X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Problemy i komplikacje Cukrzyca ciążowa
Odpowiedz

Cukrzyca ciążowa

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 stycznia 2017, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Elaria nasz jest Kajetan i do tej pory tylko jego prababcia i jego babcia powiedziały o nim Kajtek bez majtek... Cała reszta społeczeństwa zachwycona, że wreszcie to imię słyszy :)

    Ja też miałam przewczesny niedokonany poród w 32/33tc, donosiłam do cc w 39tc.

    No ja miałam wywoływany poród z córką i więcej nigdy w życiu! Wolę kolejną cesarkę! Ale i tak marzę, by wreszcie któreś dziecko wybrało kiedy się chce urodzić :)
    Z synem cc na zimno i był bardzo "niedojrzały" w stosunku do siostry, z którą miałam sn wywoływany. Tak naprawdę dopiero po 1.5 tygodniu, czyli mniej więcej w terminie porodu zaczął się zachowywać jakby do niego dotarło, że jest już poza brzuchem, że musi jeść, płakać i oddychać, bo już nie jest w brzuchu.

    E tam, też mam cukrzycę, niedoczynność tarczycy, hashimoto, wadę serca i nerki, ale chcę by mała była w brzuchu jak najdłużej :) Może gdyby nie to poprzednie cc na zimno to by mi się śpieszyło, ale wiem, że chcę, by córcia w brzuchu rosła i dojrzewała do spotkania ze mną :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2017, 23:36

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 07:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2021, 02:49

  • Nitka_lutowa Autorytet
    Postów: 1139 473

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewuszki lekarka kazala mi zostac jeszcze dwa dni na obserwacji przez cukry po sniadaniu bo dodala mi 2jednostki... dla mnie to bzdura bo w domu zjem tak jak zawsze i bedzie lepiej albo sama se podniose insuline bez lezenia w szpitalu. Dlatego jej powiedzialam ze skoro niechxe mnie kroic to wypisuje sie na wlasne zadanie i tak tez zrobilam. Takze pakuje sie czekam na transport i na spokojnie w domku bede czekac na akcje, albo kolejnu spadek cukry i znow na szpital oby nie...

    kark lubi tę wiadomość

    f2wle6ydavw81p8v.png
    f2wle6yd8ecbz5a5.png
  • Kredka123 Autorytet
    Postów: 757 301

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O matko dziewczyny ale mnie przycisnelo... zjadlam calego wafelka w czekoladzie mmmm kokosowy byl. Ale pyyyszny :-) Pierwszy raz od pol roku tak sobie pozwolilam, no ciekawa jestem co z tego bedzie.
    Ktoras z Was zjadla wafelka typu princessa?

    96xftgp.png
  • Dominika89 Autorytet
    Postów: 1374 379

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kredka ja zjadłam nie raz knopersa i byli ok, wczoraj patrzyłam na grzeska ale odeszlam od półki hihi☺

