X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród Naturalny poród zakończony cesarką
Odpowiedz

Naturalny poród zakończony cesarką

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 22 listopada 2016, 09:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dagn smutno się robi jak się czyta Twoją historię, ale życzę Ci żeby następny poród był lepszy. Na pewno tak będzie.
    Ja na razie nie planuję drugiego dziecka, ale jeśli takie plany się pojawią to bardzo chciałabym spróbować rodzić sn.
    Zgadzam się z Karolą, cc to też poród, połóg często jest trudniejszy niż po porodzie sn, a burza hormonów dotyczy każdej matki, nieważne jak rodziła.
    Karola ja na chłodno umiem do tego wszystkiego podejść racjonalnie, gorzej jak wpadam w jakiś dołek. Jak u Ciebie mam chwile euforii a potem płaczę. Mąż wspiera, ale chyba nie do końca rozumie mój stan. Cóż.. muszę to przetrwać.. Tak jak u Ciebie pewnie z czasem będzie lepiej.

    l54t4dr.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 listopada 2016, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za Wasze słowa :) Ciebie, Diewuszka, kojarzę z październikówek :D Podczytuję czasem Wasz wątek, bo niebawem pieluszki i kupki będą znów moją rzeczywistością. Czy słusznie obiło mi się o oczy, że rodziłaś/miałaś zamiar rodzić w SZWG ;)?

    Jak mi wszystkie tak ładnie życzycie, to jestem pewna, że będzie dobrze :) Armię leków mam już przygotowaną, bo lekarz twierdzi (a ja się z nim nie kłócę), że choroba po porodzie wróci ze zdwojoną siłą.

    Ten miesiąc po porodzie, Diewuszka, to się może różnie układać niestety. Śmieję się z psychem, że wtedy niemal każda kobieta ma zaserwowany dwubiegunowy rapid cycling w pigułce. Czyli coś, co bez tabletek jest moją codziennością ;)
    Jeśli masz potrzebę to wyj, nie wahaj się bliskich prosić o pomoc. Śpij wtedy, kiedy śpi Kubutek. Znajdź sobie jakiś miły serial, przy którym będziesz go usypiać. To takie proste rzeczy, które mi jako-tako pomogły te prawie 5 lat temu.
    Fajnie, że mamy tak dużo różnych wątków na forum i możesz się wygadać :)
    Życzę Ci, żeby się ułożyło i psychologicznie, żebyś nie musiała do leków się uciekać, i z kp, jeśli Ci zależy.

    Przesyłam słoneczne uśmiechy <3

  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 22 listopada 2016, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dagn dokładnie, rodziłam w tym szpitalu, czyżby to były jakieś Twoje strony? :)
    Myślę, że musi być lepiej. Trochę się tylko boję bo mąż w przyszłym tygodniu wraca do pracy i zostaję sama z dzieckiem, pewnie będzie trudniej. U mnie to jeszcze bardzo wcześnie więc nie oczekuję, że od razu będzie super. Poza tym ja przed ciążą i w ciąży do 8 miesiaca byłam bardzo aktywna. Praca jedna, druga, korepetycje językowe, fitness itp. A teraz tylko dom i dziecko. Czasem mam poczucie, że coś utraciłam, co jest o tyle bez sensu, że staralismy się o naszego synka dość dlugo. No i kocham go przecież ponad wszystko. Ale myśli są jakie są.
    Niech dzisiejszy słoneczny dzień nastroi nas pozytywnie. My biegniemy zaraz na spacerek :)

    l54t4dr.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 listopada 2016, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo moje strony, bardzo mój szpital ;) Jak się dobrze rozpędzę, to w 15 minut się sturlam prostą drogą na IP :D
    Proszę, powiedz mi, że żarcie się poprawiło... :(

    Miłego spacerku :) Póki nie ma dzikich śniegów, to korzystajcie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2016, 13:12

  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 22 listopada 2016, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to fajnie, że masz tak blisko :) Ja miałam do przejechania prawie 50 km, ale warto było. Z samej opieki jestem bardzo zadowolona. Jedzenie w porządku. Zupy bardzo pyszne, drugie dania ok, generalnie ja nie narzekałam.
    Ze spaceru właśnie wróciliśmy. Piękna pogoda dziś. Może w grudniu jeszcze się załapiesz ;)

    l54t4dr.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 29 listopada 2016, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dagn, urodziłaś? (patrzę na suwaczek). Odezwij się jak będziesz miała siłę.
    Diewuszka, jak tam samopoczucie?

