X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poród Nacinanie krocza podczas porodu !!!
Odpowiedz

Nacinanie krocza podczas porodu !!!

Oceń ten wątek:
  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 17 czerwca 2015, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A propos respektowania planu porodu i nacięcia: lekarz zgodził się mnie nie ciąć a podczas partych mówi tak: "włąśnie pani pęka - nadal nie chce pani być nacięta?". I podstrzymałam decyzję mimo palącego bólu krocza. Decyzja byłą dobra.

    polkosia, Aprilia lubią tę wiadomość

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
  • Tess Autorytet
    Postów: 542 508

    Wysłany: 21 czerwca 2015, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam tak szybki poród, że też musieli mnie naciąć, choć dziecko było nieduże. Ale nic za bardzo mnie to nacięcie nie bolało - gorzej się czasem nożem w kuchni można dziabnąć :) Bardziej upierdliwe było ,,cerowanie" potem :)

    ex2bp07wbjlnqxgq.png
  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 23 czerwca 2015, 06:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale to wlasnie nie jest kwestia tylko naciecia, ale gojenia sie tego potem, mozliwych powiklan itd. Lekarz zawsze natnie bardziej niz by sie peklo naturalnie, bo on nie wie na ile krocze jest rozciagliwe a ile wytrzyma.

    polkosia lubi tę wiadomość

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
  • pakima Autorytet
    Postów: 582 203

    Wysłany: 23 czerwca 2015, 09:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez miałam drugi poród szybki i dlatego tez zostałam nacięta. Jedynie co mnie denerwuje w tym wszystkim to że te nacięcia nie są stosowane jako ostateczność, tylko jako coś codziennego. Szkoda tylko że mało która położna może zrozumieć że potem mogą być problemy z taką raną. Ja do pół roku czułam ciągnięcie po pierwszym porodzie, gdzie nie siadłam to bolało. Na szczęście po drugim porodzie nie mam takiej dysfunkcji.


    km5smg7ymue8hf5u.png


    ex2bcwa1bypjjnja.png
  • PlumBum Nowa
    Postów: 1 0

    Wysłany: 29 sierpnia 2016, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś


    Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu- reklama.

    Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 5 września 2016, 17:59

  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 30 grudnia 2016, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Znalazłam poradnik, jak nie dać naciąć sobie krocza :)

    http://ebmama.blogspot.com/2016/12/jak-nie-dac-sie-naciac-poradnik-dla.html

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
  • Inka91 Ekspertka
    Postów: 192 94

    Wysłany: 1 stycznia 2017, 16:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przy pierwszym porodzie miałam jakieś niewielkie nacięcie ale, szczerze powiem nie czułam go wogòle ani samego nacięcia, ani pòźniejszego gojenia. Ciekawe jak będzie teraz...

  • marlon Autorytet
    Postów: 423 615

    Wysłany: 3 stycznia 2017, 03:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie nacięto i pierwszy tydzień po porodzie był koszmarem. Szwy mnie ciągnęły, nie mogłam normalnie usiąść.
    Dlatego, bardzo Wam polecam nasiadówki z nadmanganianu potasu i kory dębu. Jakikolwiek problem z gojeniem się krocza po porodzie/hemoroidów/stanu zapalnego są w stanie wyleczyć i dają olbrzymią ulgę. Gdybym widziała wcześniej, nie wychodziłabym z miski :)

    atdci09kteyfwsql.png
    4b9ah00cplkhwdqn.png
  • Dariah Autorytet
    Postów: 7066 3847

    Wysłany: 3 stycznia 2017, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nam sie udalo bez naciecia, ale to dzieki poloznej, ktora byla aniolem a nie czlowiekiem ;) lekarz w pewnym momencie profilaktycznie wstrzyknal znkeczulenie ale polozna mowila od razu ze uda sie bez naciecia ;) co prawda coreczka byla mala wiec nie wiem jak by to bylo gdyby byla duza ;)
    Urodzila sie o 00:05 i rano juz siedzialam po turecku, chodzilam normanie, prysznic toaleta itd

    Nieukowa lubi tę wiadomość

    09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
    w5wqvut11x85dyxn.png
    20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
    74di20mmq3o11a0n.png
  • Krystyna Ekspertka
    Postów: 168 106

    Wysłany: 3 stycznia 2017, 11:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja przy pierwszym dziecku byłam nacięta, niestety nie wspominam tego miło (nacięcie bez skurczu- "na żywca"), ale sama nie wiem co gorsze- bo chyba więcej boję się mocnego pęknięcia niż kilkucentymetrowego kontrolowanego nacięcia - cały czas mam jednak nadzieję że nie będzie potrzebne.

