakie badania powinnam zrobić ??

    f2wlj44jk32wmpis.png
    Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
    iv09cwa1ldduj806.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monilia ściskam mocno. Strasznie mi przykro;-( ♡♡

    monilia84 lubi tę wiadomość

1 2 3
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