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2017, 11:18

    h4py1w9.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2021, 02:49

    Nitka_lutowa lubi tę wiadomość

  • Sweet_CupCake Autorytet
    Postów: 528 226

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny! Przepraszam że tak długo nie dawałam znaku zycia, ale ciężko przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. :-) U nas wszystko poszło książkowo poza moja niespodziewana choroba zaraz przed pójściem do szpitala. Cała noc jeszcze trzymała mnie gorączka i łamanie w kosciach. Obowiązkowo prysznic we wrzątku co dwie godziny, cukry miałam z kosmosu 170-190, więc wiedziałam że nie ma co czekac. Oczywiście nie mogłam nic jeść bo do szpitala miałam stawić się 2-go na czczo więc okropnie panikowalam zasnelam na chwilę o 3 i nie uwierzycie ale obudziłam się o 4:30 i w końcu puścilo! Po dwóch dniach permanentnej gorączki i lykania sporej dawki paracetamolu w końcu puścilo. Szkoda że już nie mogłam pojsc spać żeby nabrać sił przed CC. W szpitalu byłam o 7 szybko mnie przyjęli na oddział zrobili USG, ktg, podali antybiotyk i czekałam na CC już w szpitalnym wdzianku. O 11 wzięli mnie na salę. Znieczulenie podawali mi 3 razy. Bolało jak cholera bo nie mogli się prawidłowo wkuc. Za pierwszym razem przeszedł mnie prąd w prawej nodze więc ewidentnie coś poszło nie halo. Mój ginekolog prowadził CC razem ze studentką więc mówił jej krok po kroku co robi i dla czego. Na sali była bardzo przyjemna atmosfera. Ja co prawda czułam się strasznie, nie mogłam złapać oddechu, miałam dreszcze ale tak mój organizm reaguje na znieczulenie. Dostałam maseczkę z tlenem żeby mi było raźniej. I o 11:40 na świat przyszła Nina 53cm 3360g. Pulchniutka zdrowa 10/10. Dali ja tylko do ucalowania i wzięli na badania. Mnie pozszywali i zabrali na oddział. I niestety znowu historia się powtórzyła bo przez brak miejsc wylądowałam na oddziale intensywnej terapii na ginekologii gdzie nie mogli mi przywieźć małej do karmienia. :-( Cukry mialam 110 i powoli w dół. Na wieczór miałam 70 to pozwolili mi już coś zjeść. Mój mąż od razu pojechał do Niny na oddział noworodków i zrobił jej zdjęcia. No i pojechał do domu żeby wrócić wieczorem. A ja cały czas męczyłam pielęgniarki ze chce zobaczyć dziecko. Pisałam smsy do mojego gina żeby mi załatwił miejsce na położnictwie ale było wszystko zawalone. W końcu mój mąż jak przyjechał wieczorem chodził i nudził o miejsce i się udało. Po 21 już byłam z Nina przy cycku. Powiem wam że gdyby nie mój upór i mój mąż który to wychodził to znowu dostalabym dziecko do piersi po dwóch dobach. Normalnie skandal i w głowie mi się to nie mieści. Pierwsza noc po CC miałam jeszcze lezec, cały czas miałam założony cewnik i mimo krótkiej pionizacji miałam wstać dopiero rano. O północy przynieśli Ninke do karmienia a potem miałam zamiar się wyspać. W końcu nie spałam od dwóch dni. I mimo stoperów nie dałam rady. Moje współlokatorki dawały koncert w chrapaniu. ;-) Poza tym o 3 miałam pełny cewnik więc zadzwoniłam po pielęgniarki żeby mi go zdjely i postawiły na nogi i pójdę się myć. No nie ukrywam było słabo ale dałam radę. Wtedy jeszcze działały silne środki przeciwbolowe. No i o 6 przywieźli Ninę i już byłyśmy razem. O ile rana nie bolała tak bardzo to po znieczuleniu miałam postrzał w plecach i taki ból że nawet oddychać się nie dało. Dostałam ibuprom na zmiene z paracetamolem i jakoś przeżyłam. Nina w szpitalu była bardzo spokojna pewnie przez leki. Musiałam ją wybudzac na jedzenie i niestety trochę dokarmiać bo laktacja się opóźniala a mała cały czas traciła na wadze. Potem walczyłam z poranionymi brodawkami. Jak któraś już karmiła to wie jak to wygląda na początku. Musiałam użyć ostatecznie kapturkow bo bez nich nie dałam rady wogole karmić. Nie będę się wdawać w szczegóły ale dziewczyny to był horror krew i łzy, jak ktoś mi powie że karmienie piersią jest łatwe to go wysmieje! Do domu wróciliśmy 6 stycznia no i od tej pory bujamy się z laktacja. Bo najpierw musiałyby odstawić dokarmianie mm potem mała miała żółtaczkę i spała więc musiałam ją wybudzac na jedzenie bardzo często, jak żółtaczka przeszła to miałam skrzepy krwi w brodawka, które przytkaly kanaliki, btw które Nina wyssala z mlekiem i miala cała twarz w krwi bo to było w nocy. Wyglądała jak zombie. Potem uczyliśmy się chwytać znowu bez kapturkow aż wreszcie kapturki odstawilam i je prosto z dystrybutora no ale aktualnie ustawia fabrykę więc ja nie wstaje z łóżka bo ona jest non stop przy cycku od kilku dni. Mój mąż ma urlop więc zajmuje się Tymkiem ale nie wiem jak.to ogarne jak on wróci do pracy. Dziś mój pierworodny kończy 2 lata. :-) Daje nam popalić zwłaszcza że jest ktoś nowy i cała uwaga już nie skupia się na nim ale wierzę że będzie dobrze. Ja już po wyjściu ze szpitala czułam się super sprawnie. Cukry super, nawet trochę niskie. Na początku byłam cały czas głodna teraz już jest ok za to chcę mi się okropnie pić. :-) Nie jestem w stanie nadrobić tych wszystkich stron ale mam nadzieję że u was wszystko w porządku! Jeśli któraś urodziła to serdeczne gratulacje.