  • Mika999 Przyjaciółka
    Postów: 73 27

    Wysłany: 11 kwietnia 2017, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To moja pierwsza ciąża i uważam, że naturalne pęknięcie mimo wszystko jest lepsze. I szczerze mówiąc mało obchodzi mnie to, że łatwiej jest zszyć. Jak ginekolog sobie nie radzi niech wezwie chirurga. Zamierzam na porodówkę zabrać ze sobą oświadczenie, że nie życzę sobie rutynowego nacinania krocza. Są sytuacje, w których są niezbędne i wtedy to jest zrozumiałe.

    Nieukowa lubi tę wiadomość

    B-HcG 646,500 09/03/17
    B-HcG 1368,500 11/03/17
    201711062743.png
  • nanu Autorytet
    Postów: 469 233

    Wysłany: 13 kwietnia 2017, 16:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mika, wszystko zależy od tego jak pękniesz.

    W szpitalu gdzie rodziłam dwa razy na sali miałam kobiety które były i nacinanie i nie były nacinane i takie które pękły same. I różnie potem dochodziły do siebie. Jedne nacinane ekspresem (w tym ja) do siebie dochodziły. Inne długo cierpiały. Jedna nienacinane tak pękły, że dopiero potem miały duże problemy (raz podczas szycia, a dwa potem żeby dojść do siebie).

    Według mnie wszystko zależy od przypadku i przebiegu porodu. Najlepiej by było gdyby personel faktycznie wykonywał nacięcie po to aby zapobiec późniejszym poważnym powikłaniom, a jeśli nie ma takiej potrzeby to nie interweniował. Ale nie wiem czy zawsze da się przewidzieć i rozpoznać zagrożenie.

    Ps ja mam termin porodu na trzy dni przed Tobą ;))

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 kwietnia 2017, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam akurat porównanie:
    1 poród nacięcie i 3 szwy,
    3 poród pęknięcie i też 3 szwy.
    Po nacięciu masakra - miesiąc na tyłku nie siedziałam, 2 lata po nadal czułam się źle, zszyta do tej pory jestem tragicznie, bo przecięte było w dodupnym miejscu.
    Po pęknięciu super - pękłam w najsłabszym miejscu, więc nie gdzie jest w cholerę skóry itd tylko tam gdzie było cieniutko. Ekspresem się zagoiło - po tygodniu nie czułam, że rodziłam, po trzech już próbowaliśmy baraszkować z mężem i nic nie czułam.
    Ale fakt - po nacięciu córka wręcz wyskoczyła ze mnie, bez nacięcia trochę poprzeć trzeba :P

  • nanu Autorytet
    Postów: 469 233

    Wysłany: 2 maja 2017, 18:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nieukowa wrote:
    Ale to wlasnie nie jest kwestia tylko naciecia, ale gojenia sie tego potem, mozliwych powiklan itd. Lekarz zawsze natnie bardziej niz by sie peklo naturalnie, bo on nie wie na ile krocze jest rozciagliwe a ile wytrzyma.

    Pogadaj z kobietami, które nie były nacinane i tak popękały do odbytu samoistnie, że potem miały ogromne problemy i komplikacje...

    Ja nie jestem za nacinaniem zawsze i bez względu na sytuacje. Ale czasem jednak lepiej jest kontrolowanie naciąć.