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 30 listopada 2016, 03:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No wychodzi na to, źe Dagn urodziła :)
    Karola u mnie w porządku, mam chwile słabości tylko czasami. Ostatnio naszło mnie, że mogłam nie podpisać zgody na cc i próbować dalej rodzić sn. Wiem, że to by się mogło źle skończyć. Ja jestem w miarę drobna a synek urodził się naprawdę spory (4,73 kg), był źle wstawiony w kanał rodny i spadało mu tętno a poród nie postępował. No ale jak się rozryczałam to nie myślałam logicznie. Wiem, że jeszcze nie jestem pogodzona z tą sytuacją tak na 100%. Jak mówię komuś, że miałam cięcie to czuję pewnego rodzaju wstyd. Ale może kiedyś poczuję, że mimo wszystko dałam radę. Na razie na to za wcześnie.

    l54t4dr.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 listopada 2016, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Diewuszka

    uszy do gory, to w jaki sposob urodzilas dziecko nie ma znaczenia. Pomysl sobie jak na mnie zie patrza jak mowie ze mialam 2 ciecia :) a ja nie mam najmniejszego zamiaru sie tlumaczyc ludziom dlaczego vo co ich to obchodzk :) moj 1 pprod tez jak u ciebie sn zakonczony cc , 22 godziny prob bezskuteczne, 2,5 g bole parte, znik tetna u dziecka, szynka akcja xo zrobic ?

    Dlatego powiedzialam sobie w duchu ze drugiego dziecka nigdy nie naraze tak jak pierwszego dla mojej satysfakcji zwbym mogla powiedziec urodzilam sn. Najwidoczniej nie bylo mi to dane, a blizna na moim ciele tylko oznacza to ze w moim ciele pod moim sercem wynosilam dwojke wspanialych malych ludzi ktorym dalam nowe zy cie i dalam sie dla nich "pociac" zey mogli pezyjsc na swiat . I jestem z tefo dumna

    diewuszka86 lubi tę wiadomość

  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 30 listopada 2016, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Sarcia. Ja wiem, że tak musiało być. Mój gin powiedział mi, że mam dziękować Bogu, że zrobili mi cc. Zdrowie najważniejsze, ale emocje robią swoje, czasem logiczne myślenie jest na drugim miejscu. I mi nie chodzi tylko o moje dobre samopoczucie, że urodziłabym sn. Żal mi, że moje dziecko nie dostało z porodu tego co najlepsze. Ale jest zdrowy to mój priorytet. Z czasem pogodzę się z tym w 100%.

    l54t4dr.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 listopada 2016, 16:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana wystarczy ze w zycij poza brzuszkiem dasz mu wszystko co najlepsze i bedziesz najlepsza Mamusia jaka mogl by miec :)

    diewuszka86 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 grudnia 2016, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No więc tak, wydobyli małego :)
    Już od kilku dni jesteśmy w domu i próbujemy się jakoś wszyscy poogarniać. Sewenio jest dość grzeczny, póki co ładnie śpi w nocy, tylko kąpiele mu nie pasują ;)

    Co do samej operacji, było ciężko. Zrosty po poprzedniej cc są na tyle masakryczne, że i tak cud, że zaszłam w ciążę i ją utrzymałam :( Zasadniczo mogliby je wyciąć, ale dostałam krwotoku (który nota bene widziałam przez ułamek sekundy, jak pokazywali mi synka... nie życzę nikomu takich widoków :( ) i jakby się za to zabrali, to mogłabym wyjechać ze szpitala nogami do przodu :(
    Tym samym zmuszona jestem zamknąć interes pod tytułem "dzieci", poczekać aż mi się moje leki rozkręcą na spokojnie i nieco wyjdę z tego syndromu ocaleńca, w który wpadłam ;)

    Pozdrawiam Was ciepło i przepraszam, że dopiero teraz się odezwałam :)

  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 7 grudnia 2016, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dagn gratulacje! :)
    Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło i synek jest już z Tobą.
    Poród cc jednak niesie ze sobą różne zagrożenia, zwłaszcza jeśli to druga cesarka.
    Odpoczywaj kochana i cieszcie się sobą nawzajem :)

    l54t4dr.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 12 grudnia 2016, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dagn właśnie zastanawiałam się jak to jest przy drugiej cesarce. Dobrze, że wszystko szczęśliwie się zakończyło, ale z tego co piszesz stresów Ci nie oszczędzono. Najważniejsze, że maluszek jest już z Wami. Mój Olek też na początku nie lubił kąpieli a teraz jest w swoim żywiole ;) Trzymaj się ciepło! :)

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • polkosia Autorytet
    Postów: 8561 7430

    Wysłany: 24 grudnia 2016, 03:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nawet nie będę mogła spróbować SN, bo jest zbyt duże ryzyko. Dzisiaj poszłam na indukcję, a okazało się, że jest wielowodzie, makrosomia i brzuszek aż 7 cm większy od głowy. Prawdopodobnie uszkodziliby mi dziecko, mnie lub jedno i drugie. W trzech szpitalach w Warszawie nikt nie chciał się podjąć próby indukcji... Straciłam złudzenia, jutro cc. Płaczę prawie cały czas od kilku godzin i nie mogę się z tym pogodzić... Boję się depresji poporodowej i tego, że odtrącę to dziecko. Wiem, to straszne, ale takie myśli mnie nękają...