    A i tym razem nie podawano mi glukozy ani w trakcie CC ani po. Tylko antybiotyk, przeciwbólowe, sól fizjologiczna. W pierwszej dobie cały czas miałam coś podłączone, a nawet kilka kroplówkę na raz. I od razu odstawiłam cała insulinę mimo że brałam 44j na noc. Za dwa miesiące IDE robić krzywa więc zobaczymy jak będzie. Póki co nie pamiętam nawet żeby wziąć leki na tarczycę. :-)

    Elaria, Nitka_lutowa lubią tę wiadomość


    l22nmg7yew3bwguf.png

    atdchdgeen28u873.png
  • Kredka123 Autorytet
    Postów: 757 301

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dominika milo Cie widziec na forum!!! Juz sie zaczelam martwic co u Ciebie bo dawno sie nie odzywalas :-)

    Justice ja też naleze to panikar i to jakich... hehe. Na poczatku ciazy wogole nie bylo mowy o takich zachciankach ale teraz juz 32 tc, mały juz jest wyksztalcony wiec jakos inaczej do tego podchodze. Poza tym przyznaje ze mam juz kres wytrzymalosci, pol roku to na prawde wyczyn jak dla mnie ;-)

    A cukry wygladaly tak:
    0.5h-107. 1h-120. 1,20h-107
    Jak na takie szalenstwo to jest super ;-)

    96xftgp.png
  • Kredka123 Autorytet
    Postów: 757 301

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sweet. Gratuluje!!! Troche przeszlas bidulko ale teraz moze juz bedzie coraz lepiej. Trzymam kciuki i zycze duuuuzo zdrowka calej rodzince :-*

    96xftgp.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2021, 02:49

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2021, 02:50

  • karolyn Autorytet
    Postów: 782 878

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dzis zjadlam batonika polecanego na fb nazywa sie dobra kaloria. Pycha byl:) nie wiem jak cukry bo bylam na zakupach i nie mierzylam. Sprawdze innym razem:)
    Ja sie zastanawiam z mezem nad imieniem Tomasz:) podoba mi sie tez Eliasz ale dla meza zbyt oryginalne;)

    q5Anp2.pngT2kLp2.png
  • Kredka123 Autorytet
    Postów: 757 301

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dalej z imieniem jestem w czarnej d... Chodzi mi po glowie Bartek, Piotruś, Mikolaj albo Kuba, ale Kuba nie Jakub i tak sie zastanawiam czy jest wogole takie imie???

    96xftgp.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kredka123 wrote:

    A cukry wygladaly tak:
    0.5h-107. 1h-120. 1,20h-107
    Jak na takie szalenstwo to jest super ;-)
    Ja po batoniku mierzyłam co 15min i najwyższy miałam po 45minutach

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Dominika89 Autorytet
    Postów: 1374 379

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak mi miło że o mnie pamiętacie ☺☺ remont mnie pochłonął strasznie ale już po i dziś tylko piore ☺i zostało mi tylko łóżeczko żeby kupić i kiedyś tam wyprać rzeczy dla maluszka ☺ a tak to luz i jestem mega szczęśliwa. W zeszłym tygodniu przyznaje jadłam jak jadłam i różnie z godzinami i praktycznie zero przekroczen. Mogę jeść białe pieczywo bo lepiej na mnie działa niż mieszance i zytnie barwione, ale nadal mój nr 1 to zielony z biedronki bo pewniak ☺ zjem 4-5 kromek z czym kolwiek a cukier 110 max! Ale rzadko kiedy tyle dam rade na raz. A u Was tyle się działo ze ojej! ☺☺

    h4py1w9.png
  • Kredka123 Autorytet
    Postów: 757 301

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax masz racje, mi też po slodkim najczesciej rosnie tak 40 min po. Mialam zmierzyc ale zagadalam sie przez telefon. Ale jak nawet byl troche wyzszy miedzy pol godziny a godziną to max 130 a przez te pare minut to tez nie byla tragedia, gorzej jak sie utrzymuje dluzszy czas. Ogólnie jak na takie szalenstwo to jestem meeega szczesliwa. Na jakis czas mam z glowy batony ;-)

    96xftgp.png
  • Kredka123 Autorytet
    Postów: 757 301

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dominika jaki to ten zielony z Biedronki? Bo ja poszukuje czegos nowego, juz mi sie wszystkie przejadly.