    Ja byłam nacinana przy pierwszym porodzie - po trzech dniach normalnie siadałam na łóżku, żadnych problemów czy komplikacji.

    zokeia lubi tę wiadomość

  • zokeia Autorytet
    Postów: 2223 1467

    Wysłany: 3 maja 2017, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gdyby wszystkie porody były możliwe do przeżycia tak super w 100% w zgodzie z naturą, to nie byłoby takiej śmiertelności w dawnych czasach. Owszem, medycyna zbyt daleko wkroczyła w przebieg porodu i zaczęła go traktować jako jednostkę chorobową, ALE... procedury położnicze po to zostały wynalezione, żeby pomóc wtedy, kiedy trzeba. I tak też podchodzę do nacinania. Jak trzeba, to trzeba. Dlatego nie zgodzę się z opinią, że nacinanie jest ZAWSZE gorsze od pęknięcia samoistnego. I jedno i drugie bywa dobre. I jedno i drugie może spartolić nam krocze.

    zimowa stokrotka lubi tę wiadomość

    tb73epoky7bge1zc.png
    atdc4z173dng7siu.png
    43kt3e5e37vlpped.png
  • Reni@ Autorytet
    Postów: 1850 1503

    Wysłany: 5 maja 2017, 22:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jam miałam 2 nacięcia. Za pierwszym razem zszywała mnie pseudo lekarka i dochodziłam do siebie bardzo długo. To była masakra. Z dnia na dzień większy ból. Nie mogłam siedzieć, bolało nawet podczas leżenia czy stania. Dopiero po zdjęciu szwów zaczęło sie poprawiać
    Drugi poród, szył mnie świetny lekarz. 2 godziny po porodzie poszłam sama pod prysznic, po kilku godzinach normalnie siedziałam . Troszkę ciągnęło ale praktycznie nie odczuwałam żadnego bólu.
    Nie wiem czy fakt ze to był drugi poród w czymś pomógł ale na pewno ważne jest kto zszywa ranę

    f2wli09kkp6omcr9.png
    zem33e5ekx8vdc7s.png
    Aniołek 11 tc [*] 07.2015
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 maja 2017, 07:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Reni@ wrote:
    Dopiero po zdjęciu szwów zaczęło sie poprawiać
    A to ciekawe... Myślałam, że przy naturalnym do krocza zawsze dają rozpuszczalne szwy.

  • zokeia Autorytet
    Postów: 2223 1467

    Wysłany: 7 maja 2017, 10:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O właśnie, jak to jest z rodzajem szwów? Głębiej w pochwie miałam na bank rozpuszczalne, ale u wyjścia nie pamiętam. Albo się rozpuściły, ale same wypadły :)

    tb73epoky7bge1zc.png
    atdc4z173dng7siu.png
    43kt3e5e37vlpped.png
  • Reni@ Autorytet
    Postów: 1850 1503

    Wysłany: 7 maja 2017, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kark wrote:
    A to ciekawe... Myślałam, że przy naturalnym do krocza zawsze dają rozpuszczalne szwy.

    Są rozpuszczalne ale jakbym miała czekać aż się rozpuszczą to bym chyba umarła z bólu. To jednak trochę trwa. Tym bardziej ze cześć z nich jest na zewnątrz. Po drugim porodzie tez byłam zdejmować i chyba ogólnie tak sie praktykuje

    f2wli09kkp6omcr9.png
    zem33e5ekx8vdc7s.png
    Aniołek 11 tc [*] 07.2015
  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 7 maja 2017, 23:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nanu wrote:
    Pogadaj z kobietami, które nie były nacinane i tak popękały do odbytu samoistnie, że potem miały ogromne problemy i komplikacje...

    Ja nie jestem za nacinaniem zawsze i bez względu na sytuacje. Ale czasem jednak lepiej jest kontrolowanie naciąć.

    Ja byłam nacinana przy pierwszym porodzie - po trzech dniach normalnie siadałam na łóżku, żadnych problemów czy komplikacji.

    Parafrazując: pogadaj z kobietami które były nacięte i pękły oprócz tego w drugą stronę. Mam tqaką sąsiadkę. 14 szwów. Cierpiała ze 2 miesiące...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2017, 23:31

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
1 2 3 4 5
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży

Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych!

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