    Klementysia 2015 psn
    Matylda 2016 cc
    Jaśmina 2018 psn
    Aurora 2021 psn
  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 24 grudnia 2016, 04:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polkosia rozumiem aż za dobrze. Ja całą ciążę nastawiałam się na sn. Próbowałam rodzić naturalnie przez kilkanaście godzin, ale poròd nie postępował. Dopiero wtedy zrobili mi usg! 4200! Jako, że jestem raczej drobna to decyzja o cc. Kubuś urodził się z wagą 4730. Mój lekarz powiedział, że mam dziękować Bogu, że zrobili cc. Inaczej miałabym problemy z oddawaniem moczu, współżyciem i milionem innych rzeczy. Pierwsze 2 tygodnie po porodzie były najgorsze, czułam że nie dałam rady jako mama. Dużo płakałam, czułam wstyd. Do dziś się z tym nie pogodziłam. Ale bezpieczeństwo najwaźniejsze. Jakby dziecku coś się stało to nie darowałabym sobie. A tętno mu już zaczynało spadać za bardzo momentami.
    Takźe nie rób sobie wyrzutów. Będzie dobrze a z czasem się pogodzisz z tym. Mi się jeszcze nie udało, ale jest lepiej. Trzymam za Ciebie kciuki :)

    l54t4dr.png
  • AgaTrójmiasto30 Znajoma
    Postów: 24 3

    Wysłany: 28 grudnia 2016, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny kompletnie was nie rozumiem!!! chyba nie jest najważniejsze, którędy dziecko wyszło??!! a to, że jest zdrowe i bez żadnych powikłań okołoporodowych!

    AgaTrójmiasto30
  • diewuszka86 Autorytet
    Postów: 1190 1198

    Wysłany: 28 grudnia 2016, 21:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga nie bez powodu natura wymyśliła, że dziecko rodzi się w taki a nie inny sposób. Cc to operacja i jest większym szokiem dla dziecka niż poród naturalny. Wiadomo, że bezpieczeństwo dziecka najważniejsze, o czym już pisałam. A uczucia uczuciami. Jeśli miałaś cc i od razu to zaakceptowałaś to chwała Ci za to. Jeśli miałaś poród sn to, bez urazy, nie zrozumiesz do końca o co nam chodzi. Tu w grę wchodzą emocje i poczucie, że nie dałyśmy rady na samym początku drogi zwanej macierzyństwem. Z czasem jest lepiej i pewnie kiedyś będę z siebie dumna w 100%. Inaczej nie mogło być, co nie znaczy, że nie możemy sobie pozwolić na negatywne emocje. Każda z nas to tylko człowiek, nie wszystko da się sobie ot tak przetłumaczyć.

    l54t4dr.png
  • Karola1988 Autorytet
    Postów: 793 509

    Wysłany: 28 grudnia 2016, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    polkosia, jak tam u Ciebie? Widzę po suwaczku, że córeczka jest już z Tobą :) Piękne mają imiona Twoje dziewczynki. Odezwij się jak będziesz miała siłę. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje dobre samopoczucie!