    96xftgp.png
  • Dominika89 Autorytet
    Postów: 1374 379

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kredka 7 ziaren tylko koniecznie zielony bo jest jeszcze pomaranczowy i dla mnie jest okropny. Są paczkowane takie małe kromeczki ☺

    karolyn lubi tę wiadomość

    h4py1w9.png
  • karolyn Autorytet
    Postów: 782 878

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 13:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja go wlasnie dzis kupilam i zamierzam przetestowac:) mam problem z cukrami po sniadaniu, potem sa nawet czasem za niskie np. Teraz po mleku z musli nasionami chia i platkamj kukurydzianymi ( bez cukru) 75 . zjadlam dwie mandarynki i za 30 minut obiadek. Ziemniaki lepiej na mnie dzialaja bo po kaszy mam za niski. Bialy makaron moge jesc bez problemu.

    q5Anp2.pngT2kLp2.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 stycznia 2017, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kark wrote:
    Elaria nasz jest Kajetan i do tej pory tylko jego prababcia i jego babcia powiedziały o nim Kajtek bez majtek... Cała reszta społeczeństwa zachwycona, że wreszcie to imię słyszy :)

    Ja też miałam przewczesny niedokonany poród w 32/33tc, donosiłam do cc w 39tc.

    No ja miałam wywoływany poród z córką i więcej nigdy w życiu! Wolę kolejną cesarkę! Ale i tak marzę, by wreszcie któreś dziecko wybrało kiedy się chce urodzić :)
    Z synem cc na zimno i był bardzo "niedojrzały" w stosunku do siostry, z którą miałam sn wywoływany. Tak naprawdę dopiero po 1.5 tygodniu, czyli mniej więcej w terminie porodu zaczął się zachowywać jakby do niego dotarło, że jest już poza brzuchem, że musi jeść, płakać i oddychać, bo już nie jest w brzuchu.

    E tam, też mam cukrzycę, niedoczynność tarczycy, hashimoto, wadę serca i nerki, ale chcę by mała była w brzuchu jak najdłużej :) Może gdyby nie to poprzednie cc na zimno to by mi się śpieszyło, ale wiem, że chcę, by córcia w brzuchu rosła i dojrzewała do spotkania ze mną :)
    Kark, ja nie mam nic do imienia Kajetan, a chyba nawet jeszcze milsze dla ucha jest jego zdrobnienie, czyli Kajtek. :-) Tylko właśnie ta rymowanka jest mi znana z dzieciństwa, tak jak o Tadku -niejadku :-) Chyba jestem ze starego pokolenia ;-) Ale to są nieistotne szczegóły, bo jak pisałam, na każde imię można coś wymyślić i nie należy się tym sugerować.

    I też zauważyłam, że moja córka po CC (skończony 37 tydzień) była ospała, miała mocną żółtaczkę, ciężko było ją dobudzić na karmienie, bardzo dużo spała. Stąd między innymi nasze trudne początki z kp.

‹‹ 1305 1306 1307 1308 1309 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak przygotować się do ciąży i czy na pewno warto?

Czy zastanawiałaś się nad tym czy powinnaś jakoś szczególnie przygotować się do ciąży? Może odwiedzić lekarza, zmienić dietę lub styl życia? Tylko po co…tyle kobiet tego nie robi i zachodzi w ciążę?! Jednak eksperci są zgodni - kobiety, które świadomie planują swoją ciążę i przygotowują się do niej, w większości przypadków łatwiej w nią zachodzą i ich ciąża jest zdrowsza i częściej przebiega prawidłowo. Przeczytaj zatem co możesz zrobić, żeby bardziej świadomie i szczęśliwie wejść w macierzyństwo. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Diagnostyka problemów z płodnością - krok po kroku

Niepłodności nikt się nie spodziewa, a jednak dotyka ona około 1,5 miliona polskich par rocznie. To bardzo dużo! Jakie są najczęstsze przyczyny niepłodności? Kiedy warto rozpocząć diagnostykę i jakie badania zrobić na początek?

CZYTAJ WIĘCEJ