    Wczoraj minęło dokładnie pół roku od kiedy mój synek pojawił się na świecie. Wiecie, że myśli o tym dniu bardzo często do mnie wracają? Nawet dziś w tv leciał program przyrodniczy, ten sam który leciał w dniu kiedy zaczął się poród (pamiętam dokładnie, bo był tam wątek rodzącej świnki morskiej, której partner towarzyszył podczas porodu ;). Pamiętam jaką zupę zrobiłam tego dnia, jaki film obejrzeliśmy z mężem, jak liczyłam skurcze, jak miałam rozwarcie na 8 cm, jak parłam...i jak nie dałam rady wyprzeć synka na świat. Ale dzisiaj myślę o tym nieco inaczej. Nadal towarzyszą mi emocje ale nie czuję się zła czy przygnębiona. Jak widać, wszystko potrzebuje czasu. Jednak jeśli dziewczyny same nie dajecie rady, a czas nie leczy ran, to może warto spotkać się ze specjalistą. Może się zdziwicie (a może nawet wyśmiejecie) ale jestem psychologiem, a mimo tego "depresja poporodowa" mnie nie ominęła, ale jak to mówią- szewc bez butów chodzi. Wiecie co mnie podnosi na duchu? że na pewno zdecydujemy się na drugie dziecko i będę próbowała urodzić siłami natury. Ale to dopiero za jakiś czas ;) a jeśli się nie uda...to na pewno jakoś się do tego przygotuję psychicznie. Wydaje mi się, że to właśnie kwestia przygotowania. Jeśli mamy odpowiednio dużo czasu żeby oswoić się z czymś, to na pewno łatwiej nam będzie to zaakceptować, niż wtedy kiedy nas weźmie coś z zaskoczenia.
    Agatrójmiasto, jeśli nas nie rozumiesz, to chyba ten wątek nie jest dla Ciebie. Tu spotykają się mamusie, dla których cc było (i jest) wielką porażką. Kobiety różnie podchodzą do tej kwestii, więc może dlatego trudno Ci nas zrozumieć, bo ty należysz do grupy "najważniejsze, że zdrowe". To chyba najczęściej powtarzane zdanie, które słyszałam od wielu osób, kiedy opowiadałam o swoim porodzie.
    diewuszka, Ty to klocuszka urodziłaś! Nie powinnaś mieć sobie nic do zarzucenia. Mój maluch ważył zaledwie 3070 g, a i tak nie dał rady wyjść "normalnie".

    65vqxzdvrtfyk8q0.png
    dqpri09kyaedckhg.png
    3jgx3e3kp7hq37ho.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 grudnia 2016, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ok, update mój po połogu ;) Tak, tak, najkrótszy połóg świata :P

    Po tej cc już na 3 dzień śmigałam wyprostowana, ogarniałam syna i siebie, rana dość fajnie się goiła. Potem niestety mi wyszedł jakiś krwiak, zrobiliśmy wymaz z rany i tam bakteria zapalenia płuc (w ranie pooperacyjnej, wtf :P?), więc na szybko zmiana antybiotyku.
    Krwiak się wchłonął, infekcja minęła, blizna wygląda super. Ja też wyglądam i czuję się lepiej, niż po tym cc sprzed prawie 5 lat. Jestem pewna, że zrobiły mi doktorki jakąś mini liposukcję, tylko boją się przyznać :P
    Normalnie jestem w stanie brzucha dotykać, nic nie boli, nie swędzi, nie mam czucia tylko w jednym miejscu :)
    Seks zaliczony, wyrobiliśmy się przed pierwszym okresem (i przed skokiem rozwojowym tygodnia, przez który Seneś robi się lekko wrzaskliwy i nieodkładalny) ;) Tyle fajnie, że nie czuję się jakaś węższa i ściśnięta, a po pierwszej operacji miałam takie wrażenie.

    No i tyle u mnie na szybko ;)

    Btw, Karola, dla mnie cc nigdy nie było porażką akurat. Było wybawieniem od bólu i bezsilności, tak samo jak mm było wybawieniem od nieprzespanych nocy ;) ale jestem w stanie zrozumieć kobiety, dla których zarówno niemożność sn, jak i kp jest swego rodzaju oznaką niespełnienia.

    Pozdrawiam Was wszystkie :) Polkosia, z zapartym tchem czytałam o Twoich perypetiach, ale siły mi brakło do pisania na grudniówkach. Wiedz, że byłam z Tobą myślami i kciukami od 23 grudnia do samego końca :D

    Wszystkiego pięknego w Nowym Roku dla Was i Waszych dzieciaczków :* <3

  • majóweczka83 Autorytet
    Postów: 335 184

    Wysłany: 12 lipca 2019, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza – zagadkowa choroba powodująca niepłodność

Jeżeli dokuczają Ci silne bóle brzucha przed oraz w trakcie miesiączki, odczuwasz ból przy współżyciu, nie możesz zajść w ciążę - objawy te mogą wskazywać na endometriozę, tajemniczą chorobę, która może powodować niepłodność. Ale nie mając powyższych objawów, mając regularne, niebolesne miesiączki może okazać się, że ta sama choroba powoduje u ciebie problemy z płodnością. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ

Naprotechnologia - naturalna metoda podczas starania o dziecko i nie tylko.

Naprotechnologia (Natural Procreatice Technology, w skrócie: NPT lub NaPro) to metoda naturalnego wsparcia prokreacji. Ma wiele zwolenników, jak i całkiem sporo przeciwników, zanim wypowiesz swoją opinię, przeczytaj informacje jakie dla Ciebie zebraliśmy. Przeczytaj, na czym dokładnie polega naprotechnologia, czy jest przeznaczona tylko dla kobiet, czy również wspiera mężczyzn, w jakich przypadkach okazuje się najskuteczniejsza, a w jakich raczej się nie sprawdzi. 

CZYTAJ WIĘCEJ